Usuwanie SMSów przez TŻ.

[Littlejackie]

Napisane przez Doris1981

Ja mam takie zdanie: nie ruszam komórki i kompa TŻ, póki by mi nie dawał powodów do podejrzeń (do tej pory nie daje, więc nigdy niczego szukać nie musiałam). Jakby mi dał (i rozumiem autorkę, bo facet jej dał i nie chodzi tylko o te SMS-y), to miałby przetrzepane wszystko. Jakby coś wyszło (że miałam rację), to zbierałabym już tylko dowody dla mojego prawnika rozwodowego. A jakby nie wyszło? To bym się TŻ przyznała i zastanowilibyśmy się wspólnie o co chodzi.

Też tak uważam, jego i ewentualnej "jej" prywatność kończy się tam, gdzie zaczyna się podejrzenie marnowania mojego cennego czasu na zdradzającego buraka, który nie ma nawet tej krzty szacunku do mnie, aby mnie poinformować o tym co robi/czuje do innej.

Nie jestem paranoiczką, nie robię co tygodniowego trzepania mojemu facetowi facebooka i komórki, ale byłam już zdradzana (na imprezach, wyjazdach, więc nie miałam technicznie ŻADNEJ szansy dowiedzieć się o tym co on wyczynia, gdyby nie jakieś skrawki rozmów i przechwałek w wiadomości do kolegi. Zmarnowałam na dupka 2 lata łącznie, bo nieszczery był od początku) I uważam, że jeżeli zajrzenie w ten chowany po kątach i łazienkach telefon ma jakiejś dziewczynie pomóc przejrzeć na oczy to należy to zrobić i tyle.


Autorko, tak jak już wyżej pisali, zagadaj do niego na chłodno, że wiesz, ze on te smsy wysyła, nie pytaj co w nich jest tylko zagraj tak twardo, tak właśnie jak wszystkie tu myślimy, że już samo to że je kasuje to już znaczy bardzo nie dobrze i zobacz jak on się zachowa, co powie.

Nie podchodź go z płaczem, że misiaczku, co to za ona itd, nie dawaj mu poznać, że ma nad tobą przewagę, że czekasz na zapewnienie, że "to nic takiego kochanie, kasuje żebyś się nie denerwowała itd"

A jak zacznie odwracać kota ogonem, że jak śmiałaś mu tam grzebać to moim zdaniem masz jasność, że go szlag trafił, bo jednak nie był taki sprytny jak o sobie myślał.

[201803290936]

Napisane przez Littlejackie

Też tak uważam, jego i ewentualnej "jej" prywatność kończy się tam, gdzie zaczyna się podejrzenie marnowania mojego cennego czasu na zdradzającego buraka, który nie ma nawet tej krzty szacunku do mnie, aby mnie poinformować o tym co robi/czuje do innej.

Nie jestem paranoiczką, nie robię co tygodniowego trzepania mojemu facetowi facebooka i komórki, ale byłam już zdradzana (na imprezach, wyjazdach, więc nie miałam technicznie ŻADNEJ szansy dowiedzieć się o tym co on wyczynia, gdyby nie jakieś skrawki rozmów i przechwałek w wiadomości do kolegi. Zmarnowałam na dupka 2 lata łącznie, bo nieszczery był od początku) I uważam, że jeżeli zajrzenie w ten chowany po kątach i łazienkach telefon ma jakiejś dziewczynie pomóc przejrzeć na oczy to należy to zrobić i tyle.


Autorko, tak jak już wyżej pisali, zagadaj do niego na chłodno, że wiesz, ze on te smsy wysyła, nie pytaj co w nich jest tylko zagraj tak twardo, tak właśnie jak wszystkie tu myślimy, że już samo to że je kasuje to już znaczy bardzo nie dobrze i zobacz jak on się zachowa, co powie.

Nie podchodź go z płaczem, że misiaczku, co to za ona itd, nie dawaj mu poznać, że ma nad tobą przewagę, że czekasz na zapewnienie, że "to nic takiego kochanie, kasuje żebyś się nie denerwowała itd"

A jak zacznie odwracać kota ogonem, że jak śmiałaś mu tam grzebać to moim zdaniem masz jasność, że go szlag trafił, bo jednak nie był taki sprytny jak o sobie myślał.

