Próbować do skutku III

[Kasiulka22]

Napisane przez roxi1980

U W A G A !

Wymyśliłam...

Ogłaszam wrzesień miesiącem ostrego bzykania!
My będziemy jak Sprite - @ jak pragnienie... hehe

Pragnienie nie ma szans!!

Roxi jesteś naszym promiennym Słoneczkiem

[Bazylia 222]

Napisane przez moni.qa

Dziewczyny! smutno mi jak nie wiem co, @ przylazla Roxy podaje dane do Pola @ 30.08, testowanie okolo 26.09, dzieki

Przykro mi Moniczko

[Mała75]

Napisane przez moni.qa

Dziewczyny! smutno mi jak nie wiem co, @ przylazla Roxy podaje dane do Pola @ 30.08, testowanie okolo 26.09, dzieki

Monisiu kochana, towarzyszko niedoli!!! Do mnie przylazła ta wredna @ wczoraj wiec doskonale Cię rozumiem....Beczałam chyba z godzine po pracy, bo przyszła jak byłam w robocie.....też wiedziała kiedy
Nie smuć sie, lecimy tym samym cyklem prawie i zobaczysz że będzie dobrze

[moni.qa]

Dzieki dziewczyny za wsparcie bardzo mi pomagacie! teraz nie pozostaje nic innego jak zastosowac sie do apelu Roxy i zaczac szalec we wrzesniu, pozdrawiam i do jutra, papa

[Mała75]

Roxy - Ty szalona kobieto!!!
Ja też mimo smuteczku przez @ uśmiałam sie do łez prawie!!!
Dobrze że sama w biurze jestem bo komiczny to widok jak sie smieje z monitora....
:hah aha:

Pomysł jest rewelacyjny zaraz jak męzus wróci z 2 zmiany to mu zakomunikuję ze to jest odgórny rozkaz z wizażyku i musi sie dostosować zaraz jak ta menda @ sobie pójdzie...Chociaż jak na razie to zmuszać go nie musze....hehehe

[anusia_82]

Napisane przez roxi1980

U W A G A !

Wymyśliłam...

Ogłaszam wrzesień miesiącem ostrego bzykania!
My będziemy jak Sprite - @ jak pragnienie... hehe

Pragnienie nie ma szans!!

Bezbłędne
21 wrzesnia wraca moj TZ wiec bedziemy musieli nadrobic za caly miesiac

[emi22]

Napisane przez roxi1980

U W A G A !

Wymyśliłam...

Ogłaszam wrzesień miesiącem ostrego bzykania!
My będziemy jak Sprite - @ jak pragnienie... hehe

Pragnienie nie ma szans!!

[agabi]

roxi-dołączam się do Twego apelu- ja też będę jak sprite, taki dwu litrowy,największy- pragnienie źle skończymusze tylko męża psychicznie i fizycznie na to przygotowaćjuż dzisiaj nakarmiłam go kurczakiem-dużo białka
pozdrawiam was wszyskie.i trzymam kciuki za wrzesień

[jukol]

Moniczko
Roxi ale Ty to masz pomysly
Wiecie co bede pracowac przez 2 tyg w zastepstwo ale sie nie smiejcie na myjni samochodowej u wujka hihi tz nie bardzo zadowolony ale przynajmniej bedzie kasa na ciuszki a wujek mi zginac nie da

[Mała75]

Napisane przez jukol

Moniczko
Roxi ale Ty to masz pomysly
Wiecie co bede pracowac przez 2 tyg w zastepstwo ale sie nie smiejcie na myjni samochodowej u wujka hihi tz nie bardzo zadowolony ale przynajmniej bedzie kasa na ciuszki a wujek mi zginac nie da

No i bardzo dobrze, tak trzymać!! Chociaż na chwilę nie bedziesz myśleć o smutkach
A kaska na ciuszki zawsze sie przyda nie??

