Mamusie styczniowe 2016, cz. II

[czarnulax]

Patrzcie co tutaj pisze o ruchach dziecka: https://parenting.pl/portal/17-tydzien-ciazy
Te które już są na tym etapie. A wszyscy dookoła mówią, że to niemożliwe. Chociaż osobiście wątpię bym poczuła kopniaka już

[medeline]

Ech, jesteś nie do pary do mnie jednym słowem

[czarnulax]

Ja to nie mam ochoty dzisiaj w ogóle na jedzenie. Od wczoraj mnie okropnie mdli. Może to od tego bólu głowy

[Kasiulenkowo]

cześć czy któraś juz czuła ruchy e którym miejscu na brzuchu?

[tygrysek83]

Napisane przez baby montana

Moja siostra zawsze byla egoistka,jak przyjechala do.mnir w kwietniu to robila mi awantury ze jej nie woze autem-sama ma prawo jazdy,dalam jej kluczyki. Ale nie, ona musi miec szofera.

Jakies artykuły na temat niebalkonowania? Bo też gdzies czytałam ze przez pierwszy miesiav dziecko tylko na balkonie i troche nmnie to przeraza

Mi o tym ze to przestarzałe wbijali do głowy na szkole rodzenia. Szczegolnie w twoim klimacie to sie mija z celem. Tylko na słońce i wiatr musisz uważać.

[mojakaren]

Napisane przez Magdusiaaa

I juz jestem. Dzis mega zadowolona mialam prenatalne. Z dzidzia wszystko dobrze. Raczki, nozki, glowka, kregoslup ok. Przeziernosc super. Urosl przez tydzien prawie 2 cm. Wyniki ok. Te podwyzszenia w sumie nie maja znaczenia. Dostalam zwolnienie na kolejny miesiac. Nastepna wizyta 20.08. Takze troche odetchnelam. Dziekuuuje Wam za kciuki

A teraz ide nadrabiac o czym tam pisalyscie

wspaniałe wieści!
Ja mam jutro prenatalne trzymajcie kciuki

Napisane przez Dotka90

Niektórzy mają po prostu słabsze krążenie. Ja potrafię mieć lodowate ręce i stopy, a jest mi ciepło

---------- Dopisano o 14:07 ---------- Poprzedni post napisano o 14:05 ----------

Zróbcie mi obiad, tak mi się nie chceee

W ogóle miałam dziś popracować, ale przez ten upał NIC jeszcze nie zrobiłam, a jutro pół dnia mi odpada, bo jadę do tego lekarza. Chyba w sobotę siądę nad tym..

ja mam to samo - wiecznie zimne dłonie i stopy
Dotka Tyś miała wolny dzień to masz bana na lenistwo
Ja w pracy już ledwo dycham, ale wreszcie spadł deszcz

I poinformowałam dyrektora o ciąży już zaczyna rekrutacje na moje zastępstwo bo stwierdził, że bardzo cieżko będzie kogoś znaleźć

[czarnulax]

kinga bierzesz jeszcze luteinę? Jakoś miałaś odstawiać niedługo? Ja zaczynam powoli zmniejszanie dawki i się strasznie boję. Mam nadzieję, że nie będzie żadnych problemów.

[baby montana]

Napisane przez magda1706

Ja na NFZ. Prywatnie chodziłam do gina przed ciążą. Zbankrutowałabym prywatnie chodząc



Będę teraz celować w te same wózki. Ja wózek głęboki mam - stary po moim bracie. Jest w świetnym stanie, ale martwi mnie to że jest stary bo chyba cieńszy? Ale z drugiej strony mama mówi że w '97 w styczniu zima była mocna i młodemu było ciepło więc chyba nie mam się co martwić szczególnie że młody jest z początków stycznia. Zawsze to zaoszczędzone parę stów

Ja prasuję, bo Tż po UK złapał jakiegoś robaka Od tamtej pory wietrzę, prasuję i w ogóle Jeśli jednak nie mam siły to prasuję np. 4 koszulki i odkładam żelazko, nie zmuszam się na siłę. Przy dzieciaczku chce mieć wszystko wyprasowane, a przeczuwam że trochę mi zejdzie z tym prasowaniem



