Najbardziej skąpy facet- ranking:)

[Villga]

Napisane przez LuckyJane

Super wątek. Sama nigdy nie spotykałam się z żadnym skąpcem, ale moja siostra owszem i najlepiej pamiętam historię po której nastąpiło zerwanie. Mieszkałyśmy wtedy jeszcze z rodzicami. Siostra dostała piękny bukiet kwiatów, z ciekawym, charakterystycznym przybraniem i w sumie wszystko fajnie, aż do momentu, gdy przyszła do naszego domu koleżanka i zobaczyła te kwiaty w wazonie, wkurzyła się i zaczęła rzucać tekstami, że ktoś z mojej rodziny kradnie kwiaty z grobów. Okazało się, że kwiaty były z grobu jej dziadka, który umarł niedawno. Zapytany później o to facet nawet się nie wyparł, tylko stwierdził, że po co miały tam na cmentarzu gnić i się marnować.

O ludzie....

[9bcd8d6a9691606220db279acbf81f81b2ccc931_62ddcef27e2e2]

Napisane przez ciri15

Dokladnie, ja rozumiem ze jak juz musicie tak oddawac sobie kase (choc dla.mnie to dziwne) to to powinno sie potracic wlasnie czyms w stylu tego prezentu dla may, cY jakichs wspolnych zakupow, ale kurde nie prezentem dla jednego z was.

Właśnie o to chodzi, poza tym może to nie moja sprawa, ale ktoś już uprzedził pytanie - jak będzie wyglądać małżeństwo z takim rozliczaniem? Może on poprostu do tego nie dorósł:x Szaprać się tak o każdą złotówkę... Musisz mieć zdrowie, naprawdę.


Ten od kwiatów z cmentarza... DRAMAT

[kiss of night]

Napisane przez ellen72

Obrazony, a nie skapy. Dobrze zrobil, ale powinien upewnic sie czy ona ma jak zadzwonic po taksowke (skoro po brata mogla to po taxi chyba tez?) i pozegnac ja. Przeciez ona go obrazila (o ile ta rozmowa o niewypale wyszla od niej - co innego jak sam wymuszal jakies deklaracje). Po co mu proponowala, zeby zostali znajomymi? Raczej nie nabywa sie nowych znajomych umawiajac sie z ludzmi z ktorymi nic nas nie laczy do kina, a juz szukanie znajomych wsrod osob, z ktorymi nie wyszla nam randka jest naprawde dziwne. Mogla po prostu nie zgodzic sie na kolejne spotkanie i ewentualnie "wyjasnic" mu to, jakby sie dopytywal. To nie jest mile uslyszec od kogos kto niepytany tlumaczy ci, ze w sumie to milo sie spedza z toba czas, ale nie podobasz mu sie jako kobieta/mezczyzna. Jescze moze mialoby to sens jakby byl to jej przyjaciel/dobry znajomy.

Dokładnie o tym samym pomyślałam. Oczekiwała, że facet ochoczo przystanie na propozycję zostania znajomymi i odwiezie księżniczkę do domu? Bez przesady, jak wiedziała, że chce go pożegnać, to się trzeba było umówić na kawę/cokolwiek w środku dnia, a nie o północy po filmie mówić. Reakcja faceta była do przewidzenia, jak dla mnie sama jest sobie winna.

[lady_90]

A ja uważam, że kulturalny facet by się tak nie zachował. Poszła z nim na trzecią randkę, dając im szansę, ale niestety upewniła się, że nic z tego nie będzie. Szczerze powiedziała mu o tym, żeby facet nie robił sobie złudzeń, zaproponowała znajomość na stopniu koleżeńskim, a ten ją zostawił samą w nocy na parkingu. Mógł poczekać aż ten brat przyjedzie, albo poczekać z nią na taksówkę. Może skąpy to on nie był, ale zachował się dla mnie niedopuszczalnie. A już mówienie, że zmarnował na nią pieniądze... pan chyba nie wie, że nie każda znajomość kończy się związkiem.