[GoniaJ]

Witam Was Wszystkie moje kochane staraczki!
Boze jak ja sie za wami stesknilam!
Przepraszam Was za tak dlugie milczenie ale duzo sie dzialo ostatnio, a gg padlo i nie wiem jak sprawic by dzialalo na nowo (to szczegolnie do mojego Wariatka Kasiulki i M@gd@lenki- przepraszam Was ze nie odpisywalam).
Wiec u mnie zaczela sie szkola, masa nauki a dodoatkowo wszelkie emigracyjne rzeczy sie ruszyly wiec jestem juz po fotkach i skanowaniu odciskow (w oczekiwaniu na ID i social seciurity number-nareszcie!), przede mna lekarz w piatek i badania plus masa szczepionek, i tu modle sie obym w ciazy nie byla, bo bym nie przeyla jak by cos sie kruszynce stalo przez te szczepionki. Ale to pewnie sprawdza na miejscu. Co jeszcze, chorowalam, paiowalam a teraz znow nas na pustynie wywialo i kisimy sie w 29 palms. I moze bardzo dobrze, bo w dniu wyjazdu ominol nas huragan Dean (chyba tak to sie pisze ) a dzis u nas bylo trzesienie ziemi wiec nas tez ominelo. Dzis wracamy do domku i juz sie doczekac nie moge tesknie za klimatyzacja
Buziaki dla Was wszystkich a jak do domku dojade to tez fotki wrzuce a co!

[frida26]

Podziwiam te dziewczyny co się tak badają, mierzą sprawdzają. Ja nie mam cierpliwości. Na wet nie poszłam na monitoringi. Ech szkoda gadać.

[*aurora*]

Z tym Spritem to oryginalne, nawet zabójczo oryginalne. Dzięki dziewuszki za wszystko. Czasami lepiej jak się ktoś wyżali. Buziaki i to bardzo wielgachne.

[kachula27]

Roxi ale sie usmialam z tego Twojego pomyslu,hehe dobre!!!!

[m@gd@len@]

Napisane przez GoniaJ

Witam Was Wszystkie moje kochane staraczki!
Boze jak ja sie za wami stesknilam!
Przepraszam Was za tak dlugie milczenie ale duzo sie dzialo ostatnio, a gg padlo i nie wiem jak sprawic by dzialalo na nowo (to szczegolnie do mojego Wariatka Kasiulki i M@gd@lenki- przepraszam Was ze nie odpisywalam).
Wiec u mnie zaczela sie szkola, masa nauki a dodoatkowo wszelkie emigracyjne rzeczy sie ruszyly wiec jestem juz po fotkach i skanowaniu odciskow (w oczekiwaniu na ID i social seciurity number-nareszcie!), przede mna lekarz w piatek i badania plus masa szczepionek, i tu modle sie obym w ciazy nie byla, bo bym nie przeyla jak by cos sie kruszynce stalo przez te szczepionki. Ale to pewnie sprawdza na miejscu. Co jeszcze, chorowalam, paiowalam a teraz znow nas na pustynie wywialo i kisimy sie w 29 palms. I moze bardzo dobrze, bo w dniu wyjazdu ominol nas huragan Dean (chyba tak to sie pisze ) a dzis u nas bylo trzesienie ziemi wiec nas tez ominelo. Dzis wracamy do domku i juz sie doczekac nie moge tesknie za klimatyzacja
Buziaki dla Was wszystkich a jak do domku dojade to tez fotki wrzuce a co!

no dobrze Goniu ze sie odezwałaś. ciągle sprawdzałam gg. musisz cosik wykombinować, żeby można było gawedzieć

pozdrawiam Was kochane staraczki

[emi22]

