Aborcja? Samotne macierzyństwo w obcym kraju?? Pomóżcie..

[Merk_3]

Witam,
znalazłam się na rozdrożu, nie mam pojęcia co dalej..
Jestem w ciąży... 5 tydzień...Zakochałam się jak głupia, nie byliśmy razem, ale nie potrafiłam mu się oprzeć.. Kilka razy wylądowaliśmy w łóżku.
Przebywam w Niemczech, on jest Niemcem. Powiedziałam mu.. Zawiodłam się na nim .. Myślałam, że nawet nie pomyśli o aborcji i będzie szukał innego rozwiązania. Powiedział, że nie jest gotowy, nie ma mieszkania, samochodu, nie kocha mnie, że żaden punkt się nie zgadza i że on uważa aborcję za najlepsze rozwiązanie.. Że nie chce, żeby dziecko wychowywało się bez ojca (on jest z niepełnej rodziny). Ale decyzja jest oczywiście moja. Dystansuje się, nie wspiera mnie psychicznie, naciskać też nie naciska, ale to nie to, czego oczekiwałam..


Myślałam, że powie, że możemy spróbować być razem.. Wszystko się ostatnio między nami schrzaniło, nawet nie odzywaliśmy się do siebie przez jakiś czas. Podobałam mu się, trochę kręciliśmy na początku (z jego inicjatywy), ale w pewnym momencie on zaczął się wycofywać.. chyba za szybko pokazałam, że mi zależy, narzuciłam za szybkie tempo (miesiąc temu rzuciła go dziewczyna), nie wiem.. Potem doszło kilka moich głupich zachowań i całkowicie się do mnie zniechęcił..


Ma jakąś koleżankę.. Nie wiem, jak to dokładnie wygląda, chyba coś z nią kręci..
To też mnie strasznie boli. Kocham go, a jeśli się z nią zwiąże?? Będę wyczerpana opieką nad dzieckiem, a on z inną.. mam wrażenie, że serce mi pęknie..
Jak teraz ma wyglądać moje życie?
Nie mam tu rodziny, znajomych tylko z pracy..
Znam ich kilka miesięcy, bez żadnej gwarancji, jak długo tutaj zostaną.. Sama z dzieckiem, uwiązana 24h/dobę, bez auta (mam wszędzie jeździć autobusami z niemowlakiem?).. Mieszkanie raczej dostanę (co też nie jest na 100% pewne, trzeba złożyć wniosek).. Nawet nie wiem gdzie..
Nie będę mogła nawet nigdzie sama wyjść, jestem przerażona


Nie umiem podjąć decyzji. Już wysiadam psychicznie. Może ktoś tutaj spojrzy na to jakoś z boku i coś doradzi.. Mam naprawdę mało czasu..

[Elfir]

oczekiwałaś, że facet, który cię nie chciał do stałego związku, jedynie okazjonalnie do łóżka, będzie chciał z tobą zakładać rodzinę?
Serio?
Bo nie łapię tutaj twojej logiki.

Facet podał oczywiste rozwiązanie. Widząc, że ty nie bardzo jesteś za, grzecznie stwierdził, że nie chce na ciebie naciskać.
Czyli zachowuje się jak najbardziej w porządku.

Pewnie w duszy klnie na siebie, że ci zaufał z antykoncepcją.

[Aviskowa]

Samotne macierzystwo jest trudne, nie ma co ukrywac, ale daje duzo szczescia. Wiem -oklepany frszes.

Sama musisz sie zastanowic. Ale jak dla mnie podjelas juz decyzje tylko szukasz argumentow za.

Moje 2900 g szczęścia. <3
04.07.2015

[zakonna]

Autorko. A ty chcesz mieć to dziecko?

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Wolałabym usunąć. Kiedyś znajdziesz kogoś kto będzie chciał mieć z toba rodzine i będzie cię kochał. Po co komplikować sobie życie?
Decyzja jest twoja .ps.jako matka (kiedyś samotna )nie zgadzam się ze samotne macierzyństwo daje dużo radości.

