Mamusie październikowe 2015, część 5

[niud]

Dziewczyny co Wy tak doły łapiecie bidulki, jak Was czytam to się zastanawiam czy ze mną wszystko jest oby ok, bo ja cały czas wyluzowana jestem.
Wczoraj się tylko poryczałam - bo miałam naprawdę sensowy powód ( przynajmniej tak mi się wydaje ).
Siedzę w domu męczę się z jagodziankami ( nie wiem co mi odbiło, żeby jagodzianki zrobić - nigdy więcej bez robota co mi ciasto zagniecie ) i nagle słyszę, że ktoś mi się do drzwi wejściowych dobiera - zestresowałam się mega - a to ojciec mojego TŻ sobie wpadł z niezapowiedziany.
(Mieszkamy w domu który kiedyś należał do rodziców TŻ ( od 4 lat), ale oni się wyprowadzili na większą głuszę i niby dom już jest TŻ, ale klucze mają i czasem wpadają - co ma swoje niewątpliwe plusy).
I jak go opierdalałam, że co on sobie wyobraża, to się przy okazji poryczałam, bo się naprawdę wystraszyłam na śmierć, że ktoś się włamuje. Normalnie bym go tylko opier**liła
To tyle z historii debilnych

Dziewczyny bardzo chce przed wyjściem zakończyć zamówienie w gemini bo już mam dość - 3 dzień tam siedzę !
Kupowałyście jakiś paracetamol dla dzieciaczków, jak tak to jaki ?
Jak kupowałyście majtki poporodowe te siateczkowe, to ile sztuk ? W wyprawce znalazłam 6 - aż tyle potrzeba ? One są siateczkowe, wielorazowe, to chyba schnie w chwile ?
Waci jałowe brałyście 5x5, czy 7x7 ? - dzizas jakie ja mam debilne dylematy

[Pasztetnik]

Napisane przez malinowa4

Dziewczyny, mogę w ciąży stosować iladian Direct? I czym się różni od Direct plus ?? Bo chyba mam infekcję a lekarz dopiero 30..

Mozna i nawet dobrze brac, juz nieraz pisalam tu ze dobrze stosowac profilaktycznie jakies globulki z probiotykiem cala ciaze bo jestesmy teraz bardzo podatne Ja stosuje ten Iladian Direct Plus (gin mi polecil) 2-3 razy w tygodniu, odkad w 8tyg przyplatala mi sie infekcja i od tego czasu mam swiety spokoj

[mala29lll]

Napisane przez krolewna1986

Napisane przez elvegirl

Właśnie sobie uświadomiłam, że nie wiem gdzie jest IP u mnie w szpitalu

JA miałam nieprzyjemność bycia u mnie na IP. Na szczęście już ten lekarz nie pracuje co mnie przyjmował

Napisane przez niud

Dziewczyny co Wy tak doły łapiecie bidulki, jak Was czytam to się zastanawiam czy ze mną wszystko jest oby ok, bo ja cały czas wyluzowana jestem.
Wczoraj się tylko poryczałam - bo miałam naprawdę sensowy powód ( przynajmniej tak mi się wydaje ).
Siedzę w domu męczę się z jagodziankami ( nie wiem co mi odbiło, żeby jagodzianki zrobić - nigdy więcej bez robota co mi ciasto zagniecie ) i nagle słyszę, że ktoś mi się do drzwi wejściowych dobiera - zestresowałam się mega - a to ojciec mojego TŻ sobie wpadł z niezapowiedziany.
(Mieszkamy w domu który kiedyś należał do rodziców TŻ ( od 4 lat), ale oni się wyprowadzili na większą głuszę i niby dom już jest TŻ, ale klucze mają i czasem wpadają - co ma swoje niewątpliwe plusy).
I jak go opierdalałam, że co on sobie wyobraża, to się przy okazji poryczałam, bo się naprawdę wystraszyłam na śmierć, że ktoś się włamuje. Normalnie bym go tylko opier**liła
To tyle z historii debilnych

Dziewczyny bardzo chce przed wyjściem zakończyć zamówienie w gemini bo już mam dość - 3 dzień tam siedzę !
Kupowałyście jakiś paracetamol dla dzieciaczków, jak tak to jaki ?
Jak kupowałyście majtki poporodowe te siateczkowe, to ile sztuk ? W wyprawce znalazłam 6 - aż tyle potrzeba ? One są siateczkowe, wielorazowe, to chyba schnie w chwile ?
Waci jałowe brałyście 5x5, czy 7x7 ? - dzizas jakie ja mam debilne dylematy

Dla mnie to jest chore, że teść sobie wchodzi bez pukania i uprzedzenia. A co jakbyście uprawiali dziki sex w przedpokoju? No litości
My daliśmy tesciom klucze tak w razie czego gdybyśmy zgubili czy coś. Kiedyś teść miał przyjść po skrzynkę z narzędziami bo się tam umówili z moim mężem. JA w łazience i słysze 2 puknięcia szybkie i klucze w drzwiach. No wszedł sobie po prostu. NAwet nie zdążyłam otworzyć bo tak puknął chyba dla zasady i wlazł. Powiedziałam mu jasno i dobitnie, ze sobie nie życzę takiego włażenia, bo jak nie oatwieram to nie znaczy, ze to jest zaproszenie do wejścia samemu. Czasem mogę nie mieć nawet ochty nikogo widzieć albo wyglądać jak koszmar. Mnie w życiu do głowy by nie przyszło, zeby komuś wleźć do mieszkania bez wyraźnej prośby lub pozwolenia mieszkańców. W dodatku jak zamknięte drzwi na klucz, bo czasem sie do rodziców ryję tak bez pukania ale jak zamknięte na klucz to mimo że mam ich klucze przy moich to nie wlezę. Chyba żebym za długo nie mogła się dodzwonić albo dopukać to bym się zmartwiła że coś się stało

[elvegirl]

Napisane przez niud

Dziewczyny co Wy tak doły łapiecie bidulki, jak Was czytam to się zastanawiam czy ze mną wszystko jest oby ok, bo ja cały czas wyluzowana jestem.

