|
|
#4591 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 600
|
Dot.: Najbardziej skąpy facet- ranking:)
Koleżanka po długich latach samotności znalazła sobie drugą połowę. Jakoś po miesiącu (może dwóch) zaprosił ją na marcowy wyjazd do Zakopanego na weekend. Za trasę ,,do" płaciła ona, za jedzenie też ona, atrakcje ona. W momencie rozliczania się z właścicielką pensjonaciku ukochany uznał, że powinna dać połowę, ale jeżeli mogłaby dać więcej niż połowę to w ogóle super, bo miałby jeszcze na jakiegoś kwiatka dla niej z okazji dnia kobiet a wie, że na pewno chce dostać kwiatka, no bo przecie Dzień Kobiet!.
Ogólnie był to typ niepracująco-niestudiujący. Niestety, po wypłakaniu się koleżankom szybko jej przeszła złość i nadal kontynuuje związek. Edytowane przez 201702092106 Czas edycji: 2015-05-13 o 22:15 |
|
|
|
#4592 | |
|
plum plum
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 4 373
|
Dot.: Najbardziej skąpy facet- ranking:)
Cytat:
a jak jest teraz?
__________________
May the Force be with You!
|
|
|
|
|
#4593 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 600
|
Dot.: Najbardziej skąpy facet- ranking:)
No przecież ona go kocha to jak go może rzucić?
![]() Nadal niepracująco-niestudiujący Jeszcze jedno mi się przypomniało. Koleżanka chodziła z paskudnym palantem, cały czas robił jej przykrość, obrażał, poniżał, no ale przecież - ,,On taki nie był! On się zmieni!" Raz przesadził, powiedział za dużo, nie chciała mu wybaczyć, więc zorganizował atrakcję- wyjazd do KRAKOWA!!! ( wszyscy mieszkaliśmy niedaleko Krk) Najpierw chodzili po GK, bo chciał kupić japonki, kupił 2 pary ( z jakiegoś Reeboka czy innego Adidasa, więc niezbyt tanie chyba) oczywiście te japonki to dla niego! A potem zaprowadził ją do samochodu i powiedział, że miało być jeszcze kino i mcdonald, ale wydał sporo i przerosło go to i czy w drodze wyjątku ona mogłaby zasponsorować te ,,atrakcje". Na szczęście dziewczyna w porę poszła po rozum do głowy i powiedziała, że nie i żeby ją odwiózł do domu a potem zerwała. Z perspektywy czasu się z tego śmiejemy obie
Edytowane przez 201702092106 Czas edycji: 2015-05-13 o 23:25 |
|
|
|
#4594 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 778
|
Dot.: Najbardziej skąpy facet- ranking:)
zaproponowałam mojemu facetowi, żeby się wprowadził do mnie... ustaliliśmy, że dajemy taką samą kasę na życie i opłaty (zarabiamy bardzo podobnie) i wszystko super pięknie
![]() 2 dni przed jego wprowadzką przypadkiem wyszło, że on ma pełno kredytów, że utrzymuje matkę (która jest totalnym leniem i ciągnie kase od wszystkich dzieci) i tak naprawdę to wprowadziłby by się do mnie... dając mi ok 300zł, bo reszta to kredyty i mama... twierdził, że wcale nie chciał mnie oszukać... hmm a niby jak to nazwać inaczej? z owym oszustem już oczywiście nie jestem
|
|
|
|
#4595 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: łódź
Wiadomości: 3 451
|
Dot.: Najbardziej skąpy facet- ranking:)
Cytat:
Yyyy to raczej brzmi jak układ biznesowy
__________________
|
|
|
|
|
#4596 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Wawa i okolice
Wiadomości: 9 770
|
Dot.: Najbardziej skąpy facet- ranking:)
Cytat:
![]() ---------- Dopisano o 23:20 ---------- Poprzedni post napisano o 23:18 ---------- Dzięki osobom o takim podejściu bohaterzy tego wątku znajdują drugie połówki Natura zawsze dąży do równowagi hehe
__________________
|
|
|
|
|
#4597 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 46
|
Dot.: Najbardziej skąpy facet- ranking:)
Mój wujek nie spuszcza po sobie wody w toalecie bo przecież - jak wylicza - dla 200 ml moczu zużywać jakieś 1-2 litry wody na spłukanie go to czyste marnotrawstwo i rozrzutność...