[xxxescapismxxx]

Napisane przez ciri15

Dokladnie, ja rozumiem ze jak juz musicie tak oddawac sobie kase (choc dla.mnie to dziwne) to to powinno sie potracic wlasnie czyms w stylu tego prezentu dla may, cY jakichs wspolnych zakupow, ale kurde nie prezentem dla jednego z was.

Ja nie mieszkam z ojcem mojej malej i od nowa sie teraz umawiamy.

Ja mu pozyczam / on mi ale oddajemy sobie większe kwoty.

Jednak jak mi dorzuci batona itp do zakupów albo ja mu to każdy z nas machnie na to ręką.

[dzastinaaaaa]

Napisane przez lady_90

A ja uważam, że kulturalny facet by się tak nie zachował. Poszła z nim na trzecią randkę, dając im szansę, ale niestety upewniła się, że nic z tego nie będzie. Szczerze powiedziała mu o tym, żeby facet nie robił sobie złudzeń, zaproponowała znajomość na stopniu koleżeńskim, a ten ją zostawił samą w nocy na parkingu. Mógł poczekać aż ten brat przyjedzie, albo poczekać z nią na taksówkę. Może skąpy to on nie był, ale zachował się dla mnie niedopuszczalnie. A już mówienie, że zmarnował na nią pieniądze... pan chyba nie wie, że nie każda znajomość kończy się związkiem.

klask i: brawo myślę tak samo

---------- Dopisano o 15:14 ---------- Poprzedni post napisano o 15:11 ----------

Napisane przez xxxescapismxxx

Ja nie mieszkam z ojcem mojej malej i od nowa sie teraz umawiamy.

Ja mu pozyczam / on mi ale oddajemy sobie większe kwoty.

Jednak jak mi dorzuci batona itp do zakupów albo ja mu to każdy z nas machnie na to ręką.

współczuję być sama z małą... musi być Ci ciężko ;(

[ellen72]

Napisane przez lady_90

A ja uważam, że kulturalny facet by się tak nie zachował. Poszła z nim na trzecią randkę, dając im szansę, ale niestety upewniła się, że nic z tego nie będzie. Szczerze powiedziała mu o tym, żeby facet nie robił sobie złudzeń, zaproponowała znajomość na stopniu koleżeńskim, a ten ją zostawił samą w nocy na parkingu. Mógł poczekać aż ten brat przyjedzie, albo poczekać z nią na taksówkę. Może skąpy to on nie był, ale zachował się dla mnie niedopuszczalnie. A już mówienie, że zmarnował na nią pieniądze... pan chyba nie wie, że nie każda znajomość kończy się związkiem.

Mysle, ze moglo byc mu bardzo przykro i dlatego tak zareagowal. Propozycja kolezenstwa (w ogole WTF) po nieudanej randce jest naprawde nieodpowiednia. Zwlaszcza jesli liczy sie potem na odwiezienie do domu. Moze on chcial byc sam ze swoimi emocjami po tym, jak dostal kosza?

[skazana_na_bluesa]

Zachowal sie jak 5letnie dziecko i tyle. Dostanie kosza nie jest mile, ale to dopiero ich trzecia randka. Nie mogl sie buk-wie-jak zaangazowac.

[ellen72]

Napisane przez skazana_na_bluesa

Zachowal sie jak 5letnie dziecko i tyle. Dostanie kosza nie jest mile, ale to dopiero ich trzecia randka. Nie mogl sie buk-wie-jak zaangazowac.

Dostanie kosza potrafi mocno uderzyc nawet bez randki. I najwyrazniej uderzylo. Po co stawiac chlopaka w tak niekomfortowej sytuacji?

[lady_90]

ellen72 , tak mógł się poczuć źle, smutno, ale od dorosłej osoby wymaga się umiejętności kulturalnego zachowania. A zachował się jak nastolatek nie panujący nad emocjami. Oczywiście mogła nic nie mówić, udawać że jest super, dać się odwieźć i go olać później i wymigiwać się od następnej randki, lub napisać o tym w sms - jak pewnie spora część ludzi robi. Moim zdaniem dziewczyna zachowała się bardzo na plus

[kiss of night]

No dobra, a w odwrotnej sytuacji, jakby to on jej powiedział, że nic z tego nie będzie, że to pomyłka, to na jej miejscu stwierdziłybyście "to weź mnie chociaż do domu odwieź "? Bo ja bym sobie wolała sama transport organizować.

