Mamusie Czerwcowe 2015 - cz. VIII

[Princesika]

Napisane przez masija

Ale jak myślałam, że hormony to taka bujda to niestety widzę po sobie, że to jest jakaś tragedia ze mną.. :|
Nigdy chyba nie byłam tak przerażona, smutna, zła, itp.
Na zmianę z pozytywnymi emocjami. Chociaż łez to dawno tylu nie wylałam.
Gdyby nie tż to nie dałabym rady.
/

No właśnie, moja siostra zawsze mówi, że tak mało się mówi o baby blues i w ogóle o nastrojach po porodzie. Że faceci tak mało o tym wiedzą i że w ogóle słabo z tym bo mało kto rozumie wtedy co kobieta czuje a ona sama nie wiem jak sobie radzić.

---------- Dopisano o 14:26 ---------- Poprzedni post napisano o 14:23 ----------

Napisane przez rybkaa90

A z tymi szczepieniami to ciężka sprawa. Ciężko znaleźć jakąś racjonalną opinię, sami zwolennicy albo przeciwnicy. Położna wyjaśniła Wam co i jak? Ja jestem kompletnie zielona w tym temacie, a w internecie chaos...

Moja siostra mowi, że te szczepionki skumulowane są lepiej zbadane i że jednak znacząca większość ludzi się na nie decyduje. Że ciężko malucha mieć ciągle zdrowego, żeby tyle razy ogarnąć te szczepienia na NFZ.
Co do rota i pneumokoków to mówi, że zależy jakie się ma plany, jeśli chce się posłać malucha do żłobka za rok to, że najlepiej robić bo dzieci źle przechodzą rota a jeżeli dziecko będzie w domu to że nie ma konieczności.

---------- Dopisano o 14:27 ---------- Poprzedni post napisano o 14:26 ----------

Ja na początku mam zamiar jeść w miarę normalnie, wiadomo czekolady jeść nie będę i hiper alergizujących rzeczy ale nie mam zamiaru z dietą do kp przesadzać. Jeśli będzie problem i coś Małej nie podpasuje to wtedy będę modyfikować.

---------- Dopisano o 14:30 ---------- Poprzedni post napisano o 14:27 ----------

Jeszcze co do szczepień... Jak robiłam wywiad po znajomych czy szczepili tymi skumulowanymi czy normalnymi to stosunek tych 5w1 lub 6w1 do normalnych był jak 9:1

[masija]

Napisane przez industria

łoo, masija, to faktycznie z tymi hormonami kolorowo nie jest :/
mam nadzieje że wszystko sie szybko ułoży


co za paskudny dzień , nic mi sie nie chce......ide chyba ogarnąć Bożene i bede sie zbierać pomału do ginki.....

Też mam taką nadzieję
kciuki za wizytę

Napisane przez rybkaa90

Z dnia na dzień będzie coraz lepiej! Na pewno! Trzymam kciuki!
Ja sobie uzmysłowiłam, że ze śniadaniami/ kolacjami przy kp nie będę miała problemu raczej, to z obiadami może być kiepsko. Dlatego, tak dopytuje. Nie mam pomysłów co można jeść, żeby nie zaszkodzić małemu brzuszkowi. Kucharka ze mnie marna, a też nie mam zamiaru stać cały dzień przy garach.
Super, że masz takie wsparcie w Tż
A z tymi szczepieniami to ciężka sprawa. Ciężko znaleźć jakąś racjonalną opinię, sami zwolennicy albo przeciwnicy. Położna wyjaśniła Wam co i jak? Ja jestem kompletnie zielona w tym temacie, a w internecie chaos...

Ja lubię gotować ale teraz nie mam kompletnie pomysłów na gotowanie dla siebie a co dopiero dla tż'ta.

Co do szczepionek to jeszcze nic konkretnie nie wiem. Tzn. mówiła, że na pneumokoki i meningokoki warto zawszczepić bo powikłania po nich są cięższe niż po np. rotawirusach.
Sama muszę poczytać dokładnie o tym. W pon mam wizytę więc dopytam jeszcze dr.

Princesika dokładnie.. Ja sama nie wiem co się ze mną dzieje. Nie jest lekko. Tż może nie rozumie ale bardzo się stara..

[pszczoua]

Właśnie weszlam na szybko żeby napisac poki oboje śpią. Julek bardziej był wczoraj zachwycony prezentem od Tymka niż samym braciszkiem. Dopiero wieczorem pomagał mi go kąpać i obserwował jak go karmie i przewijam. Dziś od rana co chwilę podchodzil do kolyski i na niego patrzyl. Ale zrobił też się bardzo marudny, próbuje wszystko wymusić płaczem ale pracujemy nad tym. Myślę ze to też kwestia tego ze przez okres mojego pobytu w szpitalu zajmowała sie nim T a ona mu niczego nie odmawia, całymi dniami byla z nim na dworze i robiła co mu się zywnie podobało a teraz się skończyło. Musimy troszkę się dotrzeć jako rodzinka w większym składzie ale myślę ze będzie ok
A Tymek jest przeslodki, tylko ma chyba troszkę problemów z kupkami. Najczęściej nie robi ich podczas karmienia tylko miedzy karmieniami i widzę ze się troszkę z tym męczy. O ile w dzień nie ma problemu to dziś w nocy bujalismy się od 23 do 3 a to karmienie, za jakiś czas kupka, później znow karmienie... Ale i tak jestem dużo bardziej wyspana niz po nockach w szpitalu. Generalnie jestem pełna dobrych mysli, ze nie będzie tak zle i zakochana po uszy w Tymku. A obawialam się ze nie da się pokochać drugiego dziecka tak jak pierwszego... Jutro lub pojutrze jadę do bratowej porobic małemu fotki to postaram się wstawić No i jestem w szoku bo dziś wbilam się w przedciazowe jeansy a brzucha już prawie nie mam (fotka w zal). Pozdrawiamy wszystkie cioteczki

[masija]

Napisane przez mycha_818

Współczuję walki z hormonami... nie powiem, trochę mnie to przeraziło... zawsze myślałam, że ok, może tak być, ale mnie to nie będzie dotyczyć... a teraz myślę, że jednak może

Przepraszamm, nie chciałąm straszyć może u Was nie będzie tak źle

Napisane przez moni_ka.g

pewnie. w końcu to nie zima, a i zimą się weranduje..



wytrzymasz tyle bez lepszego stanika? myślę, że miesiąc wystarczy.

