Czekające na oświadczyny i te, które się już doczekały :) cz. IX

[BittersweetCocaine]

Napisane przez dorotti66

Loloo sto lat

Ja niestety trafiłam na Sor I siedzę pod kroplowka

Napisane przez dorotti66

Coś mi od kilku dni niedobrze z zoladkiem no i dziś mi się zasłabło.

Zdrówka życzę Też ostatnio jakoś gorzej się czuję i zauważyłam, że jak zjem coś cięższego to mi niedobrze

Napisane przez Muminkowa Migotka

Było mi bardzo niezręcznie i szybko zmieniłam temat. A TŻ nic nie mówił potem.

---------- Dopisano o 15:55 ---------- Poprzedni post napisano o 15:53 ----------

Jak już jego rodzice zaczynają o tym gadać to chyba naprawdę coś jest nie tak... Czułam się jak debil

Eeee bez przesady Zgadzam się z Vision, że każdy dojrzewa w swoim tempie. Bez spiny. Doczekasz się

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

mam doła, ta praca TŻ mnie dobija... Wiecznie siedzę sama w domu, zwłaszcza w weekendy...

[201608212239]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;51659055] mam doła, ta praca TŻ mnie dobija... Wiecznie siedzę sama w domu, zwłaszcza w weekendy... [/QUOTE]
Każdy weekend tak wygląda?

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Któryś z kolei już, i nic nie zapowiada się, żeby przyszłe weekendy miały być inne...

[SzalonaFoka]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;51659331]Któryś z kolei już, i nic nie zapowiada się, żeby przyszłe weekendy miały być inne...[/QUOTE]

ojoj, to nieciekawie a można wiedzieć co robi Twój TŻ w życiu zawodowym? Mój Tata od kilkunastu lat pracuje jako kierowca na obszarze Europy, jest max 2 razy w tygodniu w domu, po kilkanaście godzin, z czego większość i tak przesypia

[Mojwa]

Asia - a musi btac weekendowe dyzury?

[201608212239]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;51659331]Któryś z kolei już, i nic nie zapowiada się, żeby przyszłe weekendy miały być inne...[/QUOTE]
A branie tych weekendowych dyżurów jest koniecznością, czy Twój TŻ robi to, żeby lepiej zarobić?

[aniaaxd2]

Napisane przez dorotti66

Dzięki kochane
Juz wróciłam do domu i odpoczywam

Zdrówka


Wysłane z aplikacji , za błędy przepraszam

[klatka]

Asiu moze to tylko chwilowe.

[kalinolistek]

Mamy 4:30, a ja nie moge zasnac! Kolo 22 przysnelo mi sie u boku TZta na jakies 2h i teraz przewracam sie z boku na bok.

[Agaczok]

Ja też miałam dzisiaj słabą noc TŻ się rozpychał i całą noc chciał się przytulać, a było tak gorąco, że musiał ochotę od niego uciec daleko żeby dodatkowo nie grzał

[Muminkowa Migotka]

Napisane przez visionAM

Rozumiem Cię, bo mój TŻ na początku jak inicjowałam takie rozmowy, reagował bardzo nerwowo. Też źle się z tym czułam i było mi mega przykro. Spróbuj kiedyś na spokojnie poruszyć z nim ten temat, musi zrozumieć, że to dla Ciebie ważna kwestia
Mojemu to trochę zajęło, no ale cóż, każdy dojrzewa w swoim tempie

Dokładnie, on też reaguję nerwowo, boję się w ogole zaczynać ten temat..zaczekam kilka miesięcy może dojrzeje I potem znów spróbuje porozmawiać

---------- Dopisano o 10:10 ---------- Poprzedni post napisano o 10:09 ----------

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;51658044]

Wg mnie problem braku zaręczyn wynika z kiepskiej komunikacji od samego początku związku. Naprawdę nigdy wcześniej nie rozmawialiście o swoich planach na przyszłość, o marzeniach, o ślubie, rodzinie, dzieciach? Niekoniecznie ze sobą, ale żeby w ogóle poznać swoje zdanie na te tematy? Dopiero po 3,5 roku padły pierwsze słowa na temat przyszłości?[/QUOTE]

To my tez mamy kiepską komunikację..ale jak to naprawić jak on nie chce o tym gadać..