A nie sorry, jak facet kulturalny to nie musiałybyście prosić o podwózkę.

[ellen72]

Oczywiscie, ze zachowal sie niekulturalnie, ale kosza powinna mu dac tak, zeby mogl zachowac twarz, nawet jesli go to mocno uderzy, a nie: nie chce cie, a teraz odwiez mnie do domu. Byc moze przyjalby to kulturalnie, gdyby mogl od razu sie pozegnac.

[lady_90]

Kiedyś mi chłopak dał do zrozumienia na drugiej czy też trzeciej randce, że miłości z tego nie będzie - i tak, odwiózł mnie do domu, normalnie się pożegnaliśmy. Po co robić jakieś cyrki po 3 randkach? Rozumiem, że spotykali by się 3 miesiące, facet by się zaangażował, zakochał. Ale to była trzecia (!) randka

Powiedziała, że to nie wypali, że mogą być kolegami - gdzie tu księżniczkowanie, gdzie tu mówienie 'nie chce Cię, ale mnie odwieź', oczekiwała od chłopaka normalnej reakcji, bo go nie obraziła, nie kłóciła się z nim - szczerze przyznała, że nic nie czuje.

[skazana_na_bluesa]

No coz, na miejscu faceta wolalabym wiedziec wczesniej, ze nic z tego. Ostatnio spotykalam sie raczej z modelem zachowania u faceta "to jednak nie to, wiec urwe kontakt, nie tlumaczac, o co chodzi".

[Redlight]

To bylo raczej pytanie retoryczne. Sprawa sie wyjasnila i juz nie pasuje do wątku :-P

---------- Dopisano o 16:51 ---------- Poprzedni post napisano o 16:40 ----------

Napisane przez phideaux

Sorry, ale 5 lat razem, jesteście zaręczeni, a tu jakieś dziwne podchody, kto ile komu ma oddać

Spoko juz sie wyjasnilo. Wlasnie sama nie ogarnialam ocb i dlatego w lekkim szoku napisalam :-D ale jak juz wspomnialam, wyjasnilo sie i jest ok. Co nie zmienia faktu, ze bywa skapy. Swojej chrzesnicy w tym roku na komunie chcial wlozyc do koperty... 200zl. I spytal co ja o tym sadze. Wysmialam go, ze tyle to moze znajomemu na wesele w koperte, a chrzesnicy co najmniej 800 jesli tysiaka nie moze. Na glowe upadl. Na szczescie mnie posluchal i jeszcze sie wystaral o jakas pamiatke. No ale mi na dzien kobiet (i tu byl moj wybor) zamiast srebrnego lancuszka i krzyzyka kazal wybrac zloty krzyzyk i zloty lancuszek z dodatkiem bialego zlota. I tak zamiast niecalej stowki zaplacil 350zl. Ja nie wiem. Czasem ma fazy skapstwa ale ogolnie jest ok. Te fazy chyba czasem z braku obycia albo niedoinformowania jak to teraz by wypadalo czynic.

[kiss of night]

Napisane przez lady_90

Kiedyś mi chłopak dał do zrozumienia na drugiej czy też trzeciej randce, że miłości z tego nie będzie - i tak, odwiózł mnie do domu, normalnie się pożegnaliśmy. Po co robić jakieś cyrki po 3 randkach? Rozumiem, że spotykali by się 3 miesiące, facet by się zaangażował, zakochał. Ale to była trzecia (!) randka

Powiedziała, że to nie wypali, że mogą być kolegami - gdzie tu księżniczkowanie, gdzie tu mówienie 'nie chce Cię, ale mnie odwieź', oczekiwała od chłopaka normalnej reakcji, bo go nie obraziła, nie kłóciła się z nim - szczerze przyznała, że nic nie czuje.