Ja miałam kupować kołyskę ale też mi ktoś zgarnął sprzed nosa



Mama mi mówila że ona wkładała taki becik grubszy do wózka, dzieciaczka w kombinezon przykrywała tym becikiem i nakładka na wózek co jest. I było spoko. Ale ja myślę, że włożę coś grubszego pod spód, dziecko w kombinezon i kocyk. Myślę o polarowym bo chyba najlepszy



Bleeeee Jakbym miała takie zmiksowane płatki owsiane zjeść to fuj! Na początku ciąży jadłam takie shaki na śniadanie i kończyło się szybciej niż zaczynało
Mimo że smakowało mi bardzo z truskawkami i w ogóle to jednak konsystencja nie ta



Nam babka na zajęciach z pedagogiki opowiadała o tym, że mama jej opowiadała jak była wojna to niedaleko zamieszkała żona oficera niemieckiego. I ona urodziła w grudniu bliźnięta i od samego rana do wieczora jak tylko słonko świeciło dzieci stały w wózku na werandzie Takie malutkie, poubierane że ledwo im nosy wystawały, ale spały twardo cały dzień. Zabierane były co 2h na karmienie i zmianę pieluchy i spowrotem na zewnątrz. Wszystkie baby we wsi oburzone no bo jak to takie maleńkie na takim zimnie (zimy przecież wtedy były bardziej ostre niż teraz) a ta nic sobie nie robiła bo skoro dzieci nie chorują to co w tym złego

ej,moja mamá to samo robila. Jestem z konca pazdziernika,w grudniu pojechalismy w góry,siostra i tata na nartach a ja i mamá na balkonie caly dzien. I zyje




[1=6963c1fb65109977f9c6bf6 49cbcc3d41e8cdb1e_65c0253 828816;52175450]Cos2 z tym ubieraniem jednak jest, bo ja będąc w Irl - wiadomo tam wieje, pada, mało słońca kurtka gruba, kaptur i caasem rękawiczki bo ręce odmarzały, a dzieciaki ? Te co widywałam kiedy bawiły się na dworze podkoszulek krotki2 i spodenki. I one w tym temperaturach czują się dobrze, a my by$my tam przemarzli do kości.[/QUOTE]

Pracuje w hotelu do ktorego sporo anglikow przyjezdza i ostatnio narzekaja ze za goraco,zapytalam sie jak tam w Anglii a oni mowia ze całkiem cieplo ostatnio,16 stopni hahaha

[medeline]

Czarnula, ja nie Kinga ale już odstawiłam. Zmniejszyłam dawkę o połowę, potem całkiem i co ból brzucha to miałam schizy że ronię/rodzę. Ale teraz biorę magnez, piję melisę i jeszcze jestem w ciąży, jakoś Z luteiną to kurczę komfort psychiczny był...

[Dotka90]

Mojakaren, no dzień wolny, ale miałam wypłaty dzisiaj dalej robić, a leży odłogiem. Ale chyba oleję to dzisiaj serio, bo kompletnie nie mam siły.

U nas też w końcu pada i temperatura spadła z 36 stopni na 26

Szkoda, że leje, bo jedyny plus tego upału to taki, że zrobiłam 3 prania i myślałam, że mi wyschnie raz dwa

Super,że już z praca z głowy, ja się tez koszmarnie denerwowałam przed rozmową w pracy

Czarnula, ja lutkę mam do 20 tc

[kinga1701]

Napisane przez czarnulax

kinga bierzesz jeszcze luteinę? Jakoś miałaś odstawiać niedługo? Ja zaczynam powoli zmniejszanie dawki i się strasznie boję. Mam nadzieję, że nie będzie żadnych problemów.