Edytowane przez guinevere82 Czas edycji: 2015-05-18 o 23:28 |
|
|
|
#4598 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Wawa i okolice
Wiadomości: 9 770
|
Dot.: Najbardziej skąpy facet- ranking:)
Cytat:
Przypomina mi znajomego faceta, który opowiada, czego to nie szykuje z takiej albo innej okazji, po czym cisza lub ewentualnie wymówka, uzasadniona bardzo ważną nagłą sprawą takie machanie marchewką przed oczami i na tym się kończy. Żenada
__________________
|
|
|
|
|
#4599 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 345
|
Dot.: Najbardziej skąpy facet- ranking:)
Cytat:
![]() W Brazylii kiedys byla reklama o oszczedzaniu wody i sikaniu pod prysznicem. ---------- Dopisano o 10:42 ---------- Poprzedni post napisano o 10:40 ---------- Cytat:
|
||
|
|
|
#4600 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Wielkopolska
Wiadomości: 10 973
|
Dot.: Najbardziej skąpy facet- ranking:)
Cytat:
__________________
Żonka 6.08.2016 Wegetarianka 1.02.2017 6cs |
|
|
|
|
#4601 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 345
|
Dot.: Najbardziej skąpy facet- ranking:)
bardzo powaznie.
proszę linki dla leniwych : https://www.youtube.com/watch?v=w1BNhCJU0ow https://www.youtube.com/watch?v=Cq4g31TdOa8 uja osobiscie wieczorkiem sikam pod prysznicem
Edytowane przez kennedy Czas edycji: 2015-05-19 o 11:40 |
|
|
|
#4602 |
|
Ekspert od Dupy Strony
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 20 775
|
Dot.: Najbardziej skąpy facet- ranking:)
Co?:-S
__________________
Jak na św. Hieronima jest deszcz albo go ni ma, to na św. Szczepana pada albo nie pada. |
|
|
|
#4603 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 46
|
Dot.: Najbardziej skąpy facet- ranking:)
No w pewnych sytuacjach i miejscach na świecie może zwyczajnie brakować wody i trzeba ją oszczędzać, to ja świetnie rozumiem. Ale mój wujek nie oszczędza wody, bo deficytu wody pitnej w Polsce nie ma. On oszczędza swoje ciężko zarobione pieniądze.
|
|
|
|
#4604 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Wielkopolska
Wiadomości: 10 973
|
Dot.: Najbardziej skąpy facet- ranking:)
No, że w krajach gdzie wody brakuje to rozumiem, ale w Polsce... no coments
__________________
Żonka 6.08.2016 Wegetarianka 1.02.2017 6cs |
|
|
|
#4605 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 345
|
Dot.: Najbardziej skąpy facet- ranking:)
|
|
|
|
#4606 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 9 123
|
Dot.: Najbardziej skąpy facet- ranking:)
Mam nadzieję, że moi współlokatorzy nie są tak "eko". Fu
|
|
|
|
#4607 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 736
|
Dot.: Najbardziej skąpy facet- ranking:)
Wody brakuje na całym świecie i powinno się ją oszczędzać, nie dla własnego portfela, ale dla świata. Powinnyście trochę poczytać na ten temat, zanim zaczniecie wyśmiewać.
Oczywiście, to nie znaczy, że każdy musi przestać spuszczać wodę, wiadomo, że każdy ma inną tolerancję na takie rzeczy i nie wszyscy będą się czuli komfortowo, ale nie trzeba wyśmiewać takiego podejścia.
__________________
"Nikt prawie nie wie, dokąd go zaprowadzi droga, póki nie stanie u celu."
|
|
|
|
#4608 |
|
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 057
|
Dot.: Najbardziej skąpy facet- ranking:)
bardziej wyśmiewane jest chyba sikanie pod prysznicem w ramach bycia eko.
