Czekające na oświadczyny i te, które się już doczekały :) cz. IX

[Mojwa]

25 czerwca Właśnie robię ostatnie poprawki do pracy i wysyłam promotorowi dziś.
Tylko streszczenie muszę napisać

[kalinolistek]

Napisane przez Mojwa

25 czerwca Właśnie robię ostatnie poprawki do pracy i wysyłam promotorowi dziś.
Tylko streszczenie muszę napisać

W moje urodziny! Zycze sobie zebys zdala.

Tymczasem... Wypachniona i odstawiona jade na weselicho. Wypije za Wasze zdrowie.

[tija93]

Napisane przez Mojwa

25 czerwca Właśnie robię ostatnie poprawki do pracy i wysyłam promotorowi dziś.
Tylko streszczenie muszę napisać

Łoo to już niedługo Ja 25 czerwca będę o*rana przed egzaminem z 3 lat

Napisane przez kalinolistek

W moje urodziny! Zycze sobie zebys zdala.

Tymczasem... Wypachniona i odstawiona jade na weselicho. Wypije za Wasze zdrowie.

Też bym poszła na wesele jakieś

[Agaczok]

Grrrr przez te dzisiejsze burze nie miałam neta od rana ala: fatalnie się dzisiaj czuje, znowu mi się kręci w tej głowie, jeszcze jest tak duszno i ciemno, nic tylko położyć się spać

Kalinolistek baw się dobrze!

[visionAM]

W Warszawie jest cieplutko i pięknie, ale też jakoś dzisiaj średnio się czuję. Chyba ciśnienie się waha (niestety jestem meteoropatą).

Ja idę na weselę za tydzień TŻta siostra rodzona bierze cywilny i będzie małe przyjęcie połączone z tańcami. Nie mogę się doczekać, bo zapisałam się do fryzjerki na zrobienie loków. A nigdy nie widziałam siebie w lokach

[Muminkowa Migotka]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;51718062]To był jedyny prezent, jaki dostałaś od TŻ?

Szok, po prostu szok. Brak mi słów, wybacz, ale mam wrażenie, że Twój TŻ, to straszny egoista.[/QUOTE]

Miałam na myśli prezenty "jubilerskie", a on raczej sie tak nie zalicza do nich bo to był jakiś naszyjnik za 10 zł z metalu pozłacany.

Jeśli chodzi o inne prezenty to ostatnio dużo kwiatów dostaje, nawet prostownice mi kupił Ale jakieś świecidełka to nie...



Tak jak pisałam ostatnio nic nie wiem..nie wiem gdzie bedziemy mieszkać...i tak dalej..nic nie mogę z niego wyciągnąć...

---------- Dopisano o 14:56 ---------- Poprzedni post napisano o 14:54 ----------

Napisane przez visionAM

Właśnie bardzo dziwne zachowanie. O przyszłości często rozmawia się nawet w żartach i to jest naturalna kolej rzeczy w większości związków...

Vision nawet nie wiesz jak marzę o takiej rozmowię..choćby w żartach..chyba się nie doczekam... Nawet ostatnio żartowałam że kupimy sobie kiedyś wsólny samochód i komputer..a on odparł "dwa"...

[tija93]

Napisane przez Muminkowa Migotka

Miałam na myśli prezenty "jubilerskie", a on raczej sie tak nie zalicza do nich bo to był jakiś naszyjnik za 10 zł z metalu pozłacany.

Jeśli chodzi o inne prezenty to ostatnio dużo kwiatów dostaje, nawet prostownice mi kupił Ale jakieś świecidełka to nie...



Tak jak pisałam ostatnio nic nie wiem..nie wiem gdzie bedziemy mieszkać...i tak dalej..nic nie mogę z niego wyciągnąć...

---------- Dopisano o 14:56 ---------- Poprzedni post napisano o 14:54 ----------



Vision nawet nie wiesz jak marzę o takiej rozmowię..choćby w żartach..chyba się nie doczekam... Nawet ostatnio żartowałam że kupimy sobie kiedyś wsólny samochód i komputer..a on odparł "dwa"...