No dokładnie. Prywatność się kończy tam, gdzie zaczyna się łamanie zasad i kłamstwo. Jak kombinuję, to muszę się liczyć z tym, że mnie ktoś w końcu przejrzy (również w sensie dosłownym). Tylko oczywiście ma to sens, jeżeli szuka się w celu kopnięcia w d... kombinatora. Nie rozumiem natomiast pań, które już enty raz wybaczyły i znowu robią akcję z szukaniem na faceta haków. To głupota i marnowanie sobie życia.

[I am Rock]

[QUOTE=all_is_full_of_love ;52374590]Dam sobie jeszcze dwa, trzy dni. W międzyczasie zobaczę, jak rozwinie się sytuacja z SMSami (czy wciąż przychodzą w takich ilościach i czy wciąż są usuwane). Poczytam też o tych programach, ale nie wiem, czy będę z nich korzystać, zwłaszcza, że nie za bardzo mam możliwość. I najprawdopodobniej jeszcze w tym tygodniu z nim pogadam. Najprawdopodobniej zaaranżuję to jakoś na zasadzie "chciałam zadzwonić od Ciebie do X i zobaczyłam (...)".

Jeszcze to do mnie nie dochodzi, że jest niezwykle prawdopodobne, że już za niedługo może skończyć się mój czteroletni związek. Otworzyłyście mi trochę oczy, Dziewczyny, dzięki.






Może daruj sobie te akcje z telefonem. Hakerką nie jesteś, sama danych nie odzyskasz.
Powiedz facetowi wprost:
Doszły mnie słuchy, że ostatnio zacieśniłeś kontakty ze swoją byłą i bardzo się starasz, bym się o tym nie dowiedziała. Więc powiedz mi, czy nasz związek nadal istnieje, czy już go mam spisać na straty.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez Littlejackie

No i dobrze, Autorko nie przejmuj się głupimi komentarzami o braku poszanowania prywatności, ja tam Cię doskonale rozumiem, co innego pyrać komuś telefon bez powodu, a co innego znaleźć coś i... no właśnie. Już widzę jak ktoś znajduje w rejestrze usunięte do czysta smsy od jakiejś lali i sobie myśli: "oooo nie nie wnikam dalej, prywatność lali i misiaczka przede wszystkim"

Rozumiem też to, że czekasz na ten dowód, trudno jest przekreślić z dnia na dzień związek i swoje wyobrażenia o ukochanej osobie, ale może tak być, że bezpośredniego dowodu nigdy nie uzyskasz, a jeżeli on Ciebie zdradza to szkoda kolejnego roku na niego. Sama czekałam, intuicja nie dawała mi spokoju, w końcu odeszłam, dopiero od znajomych po zerwaniu się dowiedziałam co wyczyniał za moimi plecami.

Mam nadzieję, że będzie miał chociaż tyle szacunku do Ciebie, że w razie konfrontacji szczerze porozmawiacie i dowiesz się prawdy. Pisz tutaj w chwili słabości, wiele osób wie co czujesz, to zawsze jakieś wsparcie.
Trzymaj się!

super znajomi

[_ema_]

Ja bym powiedziała, że wiem, że podobno prowadzi w pracy ożywioną konwersację z byłą i co ma na ten temat do powiedzenia. Jak będzie dociekał skąd wiesz, to powiedz, że w pracy ma wiele życzliwych osób, którym jak widać nie w smak, że wali kobietę po rogach i jesteś im wdzięczna za sygnał.

[201803290936]

Napisane przez I am Rock

(...)
Może daruj sobie te akcje z telefonem. Hakerką nie jesteś, sama danych nie odzyskasz.
Powiedz facetowi wprost:
Doszły mnie słuchy, że ostatnio zacieśniłeś kontakty ze swoją byłą i bardzo się starasz, bym się o tym nie dowiedziała. Więc powiedz mi, czy nasz związek nadal istnieje, czy już go mam spisać na straty.

Niezły pomysł. Tylko autorka nie mogłaby się dać wciągnąć w "a niby kto ci to powiedział", a skupić na tym temacie, wyglądać na bardzo pewną siebie i zdecydowaną.

---------- Dopisano o 12:30 ---------- Poprzedni post napisano o 12:29 ----------

Napisane przez _ema_

Ja bym powiedziała, że wiem, że podobno prowadzi w pracy ożywioną konwersację z byłą i co ma na ten temat do powiedzenia. Jak będzie dociekał skąd wiesz, to powiedz, że w pracy ma wiele życzliwych osób, którym jak widać nie w smak, że wali kobietę po rogach i jesteś im wdzięczna za sygnał.

