Biała śmierć.Uzależnienie od cukru.

[Edo_ergo_sum]

Napisane przez santos

Mysle, ze nie ma co isc na misje anty cukier, zwlaszcza ty Edo, kiedy jesz miod i owoce. Bez przesady. A juz punkt pt 'cukier moze zmienic strukture twojego dna' to jakies wrozbiarstwo, no posze cie. Niedlugo sie dowiemy, ze moze cie zmienic w x mena jak pajak spidermena.
Bez przesady.
Z umiarem i zdrowo. I juz.

Jest różnica miedzy cukrem(rafinowanym) a cukrem(węglowodanem) w języku polskim jest to kłopotliwe tak jak z białkiem i proteiną.
Mi chodzi o cukier rafinowany. W miodzie są inne sub. jak i w owocach więc są to produkty które dostarczają wartości. Cukier rafinowany nie ma nic. To samo jest z białym ryżem.
Poczytaj sobie o Josephie Goldberger, jak odkrył przyczynę pelagry i jakie na to było lekarstwo. (niedługo pojawi się artykuł o tym)
Nie jestem anty węglowodanowy a anty cukrowy(rafinowany)

[favianna]

Dołączę się do dyskusji, może ktoś coś pozytywnego dla siebie z mojego postu wyczyta.

Od dawna miałam problemy z trawieniem, dużo eksperymentowałam z dietami, suplementami, z czasem ograniczyłam cukier i zamieniłam go na warzywa, nigdyjednak nie zrezygnowałam ze słodzenia napojów i okazjonalnych słodkich przekąsek. Jednak cały czas źle się czułam po posiłkach.

Po wielu trudach trafiłam na świetną dietetyczkę, która słuchając mojej historii powiedziała: kandydoza układu pokarmowego + podejrzenie celiakii (nietolerancja glutenu)

od 7 dni mam restrykcyjną dietę bez cukru, mleka i jego przetworów i bez glutenu.

1. 90% objawów zniknęło
2. nie mam ochoty na słodkie, nie ssie mnie
3. jem dużo, 4-5 razy dziennie ale tylko to co mogę, schudłam 2,5 kg
4. w 7 dni już zmnienia się skóra, znika trądzik i wypryski które miałam od zawsze, leczyłam u dermatologa, a mam 35 lat.

Uważam że spożycie cukru jakie mamy teraz plus nadużywanie antybiotyków (Polska jest chyba na 3 miejscu w Europie) jest głównym czynnikiem kandydozy, o której wciąż niewielu lekarzy wie i niewiele się o niej mówi.

Candida Albicans, która odpowiada za kandydozę ma zdolność produkowania pseudo hormonu podobnego do insuliny. Ponieważ żywi się cukrami musi zagwarantować sobie "dostawę" pożywienia. To często jest powód uzależnienia od cukru.

Jeśli poczyta się o grupach krwi, i związanym z nimi wchłanianiem (każda grupa pochodzi z innego okresu ewolucyjnego - myśliwi, rolnicy) to widać, że cukier w postaci czystej nigdy nie był spożywany przez naszych przodków w takich ilościach jak robimy to teraz. Nasza konstrukcja biologiczna nie zmieniła się od tamtych czasów, na poziomie biologicznym nadal jesteśmy tymi dzikusami z przeszłości, a nasze organizmy przystosowane są do ruchu, lekkiej diety w przypadku grup krwi "rolniczych" i bardziej białkowych w przypadku "myśliwskich".

Nie wierzę, że czysty cukier jest nie szkodliwy. Mało mówi się o tym, że cukier ma większą zdolność wiązania wody w tkankach niż sól.

Moim zdaniem rafinowany cukier jest obciążający i stanowi zagrożenie dla naszej konstrukcji biologicznej.

