chciałabym mieć dziecko, ale nie mam gdzie mieszkać

[pani-jesień]

Napisane przez wika82

Jedzenie, a bycie przy piersi to dwie różne sprawy.

No właśnie wg mojego szpitala pierś służy tylko do karmienia, a nie do "wiszenia" na niej, traktowania jak smoczek itd. Nakarmić (w max. pół godziny), odstawić, koniec. A jak dziecko "wisi", memla, zamiast ssać porządnie, to dokarmić butelką.

EOT, bo to rzeczywiście nie wątek na taką dyskusję.

[kordelka85]

Napisane przez stokrotka_to_ja

z własnego doświadczenia :

dziecko do roku -koszty minimalne przy zdrowym dziecku i kp (inna rzecz,że kupiłam sporo dupereli,które do niczego się nie przydały)
dziecko chodzące -buty !!! ,ceny jak dla dorosłych ,a para starcza na parę m-cy,ciuszki szybciej zużywane ,przy powrocie do pracy trzeba doliczyć koszt niani lub żłobka (zależnie od miejsca zamieszkania od ok 350 zł ,niania ok 1.000 )
jeśli żłobek -choroby,jesli choroby ,leki.
Dziecko przedszkolne - koszt przedszkola ,wycieczek,teatrzyków,but y !!! ,ubrania,zabawki.
Do tego trzeba doliczyć od ok 12 m-ca to,że dziecko je więcej niż mleko i powinno to być dobre jakościowo jedzenie (nie koniecznie najdroższe,ale nie oszukujmy się, za 2 zł dobrego chleba się nie kupi). Potrzeby dziecka też rosną, dla niemowlaka wystarczy grzechotka,3-latek potrzebuje kredek,bloków,ciastoliny, farb,klocków ,nie wspomnę już o zabawkach,które chce 'bo koledzy mają'.Nie chciałabym musieć odmawiać każdej zabawki,loda na mieście.Weekend,czas wolny,wakacje....każde wyjście kosztuje.
Nie widzę opcji,żeby przeżyć z dzieckiem za 1500 zł /mc ,czy to w Wa-wie, czy w małym mieście. Da sie,tylko jeśli ktoś świadomie decyduje się na dziecko chyba chce dla niego lepiej niż tylko 'jakoś to będzie',ja chcę,żeby moje dziecko żyło ,a nie tylko jakoś przetrwało.

Jeszcze Dodam koszty zniszczeń poczynionych przez dziecko (pobite talerze, zerwane rolety itp) no i niestety dziecko tez sporo jedzenia marnuje jak się uczy samodzielnie jeść.

---------- Dopisano o 11:30 ---------- Poprzedni post napisano o 11:26 ----------

Napisane przez wika82

Najtańsze buty kupiłam dla 11 miesięczniaka za 119 zł, ale już sandałki za 179, bo inne się nie nadsją. To było moje największe zaskoczenie. I boli świadomość, że dziecko zaraz wyrośnie..

Buty są straszne 30-40 eu. Ja za swoje tyle nie daje. A i wytarzal się ostatnio w nowych butach w świeżo podlanej grzadce.
U mnie to jeszcze może drugie pochodzi.

[wika82]

Napisane przez kordelka85

Jeszcze Dodam koszty zniszczeń poczynionych przez dziecko (pobite talerze, zerwane rolety itp) no i niestety dziecko tez sporo jedzenia marnuje jak się uczy samodzielnie jeść.

---------- Dopisano o 11:30 ---------- Poprzedni post napisano o 11:26 ----------



Buty są straszne 30-40 eu. Ja za swoje tyle nie daje. A i wytarzal się ostatnio w nowych butach w świeżo podlanej grzadce.
U mnie to jeszcze może drugie pochodzi.

Specjalnie pisałam o butach, bo nie dość, że strasznie drogie, dziecko wyrasta z nich po 2 miesiącach, to jeszcze nie wolno przekazywać innemu dziecku.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez ajumpats

Chciałabym móc dać sobie, mojemu tż i światu nowego człowieka, którego my we dwoje tak bardzo pragniemy.

Nie chcę cię martwić, ale światu to zwisa.

[d9dafda22031a08fb930d3c506630231eeee4640]

Napisane przez ajumpats

Właściwie nie szukałam porady "czy stać mnie na dziecko teraz czy nie", bo wiem, że mnie nie stać, tylko czy Wam udało się uciszyć instynkt macierzyński na jakiś czas, jak udało Wam się dotrwać do momentu, w którym już można było pomyśleć o dziecku, jak rozwiązałyście kwestię dziecka i zarobków?