A miłość od pierwszego wejrzenia? Dobra, żartuję teraz, ale tak serio, to ja się nie dziwię i podtrzymuję zdanie o tym, że dziewczyna sama jest sobie winna. Ludzie są różni i mają różne reakcje, skoro ona oczekiwała jednej konkretnej reakcji (że ją odwiezie) to równie dobrze mogła wziąć pod uwagę, że tego nie zrobi.

[Redlight]

Ogolnie nie jest potworem :-D dwa razy zabral mnie na tydzien do zakopanego, raz na tydzien nad morze jesli chodzi o takie powazniejsze wycieczki. I placil za nas oboje. Za wszystko. Ja mialam max 200 zl zwykle ze soba aby sie dolozyc do noclegu lub na gastro. Nad mozem tez kupno dla mnie bikini za 120zl (mam duze piersi i zwykle sznurkowo-szmaciane sie nie sprawdza) nie bylo problemem. Oczywiscie ja w ramach pokory nie szukam super kwatery jesli chodzi o nocleg. I tak zamiast luksusu ze znajomymi za 70zl za osobe/noc, wybralam dom naprzeciwko o polowe taniej. Zamiast 560 zl za nocleg zaplacil 280. Osobiscie czulam sie z tym lepiej, ze nie jestem "naciagaczka". I mniejsze wyjscia gdziekolwiek to on placi. Pomijajac ze do klubu wyjdziemy raz w roku (tlumaczy to wiekiem- w czerwcu konczy 30lat- tym, ze nie lubi dyskotek, zwykle ktos go sprowokuje do bojki itp), pare razy na kregle i max 2 do kina. Wiecej towarzystwa wsrod znajomych kameralnie. Ale tez buli za wodke i prowiant :-P raczej powiedzialabym ze oszczedza na swoich ciuchach. Nie lubi zakupow. Srednio raz na 1,5roku hurtem pare ciuchow i buty. Czesciej tylko po bielizne, ale ogolnie unika zakupow. No i jak w 2013 leczylam sie izotekiem i nagle mialam kryzys finansowy przez pare miesiecy, to pozyczyl mi w sumie 500zl na skonczenie kuracji. Ja oddalam mu to po dwoch miesiacach, ale sama z siebie. Nie upominal sie i jak oddawalam to nawet nie pamietal za co, albo udawal, bo wiedzial ze mam ogromne kompleksy jesli chodzi o cere i ile to leczenie dla mnie znaczy. Swoja droga po dwoch latach widze nawrot niedoskonalosci. Albo panikuje, ale wczesnieh bylo lepiej. Zamierzam po skonczeniu szkoly w czerwcj prędko do roboty i zafundowac sobie parw zabiegow laserem. Poniewaz zostaly mi zanikowe blizny po tradziku i nie wyobrazam sobie wyjsx taka na wlasny slub. Przez to nie ustalilam jeszcze daty. Wiem, chore, ale nie chce tak wystepowac w waznum dniu. Mowia ze nie ma tragedii, ale ja mam fobie na tym punkcie.

[chudziaszek11]

Napisane przez Redlight

To bylo raczej pytanie retoryczne. Sprawa sie wyjasnila i juz nie pasuje do wątku :-P

---------- Dopisano o 16:51 ---------- Poprzedni post napisano o 16:40 ----------




Spoko juz sie wyjasnilo. Wlasnie sama nie ogarnialam ocb i dlatego w lekkim szoku napisalam :-D ale jak juz wspomnialam, wyjasnilo sie i jest ok. Co nie zmienia faktu, ze bywa skapy. Swojej chrzesnicy w tym roku na komunie chcial wlozyc do koperty... 200zl. I spytal co ja o tym sadze. Wysmialam go, ze tyle to moze znajomemu na wesele w koperte, a chrzesnicy co najmniej 800 jesli tysiaka nie moze. Na glowe upadl. Na szczescie mnie posluchal i jeszcze sie wystaral o jakas pamiatke. No ale mi na dzien kobiet (i tu byl moj wybor) zamiast srebrnego lancuszka i krzyzyka kazal wybrac zloty krzyzyk i zloty lancuszek z dodatkiem bialego zlota. I tak zamiast niecalej stowki zaplacil 350zl. Ja nie wiem. Czasem ma fazy skapstwa ale ogolnie jest ok. Te fazy chyba czasem z braku obycia albo niedoinformowania jak to teraz by wypadalo czynic.