[201607040946]

ja "rzuciłam" cukier 3 dni temu, na razie boli mnie koszmarnie głowa (wiadomo...), nie jem też ŻADNYCH słodyczy, i nie mam ciągot

[Eichirizu]

Edo - nie wiem, czy wiesz, ale nadmiar miodu i owoców jest jedną z głównych przyczyną otyłości i miażdżycy u osób "zdrowo odżywiających się". Więc pohamuj się trochę z tą krucjatą antycukrową, bo to zakrawa na hipokryzję. Nawiasem u nas główną przyczyną pelagry jest nadużywanie alkoholu. Tak samo z tym zmienianiem DNA...

Przyczyn wzrostu ilości chorób cywilizacyjnych, także wśród młodych oprócz za dużej ilości siedzenia na tyłku i wcinania chipsów, trzeba też szukać w tym, że rozwój medycyny i możliwości leczenia przyczyniły się do przeżycia i rozrodu osobników chorych i genetycznie obciążonych, którzy to w normalnych warunkach nie dożyliby wieku rozrodczego. Tj. na długą metę leczenie niesie dla populacji skutki niekorzystne - ci Indianie w buszu leczą się zupełnie prymitywnie i jest w ich populacji większa selekcja(większa śmiertelność noworodków, większa śmiertelność ze względu na choroby), dlatego przeżywają i mają dzieci Ci, o najlepszej odporności. Spychanie wszystkiego na dodawanie łyżeczki cukru do herbaty, to jakieś nieporozumienie.

Favianna - kandydoza przewodu pokarmowego występuje tylko u osób z niedoborami odporności, szczególnie typu komórkowego. Jeżeli tak, jak napisałaś, potwierdziło się, że masz celiakię, to kandydoza jest tu jedynie wtórnym schorzeniem, wynikłym z osłabienia ogólnego organizmu(w celiakii masz silne zaburzenia równowagi białkowej, stąd np. wodobrzusze). Równie dobrze mogła to być też grzybica o innym czynniku sprawczym, albo mogło jej w ogóle nie być - sama izolacja C.albicans z kału o niczym nie świadczy, bo to nasz komensal i bytuje tam naturalnie. Jeżeli odpowiednio Cię przeleczyli - oczywiście, ze spadnie Ci trochę wagi, bo zniknie wodobrzusze, obrzęki, będziesz się lepiej czuć. Normalne.

Jeżeli to była sama grzybica, potwierdzona badaniami, leczona skutecznie antymikotykami, to zalecałabym Ci zrobić testy w kierunku HIV, krew utajoną w kale, cytologię i mammografię, bo właśnie nowotwory są w dużej mierze przyczyną niedoborów odporności. Chyba, że jesteś alergikiem/atopikiem, albo byłaś leczona naprawdę agresywnie szerokospektralnymi antybiotykami. Z nadużywaniem antybiotyków w Polsce się zgodzę - przy czym nasze społeczeństwo ma coś takiego, że jak mamuśka przyjdzie z zasmarkanym bobasem, to nie da się jej powiedzieć, że "80% zakażeń górnych dróg oddechowych ma etiologię wirusową i antybiotyk gówno da, albo pogorszy stan dziecka" i jeżeli lekarz zaleci tylko ewentualnie krople do nosa(a najlepiej nie,bo one uszkadzają śluzówkę) i doraźnie coś przeciwgorączkowego, to jest od razu szkalowany, że się nie zna, jest niedouczony i nawet nie umie recepty na antybiotyk przepisać... A potem pacjent zmieni lekarza na takiego, który mu ten antybiotyk da, niezależnie od wskazań. długo by się można na ten temat rozwodzić...

[Edo_ergo_sum]

Napisane przez Eichirizu

Edo - nie wiem, czy wiesz, ale nadmiar miodu i owoców jest jedną z głównych przyczyną otyłości i miażdżycy u osób "zdrowo odżywiających się". Więc pohamuj się trochę z tą krucjatą antycukrową, bo to zakrawa na hipokryzję. Nawiasem u nas główną przyczyną pelagry jest nadużywanie alkoholu. Tak samo z tym zmienianiem DNA...

