Ikea - dzień bez dziecka...

[Lady in Blue]

Napisane przez golgie

O rany-juz przestań jęczeć tak jak inne z bezdzieciowym OZM

Zastanawiam się, może warto by było umieścić w IKEA i podobnych tabliczki z informacją o tym, że dzieci mają być pod opieką rodziców i ostrzeżeniami o niebezpieczeństwach-jakieś rysunkowe najlepiej, bo literki często nie przemawiają dobitnie do zabieganych ludzi.

O rany- już też przestań histeryzować w tym wątku

[ajah]

Napisane przez golgie

O rany-juz przestań jęczeć tak jak inne z bezdzieciowym OZM

Zastanawiam się, może warto by było umieścić w IKEA i podobnych tabliczki z informacją o tym, że dzieci mają być pod opieką rodziców i ostrzeżeniami o niebezpieczeństwach-jakieś rysunkowe najlepiej, bo literki często nie przemawiają dobitnie do zabieganych ludzi.

Z definicji bezdzieciowe OZM nie istnieje.


Bywam w Ikei czasami. Brykające bezmyślnie dzieci widuję rzadko. Nie sądzę, by były potrzebne obrazkowe pouczenia- bo ktoś jest zabiegany. Potrzebne są konkretne i ostre reakcje ze strony personelu.

[201609140906]

Napisane przez ajah

Z definicji bezdzieciowe OZM nie istnieje.


Bywam w Ikei czasami. Brykające bezmyślnie dzieci widuję rzadko. Nie sądzę, by były potrzebne obrazkowe pouczenia- bo ktoś jest zabiegany. Potrzebne są konkretne i ostre reakcje ze strony personelu.

No.

[scorpionec]

Napisane przez golgie

O rany-juz przestań jęczeć tak jak inne z bezdzieciowym OZM

Zastanawiam się, może warto by było umieścić w IKEA i podobnych tabliczki z informacją o tym, że dzieci mają być pod opieką rodziców i ostrzeżeniami o niebezpieczeństwach-jakieś rysunkowe najlepiej, bo literki często nie przemawiają dobitnie do zabieganych ludzi.

Bo rodzice są niedorozwinięci i nie wiedzą jak chronić swoje dziecko?

Serio takie tabliczki otworzą im oczy i od tej pory będą wszystkie dzieci chodziły za rączkę.

Tak btw to nie słyszałam o żadnym wypadku w Ikea w którym jakoś poważnie ucierpiało by dziecko lub ktoś inny.. lub ewentualnie jakieś niedopilnowane dziecko wyrządziło by komuś krzywdę..

Pomijając magazyn Ikea nie jest specjalnie niebezpiecznym miejscem dla dziecka.

Walnie się o szafę? spadnie z kanapy, pobje kubek?.. to samo może wydażyć się tak naprawdę w domu.

Więc nie przesadzałabym tak z troską o cudze dzieci.

[201604181004]

Walnie się o szafę? spadnie z kanapy, pobje kubek?.. to samo może wydażyć się tak naprawdę w domu.

to prawda, mój salon zdecydowanie wygląda jak magazyn
i żeby wyjąć coś z kredensu też używam wózka widłowego

[magrat16]

Napisane przez golgie

O rany-juz przestań jęczeć tak jak inne z bezdzieciowym OZM

Zastanawiam się, może warto by było umieścić w IKEA i podobnych tabliczki z informacją o tym, że dzieci mają być pod opieką rodziców i ostrzeżeniami o niebezpieczeństwach-jakieś rysunkowe najlepiej, bo literki często nie przemawiają dobitnie do zabieganych ludzi.

A to rodzice nie wiedzą, że jak ich dziecko biega po magazynie z meblami i się wspina na półki to się może coś stać? to tak jakby w kuchni wywiesić tabliczki, że dziecka nie polewa się wrzątkiem i nie trzyma nad gazem...

[cava]

Jakby ikea widziała jakieś realne zagrożenia, to by je zlikwidowała. To korpo- mają obcykane rachunki zysku i strat, jak trzeba kupującemu na własne życzenie gorącą kawę napisać ze kawa jest gorąca, bo jak nie to się poleje i poleci po odszkodowanie- to jest napisane.