Dobre.

[Littlejackie]

Napisane przez skazana_na_bluesa

super znajomi

co nie?


już nie utrzymujemy kontaktów, to byli jego znajomi a jeszcze początkowo komentowali, że go brzydko zostawiłam, tak z dnia na dzień, nieładnie.


***
Dobrze piszecie dziewczyny, tu trzeba twardo, nie wchodzić w szczegóły i czekać na konkrety.
problem tylko będzie jak facet powie, że gadają o jakimś jej problemie i że "kocham tylko Ciebie" albo w jakiś inny sposób zamydli i uśpi czujność Autorki. Coś czuję, że jej bardzo zależy na nim i może zmięknąć jeżeli facet ma dobrą bajerę.

[_ema_]

Napisane przez Littlejackie

Dobrze piszecie dziewczyny, tu trzeba twardo, nie wchodzić w szczegóły i czekać na konkrety.
problem tylko będzie jak facet powie, że gadają o jakimś jej problemie i że "kocham tylko Ciebie" albo w jakiś inny sposób zamydli i uśpi czujność Autorki. Coś czuję, że jej bardzo zależy na nim i może zmięknąć jeżeli facet ma dobrą bajerę.

No niestety, mimo wszytko sytuacja cały czas patowa, bo na poczekaniu może walnąć taką ściemę, że trzeba go będzie jeszcze przepraszać. Wytarczy nawet wizażowy argument o prywatności osoby, która pisze i 'kochanie, opowiadała mi o prywatnych problemach, a ja taki szlachetny, że tajemnice do grobu zabieram, ja mogłaś pomyśleć o czymś innym?'

[all_is_full_of_love]

Macie dobre przeczucia względem mnie - ja może już raz coś podobnego przeżyłam (i trochę mnie to nauczyło, trochę jestem twardsza itp.), ale mimo wszystko - mną się nadal łatwo manipuluje. Jeśli umiejętnie zacznie odkręcać temat, to obawiam się, że mnie postawi pod ścianą. Bez dowodów niewiele mogą zrobić, oprócz uwierzenia/nie uwierzenia w jego wytłumaczenie.

[Littlejackie]

Napisane przez all_is_full_of_love

Macie dobre przeczucia względem mnie - ja może już raz coś podobnego przeżyłam (i trochę mnie to nauczyło, trochę jestem twardsza itp.), ale mimo wszystko - mną się nadal łatwo manipuluje. Jeśli umiejętnie zacznie odkręcać temat, to obawiam się, że mnie postawi pod ścianą. Bez dowodów niewiele mogą zrobić, oprócz uwierzenia/nie uwierzenia w jego wytłumaczenie.

A czy on kiedyś "zostaje dłużej w pracy" albo gdzieś chodzi sam? Wątpie, żeby im wystarczały same smsy, może kiedyś się spotykają?
Może mogłabyś go poobserwować?

Jedyna opcja to że nie skasuje smsa albo mu przyjdzie sms przy Tobie... Billing z treścią smsów to chyba tylko policja może uzyskać... A inne dowody? Ech, no musisz go prędzej czy później skonfrontować i uważnie słuchać, czy nie ma w jego wypowiedzi jakichś bezsensów, błędów logicznych, bujd itd.

Np. jak Ci będzie mówił, że to żebyś się nie martwiła, to konsekwentnie to obalać, że jak mogłabyś się w ogóle martwić skoro skrzętnie to ukrywał pisząc tylko w pracy itd.
I to Ty uznasz czy warto mu wierzyć, czy Ciebie to przekonuje.
Wydaje mi się, że teraz tak mówisz, ale jednak nie uwierzysz mu tak od razu, bo przecież sama widzisz jak mocno ta sytuacja śmierdzi.

[Eva ID]

Czy miejsca pracy macie bardzo oddalone od siebie? Spotykacie sie czasem na lunch?
Masz mozliwosc sprawdzenia czy wychodzi spotkac sie z kims w godzinach pracy?


Jesli masz numer jego kolezanki to mozesz sprawdzic jej profil na FB i moze sie okazac, ze macie wspolnych znajomych.
Qrcze. brzmi to dla mnie jak stalking ale chyba bym chciala wiedziec cos wiecej gdyby moj partner kasowal SMSy z byla znajoma.