Tak, zapomniałam napisać, biorę min do 30 tygodnia. Ale coś czuje że cała ciąże będę brać. Bo nie wiem czy wspominałam, ale wtedy co mi gin powiedział, żeby nie brać to był senior (bo na początku, 2 lata temu zaczynałam leczenie u seniora, na początku tego roku, gabinet przejął jego syn, i on mi już ciąże prowadzi, ale w środy i piątki przyjmują obaj)i wtedy byłam u seriora i on mówił że można odstawić, a jak ostatnio byłam i pytam młodego czy mam odstawić to on z pytaniem kto mi tak powiedział, na to ja że jego ojciec, a on że nie że mam brać cały czas, bo kobietą po klinikach i mających problemy zaleca się długie branie, że jest bezpieczniej, i szczerze trochę mi ulżyło. I tak syn, ojcu zaprzecza.

[Dotka90]

Kinga, bo jednak młodszy lekarz ma bardziej aktualnie wiadomości

[kinga1701]

Napisane przez Dotka90

Kinga, bo jednak młodszy lekarz ma bardziej aktualnie wiadomości

Tez tak myślę, tym bardziej że zanim wziął gabinet, pracował w klinice gdzie miałam in vitro i jego żona miała in vitro. Jakieś mam większe zaufanie do niego, nie mówię że senior był zły ale....

[czarnulax]

Ja jeszcze nie wiem dokładnie do którego tc mam brać. Na razie zmniejszenie dawki. No chyba, że coś będzie się działo, to mam dzwonić i powrót do większej.

[Dotka90]

Nie no, jest coś w tym. Moja mama chodziła do gina całe lata, do jednego. Ale jest już starszy i mimo, że ona w wieku okołomenopauzalnym, to nic jej nie zlecał, ani badań ani nic. W końcu wysłałam ją do innego gina, też nie jakiś super młody, ale młodszy, to od razu wypytał o wszystko, jakie badania co i jak.

Mój gin z kolei jest młody, ok. 40tki ale baaardzo dokładny wywiad ze mną przeprowadził, wypytał o WSZYSTKO dosłownie, o różne poboczne wątki też no i właśnie lutkę też zalecił. Mimo że mnie się nic nie działo, ani plamień ani krwawień, poronień, problemów z zajściem, no nic. Ale on mówi, że jak mamy szansę maluchowi pomóc, to czemu tego nie zrobić.

Zalecił tylko nie dawać lutki podjęzykowo jak w ulotce, bo będę mieć mdłości i bóle głowy, tylko łykać tabletkę normalnie.

[kinga1701]

Napisane przez czarnulax

Ja jeszcze nie wiem dokładnie do którego tc mam brać. Na razie zmniejszenie dawki. No chyba, że coś będzie się działo, to mam dzwonić i powrót do większej.

Trzymam kciuki, aby było wszystko dobrze. Pewnie się stresujesz i na każdą "głupotę" będziesz zwracać uwagę, ale to dobrze jak tylko coś się będzie działo to dzwoń do gin, nie ma co ryzykować. Ale na pewno będzie już wszystko dobrze, musi być

---------- Dopisano o 14:50 ---------- Poprzedni post napisano o 14:46 ----------

Napisane przez Dotka90

Nie no, jest coś w tym. Moja mama chodziła do gina całe lata, do jednego. Ale jest już starszy i mimo, że ona w wieku okołomenopauzalnym, to nic jej nie zlecał, ani badań ani nic. W końcu wysłałam ją do innego gina, też nie jakiś super młody, ale młodszy, to od razu wypytał o wszystko, jakie badania co i jak.

Mój gin z kolei jest młody, ok. 40tki ale baaardzo dokładny wywiad ze mną przeprowadził, wypytał o WSZYSTKO dosłownie, o różne poboczne wątki też no i właśnie lutkę też zalecił. Mimo że mnie się nic nie działo, ani plamień ani krwawień, poronień, problemów z zajściem, no nic. Ale on mówi, że jak mamy szansę maluchowi pomóc, to czemu tego nie zrobić.

Zalecił tylko nie dawać lutki podjęzykowo jak w ulotce, bo będę mieć mdłości i bóle głowy, tylko łykać tabletkę normalnie.

