Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część II

[doriiska]

Napisane przez Pollinaa

Ja na całe szczęście mam koleżankę której się mogę wygadać i która potrafi mnie mentalnie kopnąć w tyłek kiedy niepotrzebnie się nakręcam Taniej wychodzi

Ja mam w sumie koleżanki, które lubią mi sie wygadać i oczekują porady, a kiedy ja czegoś takiego oczekuję to już to nie działa. Szkoda...

[Pollinaa]

Napisane przez doriiska

Ja mam w sumie koleżanki, które lubią mi sie wygadać i oczekują porady, a kiedy ja czegoś takiego oczekuję to już to nie działa. Szkoda...

No to kiepskie z nich koleżanki Miałam taką jedną - wampira energetycznego i ochłodziłam z nią kontakt

[doriiska]

Napisane przez Pollinaa

No to kiepskie z nich koleżanki Miałam taką jedną - wampira energetycznego i ochłodziłam z nią kontakt

Nie wszystkie, ale większość też taką miałam i chciała zawładnąć moim życiem, więc powiedziałam sajonara

[Hipnagogia]

Ja przestałam się już zwierzać koleżankom. Tak naprawdę to one mają moje problemy w dupie albo wręcz się z nich cieszą. No i te super rady typu - aa marudzisz, aa przesadzasz, aaa olej to. Za taką "terapię" to ja podziękuję

[telka146]

A wiecie co mnie przeraża? Ile elementów trzeba zeby stworzyć udany zwiazek! Fizyczne zauroczenie, te same
cele i wartości, trzeba sie tolerować i lubić jako ludzie...
To prawie niemożliwe...

[marzycielka_]

Napisane przez Hipnagogia

Ja przestałam się już zwierzać koleżankom. Tak naprawdę to one mają moje problemy w dupie albo wręcz się z nich cieszą. No i te super rady typu - aa marudzisz, aa przesadzasz, aaa olej to. Za taką "terapię" to ja podziękuję

Mam dokładnie tak samo, dlatego o moich wewnętrznych problemach wiem tylko ja! Myślę, że taka psychoanaliza może mi pomóc, byle tylko nie zaszkodziła

Napisane przez telka146

A wiecie co mnie przeraża? Ile elementów trzeba zeby stworzyć udany zwiazek! Fizyczne zauroczenie, te same
cele i wartości, trzeba sie tolerować i lubić jako ludzie...
To prawie niemożliwe...

Właśnie! Gdzie spotkać kogoś takiego? Niestety spotykam na mojej drodze facetów dla których celem samym w sobie jest łóżko i szybki seks

[malina19]

Napisane przez marzycielka_

Zewsząd przytłaczają mnie związki, zaręczyny, śluby, dzieci i szczęście innych. Chciałabym być kiedyś szczęśliwa.

Mam dokładnie tak samo, zwłaszcza czy chce o tym wiedzieć czy nie, zawsze ktoś poinformuje, że "Twoja koleżanka wychodzi za mąż" lub "spodziewa się dziecka" itd

Napisane przez Pollinaa

No to kiepskie z nich koleżanki Miałam taką jedną - wampira energetycznego i ochłodziłam z nią kontakt

Wampirom mówimy nie!
Gorzej jak wyjdzie że w naszym otoczeniu są same wampiry

Napisane przez Hipnagogia

Ja przestałam się już zwierzać koleżankom. Tak naprawdę to one mają moje problemy w dupie albo wręcz się z nich cieszą. No i te super rady typu - aa marudzisz, aa przesadzasz, aaa olej to. Za taką "terapię" to ja podziękuję

Też się tego obawiam. Nie wiem dlaczego, ale wyrobiłam sobie zdanie że lepiej by nikt szczegółów z życia nie znał, zwłaszcza że później się okaże że te szczegóły wędrują sobie z ust do ust

[danana]

Napisane przez doriiska

Ja mam w sumie koleżanki, które lubią mi sie wygadać i oczekują porady, a kiedy ja czegoś takiego oczekuję to już to nie działa. Szkoda...

ja tak samo,poza tym jeszcze być może nie zachowały by tego dla siebie.
Mama jest dla mnie taka osobą ,można rzecz przyjaciółką bo jej moge wszystko powiedzieć i ona jakos tak trafnie wszystko oceni,trzeźwym okiem i nie na zasadzie takiej jak to rodzic tpy''tak tak musisz to zrobić to nie rozsądne itd'' tylko nie raz mnie ogarnie powie żebym ruszyła 4 litery i sie nie użalała (bo chociaż rzadko ale jak mam faze na użalanie to..aż chyba śniesznie to wygląda)..wazne jest dla mnie jej spojrzenie na różne sprawy,nie na takiej zasadzie że sie jej słucham we w wszystkim i pytam ale wiecie..
niby ma sie te koleżanki ale to tylko na dobre chwile,zakupy,wyskoczyć na drinka .. a jesli chodzi o jakaś pomoc to różnie bywa.

