Czekające na oświadczyny i te, które się już doczekały :) cz. VIII

[visionAM]

Udało się szybko

Proszę bardzo, tutaj chyba najlepiej to jest wytłumaczone:
http://www.katolik.pl/wspolne-zamies...16,cz.html?s=3

[Mojwa]

Napisane przez Filusia88

pierwszy raz o tym słyszę, ale tak jak juz mowilam nie mam doświadczenia w tej materii, bo nie przystępuje do Komunii i nie próbowałam sie spowiadać ze współżycia. Musze o tym poczytać
Jak same widzicie żaden ze mnie ekspert

Dlatego dziwi mnie Twoje podejscie. Nie obraz się, ale jesteś straszną hipokrytka. Z jednej strony mieszkasz z facetem bez slubu, macie dziecko i to jest spoko. Z drugiej jestes za prawnym sankcjonowaniem grzechów i narzucaniem innym religii.
To się kupy nie trzyma.

[visionAM]

Zgadzam się, też mnie to zdziwiło...

[Lilly Greace]

No nie wiem, ja ogólnie słyszałam od wielu księzy, że jak nie ma współżycia to dają rozgrzeszenie,ale nie interesowałam się aż tak bo my zamieszkamy razem po ślubie.

[1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c]

vision, pomyślałyśmy o tym samym

Ja rozumiem, że to wygodne mieszkać ze sobą, współżyć a potem iść w białej sukience do ołtarza ale błagam, bez hipokryzji

[201801191006]

[1=1999a18a2ffdaccef542471 663304a63305f1c5c;5131566 8]vision, pomyślałyśmy o tym samym

Ja rozumiem, że to wygodne mieszkać ze sobą, współżyć a potem iść w białej sukience do ołtarza ale błagam, bez hipokryzji [/QUOTE]

zgadzam się

ciężko mi ogarnąć Twoją filozofię życiową Filusia, bo tak jak Mojwa napisała - to się kupy nie trzyma.
czuję się jakoś personalnie dotknięta, nie wiem jak to dokładnie powiedzieć, ale nie chciałabym żeby osoby z takimi poglądami decydowały o mojej aborcji lub jej braku czy nawet antykoncepcji lub jej braku, bo z waszym zwlekaniem ze ślubem nie jesteście wzorem katolików, a piszesz że chciałabyś żyć w państwie wyznaniowym. gdyby był ważny sam fakt sakramentu, to już dawno by ten sakrament był i mogłabyś przystępować do komunii. tak to widzę po prostu.

[visionAM]

Mi tez to nie pasuje, ale przede wszystkim dlatego,że Filusia pisze o sobie jako o osobie bardzo wierzacej. A niestety z wypowiedzi wynika co innego.

[Mojwa]

Mi nie pasuje, ze osoba radosnie czerpiaca z dobrodziejstw panstwa swieckiego z dziecieca naiwnoscia twierdzi, ze w państwie wyznaniowym byłoby jej dobrze.

Mnie się generalnie nie podoba egoistyczne podejście do polityki. Jak wiecie nie chcę mieć dzieci. I co, z tego powodu powinnam głosować za zakazem in-vitro bo mi niepotrzebne?

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Napisane przez pajeczyna

Grzech?
Jesteś pewna? Nie chcę się kłócić, ale to brzmi na teorię głoszoną przez jakiegoś pseudoksiędza na mszy. Pozawalam sobie mówić pseudoksiędza, bo jest wielu bardzo mądrych księży, którzy niestety pokutują za całą resztę i za ich głupie gadanie. Kiedyś na mszy usłyszałam mądre kazanie, że dużo osób odchodzi teraz od Kościoła, bo źle się dzieje, bo pedofile, bo hajs się musi zgadzać itp. Ale żebyśmy tego nie robili, bo to wszystko są ludzkie grzechy a nie Bóg i jego miłość i że niestety te wszystkie błędy idą na konto całego Kościoła.

Jestem w szoku po tym co tu przeczytałam... I to ja zostałam nazwana (na innym wątku) hipokrytką, bo współżyję przed ślubem, chociaż szczerze się z tego spowiadam, staram się wytrwać w postanowieniu, nie mieszkam z TŻ, a to to już nie wiem jak to nazwać...

