PLOTKOWANIE, DIETA, RUCH- TO JĘDRNA PUPA, SMUKŁE UDA I PŁASKI BRZUCH :-) cz.VI

[Mo_Nika]

Rucia, w Jurze

---------- Dopisano o 11:09 ---------- Poprzedni post napisano o 11:08 ----------

Stokrotka, 8kg to ładny wynik, brawo

[babeczki]

Napisane przez Karolinek1987

Kaliope ty teraz przechodzisz kolejna faze rozstania...jest ci zle samej, czujesz sie samotna, dopada cie tesknota...twoja podswiadomosc bedzie teraz szukala usprawiedliwien dla jego wszystkich zlych zachowan:-/ nie pozwol samej sobie wmowic ze matka tak.na niego wplynela ze robil to co robil
Pamietaj ze nie bylo ci z nim dobrze:-/ jak wrocisz do niego to wrocisz do punktu wyjscia, nie mysl o tym ze on chce wrocic i napewno bedzie lepiej, ze on jest ofiara matki, ze zostawiasz piekne mieszkanie...
Nie daj sie!
Pisze to i mysle ze sama powinnam wziac niektore z tych slow do serca

zgadzam sie z Karolinek

Napisane przez Kalioope

Karolinek to wszystko jest ładnie, pieknie napisane... Sama komus pewnie tez bym tak doradzila ale samemu tak zrobic nie jest łatwo. .. czekam na jego ruch... ma gadac z matka nie wiem o czym i chce zrobić osobne wejście. .. zobaczymy czy zrobi w ogóle cokolwiek i wtedy dopiero bede sie zastanawiać... juz dawno nie bylam w takim stanie i nie wiem czy kiedykolwiek w ogóle bylam... tak bardzo chcialabym wierzyc w to co mowi a jeszcze bardziej bym chciala zeby naprawdę się zmienil

czyli jesli zrobi osobne wejscie do domu, to jestes w stanie do niego wrocic? Dalej bedzie to dom polaczony z jego matka i dalej bedzie sie zachowywal tak jak przed rozstaniem, to ze wyda kilka tysiecy na remont wejscia, myslisz ze zmieni go na lepszego partnera?

Napisane przez ruciaaa

Hej

Babeczko, rodzice wrócili?

Hej
Rodzice wracaja dopiero 18.07

My wczoraj bylismy 3 godziny na rowerach jak wrocilam to az mi uda pulsowaly takie byly zmeczone potem pojechalismy na koncert i piwko a przed chwila odwiozlam TZ, zjadlam sniadanko i mysle co dalej robic z dniem

[Promyk03]

Mi dziś puknelo równo- 10 kg ważne 70.0

[babeczki]

Napisane przez Promyk03

Mi dziś puknelo równo- 10 kg ważne 70.0

gratulacje!

[rombek]

Ruciu, urlop mamy cały przyszły tydzień. W niedzielę jedziemy na parę dni do Krakowa, a powrocie jeszcze trochę odpoczynku w domu. Cieszę się na to strasznie, bo brakuje mi takiego czasu, żeby móc całe kilka dni spędzić z Tż w jakimś fajnym miejscu, cieszyć się sobą na spokojnie

---------- Dopisano o 11:41 ---------- Poprzedni post napisano o 11:41 ----------

Napisane przez Promyk03

Mi dziś puknelo równo- 10 kg ważne 70.0

Brawo!