Kurcze, naprawdę Ci szczerze współczuję Nie powinno być tak w związku, że nie można ze sobą o przyszłości porozmawiać. Czy to w żartach, czy na poważnie. Weź tego swojego faceta postaw do pionu! Niech się określi czego chce! I wtedy Ty zdecyduj czy Ty też tego chcesz. Bo się zamęczysz ciągle będąc w takim zawieszeniu. Powodzenia

[Mojwa]

No to na co Ty czekasz? Wtf, jakbyscie mieli po 18 lat to bym mogla to zrozumiec, ale w tym wieku - nie. Ja bym mu postawiła chyha ultimatum - albo zaczyna mnie poważnie traktowac albo się rozstajemy.

[visionAM]

Napisane przez Muminkowa Migotka

Vision nawet nie wiesz jak marzę o takiej rozmowię..choćby w żartach..chyba się nie doczekam... Nawet ostatnio żartowałam że kupimy sobie kiedyś wsólny samochód i komputer..a on odparł "dwa"...

Wg mnie to jest bardzo dziwne...
I podeszłabym do niego bardzo stanowczo.

---------- Dopisano o 15:08 ---------- Poprzedni post napisano o 15:07 ----------

Napisane przez Mojwa

No to na co Ty czekasz? Wtf, jakbyscie mieli po 18 lat to bym mogla to zrozumiec, ale w tym wieku - nie. Ja bym mu postawiła chyha ultimatum - albo zaczyna mnie poważnie traktowac albo się rozstajemy.

tez bym chyba postawiła wszystko na jedną kartę...

[tija93]

Napisane przez visionAM

tez bym chyba postawiła wszystko na jedną kartę...

Ja też.

[Mojwa]

Ja nie wiem na co Muminkowa czekasz. Sama mowisz ze sie nie doczekasz i co, chcesz cale zycie zyc w zwiazku bez wspólnego mieszkania, dzieci, zobowiązań? Dziwne.

Jezu zaraz utne tą nogę i będzie po problemie :/

[Agaczok]

Napisane przez visionAM

W Warszawie jest cieplutko i pięknie, ale też jakoś dzisiaj średnio się czuję. Chyba ciśnienie się waha (niestety jestem meteoropatą).

Ja idę na weselę za tydzień TŻta siostra rodzona bierze cywilny i będzie małe przyjęcie połączone z tańcami. Nie mogę się doczekać, bo zapisałam się do fryzjerki na zrobienie loków. A nigdy nie widziałam siebie w lokach

Ja też jestem meteoropatą

W ogóle muszę się jeszcze przejść do okulisty, bo podejrzewam, że pogłębiła mi się wada (mam astygmatyzm) i że dlatego mam wrażenie takich zawrotów głowy

Borze zielony jestem hipochondryczką


Też bym poszła na wesele

Napisane przez Muminkowa Migotka

Miałam na myśli prezenty "jubilerskie", a on raczej sie tak nie zalicza do nich bo to był jakiś naszyjnik za 10 zł z metalu pozłacany.

Jeśli chodzi o inne prezenty to ostatnio dużo kwiatów dostaje, nawet prostownice mi kupił Ale jakieś świecidełka to nie...



Tak jak pisałam ostatnio nic nie wiem..nie wiem gdzie bedziemy mieszkać...i tak dalej..nic nie mogę z niego wyciągnąć...

---------- Dopisano o 14:56 ---------- Poprzedni post napisano o 14:54 ----------



Vision nawet nie wiesz jak marzę o takiej rozmowię..choćby w żartach..chyba się nie doczekam... Nawet ostatnio żartowałam że kupimy sobie kiedyś wsólny samochód i komputer..a on odparł "dwa"...

Szczerze? Nie macie po 16 lat, tylko 24 i w tym wieku wymagałabym od partnera deklaracji. Wóz albo przewóz. Postaw na swoim i wyciagnij od niego czy on w ogóle planuje z Tobą przyszłość i powiedz, że Tobie nie odpowiada taka niepewność w jakiej teraz się znajdujesz. To jest nie fair i jeżeli Wasze wzajemne oczekiwania co do tego związku się nie pokrywają to powinien pozwolić Ci zrealizować je z kimś innym.


Ale bym zjadła coś niezdrowego jak tu utrzymać formę przed wakacjami

[201608212239]

Napisane przez visionAM

---

tez bym chyba postawiła wszystko na jedną kartę...

Napisane przez tija93

Ja też.

Ja też, ale wtedy trzeba być gotowym na rozstanie, a Muminkowa na taką nie wygląda...

