|
|
#481 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2015-09
Wiadomości: 153
|
Dot.: Tinder, samotność, zniechęcenie-czyli ból istnienia w XXI w
|
|
|
|
|
#482 | ||
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 7 265
|
Dot.: Tinder, samotność, zniechęcenie-czyli ból istnienia w XXI w
Cytat:
A Ty możesz się zweryfikować teraz. Oficjalna decyzja to "nie ma tego samego ip, nie ma podstaw". ---------- Dopisano o 20:36 ---------- Poprzedni post napisano o 20:29 ---------- On to "Ty". Ale czy Ty to on... Ta troskliwość o moje dobro: Cytat:
A "Czas edycji: Dzisiaj o 19:58 Powód: ort" faktycznie już tu widywałam. |
||
|
|
|
|
#483 | |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2015-09
Wiadomości: 153
|
Dot.: Tinder, samotność, zniechęcenie-czyli ból istnienia w XXI w
Cytat:
Twój sposób weryfikacji niczego nie dowodzi. Próbujesz ze mnie zrobić pajaca na forum. Czekam na decyzje MODERATORA/ADMINA, nie wiem kto tu rządzi. |
|
|
|
|
|
#484 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 7 265
|
Dot.: Tinder, samotność, zniechęcenie-czyli ból istnienia w XXI w
Cytat:
Dostałeś oficjalną decyzję od lexie. Możesz co prawda czekać jeszcze na boską interwencję, ale to może potrwać. Gdzie? |
|
|
|
|
|
#485 |
|
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 576
|
Dot.: Tinder, samotność, zniechęcenie-czyli ból istnienia w XXI w
Nie wiem jakiej "decyzji' oczekujecie, jak mi automacik do wyłapywania klonów wyświetli, że klon, to zbanuję, a jak nie, to nie zbanuję
![]() (no, przynajmniej nie za bycie klonem) |
|
|
|
|
#486 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2015-09
Wiadomości: 153
|
Dot.: Tinder, samotność, zniechęcenie-czyli ból istnienia w XXI w
Cyrk, normalnie ☠☠☠☠a cyrk
|
|
|
|
|
#487 |
|
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 576
|
Dot.: Tinder, samotność, zniechęcenie-czyli ból istnienia w XXI w
A tak na marginesie, to też jestem szalenie ciekawa tego obozu dla uchodźców, bo brzmi co najmniej mało wiarygodnie.
|
|
|
|
|
#488 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 7 265
|
Dot.: Tinder, samotność, zniechęcenie-czyli ból istnienia w XXI w
Weryfikacja zakończona pomyślnie.![]() Po raz kolejny straciłeś do mnie cierpliwość, mówisz mi co mam robić i powtarzasz, że nie będziesz ze mną rozmawiał - KoneserPięknairozumu nie dość, że zaprawiony w bojach i chętny do dyskusji, to jeszcze troskliwy. Przepraszam, że Cię niesłusznie oskarżyłam |
|
|
|
|
#489 | |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2015-09
Wiadomości: 153
|
Dot.: Tinder, samotność, zniechęcenie-czyli ból istnienia w XXI w
Cytat:
Będziecie miały super wrażenia, cyrk jakiego Wam potrzeba. Show totalne. Idealna rozrywka. Mówię "chcecie", bo widzę wiele sojuszniczek Edytowane przez UzytkownikBeta Czas edycji: 2015-10-04 o 21:04 |
|
|
|
|
|
#490 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 710
|
Dot.: Tinder, samotność, zniechęcenie-czyli ból istnienia w XXI w
Ciekawa rozmowa początkowo się wywiązała... Przeczytałam kilka pierwszych stron, ale szkoda, że zboczyliście z tematu
|
|
|
|
|
#491 | |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: ostatni bastion obiektywizmu
Wiadomości: 9 512
|
Dot.: Tinder, samotność, zniechęcenie-czyli ból istnienia w XXI w
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#492 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 7 265
|
Dot.: Tinder, samotność, zniechęcenie-czyli ból istnienia w XXI w
Cytat:
Tamta dziewczyna ma taki problem. Należy jej się zrozumienie, a nie ocena przez pryzmat świadomości, że istnieje piekło na ziemi. Już udowodniłeś, że Ty to Ty. Przeprosiłam. Swoje w życiu widziałam, zdjęć pamiątkowych nie robiłam, bo nie wiem jaki mógłby być w tym sens. Tylko socjopaci i ludzie, którzy nie mają pojęcia o bólu chcą oglądać takie rzeczy, a tzw. normalny człowiek odwraca głowę, żeby nie zwariować i stara się o tym nie myśleć. Wakacje nad polskim morzem, spacer poboczem drogi, okolice Władysławowa 2008 9-10 letni chłopczyk leżący w rowie, cały we krwi, z otwartymi złamaniami bo ktoś nie tylko nie hamował, ale i się nawet nie zatrzymał po tym, jak go uderzył, bo gdyby się zatrzymał, to ktoś zwróciłby uwagę i on by tam nie umierał. Przeżył. Nie możesz ludzi obwiniać o to, że chcą żyć normalnie. Wszyscy chcą żyć normalnie. Ty chcesz żyć normalnie, ale tak jak oni już nie możesz. Jeśli widziałeś za dużo i rozumiesz za dużo, to żadna praca nad sobą nie zrobi z Ciebie niezłamanego człowieka, bo coś takiego może Ci dać tylko lobotomia. Chcesz lobotomii? Czym się tak bardzo różnisz od tej dziewczyny, która "marzy" o wadzie wzroku? Ty marzysz o tym, żeby nie być sobą. Nie "odwidzisz" tego, co już raz widziałeś, a próby zmuszenia się do funkcjonowania na poziomie randki z Tindera to w Twojej sytuacji nic innego jak marzenie o wadzie wzroku. Musisz się nauczyć być tym, kim jesteś, a nie torturować się próbami zmienienia siebie w kogoś, kim ani nigdy nie byłeś, ani nie będziesz. ---------- Dopisano o 21:30 ---------- Poprzedni post napisano o 21:29 ---------- Nie zboczyliśmy z tematu. Rozwinęliśmy go. |
|
|
|
|
|
#493 |
|
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 576
|
Dot.: Tinder, samotność, zniechęcenie-czyli ból istnienia w XXI w
Adeedra, on i tak będzie dążył do zmiany w kogoś innego, sama widzisz, jak dumny jest z "wali z samym sobą", "pokonania najgorszego przeciwnika" i takich tam.
Ale myślę, że on może żyć normalnie, tylko, że wybrał niewłaściwą drogę. Nie da się żyć normalnie, jak się próbuje być kimś innym. Przykre to jest, że człowiek tak siebie nie znosi, że próbuje się na siłę zmienić we własne przeciwieństwo. Nieśmiałość czy introwertyzm to nie są wady, nie ma obowiązku bycia ekstrawertykiem, którego wszędzie pełno. Powinieneś podchodzić do siebie z większą wyrozumiałością i zdecydowanie pozytywniej. Jak będziesz sam siebie nienawidził i nie będziesz siebie akceptował, to zasabotujesz każdą bliższą relację/szanse na nią. Chcesz, żeby ktoś Cię akceptował i kochał, a sam tego nie potrafisz. Na każdy przejaw krytyki reagujesz zbyt mocno, nawet głupie "oskarżenie", że założyłeś drugie konto wytrąca Cię z równowagi. Zamiast to wyśmiać i tyle, Ty się zaperzasz i zaczynasz atakować. Jesteś mało stabilny emocjonalnie. Łatwo krytykujesz innych. Wniosek z całego wątku jest taki, że masz spore problemy sam ze sobą, nie akceptujesz siebie, wręcz siebie bardzo nie lubisz/nienawidzisz. Nie wierzysz, że na serio ktoś może się Tobą zainteresować i widzieć pozytywy zamiast negatywów. Wtłoczyłeś się w foremkę osobnika, którym w głębi nie jesteś, naginasz swoją osobowość, żeby się dopasowywać do jakiegoś wzorca, który uważasz za lepszy. Męczysz się i sam siebie ranisz najbardziej. Nie stworzysz związku, dobrego związku, dopóki sam siebie nie ogarniesz i nie zaczniesz być bardziej w zgodzie ze sobą. |
|
|
|
|
#494 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 7 265
|
Dot.: Tinder, samotność, zniechęcenie-czyli ból istnienia w XXI w
Przypomniała mi się kobieta, cierpiąca na nadciśnienie. Lekarz poradził jej, żeby ograniczyła sól. W gazetach i tv też ciągle słyszała, że sól to najgorsze co może być i przesalanie potraw tragicznie wpływa na zdrowie. Lata mijały, a lekarz wciąż (automatycznie) powtarzał o ograniczaniu soli, ona nadal czytała, soli nie jadła w ogóle, tak fanatycznie przestrzegała diety, że ostatecznie wylądowała w szpitalu z nieodwracalnymi uszkodzeniami mózgu spowodowanymi długotrwałym niedoborem sodu.