Mysle, ze i na to pytanie odpowiedzi nie znajdziesz, bo to sprawa tak indywidualna, ze naprawde nie ma co porownywac.
Za to chcialam jeszcze nawiazac do pierwszego postu, w ktorym napisalas, ze masz 25 lat, twoj partner 30 i obawiasz sie, ze juz nie macie na co czekac, tym bardziej partner. Tu jest blad moim zdaniem. Teraz zwieksza sie wiek pierworodek, to nie czasy gdy jeszcze 20-30 lat temu 25 latka miala juz dwojke lub wiecej dzieci. Teraz pierwsze dziecko przed 30 to wlasciwie juz norma.
Ja sama pierwsze dziecko urodzilam w wieku 30 lat, teraz dobijam do 40 i calkiem serio mysle o dziecku nr 3. Wcale nie uwazam, ze za 10 lat nie bede miala sily na bieganie po placu zabaw czy rozwiazywanie prac domowych. A dla kontry napisze, ze znam dziewczyny bardzo mlode, ktore nie maja ani sily ani ochoty na zabawy z dziecmi czy nauke. To naprawde nie zalezy od wieku, znam tez super kobiety grubo po 60 ktore sa swietnymi babciami biegajacymi z wnukami po lesie

Powodzenia

[kordelka85]

Napisane przez wika82

Specjalnie pisałam o butach, bo nie dość, że strasznie drogie, dziecko wyrasta z nich po 2 miesiącach, to jeszcze nie wolno przekazywać innemu dziecku.

A dlaczego nie można przekazać?

[wika82]

Napisane przez kordelka85

A dlaczego nie można przekazać?

Bo każde dziecko inaczej udeptuje bucik i noszenie używanych butów może skutkować wadami postawy.

[201711281320]

Napisane przez wika82

Bo każde dziecko inaczej udeptuje bucik i noszenie używanych butów może skutkować wadami postawy.

Ja całe dzieciństwo nosiłam buty po kuzynce i z mają postawą wszystko ok. Moje dzieci też nosiły buty, które dostały od kuzynów, syn nosił też jak był młodszy butki po siostrze. Z ich postawą też wszystko ok. i jako nieliczne dzieci nie uczęszczają na gimnastykę korekcyjną.
Oczywiście mówię o butach w normalnym stanie, z niewielkimi oznakami użytkowania, nie wykoślawionymi czy krzywo zdeptanymi.

[rozowo]

Napisane przez sliweczka85

Ja całe dzieciństwo nosiłam buty po kuzynce i z mają postawą wszystko ok. Moje dzieci też nosiły buty, które dostały od kuzynów, syn nosił też jak był młodszy butki po siostrze. Z ich postawą też wszystko ok. i jako nieliczne dzieci nie uczęszczają na gimnastykę korekcyjną.
Oczywiście mówię o butach w normalnym stanie, z niewielkimi oznakami użytkowania, nie wykoślawionymi czy krzywo zdeptanymi.

Faktycznie, 3 osoby to reprezentatywny wynik.

[201608010929]

Napisane przez magda_go

Jai dziecko jest kp to koszt jego zywienia odpada. A jak je normalnie już to np masz tak.
Bochenek chleba 2zl. Obklad do kanapek od koloru do wyboru. I wedliny i warzywa mozna kupić niedrogo. Cenowo nie wiem jak warzywa, zalezy od sezonu. Ale drogo nie wychodzi.
A bochen chleba na sniadanie i kolacje wystarczy. A obiad? Hmm worek ziemniakow 25kg 20zl. Dziennie to jakies 70gr. Mieso mielone np do tego to koszt ok 10zl, z indyka tansze jest. Z 500g miesa wychodzi jakos kolo 10 mielonych kotletow. Albo piersi z kurczaka. Koszt ok 8zl i schabowych z tego narobic. I 3 osoby się porzadnie najedza. Wiec da sie.

1. I masz zamiar je karmić piersią do 20 roku życia aż się usamodzielni?
2. Zdradź mi jak z piersi kurczaka zrobić schab? Cudowna przemiana z kuraka w świnię na patelni

Napisane przez sliweczka85

W mieście do którego ja mam najbliżej można wynająć kawalerkę za 700 zł. ( czynsz+odstępne ).