Ja też raczej spokojna jestem, ale ostatnio miałam spadek nastroju, zanim doszłam do równowagi po wyjeździe lubego (zawsze te 2-3 dni się ogarniam), to mnie obsiedli ludzie wielce niezadowoleni z wyboru imienia dla dzidziola i ryczeć nie ryczałam, ale byłam na granicy. Nie śpię ostatnio za dobrze, dodatkowo wczoraj po zakupach zmęczona byłam i wieczorem jak mi humor zjechał, to samej siebie nie poznawałam.

Teścia bym utłukła za takie stresy

Napisane przez niud

Kupowałyście jakiś paracetamol dla dzieciaczków, jak tak to jaki ?

Ja na razie nie kupowałam, paracetamol z tego co wiem można podawać dopiero od 3 miesiąca (niby jest ten Pedicetamol, który można dawać wcześniej, ale jakoś w niego nie do końca wierzę, kupię dopiero jeśli ktoś z lekarzy mi to potwierdzi), więc nie ma pośpiechu, a jak już kupię, to Panadol dla dzieci.

Napisane przez niud

Jak kupowałyście majtki poporodowe te siateczkowe, to ile sztuk ? W wyprawce znalazłam 6 - aż tyle potrzeba ? One są siateczkowe, wielorazowe, to chyba schnie w chwile ?
Waci jałowe brałyście 5x5, czy 7x7 ? - dzizas jakie ja mam debilne dylematy

Ja mam dwie sztuki i się zastanawiam czy to nie za mało. Wolę mieć więcej niż mniej, a wiem że jak przecieknę, to będę chciała zmienić. Mam już też 6 sztuk jednorazowych, w razie gdyby któreś mi nie podeszły.

Gaziki wolę 7x7, ja to w ogóle mam 7,5x7,5. Nie umiem tymi małymi się posługiwać

[Amelie04]

dopiero nadrobilam. wczoraj mialam mase sprzatania a dzis jeszcze wiecej, bo kolezanka przychodzi..

Napisane przez Pasztetnik

Jakie info? Sorki ale dziecie rano tak silnie mnie skopalo, ze chyba mózg mi uszkodzilo i nie jarze

Amelie!! Wózek pokazuj!

jak pomaluje stelaz to zrobie foty, wczoraj wozilam w nim Alicje, super daje rade nawet na najgorszym terenie

Napisane przez gosiek0388

małpka ty sałatkę z ogórków a ja ogóry konserwowe robiłam, niedużo ale myślałam że przy pasteryzowaniu padne

ja się pochlastam, znów mi wyszły leukocyty w moczu , mimo brania nestatyny , lactovaginy i femisept uro na bakterie w moczu pewnie posiew mnie czeka

tez mam, ale mysle ze u mnie to byla kwestia złego pobrania i jutro ide jeszcze raz robic.


gratuluje wszystkim udanych wizyt itd nie mam sily kazdej z osobna
Amelia dobrze, ze jest ok
no i dzis znowu mnie nie bedzie a wieczorem pewnie padne i nie nadrobie

[mala29lll]

[QUOTE=niud;52161874
Dziewczyny bardzo chce przed wyjściem zakończyć zamówienie w gemini bo już mam dość - 3 dzień tam siedzę !
Kupowałyście jakiś paracetamol dla dzieciaczków, jak tak to jaki ?
Jak kupowałyście majtki poporodowe te siateczkowe, to ile sztuk ? W wyprawce znalazłam 6 - aż tyle potrzeba ? One są siateczkowe, wielorazowe, to chyba schnie w chwile ?
Waci jałowe brałyście 5x5, czy 7x7 ? - dzizas jakie ja mam debilne dylematy [/QUOTE]

Nie zamawiałam Paracatamolu
Siateczkowe najlepsze i zamówiłam 6 szt i sie zastanawiam czy nie mało. Ja ich nie będę parała tylko do kosza. Wątpię, że będzie CI się chciało prać w szpitalu.
A waciki to nie pamiętam czy mam

---------- Dopisano o 10:01 ---------- Poprzedni post napisano o 09:59 ----------

Napisane przez Amelie04

d

jak pomaluje stelaz to zrobie foty, wczoraj wozilam w nim Alicje, super daje rade nawet na najgorszym terenie

A czym Ty malujesz stelaż i czemu

[natalitka1988]