Przyczyn wzrostu ilości chorób cywilizacyjnych, także wśród młodych oprócz za dużej ilości siedzenia na tyłku i wcinania chipsów, trzeba też szukać w tym, że rozwój medycyny i możliwości leczenia przyczyniły się do przeżycia i rozrodu osobników chorych i genetycznie obciążonych, którzy to w normalnych warunkach nie dożyliby wieku rozrodczego. Tj. na długą metę leczenie niesie dla populacji skutki niekorzystne - ci Indianie w buszu leczą się zupełnie prymitywnie i jest w ich populacji większa selekcja(większa śmiertelność noworodków, większa śmiertelność ze względu na choroby), dlatego przeżywają i mają dzieci Ci, o najlepszej odporności. Spychanie wszystkiego na dodawanie łyżeczki cukru do herbaty, to jakieś nieporozumienie.

Dla Ciebie pewnie wszystko jest hipokryzją bo jesteś niczym naukowcy z 1970 roku dla których chemia to chemia, węglowodan to węglowodan.
Bardzo ładnie manipulujesz rozmową, wrzucając mniej istotne fakty zbaczając z głównego tematu by....?? no właśnie? Jakbyś pracowała w branży. Organizm to nie czysta chemia jakby Ci się wydawało.
Wrzucasz hasła z wyższego poziomu ale nie wszyscy dadzą się zmanipulować.
Kto tu pisał o nadmiarze? U mnie ciężko uzyskać nadmiar miodu i owoców w diecie gdzie zjadam max 50g węglowodanów na dzień.
Powodem otyłości jest nadmiar węglowodanów, szczególnie rafinowanych jak i tych które według oficjalnych zaleceń powinny stanowić podstawe diety, chleb,makarony, ryże, płatki czy inne niepotrzebne produkty węglowodanowe, które prowadzą też do T2D, syndromu X i innych

Cukier został zdefiniowany z medycznego punktu widzenia jako truciznę

Dr William Coda Martin was the first publicly to label sucrose a poison. Martin’s definition came about after he determined the classical definition of a poison was “…any substance applied to the body, which causes or may cause disease.” [1]

[1] Martin, William Coda When is a Food a Food – and When a Poison? Michigan Organic News, March 1957, p.3



Zaprzecz takim pracom, The Saccharine Disease, Cleava czy pracom Yudkina to pogadamy.

[Bettina_]

Napisane przez Eichirizu

. Z nadużywaniem antybiotyków w Polsce się zgodzę - przy czym nasze społeczeństwo ma coś takiego, że jak mamuśka przyjdzie z zasmarkanym bobasem, to nie da się jej powiedzieć, że "80% zakażeń górnych dróg oddechowych ma etiologię wirusową i antybiotyk gówno da, albo pogorszy stan dziecka" i jeżeli lekarz zaleci tylko ewentualnie krople do nosa(a najlepiej nie,bo one uszkadzają śluzówkę) i doraźnie coś przeciwgorączkowego, to jest od razu szkalowany, że się nie zna, jest niedouczony i nawet nie umie recepty na antybiotyk przepisać......

nie mogę !
a skąd takie rewelacje ?
że niby matki się proszą o antybiotyk ?? nie znam takiej
wszystkie znajome mamy boją się antybiotyków jak ognia i chwalą np :" moja córcia już rok i 4 miesiące bez antybiotyku "

mój syn prawdopodnobnie ma astmę oskrzelową ( co ciężko stwierdzić u małego dziecka ) i zawsze lekarka daje mu antybiotyk którego ja nie podaję ponieważ to jest błędne koło a wiem że to na tle alergicznym i antybiotyk nie pomoże

Z koleji lekarka mojej znajomej dała synkowi antybiotyk na anginę na wszelki wypadek choć nie potrafiła mu zbadać gardła bo strasznie płakał - szok !

a to że lekarze mają gratisy ( np wycieczka, drogi zegarek )za wypisywane leki to nie tajemnica i stąd sie biorą przepisywane na wszystko antybiotyki a nie dlatego że matki tego chcą - temat rzeka

nienawidzę pediatrów że się dorabiają dzieciaczkach i tyle !