+ rachunki (prąd, gaz, woda, internet, tel itd.)

Napisane przez wika82

I jeszcze doliczyłabym koszt prowadzenia ciąży. Akurat ja prowadziłam ciążę na nfz, bo naprawdę miałam rewelacyjną przychodnię, ale w gronie znanych mi mam byłam jedyna. W mojej okolicy to wydatek ok. 1800-2000 zł.
A szkoła rodzenia? Vide wiedza o laktacji, etc., kolejne 500 zł, etc., etc.

Dokładnie. Jestem w ciąży i o ile można zaoszczędzić na lekarzach, chodząc na nfz, to od początku ciąży poszło już kilkanaście stówek, a jeszcze się dziecko nie urodziło. USG prenatalne, za które już trzeba zapłacić, w międzyczasie kolka nerkowa i pobyt w szpitalu, więc po wyjściu leki, na początku ciąży plamienie - więc luteina (znowu koszt leków), witaminy, cukrzyca ciążowa - dieta tania ale znów paski do glukometra, nakłuwacze - przez pierwszy miesiąc kupowane za 100% bo na wizytę u diabetologa na NFZ czekałam miesiąc, w międzyczasie nawracające grzybice, znów leki, nadciśnienie - musiałam kupić ciśnieniomierz (tak, wiem, można pożyczyć). A żeby było lepiej to przed ciążą byłam zdrowa jak ryba, zawsze świetne wyniki, żadnych chorób przewlekłych.

Dlatego nie nastawiałabym się na "jakoś to będzie"

[Glodomorek]

Napisane przez sliweczka85

Ja całe dzieciństwo nosiłam buty po kuzynce i z mają postawą wszystko ok. Moje dzieci też nosiły buty, które dostały od kuzynów, syn nosił też jak był młodszy butki po siostrze. Z ich postawą też wszystko ok. i jako nieliczne dzieci nie uczęszczają na gimnastykę korekcyjną.
Oczywiście mówię o butach w normalnym stanie, z niewielkimi oznakami użytkowania, nie wykoślawionymi czy krzywo zdeptanymi.

Ale tak serio założyłabyś dziecku sandały, których dwójka innych dzieci zdążyła się zapocić kilkaset razy? ja też nosiłam buty po innych, bo takie były czasy. Co nie znaczy, że jest to zdrowe, higieniczne i godne naśladowania.

[wika82]

Napisane przez sliweczka85

Ja całe dzieciństwo nosiłam buty po kuzynce i z mają postawą wszystko ok. Moje dzieci też nosiły buty, które dostały od kuzynów, syn nosił też jak był młodszy butki po siostrze. Z ich postawą też wszystko ok. i jako nieliczne dzieci nie uczęszczają na gimnastykę korekcyjną.

Oczywiście mówię o butach w normalnym stanie, z niewielkimi oznakami użytkowania, nie wykoślawionymi czy krzywo zdeptanymi.

Pomijając aspekt higieniczny, wolę trzymać się zaleceń ortopedów.

[201711281320]

Napisane przez Glodomorek

Ale tak serio założyłabyś dziecku sandały, których dwójka innych dzieci zdążyła się zapocić kilkaset razy? ja też nosiłam buty po innych, bo takie były czasy. Co nie znaczy, że jest to zdrowe, higieniczne i godne naśladowania.

Mój syn nosił sandały po starszej siostrze.Nie widzę w tym nic złego, nie mam z tym absolutnie żadnego problemu. Mój brat też nosił buty po mnie. Ja dostawałam buty po kuzynach i nic nikomu się złego nie stało
Nie przesadzajcie z tą higieną. Ja moim dzieciom pozwalałam raczkować w błocie, nie raz zdarzyło się, że weszły bosą nogą w kupę i wkładały do buzi brudne zabawki z piaskownicy. Nigdy dużo nie chorowały, tylko raz w życiu miały antybiotyk, nie są na nic uczulone (mają 6 i 7 lat)
Może dla niektórych to niewyobrażalne ale ja jestem wychowana na wsi, biegałam z innymi dziećmi po oborze, głaskałam w chlewiku małe świnki, cielaki, kurczaki, potem jedliśmy jabłka i czereśnie nie myjąc wcześniej rąk, jadłam marchewkę wyrwaną prosto z ziemi, wytartą tylko do trawy.

