Dzieciaczki styczeń 06! II

[iwonamysza]

No własnie Nel trzymam kciuki za Amelkę jutro. Oby wszystko dobrze było. Mi kilka dni stres się opóźni, ale to i tak nieuniknione.

Wszystkim żłobczakom i przedszkolakom przesyłam moc buziaków.
Bądźcie grzeczni i zdrowi a reszta sama się ułoży.

Ja coś spać nie mogę. Chyba dlatego, że jak usypiałam Kasię a ona długo kręciła się w łóżeczku to trochę pospałam, więc teraz mi się nie bardzo chce.Ale zaraz muszę brykać, bo rano nie będę się mogła dobudzić.

Dobranoc wszystkim!

[Moni@]

Iwonko Ty to masz klopoty, jak nie reka to Kasia i ten olej, nawet nie chce myslec co by było gdyby Ja tam wcale nie jstem najlepsza mamusia ale wiem jedno ze jak gotuje albo smaze to Szymek ma zabronione bycie w kuchni i tego sie trzymam, ale wiem ze niekrote dzieci to mozna mowic i mowic ale i tak nie pomaga wiec powiem tylko ze szczescie w nieszczesciu ze tylko jak piszesz ze to nozka..PILNUJ TEJ SZOGUNKI
--------------------------------------------------------------------------
Kasiui Niki waszym przedszkolaczkom zycze duzo odwagi i sukcesów w przedszkolu
--------------------------------------------------------------------------
A małym panienkom w zlobku duzo duzo opieki i dobrej zabwy :cmok;
--------------------------------------------------------------------------
Niki wkleje fotki ale pozniej bo placzyk zostal u mamy

Buziaczki

[Nel70]

Dziewczynki buziaczki za trzymanie kciuk za nasze maluszki w żłobku.
A więc tak nasz 1 dzień w żłobku wyglądał tak:
Zaprowadziłam Amelcię na 9.30,weszła do sali ,zapomniała o mnie więc pani kazała mi iść i przyjść dzisiaj wcześniej około 12. Oczywiście musiałam iść załatwić zaświadczenie do lekarza,że Amelcia jest zdrowa i nadaje się do żłobka. Poleciałam do przychodni i załatwiłam to, bo jedna lekarka bez dziecka nie chciała mi wystawić. Potem skoczyłam do męża i razem pojechaliśmy po Amelcię. Pani powiedziała,że po 1,5 godzinki zaczęła płakać za mną,obiadku nie chciała jeść. Jak mnie zobaczyła to rzuciła się na rączki, potem w domku latała jeszcze godzinkę i mówiła,że dzieci ją biły po buzi. Nie wiem ile to prawdy,ale ma na policzku jakieś zadrapania. I o 13 zasnęła. Jutro spróbujemy znowu,ale póki nie pracuję to będę ją odbierała po obiadku.
Moni zrób zdjęcia i koniecznie pokaż,bo ja zamierzam sobie kupić taki bezrękawnik z kapturem i obszyty misiem. Jak kupię to się pochwalę

[*Niki*]

Witajcie

Jak tam Wasze pocieszki w żołbkach i przedszkolach??

Mój Patryk dzielnie zniósł rozstanie ze mną , pojechałam rano z nimi (tzn. z moją mamą, która pracuje w tym przedszkolu i z Patrysiem).
Wysiedziałam się tam 2 godziny u mamy na sali- czekałam aż tż z Nikolką się obudzą i po mnie przyjadą .

Moja mama ma w grupie 3 latki, Patryk jest w 4 latkach, drzwi dalej.
Mówię Wam dziewczyny, jak niektóre dzieci strasznie płakały i źle znosiły rozłąkę z rodzicami aż mnie samej łzy napływały do oczu, bo tak mi było żal tych maluszków. Pomagałam mamie uspokajać te dzieci i jakoś je pocieszyć, jedna dziewczynka to się tak do mnie przykleiła, tak mocno mnie tuiła, płakała, wszedzie musiałam z nią chodzić, nawet przy śniadanku musiałam koło niej siedzieć. Co chcwilkę pytała o mame i płakała... nie wiem czy ja jej przypominałam mamę