Bym nie drżała więc o BHP zakupów.
Tak wypadki się zdarzają- ale wypadki to wypadki, zdarzają się czasem wszędzie, a najczęściej we własnym domu o zgrozo.

[201604181004]

Napisane przez cava

Jakby ikea widziała jakieś realne zagrożenia, to by je zlikwidowała. To korpo- mają obcykane rachunki zysku i strat, jak trzeba kupującemu na własne życzenie gorącą kawę napisać ze kawa jest gorąca, bo jak nie to się poleje i poleci po odszkodowanie- to jest napisane.

Bym nie drżała więc o BHP zakupów.
Tak wypadki się zdarzają- ale wypadki to wypadki, zdarzają się czasem wszędzie, a najczęściej we własnym domu o zgrozo.

no tak. bo zagrożeń ze strony ikei nie ma zagrożenie jest ze strony osób łamiących przepisy, przecież.

[201609140906]

Napisane przez cava

Jakby ikea widziała jakieś realne zagrożenia, to by je zlikwidowała. To korpo- mają obcykane rachunki zysku i strat, jak trzeba kupującemu na własne życzenie gorącą kawę napisać ze kawa jest gorąca, bo jak nie to się poleje i poleci po odszkodowanie- to jest napisane.

Bym nie drżała więc o BHP zakupów.
Tak wypadki się zdarzają- ale wypadki to wypadki, zdarzają się czasem wszędzie, a najczęściej we własnym domu o zgrozo.

Wytłumacz to tej mamuśce, która pozwała kierownika sklepu do sądu.

[cava]

Napisane przez Comtesse

Wytłumacz to tej mamuśce, która pozwała kierownika sklepu do sądu.

Ale co konkretnie w moim wpisie skłania Cię do wniosku, że mam jej coś tłumaczyć

Bo ja nie wiem. Korpo ma wliczone takie ekscesy w ryzyko i pewnie niezły fundusz na to, mamuśka czy bezdzietna, jak coś połkną czy z czegoś spadną, mogą sobie pozwać. A nuż się uda.

[_vixen_]

Ja wciąż sie dziwie, jak zdrowy bodajże czterolatek moze najeść sie Kreta, bo taka akcja tez była. Zaczynam podejrzewać, ze moja córka jest genialna, bo ma trzy lata i jakoś nie kusi jej, zeby sie domestosa napić i zagryźć proszkiem do prania czy tam wspinać sie po paczkach w magazynie. A przeciętnie lub mniej inteligentny dzieciak to za grosz nie ma instynktu samozachowawczego, wszystko zje, wszędzie wlezie, strach gdziekolwiek iść.

[golgie]

Napisane przez Lady in Blue

O rany- już też przestań histeryzować w tym wątku

To akurat Ty wpadłaś w histerię

---------- Dopisano o 14:57 ---------- Poprzedni post napisano o 14:55 ----------

Napisane przez ajah

Z definicji bezdzieciowe OZM nie istnieje.


Bywam w Ikei czasami. Brykające bezmyślnie dzieci widuję rzadko. Nie sądzę, by były potrzebne obrazkowe pouczenia- bo ktoś jest zabiegany. Potrzebne są konkretne i ostre reakcje ze strony personelu.

To nazwijmy to antydzieciową schizą, ale brzmi gorzej

Napisane przez magrat16

A to rodzice nie wiedzą, że jak ich dziecko biega po magazynie z meblami i się wspina na półki to się może coś stać? to tak jakby w kuchni wywiesić tabliczki, że dziecka nie polewa się wrzątkiem i nie trzyma nad gazem...

No to dla tych, którzy nie mają wielkiej wyobraźni, bo i tacy są. Większość-zgodzę się, zajmuje się dziećmi, ale niektórzy nie bardzo i wydaje im się, że są niezniszczalne, więc może to by im pomogło? nie wiem.

[Lady in Blue]

Napisane przez golgie

To akurat Ty wpadłaś w histerię
---------- Dopisano o 14:57 ---------- Poprzedni post napisano o 14:55 ----------


To nazwijmy to antydzieciową schizą, ale brzmi gorzej


No to dla tych, którzy nie mają wielkiej wyobraźni, bo i tacy są. Większość-zgodzę się, zajmuje się dziećmi, ale niektórzy nie bardzo i wydaje im się, że są niezniszczalne, więc może to by im pomogło? nie wiem.