[BuryKotZPiwnicy]

Gratuluję spadku i zazdroszcze

moj jadlospis napisze wieczorem

---------- Dopisano o 11:53 ---------- Poprzedni post napisano o 11:50 ----------

Napisane przez ruciaaa

Hej

U mnie pogoda się zepsuła i ma lać cały dzień


Kocie, witaj na "diecie"

milo mi wrocic. Aż mi sie tesknilo za codziennym rezimem i spowiedzia na watku

cos mi sie tapatalk na tel pokickal i wchodze tylko z kompa

[ruciaaa]

Napisane przez Promyk03

Mi dziś puknelo równo- 10 kg ważne 70.0

klask i: kurde, o Tobie też zapomniałam, wybacz
z

Napisane przez BuryKotZPiwnicy

Gratuluję spadku i zazdroszcze

moj jadlospis napisze wieczorem

---------- Dopisano o 11:53 ---------- Poprzedni post napisano o 11:50 ----------



milo mi wrocic. Aż mi sie tesknilo za codziennym rezimem i spowiedzia na watku

cos mi sie tapatalk na tel pokickal i wchodze tylko z kompa

Ja od dziś jestem na owocach i kapuśniaku, który dostałam od mamy

[tubisiowy_klem]

Promyk, stokrotenka gratuluję spadków! Dużo wyrzeczeń i ciężkiej pracy musiało to Was kosztować

A ja się w końcu wzięłam za naukę. Jutro idę do lekarza po skierowanie na tomografię, bo mam permanentny ból głowy od kilku dni

[stokrotenka18]

Zaraz wskocze na wagę i zobaczę jak mi idzie ala:

---------- Dopisano o 12:54 ---------- Poprzedni post napisano o 12:54 ----------

Dziękuję dziewczyny ale nie ma czego gratulacje bo chwila nieuwagi i może wrócić :/

[Kalioope]

Karolinek zawsze jak jestem w pracy to od 9 do 21 i prawie umieram z nudów

Babeczko jakby było osobne wejście i kawałek działki odgrodzony to mamusia już by nie była tak obecna w jego życiu bo znając ją i jej lenistwo nie chciałoby jej się latać naokoło a tak to tylko wejdzie do domu i drze się z dołu 'synunia' albo po imieniu i 'idź zrób to, to i to' podobno mu powiedziała, że jak mnie już nie ma to będzie miał święty spokój i to dało mu do myślenia bo myślał, że matka stara się mu jakoś pomóc a okazuje się, że ona chce go odciągnąć po prostu od myślenia o mnie. To co ja się dowiedziałam co ona gadała to aż włosy dęba stają a jak potrzebowała pożyczyć kosmetyki, biżuterię czy potrzebowała pomocy w sprzątaniu po jakiejś imprezie rodzinnej to wiedziała gdzie przyjść. A ja myślałam wtedy, że może zaczynamy łapać jakiś kontakt, że zaczyna mnie lubić... Stara głupia suka. Nie cierpię tej baby tak jak z resztą większość jej rodziny (o czym też wcześniej nie wiedziałam).
Nie łudzę się na jakiś super happy end ale wiem, że on byłby innym człowiekiem bez niej. Z resztą tak jak pisałam, jeżeli on nie zrobi jakiś poważnych kroków, czynów to nie mamy nawet o czym gadać. A jak nie to trudno, trzeba będzie żyć dalej...

[BuryKotZPiwnicy]

Napisane przez Kalioope

Karolinek zawsze jak jestem w pracy to od 9 do 21 i prawie umieram z nudów

Babeczko jakby było osobne wejście i kawałek działki odgrodzony to mamusia już by nie była tak obecna w jego życiu bo znając ją i jej lenistwo nie chciałoby jej się latać naokoło a tak to tylko wejdzie do domu i drze się z dołu 'synunia' albo po imieniu i 'idź zrób to, to i to' podobno mu powiedziała, że jak mnie już nie ma to będzie miał święty spokój i to dało mu do myślenia bo myślał, że matka stara się mu jakoś pomóc a okazuje się, że ona chce go odciągnąć po prostu od myślenia o mnie. To co ja się dowiedziałam co ona gadała to aż włosy dęba stają a jak potrzebowała pożyczyć kosmetyki, biżuterię czy potrzebowała pomocy w sprzątaniu po jakiejś imprezie rodzinnej to wiedziała gdzie przyjść. A ja myślałam wtedy, że może zaczynamy łapać jakiś kontakt, że zaczyna mnie lubić... Stara głupia suka. Nie cierpię tej baby tak jak z resztą większość jej rodziny (o czym też wcześniej nie wiedziałam).
Nie łudzę się na jakiś super happy end ale wiem, że on byłby innym człowiekiem bez niej. Z resztą tak jak pisałam, jeżeli on nie zrobi jakiś poważnych kroków, czynów to nie mamy nawet o czym gadać. A jak nie to trudno, trzeba będzie żyć dalej...