Pewnie nie
W domu jeszcze jako tako ale jak pomyślę o wyjściu gdzieś to nie ma szans

[Charlotta83]

Napisane przez Princesika

No właśnie, moja siostra zawsze mówi, że tak mało się mówi o baby blues i w ogóle o nastrojach po porodzie. Że faceci tak mało o tym wiedzą i że w ogóle słabo z tym bo mało kto rozumie wtedy co kobieta czuje a ona sama nie wiem jak sobie radzić.

---------- Dopisano o 14:26 ---------- Poprzedni post napisano o 14:23 ----------


Moja siostra mowi, że te szczepionki skumulowane są lepiej zbadane i że jednak znacząca większość ludzi się na nie decyduje. Że ciężko malucha mieć ciągle zdrowego, żeby tyle razy ogarnąć te szczepienia na NFZ.
Co do rota i pneumokoków to mówi, że zależy jakie się ma plany, jeśli chce się posłać malucha do żłobka za rok to, że najlepiej robić bo dzieci źle przechodzą rota a jeżeli dziecko będzie w domu to że nie ma konieczności.

---------- Dopisano o 14:27 ---------- Poprzedni post napisano o 14:26 ----------

Ja na początku mam zamiar jeść w miarę normalnie, wiadomo czekolady jeść nie będę i hiper alergizujących rzeczy ale nie mam zamiaru z dietą do kp przesadzać. Jeśli będzie problem i coś Małej nie podpasuje to wtedy będę modyfikować.

---------- Dopisano o 14:30 ---------- Poprzedni post napisano o 14:27 ----------

Jeszcze co do szczepień... Jak robiłam wywiad po znajomych czy szczepili tymi skumulowanymi czy normalnymi to stosunek tych 5w1 lub 6w1 do normalnych był jak 9:1

Heloł laski!
Jeśli chodzi o szczepienia, to ja raczej będę szczepić tymi nieskumulowanymi, znowuż moja mama twierdzi, że są lepiej przebadane niż te 6 w 1, poza tym decyduje też kwestia finansowa niestety. Tym bardziej, ze rotawirusy kosztują coś koło 500-600 zł, a mamy zamiar szczepić. Ale wiadomo, co człowiek to opinia...

[Millygirl]

Rybka też myślalam, żeby sobie Lilou na urodzenie małej sprezentować


mój tż RAZ mył okna od początku ciąży, w grudniu jak leżałam złożona mdłościami. Wystarczyło mi "ale muuuusze umyć??", "ale jest zimnoooo" (ubrał się w gruby polar i grubą czapkę) ....5 minut mycia "ale mnie już ręce od tego bolą " . Mamy pokoj z balkonem i kuchnię, naprawdę oszałamiająca ilość okien
Od tej pory ja tylko kilka razy na szybko przetarłam. Mam w nosie, jak sie latem będziemy wyprowadzać to wtedy porządnie umyję i posprzątam mieszkanie


Jeśli chodzi o szczepionki to mi się te wszystkie 5 czy 6w1 jakos tak nie widzą, wydają mi się bardziej niebezpieczne - ale moja opinia jest nie pokryta żadną literaturą czy wiedzą fachową, bardziej intuicyjnie
...My poki co zakładamy, że będziemy szczepić tymi pojedyńczymi.

[Princesika]

Napisane przez masija

Princesika dokładnie.. Ja sama nie wiem co się ze mną dzieje. Nie jest lekko. Tż może nie rozumie ale bardzo się stara..

Tż na pewno mimo starań nie jest w stanie zrozumieć tak do końca. Poza tym on pracuje więc jego życie aż tak się nie zmieniło na co dzień jak Twoje. A Ty musisz sobie z tym radzić sama

[kejtiCe]

Napisane przez pszczoua

Właśnie weszlam na szybko żeby napisac poki oboje śpią. Julek bardziej był wczoraj zachwycony prezentem od Tymka niż samym braciszkiem. Dopiero wieczorem pomagał mi go kąpać i obserwował jak go karmie i przewijam. Dziś od rana co chwilę podchodzil do kolyski i na niego patrzyl. Ale zrobił też się bardzo marudny, próbuje wszystko wymusić płaczem ale pracujemy nad tym. Myślę ze to też kwestia tego ze przez okres mojego pobytu w szpitalu zajmowała sie nim T a ona mu niczego nie odmawia, całymi dniami byla z nim na dworze i robiła co mu się zywnie podobało a teraz się skończyło. Musimy troszkę się dotrzeć jako rodzinka w większym składzie ale myślę ze będzie ok
A Tymek jest przeslodki, tylko ma chyba troszkę problemów z kupkami. Najczęściej nie robi ich podczas karmienia tylko miedzy karmieniami i widzę ze się troszkę z tym męczy. O ile w dzień nie ma problemu to dziś w nocy bujalismy się od 23 do 3 a to karmienie, za jakiś czas kupka, później znow karmienie... Ale i tak jestem dużo bardziej wyspana niz po nockach w szpitalu. Generalnie jestem pełna dobrych mysli, ze nie będzie tak zle i zakochana po uszy w Tymku. A obawialam się ze nie da się pokochać drugiego dziecka tak jak pierwszego... Jutro lub pojutrze jadę do bratowej porobic małemu fotki to postaram się wstawić No i jestem w szoku bo dziś wbilam się w przedciazowe jeansy a brzucha już prawie nie mam (fotka w zal). Pozdrawiamy wszystkie cioteczki

fajnie, że się tak wszystko układa

i wyglądasz rewelacyjnie






Masija wiem, że jest Ci ciężko, ale ogólnie Twoje posty są pozytywne I widać też, że masz ogromne wsparcie w Tż







Ja się boję jednej rzeczy... bo mieszkamy w jednym domu z moją mamą i bratem, tyle że my na dole i mamy swoją kuchnię i łazienkę, ale mimo wszystko to jest jeden budynek i martwię się, że jak Mały będzie płakał a ja z nim, to będą schodzić z góry do mnie i próbować mi pomóc.
Z jednej strony wiem, że to dobrze jeśli nie musiałabym o tą pomoc prosić (a znając mnie nie będę... ), ale z drugiej ciągle mam obawy, że nie będziemy mieli prywatności.