__________________
-27,9 kg |
|
|
|
#4609 |
|
Pani Pech
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 6 327
|
Dot.: Najbardziej skąpy facet- ranking:)
Ja nie widzę problemu jeśli ktoś tak robi, tylko nie wiem w czym tkwi ten owy problem ? Przecież i tak to leci gdzie trzeba a prysznic się myje/przemywa po każdym użyciu.
|
|
|
|
#4610 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 27
|
Dot.: Najbardziej skąpy facet- ranking:)
To teraz ja mam kilka "kwiatków". Na początek kolega mojego męża. Zarabia bardzo dobrze (coś pomiędzy 6-7 tys. miesięcznie), jego narzeczona też pracuje. Pan kupuje tylko sobie, np. gry, ciuchy, buty, jeździ na koncerty, no cuda na kiju. Narzeczonej kupił chyba tylko pierścionek zaręczynowy, a są ze sobą od liceum jeszcze, czyli dobre 20 lat. Kilka lat temu zaprosiliśmy ich na sylwestra. Przynieśli sałatkę i butelkę jakiegoś alko, nie pamiętam w tej chwili co to było. Głównie oni to pili bo jakieś paskudztwo okropne. Koniec imprezy,zaczęliśmy sprzątać,znosić talerze do kuchni. Wzięłam tą butelkę,prawie już nic w niej nie było, a ten jak się rzucił,że co ja robię,że oni to przecież zabierają! Historia nr 2, ten sam kolega. Dzwoni do męża, zaprasza do siebie,że może by coś wypili, pogadali i dodaje "ale weź coś sobie kup bo ja mam tylko dla siebie"
Dodam,że niemal co weekend jeżdżą razem z moim mężem na ryby, mąż go zabiera i odwozi, więc postawić raz na jakiś czas piwko kolega by chyba mógł. Do nas nie przyjeżdża bo mu szkoda na bilet, o taxi to w ogóle mowy nie ma. Z sylwka wracali pieszo w mróz na 2 koniec miasta...Kolejny asior mój były z czasów liceum. Straszna sknera, na siebie nie żałował nigdy. Markowe ciuchy, gadżeciki, płyty, papieroski, na wszystko było. Mi nigdy nic nie postawił, jak już gdzieś zaprosił płacił tylko za siebie. Jak mu było szkoda na bilet do mnie to ściemniał,że mu mama nie pozwala wyjść z domu (WTF?dorosły facet,lat 18/19,a jak dzwoniłam okazywało się,że misia nie ma w domku). Kiedyś będąc u niego zapytał czy nie chcę czapki z daszkiem bo dostał nową i mu 2 nie są potrzebne. (mi zaproponował oczywiście ta starą)Pomyślałam, ok, na plażę może być. Chciał za nią kasę, co sie okazało po kilku dniach. Pożyczał ode mnie co chwilę jakieś drobne kwoty, nigdy nie oddawał, a sam upominał się o 10 groszy. Gdy ja się upominałąm o swoje zawsze odpowiadał,że odda jutro bo nie ma teraz. Kiedyś oddał mi swój stary modem do internetu. Tak, cud, oddał za friko o ja naiwna... ale o tym później. W wakacje pojechaliśmy z wycieczką z jego szkoły do Włoch. Dobrze,że zabrałam koleżankę bo bym była sama jak palec. Pan mnie olał totalnie, łaził z grupą nowo poznanych koleżków i koleżanek. Łaził przy nich w samych majtkach nawet i dziwił się,że mam jakieś pretensje. Po powrocie dawałam do zrozumienia,że nie ma czego szukać.Jakiś czas nie mieliśmy kontaktu. Po kilku tygodniach wracam do domu wieczorem, a brat mówi do mnie, że on był i chciał modem, więc brat oddał ogłupiały. Tu się zagotowałam, zadzwoniłam i powiedziałam,że skoro tak już się rozlicza i nie ma odwagi nawet zadzwonić, tylko jak ostatni tchórz przyłazi gdy mnie nie ma, to wisi mi tyle i tyle. Przepraszał później, niby chciał wrócić ale pogoniłam gamonia. Ogólnie patrząc z perspektywy czasu miał chyba coś nie tak z głową. Po kilku latach na chwile odnowiliśmy kontakt, który zerwałam po absurdalnej aferze jak z dnia na dzień, ni z tego, ni z owego wyskoczył do mnie czy ze wszystkich robię idiotów.Nie wiedziałam o co mu w ogóle chodzi, domysłami z koleżanką doszłyśmy,że chyba chciał się zejść ale słowa nie powiedział,nic nie robił w tym kierunku,a ja w ogóle nie robiłam mu nadziei, byłam po ciężkim rozstaniu i cały czas podkreślałam,że jeszcze długo z nikim być nie chcę. Po następnych kilku latach odezwał się, zagadywał na fb, nawet miło się pisało, opowiadał co u niego do momentu aż zapytał co u mnie. Odpisałam,że wychodzę za mąż. Nastała cisza grobowa.Zero gratulacji, po prostu cisza. Nie odpowiedział nawet na życzenia urodzinowe.Do dziś koleżka jest sam.