zdajesz sobie sprawie, ze to wlasnie ona go wychowala ? Czy z nia czy bez niej za sciana facet bedzie mial zakorzenione w glowie pewne zachowania.
Po drugie, moze i nie bedzie jej sie chcialo chodzil dookola domu, ale bedzie wymagala od syna, zeby do niej zagladal z 10 razy w ciagu dnia. To pewne, ze ona nie zrezygnuje ze swojego "synunia" i tu bym sie nie ludzila na Twoim miejscu. Musielibyscie sie chyba wyprowadzic z 1000 km i odciac od dotychczasowego srodowiska, zeby ona naprawde nie miala na niego wplywu, a nie 30 cm scianą...

KAZDY MA SWOJ ROZUM i ma za siebie odpowiadac, a nie ze mamusia... koledzy... i nie wiadomo co jeszcze.
JA CIE PROSZE !

[Kalioope]

Własnie wyprowadzka też mi chodzi po głowie... Chyba postawie warunek, którego wiem, że nie spełni bo będzie mu szkoda mieszkania i wtedy może do mnie coś dotrze...

[tubisiowy_klem]

Kalioope po tym co opowiedziałaś w klubie, co on zrobił... nigdy w życiu bym nie wybaczyła Bo na to mamunia nie miała wpływu... Jakby mnie facet tylko tknął palcem to byłby definitywny koniec. Związek buduje się z kimś komu się ufa, a ja chyba bym już nie potrafiła i nie czułabym się bezpiecznie

[BuryKotZPiwnicy]

Napisane przez Kalioope

Własnie wyprowadzka też mi chodzi po głowie... Chyba postawie warunek, którego wiem, że nie spełni bo będzie mu szkoda mieszkania i wtedy może do mnie coś dotrze...

mialam raczej na mysli to, ze 30 letnie facet nie zmienia swoich przyzwyczajen, stosunku do innych osob itd. nawet jesli sie teraz przeprowadzi, minie rok, dwa, Ty bedziesz w ciazy i z podbitym okiem

Ponadto to wszystko co piszesz, w jaki sposob go tlumaczysz i jak piszesz teraz o Waszym bylym zwiazku jest bardzo charakterystyczne dla DDA. Nie mąć sama sobie w glowie

Napisane przez tubisiowy_klem

Kalioope po tym co opowiedziałaś w klubie, co on zrobił... nigdy w życiu bym nie wybaczyła Bo na to mamunia nie miała wpływu... Jakby mnie facet tylko tknął palcem to byłby definitywny koniec. Związek buduje się z kimś komu się ufa, a ja chyba bym już nie potrafiła i nie czułabym się bezpiecznie

mam to samo zdanie

[rombek]

Kalioope, nie pakuj się w związek z przemocowcem. To nigdy nie jest dobry pomysł.