Napisane przez amelia177

Cześć dziewczyny,

no to mam pierwszy pobyt na patalogii za sobą. Wczoraj rano jeszcze pisałam Wam z uśmiechem, że dzidziuś się kręci mocno i że fajnie, ale tak naprawdę z czasem mała kopała coraz mocniej i jakoś tak dziwnie, gwałtowniej niż zazwyczaj i praktycznie bez przerwy do 22 i wtedy zaczęłam schizować, oczywiście czytać internet i mówię nie... a jak się zapętliła w pępowinę itp. itd. Bo zarówno brak ruchów, jak i mocne inne niż zazwyczaj ruchy są niebezpieczne.
Zadzwoniłam na IP a tam kobita, że oni mi nie zrobią badań bez przyjęcia na oddział :/ no ale mówię sobie, jakoś wycyganię USG czy KTG i na pewno pojadę do domu. No i wahałam się, czy jechać, czy nie jechać, ale potem myślę, że jak coś by się stało to sobie nie wybaczę :/ no i nie rozważałam w ogóle zostania, ale spakowałam byle jak torbę, nawet kosmetyczki nie brałam, tylko jakąś piżamę chwyciłam, kapcie, gatki. No i pojechaliśmy była już chyba północ, a tam taka mega nie miła kobita, że mam się od razu iść przebierać, a ja jej na to, że najpierw chcę pogadać z lekarzem. Tżta też opieprzyła i w ogóle nerwowo było. Przyszła lekarka i mówi, że nie ocenią mi co się dzieje, że to wymaga czasu:/ No i zgłupiałam, nie chciałam za nic tam zostawać, zwłaszcza, że nigdy nie byłam w szpitalu i z godzinę dywagowałam zostać, czy nie...no ale zostałam, bo mała ciągle mocno kopała. Zaczęło się sto miliardów formularzy do wypełniania, ale ogólnie....
jestem zadowolona, na samym oddziale wszyscy mili, inna babka wszystko mi pokazała co i jak ( a to szpital, w którym będę rodzić), co gdzie jest. Potem podłączyła mnie pod KTG, także już wiem z czym to się je. Wcześniej jeszcze lekarz badał mi szyjkę i jest ok. Badania trwały do prawie 3 rano :// ale wszystko było ok, tyle, że dużo kopnięć. Potem poszłam spać w pokoju z 3 laskami bardzo miłymi. Ogólnie czułam zero stresu, jak wyglądam, czy mam włosy takie a takie, że piżama nie szałowa, więc poczułam luzik i wiem, że przed porodem też będę to miała wszystko w d****. Rano zrobili mi grupę krwi, bo okazuje się, że jak ma się nazwisko dwu-członowe a badanie na stare nazwisko to jest problem, więc mam już badanko potem obchód i lekarka kazała przyjść na USG. Na USG badała mnie jakaś młoda lekarka ze studentami i siedziałam tam z pół godziny, bo wszystko im tłumaczyła, ale przynajmniej badanie było mega dokładne. Mówiła, że jest ok, waży 1370 g chyba. Potem jeszcze jedno KTG i szkolenie laktacyjne Suma sumarum wszystko było ok, więc chciałam się zawinąć do domu a lekarka mówiła, że ogólnie powinnam zostać 3 dni, żeby tam wszystko dokładnie ocenić, ale już chciałam wyjść więc wypisałam się na WŻ i mówiła, że nie ma problemu.
Podsumowując mimo, że jestem mega padnięta, to doświadczenie uważam za cenne, bo się zapoznałam z całym oddziałem, poznałam położne, lekarzy, co gdzie jest itp. a przede wszystkim się uspokoiłam, więc nie żałuję tej wizyty. Powiem Wam więcej, przestałam się bać porodu, jak widziałam, że laski z utęsknieniem czekają na skurcze, żeby zacząć rodzić, wtedy wydaje się to być takie normalne.
No i tyle, wybaczcie za elaborat ale jakoś musiałam się wygadać.

Uf!!! Trzymałas nas w napięciu...
Najważniejsze, że z dzieckiem wszystko ok, i przynajmniej poznałaś szpital... widzę, że u Ciebie tak jak u mnie- bez przyjecia na oddział nic nie sprawdzą...

Napisane przez malinowa4

Białe uplawy to normalne w ciąży.. Tylko że mnie trochę piecze i ten biały podchodzi pod taki jasniutki żółty...

może przejdź się do tej przychodni i jak im powiesz, ze masz infekcję to przyśpiesza wizytę?

Napisane przez mala29lll

JA miałam nieprzyjemność bycia u mnie na IP. Na szczęście już ten lekarz nie pracuje co mnie przyjmował


Dla mnie to jest chore, że teść sobie wchodzi bez pukania i uprzedzenia. A co jakbyście uprawiali dziki sex w przedpokoju? No litości
My daliśmy tesciom klucze tak w razie czego gdybyśmy zgubili czy coś. Kiedyś teść miał przyjść po skrzynkę z narzędziami bo się tam umówili z moim mężem. JA w łazience i słysze 2 puknięcia szybkie i klucze w drzwiach. No wszedł sobie po prostu. NAwet nie zdążyłam otworzyć bo tak puknął chyba dla zasady i wlazł. Powiedziałam mu jasno i dobitnie, ze sobie nie życzę takiego włażenia, bo jak nie oatwieram to nie znaczy, ze to jest zaproszenie do wejścia samemu. Czasem mogę nie mieć nawet ochty nikogo widzieć albo wyglądać jak koszmar. Mnie w życiu do głowy by nie przyszło, zeby komuś wleźć do mieszkania bez wyraźnej prośby lub pozwolenia mieszkańców. W dodatku jak zamknięte drzwi na klucz, bo czasem sie do rodziców ryję tak bez pukania ale jak zamknięte na klucz to mimo że mam ich klucze przy moich to nie wlezę. Chyba żebym za długo nie mogła się dodzwonić albo dopukać to bym się zmartwiła że coś się stało

U mnie klucze do mojego mieszkania maja rodzice... ale absolutnie ich nigdzie i nigdy ze sobą nie noszą... mają je w razie W! jak my wyjedziemy a mi np przypomni się że nie wiem czy żelazko wyłączyłam np... albo zeby jechali sprawdzić czy na pewno okna zamknęłam... to wtedy ich używają.. a tak to mają schowane u sibie w domu... bo po co mają je nosić ze sobą??