[1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c]

Z postulowaniem o zakazie in vitro i/lub braku dopłat do zabiegów trochę śmiechłam. Jakie to państwo jest łase na kasę ale jak para chce mieć dziecko to już się nie dorzucą. Co tam, że oboje płacili podatki, co tam, że efektem leczenia będzie nowy podatnik. I wolę, by taka rodzina dostała dofinansowanie niż menel spod bloku, który kasę tę przewali z monopolowym.


W państwie wyznaniowym Filusia byłaby obiektem szykan. Ale niech każdy żyje jak chce

[Filusia88]

Tak właśnie.

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Ale dlaczego po prostu nie weźmiecie ślubu, który ukróciłby Wasze duchowe katusze, a tak naprawdę nic by pomiędzy Wami nie zmienił? To jest kwestia co łaska i połowę grzechów macie z bańki, czemu z tym zwlekacie?

[8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8]

Mnie dziwi, że dużo rozmawiacie o religii, czytacie pismo święte, walczycie z grzechami... A sakrament Wam nadal nie po drodze? Przecież to powinien być początek waszego procesu nawrócenia. Co stoi na przeszkodzie? :/ Bo ja już się pogubiłam, serio.

edit:
[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;51316010]Ale dlaczego po prostu nie weźmiecie ślubu, który ukróciłby Wasze duchowe katusze, a tak naprawdę nic by pomiędzy Wami nie zmienił? To jest kwestia co łaska i połowę grzechów macie z bańki, czemu z tym zwlekacie?[/QUOTE]
Minutę po :P

[Mojwa]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;51316010]Ale dlaczego po prostu nie weźmiecie ślubu, który ukróciłby Wasze duchowe katusze, a tak naprawdę nic by pomiędzy Wami nie zmienił? To jest kwestia co łaska i połowę grzechów macie z bańki, czemu z tym zwlekacie?[/QUOTE]

Dokładnie. Nie potrzeba do tego wesela, cudownych sukienek i innych takich. Skoro wiara jest taka wazna, to to powinien byc priorytet, skoro jestescie siebie i swojej wiary pewni.

[201608212239]

[1=1999a18a2ffdaccef542471 663304a63305f1c5c;5131594 9]Z postulowaniem o zakazie in vitro i/lub braku dopłat do zabiegów trochę śmiechłam. Jakie to państwo jest łase na kasę ale jak para chce mieć dziecko to już się nie dorzucą. Co tam, że oboje płacili podatki, co tam, że efektem leczenia będzie nowy podatnik. I wolę, by taka rodzina dostała dofinansowanie niż menel spod bloku, który kasę tę przewali z monopolowym.


W państwie wyznaniowym Filusia byłaby obiektem szykan. Ale niech każdy żyje jak chce [/QUOTE]
Ja uważam, że podatki powinny zostać całkowicie zniesione lub chociaż znacząco zmniejszone, a państwo nie powinno dofinansowywać niczego. Niech każdy sobie rzepkę skrobie.

[1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c]

To nie był lincz. Wyraziłyśmy swoje zdanie na ten temat.

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

A co do podejścia do gospodarki - ja również jestem katoliczką, praktykującą i także uważam, że państwo nie powinno finansować Kościoła, no bo z jakiej racji, skoro nie wszyscy obywatele z niego korzystają. Jeśli wierzysz to Tobie powinno zależeć na utrzymaniu swojego kościoła.

[201801191006]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;51316010]Ale dlaczego po prostu nie weźmiecie ślubu, który ukróciłby Wasze duchowe katusze, a tak naprawdę nic by pomiędzy Wami nie zmienił? To jest kwestia co łaska i połowę grzechów macie z bańki, czemu z tym zwlekacie?[/QUOTE]

właśnie?