[Mojwa]

Napisane przez Dalisa

Ja też, ale wtedy trzeba być gotowym na rozstanie, a Muminkowa na taką nie wygląda...

Tylko ten związek nie ma racji bytu w dlugofalowym kontekście.

[klatka]

Ja bym nie przesadzala, ze 24 lata to jest wiek kiedy na pewno sie wie czego sie chce. Mozna pozniej dorastac, nie uwazam zeby ogolnie bylo w tym cos zlego. To jest calkowicie zrozumiale dla mnie. Przykre i niezrozumiale jest tylko, ze bedac razem macie inne oczekiwania co do niedalekiej przyszlosci. Trzeba sie dogadac na powaznie, jedyne wyjscie.

[visionAM]

Napisane przez klatka

Ja bym nie przesadzala, ze 24 lata to jest wiek kiedy na pewno sie wie czego sie chce. Mozna pozniej dorastac, nie uwazam zeby ogolnie bylo w tym cos zlego. To jest calkowicie zrozumiale dla mnie. Przykre i niezrozumiale jest tylko, ze bedac razem macie inne oczekiwania co do niedalekiej przyszlosci. Trzeba sie dogadac na powaznie, jedyne wyjscie.

Zgadzam się. Mnie bardzo dziwi jego reakcja, wstydzenie się takich rozmów i ucinanie ich. Mógłby cokolwiek powiedzieć, a zachowuje się jak dziecko.

[Mojwa]

Napisane przez klatka

Ja bym nie przesadzala, ze 24 lata to jest wiek kiedy na pewno sie wie czego sie chce. Mozna pozniej dorastac, nie uwazam zeby ogolnie bylo w tym cos zlego. To jest calkowicie zrozumiale dla mnie. Przykre i niezrozumiale jest tylko, ze bedac razem macie inne oczekiwania co do niedalekiej przyszlosci. Trzeba sie dogadac na powaznie, jedyne wyjscie.

Majac 24 po 7 latach związku nie wiedziec czy to osoba na cale zycie? Sorry, nie kupuje tego.
W ogole nie chce martwic Muminkowej ale mi to wyglada na przechodzony zwiazek, ktory on zakonczy jak pozna kogos godnego uwagi.

[Agaczok]

Ale w wieku 24 lat powinno się potrafić rozmawiać z ludźmi, a nie uciekać, bez przesady... Ja będę miała za chwilę 23 lata i jestem wciąż w środku dzieciakiem, ale litości, kiedy przychodzi co do czego to potrafię zachować się jak dorosły człowiek :/

[201608212239]

Napisane przez Mojwa

Tylko ten związek nie ma racji bytu w dlugofalowym kontekście.

Są ludzie, którzy potrafią się tak bujać jak nastolatkowie przez całe życie.

[klatka]

Napisane przez Mojwa

Majac 24 po 7 latach związku nie wiedziec czy to osoba na cale zycie? Sorry, nie kupuje tego.
W ogole nie chce martwic Muminkowej ale mi to wyglada na przechodzony zwiazek, ktory on zakonczy jak pozna kogos godnego uwagi.

To ja pociesze Muminkowa :-D Jesli Mojwa ma racje to znajdziesz sobie bardziej zdecydowanego faceta

[visionAM]

Napisane przez Agaczok

Ale w wieku 24 lat powinno się potrafić rozmawiać z ludźmi, a nie uciekać, bez przesady... Ja będę miała za chwilę 23 lata i jestem wciąż w środku dzieciakiem, ale litości, kiedy przychodzi co do czego to potrafię zachować się jak dorosły człowiek :/

dokładnie o to chodzi

[Mojwa]

Napisane przez klatka

To ja pociesze Muminkowa :-D Jesli Mojwa ma racje to znajdziesz sobie bardziej zdecydowanego faceta

To racja

[visionAM]

Ogólnie uważam, że nawet jeśli on jest mentalnym dzieckiem i nigdy nie myślał o poważnym dorosłym życiu, to skoro jego dziewczyna, kobieta którą on kocha, chce z nim porozmawiać na takie tematy, to powinien się dla niej zastanowić co i jak Skoro ona ma potrzebę wiedzieć i potrzebuje poważnej rozmowy to on z uwagi na jej potrzeby, powinien się zastanowić nad ich wspólną przyszłością. Tak przynajmniej robią faceci, którym zależy...