[elvegirl]

Napisane przez natalitka1988

widzę, że u Ciebie tak jak u mnie- bez przyjecia na oddział nic nie sprawdzą...

Nie ma co się dziwić, zrobienie kompletu badań i puszczenie pacjenta do domu/wyjście pacjenta na żądanie przed upływem trzeciej doby=strata finansowa dla szpitala. Taki mamy system, trzeba z tym jakoś żyć.

[Malpka]

hej
wstałam dziś o 9 masakra czułąm się taka pognieciona i zaspana że szok, już nie pamiętam kiedy tyle spałam

Napisane przez toskaKrk

Mnie się wydaje, że na tym ostatnim zwolnieniu wpisała mi 1, czyli że powinnam leżeć. Kurde nie mam takiej opcji
Spróbuję się jutro dodzwonić do lekarza i dopytać co tam jest.

może do pracy zadzwoń spytać myślę że szybciej znajdą niż lekarz w swoich druczkach

Napisane przez amelia177

Cześć dziewczyny,

no to mam pierwszy pobyt na patalogii za sobą. Wczoraj rano jeszcze pisałam Wam z uśmiechem, że dzidziuś się kręci mocno i że fajnie, ale tak naprawdę z czasem mała kopała coraz mocniej i jakoś tak dziwnie, gwałtowniej niż zazwyczaj i praktycznie bez przerwy do 22 i wtedy zaczęłam schizować, oczywiście czytać internet i mówię nie... a jak się zapętliła w pępowinę itp. itd. Bo zarówno brak ruchów, jak i mocne inne niż zazwyczaj ruchy są niebezpieczne.
Zadzwoniłam na IP a tam kobita, że oni mi nie zrobią badań bez przyjęcia na oddział :/ no ale mówię sobie, jakoś wycyganię USG czy KTG i na pewno pojadę do domu. No i wahałam się, czy jechać, czy nie jechać, ale potem myślę, że jak coś by się stało to sobie nie wybaczę :/ no i nie rozważałam w ogóle zostania, ale spakowałam byle jak torbę, nawet kosmetyczki nie brałam, tylko jakąś piżamę chwyciłam, kapcie, gatki. No i pojechaliśmy była już chyba północ, a tam taka mega nie miła kobita, że mam się od razu iść przebierać, a ja jej na to, że najpierw chcę pogadać z lekarzem. Tżta też opieprzyła i w ogóle nerwowo było. Przyszła lekarka i mówi, że nie ocenią mi co się dzieje, że to wymaga czasu:/ No i zgłupiałam, nie chciałam za nic tam zostawać, zwłaszcza, że nigdy nie byłam w szpitalu i z godzinę dywagowałam zostać, czy nie...no ale zostałam, bo mała ciągle mocno kopała. Zaczęło się sto miliardów formularzy do wypełniania, ale ogólnie....
jestem zadowolona, na samym oddziale wszyscy mili, inna babka wszystko mi pokazała co i jak ( a to szpital, w którym będę rodzić), co gdzie jest. Potem podłączyła mnie pod KTG, także już wiem z czym to się je. Wcześniej jeszcze lekarz badał mi szyjkę i jest ok. Badania trwały do prawie 3 rano :// ale wszystko było ok, tyle, że dużo kopnięć. Potem poszłam spać w pokoju z 3 laskami bardzo miłymi. Ogólnie czułam zero stresu, jak wyglądam, czy mam włosy takie a takie, że piżama nie szałowa, więc poczułam luzik i wiem, że przed porodem też będę to miała wszystko w d****. Rano zrobili mi grupę krwi, bo okazuje się, że jak ma się nazwisko dwu-członowe a badanie na stare nazwisko to jest problem, więc mam już badanko potem obchód i lekarka kazała przyjść na USG. Na USG badała mnie jakaś młoda lekarka ze studentami i siedziałam tam z pół godziny, bo wszystko im tłumaczyła, ale przynajmniej badanie było mega dokładne. Mówiła, że jest ok, waży 1370 g chyba. Potem jeszcze jedno KTG i szkolenie laktacyjne Suma sumarum wszystko było ok, więc chciałam się zawinąć do domu a lekarka mówiła, że ogólnie powinnam zostać 3 dni, żeby tam wszystko dokładnie ocenić, ale już chciałam wyjść więc wypisałam się na WŻ i mówiła, że nie ma problemu.
Podsumowując mimo, że jestem mega padnięta, to doświadczenie uważam za cenne, bo się zapoznałam z całym oddziałem, poznałam położne, lekarzy, co gdzie jest itp. a przede wszystkim się uspokoiłam, więc nie żałuję tej wizyty. Powiem Wam więcej, przestałam się bać porodu, jak widziałam, że laski z utęsknieniem czekają na skurcze, żeby zacząć rodzić, wtedy wydaje się to być takie normalne.
No i tyle, wybaczcie za elaborat ale jakoś musiałam się wygadać.