Potem tż po mnie przyjechał i niestety musiałam się rozstać z Weronisią, znów zaczęła robić histerie itp, powiedziałam jej że idę zadzwonić po jej mamę i wrócę

Za to Nikolka jak wpadła tam na salę, to jakby w raju była, udawała że nas nie zna i nie widzi, dzieci tyle miała, poleciała do lal, wózków i potem oczywiście płacz był, nie chciała stamtąd wyjść


Iwonka co Ty piszesz, ze jesteś złą mamą . Wierz mi, że nie istnieje mama idealna, przy której dziecku nie stało się nic. Każda mama musi przeżyć te nieszczęsne wypadki i nie ma na to rady, niestety . A Ty mamusią jesteś wspaniałą . Całe szczęście, ze Kasiulka nie wylała sobie tego na twarz, lub że nie stało się coś gorszego . Ucałuj ją mocno

[kkasiaaa]

U nas ok Julia od wczoraj już sie niecierpliwiła kiedy rano wstanie i pójdzie do koleżanek, także było ok ale nie ma co się dziwić jednak wróciła po przerwie A jaki ja mam spokój w domu

Niki dzielnego masz synka jak na faceta przystało był twardy
wiadomo że więkoszość dzieci płacze ale z czasem się przyzwyczają

[Moni@]

Napisane przez *Niki*

Witajcie

Jak tam Wasze pocieszki w żołbkach i przedszkolach??

Mój Patryk dzielnie zniósł rozstanie ze mną

Nikolka jak wpadła tam na salę, to jakby w raju była, (...) potem oczywiście płacz był, nie chciała stamtąd wyjść

Brawo super dzieciaczki

[*Niki*]

Ja to bym już chciała żeby Nikusia była starsza i chodziła do przedszkola razem z Patrykiem, a ja żebym wreszcie mogła pójść do pracy

Do żłobka jej nie chcę dawać, więc zostało mi tylko czekanie aż podrośnie .
Ale by mnie cieszyła taka praca chociaż i na pół etatu

[KasiaPoznan]

Witam wszystkie mamy i ich dzieci. Postanowiłam się przyłączyć, bo miło podzieliś się swoim życiem - a widzę, że mamy troche wspólnego. Mój syn urodził sie 8.01.2006, chodzi do żłobka (bo trzeba z czegoś żyć). Michaś jest bardzi żywiołowy, przy nim nic nie można zrobić, bo wejdzie wszędzie, a pomysły ma niesamowite.

Pozdrawiam wszystkich

[*Niki*]

Witaj Kasiu
Jak miło, że do nas napisałaś

Pisz dużo, bo coraz mniej nas tu się robi . Jastinek nie pisze, humbak też, Alien chyba o nas zapomniała

Kasiu napisz coś więcej o sobie i wklej fotki, pochwal się synkiem

U nas dziś pada , jesień się zaczyna, czemu to lato takie krótkie

Mój Patryś dziś z wielką radością poszedł do przedszkola, spodobało mu się . O 17 idziemy do cyrku, dostawali w przedszkolu bilety

[kkasiaaa]

Witamy nową koleżankę
Napisz coś wiecej o was i koniecznie pokaż zdjęcie synusia W końcu Szymuś bedzie miał kumpla

[Nel70]

Witaj Kasiu z Poznania,Twój synuś urodził się w tym samym dniu co mój tż tylko kilka latek póżniejTo masz w domku koziorożca. Pochwal się nim na fotkach i pisz jak tam w żłobku,bo ja Amelcię dałam od wczoraj.
Dziewczynki cieszę się bardzo bo Amelcia dzisiaj mniej płakała w żłobku,zjadła obiadek i nie chciała iść do domku. Mówię Wam jak ja przeżywam to rozstanie z nią chociaż to póki co na 3 godzinki,ale stresik jest i to duży. Ale muszę ją pomału przyzwyczjać bo na wiosnę otwierają u nas 2 duże firmy to może się załapię. U nas dzisiaj zimno,deszczowo,także lato odchodzi nam bardzo chłodne.