[TancerzTango]

Lepiej mieć przyjaciela niż przyjaciółkę, bo on nie cieszy się z Waszych porażek, wspiera gdy jest źle i cieszy się z Wami gdy jest dobrze. A jak smutno i samotnie to przytuli.

[MonnieB]

ktoś pytał wcześniej o terapię - jasne, polecam. ale znajdź dobrego psychoterapeute. nie każdy będzie ci odpowiadał. i jest wiele rodzajów terapii, nie znam wszystkich odpowiedników po polsku ale behawioralna to taka gdzie ustawiasz sobie cele i zmieniasz sposób myślenia żeby je zmienić. często dostajesz prace domowe, prowadzisz dziennik. chodzi o to żeby negatywne myślenie zastąpić pozytywnym. nie każdemu może odpowiadać ten rodzaj terapii, wiec np. jest też person - centred czyli terapeuta jest tam po to żeby słuchać i zadawać odpowiednie pytanie ale odpowiedź na swoje problemy musisz znaleźć sama - w sobie. po prostu stać się swoim najlepszym przyjacielem bo ty jako jedyna wiesz co jest dla ciebie najlepsze - nikt inny ci tego nie powie. terapeuta po prostu towarzyszy ci w tej drodze, nie usłyszysz żadnych rad, prawdopodobnie będziesz tylko mówić ;-)

jak dla mnie ta druga jest lepsza ale bardziej bolesna bo musisz wrócić do wielu wspomnień itd. ale warto.

[czekoladowoo]

Napisane przez TancerzTango

Lepiej mieć przyjaciela niż przyjaciółkę, bo on nie cieszy się z Waszych porażek, wspiera gdy jest źle i cieszy się z Wami gdy jest dobrze. A jak smutno i samotnie to przytuli.

Raczej po prostu trzeba ostrożnie dobierać towarzystwo, przyjaciół tak naprawdę weryfikuje czas Często po latach dopiero widać kto naprawde był przyjaciółką/przyjacielem.

[Pollinaa]

Napisane przez TancerzTango

Lepiej mieć przyjaciela niż przyjaciółkę, bo on nie cieszy się z Waszych porażek, wspiera gdy jest źle i cieszy się z Wami gdy jest dobrze. A jak smutno i samotnie to przytuli.

Ja miałam dwóch takich kumpli. Bywało różnie i z oboma relacje się rozpadły...

[czekoladowoo]

Napisane przez Pollinaa

Ja miałam dwóch takich kumpli. Bywało różnie i z oboma relacje się rozpadły...

Ze znajomościami damsko-męskimi to raczej bywa różnie Nie powiedziałabym, że lepiej niż z przyjaciółkami.

[Pollinaa]

Napisane przez czekoladowoo

Ze znajomościami damsko-męskimi to raczej bywa różnie Nie powiedziałabym, że lepiej niż z przyjaciółkami.

No dokładnie

[201703081551]

Cześć dziewczyny...nie było mnie tutaj jakoś miesiąc, półtora...nie miałam juz sily myśleć, chyba wpadam w jakąś depresje. Dalej jestem sama, raz siedze na portalach i próbuje brać życie w swoje ręce, a za chwile załamuje sie poziomem tych facetów i rezygnuje...i tak w kółko... zaczelam juz wierzyć że jestem po prostu brzydka. Niestety, chyba przeceniałam swoj wygląd. Nie oszukujmy się, piękne kobiety są zawsze podrywane... Oczywiście myślę tak tylko o sobie. Zdołowało mnie tez to, ze mam w swoim otoczeniu ok 10 samotnych lasek..co z polskimi facetami? Zagranica byłam częściej zaczepiana...może tylko emigracja mi została? W Polsce przegrywam i uroda i Demografia...jestem załamana bo probowalam wszystkiego. Imprez,pracy,internetu... Szukałam i nic. Nie szukałam i olewałam system i tez nic. Chyba to moje pieprz....ne przeznaczenie być samą... Kurde