Wszyscy się troszczą, a mnie to denerwuje...

[Princesika]

Pszczoua, wyglądasz super

[mycha_818]

Napisane przez pszczoua

Właśnie weszlam na szybko żeby napisac poki oboje śpią. Julek bardziej był wczoraj zachwycony prezentem od Tymka niż samym braciszkiem. Dopiero wieczorem pomagał mi go kąpać i obserwował jak go karmie i przewijam. Dziś od rana co chwilę podchodzil do kolyski i na niego patrzyl. Ale zrobił też się bardzo marudny, próbuje wszystko wymusić płaczem ale pracujemy nad tym. Myślę ze to też kwestia tego ze przez okres mojego pobytu w szpitalu zajmowała sie nim T a ona mu niczego nie odmawia, całymi dniami byla z nim na dworze i robiła co mu się zywnie podobało a teraz się skończyło. Musimy troszkę się dotrzeć jako rodzinka w większym składzie ale myślę ze będzie ok
A Tymek jest przeslodki, tylko ma chyba troszkę problemów z kupkami. Najczęściej nie robi ich podczas karmienia tylko miedzy karmieniami i widzę ze się troszkę z tym męczy. O ile w dzień nie ma problemu to dziś w nocy bujalismy się od 23 do 3 a to karmienie, za jakiś czas kupka, później znow karmienie... Ale i tak jestem dużo bardziej wyspana niz po nockach w szpitalu. Generalnie jestem pełna dobrych mysli, ze nie będzie tak zle i zakochana po uszy w Tymku. A obawialam się ze nie da się pokochać drugiego dziecka tak jak pierwszego... Jutro lub pojutrze jadę do bratowej porobic małemu fotki to postaram się wstawić No i jestem w szoku bo dziś wbilam się w przedciazowe jeansy a brzucha już prawie nie mam (fotka w zal). Pozdrawiamy wszystkie cioteczki

Dzięki, że znalazłaś czas, żeby się odezwać i podzielić swoimi spostrzeżeniami. Super, że sobie radzicie i jesteś taka zakochana w drugim synku. Mam nadzieję, że teraz będzie coraz lepiej z całą organizacją życia rodzinnego.
A Twój wygląd?

Napisane przez masija

Przepraszamm, nie chciałąm straszyć może u Was nie będzie tak źle
Pewnie nie
W domu jeszcze jako tako ale jak pomyślę o wyjściu gdzieś to nie ma szans

Nie przestraszyłaś, tylko uświadomiłaś, a to różnica

Napisane przez Charlotta83

[/B]

Heloł laski!
Jeśli chodzi o szczepienia, to ja raczej będę szczepić tymi nieskumulowanymi, znowuż moja mama twierdzi, że są lepiej przebadane niż te 6 w 1, poza tym decyduje też kwestia finansowa niestety. Tym bardziej, ze rotawirusy kosztują coś koło 500-600 zł, a mamy zamiar szczepić. Ale wiadomo, co człowiek to opinia...

Ja w ogóle nie mam pojęcia o co chodzi w tych szczepionkach...

[pszczoua]

Dzięki za komplementy, ja sama jestem w szoku ze tak szybko schodzi... Nastawialam się raczej ze będę tak wyglądać może po miesiącu a nie po 3 dobach po porodzie

[Princesika]

Napisane przez kejtiCe

Ja się boję jednej rzeczy... bo mieszkamy w jednym domu z moją mamą i bratem, tyle że my na dole i mamy swoją kuchnię i łazienkę, ale mimo wszystko to jest jeden budynek i martwię się, że jak Mały będzie płakał a ja z nim, to będą schodzić z góry do mnie i próbować mi pomóc.
Z jednej strony wiem, że to dobrze jeśli nie musiałabym o tą pomoc prosić (a znając mnie nie będę... ), ale z drugiej ciągle mam obawy, że nie będziemy mieli prywatności.

Wszyscy się troszczą, a mnie to denerwuje...

To jednak Twoja mama i brat więc najwyżej im powiesz, że chcesz spróbować sama... Myślę, że zrozumieją

[mycha_818]

Napisane przez kejtiCe

fajnie, że się tak wszystko układa

i wyglądasz rewelacyjnie






Masija wiem, że jest Ci ciężko, ale ogólnie Twoje posty są pozytywne I widać też, że masz ogromne wsparcie w Tż







Ja się boję jednej rzeczy... bo mieszkamy w jednym domu z moją mamą i bratem, tyle że my na dole i mamy swoją kuchnię i łazienkę, ale mimo wszystko to jest jeden budynek i martwię się, że jak Mały będzie płakał a ja z nim, to będą schodzić z góry do mnie i próbować mi pomóc.
Z jednej strony wiem, że to dobrze jeśli nie musiałabym o tą pomoc prosić (a znając mnie nie będę... ), ale z drugiej ciągle mam obawy, że nie będziemy mieli prywatności.

Wszyscy się troszczą, a mnie to denerwuje...

Mam podobną sytuację. Ale mam też niewyparzoną gębę i boję się, że powiem, że sobie dam radę sama i żeby się odwalili... a wtedy obraza na maksa a i ja później będę pewnie żałować

[kejtiCe]

Napisane przez Princesika

To jednak Twoja mama i brat więc najwyżej im powiesz, że chcesz spróbować sama... Myślę, że zrozumieją

Też tak myślę Ale ogólnie jak tak myślę o tych wszystkich obawach, to o Bożeeee.
No i po wczorajszej akcji wiem, że najlepszym wsparciem jest Tż

---------- Dopisano o 15:09 ---------- Poprzedni post napisano o 15:07 ----------

Napisane przez mycha_818

Mam podobną sytuację. Ale mam też niewyparzoną gębę i boję się, że powiem, że sobie dam radę sama i żeby się odwalili... a wtedy obraza na maksa a i ja później będę pewnie żałować

A może się nie będą obrażać, chyba zrozumieją, że to trudno się odnaleźć w takiej trudnej sytuacji. Ja mam nadzieję, że tak będzie w naszych przypadkach..