[KasiaPoznan]

Dziękuje bardzo, napewno wkleję zdjęcie tylko musze je zmniejszyć w wolnej chwili.
Mieszkamy w Poznaniu, Michaś chodzi do żłobka bo my musiamy pracować, czasami jestem tak umeczona że nie mam siły na nic, a mały wciąż coś wymyśla - trzeba mieć anielską cierpliwość i staram się nie krzyczeć tylko tłumaczyć, ale czasami nerwy puszczają i wtedy myślę, że jestem złą matką, że ... bałaban w domu, obiedu nie ma i wszystko w biegu. Czy u Was też tak jest? Macie spokojne dzieci i czy też bardzo ruchliwe?

Oj, tak - Koziorożec - uparciuch.
Mój mały poszedł do żłobka jak jeszcze nie skończył 5 m-cy - wtedy to prawie wyłam, miała żal do siebie i do wszystkich po kolei, potem był chory - wyladował w szpitalu - sami nie wiedzieli co jest - wysoka temperatura która nie schodziła, potem mój tata zmarł i moja mama zajęła się Michasiem przez tamte wakacje i tamten wrzesień i potem znowu do żłobka. Raz lepiej, raz gorzej. Ogólnie to mam mieszane uczucia, bo nie wiem co tam tak naprwde sie dzieje, czasami mały jest zapłakany, czasami ugryziony, podrapany - takie uroki i on też nie jest aniołem i dużo złych rzeczy wynosi ze żłobka, ale te dobre też. Ale teraz jak już chodzi to niech chodzi - musimy przepekać i Wam również życzę wszystkiego najlepszego na "nowej drodze żłobkowej"!

a oto mój syn Michaś:

[*Niki*]

Kasiu śliczny Twój synuś
Wreszcie Szymuś Moni nie będzie tu sam jako mężczyzna

[iwonamysza]

No właśnie miałam napisać, że Szymoek już nie bedzie rodzynkiem.

Kasiu witamy bardzo serdecznie! To już trzecia Kasia na naszym wątku. A moja córunia czwarta.
Kasiu widzę, że tak samo twoje dziecko zaczęło chodzić do żłobka jak moje. Kasica poszła w czerwcu, dzień po tym jak skończyła 5 miesięcy. Jednak po czterech miesiącach chorób daliśmy sobie spokój. I wczoraj miała iść znowu prawie po rocznej przerwie i niestety nie poszła z powodu poparzenia. Ale jak nic się nie zmieni pójdzie od poniedziałku. Już zapłaciłam za wrzesień, żeby mi miejsce nie przepadło.

[KATESIA]

Witanko!
Witam nową stycznióweczke i Michasia

Dziewuszki trzymam kciuki za dzielne dzieciaczki-złobiaczki i przedszkolaczki , oby tylko choróbska ich się nie czepiały-to będzie dobrze , ja też mialam dawać Agacię do złobka, ale skoro teraz już jestem w domku-to ten dzień oddalił się na dłuuugi czas...zobaczymy jak się zycie potoczy...


ostatnio często zaglądam na nasz pierwszy wątek(z racji tego ze brzunio rośnie) i mi się łezka w oku kręci....fajnie było jak się poznawałyśmy i czekałyśmy nan nasze dzidzie....


próbowałam wczytać sie w wątek-niby mi bliski-mam które urodzą w lutym przyszłego roku, ale one są już tak zżyte... że trudno by mi było za nimi nadązyć, żyją ślubami, fryzurami...itp itd...a mało mówią o ciązy...a ja stary wyjadacz chleba...przyzwyczaiłam się do naszego sposoby pisania...


przesyłam buziaki-bo oczka mi sie kleją, mialam cięzki dzionek. Miłych snów

[KasiaPoznan]

Dziekuje Wam wszystkim za miłe powitanie. Napewno będę do Was zaglądać - jest to jakaś odskocznia od szarości dnia i zawsze mozna czegoś sie dowiedzieć i poczuć że nie jest się samemu z podobnymi problemami.

Miłego dnia życzę

[Moni@]

Napisane przez KATESIA

ostatnio często zaglądam na nasz pierwszy wątek(z racji tego ze brzunio rośnie) i mi się łezka w oku kręci....fajnie było jak się poznawałyśmy i czekałyśmy nan nasze dzidzie....


...a ja stary wyjadacz chleba...przyzwyczaiłam się do naszego sposoby pisania...