[nikolite]

Autorko - tutaj znalazłam program do odzyskiwania smsów - http://www.apowersoft.pl/odzyskiwanie-danych-android
To wersja na telefony Android,czyli już te nowsze.
Myślę,że instalacja zajęłaby kilka minut na jego telefonie - musisz tylko wybrać odpowiedni moment.
Dlaczego nie mogłabyś tego zrobić w nocy?

[all_is_full_of_love]

Napisane przez nikolite

(...)
Dlaczego nie mogłabyś tego zrobić w nocy?

Za duże ryzyko, że się nie uda. Ma słaby sen.

Napisane przez Littlejackie

A czy on kiedyś "zostaje dłużej w pracy" albo gdzieś chodzi sam? Wątpie, żeby im wystarczały same smsy, może kiedyś się spotykają?
Może mogłabyś go poobserwować?

Jedyna opcja to że nie skasuje smsa albo mu przyjdzie sms przy Tobie... Billing z treścią smsów to chyba tylko policja może uzyskać... A inne dowody? Ech, no musisz go prędzej czy później skonfrontować i uważnie słuchać, czy nie ma w jego wypowiedzi jakichś bezsensów, błędów logicznych, bujd itd.

Np. jak Ci będzie mówił, że to żebyś się nie martwiła, to konsekwentnie to obalać, że jak mogłabyś się w ogóle martwić skoro skrzętnie to ukrywał pisząc tylko w pracy itd.
I to Ty uznasz czy warto mu wierzyć, czy Ciebie to przekonuje.
Wydaje mi się, że teraz tak mówisz, ale jednak nie uwierzysz mu tak od razu, bo przecież sama widzisz jak mocno ta sytuacja śmierdzi.

Napisane przez Eva ID

Czy miejsca pracy macie bardzo oddalone od siebie? Spotykacie sie czasem na lunch?
Masz mozliwosc sprawdzenia czy wychodzi spotkac sie z kims w godzinach pracy?


Jesli masz numer jego kolezanki to mozesz sprawdzic jej profil na FB i moze sie okazac, ze macie wspolnych znajomych.
Qrcze. brzmi to dla mnie jak stalking ale chyba bym chciala wiedziec cos wiecej gdyby moj partner kasowal SMSy z byla znajoma.

Nie, godziny pracy ma ustalone i jestem stuprocentowo pewna, że po pracy nigdzie nie chodzi, tylko wraca prosto do domu/ewentualnie jeszcze na drobne zakupy po drodze. Mało tego, ja jestem prawie pewna, że na SMSach się kończy, bo coś mi świta, że laska nie jest z naszej okolicy, tylko z daleka Możliwe, że "tylko" flirtują przez te SMSy. Oczywiście, to żadne usprawiedliwienie dla niego.

Tak, dla mnie też to brzmi jak stalking i czuję się z tym fatalnie, mimo, że, póki co, jeszcze zbyt wiele nie zrobiłam. A znalezienie kogoś na fejsie to jeszcze nie zbrodnia.

[z_blondem_mi_do_twarzy]

Napisane przez AlaZala

JTwój chłopak lub jego koleżanka mają prawo poinformować prokuraturę o takich działaniach, a Art. 267 Kodeksu Karnego określa jednoznacznie, że uzyskując informację dla Ciebie nieprzeznaczoną podlegasz grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

Dziewczyno lecz się.
Jej walnięty chłop robi ją w bambuko a ty wylatujesz z kodeksem karnym. Jakbym usłyszała taką historie w realu, a nie w twojej wyimaginowanej rzeczywistości to bym padła i nie wstała.

Uwaga ! Facet może cie okłamywać, a ty nie możesz nic z tym zrobić. Możesz tylko potulnie czekać, takie rzeczy tylko na Wizażu!

Jak ktoś coś ewidentie ukrywa, wychodzi z kazdym telefonem, strzeze swoich sprzetow do komunikacji ze switatem jak oka w glowie, to sie nie ma co dziwic, ze predzej czy pozniej partner sprawdzi -

nie dlatego ze lamie twoje podstawowe prawa czlowieka do korepondencji, tylko nie chce lamać swojego prawa do szcześcia i bycia traktowanym z szacunkiem. - zapamiętaj sobie to zanim znowu poratujesz nas mądrościami.