czyli jeśli ktoś zaprasza Cię na zabawę do białego rana, 4-5 ciepłych posiłków i morze wódki to 200 zł a dziecko za przyjęcie komunii 1000 zł? Po pierwsze to dla mnie chore, żeby dzieci na komunie dostawały laptopy i i-phony niejednokrotnie warte więcej, niż obdarowujący zarabiają. Dzięki temu z pewnością dziecko zrozumie podniosłość tej chwili . Po drugie włożenie 200zł do koperty na wesele (na którym pewnie będzie z narzeczoną) to spory nie takt i po prostu świństwo .
Jak widzę od jednej skrajności w drugą.
PS jak to czytam to nie bardzo rozumiem - 5 lat razem, a wy się tak liczycie ?albo jakiś dziwny układ albo nie mieszkacie razem, a jak tak to lepiej zróbcie to najprędzej bo może Ci to dużo rozjaśnić.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez Redlight

To bylo raczej pytanie retoryczne. Sprawa sie wyjasnila
i juz nie pasuje do wątku :-P

---------- Dopisano o 16:51 ---------- Poprzedni post napisano o 16:40 ----------




Spoko juz sie wyjasnilo. Wlasnie sama nie ogarnialam ocb i dlatego w lekkim szoku napisalam :-D ale jak juz wspomnialam, wyjasnilo sie i jest ok. Co nie zmienia faktu, ze bywa skapy. Swojej chrzesnicy w tym roku na komunie chcial wlozyc do koperty... 200zl. I spytal co ja o tym sadze. Wysmialam go, ze tyle to moze znajomemu na wesele w koperte, a chrzesnicy co najmniej 800 jesli tysiaka nie moze. Na glowe upadl. Na szczescie mnie posluchal i jeszcze sie wystaral o jakas pamiatke. No ale mi na dzien kobiet (i tu byl moj wybor) zamiast srebrnego lancuszka i krzyzyka kazal wybrac zloty krzyzyk i zloty lancuszek z dodatkiem bialego zlota. I tak zamiast niecalej stowki zaplacil 350zl. Ja nie wiem. Czasem ma fazy skapstwa ale ogolnie jest ok. Te fazy chyba czasem z braku obycia albo niedoinformowania jak to teraz by wypadalo czynic.

to chyba ty upadłaś na głowę, żeby na komunię dawać dziecku tysiaka. tysiaka to pary młode na ślubach często nie dostają. biorąc pod uwagę twoją skalę, na ślub będzie musiała dostać samochód?
nie taka jest idea komunii.

[Redlight]

Napisane przez chudziaszek11

czyli jeśli ktoś zaprasza Cię na zabawę do białego rana, 4-5 ciepłych posiłków i morze wódki to 200 zł a dziecko za przyjęcie komunii 1000 zł? Po pierwsze to dla mnie chore, żeby dzieci na komunie dostawały laptopy i i-phony niejednokrotnie warte więcej, niż obdarowujący zarabiają. Dzięki temu z pewnością dziecko zrozumie podniosłość tej chwili . Po drugie włożenie 200zł do koperty na wesele (na którym pewnie będzie z narzeczoną) to spory nie takt i po prostu świństwo .
Jak widzę od jednej skrajności w drugą.
PS jak to czytam to nie bardzo rozumiem - 5 lat razem, a wy się tak liczycie ?albo jakiś dziwny układ albo nie mieszkacie razem, a jak tak to lepiej zróbcie to najprędzej bo może Ci to dużo rozjaśnić.