dobrze ze wszystko dobrze a te 3 dni to trzymają podobno dlatego żeby im nfz kasę zwrócił a nie że lepiej sprawdzą, tak mi kiedyś ktoś mówił

[elvegirl]

Napisane przez Malpka

te 3 dni to trzymają podobno dlatego żeby im nfz kasę zwrócił a nie że lepiej sprawdzą, tak mi kiedyś ktoś mówił

dokładnie tak jest, ale coś pacjentom mówić muszą. Zresztą tu jest w sumie 2w1, bo przez ten czas kiedy pacjent jest w szpitalu, cośtam jednak robią

[Malpka]

Napisane przez natalitka1988

U mnie klucze do mojego mieszkania maja rodzice... ale absolutnie ich nigdzie i nigdy ze sobą nie noszą... mają je w razie W! jak my wyjedziemy a mi np przypomni się że nie wiem czy żelazko wyłączyłam np... albo zeby jechali sprawdzić czy na pewno okna zamknęłam... to wtedy ich używają.. a tak to mają schowane u sibie w domu... bo po co mają je nosić ze sobą??

u mnie też mają rodzice bo mi odbierali Julkę z przedszkola i Karola pilnowali i nam przyprowadzali dzieci do nas jak był czas naszego powrotu z pracy zresztą jak wyjeżdzamy ktoś kwiatki musi podlać
Ale jak przychodzą w innych sytuacjach to zawsze dzwonią/pukają






kurczę muszę wyjść na targ po kalafior, a o 13 muszę jechać do endo z wynikami a tak nie mam siły się ruszyć chyba jednak za długo spałam

[natalitka1988]

Napisane przez elvegirl

dokładnie tak jest, ale coś pacjentom mówić muszą. Zresztą tu jest w sumie 2w1, bo przez ten czas kiedy pacjent jest w szpitalu, cośtam jednak robią

Mi to lekarz kiedyś wprost powiedział jak miałam badanie drozności jajowodów... powiedział, że musze zostać do jutra bo im NFZ kasy nie zwróci za mnie i jak poszłam do szpitala np we wtorek to dopiero w środę rano robili mi to badanie żebym od razu po badaniu się nie wypisała na WŻ.... a przez ten jeden dzień leżałam bezczynnie zupełnie...

[elvegirl]

Napisane przez natalitka1988

Mi to lekarz kiedyś wprost powiedział jak miałam badanie drozności jajowodów... powiedział, że musze zostać do jutra bo im NFZ kasy nie zwróci za mnie

No niestety tak to wygląda. U nas w poradniach szpitalnych zrobili tak, że jak ktoś ma skierowanie z poradni na badania, to laboratorium wyniki przesyła do poradni, pacjent nie może ich sam odebrać. Dlaczego? Ano dlatego, że NFZ nie płaci za pierwszą wizytę pacjenta w poradni, dopiero za drugą. Czyli jeśli pacjent ma zrobione badania, odbierze sam wyniki i pójdzie sobie, to szpital i lekarz pracujący w poradni na tym tracą.

[blindness_94]

Napisane przez elvegirl

dokładnie tak jest, ale coś pacjentom mówić muszą. Zresztą tu jest w sumie 2w1, bo przez ten czas kiedy pacjent jest w szpitalu, cośtam jednak robią

Czy ja wiem, czy coś tam robią ? Mnie przez 3 dni leżenia na patologii, na początku ciąży, zrobili dwa razy betę i jedno usg.

Ja ostatnio doły łapię. Sama nie wiem, czemu. Wydaje mi się, że po części z mojego egoizmu, a po części dlatego, że dużo się zmieni, a jednak nie planowałam tego. Może jakbym planowała ciążę, to jakoś lepiej bym znosiła te wszystkie zmiany, kompletowanie wyprawki i myślenie o tym, że za 2 miesiące może być już po wszystkim i Kinga będzie z nami, a ja sobie nie poradzę. Co nie zmienia faktu, że kocham tą kruszynkę i obecnie sobie życia bez niej nie wyobrażam.

[elvegirl]

Napisane przez blindness_94

Czy ja wiem, czy coś tam robią ? Mnie przez 3 dni leżenia na patologii, na początku ciąży, zrobili dwa razy betę i jedno usg.

No nie bardzo chyba mieli co więcej zrobić

Napisane przez blindness_94

Ja ostatnio doły łapię. Sama nie wiem, czemu. Wydaje mi się, że po części z mojego egoizmu, a po części dlatego, że dużo się zmieni, a jednak nie planowałam tego.