[8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;51316072]A co do podejścia do gospodarki - ja również jestem katoliczką, praktykującą i także uważam, że państwo nie powinno finansować Kościoła, no bo z jakiej racji, skoro nie wszyscy obywatele z niego korzystają. Jeśli wierzysz to Tobie powinno zależeć na utrzymaniu swojego kościoła.[/QUOTE]
Myślę, że poziom nauki religii by się podniósł, gdyby usunięto ją ze szkół, a przeniesiono do kościołów. Nie dość, że ktoś mógłby panować np. nad szurniętą katechetką (moje były fatalne, często wygadywały bzdury - na wizażu jest pełno przykładów), to w dodatku takie lekcje mogłyby polegać na dyskusji, rozmowie, co nie jest możliwie kiedy w klasie są osoby zakłócające spokój. A nie znam żadnego innego przedmiotu, na którym byłby taki syf i degrengolada, jak na religii. Pamiętam płaczące katechetki, obrażonego księdza i tym podobne :/ A obok śmiejące się chłopaki, grające na środku klasy w zośkę.

[Filusia88]

Chce tez żebysmy samodzielnie sie utrzymywali po ślubie a to jest teraz nierealne... Cieżko pogodzić to co ludzkie z tym co boskie ehhh a ja nie chce juz dluzej naciskać wiec póki co godze sie na taka sytuacje bo wiem ze nie ma wyjścia. Jest wiele wątków przemawiających za tym ale nie bede tutaj teraz o nich pisała. W kazdym razie czas jest potrzebny pod kazdym względem niestety żebysmy mogli wziąć slub.

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Napisane przez Filusia88

Mój TŻ potrzebuje w większym stopniu tego nawrócenia mysle niz ja...
Wie ile to dla mnie znaczy i chce podejść do tematu odpowiedzialnie. Chce tez żebysmy samodzielnie sie utrzymywali po ślubie a to jest teraz nierealne... Cieżko pogodzić to co ludzkie z tym co boskie ehhh a ja nie chce juz dluzej naciskać wiec póki co godze sie na taka sytuacje bo wiem ze nie ma wyjścia. Jest wiele wątków przemawiających za tym ale nie bede tutaj teraz o nich pisała. W kazdym razie czas jest potrzebny pod kazdym względem niestety żebysmy mogli wziąć slub.

Tego nie musisz mi tłumaczyć...

Aczkolwiek nadal uważam, że ślub niczego by nie zmienił - to tylko w Waszych głowach istnieje przekonanie, że po ślubie trzeba się utrzymywać samemu - a prawda jest taka, że jesteście normalną rodziną na utrzymaniu rodziców i ślub nie ma tu nic do rzeczy. Dla mnie to nie ślub jest wyznacznikiem, tylko właśnie decyzja o założeniu rodziny, a tę podjęliście zanim byliście samowystarczalni - to do tej decyzji wg mnie należy podejść odpowiedzialnie (w sensie finansowym), a ślub jest tylko (i AŻ) sakramentem.

Wyjście z sytuacji jest...

[201801191006]

a to nie jest tak, że moglibyście się sami utrzymać, ale wygonie wam tak jak jest?
przepraszam za bezpośredniość, ale nie raz pokazujesz chociażby drogie torebki itp. więc może gdyby to zainwestować we wspólne samodzielne życie to by się jednak dało?
nie chcę w żaden sposób decydować na co wydajesz pieniądze, tak mnie to tylko zastanowiło w kontekście tego, że niedawno pokazywałaś obaga, a teraz piszesz że nie macie środków na samodzielne życie.

[visionAM]

Ogólnie ja sama o sobie myślę czasami, że jestem hipokrytka, skoro chce wziąć ślub kościelny. Nie praktykuje, mam niezbyt przychylny stosunek do instytucji kościoła, ale w sumie wierzę. I chciałabym mimo wszystko przyrzec miłość także przed Bogiem. Mój TŻ myśli tak samo. Pomimo tego,że nie chodzimy na mszę, byliśmy chrzeczeni, przeszliśmy bierzmowanie i sakrament małżeństwa także chcielibyśmy uzyskać. Ale ogólnie mam czasem wątpliwości czy to nie jest hipokryzja z naszej strony.

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Napisane przez loloo

a to nie jest tak, że moglibyście się sami utrzymać, ale wygonie wam tak jak jest?
przepraszam za bezpośredniość, ale nie raz pokazujesz chociażby drogie torebki itp. więc może gdyby to zainwestować we wspólne samodzielne życie to by się jednak dało?
nie chcę w żaden sposób decydować na co wydajesz pieniądze, tak mnie to tylko zastanowiło w kontekście tego, że niedawno pokazywałaś obaga, a teraz piszesz że nie macie środków na samodzielne życie.