Zapomnialam dodac ze te 200 na wesele to byl zart z mojej strony, jesli by zaprosil znajomy za ktorym on nie przepada :-D wlasnie planuje sie do niego przeprowadzic. W ciagu dwoch-trzech miesiecy. A jesli chodzi o chrzesnice to nie chcialam by wypadl na sknere przy matce chrzestnej ktora jest dziana i ogolnie zeby uniknal pomowien w rodzinie, ze za malo dal itp. Tez jestem zdania ze laptopy itp to przegiecie. Slyszalam ze kolega tej chrzesnicy zazyczyl sobie na komunie quada... Na bogato.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez Redlight

Zapomnialam dodac ze te 200 na wesele to byl zart z mojej strony, jesli by zaprosil znajomy za ktorym on nie przepada :-D wlasnie planuje sie do niego przeprowadzic. W ciagu dwoch-trzech miesiecy. A jesli chodzi o chrzesnice to nie chcialam by wypadl na sknere przy matce chrzestnej ktora jest dziana i ogolnie zeby uniknal pomowien w rodzinie, ze za malo dal itp. Tez jestem zdania ze laptopy itp to przegiecie. Slyszalam ze kolega tej chrzesnicy zazyczyl sobie na komunie quada... Na bogato.

och tak, co ludzie powiedzooooo

[chudziaszek11]

Napisane przez Redlight

Zapomnialam dodac ze te 200 na wesele to byl zart z mojej strony, jesli by zaprosil znajomy za ktorym on nie przepada :-D wlasnie planuje sie do niego przeprowadzic. W ciagu dwoch-trzech miesiecy. A jesli chodzi o chrzesnice to nie chcialam by wypadl na sknere przy matce chrzestnej ktora jest dziana i ogolnie zeby uniknal pomowien w rodzinie, ze za malo dal itp. Tez jestem zdania ze laptopy itp to przegiecie. Slyszalam ze kolega tej chrzesnicy zazyczyl sobie na komunie quada... Na bogato.

I tak twierdzę, że danie tyle dziecku czy z biednej czy z bogatej rodziny to gruba przesada. A jak taka rodzina to cóż, każdy swoją kulturę ma, jedni wyższą drudzy niższą. Obyś za 2- 3 miesiące nie pisała tu częściej postów z opisami skąpstwa swojego narzeczonego typu- "zjadłam mu JEGO kromkę chleba a on za kare całe MOJE masło"
Tego Ci życzę

[xxxescapismxxx]

Napisane przez skazana_na_bluesa

och tak, co ludzie powiedzooooo

A tak na szaro ; Lepiej się żyje jak się ma to w upa co ludzie powiedzą ;-)

Nie rozumiem tego oddam cała wypłatę na komunie 'bo wypada', wolałabym zrobić jakąieś coś sama + dać ile mogę nie musi dużo kosztować a być fajne i potrzebne

[MissScareAll]

Napisane przez skazana_na_bluesa

to chyba ty upadłaś na głowę, żeby na komunię dawać dziecku tysiaka. tysiaka to pary młode na ślubach często nie dostają. biorąc pod uwagę twoją skalę, na ślub będzie musiała dostać samochód?
nie taka jest idea komunii.

Mnie też zamurowało, szczerze mówiąc. Takie zastaw się, a postaw się, zgodnie z obecną komercyjną modą. Aż niesmaczny taki tekst.

[Redlight]

No wlasnie glownie dziadkowie i bracia od strony ojca tej chrzesnicy sa tacy bardzo wyniosli. No i chrzestna tzn siostra jej ojca. Nie chcialam zeby go potraktowali jak mnie. Mnie w ogole jakby nie zauwazaja, bo nie jestem zamozna. Wcale nie mowia do mnie. I to jest przykre. Wiec nie chcialam dla niego tez takiego wykluczenia. Ja sama sie zbuntowalam i olalam ta uroczystosc. Zostalam u siebie w domu. Bo mialam dola i nie chcialam dac sie dobic poprzez traktowanie jak powietrze albo z gory. Nie mialam sily psychicznie, po doswiadczeniach z poprzednich uroczystosci rodzinnych. O dziwo ponoc zauwazyli moja nieobecnosc, ale dla mnie to i tak bez znaczenia. Zbuntowalam sie przeciwko takiemu podejsciu.