[santos]

Napisane przez Bettina_

nienawidzę pediatrów że się dorabiają dzieciaczkach i tyle !

Edukacja w Polsce darmowa, trzeba bylo zostac pediatra i leczyc wszystkich za darmo ;-)

---------- Dopisano o 05:01 ---------- Poprzedni post napisano o 04:58 ----------

Napisane przez Eichirizu

Przyczyn wzrostu ilości chorób cywilizacyjnych, także wśród młodych oprócz za dużej ilości siedzenia na tyłku i wcinania chipsów, trzeba też szukać w tym, że rozwój medycyny i możliwości leczenia przyczyniły się do przeżycia i rozrodu osobników chorych i genetycznie obciążonych, którzy to w normalnych warunkach nie dożyliby wieku rozrodczego. Tj. na długą metę leczenie niesie dla populacji skutki niekorzystne - ci Indianie w buszu leczą się zupełnie prymitywnie i jest w ich populacji większa selekcja(większa śmiertelność noworodków, większa śmiertelność ze względu na choroby), dlatego przeżywają i mają dzieci Ci, o najlepszej odporności. Spychanie wszystkiego na dodawanie łyżeczki cukru do herbaty, to jakieś nieporozumienie.

Nie moge sie z tym nie zgodzic, Edo, nie powiesz, ze tryb zycia oraz medycyna nie ma wplywu na choroby cywilizacyjne. Jeszcze do samego przetrwania jednostek chorych nalezy dodac, ze ludzie jedza TONE lekow. TONE. Srodki przeciwbolowe, na przeczyszczenie, na kaca alka seltzer. Nie ma tygodnia zeby ktos nie wrzucil w siebie tabletki, a wiekszosc ludzi to co kilka dni jak nie czesciej. O antykoncepcji hormonalnej juz nie wspomne nawet, a przeciez kobiety jej uzywaja masowo.

[Bettina_]

Napisane przez santos

Edukacja w Polsce darmowa, trzeba bylo zostac pediatra i leczyc wszystkich za darmo ;-)
.

darmowa - weź mnie nie rozśmieszaj
moich rodziców nie stać było na łapówki...

[santos]

Napisane przez Bettina_

darmowa - weź mnie nie rozśmieszaj
moich rodziców nie stać było na łapówki...

Trzeba sie bylo uczyc. Znam wiele osob, ktore poszly na medycyne, zadna nie dawala lapowki. Ja tez sie dostalam na studia w Polsce bez lapowki. Jak to mowia, niezdolnej baletnicy przeszkadza skrawek spodnicy.....

[Edo_ergo_sum]

Napisane przez santos

Edukacja w Polsce darmowa, trzeba bylo zostac pediatra i leczyc wszystkich za darmo ;-)

---------- Dopisano o 05:01 ---------- Poprzedni post napisano o 04:58 ----------


Nie moge sie z tym nie zgodzic, Edo, nie powiesz, ze tryb zycia oraz medycyna nie ma wplywu na choroby cywilizacyjne. Jeszcze do samego przetrwania jednostek chorych nalezy dodac, ze ludzie jedza TONE lekow. TONE. Srodki przeciwbolowe, na przeczyszczenie, na kaca alka seltzer. Nie ma tygodnia zeby ktos nie wrzucil w siebie tabletki, a wiekszosc ludzi to co kilka dni jak nie czesciej. O antykoncepcji hormonalnej juz nie wspomne nawet, a przeciez kobiety jej uzywaja masowo.

Santos, w 100% się zgadzam,Eichirizu też napisała fakty, nie zaprzeczę i wiem o tym, chodzi mi o to że tymi faktami odbiega od tematu szkodliwości cukru. Mam nadzieję że przynajmniej w tym mnie dobrze zinterpretujesz.