Chyba każda z nas się w mniejszym lub większym stopniu tego boi
Planowane czy nie, dziecko wywraca świat rodziców do góry nogami, zwłaszcza na początku. Tak na dobrą sprawę to ciąża jest ostatnim etapem względnej normalności, którą dotychczas się znało. A od porodu będzie rollercoaster, zwłaszcza dla tych z nas, które z tak małym dzieckiem nigdy styczności nie miały Ale damy radę, ja wierzę że po pierwszym szoku i nieogarnięciu uda się wsadzić w to życie i nas jako rodzinę i siebie jako jednostkę i oboje nas z lubym jako związek. Kwestia wpadnięcia w konkretny schemat Mam nadzieję



Ja póki co nie mogę samej sobie się przestać dziwić - gazetka z Rossmanna, Hebe, informacja o obniżkach ciuchowych w jakiejś sieciówce, a ja co? Pierwsze to sprawdzam co obniżyli z rzeczy dzidziolowych

---------- Dopisano o 10:38 ---------- Poprzedni post napisano o 10:31 ----------

Ha! Prezydent podpisał ustawę o in vitro Jeden punkt idzie do TK, tak jak myślałam, ale podpisał

[Pasztetnik]

Majtki siateczkowe jednorazowe kupilam 2 paczki po 7szt, kosztuja grosze a wole miec wiecej i czesciej zmieniac i wywalac niz za malo, a mysle ze jak czesto bedzie przychodzil obchod to raz dwa sie zuzyja

[mala29lll]

Napisane przez blindness_94

Może jakbym planowała ciążę, to jakoś lepiej bym znosiła te wszystkie zmiany, kompletowanie wyprawki i myślenie o tym, że za 2 miesiące może być już po wszystkim i Kinga będzie z nami, a ja sobie nie poradzę. Co nie zmienia faktu, że kocham tą kruszynkę i obecnie sobie życia bez niej nie wyobrażam.

A coś Ty Ja planowałam 6 lat ciążę i jestem w takim samym głębokim szoku co Ty W dodatku jestem starsza ale i tak mam stracha. To zawsze jest chyba strach przed nowym, nieznanym

Napisane przez elvegirl

[/COLOR]Ha! Prezydent podpisał ustawę o in vitro Jeden punkt idzie do TK, tak jak myślałam, ale podpisał

[88maggie88]

Napisane przez Pasztetnik

Mozna i nawet dobrze brac, juz nieraz pisalam tu ze dobrze stosowac profilaktycznie jakies globulki z probiotykiem cala ciaze bo jestesmy teraz bardzo podatne Ja stosuje ten Iladian Direct Plus (gin mi polecil) 2-3 razy w tygodniu, odkad w 8tyg przyplatala mi sie infekcja i od tego czasu mam swiety spokoj

Święta prawda. Ja ledwo się wyłączyłam i po tygodniu następny raz.. tym razem po zakończeniu leczenia kupie te globulki mi gin powiedziała ze w ciąży to normalne i co mc nawet kobiety mają przez całą ciążę

---------- Dopisano o 10:47 ---------- Poprzedni post napisano o 10:47 ----------

Wyleczylam miało być

[Pasztetnik]

Dziewczyny, tez Wam zaczely teraz palce puchnac? Bo ledwo obraczke mieszcze :/

[88maggie88]

Napisane przez niud

Dziewczyny co Wy tak doły łapiecie bidulki, jak Was czytam to się zastanawiam czy ze mną wszystko jest oby ok, bo ja cały czas wyluzowana jestem.
Wczoraj się tylko poryczałam - bo miałam naprawdę sensowy powód ( przynajmniej tak mi się wydaje ).
Siedzę w domu męczę się z jagodziankami ( nie wiem co mi odbiło, żeby jagodzianki zrobić - nigdy więcej bez robota co mi ciasto zagniecie ) i nagle słyszę, że ktoś mi się do drzwi wejściowych dobiera - zestresowałam się mega - a to ojciec mojego TŻ sobie wpadł z niezapowiedziany.
(Mieszkamy w domu który kiedyś należał do rodziców TŻ ( od 4 lat), ale oni się wyprowadzili na większą głuszę i niby dom już jest TŻ, ale klucze mają i czasem wpadają - co ma swoje niewątpliwe plusy).
I jak go opierdalałam, że co on sobie wyobraża, to się przy okazji poryczałam, bo się naprawdę wystraszyłam na śmierć, że ktoś się włamuje. Normalnie bym go tylko opier**liła
To tyle z historii debilnych

Dziewczyny bardzo chce przed wyjściem zakończyć zamówienie w gemini bo już mam dość - 3 dzień tam siedzę !
Kupowałyście jakiś paracetamol dla dzieciaczków, jak tak to jaki ?
Jak kupowałyście majtki poporodowe te siateczkowe, to ile sztuk ? W wyprawce znalazłam 6 - aż tyle potrzeba ? One są siateczkowe, wielorazowe, to chyba schnie w chwile ?
Waci jałowe brałyście 5x5, czy 7x7 ? - dzizas jakie ja mam debilne dylematy

Haha dobre z tesciem. I bardzo dobrze zrobiłaś. Ja bym pewnie po ich przeprowadzcce zamki wymieniła to jest straszne pamiętam jak z teściową przez jakiś czas mieszkaliśmy ..

[malinowa4]

Napisane przez Pasztetnik

Mozna i nawet dobrze brac, juz nieraz pisalam tu ze dobrze stosowac profilaktycznie jakies globulki z probiotykiem cala ciaze bo jestesmy teraz bardzo podatne Ja stosuje ten Iladian Direct Plus (gin mi polecil) 2-3 razy w tygodniu, odkad w 8tyg przyplatala mi sie infekcja i od tego czasu mam swiety spokoj

oki dzięki niestety tata już wysłał paczkę z polski i nie zdążył przeczytać wiadomości żeby kupić też brałam od czasu do czasu profilaktycznie, głównie w podróżach czy po basenie a jednak coś chyba się przyplątało. chociaż nie wiem bo czytam w necie że i białe i takie lekko żółtawe to normalne w ciąży tylko to delikatne pieczenie..