Tak

[201609140906]

Napisane przez cava

Ale co konkretnie w moim wpisie skłania Cię do wniosku, że mam jej coś tłumaczyć:confused:

...że to ona powinna bardziej pilnować brajanka, coby nie wtykał paluszków
tam, gdzie nie trzeba (poraził go prąd). Przecież coś takiego może przytrafić się
w domu. Kogo pozwie do sądu, kiedy przytrafi się to we własnych czterech
ścianach?

Chodziło mi o drugą część Twojej wypowiedzi, którą poprzednio
zacytowałam :)

[Luba]

No ale wezcie, serio trzeba pisemem obrazkowym tlumaczyc ludziom, ze dzieci maja sie nie wspinac po kablach? albo nie wspinac po polkach w sklepie? nie przesadzajmy juz, jesli ktos serio o tym nie wie, to brdzo mi szkoda jego dzieci, ale jednak nie idzmy w kierunku udebilania ludzi pisaniem tabliczek "uwaga w sklepie jest niebezpiecznie"
Akurat pomysl z tabliczkami, ostrzezeniami itd mi sie nie podoba. Co innego gdyby personel reagowal ale gdzie tam, "tych klientow nie obslugujemy" to tylko w socjalizmie bylo, teraz "klient nasz pan" Nawet jak temu klientowi taka sloma wylazi z butow, ze mozna by chochola zrobic.

[_vixen_]

Ja mam dziecko, ale tez denerwują mnie wrzeszczące, wszędzie wchodzące dzieci. Denerwuje mnie trend na zabieranie dzieci ze sobą dosłownie wszędzie i traktowanie ich jakby były pępkami świata albo olewanie i puszczanie na zywiol. Denerwuje mnie, kiedy jestem na weselu, chce sie napić wódki , a tu obok mi śmigają czyjeś dzieci w te i z powrotem do pierwszej w nocy. Naprawdę nie dziwie sie bezdzietnym, ze maja tego dość i im sie niekiedy ulewa.

[golgie]

Napisane przez _vixen_

Ja wciąż sie dziwie, jak zdrowy bodajże czterolatek moze najeść sie Kreta, bo taka akcja tez była. Zaczynam podejrzewać, ze moja córka jest genialna, bo ma trzy lata i jakoś nie kusi jej, zeby sie domestosa napić i zagryźć proszkiem do prania czy tam wspinać sie po paczkach w magazynie. A przeciętnie lub mniej inteligentny dzieciak to za grosz nie ma instynktu samozachowawczego, wszystko zje, wszędzie wlezie, strach gdziekolwiek iść.

Moje też nigdy nie jadły nic niebezpiecznego, a ostrzegano mnie zawsze, że będę musiała bardzo uważać jak już zaczną raczkować. Natomiast są dzieci, nie wiem czy to świadczy o mniejszej inteligencji-chyba jednak nie, które próbują dosłownie wszystkiego.

[Kolor Bzu]

Prędzej dzieciak zrobi sobie krzywdę biegając po podwórku z rówieśnikami niż na zakupach w Ikei.
Ale fajnie, że front antydzieciowy przyjął taktykę , że to niby dla dobra dzieci, bo sobie biedne krzywdę zrobią, a nie dla własnej wygody bo z jakiegoś powodu dzieci nie znoszą.

[Luba]

Napisane przez _vixen_

Ja mam dziecko, ale tez denerwują mnie wrzeszczące, wszędzie wchodzące dzieci. Denerwuje mnie trend na zabieranie dzieci ze sobą dosłownie wszędzie i traktowanie ich jakby były pępkami świata albo olewanie i puszczanie na zywiol. Denerwuje mnie, kiedy jestem na weselu, chce sie napić wódki , a tu obok mi śmigają czyjeś dzieci w te i z powrotem do pierwszej w nocy. Naprawdę nie dziwie sie bezdzietnym, ze maja tego dość i im sie niekiedy ulewa.