Im bardziej ludzie izolują dzieci od brudu, zarazków i bakterii tym częściej one chorują. Takie są moje spostrzeżenia.
Wyczyszczone/ wyprane buty po kimś innym nie przerażają mnie w ogóle. Zdarza się, że pożyczam buty i ciuchy od koleżanek. Przekazuję również buty po moich dzieciach innym dzieciom jeżeli ich rodzice poproszą. W moich plebejskich kręgach to zupełnie normalne i nikogo to nie szokuje.

[stokrotka_to_ja]

Śliweczka :-*

[wika82]

Napisane przez sliweczka85

Mój syn nosił sandały po starszej siostrze.Nie widzę w tym nic złego, nie mam z tym absolutnie żadnego problemu. Mój brat też nosił buty po mnie. Ja dostawałam buty po kuzynach i nic nikomu się złego nie stało

Nie przesadzajcie z tą higieną. Ja moim dzieciom pozwalałam raczkować w błocie, nie raz zdarzyło się, że weszły bosą nogą w kupę i wkładały do buzi brudne zabawki z piaskownicy. Nigdy dużo nie chorowały, tylko raz w życiu miały antybiotyk, nie są na nic uczulone (mają 6 i 7 lat)

Może dla niektórych to niewyobrażalne ale ja jestem wychowana na wsi, biegałam z innymi dziećmi po oborze, głaskałam w chlewiku małe świnki, cielaki, kurczaki, potem jedliśmy jabłka i czereśnie nie myjąc wcześniej rąk, jadłam marchewkę wyrwaną prosto z ziemi, wytartą tylko do trawy.



Im bardziej ludzie izolują dzieci od brudu, zarazków i bakterii tym częściej one chorują. Takie są moje spostrzeżenia.

Wyczyszczone/ wyprane buty po kimś innym nie przerażają mnie w ogóle. Zdarza się, że pożyczam buty i ciuchy od koleżanek. Przekazuję również buty po moich dzieciach innym dzieciom jeżeli ich rodzice poproszą. W moich plebejskich kręgach to zupełnie normalne i nikogo to nie szokuje.

Zgadzam się ze wszystkim za wyjątkiem butów.
Butów nie można nosić po kimś i tyle. Super, że akurat Ty i Twoje dzieci nie macie wad postawy, ale noszenie butów po kimś sprzyja ich powstawaniu.

[201711281320]

Napisane przez wika82

Zgadzam się ze wszystkim za wyjątkiem butów.
Butów nie można nosić po kimś i tyle. Super, że akurat Ty i Twoje dzieci nie macie wad postawy, ale noszenie butów po kimś sprzyja ich powstawaniu.

Wiele rzeczy przyczynia się do powstawania wad postawy, szczególnie zbyt długie siedzenie w szkole/przed TV czy komputerem, noszenie ciężkich toreb na jednym ramieniu, brak aktywności fizycznej, garbienie się... Być może w jakimś stopniu te nieszczęsne, źle wydeptane buty też, choć szczerze nie jestem przekonana...
Ale skoro takie jest Twoje zdanie to O.K. Każdy po prostu robi jak uważa

[d9dafda22031a08fb930d3c506630231eeee4640]

Sliweczko: od butow do glaskania swinek w kurniku mistrzu offtopu

[pani-jesień]

A ja tam synkowi nie założyłabym nawet skarpetek używanych, bo mnie to obrzydza
Używane ubranka - tak (pomijając bieliznę, oczywiście ), używane skarpetki i buty - fuuuj.

[Ingrid80]

A ubrania z ciucholandu?

[201711281320]

[1=d9dafda22031a08fb930d3c 506630231eeee4640;5122528 7]Sliweczko: od butow do glaskania swinek w kurniku mistrzu offtopu [/QUOTE]

Hi, hi, chciałam tylko zobrazować, że nawet to nie jest dla mnie niehigieniczne a co dopiero dziecięce butki

---------- Dopisano o 21:44 ---------- Poprzedni post napisano o 21:43 ----------

Napisane przez Ingrid80

A ubrania z ciucholandu?

Ja uwielbiam

[Ingrid80]

Ja też ;-)

[201708160922]

[1=d9dafda22031a08fb930d3c 506630231eeee4640;5122528 7]Sliweczko: od butow do glaskania swinek w kurniku mistrzu offtopu [/QUOTE]

Świnki w kurniku?