[nuinek]

tylko broń boże nie mów skąd wiesz o smsach. jak powiesz o rejestrach, to na bank wymyśli na poczekaniu jakąś ściemę (albo się wkurzy, że nie masz dowodów, a tylko jakieś insynuacje, i że mu nie ufasz, że jak to tak, wszystko obróci przeciw Tobie!). najlepiej iść w zaparte, że wiesz że Cię oszukuje i że pisze z inną kobietą. jak zapyta skąd, nie wyjaśniaj tylko idziesz w zaparte, że to nie jest istotne i nie pytaj o czym z nią rozmawiał tylko dlaczego! i najlepiej być zimną i pewną swego! tak jakbyś wiedziała WSZYSTKO. nie pokazuj mu, że masz jakieś wątpliwości. on to wykorzysta i szybko Cię przegada. jak poczujesz, że miękniesz to wyjdź z mieszkania czy coś. pozostaje mieć nadzieję, że to podziała i w efekcie powie Ci prawdę (bo stwierdzi, że faktyczni jakiś cudem o wszystkim się dowiedziałaś i będzie chciał wyjaśnić). ale tu trzeba to dobrze rozegrać.

[AlaZala]

Napisane przez z_blondem_mi_do_twarzy

Dziewczyno lecz się.
Jej walnięty chłop robi ją w bambuko a ty wylatujesz z kodeksem karnym. Jakbym usłyszała taką historie w realu, a nie w twojej wyimaginowanej rzeczywistości to bym padła i nie wstała.

Uwaga ! Facet może cie okłamywać, a ty nie możesz nic z tym zrobić. Możesz tylko potulnie czekać, takie rzeczy tylko na Wizażu!

Jak ktoś coś ewidentie ukrywa, wychodzi z kazdym telefonem, strzeze swoich sprzetow do komunikacji ze switatem jak oka w glowie, to sie nie ma co dziwic, ze predzej czy pozniej partner sprawdzi -

nie dlatego ze lamie twoje podstawowe prawa czlowieka do korepondencji, tylko nie chce lamać swojego prawa do szcześcia i bycia traktowanym z szacunkiem. - zapamiętaj sobie to zanim znowu poratujesz nas mądrościami.

Prawda jest jedna i obiektywna - zdradzanie dziewczyny NIE JEST czynem karalnym, a naruszenie tajemnicy korespondencji JEST czynem karalnym. Uprzedzam tylko Autorkę, że może spotkać ją zemsta ze strony chłopaka w formie procesu karnego, a nie próbuję formułować jakichkolwiek ocen moralnych.

Staraj się nie być agresywna!

[all_is_full_of_love]

Napisane przez nuinek

tylko broń boże nie mów skąd wiesz o smsach. jak powiesz o rejestrach, to na bank wymyśli na poczekaniu jakąś ściemę (albo się wkurzy, że nie masz dowodów, a tylko jakieś insynuacje, i że mu nie ufasz, że jak to tak, wszystko obróci przeciw Tobie!). najlepiej iść w zaparte, że wiesz że Cię oszukuje i że pisze z inną kobietą. jak zapyta skąd, nie wyjaśniaj tylko idziesz w zaparte, że to nie jest istotne i nie pytaj o czym z nią rozmawiał tylko dlaczego! i najlepiej być zimną i pewną swego! tak jakbyś wiedziała WSZYSTKO. nie pokazuj mu, że masz jakieś wątpliwości. on to wykorzysta i szybko Cię przegada. jak poczujesz, że miękniesz to wyjdź z mieszkania czy coś. pozostaje mieć nadzieję, że to podziała i w efekcie powie Ci prawdę (bo stwierdzi, że faktyczni jakiś cudem o wszystkim się dowiedziałaś i będzie chciał wyjaśnić). ale tu trzeba to dobrze rozegrać.

Kurczę, łatwo powiedzieć, trudniej zrobić... Trudno mi będzie nie przyznawać się skąd wiem, bo tak naprawdę wiem tylko, że pisali, a pojęcia nie mam, o czym. Bez dowodów to ja tu trochę gram va bank. Daję sobie jeszcze kilka dni; nie pomyślałam, by po numerze telefonu znaleźć ją na fb - może to coś da, a przynajmniej będę miała szerszy pogląd na tą całą sytuację. Dodatkowo - może straci czujność na moment i nie usunie któregoś z SMSów.
No ale tak, czy siak, rozmowy nie uniknę.