[pajeczyna]

Napisane przez Mojwa

Kwas hialuronowy. Bolalo wklucie i wstrzykniecie kwasu, raczej to nie ma związku z tym, ze zle toleruje lek. Teraz leze w domu i jest troche lepiej
Pajenczyna, mogę znieczulic kolano emla przed zastrzykiem?

Pewnie, smaruj Tylko pamiętaj, żeby to zrobić wcześniej, żeby zadziałała. Teraz poza tym wiesz już czego się spodziewać to może też będzie łatwiej?

Napisane przez kalinolistek

W moje urodziny! Zycze sobie zebys zdala.

Tymczasem... Wypachniona i odstawiona jade na weselicho. Wypije za Wasze zdrowie.

Ahh zazdroszczę! Ja do mojego własnego ślubu już raczej nie będę miała okazji się na żadne wybrać. Mam zaręczoną przyjaciółkę, ale ona chce zrobić mały obiad dla najbliższej rodziny, więc nawet tańców nie będzie I co, żadnej szansy złapania welonu już nie będzie?! Ale na ostatnim TŻ złapał muchę i proszę

Napisane przez klatka

Ja bym nie przesadzala, ze 24 lata to jest wiek kiedy na pewno sie wie czego sie chce. Mozna pozniej dorastac, nie uwazam zeby ogolnie bylo w tym cos zlego. To jest calkowicie zrozumiale dla mnie. Przykre i niezrozumiale jest tylko, ze bedac razem macie inne oczekiwania co do niedalekiej przyszlosci. Trzeba sie dogadac na powaznie, jedyne wyjscie.

Co do wieku to też tak uważam, że 24 lata to jeszcze nie jest bardzo dużo. My mamy 25 i trochę też znajomych młodszych o rok czy dwa i co ciekawe część osób zareagowała na nasze zaręczyny taką autorefleksją na swój temat i już od kilku osób słyszałam "o rany! super! hm... a mój związek się właśnie rozpadł/ledwo się trzyma/itp." Także myślę, że to jest ten czas, że albo się ludzie decydują na formalne potwierdzenie związku albo się własnie rozstają/szukają kogoś.

To wszystko nie zmienia faktu, że zdecydowanie coś tu jest nie tak i być może wynika to po prostu z charakteru TŻta, nie można skazywać związku od razu na straty, ale musisz go jakoś zmusić do rozmowy. A jeśli nie chce rozmawiać to... może nie ma o czym? Wtedy chyba wyjście jest jedno -

[BittersweetCocaine]

Matko, ile do nadrobienia miałam, ale dałam radę! Uwaga, będzie długi post

Napisane przez Mojwa

Tak jak mogę zrozumieć niechęć do gadania o zareczynach, tak nie rozumiem niecheci do gadania o przyszlosci. Ty w ogole wiesz gdzie on w przyszlosci chcialby zamieszkac, czy chce mieć dzieci itp?

Dokładnie... Zgadzam się z Tobą Mojwa Tu nie chodzi o Wasz wiek Migotko, tylko o staż związku. Jesteście 7 lat razem a nie rok. Bez przesady- facet po takim czasie powinien chyba już wiedzieć co do Ciebie czuje i się jakoś określić jak on widzi Wasze dalsze wspólne życie. Nie wytrzymałabym 7 lat nie wiedząc co dalej, jak on sobie wyobraża życie ze mną (Ba! Czy w ogóle mnie sobie wyobraża ze sobą za 2,3,10 lat!). Już nie chodzi o same zaręczyny, ale nawet żebyś Ty, Migotko wiedziała na czym stoisz. To jest bardzo egoistyczne podejście ze strony Twojego TŻ. Z drugiej strony Ci się nie dziwię, bo jak się kogoś kocha to się go usprawiedliwia, wierzy się, że będzie lepiej itp. To w zasadzie normalne. Smutno mi to pisać, ale moim zdaniem naprawdę warto się zastanowić nad sensem bycia razem w takim przypadku... A co jeśli okaże się, że Twój TŻ preferuje sobie wieczne "chodzenie" i nawet nie myśli o wspólnym zamieszkaniu? Albo, co gorsza, może dla niego np. układ z inną kobietą/kobietami (albo nawet mężczyznami) oprócz Ciebie to układ doskonały i w takim będzie się czuł szczęśliwy i spełniony? A gdzie Ty, kochana w tym wszystkim? Powinnaś pomyśleć przede wszystkim o sobie, żebyś później nie obudziła się po 10 latach i np. dowiedziała, że macie całkiem inne priorytety i spojrzenie na wspólne, przyszłe życie. Nigdy, przenigdy nie rozmawialiście na ten temat?
Nie wiem, ale wydaje mi się, że jak się kogoś kocha to właśnie uwielbia się z nim snuć plany na przyszłość, rozmawiać, marzyć jak to będzie, jak już będziemy razem mieszkać/mieć dzieci/będziemy małżeństwem itp.