---------- Dopisano o 10:12 ---------- Poprzedni post napisano o 10:10 ----------

Napisane przez BittersweetCocaine

Eeee bez przesady Zgadzam się z Vision, że każdy dojrzewa w swoim tempie. Bez spiny. Doczekasz się

Jestem bardzo wyluzowana, chodzi mi tylko o rozmowę chce wiedzieć czy myśli o mnie i o naszej przyszłosci..tylko tyle. Po 7 latach nie usłyszałam tego nigdy z jego ust

[visionAM]

To powiedz mu to, tak po prostu. Nie czekaj kilka miesięcy tylko przy najbliższej okazji zapytaj czy myśli o przyszłości z Tobą. Powiedz, że to dla Ciebie ważne i ze chcesz porozmawiać spokojnie, nie chcesz żeby się denerwował. Moim zdaniem nerwy to chyba reakcja na stres związany z powagą sytuacji Podkreś,że po tylu latach razem chciałabyś wiedzieć na czym stoisz, bo chcesz z nim założyć rodzinę itp.Itd.

[Paula2915]

Napisane przez visionAM

To powiedz mu to, tak po prostu. Nie czekaj kilka miesięcy tylko przy najbliższej okazji zapytaj czy myśli o przyszłości z Tobą. Powiedz, że to dla Ciebie ważne i ze chcesz porozmawiać spokojnie, nie chcesz żeby się denerwował. Moim zdaniem nerwy to chyba reakcja na stres związany z powagą sytuacji Podkreś,że po tylu latach razem chciałabyś wiedzieć na czym stoisz, bo chcesz z nim założyć rodzinę itp.Itd.

visionAM dobrze Ci radzi Ja po takiej sytuacji nie wytrzymałabym kilku miesięcy, od razu zaczęłabym rozmowę, bo po prostu czułabym się rozczarowana.

[Mojwa]

Dla mnie przerazajace jest to, ze przez tyle lat nie uslyszalas ze on chce byc z Toba zawsze czy czegoś takiego. Nie macie planow zamieszkania razem, czegokolwiek?

[tija93]

Napisane przez Muminkowa Migotka

Dokładnie, on też reaguję nerwowo, boję się w ogole zaczynać ten temat..zaczekam kilka miesięcy może dojrzeje I potem znów spróbuje porozmawiać

---------- Dopisano o 10:10 ---------- Poprzedni post napisano o 10:09 ----------



To my tez mamy kiepską komunikację..ale jak to naprawić jak on nie chce o tym gadać..

---------- Dopisano o 10:12 ---------- Poprzedni post napisano o 10:10 ----------



Jestem bardzo wyluzowana, chodzi mi tylko o rozmowę chce wiedzieć czy myśli o mnie i o naszej przyszłosci..tylko tyle. Po 7 latach nie usłyszałam tego nigdy z jego ust

Mnie też to szczerze mówiąc przeraża. Jesteście razem 7 lat, a nie rozmawialiście o przyszłości. Nie chodzi o poważne gadki szmatki, tylko o zwykłą rozmowę. Na Twoim miejscu nie byłabym wyluzowana jakby mnie tak chłopak zbywał. Nie czekaj kilku miesięcy

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Napisane przez Mojwa

Asia - a musi btac weekendowe dyzury?