Oczywiście nadal plotę co mi ślina na język przyniesie. Ale wszystkie te porady, zalecenia i sugestie, które słyszała/czytała były kierowane do ludzi, którzy: a) solą wszystko bez opamiętania, b) jednym uchem wpuszczają a drugim wypuszczają. No a ona słuchała. Walczyła z sobą. Pokonywała swoje słabości. Nie jadła żadnych potencjalnie szkodliwych potraw. Była z siebie dumna. Zanim było za późno otoczenie wszystkie sygnały o "ograniczaniu soli" i "nie zjem tego bo pewnie jest słone" traktowało z przymrużeniem oka i widziało to przez filtr powszechnej, ludzkiej niekonsekwencji. Można powiedzieć, że wariatka - ale ona po prostu słuchała rad dietetyków i lekarza. Słuchała bezkrytycznie i wprowadzała konsekwentnie. I tak samo ta nieskończona praca nad sobą UżytkownikaBeta - jak coś tam komuś napomknie o swoim problemie, a nikt nie będzie drążył, wnerwiał go i prowokował ku unicestwieniu klawiatury, to on za wiele nie powie i dostanie radę "popracuj nad sobą". Zewsząd ją dostanie. Bo większość ludzi jednym uchem wpuszcza a drugim wypuszcza, a większość rzeczy wymagających wysiłku i konsekwencji i tak olewa - więc takie "uniwersalne" rady wydają się być dobre na każdą okazję. Ale tak się nie da żyć. Wykończysz się człowieku. Nie będzie żadnego "sukcesu". Pewne rzeczy da się wypracować konsekwencją, walką i treningiem, inne dają szansę na sukces/pojawiają się dopiero, kiedy trochę odpuścisz. Albo zupełnie odpuścisz. Tym nieustannym dążeniem do stania się człowiekiem, którego sobie wymyśliłeś będziesz się dręczył jak Syzyf aż zwariujesz albo wykończy Cię choroba wrzodowa. Nie wiem na co tam chorujesz, ale z takim podejściem i w takim stanie psychicznym dajesz chorobie pole do popisu i szansę na wielokrotnie szybszą ekspansję niż gdybyś zaczął walczyć o to, żeby przestać ze sobą walczyć i dać sobie spokój z tą autoagresją. Cytat:
Czyich rad Ty chcesz, Beta? Swoich dziwacznych znajomych? Gości, którzy dużo gadają, ale ani normalnego związku, ani miłości nigdy nie mieli? Płacących za namiastki uczucia? Patologicznych osobników? Chcesz przeczytać i usłyszeć to, co sam myślisz, żeby utwierdzić się w przekonaniu, że dobrze robisz? Wykańczasz się, nie wytrzymujesz nerwowo - czy w jakimś podręczniku opisano to jako symptomy wprowadzania pozytywnych zmian? W tytuł wątku wpisałeś "ból istnienia". A przecież katujesz się tą transformacją już od dawna. Czy teraz istnienie boli mniej niż dwa albo trzy lata temu? O sferę emocjonalną pytam. W którymś z poprzednich postów pytałeś czemu sądzę, że chcesz udawać kogoś kim nie jesteś. Bo na tym nieszczęsnym tinderze - najlepiej i najswobodniej się czułeś udając jakiegoś innego gościa. Bo z tego, co piszesz tutaj (pomijając jęki, frustracje i to co sobie wbiłeś do głowy jako prawdy objawione) nie wyłania się facet, pytający przypadkowe kobiety o możliwość wymienienia się nagimi fotami. Zupełnie nie. Ale komplementami Ci zasuwać nie będę - bo nie. Zamiast martwić się tym, że ktoś mógłby z Ciebie zrobić "pajaca na forum" racz zauważyć, jaką krzywdę sam sobie robisz. Tylko że to ostatecznie nawet nikogo nie rozśmieszy, bo to tylko smutne. Edytowane przez 201607040950 Czas edycji: 2015-10-04 o 23:55 |
|
|
|
|
|
#495 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 7 265
|
Dot.: Tinder, samotność, zniechęcenie-czyli ból istnienia w XXI w
|
|
|
|
|
#496 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: ostatni bastion obiektywizmu
Wiadomości: 9 512
|
Dot.: Tinder, samotność, zniechęcenie-czyli ból istnienia w XXI w
|
|
|
|
|
#497 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 7 265
|
Dot.: Tinder, samotność, zniechęcenie-czyli ból istnienia w XXI w
Cytat:
Biorąc poprawkę na to, że "kobiety bez piersi" zmieniły się w jedną kobietę bez jednej piersi, i że nieco dziwna to wrażliwość dopuszczająca robienie sobie fot pamiątkowych z okaleczonymi dziećmi. Przy okazji wycieczki na safari jak mniemam - bo pogrążając się w altruizmie pieniędzy by się nie dorobił. Chyba, że na handlu bronią z Boko Haram. |
|
|
|
|
|
#498 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: ostatni bastion obiektywizmu
Wiadomości: 9 512
|
Dot.: Tinder, samotność, zniechęcenie-czyli ból istnienia w XXI w
To już nie pamiętasz, że pieniędzy mu starczy na modelki z Playboya na kilka lat? Dodając do tego fakt, że umiera oraz pobyt w obozie uchodźców, wcale nie ma się wrażenia, że to dość niewiarygodne w 25-letnim życiu.