Dokładnie jestem tego samego zdania, tym bardziej że nawet wysoki progesteron nie jest szkodliwy.

[mojakaren]

Napisane przez Dotka90

Zalecił tylko nie dawać lutki podjęzykowo jak w ulotce, bo będę mieć mdłości i bóle głowy, tylko łykać tabletkę normalnie.

a ja właśnie nie wiedzieć czemu mam brać dopochwowo... no nic dopytam jutro gina

[kinga1701]

Napisane przez mojakaren

a ja właśnie nie wiedzieć czemu mam brać dopochwowo... no nic dopytam jutro gina

Też mam dopochwowo rano i wieczorem w południe łykać. Podobno lepiej się wchłania, ale ile w tym prawdy nie wiem.

[tygrysek83]

Napisane przez uaoo

O to wiecznie kłóciłam się z teściową! Ona ubierała, ja ściągałam..

Ja po wysłaniu X artykułów przestałam słyszeć o czapeczce.

Napisane przez Magdusiaaa

I juz jestem. Dzis mega zadowolona mialam prenatalne. Z dzidzia wszystko dobrze. Raczki, nozki, glowka, kregoslup ok. Przeziernosc super. Urosl przez tydzien prawie 2 cm. Wyniki ok. Te podwyzszenia w sumie nie maja znaczenia. Dostalam zwolnienie na kolejny miesiac. Nastepna wizyta 20.08. Takze troche odetchnelam. Dziekuuuje Wam za kciuki

A teraz ide nadrabiac o czym tam pisalyscie

Super.

Napisane przez medeline

U mnie też czasem są zgrzyty z teściową, sęk w tym że zawsze odwróci kota ogonem i wyjdzie na to, że nic takiego nie zrobiła/ nie powiedziała. A strasznie ostatnio zaborcza W stosunku do mojego męża się robi... i robi mu pranie mózgu. Np. Mi marzy się kolyska, a to już jestem be, bo mam fanaberie i trwonię kasę, przecież ona ma 30-letnie łóżeczko gdzieś tam schowane po 3 synach, tylko materac kupić trzeba bo tamten jeszcze na siano jest i mąż jak od niej wraca to też mi truje na jej modłę i bardzo mi wtedy przykro się robi (bo po co kolyska jak na kanapie może dziecko leżeć w dzień poza sypialnią) itp.

---------- Dopisano o 13:50 ---------- Poprzedni post napisano o 13:49 ----------

Tak więc frontin bardzo współczuję i rozumiem

---------- Dopisano o 13:51 ---------- Poprzedni post napisano o 13:50 ----------

Dotka, słyszałam też że dzieci ogólnie mają chłodne ręce i stopy więc nie powinniśmy kierować się tylko tym przy ubieraniu. I że dzieci ogólnie lepiej znoszą upały niż my

Upały akurat znoszą gorzej bo organizm gorzej się poci.
Patrzy sie tylko na kark. Nigdy ręce czy nogi.

Napisane przez kinga1701

Tak, zapomniałam napisać, biorę min do 30 tygodnia. Ale coś czuje że cała ciąże będę brać. Bo nie wiem czy wspominałam, ale wtedy co mi gin powiedział, żeby nie brać to był senior (bo na początku, 2 lata temu zaczynałam leczenie u seniora, na początku tego roku, gabinet przejął jego syn, i on mi już ciąże prowadzi, ale w środy i piątki przyjmują obaj)i wtedy byłam u seriora i on mówił że można odstawić, a jak ostatnio byłam i pytam młodego czy mam odstawić to on z pytaniem kto mi tak powiedział, na to ja że jego ojciec, a on że nie że mam brać cały czas, bo kobietą po klinikach i mających problemy zaleca się długie branie, że jest bezpieczniej, i szczerze trochę mi ulżyło. I tak syn, ojcu zaprzecza.

Ja brałam do 36 tygodnia.