Katesiu słodka moja, jak milo ze to piszesz, ja tez ostatnio czytalam ten nasz wateczek i tak błogo mi sie zrobilo

Nie odchodz od nas pod zadnym warunkiem i pisz do nas bo Ty jestes nasza mamusia i koniec kropka .

ja takze witam nowa kolezanke i jej synka Michałka, miło mi ze moj synek bedzie miał juz kolege, bo jak przychodza nowe mamy (i odchodza-niestety) to kazda ma corke a i mi bedzie miło poczytac o wyczynach małego styczniowego chlopca, bo tak to zawsze tylko czytam jakie dziewczynki sa grzeczne

[iwonamysza]

Katesiu ja też pragnę Cię powitać po przerwie i zostań tu z nami na zawsze... No chociaż do momentu pojawienia się kolejnego maleństwa, bo potem to pewnie czasu Ci będzie brakowało.
Ja poczytuje wątek wrześniowo-pażdziernikowych mamuś, bo moa przyjaciólka tam czasem pisze to teraz będąc już doświadczoną mamą śmiać mi się chce jak czytam o problemach jaka wanienkę kupić czy jakie łóżeczko. A przecież tak niedawno my sobie zadawałyśmy takie pytania i to były bardzo poważne dylematy.

Napisane przez Moni@

...bo tak to zawsze tylko czytam jakie dziewczynki sa grzeczne

Monia ale żarty się Ciebie trzymają. Dziewczynki grzeczne??? Ze wszystkich dzieci jakie znam to właśnie Twój Szymuś jest najgrzeczniejszym dzieciątkiem.

[KasiaPoznan]

Moni - dzięki bardzo, ja czasami mam też takie odczucia, że dziewczynki są takie kochaniutkie, a chłopcy urwisy, mój jest wszędobylski i wszędzie go pełno..... pomysłów tysiąc, a szwagierka ma córkę - 1rok i 2 m-ce i ona potrafi się zająć sobą naprawdę jakąś pierdołką i jest bardzo ostrożna - czasami zazdroszczę rodzicom co mają spokojniejsze dzieci, ale nic damy razem radę...pozdrawiam

[iwonamysza]

Napisane przez KasiaPoznan

Moni - dzięki bardzo, ja czasami mam też takie odczucia, że dziewczynki są takie kochaniutkie, a chłopcy urwisy, mój jest wszędobylski i wszędzie go pełno..... pomysłów tysiąc, a szwagierka ma córkę - 1rok i 2 m-ce i ona potrafi się zająć sobą naprawdę jakąś pierdołką i jest bardzo ostrożna - czasami zazdroszczę rodzicom co mają spokojniejsze dzieci, ale nic damy razem radę...pozdrawiam

To w takim razie moja Kasia miała być chłopczykiem jak nic.
To jest po prostu diabeł wcielony.

[jastin83]

Witajcie kochane!

Wróciłam do Was
Mam juz necik,ale zanim sie dokopałam do wizażu to myślałam ze oszaleje,ciągle mi jakieś błędy wyskakiwały
No ale jestem,braki wczytaniu nadrobie jutro bo juz nei mam siły i zabardzo czasu na czekanie az mi sie stronka odpali

No wiec jak wiecie juz mieszkamy na swoim,zdjecia wkleje jutro obiecuje
Jeteśmy baaardzo zadowoleni
Wygoda na maxa,dużo przestrzeni no i bede mogła wkońcu siedziec tu po nocachbo komputer opuścił pokój Wikuski i stoi w naszej nowej sypialni.
Narazie mebli za dużo nie mamy bo kasy brak ale coś tam juz widać,kuchnia i łazienka(prawie) zrobione wiec moge sie juz pochwalić
Wiktorka zniosła super przeprowadzke i nie miałam żadnych problemów z usypianiem itp.Ogólnie to straszna gaduła z niej,jutro Wam ja pokarze

A teraz uciekam bo mi tu wyje i krzyczy na mnie

Napisane przez KasiaPoznan

Witam wszystkie mamy i ich dzieci. Postanowiłam się przyłączyć, bo miło podzieliś się swoim życiem - a widzę, że mamy troche wspólnego. Mój syn urodził sie 8.01.2006, chodzi do żłobka (bo trzeba z czegoś żyć). Michaś jest bardzi żywiołowy, przy nim nic nie można zrobić, bo wejdzie wszędzie, a pomysły ma niesamowite.