Napisane przez GoniaJ

Witam Was Wszystkie moje kochane staraczki!
Boze jak ja sie za wami stesknilam!
Przepraszam Was za tak dlugie milczenie ale duzo sie dzialo ostatnio, a gg padlo i nie wiem jak sprawic by dzialalo na nowo (to szczegolnie do mojego Wariatka Kasiulki i M@gd@lenki- przepraszam Was ze nie odpisywalam).
Wiec u mnie zaczela sie szkola, masa nauki a dodoatkowo wszelkie emigracyjne rzeczy sie ruszyly wiec jestem juz po fotkach i skanowaniu odciskow (w oczekiwaniu na ID i social seciurity number-nareszcie!), przede mna lekarz w piatek i badania plus masa szczepionek, i tu modle sie obym w ciazy nie byla, bo bym nie przeyla jak by cos sie kruszynce stalo przez te szczepionki. Ale to pewnie sprawdza na miejscu. Co jeszcze, chorowalam, paiowalam a teraz znow nas na pustynie wywialo i kisimy sie w 29 palms. I moze bardzo dobrze, bo w dniu wyjazdu ominol nas huragan Dean (chyba tak to sie pisze ) a dzis u nas bylo trzesienie ziemi wiec nas tez ominelo. Dzis wracamy do domku i juz sie doczekac nie moge tesknie za klimatyzacja
Buziaki dla Was wszystkich a jak do domku dojade to tez fotki wrzuce a co!

witaj spowrotem fajnie ze zajzałas do nas

[Bazylia 222]

Ale sie ciesze, ze ten dzien juz sie prawie konczy. Ostatni raz tyle plakalam ponad rok temu Czasami tak jest, ze w jeden dzien wyrzucasz wszystko co siedzi w tobie, a z czym normalnie jakos nacodzien dajesz sobie rade.
Nic to, jutro nowy dzien, nowa szansa, zeby bylo lepiej. A najwazniejsze ze pojawil sie pomysl co zrobic zeby tak sie stalo. Troche to tajemnicze, wiem. Musialabym wrocic do pisania pamietnika, a nie pisalam od 2 lat, szkoda, bo nie lubie jak mi tak zycie ucieka.
Slodkich snow wizazowe kolezanki

[AMILAMIJA]

Hej,
trzymałyście kciuki, to wypada mi zdac relację....
Jestem pozytywnie nastawiona do dalszych starań o dziecko. Ani razu nie padłło haslo in vitro. Lekarz przesympatyczny, serdeczny. Przywitał się, podał rękę. Ale i kompetentny i dokładny. O wszystko wypytał ze szczegółami i mnie i TZ-a, o rodzinę, dzieci w rodzinie itd, oglądał jego wyniki.
I sprawa ma sie tak:
Najważniejsze i bezdyskusyjne - rzucenie palenia. Od tego zaczął. Dał TZ-owi wizytównkę do miejsca, gdzie oduczaja palić i podobno maja swietne rezultaty. Nawet najwięksi twardziele rzucali.
Po drugie - dostał skierowanie na badanie od...chrapania. Podobno problemy z oddychaniem w czasie snu maja duży wpływ na płodność. Dyskusja z TZ-em była smieszna, bo on przez sen nie zdaje sobie sprawy czy chrapie i jak oddycha, a ja z lekarzem rozmawiałam o jego chrapaniu i oddechu. TZ- na mnie patrzył jak na zjawisko i nie wierzyl, a lekarz sie smial...
Po trzecie - dostał leki - cos na podniesienie testosteronu i ma wspomagająco dalej brać kwas foliowy i Androvit. Ma także zrobić USG.
Oboje mamy zaszczepić się na żółtaczkę i zrobić badania genetyczne. TZ pewnie będzie płacił, ale ja dostałam namiary i skierowanie na bezpłatne badania genetyczne ( w ramach jakiejś akcji na PCO) z czego jestem niezmierie zadowolona.
Następna wizyta za 6 tyg, z nowym badaniem nasienia, powtorzonymi badaniami hormonów i wynikiem USG.
Obudziła się we mnie nadzieją...Teraz musze z TZ-em trochę powalczyć o te papierochy i badania...Ale czego się nie robi dla marzeń

Dobrej nocki,
A.