Napisane przez Dalisa

Generalnie, im tańszy tym lepszy, zależy mi tylko na tym, żeby dojechać z punktu A do punktu B i nie rozwalić się po drodze. Najlepiej, jakby coś w granicach 10 tys. się znalazło.

A jaką odległość będziesz pokonywać? Będziesz jeździć codziennie? Przez jaki okres czasu (czy w zimie też?)
No i przede wszystkim czy będziesz go później używała czy np. od razu jak Ci nie będzie potrzebny to chcesz go sprzedać
Za 10 000 zł już kupisz coś sensownego przynajmniej na 4-5 lat

[1=3cda010cf2365f85063684c ab232c67a494edda3_61df6b8 1d462b;51719951]
Sama polecam Opla [/QUOTE]

Napisane przez Dalisa

Podoba mi się Opel Astra II Wiem, że to auto ma już swoje lata, ale jakoś mam do niego słabość.

Właśnie ja jeżdżę taką astrą Co prawda Ople rdza dosyć szybko bierze- tak twierdzi mój tata mechanik i mój TŻ (Ta moja astra jest z 2000 roku i już ją zaczyna brać rdza), ale bardzo dobrze mi się nią jeździ, płynie jak strzała i wcale nie widać, że ma 15 lat jak dla mnie autko super- nie za duże, nie za małe.
Podobno dobre są Toyoty no i audice- tyle, że audiki trzymają jednak cenę

Napisane przez pajeczyna

Toż to Mój!

Jak Twój jak mój

Napisane przez loloo

jezusie.
czy ja napisałam, że Twój zegarek jest zły?
napisałam tylko, że jeśli mój tż kupuje zegarki powyżej tysiąca, to ja nie widzę w tym żadnego problemu. tylko tyle.
wiec spokojniej z tym spadaniem

Ludzie, ogarnijta się! Taki fajny wątek, takie fajne babeczki tu siedzą i takie gównoburze ostatnio tutaj...
Trochę dystansu do siebie i nie przyjmować wszystkiego personalnie, bo się zrobi tak "przyjemnie" jak na niektórych wątkach, gdzie się wszędzie wszyscy na siebie obrażają i o coś podejrzewają
Że tak powiem- Nie srać żarem

Napisane przez visionAM

Ja idę na weselę za tydzień TŻta siostra rodzona bierze cywilny i będzie małe przyjęcie połączone z tańcami. Nie mogę się doczekać, bo zapisałam się do fryzjerki na zrobienie loków. A nigdy nie widziałam siebie w lokach

Właśnie się ostatnio zastanawiałam czy sobie na tegoroczne wesela nie zrobić lekkich fal na włosach, ale mam rzadkie włosy, długością sięgają niemalże do zapięcia stanika i nie wiem czy taka fryzura mi będzie pasować. Chodzi mi o to, żeby te moje "oklapciuchy" jakoś wyglądały i zyskały na objętości... Wiesz coś może Vision na ten temat?
Skręt powinien mi się trzymać bez problemu, bo włosy mam podatne na kręcenie.

Napisane przez Agaczok

Ale bym zjadła coś niezdrowego jak tu utrzymać formę przed wakacjami

Nawet nic nie mów, właśnie zeżarłam pół tabliczy gorzkiej czekolady z wiśniami

Napisane przez klatka

Ja bym nie przesadzala, ze 24 lata to jest wiek kiedy na pewno sie wie czego sie chce. Mozna pozniej dorastac, nie uwazam zeby ogolnie bylo w tym cos zlego. To jest calkowicie zrozumiale dla mnie. Przykre i niezrozumiale jest tylko, ze bedac razem macie inne oczekiwania co do niedalekiej przyszlosci. Trzeba sie dogadac na powaznie, jedyne wyjscie.