Też się nad tym zastanawiam.

[201608212239]

Napisane przez loloo

a to nie jest tak, że moglibyście się sami utrzymać, ale wygonie wam tak jak jest?
przepraszam za bezpośredniość, ale nie raz pokazujesz chociażby drogie torebki itp. więc może gdyby to zainwestować we wspólne samodzielne życie to by się jednak dało?
nie chcę w żaden sposób decydować na co wydajesz pieniądze, tak mnie to tylko zastanowiło w kontekście tego, że niedawno pokazywałaś obaga, a teraz piszesz że nie macie środków na samodzielne życie.

Też mi się przypomniały te torebki jak przeczytałam o braku środków na samodzielne utrzymanie się. Nie chcę tu wydawać pochopnych ocen, ale to wygląda jak dawanie sobie przyzwolenia na życie w grzechu, bo tak jest wygodniej i bardziej komfortowo. A nawrócić się zawsze można później...

[Filusia88]

Napisane przez loloo

a to nie jest tak, że moglibyście się sami utrzymać, ale wygonie wam tak jak jest?
przepraszam za bezpośredniość, ale nie raz pokazujesz chociażby drogie torebki itp. więc może gdyby to zainwestować we wspólne samodzielne życie to by się jednak dało?
nie chcę w żaden sposób decydować na co wydajesz pieniądze, tak mnie to tylko zastanowiło w kontekście tego, że niedawno pokazywałaś obaga, a teraz piszesz że nie macie środków na samodzielne życie.

Pieniądze sa ale nie ma stałego i pewnego źrodła utrzymania i o to chodzi mojemu TŻowi przede wszystkim... Mamy dziecko a wydatki potrafią byc naprawdę nieprzewidziane. A do zbudowania prawdziwej i trwałej rodziny niezbędne sa solidne fundamenty, stabilizacja i poczucie bezpieczeństwa

Asiu wiem ze problem jest głownie w naszych głowach, głownie nie ukrywam ze w głowie TŻa

[201801191006]

Napisane przez Filusia88

Pieniądze sa ale nie ma stałego i pewnego źrodła utrzymania i o to chodzi mojemu TŻowi przede wszystkim... Mamy dziecko a wydatki potrafią byc naprawdę nieprzewidziane. A do zbudowania prawdziwej i trwałej rodziny niezbędne sa solidne fundamenty, stabilizacja i poczucie bezpieczeństwa

Asiu wiem ze problem jest głownie w naszych głowach, głownie nie ukrywam ze w głowie TŻa

no ale to nadal nie jest odpowiedź na moje pytanie, bo takie torebki to nie są 'nieprzewidziane wydatki', a jednak się mieszczą w waszym budżecie.
a prawdziwa rodzina nie opiera się na fundamentach z miliona monet (i piszę to ja )

[Mojwa]

Skąd w takim razie decyzja o dziecku (bo kojarzy mi się, że to byla swiadoma decyzja), skoro brakuje pieniędzy na życie?
Pokręcone to.
A bez seksu da się żyć. Ja tak muszę i żyję.

[klatka]

Jezeli nie ma stalych dochodow to wystarczy nadwyzki, kiedy sie pojawia odlozyc na lokacie czy jakkolwiek. Chyba nikt, kto ma np. wlasna dzialalnosc nie moze powiedziec, ze ma zawsze pewne zrodlo dochodu ale trzeba sobie radzic.

[Muminkowa Migotka]

Hej

Napisane przez Lilly Greace

Ja jestem wierząca, śmigam do kościoła co niedziela, ale nie ze wszystkim do końca się zgadzam, np. in vitro nie powinno być moim zdaniem zakazane tylko powinny być odpowiednie przepisy no i nie powinno być w żadnym razie dofinansowywane przez państwo.

Ja tez jestem katoliczką i niestety jestem przeciwna niektórym założeniom kościoła jak zakaz seksu przedmałżeńskiego, invitro i nie mam nic przeciwko homoseksualizmowi Więc nie można od razu zakłać że każdy katolik uznaje wszystkie zasady kościoła