[Princesika]

Napisane przez kejtiCe

Też tak myślę Ale ogólnie jak tak myślę o tych wszystkich obawach, to o Bożeeee.
No i po wczorajszej akcji wiem, że najlepszym wsparciem jest Tż

---------- Dopisano o 15:09 ---------- Poprzedni post napisano o 15:07 ----------


A może się nie będą obrażać, chyba zrozumieją, że to trudno się odnaleźć w takiej trudnej sytuacji. Ja mam nadzieję, że tak będzie w naszych przypadkach..

Z rodziną zawsze jest trudno.
Ja po porodzie chcę być u rodziców krótko bo też się boję, że wszyscy się będą wtrącać. Najważniejsze, żebym ogarnęła moje kwestie formalne, sądy itp. i spadamy do domu

---------- Dopisano o 15:14 ---------- Poprzedni post napisano o 15:11 ----------

A czy ta Myboy zwariowała, żeby tyle milczeć???

[kika1989wroc]

Dzień doberek

Napisane przez Marei

Hej
Nie mam kiedy nadrabiać nawet, dzisiaj się udało, ale już nie mam czasu odpisać.
U mnie.hmm.... pojawilo sie rozwarcie na dwa palce, od nocy mam skurcze co parę minut, ale póki co słabe. Zawsze jednak plus, że są. Jestem za to wykończona fizycznie i psychicznie, bo mam 2h wolnego a potem 1,75h siedzę na fotelu pod ktg i się ruszyć nie mogę - to jest najgorsze. Popołudniu będą sprawdzać, czy rozwarcie jest większe, oby.
Za to wszyscy mnie wk.wiaja albo dobre rady typu ja bym już wybrała dawno cesarke (to bierz, ja nie chcę, ja się boję grrr) albo że tak będę miała po porodzie. Tylko że jak dziecko placze czy sie karmi to nie trzeba siedzieć na tyłku tak jak pod ktg, mnie już wszystko boli i wysiedziec nie mogę. Echhh.... narzekam, ale strasznie wszyscy chcą na siłę pomóc.
Miałam wycinany wyrostek i były po tym komplikacje, no i do dzisiaj mam zrosty i czasami duży ból, boję się, że po cesarce będzie podobnie, a cały brzuch we zrostach mieć to byłoby fatalnie. Dlatego jak pojawia się szansa sn to odwlekam tą cesarkę. ; (

Biedna

Napisane przez k a j a

Aaa bo moja Lena będzie punktualna w mamusie i nie pozwalała żeby być wcześniakiem
Albo chce zrobić prezent dziadkom i urodzic się w ich 25 rocznicę (9.06.)

Myślisz, że jeszcze tyle wytrzymasz ?

Napisane przez mehja

no ja też dlatego majtki i wkładka to konieczność



Dostałam właśnie sms z naszej pizzerii że dziś mają urodziny i każda pizza rozm. max kosztuje 19,99. Zamówiłam taką wypasioną- będzie na obiad a co! żal nie skorzystać

No i narobiłaś mi smaka a miałam robić młode ziemniaczki z jajkiem i kalafiorem

Napisane przez marta1881

Ja mam jutro urodziny i mówiłam Mężowi, że chcę spędzić je tylko razem z nim i co? nie dociera, bo przecież teście i tak przyjadą


witam się po ktg i wizycie w laboratorium.
W za☠☠☠istym szpitalu leżałam pod ktg 45 min!! przez ten czas nikt do mnie nie zerknął, a w maszynie skończył się papier po 15 min zapisu...nie skomentuje tego...Jutro po wizycie u okulisty znów mam jechac na ktg...
Jeju...wtorek już tak blisko....

Czyli jutro będzie zdjęcie jakiegoś przystojniaka na forum ? Kto to takie ładne obrazki wklejał ? Przeznac się
Co do opieki przy ktg to brak słów

Napisane przez Princesika

No właśnie, moja siostra zawsze mówi, że tak mało się mówi o baby blues i w ogóle o nastrojach po porodzie. Że faceci tak mało o tym wiedzą i że w ogóle słabo z tym bo mało kto rozumie wtedy co kobieta czuje a ona sama nie wiem jak sobie radzić.

---------- Dopisano o 14:26 ---------- Poprzedni post napisano o 14:23 ----------


Moja siostra mowi, że te szczepionki skumulowane są lepiej zbadane i że jednak znacząca większość ludzi się na nie decyduje. Że ciężko malucha mieć ciągle zdrowego, żeby tyle razy ogarnąć te szczepienia na NFZ.
Co do rota i pneumokoków to mówi, że zależy jakie się ma plany, jeśli chce się posłać malucha do żłobka za rok to, że najlepiej robić bo dzieci źle przechodzą rota a jeżeli dziecko będzie w domu to że nie ma konieczności.

---------- Dopisano o 14:27 ---------- Poprzedni post napisano o 14:26 ----------

Ja na początku mam zamiar jeść w miarę normalnie, wiadomo czekolady jeść nie będę i hiper alergizujących rzeczy ale nie mam zamiaru z dietą do kp przesadzać. Jeśli będzie problem i coś Małej nie podpasuje to wtedy będę modyfikować.

---------- Dopisano o 14:30 ---------- Poprzedni post napisano o 14:27 ----------

Jeszcze co do szczepień... Jak robiłam wywiad po znajomych czy szczepili tymi skumulowanymi czy normalnymi to stosunek tych 5w1 lub 6w1 do normalnych był jak 9:1

Jest tyle różnych opinii ze człowiek nie wie co robić z tymi szczepieniami. Wiadomo trzeba szczepić, ale którymi ?