[frida26]

Napisane przez Bazylia 222

Ale sie ciesze, ze ten dzien juz sie prawie konczy. Ostatni raz tyle plakalam ponad rok temu Czasami tak jest, ze w jeden dzien wyrzucasz wszystko co siedzi w tobie, a z czym normalnie jakos nacodzien dajesz sobie rade.
Nic to, jutro nowy dzien, nowa szansa, zeby bylo lepiej. A najwazniejsze ze pojawil sie pomysl co zrobic zeby tak sie stalo. Troche to tajemnicze, wiem. Musialabym wrocic do pisania pamietnika, a nie pisalam od 2 lat, szkoda, bo nie lubie jak mi tak zycie ucieka.
Slodkich snow wizazowe kolezanki

Jutro na pewno będzie lepiej, sobie i Tobie tego życzę

Ami super, że masz takie nastawienie. Tylko pozazdrościć

[Bazylia 222]

Napisane przez AMILAMIJA

Hej,
trzymałyście kciuki, to wypada mi zdac relację....
Jestem pozytywnie nastawiona do dalszych starań o dziecko. Ani razu nie padłło haslo in vitro. Lekarz przesympatyczny, serdeczny. Przywitał się, podał rękę. Ale i kompetentny i dokładny. O wszystko wypytał ze szczegółami i mnie i TZ-a, o rodzinę, dzieci w rodzinie itd, oglądał jego wyniki.
I sprawa ma sie tak:
Najważniejsze i bezdyskusyjne - rzucenie palenia. Od tego zaczął. Dał TZ-owi wizytównkę do miejsca, gdzie oduczaja palić i podobno maja swietne rezultaty. Nawet najwięksi twardziele rzucali.
Po drugie - dostał skierowanie na badanie od...chrapania. Podobno problemy z oddychaniem w czasie snu maja duży wpływ na płodność. Dyskusja z TZ-em była smieszna, bo on przez sen nie zdaje sobie sprawy czy chrapie i jak oddycha, a ja z lekarzem rozmawiałam o jego chrapaniu i oddechu. TZ- na mnie patrzył jak na zjawisko i nie wierzyl, a lekarz sie smial...
Po trzecie - dostał leki - cos na podniesienie testosteronu i ma wspomagająco dalej brać kwas foliowy i Androvit. Ma także zrobić USG.
Oboje mamy zaszczepić się na żółtaczkę i zrobić badania genetyczne. TZ pewnie będzie płacił, ale ja dostałam namiary i skierowanie na bezpłatne badania genetyczne ( w ramach jakiejś akcji na PCO) z czego jestem niezmierie zadowolona.
Następna wizyta za 6 tyg, z nowym badaniem nasienia, powtorzonymi badaniami hormonów i wynikiem USG.
Obudziła się we mnie nadzieją...Teraz musze z TZ-em trochę powalczyć o te papierochy i badania...Ale czego się nie robi dla marzeń

Dobrej nocki,
A.

Papierochy... sama rzucilam ponad rok temu, dalej ciagnie ale wszystko jest do zrobienia jak sie tylko chce. Mezus sam pewnie dojdzie do slusznych wnoskow, papierochy to straszne swinstwo
Ami tak trzymac

[GoniaJ]

Bazylijko! Kochana glowka do gory, mi jakis czas temu tez sie taka beksa wlaczyla, za wszystkie czasy, mimo wszystko uwazam taki efekt "mokrych oczu" za bardzo oczyszczajacy, i oby w twoim przypadku tez tak bylo. Ja z zasady plakula nie jestem, ale jak mi sie uzbiera to poryczec musze.
Buziaczki dla was dziewczynki.
Frida ja rowniez podziwiam dziewczyny ktore robia to wszystko, ja tam po prostu sie non stop bzykam i tyle Mam zbyt pogmatwany plan dnia zeby robic to wszystko wiec robie tylko to co najprzyjemniejsze
Ja juz w domku! ALLELUJA i klima jest ufffff...
Dobranoc kochane!