[Bettina_]

Napisane przez santos

Trzeba sie bylo uczyc. Znam wiele osob, ktore poszly na medycyne, zadna nie dawala lapowki. Ja tez sie dostalam na studia w Polsce bez lapowki. Jak to mowia, niezdolnej baletnicy przeszkadza skrawek spodnicy.....

akurat studia skończyłam więc trochę musiałam sie uczyć
a skoro Ty studiowałas medycynę bo taka obeznana to sorry ale może piszę o innej uczelni albo o innym kraju...

ja kończę tę przepychankę słowną bo nie na temat, więcej tu nie wchodzę tak że pisz sama do siebie bo ja już tego nie przeczytam
szkoda mojego czasu

[santos]

Napisane przez Edo_ergo_sum

Santos, w 100% się zgadzam,Eichirizu też napisała fakty, nie zaprzeczę i wiem o tym, chodzi mi o to że tymi faktami odbiega od tematu szkodliwości cukru. Mam nadzieję że przynajmniej w tym mnie dobrze zinterpretujesz.

Aha ok, jasne ;-).
Wydaje mi sie jednak, ze wiele z tych czynnikow jest wazniejsza niz szkodliwosc cukru . Chociaz z drugiej strony, jakby tak sie przyjrzec co ludzie jedza, nawet 'szczupli' i 'zdrowo' odzywiajacy sie, to jemy jako spoleczenstwo jakies niebotyczne ilosci cukru. Ludzie nie mysla nawet, ile go jedza codziennie. Co widac po NCJ czasem, jakies kuriozum. Na marginesie powiem ci, ze w Ameryce Lacinskiej ludzie maja w ogole jakiegos hopla na punkcie cukru, laduja go do wszustkiego w takiej ilosci, ze idzie pasc, nie czujesz smaku niczego poza cukrem. Masakra jakas. Podobno Brazylia ma ogromny problem z zachorowalnoscia na cukrzyce i miazdzyce.

[sonia9867]

odkad poszlam na studia calkowicie odzwyczailam sie od cukru

[sonia9867]

odkad poszlam na studia calkowiecie odzwyczailam sie od cukru

[elektrownia atomowa]

A ja ciągle walczę z cukrem i nie mogę sobie poradzić. Chcę ograniczyć cukry do minimum. Chciałabym spożywać je jedynie w owocach i produktach, których nie da się wyeliminować.Kiedyś świetnie sobie z tym radziłam, opracowałam sobie swój jadłospis i nawet chudłam, ale z czasem zaczęłam ,,folgować", a teraz ręce mi się trzęsą kiedy nie zjem czekolady. Czuje się jak pijana. Potrzeba zjedzenia czegoś słodkiego tkwi gdzieś w mojej psychice i nie wiem jak sobie z tym poradzić. I wcale nie czuję się lepiej zjadając coś słodkiego. Takie blednę koło. Czasami czuję się jak bym traciła świadomość i po prostu muszę zjeść batonik lub coś w tym stylu.Nie mogłam prowadzić samochodu. Nie mam cukrzycy, choć kilka razy miałam dramatycznie niski cukier.
Nie jestem otyła- raczej szczupła i drobna, ćwiczę, staram się prawidłowo odżywiać, ale ten cukier...
Może mi brakuje jakichś witamin? Albo jakiegoś pierwiastka , sama już nie wiem. Da się jakoś oduczyć? Odzwyczaić od niego? A moze jakimiś witaminami pozbyć tych napadów???

[macerata]

podobno chrom ogranicza apetyt na cukier, ale nie wiem, na ile to działa w praktyce

może na początek spróbować choć zastąpić ten batonik garścią rodzynek lub łyżką miodu?
suszone owoce? zawierają dużo naturalnego cukru, a nie tego przetworzonego..

[marissima]

Wczoraj miałam to samo musiałam wsypać do mleka kilka dużych łyżeczek cukru i wypiłam to jednym tchem i całkowicie opadł ze mnie stres. To chyba przez to,ze bardzo sobie ograniczam cukier w tym co jem.Nie rozumiem jak jakiś narkoman.Przypomniałam sobie załozony wątek i pilnie go sledzę.