Hmm... Moim zdaniem można nie wiedzieć, czego się chce w wieku 24 lat, ale bez przesady- oni są ze sobą 7 lat! Chłopak powinien się chociaż trochę określić, a nie uciekać przed każdą rozmową. Może go peszyć jak np. rodzice/znajomi/koledzy z pracy pytają o ślub, zaręczyny itp., ale chyba się nie wstydzi własnej dziewczyny po 7 latach

[visionAM]

Właśnie się ostatnio zastanawiałam czy sobie na tegoroczne wesela nie zrobić lekkich fal na włosach, ale mam rzadkie włosy, długością sięgają niemalże do zapięcia stanika i nie wiem czy taka fryzura mi będzie pasować. Chodzi mi o to, żeby te moje "oklapciuchy" jakoś wyglądały i zyskały na objętości... Wiesz coś może Vision na ten temat?
Skręt powinien mi się trzymać bez problemu, bo włosy mam podatne na kręcenie.

Niestety nie mam pojęcia, nie znam się na lokach
Sama nie wiem jak moje włosy zareagują na kręcenie.

[Apolinka]

Napisane przez kalinolistek

Tymczasem... Wypachniona i odstawiona jade na weselicho. Wypije za Wasze zdrowie.

Udanej zabawy

Muminkowa to naprawdę dobrze nie wygląda To już nawet nie chodzi o wiek, ani staż związku. Jak nie dojrzał, nie czuje się gotowy, to ok, ale niech to po prostu powie. Np., że najbliższy rok, dwa nie w głowie mu poważne plany i chociaż byś bardziej wiedziała na czym stoisz. Niech by nawet powiedział, że nie jest Was pewny, ale żeby była sprawa jasna.

[panna_felicjanna]

Napisane przez kalinolistek

Tymczasem... Wypachniona i odstawiona jade na weselicho. Wypije za Wasze zdrowie.

Bawcie się dobrze!

A my bawimy się jutro, też wypiję Wasze zdrowie dziewczyny.

Napisane przez Agaczok

Grrrr przez te dzisiejsze burze nie miałam neta od rana ala: fatalnie się dzisiaj czuje, znowu mi się kręci w tej głowie, jeszcze jest tak duszno i ciemno, nic tylko położyć się spać

Kalinolistek baw się dobrze!

Gdzie burze?

[BittersweetCocaine]

Napisane przez Moniika95

Ja tam nie wiem ile TZ dal za mój pierścionek ani gdzie go kupował i dobrze mi z tym

Jak się w ogóle doczekam pierścionka to też nie będę nawet ciekawa gdzie kupiony, za ile, jaki kamień itp. Z resztą ja się na tych kamieniach nawet nie znam

Napisane przez visionAM

Niestety nie mam pojęcia, nie znam się na lokach
Sama nie wiem jak moje włosy zareagują na kręcenie.

I tak dzięki Muszę w takim razie zapytać fryzjerkę


Niektóre z Was mówiły (chyba Loloo i Dorotti), że nic nie zmieniłyby w swoich zaręczynach.
Ja mam w zasadzie w głowie miejsce, gdzie chciałabym, żeby TŻ mi się oświadczył (o ile do tego dojdzie w ogóle ).
Ciekawe, czy TŻ wpadnie na pomysł i odgadnie moje myśli

[Agaczok]

Napisane przez Apolinka

Udanej zabawy

Muminkowa to naprawdę dobrze nie wygląda To już nawet nie chodzi o wiek, ani staż związku. Jak nie dojrzał, nie czuje się gotowy, to ok, ale niech to po prostu powie. Np., że najbliższy rok, dwa nie w głowie mu poważne plany i chociaż byś bardziej wiedziała na czym stoisz. Niech by nawet powiedział, że nie jest Was pewny, ale żeby była sprawa jasna.

Dokładnie. Ile można tak zwodzić drugą osobę

Napisane przez panna_felicjanna

Bawcie się dobrze!

A my bawimy się jutro, też wypiję Wasze zdrowie dziewczyny.



Gdzie burze?

Miłej zabawy!

Wrocław, cały dzień ciapie i co jakiś czas grzmi. A ja się w sukienkę wystroiłam, bo miało być ładnie