[Beciaa86]

Tak mnie ten temat zainspirował, że odświeżyłam sobie sporo historyjek o tym pawianie
Przypomniało mi się, że jak raz u mnie siedzieliśmy, był późny wieczór, skończyło się picie wszelakie - nie miałam nawet wody, wobec czego zasugerowałam, żeby pójść do nocnego nieopodal po minimalny zapas, "do jutra".

Stałam na zewnątrz i paliłam papierosa, kiedy ten oznajmił że wejdzie i kupi - faktycznie wszedł, a zaraz wystawia łeb i pyta czy wzięłam portfel,bo on zapomniał

Dałam mu kartę (nie miałam gotówki) żeby zapłacił zbliżeniowo (niby kredyt zaufania, no ale litości, co mi może nakupić na tę kartę, nawet jak na skąpca to byłoby przegięcie) - wyszedł z dwiema półtoralitrowymi butelkami wody i napojem typu "drogie dziwne w małej puszce"
Oczywiście "chcesz?" rzucone w trakcie wychlewania tego smakołyku mnie zniechęciło, wody wziął na zapas,no trudno, przyda się...

..i teraz najlepsze - siedział u mnie z tą wodą otwartą między nogami i popijał jak drina w knajpie, wychlał ile mógł (TO TYLKO WODA!!!), oczywiście dziwaczny napój dopił zanim wszedł do mieszkania, ale kluczem całej historii jest, że na moim koncie odnotowano operację na...15zł. 15 z groszami.
Skapnęłam się po tygodniu?
To niemożliwe, co prawda nocny sklep, ale ile może kosztować 2x Cisowianka i jakiś dziwny napój?
Do tej pory nie wiem, co on za to kupił, ale przecież go nie oskarżę i nie wypomnę "ej tydzień temu kupowałeś wodę i wydałeś 15zł, na co?"..tak to jest,jak się nie chce wyjść na debilkę i zachować się grzecznie.

[lulka19]

Masakra, dawać dziecku na komunię tysiąc złotych, bo co ludzie powiedzą. Patola

Ja na swoją komunię robiłam przyjęci na 40 osób, a dostałam 600 zł i kilka prezentów. Ale byłam szczęsliwa. Mój tż chciał 2 lata temu dac chrześnicy tysiąc na komunię, ale zapytałam sie go co w takim razie kupi jej na 18 ste urodziny, nowe auto? Dał 800.

[Redlight]

A jesli chodzi o "zjadlam jego kromke chleba" to bez obaw :-D czesto mieszkam u niego po pare dni, tak w kratke i jest ok. Gotujemy razem itp. Na zakupach mnie nie ogranicza. Ale dzieki za wsparcie.

Zrozumcie mnie z ta kasa. Ja chcialam tylko dobrze dla narzeczonego po poznaniu rodzin, jakie wartosci wyznaja. Wiecej sie juz nie zamierzam tam wtracac ani razem z nimi przebywac na danych uroczystosciach bo mnie draznia swoim olewaniem lub wywyzszaniem. I to powiedzialam wprost narzeczonemu.

[ciri15]

Napisane przez Redlight

Swojej chrzesnicy w tym roku na komunie chcial wlozyc do koperty... 200zl. I spytal co ja o tym sadze. Wysmialam go, ze tyle to moze znajomemu na wesele w koperte, a chrzesnicy co najmniej 800 jesli tysiaka nie moze. Na glowe upadl.

No chyba nie on tu na glowe upadl...

[Redlight]

To nie chodzilo co ludzie powiedza, tylko wrecz o pozycje w rodzinie. To rzutuje na późniejsze relacje. Swoj slub jakos przecierpie. I ich obludne dobre zyczenia. Wiecie, oni bogaci, a ja z wielodzietnej rodziny z blokowiska.

---------- Dopisano o 18:28 ---------- Poprzedni post napisano o 18:26 ----------

.

---------- Dopisano o 18:29 ---------- Poprzedni post napisano o 18:28 ----------

Napisane przez ciri15

No chyba nie on tu na glowe upadl...

Bo nie znasz rodziny. Tu chodzilo o znacznie wiecej. To byla polityka rodzinna