[201803290936]

Napisane przez Merk_3

Witam,
znalazłam się na rozdrożu, nie mam pojęcia co dalej..
Jestem w ciąży... 5 tydzień...Zakochałam się jak głupia, nie byliśmy razem, ale nie potrafiłam mu się oprzeć.. Kilka razy wylądowaliśmy w łóżku.
Przebywam w Niemczech, on jest Niemcem. Powiedziałam mu.. Zawiodłam się na nim .. Myślałam, że nawet nie pomyśli o aborcji i będzie szukał innego rozwiązania. Powiedział, że nie jest gotowy, nie ma mieszkania, samochodu, nie kocha mnie, że żaden punkt się nie zgadza i że on uważa aborcję za najlepsze rozwiązanie.. Że nie chce, żeby dziecko wychowywało się bez ojca (on jest z niepełnej rodziny). Ale decyzja jest oczywiście moja. Dystansuje się, nie wspiera mnie psychicznie, naciskać też nie naciska, ale to nie to, czego oczekiwałam..


Myślałam, że powie, że możemy spróbować być razem.. Wszystko się ostatnio między nami schrzaniło, nawet nie odzywaliśmy się do siebie przez jakiś czas. Podobałam mu się, trochę kręciliśmy na początku (z jego inicjatywy), ale w pewnym momencie on zaczął się wycofywać.. chyba za szybko pokazałam, że mi zależy, narzuciłam za szybkie tempo (miesiąc temu rzuciła go dziewczyna), nie wiem.. Potem doszło kilka moich głupich zachowań i całkowicie się do mnie zniechęcił..


Ma jakąś koleżankę.. Nie wiem, jak to dokładnie wygląda, chyba coś z nią kręci..
To też mnie strasznie boli. Kocham go, a jeśli się z nią zwiąże?? Będę wyczerpana opieką nad dzieckiem, a on z inną.. mam wrażenie, że serce mi pęknie..
Jak teraz ma wyglądać moje życie?
Nie mam tu rodziny, znajomych tylko z pracy..
Znam ich kilka miesięcy, bez żadnej gwarancji, jak długo tutaj zostaną.. Sama z dzieckiem, uwiązana 24h/dobę, bez auta (mam wszędzie jeździć autobusami z niemowlakiem?).. Mieszkanie raczej dostanę (co też nie jest na 100% pewne, trzeba złożyć wniosek).. Nawet nie wiem gdzie..
Nie będę mogła nawet nigdzie sama wyjść, jestem przerażona


Nie umiem podjąć decyzji. Już wysiadam psychicznie. Może ktoś tutaj spojrzy na to jakoś z boku i coś doradzi.. Mam naprawdę mało czasu..

Pogrubione: to nie jest Twój problem, bo to nie Twój facet. Nieważne z kim się zwiąże, czy nie zwiąże, jedno jest pewnie: z Tobą wiązać się nie zamierza i nigdy nie zamierzał. Co najwyżej możesz wywalczyć alimenty i prosić go o pomoc przy dziecku. Ale podejrzewam, że facet na alimentach poprzestanie.

[_Supernova_]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;52999553]Wolałabym usunąć. Kiedyś znajdziesz kogoś kto będzie chciał mieć z toba rodzine i będzie cię kochał. Po co komplikować sobie życie?
Decyzja jest twoja .ps.jako matka (kiedyś samotna )nie zgadzam się ze samotne macierzyństwo daje dużo radości.[/QUOTE]

Zgadzam sie. Jako samotna matka.

[Azhaar]

Nie byliście w związku a facet nie chce z Tobą być i ma takie prawo. Nie zmusisz go żeby Cię pokochał wiec po co Ci taki związek?

[Motylek_02]

Napisane przez _Supernova_

Zgadzam sie. Jako samotna matka.

Supernova, na serio jako matka uważasz, że lepiej zrobiłabyś, gdybyś wtedy zdecydowała się na aborcję?