No to ja mam calkiem na odwrot, nic mi to kompletnie nie robi, czuje za to olbrzymia radosc i satysfakcje, ze to nie moje dzieci i nie ja musze sie z nimi uzerac. Moga zwisac z lamp i drzec sie rowno z orkiestra, byle mi kieliszka nie wytracily, to mam to w nosie

[golgie]

Napisane przez Luba

No ale wezcie, serio trzeba pisemem obrazkowym tlumaczyc ludziom, ze dzieci maja sie nie wspinac po kablach? albo nie wspinac po polkach w sklepie? nie przesadzajmy juz, jesli ktos serio o tym nie wie, to brdzo mi szkoda jego dzieci, ale jednak nie idzmy w kierunku udebilania ludzi pisaniem tabliczek "uwaga w sklepie jest niebezpiecznie"
Akurat pomysl z tabliczkami, ostrzezeniami itd mi sie nie podoba. Co innego gdyby personel reagowal ale gdzie tam, "tych klientow nie obslugujemy" to tylko w socjalizmie bylo, teraz "klient nasz pan" Nawet jak temu klientowi taka sloma wylazi z butow, ze mozna by chochola zrobic.

Podsunęłam taki pomysł, bo kilka osób było bardzo zatroskanych ()bezpieczeństwem biegających samopas dzieci. Może wtedy niektórzy rodzice z mniejszą wyobraźnią by bardziej pilnowali pacholąt, a te by mniej swawoliły i tym samym mniej przeszkadzały Bo nie wiem jak inaczej to rozwiązać, kiedy, umówmy się, dzień bez dzieci, jest raczej nierealny.

---------- Dopisano o 15:19 ---------- Poprzedni post napisano o 15:18 ----------

Napisane przez Kolor Bzu

Prędzej dzieciak zrobi sobie krzywdę biegając po podwórku z rówieśnikami niż na zakupach w Ikei.
Ale fajnie, że front antydzieciowy przyjął taktykę , że to niby dla dobra dzieci, bo sobie biedne krzywdę zrobią, a nie dla własnej wygody bo z jakiegoś powodu dzieci nie znoszą.

No właśnie

---------- Dopisano o 15:20 ---------- Poprzedni post napisano o 15:19 ----------

Napisane przez Luba

No to ja mam calkiem na odwrot, nic mi to kompletnie nie robi, czuje za to olbrzymia radosc i satysfakcje, ze to nie moje dzieci i nie ja musze sie z nimi uzerac. Moga zwisac z lamp i drzec sie rowno z orkiestra, byle mi kieliszka nie wytracily, to mam to w nosie

Mam tak samo i nie wiem jak by mi to mogło przeszkodzić w dobrej zabawie, a dodam, że byłam na niejednym weselu z mnóstwem dzieci

[_vixen_]

A mi jest zwykle żal personelu, który musi z gorącymi daniami lawirować miedzy czyimś szalejącymi pociechami.

[201607111028]

Napisane przez Kolor Bzu

Prędzej dzieciak zrobi sobie krzywdę biegając po podwórku z rówieśnikami niż na zakupach w Ikei.
Ale fajnie, że front antydzieciowy przyjął taktykę , że to niby dla dobra dzieci, bo sobie biedne krzywdę zrobią, a nie dla własnej wygody bo z jakiegoś powodu dzieci nie znoszą.

What? Z tego, co mi się gdzieś przewinęło, to drabineczka chyba chce uczyć. Ja zresztą też xD Więc chyba te dzieci TAK OGÓLNIE nam aż tak bardzo nie przeszkadzają.
Dzieci bardzo lubię. Skąd Wy bierzecie te wnioski, no SKĄD?

[golgie]

Napisane przez carolina662

What? Z tego, co mi się gdzieś przewinęło, to drabineczka chyba chce uczyć. Ja zresztą też xD Więc chyba te dzieci TAK OGÓLNIE nam aż tak bardzo nie przeszkadzają.
Dzieci bardzo lubię. Skąd Wy bierzecie te wnioski, no SKĄD?