[Eva ID]

Napisane przez all_is_full_of_love

...A znalezienie kogoś na fejsie to jeszcze nie zbrodnia.

Szczerze mowiac, ja bym ja poszukala, chcialabym wiedziec czy mieszka daleko czy tez 'tuz za rogiem' I moga sie spotkac nawet na 15 minut na trasie praca-sklep-dom.


On moze nawet nie wejsc do sklepu, to laska moze zrobic zakupy wczesniej I mu je podac... znam taka historie, babka odkryla ze zakupy byly zrobione godzine wczesniej niz jej partner wyszedl z pracy.

[nikolite]

Napisane przez all_is_full_of_love

[FONT=Tahoma][SIZE=2]
Za duże ryzyko, że się nie uda. Ma słaby sen.

Ok,rozumiem.
to w takim razie,w innej sytuacji jak zostawi telefon - wystarczy 5 minut aby to zainstalować na jego komórce, tylko link musisz włączyć na jego telefonie a potem szybko usunąć historię,że na tą stronę wchodziłaś. Czyli tak naprawdę dobrze byłoby mieć z 10 minut.

Rzeczywiście, da się osobę znaleźć na Facebooku poprzez numer telefonu - daj znać czy Ci się udało.

[z_blondem_mi_do_twarzy]

Napisane przez AlaZala

Prawda jest jedna i obiektywna - zdradzanie dziewczyny NIE JEST czynem karalnym, a naruszenie tajemnicy korespondencji JEST czynem karalnym. Uprzedzam tylko Autorkę, że może spotkać ją zemsta ze strony chłopaka w formie procesu karnego, a nie próbuję formułować jakichkolwiek ocen moralnych.

Staraj się nie być agresywna!

Taaaa bo pierwsze co facet zrobi, to poleci jej wytaczać sprawę w sądzie. Jeśli będzie mu zależalo to bedzie robił jakieś skruchy skruch , a jak ją będzie miał gdzieś to trzaśnie drzwiami i wyjdzie. To nie jest 20letnie małżeństwo z trójką dzieci i domem do podziału żeby latać po sądach aby dokopać sobie nazwzajem.

Nie jestem agresywna i mozesz byc pewna , ze nie towazysza mi podczas pisania tych postów negatywne emocje, przeciwnie - turlam się po podlodze ze smiechu i pochodze z mega dystansem do tychże historii. Generalnie z twoich postów mam beke jak rzeke.

[starlit]

Napisane przez all_is_full_of_love

Jakiś miesiąc temu zauważyłam w jego rejestrze połączeń w telefonie, że SMSuje z dawną koleżanką. Kiedyś coś ich łączyło, najprawdopodobniej flirt, kilka spotkań, możliwe, że też seks. To było na długo przed tym jak się poznaliśmy. Nie wiem o tym zbyt wiele, bo nie wkręcałam się w ten temat a i on niewiele wspominał.

a jak to sie stalo, ze w ogole zaczelas przegladac jego rejestr polaczen? mialas juz wczesniej jakies podejrzenia?

w ogole musze przyznac, ze 1. raz slysze o takiej funkcji w telefonie, ktora pokazuje ile smsow sie wymienilo z danym numerem, az z ciekawosci sprawdzilam swoj telefon ale u mnie chyba tego nie ma

ja bym na razie poczekala z konfrontacja na dowody, pomysl z programem na telefon jest calkiem niezly

[Karena 73]

Autorko skoro boisz się konfrontacji, a chcesz dowodu na winny lub niewinny, to zostaje wysłanie sms'a z jego lub Twojego telefonu do pani koleżanki. Niestety treść musi być przemyślana, bo wysłanie samej buźki nie pomoże za wiele i niewiele wyjaśni. To chyba najprostszy sposób.

[AlaZala]

Napisane przez z_blondem_mi_do_twarzy

Taaaa bo pierwsze co facet zrobi, to poleci jej wytaczać sprawę w sądzie. Jeśli będzie mu zależalo to bedzie robił jakieś skruchy skruch , a jak ją będzie miał gdzieś to trzaśnie drzwiami i wyjdzie. To nie jest 20letnie małżeństwo z trójką dzieci i domem do podziału żeby latać po sądach aby dokopać sobie nazwzajem.