Napisane przez pani-jesień

A ja tam synkowi nie założyłabym nawet skarpetek używanych, bo mnie to obrzydza
Używane ubranka - tak (pomijając bieliznę, oczywiście ), używane skarpetki i buty - fuuuj.

Jest gdzieś szeroki wątek o kupowaniu używanej bielizny dzieciom (i nie tylko).

[d9dafda22031a08fb930d3c506630231eeee4640]

Napisane przez CzasKomety

Świnki w kurniku?

[201710041131]

[1=d9dafda22031a08fb930d3c 506630231eeee4640;5122758 2][/QUOTE]
A potem dziwicie się cudownym przemianom kurczaka w schaby

[CDN2015]

U nas cały czas funkcjonuje zasad zastaw się a postaw się. Kobiety kupują drogie wózki bo w używanym wstyd jest się pokazać. Ciuszki tylko renomowanych firm aby z dziecka się nie śmiano w szkole. Tymczasem to my wychowujemy dziecko.Możemy je tak wychować, że nie będzie zwracać uwagi na to, że kolega ma smartfona a on zwykłą komórkę, nie będzie się wstydzić swojego ojca bo jeździ starym fordem. Dziecko oczekuje od nas miłości. My sami stwarzamy sobie problemy. Pewnych rzeczy się nie przeskoczy lecz można rodzić w prywatnym szpitalu i zapłacić 4 tysiące lub na Nfz. Można wysłać dziecko do prywatnej szkoły lub nie. Można wysłać go na gimnastykę lub razem z nim jeździć rowerem lub grać w piłkę. Jak ktoś chce może kupować dziecku na imieniny prezent za 10 tysięcy lub wydać 50 złotych na produkty i zrobić samemu niepowtarzalną bransoletkę. Problem wcale nie. Nie trzeba być artystą aby na nitkę nawinąć kupione koraliki dodać zapięcie i bransoletka gotowa.
Jak ktoś pisze , że wydaje na dziecko 1500 zł miesięcznie to wiem, że nigdy nie zadał sobie pytania czy można mniej i czy jest jakaś alternatywa. Dziecko bardziej się rozwinie jeśli będzie czytać książki niż jeśli pójdzie na kółko fortepianowe. Bo to my je wysyłamy chcąc aby zostało muzykiem- co nie znaczy , że ono chce. Uczyłem w Barcelonie dzieci bogatych rodziców, którzy wysyłali swoje pociechy do szkółki piłkarskiej aby zostały piłkarzami. Były tam dzieci z wielu krajów które musiały się nauczyć katalońskiego i hiszpańskiego lecz miały w ciągu dnia dwa treningi 8-11 i 17-19. Niektóre miały swojego kierowcę. Czy były zadowolone? Były straszliwie zmęczone. I na nic nie miały czasu. Kaprys rodzica spowodował , że dziecko pozbawił dzieciństwa. Dzieci powinny się uczyć, ale powinny się też bawić. A wszystkim nadzoruje mama i tata.Jeśli nie potrafią to szkodzą dziecku. Niemniej na pewno każdy się stara. Prawie każdy

Warto być rodzicem to jedyne w swoim rodzaju przeżycie . Kto tego nie przeżył nigdy nie zrozumie.
Uważam, że człowiek żyje w pełni dopiero wtedy kiedy jest rodzicem.Kiedy może swojemu dziecku przekazać to co najlepsze.

[201608010929]

Napisane przez CDN2015

Dziecko bardziej się rozwinie jeśli będzie czytać książki niż jeśli pójdzie na kółko fortepianowe. Bo to my je wysyłamy chcąc aby zostało muzykiem- co nie znaczy , że ono chce.

Ok, tylko jak odkryjesz u swojego dziecka talent do gry np. na fortepianie i będzie mu to sprawiało ogromną przyjemność to każesz mu książki do muzyki czytać? Czytanie rozwija ale są tez inne zainteresowania, bardziej kosztowne niż pójście do biblioteki i wypożyczenie książki.

[pani-jesień]

Napisane przez CDN2015

Jak ktoś pisze , że wydaje na dziecko 1500 zł miesięcznie to wiem, że nigdy nie zadał sobie pytania czy można mniej i czy jest jakaś alternatywa.

A może ten ktoś wcale nie chce wydawać mniej, bo go stać, więc nie potrzebuje zadawać sobie pytania, gdzie można zaoszczędzić.