__________________
M. ![]() "Careful what you wish, careful what you say Careful what you wish, you may regret it Careful what you wish, you just might get it" |
|
|
|
#4611 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: ;-)
Wiadomości: 4 039
|
Dot.: Najbardziej skąpy facet- ranking:)
Mój Tz ma strasznie sknerowatego kolegę takiego około po 30, który namiętnie szuka dziewczyny na badoo. Jakaś tam w końcu zechciała się z nim umówić, poszli do pubu. W trakcie, gdy ona poszła do łazienki, on zamówił sobie piwo. Oczywiście, kiedy ona wróciła, to on jej nie zapytał czy się czegoś napije. Za to zapytał czy ona teraz może postawić kolejkę, a potem on postawi. I tak się stało, tyle że po wypiciu piwa kupionego za jej pieniądze, pan stwierdził, że ma dosyć i nawet nie zaproponował, że jej "odstawi" Dziewczyna postala około 30 minut i potem szybko się zwinela z jakimś pretekstem i od tego czasu nie odpisywała na jego wiadomości.
Kolega oczywiście zadzwonił do mojego chłopaka się pożalic. No bo jak to ktoś nie chce takiego kryształowego mężczyznę, mój mu tłumaczy, że zachował się niedpowiednio i nawet gdyby on to zrobił w stosunku do kumpla to byłoby chamskie. Kolega w końcu parsknal: a tam, ona i tak mi się nie podobała. Jak to usłyszałam, to potem powiedziałam mojemu TZ, żeby go tylko nigdy nie zapraszał podczas mojej obecności, bo sknerostwo irytuje mnie najbardziej. Tz odpowiedział, że on i tak nie przyjedzie, bo benzyna kosztuje.
__________________
All I wanna do is get high by the beach. |
|
|
|
#4612 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Wawa i okolice
Wiadomości: 9 770
|
Dot.: Najbardziej skąpy facet- ranking:)
__________________
|
|
|
|
#4613 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 5 823
|
Dot.: Najbardziej skąpy facet- ranking:)
Kolega wisiał mi piwo (no obiecał to niech kupuje). Byliśmy w pubie we czwórkę -on z dziewczyną, TŻ i ja. Patrzę w kartę co wybrać a on do swojej dziewczyny mówi "ty też sobie wybierz ale do 9 zł". Nigdy wcześniej nie spotkałam się z takimi wymogami
|
|
|
|
#4614 |
|
wasza koleżanka
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 1 138
|
Dot.: Najbardziej skąpy facet- ranking:)
moja współlokatorka jest eko. Słodkawy smrodek moczu unoszący się rano w ubikacji jest bezcenny.
__________________
karmacoma
|
|
|
|
#4615 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 1 411
|
Dot.: Najbardziej skąpy facet- ranking:)
Cytat:
|
|
|
|
|
#4616 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 50
|
Dot.: Najbardziej skąpy facet- ranking:)
|
|
|
|
#4617 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 1 411
|
Dot.: Najbardziej skąpy facet- ranking:)
Cytat:
|
|
|
|
|
#4618 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: ;-)
Wiadomości: 4 039
|
Dot.: Najbardziej skąpy facet- ranking:)
Cytat:
__________________
All I wanna do is get high by the beach. |
|
|
|
|
#4619 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Wawa i okolice
Wiadomości: 9 770
|
Dot.: Najbardziej skąpy facet- ranking:)
Oczywiście, to samo miałam napisać.