[Hipnagogia]

Napisane przez mroja

Cześć dziewczyny...nie było mnie tutaj jakoś miesiąc, półtora...nie miałam juz sily myśleć, chyba wpadam w jakąś depresje. Dalej jestem sama, raz siedze na portalach i próbuje brać życie w swoje ręce, a za chwile załamuje sie poziomem tych facetów i rezygnuje...i tak w kółko... zaczelam juz wierzyć że jestem po prostu brzydka. Niestety, chyba przeceniałam swoj wygląd. Nie oszukujmy się, piękne kobiety są zawsze podrywane... Oczywiście myślę tak tylko o sobie. Zdołowało mnie tez to, ze mam w swoim otoczeniu ok 10 samotnych lasek..co z polskimi facetami? Zagranica byłam częściej zaczepiana...może tylko emigracja mi została? W Polsce przegrywam i uroda i Demografia...jestem załamana bo probowalam wszystkiego. Imprez,pracy,internetu... Szukałam i nic. Nie szukałam i olewałam system i tez nic. Chyba to moje pieprz....ne przeznaczenie być samą... Kurde

Mam identycznie Nie martw się, jest jak jest i nic z tym nie zrobimy, szkoda życia na dołowanie się. Też myślę o emigracji ale nie tylko w celu poszukiwaniu męża Ale ogólnie, tu mi z pracą nie idzie, znajomych niewielu, w sumie nic mnie tu nie trzyma. Jakoś to będzie

[201703081551]

Hipnagogia może razem pojedziemy ? Przyznam się ze trochę boje się sama...no ale nie pozostaje mi nic innego, bo nie znam nikogo chętnego... Mnie nic nie trzyma w Polsce, no może przyjaciele ale oni akurat mają juz swoje życie i rodziny...



Dużo pracowałam nad własną samoocena, w myśleniu jest trochę lepiej, ale w niczym mi to.nie pomaga poznać miłości...jedynie nie biorę juz ich żadnych ochłapów...



Czy którąś z Was nadal aktywnie poszukuje na portalach mężczyznę? Przyznam, że mi to teraz kompletnie nie wychodzi.... Kiedyś było lepiej.

Straszni są tam faceci....

[Hipnagogia]

Napisane przez mroja

Hipnagogia może razem pojedziemy ? Przyznam się ze trochę boje się sama...no ale nie pozostaje mi nic innego, bo nie znam nikogo chętnego... Mnie nic nie trzyma w Polsce, no może przyjaciele ale oni akurat mają juz swoje życie i rodziny...



Dużo pracowałam nad własną samoocena, w myśleniu jest trochę lepiej, ale w niczym mi to.nie pomaga poznać miłości...jedynie nie biorę juz ich żadnych ochłapów...



Czy którąś z Was nadal aktywnie poszukuje na portalach mężczyznę? Przyznam, że mi to teraz kompletnie nie wychodzi.... Kiedyś było lepiej.

Straszni są tam faceci....

Też nie mam z kim, trzeba pomyśleć nad tym

Już tutaj nie raz poruszałyśmy kwestię poznawania faceta przez neta i każda ma złe doświadczenia z tym związane także raczej nie tędy droga

[czekoladowoo]

Ja tam mam doświadczenia po prostu mieszane na pewno lepsze niż z poznawaniem na imprezach.

[maryska80]

przynajmniej w ogóle kogoś poznajecie...
w moim życiu nowe osoby się nie pojawiają nawet

[doriiska]

Napisane przez maryska80

przynajmniej w ogóle kogoś poznajecie...
w moim życiu nowe osoby się nie pojawiają nawet

Ja tam w jakiś sposob próbuje - wychodzę z koleżanki, ale bez rezultatów. Chyba też nie tędy droga. Tylko już nie wiem - którędy?

[telka146]

A ja wlasnie gadalam sobie pare godzin z jednym kolesiem... Wzielam od niego
numer telefonu i znalazłam
go na fejsie. Zdjecia profilowe z laska. Ona tez ma jego zdjecia u siebie. Para jak nic.
I kolo jeszcze chamsko sie wypiera, ze to jego współlokatorka hahahaha
Masakra
Pewnie teraz s... po gaciach ze napisze do tej laski.