Napisane przez pszczoua

Właśnie weszlam na szybko żeby napisac poki oboje śpią. Julek bardziej był wczoraj zachwycony prezentem od Tymka niż samym braciszkiem. Dopiero wieczorem pomagał mi go kąpać i obserwował jak go karmie i przewijam. Dziś od rana co chwilę podchodzil do kolyski i na niego patrzyl. Ale zrobił też się bardzo marudny, próbuje wszystko wymusić płaczem ale pracujemy nad tym. Myślę ze to też kwestia tego ze przez okres mojego pobytu w szpitalu zajmowała sie nim T a ona mu niczego nie odmawia, całymi dniami byla z nim na dworze i robiła co mu się zywnie podobało a teraz się skończyło. Musimy troszkę się dotrzeć jako rodzinka w większym składzie ale myślę ze będzie ok
A Tymek jest przeslodki, tylko ma chyba troszkę problemów z kupkami. Najczęściej nie robi ich podczas karmienia tylko miedzy karmieniami i widzę ze się troszkę z tym męczy. O ile w dzień nie ma problemu to dziś w nocy bujalismy się od 23 do 3 a to karmienie, za jakiś czas kupka, później znow karmienie... Ale i tak jestem dużo bardziej wyspana niz po nockach w szpitalu. Generalnie jestem pełna dobrych mysli, ze nie będzie tak zle i zakochana po uszy w Tymku. A obawialam się ze nie da się pokochać drugiego dziecka tak jak pierwszego... Jutro lub pojutrze jadę do bratowej porobic małemu fotki to postaram się wstawić No i jestem w szoku bo dziś wbilam się w przedciazowe jeansy a brzucha już prawie nie mam (fotka w zal). Pozdrawiamy wszystkie cioteczki

Pięknie wyglądasz
A Twój poród jest dla mnie taki wymarzony, a teraz jeszcze grzeczny synek

Napisane przez Charlotta83

[/B]

Heloł laski!
Jeśli chodzi o szczepienia, to ja raczej będę szczepić tymi nieskumulowanymi, znowuż moja mama twierdzi, że są lepiej przebadane niż te 6 w 1, poza tym decyduje też kwestia finansowa niestety. Tym bardziej, ze rotawirusy kosztują coś koło 500-600 zł, a mamy zamiar szczepić. Ale wiadomo, co człowiek to opinia...

Na koszty jestem przygotowana... ale skąd mam wiedzieć czy to będzie dobre dla mojego dziecka

Napisane przez kejtiCe

Ja się boję jednej rzeczy... bo mieszkamy w jednym domu z moją mamą i bratem, tyle że my na dole i mamy swoją kuchnię i łazienkę, ale mimo wszystko to jest jeden budynek i martwię się, że jak Mały będzie płakał a ja z nim, to będą schodzić z góry do mnie i próbować mi pomóc.
Z jednej strony wiem, że to dobrze jeśli nie musiałabym o tą pomoc prosić (a znając mnie nie będę... ), ale z drugiej ciągle mam obawy, że nie będziemy mieli prywatności.

Wszyscy się troszczą, a mnie to denerwuje...

przecież kto cię lepiej zrozumie jak nie mama uprzedz tylko ze chcesz być samodzielna, ale czasem pomoc na pewno Ci się przyda zresztą czas pokaże

---------- Dopisano o 15:28 ---------- Poprzedni post napisano o 15:26 ----------

Myboy długo się nie odzywa...

[kejtiCe]

Napisane przez Princesika

Z rodziną zawsze jest trudno.
Ja po porodzie chcę być u rodziców krótko bo też się boję, że wszyscy się będą wtrącać. Najważniejsze, żebym ogarnęła moje kwestie formalne, sądy itp. i spadamy do domu

---------- Dopisano o 15:14 ---------- Poprzedni post napisano o 15:11 ----------

A czy ta Myboy zwariowała, żeby tyle milczeć???

Raz dwa załatwisz i będzie tylko sielanka już


Też co chwilę myślę co u niej..

Napisane przez kika1989wroc

przecież kto cię lepiej zrozumie jak nie mama uprzedz tylko ze chcesz być samodzielna, ale czasem pomoc na pewno Ci się przyda zresztą czas pokaże

ojjj, to różnie bywa

[gabisun]

Napisane przez pszczoua

Właśnie weszlam na szybko żeby napisac poki oboje śpią. Julek bardziej był wczoraj zachwycony prezentem od Tymka niż samym braciszkiem. Dopiero wieczorem pomagał mi go kąpać i obserwował jak go karmie i przewijam. Dziś od rana co chwilę podchodzil do kolyski i na niego patrzyl. Ale zrobił też się bardzo marudny, próbuje wszystko wymusić płaczem ale pracujemy nad tym. Myślę ze to też kwestia tego ze przez okres mojego pobytu w szpitalu zajmowała sie nim T a ona mu niczego nie odmawia, całymi dniami byla z nim na dworze i robiła co mu się zywnie podobało a teraz się skończyło. Musimy troszkę się dotrzeć jako rodzinka w większym składzie ale myślę ze będzie ok
A Tymek jest przeslodki, tylko ma chyba troszkę problemów z kupkami. Najczęściej nie robi ich podczas karmienia tylko miedzy karmieniami i widzę ze się troszkę z tym męczy. O ile w dzień nie ma problemu to dziś w nocy bujalismy się od 23 do 3 a to karmienie, za jakiś czas kupka, później znow karmienie... Ale i tak jestem dużo bardziej wyspana niz po nockach w szpitalu. Generalnie jestem pełna dobrych mysli, ze nie będzie tak zle i zakochana po uszy w Tymku. A obawialam się ze nie da się pokochać drugiego dziecka tak jak pierwszego... Jutro lub pojutrze jadę do bratowej porobic małemu fotki to postaram się wstawić No i jestem w szoku bo dziś wbilam się w przedciazowe jeansy a brzucha już prawie nie mam (fotka w zal). Pozdrawiamy wszystkie cioteczki

fajnie, że tak sobie radzicie
zazdroszczę tych dżinsów! ja pewnie tak szybko nie wejdę, bo uda trochę mam większe i pewnie miednica tak szybko się nie zejdzie brzuchem tylko najmniej się martwię

Myboy jak tam?