[Bazylia 222]

Napisane przez GoniaJ

Bazylijko! Kochana glowka do gory, mi jakis czas temu tez sie taka beksa wlaczyla, za wszystkie czasy, mimo wszystko uwazam taki efekt "mokrych oczu" za bardzo oczyszczajacy, i oby w twoim przypadku tez tak bylo. Ja z zasady plakula nie jestem, ale jak mi sie uzbiera to poryczec musze.
Buziaczki dla was dziewczynki.
Frida ja rowniez podziwiam dziewczyny ktore robia to wszystko, ja tam po prostu sie non stop bzykam i tyle Mam zbyt pogmatwany plan dnia zeby robic to wszystko wiec robie tylko to co najprzyjemniejsze
Ja juz w domku! ALLELUJA i klima jest ufffff...
Dobranoc kochane!

A Tobie milego dnia Zazdrosze ci tej klimy, ze musisz ja miec Uwielbiam goroco Zmykam do wyra, a jutro moja mama przylatuje

[GoniaJ]

Napisane przez Bazylia 222

A Tobie milego dnia Zazdrosze ci tej klimy, ze musisz ja miec Uwielbiam goroco Zmykam do wyra, a jutro moja mama przylatuje

Boszzzz, ale masz fajnie ile ja bym dala zeby moja Renatka do mnie przyleciala, ale byly by jaja juz widze jakie cyrki bym z moja mama odstawiala... Pozdrow mame i zycze wam wspanialych chwil razem
Co do klimatu bazylijko to wlasnie wracajac do domu rozmawialismy o tym z mezem. Ja tez cieplolubna jestem ale to co sie dzieje w 29palms to masakra, u nas w Carlsbad lepiej bo nad oceanem ale tam...uhhh... Na cwiczeniach ponad 30 marines tracilo przytomnosc lub mdlalo, a w tych ich furach wojennych metalowych blachach ponaqd 70 stopni wiec mozna sobie wyobrazic.
No to cmokaski! I kolorowych snow

[Anisia25]

witam staraczki/staraczko-kawiary/itp

Kolejny chlodny ranek, ale byc moze bedzie dzisiaj cieplo Ja po prostu nie wiem jak to zrobilam, ale pomylilam godzine 6.45 z 7.45... spoznilam sie do pracy 20 minut.. i jakos sie tym nie przejelam... Hihihi chyba zima idzie, bo spalabym i spala. Klade sie spac przed 22 i budzik nie jest w stanie mnie obudzic... (moj malz rowniez)

Wiecie co, pojechalabym w gorki albo na grzyby ))) lubie po lesie latac z koszykiem, albo smigac po gorach

Dzisiaj jest piateczek, wiec zadnego smutania sie w watku, tylko same pozytywne fluidki. Ciezarne przybywajcie i fluidami obdarzajcie

dla wszystkich

[kindzia1984]

Dzień dobry Słoneczka!!!
Zaraz was podczytam co tam naskrobałyście, jednak wcześniej mam do was pytanie. Czy jesli skok temp występuje w każdnym cyklu to oznacza, że owu była i jajeczkowanie również?
Pytam bo gin przepisał mi Clostibedyg, któey jak wynika z ulotki jest m.in. na wywołanie jajeczkowania i cykle bezowulacyjne i inne tego typu raczej mnie nie dotyczące. Nie chę, żeby mi się coś poprzestawiało po tym Clo jeśli jest ok. A może to nie zaszkodzi? Zapomniałam spytać gina i teraz nie wiem co mam zrobić

[Funieczka]

Anisia nakręciłaś mnie na to grzybobranie, choć grzybów jeszcze brak. Moze jutro sie wybiorę na mały leśny spacer. A od jutra w Radomiu Air show. Szyby z okien mi powypadają Mąż z synkiem się wybierają, a ja rezygnuję. Wystarczy mi ten łomot za oknem.
Aha, zrobiłam dzisiaj test Więcej nie muszę mówić chyba.