A, to pardon. Mylne wrażenie, w takim razie

[dacn]

Hmmm w Ikie trzeba chyba potrafić kupować. Mieszkanie nie pierwsze, my dawno nie młodzi a wszystkie meble są z ikei, co prawda nikt nie wierzy bo " w ikei takich ładnych nie mają" no właśnie mają.
Jeszcze nigdy nie uszkodził się mebel z ikei z innych firm jak najbardziej łóżko i kanapa po odpowiednio 3 i 2 latach do wymiany.
Nic nie oblazło i nie obtłukło no magia panie, magia.

[ajah]

Napisane przez _vixen_

Ja mam dziecko, ale tez denerwują mnie wrzeszczące, wszędzie wchodzące dzieci. Denerwuje mnie trend na zabieranie dzieci ze sobą dosłownie wszędzie i traktowanie ich jakby były pępkami świata albo olewanie i puszczanie na zywiol. Denerwuje mnie, kiedy jestem na weselu, chce sie napić wódki , a tu obok mi śmigają czyjeś dzieci w te i z powrotem do pierwszej w nocy. Naprawdę nie dziwie sie bezdzietnym, ze maja tego dość i im sie niekiedy ulewa.

Od jakiegoś czasu mam dokładnie tak samo.
Ilość generowanych dźwięków przez niekontrolowane dzieci budzi we mnie mordercze instynkty.

[Kruszek77]

a ja mam stół z Ikei, co prawda bardzo ładny z drewna jasny i nie drogi, ale stukniesz lekko widelcem i ryska

[Pudel123]

Ja bym jeszcze chciała taki jeden dzień w Decathlonie - te dzieci jezdzace na hulajnogach, rowerach, rolkach, rzucajace pilkami i majace w nosie wszystko w i wszystkich.

Ogolem lubie dzieci, ale te dzieci, ktore sa madrze wychowane, a nie te, które przez brak czasu rodziców na ich wychowanie nauczyły się same bawić w niekoniecznie poprawny sposób, mają adhd i wszystkie możliwe choroby świata, przez co muszą się wykrzyczeć no

[Luba]

Napisane przez _vixen_

A mi jest zwykle żal personelu, który musi z gorącymi daniami lawirować miedzy czyimś szalejącymi pociechami.

Personel musi tez lawirowac miedzy tanczacymi ludzmi (im dalej tym dancuja bardziej ekspresyjnie ) i oganiac sie od wujkow zdzichow, ktorym sie wydaje, ze kazda kelnerka leci na piwny brzuch I wtedy to ja wspolczuje personelowi szczerze i uwazam, ze to ciezki kawalek chleba.
Mysle wiec, ze dzieci to w tym momencie pikus, gorzej wyminac mame brajanka jak tanczy pijackie piruety.

Na weselsch tak naprawde nie lubie tylko jak dzieci przeszkadzaja w pierwszym tancu, no to mnie serio wyprowadza z rownowagi, a jak jeszcze ktos mowi "idz potancz z ciocia i wujkiem" to od razu wylapuje nawet obce dziecioki i trzymam za lapki, zeby czasem faktycznie tego nie robily.

---------- Dopisano o 16:36 ---------- Poprzedni post napisano o 16:34 ----------

Ja mam i Ikei zaszklone szafki na ksiazki, bardzo sobie chwale, bo mozna kupic pare szafek i ustawic sobie biblioteczke.

[PaulinciaKWC]

Napisane przez Kruszek77

a ja mam stół z Ikei, co prawda bardzo ładny z drewna jasny i nie drogi, ale stukniesz lekko widelcem i ryska

Sosnowy?

[Jamaika88]

Napisane przez dacn

Hmmm w Ikie trzeba chyba potrafić kupować. Mieszkanie nie pierwsze, my dawno nie młodzi a wszystkie meble są z ikei, co prawda nikt nie wierzy bo " w ikei takich ładnych nie mają" no właśnie mają.
Jeszcze nigdy nie uszkodził się mebel z ikei z innych firm jak najbardziej łóżko i kanapa po odpowiednio 3 i 2 latach do wymiany.
Nic nie oblazło i nie obtłukło no magia panie, magia.

Bo w IKEI są zarówno meble jednorazówki za niewielkie pieniądze, wykonane z płyt wiórowych i sklejki, jak i lepsze, z elementami z litego drewna. Ale wiesz, tu trzeba czytać etykiety, a dla niektórych najwyraźniej to za duży wysiłek .