__________________
|
|
|
|
#4620 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-05
Wiadomości: 18
|
Dot.: Najbardziej skąpy facet- ranking:)
Ehhh..wynalazłam ten wątek i aż musiałam się zarejestrować. To, co wam opowiem, przebije sporą część historii
Ostrzegam, będzie dłuuuugo.Spotykałam się półtora roku temu z panem. Starszy, średnia krajowa x3. Dobry zawód, zero kredytów, ustawiony. Należę do osób, które krępuje płacenie za nie, nawet małych sum - stać mnie na to piwo czy jakiś głupi kebab po imprezie. Gość początkowo nie dawał ŻADNYCH sygnałów...Przechodzimy do listy... ![]() - po którymś spotkaniu z kolei zaczął dawać niebezpieczne sygnały -stawiał pierwszą kolejkę piw, przy drugiej wyrywałam się sama i przynosiłam nam obojgu napoje bez zająknięcia, żeby mu pokazać, że lubię partnerstwo i chętnie się zrewanżuje, nie szukam sponsora i tak dalej. Jednak przy trzeciej kolejce ociągał się, było "to może zmienimy miejsce" i w nowym miejscu "idziemy do baru?" po czym wyczekująco stał i na mnie patrzył. Owszem, stawiałam, licząc na rewanż, ale ogólny rachunek jakoś zawsze wychodził dla mnie na minus. I to mocno. - im dalej w las, tym coraz rzadziej płacił - doszło do tego, że na jednym spotkaniu rzucił "idziesz po piwo?" - poszłam, myślałam, że mnie testuje, czy nie jestem materialistką, czy mam gest...ale kiedy kończyliśmy napój nie robił NIC w kierunku tego, żeby iść kupić drugie nam obojgu. Szczytem było, kiedy powiedział "idę po piwko", uznałam, że po dwa, a przyniósł tylko sobie.... innym razem zrobił ten sam numer, szedł po drugą kolejkę, wziął sobie jakiegoś super drinka a mi...małe piwo ot, tak, bez pytania, przy czym ja oczywiście kupowałam duże, pół litra.- kiedy poczuł, że jeśli nie pójdzie do baru i nic nie kupi w rewanżu,to ja kolejnej kolejki nie stawiam i kończymy spotkanie - zaczął walić głupa z "niewchodzącym pinem", "brakiem karty" i tak dalej. Nabrałam się tylko raz. - akcje z "jesteś głodna?" w kebabach, McDonaldzie i tak dalej to klasyk, zawsze mówiłam (zgodnie z prawdą), że nie - raz na test rzuciłam, że chętnie bym coś zjadła, żeby zobaczyć co zrobi. "Poproszę kebaba", oczywiście jednego - temat mojego głodu zniknął, później już nie zapytał, po prostu jadł, jakby poprzednie pytanie nie padło - taksóweczki - mój ulubiony temat. Jechaliśmy do niego bądź do mnie, ja mieszkałam bliżej i rozsądniej byłoby jechać do mnie, ale... odkryłam, dlaczego tak bardzo ciągnie do siebie na zadoopie - będzie miał podwózkę za friko i rano nie musi wracać ![]() - apropos taxi - jedziemy wstawieni na dalszy etap imprezowania, przy czym ja opierałam się, że nie chcę burżujstwa i wożenia się, możemy się przejść, ładna pogoda...nie, amant uparł się na taxi, "ja zapłacę", więc ok,czemu nie...dojeżdżamy, taksiarz inkasuje 20zł, na co amant pytająco na mnie spogląda mówię że miałeś zapłacić (robi mi się głupio w taksie), a on odpowiada "nie mam drobnych tylko całą stówę" taksówkarz wyczuł o co chodzi i rzuca cynicznie "ze stówy też mam wydać, bez problemu..." ale amant...popatrzył w okno. Zamilkł. CISZA. Musiałam zapłacić, zaraz później pojechałam do domu, bo nie mogłam na niego patrzeć.