Musi, inaczej miałby mało dyżurów i słabą wypłatę. Najpierw w grafiku ustalane są dyżury pracowników etatowych, dopiero potem kontraktowych, na wypełnienie luk. TŻ na razie jest na kontrakcie, z jednej strony dobrze, bo ma wyższą stawkę i może więcej zarobić (póki ma mały ZUS), ale za to może pracować, tak jak teraz w tym tygodniu: w ciągu 48h miał 12h dniowke, 12h w domu (noc), i następny dyżur 24h pod rząd...

Napisane przez Mojwa

Dla mnie przerazajace jest to, ze przez tyle lat nie uslyszalas ze on chce byc z Toba zawsze czy czegoś takiego. Nie macie planow zamieszkania razem, czegokolwiek?

Dokładnie to samo mnie dziwi. Takie unikanie tematu niestety wg mnie nie świadczy dobrze o jego planach dotyczących dalszego życia z Tobą...

[Paula2915]

Ja bym poważnie porozmawiała zarówno na temat waszej przyszłości jak i teraźniejszości. Bo z tego co pamiętam (chyba że się mogę pomylić) to nie sypiacie ze sobą. Rozumiem priorytety, ale seks naprawdę buduje bliskość dwojga ludzi, a jeśli w tak długim związku brakuje tego rodzaju więzi to raczej nie skończy się to dobrze, bo dla mnie jest to równoznaczne z brakiem pożądania drugiej osoby. Może zastanów się czy faktycznie względy religijne są dla Ciebie na tyle ważne, żeby poświęcać swój związek.

[Anemone]

Napisane przez Dalisa

W takim wypadku ja bym się nie przeprowadziła.

i naprawdę poważnie to rozważam

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;51657264]Bosz, mój koktajl owocowy, taki zdrowy, taki apetyczny

Anemone - co to kurde za wykręcanie :/ a kiedy się macie przeprowadzić?[/QUOTE]
na wakacjach, jak już coś znajdziemy

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;51661488]Musi, inaczej miałby mało dyżurów i słabą wypłatę. Najpierw w grafiku ustalane są dyżury pracowników etatowych, dopiero potem kontraktowych, na wypełnienie luk. TŻ na razie jest na kontrakcie, z jednej strony dobrze, bo ma wyższą stawkę i może więcej zarobić (póki ma mały ZUS), ale za to może pracować, tak jak teraz w tym tygodniu: w ciągu 48h miał 12h dniowke, 12h w domu (noc), i następny dyżur 24h pod rząd...
Dokładnie to samo mnie dziwi. Takie unikanie tematu niestety wg mnie nie świadczy dobrze o jego planach dotyczących dalszego życia z Tobą...[/QUOTE]
No ale zarabia lepiej. W końcu będzie miał lepsze godziny pracy, to trzeba przeczekać

[Mojwa]

i naprawdę poważnie to rozważam :cool"

Jakbym była facetem i dziewczyna postawiłaby mi takie ultimatum to nie ugięłabym się ani trochę ja generalnie jestem złośliwa bestia i nie potrafię zrozumieć takiego wymuszania.

[visionAM]

Napisane przez Mojwa

Jakbym była facetem i dziewczyna postawiłaby mi takie ultimatum to nie ugięłabym się ani trochę ja generalnie jestem złośliwa bestia i nie potrafię zrozumieć takiego wymuszania.

Ja tak samo... Ale z drugiej strony skoro sytuacja była jasna i zostało ustalone, że mieszkanie razem dopiero po zaręczynach no to facet wiedział na czym stoi więc powinien być przygotowany na taką ewentualność

[201608212239]

Napisane przez Mojwa

Jakbym była facetem i dziewczyna postawiłaby mi takie ultimatum to nie ugięłabym się ani trochę ja generalnie jestem złośliwa bestia i nie potrafię zrozumieć takiego wymuszania.

Wymuszania? Z tego co napisała Anemone wynika, że umówili się na wspólne mieszkanie po zaręczynach. Skoro zaręczyn nie było, to przeprowadzki też nie powinno być. Jasna sprawa. Takie ustalenia trzeba traktować poważnie, a nie rzucać słowa na wiatr. Póki co wygląda na to, że facet zwyczajnie zbył ją, żeby mieć spokój i liczył na to, że ona zapomni albo że później jakoś ją urobi. Ja bym się nie dała.