[czarnulax]

Na szczęście zmniejszanie dawki jest bardzo stopniowe u mnie, ale i tak umieram ze strachu.
Ja mam dopochwową. Podobno jest lepsza, bo trafia od razu tam gdzie ma trafiać.

[tygrysek83]

Napisane przez czarnulax

Na szczęście zmniejszanie dawki jest bardzo stopniowe u mnie, ale i tak umieram ze strachu.

Ja mam dopochwową. Podobno jest lepsza, bo trafia od razu tam gdzie ma trafiać.

Dobrze bedzie. Jezeli cokolwiek sie bedzie działo to zaczniesz brać ponownie.

[tygrysek83]

.

[tygrysek83]

.

[tygrysek83]

.

[mojakaren]

Napisane przez czarnulax

Na szczęście zmniejszanie dawki jest bardzo stopniowe u mnie, ale i tak umieram ze strachu.
Ja mam dopochwową. Podobno jest lepsza, bo trafia od razu tam gdzie ma trafiać.

jesteś pod kontrolą lekarza i to jest najważniejsze, on wie co robi

[niepozorna]

Napisane przez Magdusiaaa

I juz jestem. Dzis mega zadowolona mialam prenatalne. Z dzidzia wszystko dobrze. Raczki, nozki, glowka, kregoslup ok. Przeziernosc super. Urosl przez tydzien prawie 2 cm. Wyniki ok. Te podwyzszenia w sumie nie maja znaczenia. Dostalam zwolnienie na kolejny miesiac. Nastepna wizyta 20.08. Takze troche odetchnelam. Dziekuuuje Wam za kciuki

A teraz ide nadrabiac o czym tam pisalyscie

Gratki Kochana


Jezuuuu zabijcie mnie... Gorąc jak nie wiem, plecy mi wysiadają już bo cały dzień w pracy siedzę, a jeszcze dzisiaj jest dzień marudy chyba, bo co przychodzi jakiś Pacjent do gabinetu to ciągle jakieś "ale" ma i nic nikomu dzisiaj nie pasuje... Teraz też wielka pretensja do mnie bo lekarz ma opóźnienie, no jakbym ja miała jakikolwiek wpływ na to co się dzieje poza recepcją...
Ehhhhh do domu już chceee

[Casaa]

Ja sie podlaczam pod prosbe niepozornej o zabicie.... Juz mam dosc bolu :-( najchetniej nazarlabym sie tramalu:'(:'(:'(



Dzis jade z TZ do moich rodzicow, podroz autem dobija moj kregoslup i nie wiem jak 300km przejade :-(



Widzialam, ze pisalyscie o tym kto bedzie z Wami po porodzie. U mnie pewnie mama i tata przyjada, zreszta mama jest polozna (starej daty) no a z racji odleglosci pewnie zamieszkaja z tydzien u nas :-/ i powiem Wam, ze masakrycznie sie tego boje, bo znajac moja mame to dzieciak pierdnie u nas w sypialni, a matka bedzie juz przy lozeczku :-/

Najchetniej bylabym z TZtem sama, zwlaszcza, ze wiekszosc czasu pracuje zdalnie, w domu a na nikim tak nie moge polegac jak na nim (obym tylko nie przechwalila go:P)

[niepozorna]

Casaa dla mnie podróż autem to też masakra... Generalnie siedzenie w miejscu dłuższy czas jest teraz zabójcze

[Magdusiaaa]

Dziekuje Wam raz jeszcze dziewczynki:-*

W ogole siedzac w przychodni dwie panie rozmawialy o piciu napoi gazowanych w ciazy. I jedna stwierdzila ze niby ktos tam jej powiedzial ze jak kobieta pije gazowane to pozniej dzidzius ma takie biale zaskorniki na buzce wiecie o co chodzi o taka kaszke. Zastanawiam sie czy rzeczywiscie jest w tym jakas prawda czy to kolejne ciazowe bujdy?

[medeline]

Magdusia, w dodatku jak to będzie fanta to będzie całe pomarańczowe, a jak powerride to niebieskie się urodzi. Jak Boga kocham, naprawdę! 😉