[Karolinek1987]

Kaliope ja cie prosze nie wracaj do niego:-/
Tak jak dziewczyny mowia, matka zawsze bedzie obecna...
Tlumaczysz jego zachowania i on to widzi i zaloze sie ze sam siebie tez zacznie tlumaczyc tak samo

[babeczki]

Napisane przez Kalioope

Karolinek zawsze jak jestem w pracy to od 9 do 21 i prawie umieram z nudów

Babeczko jakby było osobne wejście i kawałek działki odgrodzony to mamusia już by nie była tak obecna w jego życiu bo znając ją i jej lenistwo nie chciałoby jej się latać naokoło a tak to tylko wejdzie do domu i drze się z dołu 'synunia' albo po imieniu i 'idź zrób to, to i to' podobno mu powiedziała, że jak mnie już nie ma to będzie miał święty spokój i to dało mu do myślenia bo myślał, że matka stara się mu jakoś pomóc a okazuje się, że ona chce go odciągnąć po prostu od myślenia o mnie. To co ja się dowiedziałam co ona gadała to aż włosy dęba stają a jak potrzebowała pożyczyć kosmetyki, biżuterię czy potrzebowała pomocy w sprzątaniu po jakiejś imprezie rodzinnej to wiedziała gdzie przyjść. A ja myślałam wtedy, że może zaczynamy łapać jakiś kontakt, że zaczyna mnie lubić... Stara głupia suka. Nie cierpię tej baby tak jak z resztą większość jej rodziny (o czym też wcześniej nie wiedziałam).
Nie łudzę się na jakiś super happy end ale wiem, że on byłby innym człowiekiem bez niej. Z resztą tak jak pisałam, jeżeli on nie zrobi jakiś poważnych kroków, czynów to nie mamy nawet o czym gadać. A jak nie to trudno, trzeba będzie żyć dalej...

Skoro jest taka leniwa jak mowisz, to wydaje mi sie, ze predzej sie wysili i przejdzie na okolo do was i znow zawola 'synusiu zrob to i to" , niz sama to zrobi...

[Kalioope]

Najlepiej by było, jakby mnie nie było ja się boję, że sobie w końcu coś zrobię, żeby nie cierpieć

[babeczki]

Napisane przez Kalioope

Najlepiej by było, jakby mnie nie było ja się boję, że sobie w końcu coś zrobię, żeby nie cierpieć

Nawet tak nie mow, jestes super dziewczyna i zaslugujesz na wspanialego chlopaka! musisz byc silna i odciac sie od niego, a niedlugo poznasz kogos nowego i wroci Ci chec do zycia

[Karolinek1987]

Nawet tak nie mow
Wez sie w garsc kobieto! Umow sie z przyjaciolka na babski wieczor, z mama...moze ktos bliski cie postawi do pionu:-/
Co twoi bliscy na pomysl powrotu?

[BuryKotZPiwnicy]

Napisane przez Kalioope

Najlepiej by było, jakby mnie nie było ja się boję, że sobie w końcu coś zrobię, żeby nie cierpieć

Ty wlasnie musisz zrobic cos, zeby nie cierpiec przez bylego i to nic co mialoby cos z nim wspolnego ! Na pewno doskonale wiesz jak wiele masz zalet i ze zaslugujesz na cos lepszego niz mialas do tej pory. Na razie powrót do tamtego swiata wydaje Ci sie byc najlatwiejsza sciezka, bo stawiasz ultimatum, ktore moze on spelni albo nie i bedziesz miala sprawe jasna, albo nie bedziesz miala innego wyjscia. Zrobi cos w zgodzie z sama sobie i sama siebie posluchaj, czego chcesz od zycia.

[tubisiowy_klem]

Napisane przez Kalioope

Najlepiej by było, jakby mnie nie było ja się boję, że sobie w końcu coś zrobię, żeby nie cierpieć

Brak słów. Czy Ty naprawdę nie widzisz tego, że jesteś świetną babką i zasługujesz na fantastycznego faceta, a nie na jakiegoś kretyna z nieodciętą pępowiną?

[Kalioope]

Właśnie nie. Nie wierzę w siebie wcale i nie widzę w sobie nic fajnego, NIC. Nie mam żadnego hobby, zainteresowań, nic. Jestem do niczego i zawsze to wiedziałam. Snuje się z kąta w kąt, z miejsca w miejsce. Żadnej pasji, chęci na nic i wcześniej też tak było, w sumie zawsze. Nie mam ani ambicji ani nic.