Nie rozumiem, dlaczego tak wiele kobiet podaje aborcję jako najprostsze rozwiązanie. To nie kwestia: decyduję się na dziecko czy nie. Ono już jest i nie jest niczemu winne.

[Eva ID]

Napisane przez Merk_3

Witam,
znalazłam się na rozdrożu, nie mam pojęcia co dalej..
Jestem w ciąży... 5 tydzień
.....
Nie umiem podjąć decyzji. Już wysiadam psychicznie. Może ktoś tutaj spojrzy na to jakoś z boku i coś doradzi.. Mam naprawdę mało czasu..

Nikt za Ciebie nie moze podjac decyzji.
Masz dwa wyjscia, urodzic I wychowywac jako samotna matka, nawet jezdzac autobusami (sic!) albo usunac, wziac sobie ta gorzka lekcje doroslosci mocno przemyslec I nie pakowac sie w niechciane ciaze z pierwszym lepszym facetem poznanym zaledwie kilka tygodni wczesniej.


Chyba za mloda jestes na samotne macierzynstwo.


Jakie masz argumenty na 'ZA' aby urodzic I na "ZA' aby usunac?

[ARAKSJEL]

Napisane przez Motylek_02

Nie rozumiem, dlaczego tak wiele kobiet podaje aborcję jako najprostsze rozwiązanie. To nie kwestia: decyduję się na dziecko czy nie. Ono już jest i nie jest niczemu winne.

Bo to jest "najprostsze" rozwiązanie, wychowanie dziecka to odpowiedzialność, a trudno wymagać od osoby do tego stopnia postępującej impulsywnie- sypiającej z facetem bez zabezpieczenia, by była odpowiedzialna.

[pfffh]

Podczas studiów miałam znajomą, która podobnie jak Ty będąc za granicą zaszła w ciążę. Została samotną matką. Miała pracę, potem mieszkanie i świetnie dawała sobie radę. Nie wrocila do Polski. Wiec nie jest powiedziane, że i tobie się nie uda. Miliony kobiet na świecie są samotnymi matkami. Dla dzieci są żłobki, przedszkola itd.

Ale jak dobrze zauważyła wizazanka powyżej nikt za Ciebie tutaj decyzji nie podejmie. To Twoje życie i Twoje dziecko. To Ty będziesz je wychowywać lub nie.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Motylek_02

Supernova, na serio jako matka uważasz, że lepiej zrobiłabyś, gdybyś wtedy zdecydowała się na aborcję?

Nie rozumiem, dlaczego tak wiele kobiet podaje aborcję jako najprostsze rozwiązanie. To nie kwestia: decyduję się na dziecko czy nie. Ono już jest i nie jest niczemu winne.

Może zrozumiesz jak samotnie wychowasz choć jedno dziecko
zresztą supernova nie napisała ze żałuję że nie poddała się aborcji. Ja tez tego nie napisałam. Zgadzamy się jednak w tym ze samotne macierzyństwo nie daje dużo radosci

[_Supernova_]

Napisane przez Motylek_02

Supernova, na serio jako matka uważasz, że lepiej zrobiłabyś, gdybyś wtedy zdecydowała się na aborcję?

Nie rozumiem, dlaczego tak wiele kobiet podaje aborcję jako najprostsze rozwiązanie. To nie kwestia: decyduję się na dziecko czy nie. Ono już jest i nie jest niczemu winne.

Samotne macierzyństwo to stres, problemy i walka o przetrwanie i nikomu tego nie zyczę. Radośc z dziecka swoją droga, ale nie rozwiązuje ona powyzszego, co napisałam.

[skazana_na_bluesa]

ja bym zrobiła aborcję. masz jeszcze czas na aborcję farmakologiczną, więc to spore ułatwienie.