[Anisia25]

Napisane przez kindzia1984

Dzień dobry Słoneczka!!!
Zaraz was podczytam co tam naskrobałyście, jednak wcześniej mam do was pytanie. Czy jesli skok temp występuje w każdnym cyklu to oznacza, że owu była i jajeczkowanie również?
Pytam bo gin przepisał mi Clostibedyg, któey jak wynika z ulotki jest m.in. na wywołanie jajeczkowania i cykle bezowulacyjne i inne tego typu raczej mnie nie dotyczące. Nie chę, żeby mi się coś poprzestawiało po tym Clo jeśli jest ok. A może to nie zaszkodzi? Zapomniałam spytać gina i teraz nie wiem co mam zrobić

tak kindziu, skok oznacza owulke i jajeczkowanie (tak przynajmniej twierdzi moj gin)

[Anisia25]

Napisane przez Funieczka

Anisia nakręciłaś mnie na to grzybobranie, choć grzybów jeszcze brak. Moze jutro sie wybiorę na mały leśny spacer. A od jutra w Radomiu Air show. Szyby z okien mi powypadają Mąż z synkiem się wybierają, a ja rezygnuję. Wystarczy mi ten łomot za oknem.
Aha, zrobiłam dzisiaj test Więcej nie muszę mówić chyba.

to superek
sama sie nakrecam na grzybki, i sie nie moge doczekac wysypu grzybuskow

ale lasek to dobry pomysl, zeby pojsc na spacerek musze tego mojego malza troche rozruszac, bo zachowuje sie jak stary tatusiek, ktorego schemat dnia od paru dni wyglada tak: praca, z pracy, kanapa, prysznic, spanie

a z reguly wszedzie go pelno, wszystko w domku zrobi, autka sam naprawi i jeszcze zone na motorze zawiezie nad wode (w cieple dni)

[kindzia1984]

Napisane przez Nikita_Wawa

Kindzia bardzo sie ciesze ze wyniki M sa dobre ciebie pani doktor podstymuluje i juz na mamusie wakacyjne sie załapiesz zobaczysz

Napisane przez marta8117

Kindzia bardzo się cieszę,że wyniki mężulka wzorowe
na pewno kamień spadł mu z serca.My kobiety jesteśmy silniejsze i zniesiemy więcej,leki dostałaś,pozostaje sie Wam tylko kochać,kochać ,kochać...

Napisane przez m@gd@len@

Kindzia bardzo się cieszę

Napisane przez emi22

ciesze sie ze mezus zdrowy a ty sie szybko podleczysz i juz fasoleczka w brzuszku

Napisane przez kachula27

Czesc dziewczyny
Ja mam dzis strasznego dola ,w pracy dzisiaj na mojej zmianie przewinelo sie chyba z 10 ciezarnych kobiet i do tego mnostwo kobiet z malymi dziecmi w wozeczkach,tak sie na nie napatrzylam ze az mi sie cholernie smutno zrobilo i pol dna dzisiaj tylko chodze i rycze...normalnie mam dosyc,jak tylko widze kobiety z brzuszkami to mam mysli dlaczego one a nie ja maja sliczne brzuszki,wiem wiem moze powiecie ze jestem samolubna i mysle tylko o sobie ale jak kazda tutaj tak juz chcialabym miec dzidzie ale jakos mi to nie wychodzi...
Pozdrawiam i sciskam Was mocno

Ja mam to samo od ostatniej wizyty u doktorka Serducho mnie boli z tego wszystkiego. Chowam się przed mężem, żeby tylko nie widział, że popłakuję sobie bo znowu by mi mówił, że zachowuje się jak dzieciak. A on chyba nie wie co to znaczy być kobita i to wrażliwą na wszystko Poza tymczuję sie jakbym była jakas niedołężna przez to, że nie moge zajść w ciąże, to tak jakby mi rękę albo nogę ucięło. Staram się jakos opanować ale między czasie łzy same mi napływają do oczu. a najgorsze jest to, że nie wiadomo co ze mną jest nie tak.