[Karolinek1987]

A pomyslalas ze moze dlatego tak jest ze z nim bylas? Sama mowilas ze cie ograniczal, ze mialas ochote cos robic a on nie?
Moze teraz jest czas zajac sie soba, poszukac pasji? Znalezc nowe zainteresowania

[BuryKotZPiwnicy]

Napisane przez Kalioope

Właśnie nie. Nie wierzę w siebie wcale i nie widzę w sobie nic fajnego, NIC. Nie mam żadnego hobby, zainteresowań, nic. Jestem do niczego i zawsze to wiedziałam. Snuje się z kąta w kąt, z miejsca w miejsce. Żadnej pasji, chęci na nic i wcześniej też tak było, w sumie zawsze. Nie mam ani ambicji ani nic.

W KAZDYM MOMENCIE w swoim zyciu mozna cos zaczać ! szkole, kursy, pasje, zainteresowania, hobby...
NIGDY nie jestesmy na cos za starzy i NIGDY nie jest na nic za pozno.
Poczytaj ksiazki, zacznij uczyc sie jakiegos ciekawego jezyka etc. Jak chcesz mozemy robic to razem przez neta. Mnie zawsze interesuje angielski, niemiecki, a kiedys chcialabym jeszcze zaczac hiszpanski albo czeski.

Mowisz ze nudzisz sie w pracy, zacznij robic cos w tym czasie, chocbys miala rozwiazywac sudoku. No serio jest mase rzeczy, ktorymi moglabys sie zajać.
Genialnym pomyslem moze okazac sie niesienie pomocy innym ! Zorientuj sie o wolontariatach, domach opieki, domach dziecka... na pewno jest mase ludzi, ktorym mozesz byc potrzebna.


ZA TO w kazdym przypadku jest ZA WCZESNIE zeby marnowac sobie zycie z jakims damskim bokserem !

Mowiac ze jestes nikim i do niczego sie nie nadajesz, moim zdaniem idziesz na latwizne i sie rozleniwiasz... co nie sprzyja wierze w samego siebie !

[Promyk03]

dziękuję za gratulacje
Kaliope dziewczyny mają rację weź się w garść

[tubisiowy_klem]

BuryKocie przeczytałam co napisałaś i...nie muszę nic dodawać


Kalioope i pamiętaj, że ja mam rzut beretem do Łodzi jakbyś chciała pogadać czy po prostu miło spędzić czas to wiesz...


Mam ochotę na desperadosa

[zagubiona12]

Hej dziewczyny!
Czy któraś z was słyszała może o diecie 10 dniowej?
Menu:
1 i 2 dzień - kefir
3 i 4 dzień - chudy biały ser
5 i 6 dzień - jajka
7 i 8 dzień - gotowane mięso
9 i 10 dzień - warzywa

Jemy bez ograniczeń.
Czy któraś z was stosowała te dietę?
Ja po 10 dniach schudłam 4 kg, zrobiłam sobie tydzień przerwy - jadłam pełnoziarniste pieczywa, owoce, mięso itp.
Po tygodniu znów wróciłam do tej diety ponieważ mam jeszcze około 5 kg nadwagi... dziś mija 3 dzień nie schudłam ani grama.... ani centymetra - czy to normalne (organizm się buntuje i trzeba przetrzymać) czy moja przemiana materii zwolniła na tyle, że nie chudne i już! Dodam, że ćwiczę i mam dużo ruchu.

[Karolinek1987]

Niezbyt fajna ta dieta:-/ praktycznie samo bialko, chcesz sobie zniszczyc watrobe?

[zagubiona12]

Wiem, że niezbyt zdrowa lecz moja wątroba ma za dużo czegoś tam i lekarz zaleca mi większe spożywanie białka więc myślę, że taka kuracja akurat mi dobrze zrobi :p