[marta1881]

Napisane przez industria

łooo masakra. co za patałachy

Tiaa...opieka nad pacjentką pierwsza klasa!..

Napisane przez pszczoua

Właśnie weszlam na szybko żeby napisac poki oboje śpią. Julek bardziej był wczoraj zachwycony prezentem od Tymka niż samym braciszkiem. Dopiero wieczorem pomagał mi go kąpać i obserwował jak go karmie i przewijam. Dziś od rana co chwilę podchodzil do kolyski i na niego patrzyl. Ale zrobił też się bardzo marudny, próbuje wszystko wymusić płaczem ale pracujemy nad tym. Myślę ze to też kwestia tego ze przez okres mojego pobytu w szpitalu zajmowała sie nim T a ona mu niczego nie odmawia, całymi dniami byla z nim na dworze i robiła co mu się zywnie podobało a teraz się skończyło. Musimy troszkę się dotrzeć jako rodzinka w większym składzie ale myślę ze będzie ok
A Tymek jest przeslodki, tylko ma chyba troszkę problemów z kupkami. Najczęściej nie robi ich podczas karmienia tylko miedzy karmieniami i widzę ze się troszkę z tym męczy. O ile w dzień nie ma problemu to dziś w nocy bujalismy się od 23 do 3 a to karmienie, za jakiś czas kupka, później znow karmienie... Ale i tak jestem dużo bardziej wyspana niz po nockach w szpitalu. Generalnie jestem pełna dobrych mysli, ze nie będzie tak zle i zakochana po uszy w Tymku. A obawialam się ze nie da się pokochać drugiego dziecka tak jak pierwszego... Jutro lub pojutrze jadę do bratowej porobic małemu fotki to postaram się wstawić No i jestem w szoku bo dziś wbilam się w przedciazowe jeansy a brzucha już prawie nie mam (fotka w zal). Pozdrawiamy wszystkie cioteczki

Jak Ty wyglądasz!!!!ale laska z Ciebie!
Super, że wszystko tak dobrze wam się układa. Julek musi się teraz przyzwyczaić do nowej sytuacji, swoją drogą to musi być okropne dla takiego dziecka. Zawsze był sam, a tu bach ktoś jeszcze

Napisane przez kika1989wroc

Czyli jutro będzie zdjęcie jakiegoś przystojniaka na forum ? Kto to takie ładne obrazki wklejał ? Przeznac się
Co do opieki przy ktg to brak słów

Liczę na to na ;brzydal:


I spać mi się chce i nie chce...i jeść mi się chce i nie chce....co za dzień!
Żadna nie rodzi...

[siacha_ck]

Masjia współczuję tej huśtawki hormonalnej, ale z każdym dniem będzie lepiej
Najważniejsze, że możesz liczyć na Tż-ta.

Napisane przez pszczoua

Właśnie weszlam na szybko żeby napisac poki oboje śpią. Julek bardziej był wczoraj zachwycony prezentem od Tymka niż samym braciszkiem. Dopiero wieczorem pomagał mi go kąpać i obserwował jak go karmie i przewijam. Dziś od rana co chwilę podchodzil do kolyski i na niego patrzyl. Ale zrobił też się bardzo marudny, próbuje wszystko wymusić płaczem ale pracujemy nad tym. Myślę ze to też kwestia tego ze przez okres mojego pobytu w szpitalu zajmowała sie nim T a ona mu niczego nie odmawia, całymi dniami byla z nim na dworze i robiła co mu się zywnie podobało a teraz się skończyło. Musimy troszkę się dotrzeć jako rodzinka w większym składzie ale myślę ze będzie ok
A Tymek jest przeslodki, tylko ma chyba troszkę problemów z kupkami. Najczęściej nie robi ich podczas karmienia tylko miedzy karmieniami i widzę ze się troszkę z tym męczy. O ile w dzień nie ma problemu to dziś w nocy bujalismy się od 23 do 3 a to karmienie, za jakiś czas kupka, później znow karmienie... Ale i tak jestem dużo bardziej wyspana niz po nockach w szpitalu. Generalnie jestem pełna dobrych mysli, ze nie będzie tak zle i zakochana po uszy w Tymku. A obawialam się ze nie da się pokochać drugiego dziecka tak jak pierwszego... Jutro lub pojutrze jadę do bratowej porobic małemu fotki to postaram się wstawić No i jestem w szoku bo dziś wbilam się w przedciazowe jeansy a brzucha już prawie nie mam (fotka w zal). Pozdrawiamy wszystkie cioteczki

Bardzo fajnie się czyta to co piszesz. Dajesz nadzieję, że i u innych będzie tak dobrze.
Świetnie wyglądasz

Co do mycia okien to ja je myje i firanki, zasłony też wieszam sama. Cholera by mnie wzięła jakbym i tak musiała poprawiać. Poza tym Tż-et nie widzi, że okna są brudne. Już raz mi wieszał firanki to więcej się przy tym nagadał niż zrobił.

My będziemy szczepić tak jak i Wiki normalnymi szczepionkami. Na pneumokoki tez szczepimy, bo mamy darmowe. Na rota się zastanawiam. Nie daje młodego do żłobka, ale Wiki pójdzie do przedszkola, wiec będzie przynosiła do domu różne wirusy.

Widzę, że nadal żadnych wieści u Myboy.

Nie mam na nic siły. Ugotowałam tylko zupę i nic więcej nie zrobiłam.
Ta pogoda już mnie dobija.
Zaraz się zbiore i idę do chińczyka zobaczyć te staniki sportowe.

[alkamor]

Napisane przez Princesika

No właśnie, moja siostra zawsze mówi, że tak mało się mówi o baby blues i w ogóle o nastrojach po porodzie. Że faceci tak mało o tym wiedzą i że w ogóle słabo z tym bo mało kto rozumie wtedy co kobieta czuje a ona sama nie wiem jak sobie radzić.