- gość lubił gadać o kasie NONSTOP - pieniądze, pieniążki, kasa, hajsik. Bez przerwy, o zarobkach, o czymś tam, kupił sobie to, tamto, "a ile to kosztuje", non stop aspekt pieniędzy przy każdym wątku. Rzygać mi się od tego chciało. Maskował się świetnie, ale krótko. Po 2 tygodniach byłam już pewna, że to centuś najgorszego sortu. - po imprezie u mnie, kac, głód, wiadome tematy. "Zamówmy pizzę" - no to ok, dodał "zrzucimy się", zaufałam. Wybieramy pizzę przez neta, zamiast skorzystać z mojej propozycji (umiarkowana cenowo pizza) wybrał margeritę z własnymi składnikami, których dowalił z 10 (to nigdy się nie opłaca, pewnie same wiecie) - pizza kosztowała niemal 60zł (a wypasiona w tej pizzerii to koszt ok. 35 max). Kiedy zakręciłam nosem i zobaczył moją minę to powiedział "spokojnie, postawię", lubił ogólnie robić z siebie takiego hojnego pana i władcę, "ja postawię", "ja zapłacę", "miałem wypłatę, stać mnie", itd. Przyjeżdża dostawca, otwieram drzwi, gość rzuca cenę a mój amant...znika w pokoju Wołam go i mówię "B, chodź zapłacisz" - cisza. Dostawca patrzy. CISZA. CISZAAAA. Wyciągnęłam portfel, zapłaciłam. Amant rzucił się na pizzę jak opętany wpychając obleśnie każdy kawałek do gęby, jakby mu mieli zabrać. Z całej pizzy zjadłam 1, bo kiedy go kończyłam, a ten przyuważył, wziął do ręki dwa kawałki żeby szybciej dopchać. - "kupmy coś na dopitkę w domu" - ok, zachodzimy do monopolowego, wybiera 2 butelki drogiego alkoholu, przychodzi do płacenia, wyciąga portfel i..nic to było pod koniec znajomości, ja poczerwieniałam (nienawidzę takich akcji w sklepach, mam wrażenie, że wszyscy patrzą na mnie jak na poławiaczkę pereł), stoi z tym portfelem i patrzy na mnie. No to co miałam zrobić zapłaciłam...wypiliśmy jedną, drugą rano wziął z tekstem "o, moja nam została".- miał patologiczny system jedzenia - wpychał garściami, objadał się, leciało mu z buzi i wytrzeszczał oczy, jakby nigdy miał nie zjeść. Pochodzi z bogatszej rodziny, nigdy nie głodował, był wypieszczonym jedynakiem. Pytał mnie "chcesz gryza", po czym nie wyciągał ręki ani nie częstował, odwracał się i dalej łykał ogromnymi kawałkami. Potrafił narzekać, że drogo piwo w knajpie (1zł różnicy niż w pubie obok), a potem kupić sobie 3 bigmacki i zeżreć NARAZ. - ostatni hit taksówkowy znajomości - znowu ta sama śpiewka, wróćmy taksą (nie byliśmy ani pijani, ani nie było zimno, można było podjechać autobusem), "ale ja mam ochotę poszastać" i takie tam inne. Pierwszy raz zrobiłam numer pt "nie mam portfela" chociaż miałam. Jedziemy, a on w połowie drogi syczy do ucha czy mam może DROBNE, bo on jest pusty... ja z perfidią odpowiadam, że nie, sam chciałeś taksę, nic nie mam. I przebił wszystko - TO MOŻE SIĘ ZATRZYMAMY W BANKOMACIE, TO WYCIĄGNIESZ. Skłamałam, że nic nie mam na koncie, padła opcja TO MOŻE UCIEKNIEMY? a w końcu pod koniec podróży, przypięty do muru "przypadkowo" odkrył pieniądze w portfelu...ode mnie rano też wracał taksą, więc jednak miał więcej niż tylko 'awaryjne 20 zł' - wisienka na torcie - jesteśmy w eleganckim miejscu, oczywiście zamawiam najtańsze piwo, on wziął jakieś droższe. Uznałam, że nie dam się zrobić w balona i przygotowałam gotówkę podzieloną na