Napisane przez mala29lll

Dla mnie to jest chore, że teść sobie wchodzi bez pukania i uprzedzenia. A co jakbyście uprawiali dziki sex w przedpokoju? No litości
My daliśmy tesciom klucze tak w razie czego gdybyśmy zgubili czy coś. Kiedyś teść miał przyjść po skrzynkę z narzędziami bo się tam umówili z moim mężem. JA w łazience i słysze 2 puknięcia szybkie i klucze w drzwiach. No wszedł sobie po prostu. NAwet nie zdążyłam otworzyć bo tak puknął chyba dla zasady i wlazł. Powiedziałam mu jasno i dobitnie, ze sobie nie życzę takiego włażenia, bo jak nie oatwieram to nie znaczy, ze to jest zaproszenie do wejścia samemu. Czasem mogę nie mieć nawet ochty nikogo widzieć albo wyglądać jak koszmar. Mnie w życiu do głowy by nie przyszło, zeby komuś wleźć do mieszkania bez wyraźnej prośby lub pozwolenia mieszkańców. W dodatku jak zamknięte drzwi na klucz, bo czasem sie do rodziców ryję tak bez pukania ale jak zamknięte na klucz to mimo że mam ich klucze przy moich to nie wlezę. Chyba żebym za długo nie mogła się dodzwonić albo dopukać to bym się zmartwiła że coś się stało

my ostatnio wracamy z zakupów a u nas w salonie teściowa z partnerem siedzą
a wczoraj siostra tż weszła jeszcze po swoje rzeczy. a co jakbym nago była? teściowa na szczęście wczoraj zadzwoniła że przyjdzie, tyle dobrze.

Napisane przez natalitka1988

może przejdź się do tej przychodni i jak im powiesz, ze masz infekcję to przyśpiesza wizytę?

tak ale muszę czekać gdzieś do poniedziałku na ubezpieczenie niemieckie mam kartę ekuz z PL ale to w razie awaryjnej sytuacji, od tak na wizytę nikt mnie nie przyjmie bez ubezpieczenia tutaj. miałam mieć szybciej ale w pracy tż się tak przeciągło :/

Napisane przez blindness_94

Ja ostatnio doły łapię. Sama nie wiem, czemu. Wydaje mi się, że po części z mojego egoizmu, a po części dlatego, że dużo się zmieni, a jednak nie planowałam tego. Może jakbym planowała ciążę, to jakoś lepiej bym znosiła te wszystkie zmiany, kompletowanie wyprawki i myślenie o tym, że za 2 miesiące może być już po wszystkim i Kinga będzie z nami, a ja sobie nie poradzę. Co nie zmienia faktu, że kocham tą kruszynkę i obecnie sobie życia bez niej nie wyobrażam.

ja też mam doły. ale nie dlatego, że nie planowałam ciąży tylko przez to, że tu tyle formalności do załatwienia a czasu coraz mniej.. i jeszcze czekam na ubezpieczenie i na wizytę a powinnam się już wczoraj zgłosić bo minęły 4 tyg jeszcze się ostatnio przejmowałam finansami i tym czy zdążę kupić wszystko a muszę czekać na wypłatę tż - ale już mi trochę przeszło, gadałam z mężem i jakby nie dali nam tej zapomogi od państwa to pożyczymy od jego mamy żebyśmy już mogli kupić materac, wanienkę i przewijak a nie zostawiać na sam koniec.


Amelia - bardzo się cieszę, że wszystko w porządku! tak jak dziewczyny mówią - lepiej jechać parę razy za dużo niż raz za mało Mój synuś też jest ostatnio bardziej aktywny

---------- Dopisano o 10:52 ---------- Poprzedni post napisano o 10:50 ----------

Napisane przez Pasztetnik

Dziewczyny, tez Wam zaczely teraz palce puchnac? Bo ledwo obraczke mieszcze :/

też! zwłaszcza w upały. muszę niedługo ściągnąć bo potem będzie problem.

[elvegirl]

Napisane przez Pasztetnik

Dziewczyny, tez Wam zaczely teraz palce puchnac? Bo ledwo obraczke mieszcze :/

Zależy od pogody, jak jest chłodniej to nie mam problemu, jak jest upał to po całym dniu muszę się ostro nakombinować żeby ją zdjąć. Wczoraj nie zdjęłam

[Pasztetnik]

Moja schodzi ale musze palec zwilzyc, na sucho nie da rady . Gin mnie wczoraj wymacal i powiedzial, ze zrobil mi sie juz w ciele zapas wody na mleko/poród i to chyba to. Jakas opuchnieta sie nie czuje, w zasadzie jedyna roznice widze w tej obraczce

[mala29lll]

Napisane przez Pasztetnik

Dziewczyny, tez Wam zaczely teraz palce puchnac? Bo ledwo obraczke mieszcze :/

JA cała jestem spuchnięta jak balon

Obrączki może lepiej pościągajcie, bo może się źle skończyć. SPuchnie porządnie i będzie duży problem jak odetnie dopływ krwi do palucha

[toskaKrk]

Napisane przez mala29lll

Widzę, ze hormonki u nas pełną parą postanowiły podokuczać To właź do K i się wygadaj