---------- Dopisano o 14:26 ---------- Poprzedni post napisano o 14:23 ----------


Moja siostra mowi, że te szczepionki skumulowane są lepiej zbadane i że jednak znacząca większość ludzi się na nie decyduje. Że ciężko malucha mieć ciągle zdrowego, żeby tyle razy ogarnąć te szczepienia na NFZ.
Co do rota i pneumokoków to mówi, że zależy jakie się ma plany, jeśli chce się posłać malucha do żłobka za rok to, że najlepiej robić bo dzieci źle przechodzą rota a jeżeli dziecko będzie w domu to że nie ma konieczności.

---------- Dopisano o 14:27 ---------- Poprzedni post napisano o 14:26 ----------

Ja na początku mam zamiar jeść w miarę normalnie, wiadomo czekolady jeść nie będę i hiper alergizujących rzeczy ale nie mam zamiaru z dietą do kp przesadzać. Jeśli będzie problem i coś Małej nie podpasuje to wtedy będę modyfikować.

---------- Dopisano o 14:30 ---------- Poprzedni post napisano o 14:27 ----------

Jeszcze co do szczepień... Jak robiłam wywiad po znajomych czy szczepili tymi skumulowanymi czy normalnymi to stosunek tych 5w1 lub 6w1 do normalnych był jak 9:1

To że to jest temat poemat to wiadomo...ale.. Po pierwsze nie zgodzę się z opinią że skojarzone są lepiej przebadany. Poza tym przecież dziecka nie szczepieniach się częściej tylko tyle że za jednym razem pielęgniarka kluje np 3 razy...więc nie wiem skąd ta opinia ja już mówiłam że Kubę szczepilam szczepionkami nieskojarzonymi i wszystko było ok...żadnych odczynow etc poza tym szczerze mówiąc to większość rodziców jak się zapytasz o szczepionki skojarzone to bierze je żeby dziecka tyle nie kluc...ot i taka to jest decyzja w większości przypadków

---------- Dopisano o 15:58 ---------- Poprzedni post napisano o 15:57 ----------

Mam w końcu antybiotyk na te zatoki ale wezmę koło 21 bo jak mam brać co 12 h... liczę na to że będzie tylko lepiej

[siacha_ck]

Napisane przez alkamor

To że to jest temat poemat to wiadomo...ale.. Po pierwsze nie zgodzę się z opinią że skojarzone są lepiej przebadany. Poza tym przecież dziecka nie szczepieniach się częściej tylko tyle że za jednym razem pielęgniarka kluje np 3 razy...więc nie wiem skąd ta opinia ja już mówiłam że Kubę szczepilam szczepionkami nieskojarzonymi i wszystko było ok...żadnych odczynow etc poza tym szczerze mówiąc to większość rodziców jak się zapytasz o szczepionki skojarzone to bierze je żeby dziecka tyle nie kluc...ot i taka to jest decyzja w większości przypadków

---------- Dopisano o 15:58 ---------- Poprzedni post napisano o 15:57 ----------

Mam w końcu antybiotyk na te zatoki ale wezmę koło 21 bo jak mam brać co 12 h... liczę na to że będzie tylko lepiej

Zgadzam się co do szczepień.

Oby ten antybiotyk pomógł i w końcu Ci przeszło

[sylwka321]

Masija oby ta huśtawka szybko przeszła, mi się wydaje, że też będę przez to przechodzić, bo charakterek ciężki... :p
Kejtice w pełni rozumiem twoje obawy, my właśnie z powodu braku prywatności wyprowadziliśmy się od moich rodziców i wolimy teraz wynajmować mieszkanko i być sami dla siebie wiadomo że nie będą chcieli dla Ciebie źle, ale pewnie będzie taki moment że będziesz chciała być sama a tu ktoś przyjdzie z pytaniem "czy wszystko w porządkuuuu?? "

Co do tych szczepień, my będziemy tradycyjnie szczepić plus pneumokoki i rotawirusy.

Nadal czuje się z dupy, a muszę się już zbierać na wycieczkę po doktorkach....

[alkamor]

Matko dziewczyny niech ten czas leci szybciej

[mehja]

Masija i tak radzisz sobie świetnie no i kolejne brawa dla tż-a że tak cię wspiera. Takie są początki ale będzie coraz lepiej, zobaczysz.


Pszczoua super wygladasz!!!!!!!!!!

Napisane przez szuuu

SMALCZYK MI SIĘ SKOŃCZYŁ

już?!

Napisane przez industria

gorzej bedzie z wieszaniem firanek, już to widze. bedzie artystycznie w kuchni go omineło bo mam tylko zazdrostki

mój zawsze wiesza firanki czy zasłony, ja za chiny nie dosięgnę do karniszy. Poza tym on to robi równiutko i dokładnie a jak ja powieszę to...on poprawia



Co do szczepień- synka szczepiliśmy 6w1 (specjaliści nam mówili, że takie szczepienia są duuuże bezpieczniejsze dla wcześniaka) i na pneumokoki i meningokoki (ale to jak poszedł do przedszkola i po szczepieniu skończyły się wszystkie choroby a łapał co chwilę coś).
Nie zaszczepiliśmy na rotawirusy i tego sobie do tej pory nie daruję. synek złapał rota chyba ze 30 razy do tego kilka razy skończyło się to szpitalem.
Teraz ile by szczepionka na rota nie kosztowała to zaszczepimy na pewno. Nawet nie wiecie ile się dziecko ucierpi jak złapie a szczególnie niemowlę. To było straszne.
No i do tego 6w1. A pneumokoki dopiero przed pójściem do żłobka.

[201710041131]

Mehja już i truskawki

Ja szczepie darmowymi + na rota


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Domincia_1987]

Napisane przez Princesika

Ja chyba będę Małą werandować bez względu na pogodę. Kocyk i siup na balkonik

Ja tak myslałam, że jak będzie ładna pogoda to obejdzie się bez werandowania i szybko pójdziemy na spacer

Napisane przez rybkaa90

Ja niestety spodziewam się najgorszego co do burzy hormonalnej
Jestem wybuchowa i często mam foszki, a w trakcie pmsu to istna tragedia była. Już zapowiedziałam tż, że mogą się różne historie i histerie dziać. Chociaż mentalnie chłopa przygotowałam.