Pozdrawiam wszystkich

Witam serdecznie nową mamuśke i Michała
Fajnie ze chłopczyk bo My tu tylko jednego Szymonka rodzynka mamy,a tak to sam babiniec

[kkasiaaa]

Kasiu ślicznego masz syneczka

Jastin no nareszcie się odezwałaś już nie mogę się doczekać fotek mieszkanka , zwłaszcza pokoiku Wiktorki takze dawaj szybko

Tak się właśnie przyjęło że chłopcy to małe rozrabiaki a dziewczynki aniołeczki niestety nie zawsze tak jest a szkoda moja do najgrzeczniejszych nie należy , ale nie mogę narzekać bo nie jest najgorzej. Oczywiście pokazuje swój chumorek i jak czegoś nie dam albo na coś nie pozwolę to słyszę krzyki itd co doprowadza mnie do białej gorączki ale wiem że z czasem to minie.
Chociaż jak jesteśmy w towarzystwie mojego rodzeństwa i ich dzieci (brat ma syna 3,5 letniego a siostra syna 8 letniego) to moje dziewczynki to po prostu aniołki oni jak to chłopcy wariują , skaczą, urządzają bijatyki itd a moje spokojnie sobie siądą i się czymś zajmują np układają klocki

[jastin83]

Napisane przez kkasiaaa

Jastin no nareszcie się odezwałaś już nie mogę się doczekać fotek mieszkanka , zwłaszcza pokoiku Wiktorki takze dawaj szybko

Kasiu pokarze foteczki ale wsumie to w pokoju Wikusi to jeszcze nic nie ma oprócz łóżeczka i starej szafki przyciągnietej ze stancji
Jest tylko kolorek na ścianach,jeszcze bez mojej wymarzonej łąki no i roletki na oknach a tak to dywanik i mnósto zabawek na podłodze
Tak samo w sypialni,czekamy jeszcze na szafe i na łoże małżeńskie,narazie jesteśmy na "kartonach",brak funduszów niestety
Ale powoli,powoli spełniamy swoje marzeniaTeraz musze kupic meble do salonu,dywan itd, a potem weźmiemy sie za pokój WikusiNo i na koniec sypialnia
Mówie Wam kochane tyle kasy w to mieszkanko włożyliśmy ze szok


Niki całe szczęcie ze z tym guzkiem wszystko ok. wyszło u mnie też bylo to samo miałam jakiś stan zapalny związany właśnie z karmieniem ale juz jest dobrze,tyle tylko ze strasznie mnie piersi bolą przed miesiączkąBól taki ze stanik cięzko załoźyć

[Moni@]

Napisane przez jastin83

Witam serdecznie nową mamuśke i Michała
Fajnie ze chłopczyk bo My tu tylko jednego Szymonka rodzynka mamy,a tak to sam babiniec

Witaj Jastinku słodziutki

o tak Szymonek do tej pory to był BŁOGOSŁAWIONY MIĘDZY NIEWIASTAMI


Milo mi ze kazda z Was mysli o Szymonku i nazywa go rodzynkiem bo kazdaz Was napisała ze fajnie ze Szymus bedzie miał kolege

[*Niki*]

Jastinku Witaj kochana ale fajnie, że wracasz do nas !!!

Mam do Ciebie takie pytanko, jak nie chcesz tu odpowiadać, to napisz mi proszę na pw, ile już pieniązków włozyliście w wykończenie mieszkania?? Pytam tak, bo my teraz będziemy na etapie wykańczania, tzn to będą początki wykańczania , ściany podłogi, itp.. Planujemy wziąć drugi kredyt, tż chce coś ok. 80 tyś, mój tata mówi ,że to za mało, że jak brać to więcej, bo tak to zapędzimy się "kozi róg" braknie nam kasy, a potem nikt nam nie da następnego kredytu... I nie wiemy co robić, a znowu boimy się brać tak wysoki kredyt na tyle lat .
Dlatego tak pytam znajomych ile pieniędzy włożyli w wykończenie mieszkania... Przeważnie mówią, że 40-50 tyś. więc wydaje mi się, że 80 tyś. powinno nam spokojnie wystarczyć, no ale może mi się tylko wydaje

Jastin a Ty zażywałaś jakieś leki, gdy miałaś tego guzka?? Po jakim czasie on Ci zniknął?