Nie jestem agresywna i mozesz byc pewna , ze nie towazysza mi podczas pisania tych postów negatywne emocje, przeciwnie - turlam się po podlodze ze smiechu i pochodze z mega dystansem do tychże historii. Generalnie z twoich postów mam beke jak rzeke.

Nigdy nie wiadomo, zawsze może się trafić mściwy osobnik.

Cieszę się, że dobrze się bawisz. Tylko nie dawaj mi, proszę, powodów do odczuwania negatywnych emocji w czasie czytania Twoich odpowiedzi.

[z_blondem_mi_do_twarzy]

Napisane przez AlaZala

Nigdy nie wiadomo, zawsze może się trafić mściwy osobnik.

Cieszę się, że dobrze się bawisz. Tylko nie dawaj mi, proszę, powodów do odczuwania negatywnych emocji w czasie czytania Twoich odpowiedzi.

Uffff... dobrze, że jak już wiemy nie łączysz emocji z uczuciami, w przeciwnym wypadku nie śmiałabym !

[all_is_full_of_love]

Napisane przez starlit

a jak to sie stalo, ze w ogole zaczelas przegladac jego rejestr polaczen? mialas juz wczesniej jakies podejrzenia?

w ogole musze przyznac, ze 1. raz slysze o takiej funkcji w telefonie, ktora pokazuje ile smsow sie wymienilo z danym numerem, az z ciekawosci sprawdzilam swoj telefon ale u mnie chyba tego nie ma

ja bym na razie poczekala z konfrontacja na dowody, pomysl z programem na telefon jest calkiem niezly

Rejestr połączeń był otwarty po odblokowaniu, gdy wzięłam jego telefon, by zadzwonić od niego do kogoś. A, że zobaczyłam znaną mi nazwę użytkownika (czyt. jej "nick") i wymienionych z 5-6 SMSow, to już mi się zapaliła czerwona lampka i nie wytrzymałam i przejechałam dalej, sprawdzając, czy nie ma takich "wymian" więcej. I było. Potem sprawdziłam skrzynkę odbiorczą, w której żadnych SMSów od niej nie było (czyli je usunął) i się zaczęło.

W niektórych telefonach ta funkcja jest, u mnie np. nie ma - rejestr połączeń pokazuje tylko połączenia, bez SMSów. U niego z kolei są i połączenia i SMSy (w nawiasie podana liczba SMSów w ciągu dnia), po kliknięciu pokazuje się godzina, o której był każdy wysyłany itp.

Program to jest jakieś wyjście, Tylko pytanie, czy jest szansa, że TŻ go na tym telefonie jakoś odnajdzie.

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez all_is_full_of_love

Jeśli sobie taką założył to i tak nie mam szans się o tym dowiedzieć, bo zapewne robi to tylko w pracy... A co masz na myśli z tym "Znajdź moich przyjaciół"?

Aplikacja pokazująca lokalizację innych numerów, tylko te inne numery najpierw muszą wyrazić zgodę. Nie używałam, znalazłam coś takiego w internetach. Nie pokaże ci tych smsów, ale przynajmniej będziesz wiedzieć, czy naprawdę jest w pracy.

Napisane przez all_is_full_of_love

Na co dzień jest powiedzmy, że okej. Tzn. "z wierzchu" wszystko jest w jak najlepszym porządku. Nie kłócimy się już o drobnostki, spędzamy razem ten kawałek czasu, który nam zostaje po pracy. Wieczorami bardziej mi się zbiera na smuty i czasami on zapyta o co mi chodzi. Ja wtedy najczęściej odpowiadam, że o nic, bo wciąż jeszcze nie zebrałam się w sobie, żeby wyłożyć kawę na ławę z tymi SMSami.
Jak rozmawiamy o Nas, czy np. o planach na dalszą przyszłość to raczej obraca to coś w stylu: "Oj tam, przecież nie wiadomo co będzie za x lat".

To jest też niepokojące. Nie uwzględnia cię w swoich dalekosiężnych planach.

[201803290936]

Napisane przez starlit

a jak to sie stalo, ze w ogole zaczelas przegladac jego rejestr polaczen? mialas juz wczesniej jakies podejrzenia?

w ogole musze przyznac, ze 1. raz slysze o takiej funkcji w telefonie, ktora pokazuje ile smsow sie wymienilo z danym numerem, az z ciekawosci sprawdzilam swoj telefon ale u mnie chyba tego nie ma

ja bym na razie poczekala z konfrontacja na dowody, pomysl z programem na telefon jest calkiem niezly

O właśnie? EDIT: widzę, że już odpowiedź jest.