Napisane przez AMILAMIJA

Hej,
kindzia, fajnie, że u męzusia armia ok. Uwierz mi, to wielki kamien z serca dla Was...
Ja tez białam Clo w 5-9 dc. Ale u mnie lekarz zaczynała od 1/4 tabletki. Chciała sprawdzić, jak zareaguje organizm, bo róznie z tym bywa. W drugim cyklu już dostałam 1/2 tabletki i tak mi zostało do dziś. Na tej dawcę dochowuję sie przynajmniej 2 pęcherzyków. Duphaston też dostaję ale pod warunkiem, że pęknie mi pęcherzyk (USG). Nie mogę brać Duph zanim lekarz tego nie sprawdzi. Od sprawdzenia ok 14 dni Duhastonu (2x1) i test. Jak dwie krechy, to radocha (której nie doczekałam). Jak nie, to odstawiam Duph i zazwyczaj na 3 dzien od odstawienia dosataję @.
Przy Clo trzeba bardzo pilnowac pęcherzyków i sytuacji, częste USG i wizyty u lekarza. Dla Twojego dobra. Poza tym ten lek często upośledza endometrium (jest dolna granica, poniżej której szanse na zagnieżdzenie spadają). Mi np. upośledzało i w tym cyklu nie brałam Clo, a inny lek, ktory w nie wpływa mi na endo. W poprzednim razem z Clo brałam Estrofem (właśnie na poprawę endo-działalo super).

Zyczę Wam powodzenia. U mnie teraz ok, wszystko jak w zegarku, a u TZ-a katastrofa...Jutro wizyta w Novum u androloga i decyzja, co dalej...Już wszystki wersje przemyślałam i pogodziłam się, że moja droga po dziecko bedzie trudna...Ale sie nie poddam...

A.

Dziękuję kochane staraczki

Ami to może ty mi powiesz cos na ten temat bo mi to dziwnie wygląda. Nie miałam robionych, żadnych hormonów, ani tych badań podstawowych jakieś Lh, prolaktyna i inne. A doktorek mi przepisał Clo mimo, że skoki temp są super (chyba, że ma się to przydać do czegoś innego), do tego Duphaston i to bez, żadnych obserwacji pęcherzyków na usg. Clo mam brać po 1 tabletce raz dziennie od 5-9 d.c. a duphaston 0d 16-25. Już sama nie wiem. A jeszcze jak nie zadziała Clo po następnym cyklu (czyli pierwszym z tym lekiem) to mogę zwiększyć dawke do 2 dziennie A w ulotce własnie czytałam o tych skutkach ubocznych i wogóle o ciąży mnogiej.

I co ja mam zrobić

[Anisia25]

Napisane przez kindzia1984

Ja mam to samo od ostatniej wizyty u doktorka Serducho mnie boli z tego wszystkiego. Chowam się przed mężem, żeby tylko nie widział, że popłakuję sobie bo znowu by mi mówił, że zachowuje się jak dzieciak. A on chyba nie wie co to znaczy być kobita i to wrażliwą na wszystko Poza tymczuję sie jakbym była jakas niedołężna przez to, że nie moge zajść w ciąże, to tak jakby mi rękę albo nogę ucięło. Staram się jakos opanować ale między czasie łzy same mi napływają do oczu. a najgorsze jest to, że nie wiadomo co ze mną jest nie tak.

Dziękuję kochane staraczki

Ami to może ty mi powiesz cos na ten temat bo mi to dziwnie wygląda. Nie miałam robionych, żadnych hormonów, ani tych badań podstawowych jakieś Lh, prolaktyna i inne. A doktorek mi przepisał Clo mimo, że skoki temp są super (chyba, że ma się to przydać do czegoś innego), do tego Duphaston i to bez, żadnych obserwacji pęcherzyków na usg. Clo mam brać po 1 tabletce raz dziennie od 5-9 d.c. a duphaston 0d 16-25. Już sama nie wiem. A jeszcze jak nie zadziała Clo po następnym cyklu (czyli pierwszym z tym lekiem) to mogę zwiększyć dawke do 2 dziennie A w ulotce własnie czytałam o tych skutkach ubocznych i wogóle o ciąży mnogiej.

I co ja mam zrobić

zmienic ginekologa, najlepiej zasiegnac opini dwoch lekarzy.. ja bym przynajmniej poszla do innego.