[ladynight]

polecam miód

[Staleira]

Dobrze jest chudnąć, ale bez zatracania się. Odchudzałam się swego czasu dość drastycznie, przez co bardzo się rozchorowałam. Wielu lekarzy obawia się najgorszego. Jeden nawet ośmielił się wyznaczyć mi czas, który mi pozostał. Przestraszyłam się.. Znalazłam w necie pewien test na stronie http://✂✂✂✂✂✂✂✂✂✂✂✂✂✂✂ , dało mi to dużo do myślenia, bo wynik wyszedł wręcz identyczny, jak ten o którym powiedział lekarz... ; / Dziwne, nie wiem czy mam w to wierzyć..


---------- Dopisano o 17:30 ---------- Poprzedni post napisano o 17:25 ----------

Dobrze jest chudnąć, ale bez zatracania się. Odchudzałam się swego czasu dość drastycznie, przez co bardzo się rozchorowałam. Wielu lekarzy obawia się najgorszego. Jeden nawet ośmielił się wyznaczyć mi czas, który mi pozostał. Przestraszyłam się.. Znalazłam w necie pewien test na stronie http://✂✂✂✂✂✂✂✂✂✂✂✂✂✂✂ , dało mi to dużo do myślenia, bo wynik wyszedł wręcz identyczny, jak ten o którym powiedział lekarz... ; / Dziwne, nie wiem czy mam w to wierzyć..

[elektrownia atomowa]

Tak, jak mi radzono przerzuciłam się na miód i owoce. I działa. Wracam tez do mojego wcześniejszego trybu odżywiania, który jednak w walce z tłuszczem był najlepszy. Będę informować na bieżąco jak mój organizm radzi sobie bez białego cukru

[alloffkowa]

A ja po przeczytaniu kilku postów z tego wątku stwierdzam z przykrością że chyba jestem uzależniona od cukru i słodkości, ajjj, od jutra koniec !

[favianna]

Napisane przez Eichirizu

Przyczyn wzrostu ilości chorób cywilizacyjnych, także wśród młodych oprócz za dużej ilości siedzenia na tyłku i wcinania chipsów, trzeba też szukać w tym, że rozwój medycyny i możliwości leczenia przyczyniły się do przeżycia i rozrodu osobników chorych i genetycznie obciążonych, którzy to w normalnych warunkach nie dożyliby wieku rozrodczego. Tj. na długą metę leczenie niesie dla populacji skutki niekorzystne - ci Indianie w buszu leczą się zupełnie prymitywnie i jest w ich populacji większa selekcja(większa śmiertelność noworodków, większa śmiertelność ze względu na choroby), dlatego przeżywają i mają dzieci Ci, o najlepszej odporności. Spychanie wszystkiego na dodawanie łyżeczki cukru do herbaty, to jakieś nieporozumienie.

Nieporozumieniem jest uznawanie, że te skumulowane łyżeczki cukru nie mają wpływu na zdrowie, że wszytko powinna za nas robić selekcja naturalna. Inteligencja też jest jednym z wyznaczników przetwania i zdrowia. Jesli ktoś chce się truć to nie pożyje :P

Napisane przez Eichirizu

Favianna - kandydoza przewodu pokarmowego występuje tylko u osób z niedoborami odporności, szczególnie typu komórkowego. Jeżeli tak, jak napisałaś, potwierdziło się, że masz celiakię, to kandydoza jest tu jedynie wtórnym schorzeniem, wynikłym z osłabienia ogólnego organizmu(w celiakii masz silne zaburzenia równowagi białkowej, stąd np. wodobrzusze). Równie dobrze mogła to być też grzybica o innym czynniku sprawczym, albo mogło jej w ogóle nie być - sama izolacja C.albicans z kału o niczym nie świadczy, bo to nasz komensal i bytuje tam naturalnie. Jeżeli odpowiednio Cię przeleczyli - oczywiście, ze spadnie Ci trochę wagi, bo zniknie wodobrzusze, obrzęki, będziesz się lepiej czuć. Normalne.