[201803111829]

Moja mama wychowywała 2 dzieci sama, ale miała pomoc od strony babci. Ty na obczyźnie nie będziesz mieć nikogo.
Skąd weźmiesz pieniądze na utrzymanie siebie w ciąży jeśli będziesz musiała zrezygnować z pracy?
Skąd weźmiesz pieniądze na utrzymanie siebie i dziecka kilka tygodni po porodzie?
Skąd weźmiesz kasę na nianię, jeśli będziesz musiała wrócić do pracy?
Nie masz nic. Facet ci nie pomoże, najwyżej zaplaci głodowe alimenty,a ty ze wszystkim zostaniesz sama.

[Sygnalizator]

Minusy samotnego macierzyństwa:
- wyraźnie gorszy standard materialny
- drastycznie niższe szanse na nowego partnera
- brak szans na kolejne dzieci (patrz wyżej)
- brak męskiego wzorca dla dziecka
- w młodym wieku zaprzepaszczone marzenia
- zepsuta opinia (owszem, jest ważna )
- złe emocje mimo starań odbijają się na dziecku
Plusy? Owszem, będziesz mieć TO dziecko ale za to nie będziesz mogła mieć kolejnych. Ja sam pochodzę z takiej rozbitej rodziny, ojca nigdy nie poznałem i mam taki przekaz do wszystkich pro lifowców od hasełka "za aborcją ci co się urodzili!!!!11" - wolałbym urodzić się choćby 10 lat później i mieć szansę na normalne warunki żyć w takich. Aha..
- dziecko później urodzone otacza lepiej rozwinięte społeczeństwo. Postęp technologiczny i te sprawy.

[quench]

Napisane przez _Supernova_

Samotne macierzyństwo to stres, problemy i walka o przetrwanie i nikomu tego nie zyczę. Radośc z dziecka swoją droga, ale nie rozwiązuje ona powyzszego, co napisałam.

Podziwiam kobiety, które decydują się na samotne macierzyństwo. Sama ciąża jest już trudna (mdłości, wymioty, pod koniec ciężko nawet głupie buty zawiązać) nie mówiąc już o porodzie, połogu a później opieką nad dzieckiem. Ja nie dałabym rady

[stewardesa]

Napisane przez Elfir

Pewnie w duszy klnie na siebie, że ci zaufał z antykoncepcją.

A gdzie to jest napisane?

Napisane przez zakonna

Autorko. A ty chcesz mieć to dziecko?

Właśnie. Napisałaś nam tylko, czego chce on, a czego Ty chcesz, autorko?

Napisane przez Motylek_02

To nie kwestia: decyduję się na dziecko czy nie.

To jest właśnie taka kwestia.

Napisane przez Sygnalizator

Minusy samotnego macierzyństwa:
- zepsuta opinia (owszem, jest ważna )

Dlaczego?

[flawiana]

A powrót do Polski nie wchodzi w grę? Nie masz tu nikogo, kto mógłby pomóc przy dziecku, chociaż na początku?
Zostaje jeszcze oddanie do adopcji.

[_Supernova_]

Napisane przez stewardesa

.Dlaczego?

Tez się chetnie dowiem. W dobie tylu rozwodów, nieudanych związków, nieumiejetności budowania relacji, nie wydaje mi się, zeby samotne macierzynstwo psuło opinię komukolwiek. No ale z ciekawością przeczytałabym argumenty.

[xxee]

Napisane przez stewardesa

Dlaczego?

Na większość kobiet samotnie wychowujących dzieci, społeczeństwo nie patrzy zbyt przychylnie. Biorąc pod uwagę, że Autorka nie ma tam praktycznie nikogo bliskiego, na kogo mogłaby liczyć, to krzywe spojrzenia czy złośliwe komentarze obcych ludzi mogły by ją dobijać.

Idąc dalej, dziecko kiedyś pójdzie do szkoły. Koledzy na pewno dowiedzą się, że nie ma tatusia i nie zawahają się wytykać tego przy każdej lepszej okazji. Dla takiego malucha krytyka i brak akceptacji ze strony rówieśników nie jest dobre i mocno odbija się na psychice.