O ja u siebie też przewiduje tornado hormonów i znając mnie to często będę płakać, czuć bezsilnosć. Staram się sama siebie na to przygotowac

[sylwka321]

Napisane przez Domincia_1987

Ja tak myslałam, że jak będzie ładna pogoda to obejdzie się bez werandowania i szybko pójdziemy na spacer



O ja u siebie też przewiduje tornado hormonów i znając mnie to często będę płakać, czuć bezsilnosć. Staram się sama siebie na to przygotowac

U mnie werandowanie nie wchodzi w grę bo nie mam balkonu także też w miarę szybko spacerki

Jejuuu kolejka do endokrynologa... Jak ja kocham kolejki

[Soleil_Rouge]

czesc wszystkim!!
dzis skonczylam ostatnia warstwe gladzi i farby na ten tydzien, wiec w koncu odpoczywam!! siostra Tz zabrala Mala na plaze wiec mam chwile dla siebie
jestem juz po ktg - skurczy nie ma, rozwarcie jest... choc co do tych skurczy to sie do konca nie zgodze, bo zaczynam je czuc. Z Mala bylo podobnie: na ktg brak skurczy i wszystko ok, a 3 godziny pozniej urodzilam. choc na taki przebieg akcji to sie nie nastawiam, ale jednak mam nadzieje ze to juz niedlugo...

Napisane przez Princesika

co te nasze dzieciaczki takie leniwe

no lenience okrutne. ja nie wiem po kim on/ona to ma

Napisane przez k a j a

Co się śmiejesz ze mnie

Z Blanka też tak chodziłam :p może nie takim ale 2.cm od.połowy ciąży i oo
A co.najlepsze.. Ja ani.nie.leze, nie.lykam już magnezu ani nic..

mam to samo. polozna dzis jak mnie zbadala to stwierdzila, ze duzo nie potrzeba temu Maluchowi zeby wyjsc, ale jednak jakies skurcze by sie przydaly, bo sam nie wypadnie

Napisane przez poldzik

Ja tez nie oczekuje kwiatow, prezentu z okazji narodzin chociaz znam tu dziewczyny co brylanty od mezow z tej okazji dostaly ale nawet wtedy o tym gadalismy z tztem i ze to jakies takie...

tu tez o tym slyszalam. nawet niektore dziewczyny sie pytaly ktory diament dostalam za urodzenie dziecka tez mi sie to dziwne wydaje... diamenty, owszem, lubie ale nie z tej okazji

Napisane przez szuuu

Soleil No nie dziwie sie, możemy sie złożyć na tego płatnego zabójcę, moze mniej weźmie jak w pakiecie

nie no, moj juz dzisiaj to aniolek. zreszta juz wczoraj sobie wszystko wyjasnilismy. przy okazji mu nagadalam, ze nastepnym razem jak ktos sie bedzie do nas wpraszal to odpowiedz ma byc "nie moge Ci odpowiedziec w tej chwili czy nam to pasuje czy nie, sprawdzimy nasze plany i zadzwonie za kilka dni i dam Ci znac". mam dosc tego ze kazdy traktuje nasz dom jak hotel z pelna lpdowka i piwniczka wina!! a jego siostra (ta co jest teraz u nas) to juz w ogole!! jeszcze to Tz jej placi za bilet powrotny do domu przegiecie!!
mowie sobie ze to nie moja sprawa i nie moj problem. ja nawet zakupow teraz nie robie - mam to wszystko w d.... niech sobie radza jak chca jesc. ja mam czeresnie i jablka i nic wiecej mi do szczescia nie potrzeba
ja naprawde nie jestem taka wredna. jak przyjezdza jego mlodsza siostra to jest super, bo one sa zupelnie inne! Ta mlodsza sie stara, probuje ze wszystkim pomoc i ogolnie jest mila i jest naprawde ok, a ta uwaza ze jej sie wszystko nalezy i robi tu co chce. juz jutro rano wyjezdza, wiec od jutra sobie naprawde odpoczne

Marei - biedna jestes tam... juz nie wiem co Ci napisac bo i tak pewnie nic nie jest w stanie Cie pocieszyc...

a i jeszcze... dalsza czesc czopa mi odeszla dzis rano - tym razem z krwia. polozna stwierdzila, ze cos sie szykuje, ale poki co nic nie mozemy zrobic tylko czekac...

[industria]

jestem po wizycie. wszystko ok, szyjka pomału zaczyna sie skracać ale nie za bardzo- akurat tyle ile powinna na tym etapie
mam pić herbate z liści malin
mała mała zwolniła tempo i nie przybiera już jak potworek- waży 3 kilo więc ok
ginka zrobiła mi badanie na paciorki a za tydzień mam przyjechać na ktg
a jak sie zapytałam o termin to powiedziała żeby sie sugerować tym z miesiączki czyli 27.06...kurde wcześniej kiedyś mówiła że ten z usg jest bardzo wiarygodny, więc nic już nie wiem najwyżej pochodze w ciąży tydzień dłużej

szuuu, wpisz mi prosze
02.06 ktg
10.06 wizyta
22.06 wizyta

Napisane przez Millygirl

Jeśli chodzi o szczepionki to mi się te wszystkie 5 czy 6w1 jakos tak nie widzą, wydają mi się bardziej niebezpieczne - ale moja opinia jest nie pokryta żadną literaturą czy wiedzą fachową, bardziej intuicyjnie
...My poki co zakładamy, że będziemy szczepić tymi pojedyńczymi.

my chyba też zdecydujemy sie na te pojedyncze.....
o pneumokokach i rota jeszcze nie mysłałam....

Napisane przez kika1989wroc

Czyli jutro będzie zdjęcie jakiegoś przystojniaka na forum ? Kto to takie ładne obrazki wklejał ? Przeznac się
Co do opieki przy ktg to brak słów

jaaaa dobrze że marta przyznała sie do urodzin

pszczoua, mega wyglądasz i super że tak sie wam układa dobrze