[Moni@]

Napisane przez iwonamysza

To w takim razie moja Kasia miała być chłopczykiem jak nic.
To jest po prostu diabeł wcielony.

Moze i dobrze ze taka jest moze kiedys w zyciu bedzie miała lepiej niz my Iwonko i nie da sobie...................t zw kobieta z charakterkiem

Napisane przez *Niki*

Moni@ pochwal sie zakupami ,czekamy

to co kupilam
1) buty pewnie sie w nich nie nachodze bo juz jesien za pasem ale na drugi rok jak znalazł...zwlaszcza ze juz przeceny byly
2) spodnie Szymka dresowe
3) buciki Szymka-takie przejsciowe na deszczowe dni -jak dzisiaj leje jak diabli
4)słynna wiertarka i moj majster

No i plaszczyk ale jest u mamy i jak go mi przyniesie to wkleje fotke

[*Niki*]

Moni@ to widzę, że zakupy się udały, bardzo fajne rzeczy kupiłaś
Majstra masz baaaaaardzo przystojnego, szkoda, że u mnie tacy nie robią

[jastin83]

Napisane przez *Niki*

Jastinku Witaj kochana ale fajnie, że wracasz do nas !!!

Mam do Ciebie takie pytanko, jak nie chcesz tu odpowiadać, to napisz mi proszę na pw, ile już pieniązków włozyliście w wykończenie mieszkania?? Pytam tak, bo my teraz będziemy na etapie wykańczania, tzn to będą początki wykańczania , ściany podłogi, itp.. Planujemy wziąć drugi kredyt, tż chce coś ok. 80 tyś, mój tata mówi ,że to za mało, że jak brać to więcej, bo tak to zapędzimy się "kozi róg" braknie nam kasy, a potem nikt nam nie da następnego kredytu... I nie wiemy co robić, a znowu boimy się brać tak wysoki kredyt na tyle lat .
Dlatego tak pytam znajomych ile pieniędzy włożyli w wykończenie mieszkania... Przeważnie mówią, że 40-50 tyś. więc wydaje mi się, że 80 tyś. powinno nam spokojnie wystarczyć, no ale może mi się tylko wydaje

Jastin a Ty zażywałaś jakieś leki, gdy miałaś tego guzka?? Po jakim czasie on Ci zniknął?

Niki nas wykończenie tzn. zrobienie ścian,podłóg wyniosło ok. 25 tyś mieszkanko ma 64 m2,ale oczywiście dochodzą do tego pierdoły takie jak np. listwy przypodłogowe itp.niby duperele ale wsumie najwiecej kasy nam na to poszło Trudno mi powiedzieć ile dokładnie pieniedzy bo ciagle coś robimy
Musicie poprostu sobie dokładnie wyliczyć co i jak,ale ja wychodze z takiego założenia ze zawsze lepiej jak tych pieniedzy jest wiecej,bo jak zabraknie to z drugim kredytem moze byc ciezko,a i tak bedziecie spłacać ten kredyt

Niki co do guzka to ja żadnych leków specjalnych nie zażywałam,nie wiem kiedy dokładnie mi zniknął tj. po jakim czasieAle nawet teraz czasami mi sie wydaje ze coś tam siedzi

Moni@ super zakupy

[Moni@]

Napisane przez *Niki*

Moni@ to widzę, że zakupy się udały, bardzo fajne rzeczy kupiłaś
Majstra masz baaaaaardzo przystojnego, szkoda, że u mnie tacy nie robią

NIKI i Jastinku dziekuje

Niki za kilkanascie lat Szymus moze Nikolce jakas dziurke wywiercic jak bedzie miala remoncik

[*Niki*]

Napisane przez Moni@

NIKI i Jastinku dziekuje

Niki za kilkanascie lat Szymus moze Nikolce jakas dziurke wywiercic jak bedzie miala remoncik

ok Moni@, ale może nie aż kilkanaście lat, może wcześniej , przy okazji mnie odwiedzisz, bo widzę, ze Ty tu najbardziej aktywna jesteś jeśli chodzi o odwiedzanie/poznawanie styczniówek