[WhySoSerious]

odpowiedzialne w tym wypadku byłoby usunięcie i nie powoływanie na świat życia, które będzie musiało wychowywać się w biedzie, niepełnej rodzinie i przy niedojrzałej jeszcze emocjonalnie matce.

[stewardesa]

Napisane przez _Supernova_

Tez się chetnie dowiem. W dobie tylu rozwodów, nieudanych związków, nieumiejetności budowania relacji, nie wydaje mi się, zeby samotne macierzynstwo psuło opinię komukolwiek. No ale z ciekawością przeczytałabym argumenty.

Obstawiam, że ktoś tu chcąc się wyżyć na kobietach obrał sobie łatwy jego zdaniem cel, jakim są samotne matki.

[_Supernova_]

Napisane przez xxee

Na większość kobiet samotnie wychowujących dzieci, społeczeństwo nie patrzy zbyt przychylnie. Biorąc pod uwagę, że Autorka nie ma tam praktycznie nikogo bliskiego, na kogo mogłaby liczyć, to krzywe spojrzenia czy złośliwe komentarze obcych ludzi mogły by ją dobijać.

Idąc dalej, dziecko kiedyś pójdzie do szkoły. Koledzy na pewno dowiedzą się, że nie ma tatusia i nie zawahają się wytykać tego przy każdej lepszej okazji. Dla takiego malucha krytyka i brak akceptacji ze strony rówieśników nie jest dobre i mocno odbija się na psychice.

Serio nigdy sie nie spotkałam z krzywymi spojrzeniami, wrecz odwrotnie, z przesadną uprzejmoscią powleczoną współczuciem, jesli juz. Najcześciej neutralnie. Dzieci chodzą do szkoły, tez nigdy nie wspominały o tym, by ktos im dokuczał. Myslę, ze nie zdajesz sobie sprawy ile dzieci obecnie zyje bez ojców, lub z tatusiami weekendowymi.

[justynkag10]

Prawda jest taka, że sama musisz podjąć decyzję. Jak widzisz część osób jest za aborcją, a część za tym żebyś urodziła. Myślę, że nikt Ci dobrze nie doradzi, bo żadna z nas nie zna całej tej sytuacji, my możemy tylko gdybać, co by było gdyby...
Jeśli zdecydujesz się urodzić to powinnaś zawalczyć o alimenty. Facet może nie chcieć być z tobą, wychowywać dziecko, ale skoro chciał sobie z tobą poużywać, nie myśląc o antykoncepcji, to teraz też musi ponieść konsekwencje.

[quench]

Napisane przez _Supernova_

Serio nigdy sie nie spotkałam z krzywymi spojrzeniami, wrecz odwrotnie, z przesadną uprzejmoscią powleczoną współczuciem, jesli juz. Najcześciej neutralnie. Dzieci chodzą do szkoły, tez nigdy nie wspominały o tym, by ktos im dokuczał. Myslę, ze nie zdajesz sobie sprawy ile dzieci obecnie zyje bez ojców, lub z tatusiami weekendowymi.

Zależy od środowiska. Różnie bywa. Mój mąż był świadkiem jak na naszym osiedlu dzieci wyśmiewały dziewczynkę, że jest "patologią, bo nie ma tatusia".

[ZamyslonaRoztargniona]

Nie jestem głęboko w temacie, ale Niemcy chyba dość lekką ręka zabierają dzieci samotnym matkom cudzoziemkom.

[201803111829]

Napisane przez justynkag10

teraz też musi ponieść konsekwencje.

ależ mi konsekwencje! kilkadziesiąt/kilkaset ojro odjąć od pensji, no rzeczywiście.
Autorka będzie miała dużo gorzej.

[_Supernova_]

Napisane przez quench

Zależy od środowiska. Różnie bywa. Mój mąż był świadkiem jak na naszym osiedlu dzieci wyśmiewały dziewczynkę, że jest "patologią, bo nie ma tatusia".

Wiesz... równie dobrze mogłyby sie przyczepić okularów, krzywego nosa,pryszczy, biedy, czegokolwiek.