Jeżeli to była sama grzybica, potwierdzona badaniami, leczona skutecznie antymikotykami, to zalecałabym Ci zrobić testy w kierunku HIV, krew utajoną w kale, cytologię i mammografię, bo właśnie nowotwory są w dużej mierze przyczyną niedoborów odporności. Chyba, że jesteś alergikiem/atopikiem, albo byłaś leczona naprawdę agresywnie szerokospektralnymi antybiotykami.

Kandydoza występuje teraz powszechnie, tylko u nas ciągle nie jest brana pod uwagę. W stanach jedenz piewszych testów po przyjęciu do szpitala to test na grzybicę.

Jesli chodzi o podłoże to urodziłam się jako 7-mio miesięczny wcześniak i to zaowocowało prawdopodobnie niewykształconym w pełni układem pokarmowycj, w tamtych czasach w dodatku nie podawano mi mleka matki, tylko sztuczne.
Mówienie, że grzybica ma podłoże HIV jest głupie, to mi przypomina historię znajomej również z grzybicą ogólnoustrojową, bardzo rozwiniętą. Jej lekarka nie mogła zrozumieć jak może być taki stan bez HIV, raka, nieuleczalnej choroby. Nie mieściło jej się to w głowie.
I jeszcze jedno - zarówno alergie jaki i celiakia często są WYNIKIEM kandydozy, a nie przyczyną.
Radzę odświeżyć wiadomości.

Acha, jeśli chodzi o mnie to jakoś eliminacja cukru działa i nie mam ochoty na słodycze.
Mierzyłam też poziom tłuszczu w organiźmie i z przeliczenia z wagą wynikało że stracciłam nie wodę, ale tłuszcz :P W końcu węglowodany sa metabolizowane do tłuszczu :P

[alloffkowa]

favianna z tego co rozumiem nie smakujesz cukru od 20 maja tak? A od jakiego czasu nie masz na niego ochotę?

[kasia640]

Ja zostałam zmuszona do zaprzestania spożycia cukru, przez cukrzycę. Nie było to specjalnie trudne, chociaż wcześniej zawsze słodziłam herbatę i kawę. Teraz nawet mnie nie ciągnie do cukru

[MalinowaMilka]

Witajcie
Ja jestem strasznie uzależniona od cukru, od ponad roku próbuję dać z nim spokój ale strasznie ciężko mi to idzie... I choć to nawet zabawne się zdaje to zapewniam , że nie ma się z czego śmiać , cukier to biała śmierć i przez myśl by mi nigdy nie przeszło jak można się od niego uzależnić ((

[elizkaa92]

A próbowałaś ksylitol, albo stewie?

[Lexie]

To kwestia konsekwencji, jak przez 2 tygodnie nie będziesz wcale jadła cukru, owoców, białego pieczywa/ryżu/makaronu/ziemniaków, to już potem będzie łatwiej. Ja teraz właśnie odstawiłam cukier i po początkowym kryzysie - jest okej.

[elizkaa92]

Dokładnie, ja cukier odstawiłam z dnia na dzień w tym słodycze, przekąski i słodkie napoje. Pierwszy tydzień najtrudniejszy, ale potem organizm się odzwyczaja

[Hipnagogia]

Napisane przez lexie

To kwestia konsekwencji, jak przez 2 tygodnie nie będziesz wcale jadła cukru, owoców, białego pieczywa/ryżu/makaronu/ziemniaków, to już potem będzie łatwiej. Ja teraz właśnie odstawiłam cukier i po początkowym kryzysie - jest okej.

Czy konieczne jest odstawienie tych pokarmów? Pieczywo i tak mam zamiar odstawić, ogólnie wszystko z pszenicy, no ale coś jeść trzeba Owoce w małych ilościach z kolei są zdrowe...

[maalinkaa90]

Owoce w rozsądnych ilościach jak najbardziej. Bo z tego co się orientuje on zawieraja „zdrowy” cukier