---------- Dopisano o 14:38 ---------- Poprzedni post napisano o 14:36 ----------

Napisane przez MistrzyniSprzecznosci

2. Zdradź mi jak z piersi kurczaka zrobić schab? Cudowna przemiana z kuraka w świnię na patelni

Rozbawiłaś mnie

[d9dafda22031a08fb930d3c506630231eeee4640]

CDN2015: Napisales w tym watku 7 postow. W kazdym jest to samo, robienie z wizazanek bandy idiotek, ktorym trzeba napisac kilka razy to samo, nawet jesli to co sie do nich pisze to banialuki i farmazony.
Radze przeczytaj watek od poczatku, skoncentruj sie na sumach jakie tu padaja. Nikt nie twierdzi, ze nie da rady przezyc za 1500zl miesiecznie. My piszemy o tym, ze nie da sie na dluzsza mete i bez negatywnych skutkow ubocznych, prowadzic gospodarstwa domwego gdzie budzet na zakupy jedzeniowe to 500zl. A Ty z uparciem godnym lepszej sprawy piszesz banialuki o robieniu bransoletek i czytaniu ksiazek.
Wbrew temu co myslisz wizaznki to calkiem rozsadne kobiety, nie musisz wpadac tu ze swoimi madrosciami zyciowymi. Naprawde dziekujemy z gory, nie marnuj swojego jakze drogocennego czasu na kolejne posty w obranym przez Ciebie stylu. Spozytkuj ten czas na lepienie garnkow z gliny, zrobienie domowego proszku czy uszycie narzuty na kanape ze starych koszul.
Pozdrawiam

[pani-jesień]

[1=d9dafda22031a08fb930d3c 506630231eeee4640;5123306 5]CDN2015: Napisales w tym watku 7 postow. W kazdym jest to samo, robienie z wizazanek bandy idiotek, ktorym trzeba napisac kilka razy to samo, nawet jesli to co sie do nich pisze to banialuki i farmazony.
Radze przeczytaj watek od poczatku, skoncentruj sie na sumach jakie tu padaja. Nikt nie twierdzi, ze nie da rady przezyc za 1500zl miesiecznie. My piszemy o tym, ze nie da sie na dluzsza mete i bez negatywnych skutkow ubocznych, prowadzic gospodarstwa domwego gdzie budzet na zakupy jedzeniowe to 500zl. A Ty z uparciem godnym lepszej sprawy piszesz banialuki o robieniu bransoletek i czytaniu ksiazek.
Wbrew temu co myslisz wizaznki to calkiem rozsadne kobiety, nie musisz wpadac tu ze swoimi madrosciami zyciowymi. Naprawde dziekujemy z gory, nie marnuj swojego jakze drogocennego czasu na kolejne posty w obranym przez Ciebie stylu. Spożytkuj ten czas na lepienie garnkow z gliny, zrobienie domowego proszku czy uszycie narzuty na kanape ze starych koszul.
Pozdrawiam [/QUOTE] Błaaagaaam

[CDN2015]

[1=d9dafda22031a08fb930d3c 506630231eeee4640;5123306 5]CDN2015: Napisales w tym watku 7 postow. W kazdym jest to samo, robienie z wizazanek bandy idiotek, ktorym trzeba napisac kilka razy to samo, nawet jesli to co sie do nich pisze to banialuki i farmazony.
Radze przeczytaj watek od poczatku, skoncentruj sie na sumach jakie tu padaja. Nikt nie twierdzi, ze nie da rady przezyc za 1500zl miesiecznie. My piszemy o tym, ze nie da sie na dluzsza mete i bez negatywnych skutkow ubocznych, prowadzic gospodarstwa domwego gdzie budzet na zakupy jedzeniowe to 500zl. A Ty z uparciem godnym lepszej sprawy piszesz banialuki o robieniu bransoletek i czytaniu ksiazek.
Wbrew temu co myslisz wizaznki to calkiem rozsadne kobiety, nie musisz wpadac tu ze swoimi madrosciami zyciowymi. Naprawde dziekujemy z gory, nie marnuj swojego jakze drogocennego czasu na kolejne posty w obranym przez Ciebie stylu. Spozytkuj ten czas na lepienie garnkow z gliny, zrobienie domowego proszku czy uszycie narzuty na kanape ze starych koszul.
Pozdrawiam [/QUOTE]

Tylko ciebie