[Anemone]

Napisane przez visionAM

Ja tak samo... Ale z drugiej strony skoro sytuacja była jasna i zostało ustalone, że mieszkanie razem dopiero po zaręczynach no to facet wiedział na czym stoi więc powinien być przygotowany na taką ewentualność

od początku tak mówiłam
A teraz jestem rozbita i nie wiem co z tym zrobić

[Mojwa]

Dalisa - można POROZMAWIAĆ o tym szczerze, stawianie ultimatum jest bardzo słabe.

Anemone - a co on mówi o zaręczynach?

[201608212239]

Napisane przez Mojwa

Dalisa - można POROZMAWIAĆ o tym szczerze, stawianie ultimatum jest bardzo słabe.

Anemone - a co on mówi o zaręczynach?

Już rozmawiali, coś ustalili i widzisz jaki jest efekt...
Poza tym ja bym tego w ogóle nie nazwała ultimatum. To są zwyczajne konsekwencje takich a nie innych wyborów.

[Anemone]

Napisane przez Mojwa

Dalisa - można POROZMAWIAĆ o tym szczerze, stawianie ultimatum jest bardzo słabe.

Anemone - a co on mówi o zaręczynach?

nie stawiałam ultimatum. Tak wynikło w rozmowie.

Co mówi?
Cóż. wczoraj POROZMAWIALIŚMY. I powiedziałam, że ja już żadnych zaręczyn ani pierścionków nie chcę, skoro tak ma to wyglądać i po prostu czuję, że go do czegoś zmuszam, a to on sam powinien zdecydować.
I powiedział, że przecież sam zdecyduje kiedy on chce, a nie kiedy ja...
Ja już naprawdę tych zaręczyn nie chcę :/

[Mojwa]

Anemone - sorry, ale już przesadzasz. To jest nieco histeryczne podejście "JA JUŻ NIC NIE CHCĘ". Jak nie chcesz to nie, powiedz mu to normalnie, zacznijcie planować ślub i ponieś konsekwencje swojego wyboru.
Jakbym swojemu powiedziała, że już nie chcę to mam w banku, że się nie oświadczy.

[Anemone]

Napisane przez Mojwa

Anemone - sorry, ale już przesadzasz. To jest nieco histeryczne podejście "JA JUŻ NIC NIE CHCĘ". Jak nie chcesz to nie, powiedz mu to normalnie, zacznijcie planować ślub i ponieś konsekwencje swojego wyboru.
Jakbym swojemu powiedziała, że już nie chcę to mam w banku, że się nie oświadczy.

cóż, ciekawa jestem jak Ty byś reagowała na to wszystko wiedząc, że:
- jesteście razem 7 lat
- TŻ chciał Ci się oświadczyć 4 lata temu.
To już jest po prostu ten poziom frustracji, że ja NICZEGO nie rozumiem i nie chcę go do niczego zmuszać, a czuję, że to robię, bo mam parcie na zakładanie rodziny i wicie wspólnego gniazdka

[Mojwa]

Napisane przez Anemone

cóż, ciekawa jestem jak Ty byś reagowała na to wszystko wiedząc, że:
- jesteście razem 7 lat
- TŻ chciał Ci się oświadczyć 4 lata temu.
To już jest po prostu ten poziom frustracji, że ja NICZEGO nie rozumiem i nie chcę go do niczego zmuszać, a czuję, że to robię, bo mam parcie na zakładanie rodziny i wicie wspólnego gniazdka

ile mieliście lat 4 lata temu?

[201801191006]

bardzo Wam dziękuję za życzenia
dosyć intensywnie świętowaliśmy, teraz wracam do świata żywych