Co robicie na obiad? JA normalnie nie mam siły koło południa więc tak myślę, żeby coś teraz zrobić,a le nie wiem co Najlepiej coś szybkiego i bez użycia piekarnika, bo i tak gorąco się zapowiada dzień

Ja dzisiaj mam nastrój taki, że szkoda gadać. Jakbym się topiła w gęstym budyniu. Mózg nie pracuje. Rano prawie straciłam cierpliwość, bo się dzieciątko grzebało i wymyślało przed wyjściem

Mi zostało pół zapiekanki z wczoraj, więc się objem jak świnka, a gotować nie muszę

Napisane przez elvegirl

Dzięki

Napisane przez niud

Dziewczyny bardzo chce przed wyjściem zakończyć zamówienie w gemini bo już mam dość - 3 dzień tam siedzę !
Kupowałyście jakiś paracetamol dla dzieciaczków, jak tak to jaki ?
Jak kupowałyście majtki poporodowe te siateczkowe, to ile sztuk ? W wyprawce znalazłam 6 - aż tyle potrzeba ? One są siateczkowe, wielorazowe, to chyba schnie w chwile ?
Waci jałowe brałyście 5x5, czy 7x7 ? - dzizas jakie ja mam debilne dylematy

Ja 1-2 razy wyprałam i schną szybko, ale i tak nie ma gdzie tego suszyć w szpitalu za bardzo. No i zależy ile się jest na oddziale, bo jak 2-3 dni to spoko, a mnie tydzień trzymali :/

Napisane przez elvegirl

Teścia bym utłukła za takie stresy
Ja na razie nie kupowałam, paracetamol z tego co wiem można podawać dopiero od 3 miesiąca (niby jest ten Pedicetamol, który można dawać wcześniej, ale jakoś w niego nie do końca wierzę, kupię dopiero jeśli ktoś z lekarzy mi to potwierdzi), więc nie ma pośpiechu, a jak już kupię, to Panadol dla dzieci.

Przecież Panadol to też Paracetamol, nie?
Ja nie kupuję leków na zaś, bo raz że od razu i tak nie będzie się dawać i oby jak najdłużej nie trzeba było, a dwa - są apteki całodobowe w razie W.

Napisane przez Malpka

może do pracy zadzwoń spytać myślę że szybciej znajdą niż lekarz w swoich druczkach

Udało mi się właśnie skontaktować z kadrową. Na szczęście ten jeden problem odpadł, bo jednak mam dobrze wpisane w zwolnieniu. A dałabym sobie rękę uciąć, że wpisała mi że mam leżeć
Zdenerwowałam się tym, bo ostatnio dużo się słyszy o kontrolach z zusu, który nachodzi ciężarne, no i miałabym problem gdyby mnie nie zastali, a bez mojej wypłaty nie mielibyśmy za co żyć :/

[ewlina]

Amelia najważniejsze, że wszystko jest okej!

Co do obrączki to ja już nie zakładam raczej, wole nie mieć problemu
Wstałyśmy niedawno, śniadanie zjedzone Chyba pranie trzeba wstawić, bo fajna pogoda na schnięcię
Kciuki za dzisiejsze wizyty

[natalitka1988]

Ja dziś na obiad cycek z kurczaka w sosie śmietankowo szpinakowym...

[mala29lll]

Co do prania to ja zamówiłam wczoraj 1 kg sody oczyszczonej (do płynu do płukania)na allegro za całe prawie 9 zł i jak przyjdzie to zaczynam pranie. Dzisiaj to by mi się nawet ie chciało

---------- Dopisano o 11:34 ---------- Poprzedni post napisano o 11:32 ----------

Dzisiaj proces Wasniewskiej. Chyba jej nie wypuszczą Mam nadzieję. Chora baba

[toskaKrk]

Ja obrączki już jakiś czas nie noszę
Dzisiaj rano jak wstałam to już miałam palce lekko opuchnięte, a jak się doczołgaliśmy w upale do przedszkola to już nie mogłam ich całkiem zgiąć.
Teraz leżę, wiatrak na mnie wieje, to jest trochę lepiej.

[Malpka]

Napisane przez elvegirl

Ja póki co nie mogę samej sobie się przestać dziwić - gazetka z Rossmanna, Hebe, informacja o obniżkach ciuchowych w jakiejś sieciówce, a ja co? Pierwsze to sprawdzam co obniżyli z rzeczy dzidziolowych

i tak już będzie zawsze też tak mam :P tak samo w jak idę do ciuchlandu to najpierw na dział dziecięcy

Napisane przez Pasztetnik

Dziewczyny, tez Wam zaczely teraz palce puchnac? Bo ledwo obraczke mieszcze :/

mi raczej nie puchną ani ręce ani nogi, ale jak ci puchną palce to lepiej już zdjąć obrączkę na stałe Pamiętam ile się rpzy Julce upłakałam bo nie mogłam zdjąć obrączki, a próbowałam i z mydłem i z olejem i zębami przy Karolu już codziennie sprawdzałam czy schodzi a jak tylko był lekki opór to zdjęłam i już nie nosiłam

Napisane przez malinowa4

my ostatnio wracamy z zakupów a u nas w salonie teściowa z partnerem siedzą
a wczoraj siostra tż weszła jeszcze po swoje rzeczy. a co jakbym nago była? teściowa na szczęście wczoraj zadzwoniła że przyjdzie, tyle dobrze.

a przepisane już na was to mieszkanko? bo jak tak to ja bym wymieniła zamki