Autorko, ale - za przeproszeniem - facet chyba od czasu do czasu robi kupę, prawda? Wtedy też bierze komórkę do wc? Jakoś jednak te rejestry miałaś czas sprawdzić, więc myślę i że ewentualnie program - chociaż to już rzeczywiście zgranie va banque - masz czas wgrać. Chyba, że ostatnio on tego telefonu pilnuje jak oka w głowie.

I dziewczyny dobrze radzą: poszukaj jej w necie. Przecież możesz łatwo poznać jej nazwisko - zadzwonić rzekomo z banku, zapytać czy to numer XY. Większość osób wtedy odruchowo mówi swoje dane.

---------- Dopisano o 13:48 ---------- Poprzedni post napisano o 13:46 ----------

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;52376582]
(...)
To jest też niepokojące. Nie uwzględnia cię w swoich dalekosiężnych planach.[/QUOTE]

Mam wrażenie, że tu wiele rzeczy jest niepokojących, tylko do tej pory autorka tego nie dostrzegała.

[nikolite]

Napisane przez all_is_full_of_love

[FONT=Tahoma][SIZE=2] Program to jest jakieś wyjście, Tylko pytanie, czy jest szansa, że TŻ go na tym telefonie jakoś odnajdzie.

Wiem z autopsji,że on nie będzie w stanie tego programu wykryć.
Zainstalowałam kiedyś program do przchwytywania smsów - czyli wszystkie, które wysyłała osoba i otrzymywała - przychodziły też do mnie - ale niestety dało się wykryć ten program (ta osoba chciała uruchomić aplikację swojego banku i wyświetlił się komunikat,że na telefonie jest jakieś niebezpieczne oprogramowanie...)

Z kolei programu do odzyskiwania danych nie dało się wykryć (nawet ta sama aplikacja bankowa tego nie wykryła), może jest mniej inwazyjny niż ten drugi, od przechwytywania bieżących danych.
Myślę,że na 100% warto spróbować.

[all_is_full_of_love]

Napisane przez Doris1981

O właśnie?

Autorko, ale - za przeproszeniem - facet chyba od czasu do czasu robi kupę, prawda? Wtedy też bierze komórkę do wc? Jakoś jednak te rejestry miałaś czas sprawdzić, więc myślę i że ewentualnie program - chociaż to już rzeczywiście zgranie va banque - masz czas wgrać. Chyba, że ostatnio on tego telefonu pilnuje jak oka w głowie.

I dziewczyny dobrze radzą: poszukaj jej w necie. Przecież możesz łatwo poznać jej nazwisko - zadzwonić rzekomo z banku, zapytać czy to numer XY. Większość osób wtedy odruchowo mówi swoje dane.

Mam wrażenie, że tu wiele rzeczy jest niepokojących, tylko do tej pory autorka tego nie dostrzegała.

Jasne, czasami zostawia telefon, to wtedy mam czas, żeby ewentualnie wleźć w ten rejestr połączeń. Ale są to dosłownie minuty. 2, może 5. Myślę, ze aby zdecydować się na krok z programem, spróbuję najpierw zrobić to na swoim - żeby wiedzieć jak działa, zobaczyć, czy zostawia w telefonie jakieś "ślady", czy przypadkiem te SMSy potem znowu się nie przywracają do skrzynki... Tak na próbę.

No właśnie z tymi niepokojącymi rzeczami - nie ma tego znowuż tak wiele. Jedyne, co się zmieniło, to to ochłodzenie z jego strony, ale zrzucam to na karb stresów i zmartwień oraz tego, że ostatnio mieliśmy mało czasu dla siebie. Poza tym, po naszej rozmowie na ten temat, zmienił się i jest okej.
Oczywiście, kwestii zdrady nie przekreślam - ale oprócz tej jednej zmiany, wszystko jest nadal po staremu. Żadnego obsesyjnego trzymania telefonu przy tyłku/krycia się ze sprawdzaniem poczty, żadnego podejrzanego wychodzenia, dziwnych godzin powrotów...

[nikolite]

Myślę,że pomysł przetestowania programu na początek na swoim telefonie - jest bardzo dobry.