[doriiska]

Napisane przez telka146

A ja wlasnie gadalam sobie pare godzin z jednym kolesiem... Wzielam od niego
numer telefonu i znalazłam
go na fejsie. Zdjecia profilowe z laska. Ona tez ma jego zdjecia u siebie. Para jak nic.
I kolo jeszcze chamsko sie wypiera, ze to jego współlokatorka hahahaha
Masakra
Pewnie teraz s... po gaciach ze napisze do tej laski.

I jak tu ich zrozumieć...

[malina19]

To ja znowu raz miałam taką sytuację, gdy na początku rozmawiałam z nim normalnie, a później jakoś tak zeszło na inny temat i prosił o radę co mógłby zrobić by naprawić swój związek jeszcze z dziewczyną, ale byli blisko rozstania

[201703081551]

Jenys też trafiałam na takich żonatych, dzieciatych i to w pracy... Nie krępowali się podrywać na oczach innych współpracownicy...żenada



U mnie jest juz taka posucha, że ze wstydem i szczerze Wam powiem, że juz zapombialam co to seks, pocałunki, namiętność...czuje się jak dziewica staram się żyć normalnie, ale biologii się nie oszukać

. Niestety tak bez zobowiązań nie potrafię...





Zrobilam juz wszystko co mogłam by znaleźć miłość, pozostał mi juz ostatni level, czyli zaczepianie samej na ulicy facetów i proponowanie im randek

[doriiska]

Napisane przez mroja

Jenys też trafiałam na takich żonatych, dzieciatych i to w pracy... Nie krępowali się podrywać na oczach innych współpracownicy...żenada



U mnie jest juz taka posucha, że ze wstydem i szczerze Wam powiem, że juz zapombialam co to seks, pocałunki, namiętność...czuje się jak dziewica staram się żyć normalnie, ale biologii się nie oszukać

. Niestety tak bez zobowiązań nie potrafię...





Zrobilam juz wszystko co mogłam by znaleźć miłość, pozostał mi juz ostatni level, czyli zaczepianie samej na ulicy facetów i proponowanie im randek

Ja trafiam zazwyczaj na zajętych...

Co do biologii to mam to samo - chyba przedszkolaki częściej dostają buziaki niż ja

Właśnie, co tu robić, jak działać, zeby kogoś poznać/dać się poznać??

[aska8999]

OJ mi tez w tych sprawach xupelnie nie idzie. Ten chlopak o ktorym pisalam ostatnio, poznany na sympatii, okazalo sie ze jest kilka lat po rozwodzie. Byla go zdradzila i juz jej nie wybaczyl. Ogolnie nie podoba mi sie styl jego rozmowy, bo za bardzo sie mna nie interesuje. Widzialam tez ze juz jakas nastepna laske dodal do znajomych, wiec pewnie dalej szuka. Jestesmy niby umoeieni jak przyjedzie, ale nie jestem orzekonana, bo on tez pracuje za granica i co jskis czas tylko prxyjezdza. Ogolnie slabo, najgorsze jest to, ze prawie w ogole nie pisze.. nie wiem, czy sie z nim spotkam, chociaz cos mnie do niego ciagnie, to sie boje , ze potem bede cierpiec:/ tez ide sie pobawic z kolezanka wiec moze tam kogos poznam. ogolnie mam ciezki okres:/

[_Mia]

Napisane przez TancerzTango

Lepiej mieć przyjaciela niż przyjaciółkę, bo on nie cieszy się z Waszych porażek, wspiera gdy jest źle i cieszy się z Wami gdy jest dobrze. A jak smutno i samotnie to przytuli.

Kim trzeba byc, zeby cieszyc sie z cudzych porazek? Nie mam sobie nic do zarzucenia jako przyjaciolka, a jestem kobieta, wiec pewnie powinnam byc zazdrosna kula jadu

[aska8999]

A co myslicie o tym ze facet bierze slub po 7 latach zwiazku, zona go zdradza tu z po slubie, ma romans, on sie dowiaduje i bierze z nia rozwod? Wybaczylybyscie na miejscu tego faceta czy nie?

[Pollinaa]

Napisane przez aska8999

A co myslicie o tym ze facet bierze slub po 7 latach zwiazku, zona go zdradza tu z po slubie, ma romans, on sie dowiaduje i bierze z nia rozwod? Wybaczylybyscie na miejscu tego faceta czy nie?

Dla mnie zdrada jest końcem związku...