dyszki, żeby płacić tylko za siebie. Kończymy, kelnerka niesie rachunek. Kładę mu dychę na stole (on miał zapłacić 20zł) i idę do toalety. Wracam, a ten już w kurtce, podaje mi moją, wypycha "idziemy idziemy szybko bo coś tam", ja zdezorientowana, dopiero później ogarnęłam o co chodzi, kiedy płacił za kebaba (sobie). Dychę którą mu dałam miałam zwiniętą w dziwną harmonijkę, dokładnie taką zapłacił za kebab. Doszłam po fakcie, że wziął tę moją dychę, a 30zł które winni byliśmy restauracji...ukradł. Na bank nie zapłacił, stąd ten pośpiech przy wychodzeniu. - przy kolegach szastał kasą na lewo i prawo, "kochanie przyniosę ci drinka", po czym faktycznie przynosił, mi i sobie, stawiał na stole w "chaosie szklanek" i...pił moje, a następnie swoje :d jak mu zwracałam uwagę to "pomylił szklankę", ale walił hausty takie, że znikało 3/4 mojego napoju przez te "przypadki". - Zaprosił mnie na koncert fajnego zespołu, gadał o tym tydzień czasu. Było tak, że w knajpie można było siedzieć wcześniej, a kiedy wszedł zespół - ochroniarz zbierał pieniądze od siedzących już w środku. Podszedł do nas, na co amant "ale my wychodzimy" i pierdział całą drogę, że złe nagłośnienie i na pewno by było beznadziejnie. Na FB oznaczył się, że był i skomentował, że było wspaniale. Bilet kosztował 15zł, sama za swój chętnie bym zapłaciła.Typ był patologiczny, na szczęście spotykałam się z nim bardzo krótko. Podsumowaniem była akcja, kiedy zadzwonił do mnie żeby ODDAĆ MU PIENIĄDZE. Pobladłam - chodziło o 20zł z groszami, które wysypał u mnie na stolik (taki, na którym leżą pierdoły, jakieś guziki, zapalniczki, sama tam kładę resztę i drobniaki żeby było pod ręką). Do tej pory nie wiem, czy to jego, czy wypatrzył moje - oczywiście nie oddałam, nie mam zamiaru się z nim spotkać. Miał patologiczne gadki typu "co to ci nie kupię" (ucinałam, nienawidzę takich rozmów, poza tym znaliśmy się bardzo krótko!), gdzie ja cie nie zaproszę itd. Nigdy nic z tego nie zrealizował, a potrafił po fakcie rzucić przy znajomych, że gdzieś tam byliśmy (np. "pamiętasz tę knajpę gdzie cię zabrałem?"). Żyję 30 lat i spotkałam takiego typa raz jedyny, nigdy więcej. Może dlatego długo dałam się zwodzić (2 miesiące..) bo miałam dysonans że to niemożliwe że taki fajny facet jest takim śliskim, ohydnym skąpcem. Teraz podsumowanie, po czym znajomość wydaje mi się koszmarem - niestety doszło do zbliżeń, jakoś puszczałam te skąpstwo w niepamięć... kondomy zawsze miałam ja, nawet nie zauważyłam, że zawsze używam swoich, brałam co było pod ręką (w torbie czy szafce). Raz wydobył swojego z portfela, obrzydliwie paplał, że ON NA TYM NIE OSZCZĘDZA (wszędzie musiał wetknąć temat pieniedzy WSZEDZIE), że kupuje najlepsze durexy (co to w ogóle za temat!), po czym po fakcie kiedy wyszedł do łazienki zauważyłam że...uprawiałam seks z prezerwatywą-reklamówką z jakiejś kampanii anty-hiv, przeterminowaną o 2 lata.... ...sorry, dziewczęta musiałam się wygadac bo aż nie wierzę że takie typy istnieją... |
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:42.






jest calkiem sporo kobiet, ktore chca byc utrzymywane i sponsorowane. to prawda.
Natura zawsze dąży do równowagi hehe