|
|
|
|
|
#499 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 7 265
|
Dot.: Tinder, samotność, zniechęcenie-czyli ból istnienia w XXI w
Cytat:
http://www.imdb.com/title/tt0399295/ Ewentualnie: http://www.imdb.com/title/tt0221027/ I z grubsza wyjaśniałoby ten niezbyt entuzjastyczny stosunek do siebie. ---------- Dopisano o 20:48 ---------- Poprzedni post napisano o 20:39 ---------- ![]() Ciekawe ile by wzięła za "kilka lat"... |
|
|
|
|
|
#500 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: ostatni bastion obiektywizmu
Wiadomości: 9 512
|
Dot.: Tinder, samotność, zniechęcenie-czyli ból istnienia w XXI w
|
|
|
|
|
#501 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 22
|
Dot.: Tinder, samotność, zniechęcenie-czyli ból istnienia w XXI w
ten tinder to taka fotka na telefony ?
powiedziałbym ze brzmi jak reklama, gdyby nie to ze to chyba nie polski serwis Edytowane przez PerfectBeast Czas edycji: 2015-10-05 o 21:02 |
|
|
|
|
#502 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 7 265
|
Dot.: Tinder, samotność, zniechęcenie-czyli ból istnienia w XXI w
|
|
|
|
|
#503 | |||||||||||||||
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2015-09
Wiadomości: 153
|
Dot.: Tinder, samotność, zniechęcenie-czyli ból istnienia w XXI w
Jeżeli będą osoby, które będą mi zarzucały fałszowanie kont, bycie tą samą osobą na kilku kontach, to zgłoszę to do odpowiednich organów, bo jest to pomówienie, na które nie ma żadnego dowodu, a o którym mówi odpowiedni kodeks karny. Anonimowe oszczerstwa uderzyły w moją osobę i nie było to śmieszne. Wytoczę proces, obiecuję.
„ Cytat:
„ Cytat:
Cytat:
Mogę. Bo mam wszystkie członki, język, mózg, którego używam na co dzień w pracy i w kontaktach z innymi ludźmi. Mam tylko inne doświadczenia i poglądy, które wypracowałem bezwiednie, na podstawie wyciągania wniosków z dotychczasowego (MOJEGO i innych) życia. Czemu wybrałem niewłaściwą drogę? Introwertyzmu nie przekształciłem w ekstrawertyzm, tylko nauczyłem się być otwartym na ludzi. Na siebie również. Nauczyłem się rozmawiać ze sobą, rozumieć czego potrzebuję i pragnę. Poruszyłem swoje ciało zanim zakompleksione kobiety poszły do klubów fitness zainspirowane komerchą Chodakowskiej. Miałem pozostać zamkniętym w sobie chłopcem, który ma „być sobą” ? Pokaż mi lepszą drogę na pokonanie słabości czy odpuszczenie sobie, ja wybrałem najlepszą jaką byłem w stanie Cytat:
Ja marzę o podstawowych rzeczach, biologicznie naturalnych, jak bliskość, seks, potrzeba bezpieczeństwa, akceptacji, itp. Utrata wzroku na własne życzenie to fanaberia z głupoty(która z wiekiem przechodzi) lub choroby psychicznej. Taka jest różnica. Funkcjonowanie Tindera jest moim marzeniem, ale wiem, że nierealnym, zaakceptowałem, że to nie jest miejsce dla mnie., zaakceptowałem to, odpuściłem, Ty jednak nie. Cytat:
Nie próbuję się zmienić w nikogo, nie mam zawieszonego wzorca, daj z tym spokój, bo nie trafiasz w punkt. Jestem sobą, ale od dwóch lat widzę, że nikt takiego „mnie” nie potrzebuje. Sam z sobą spędzam świetnie czas. Ta walka uzbroiła mój charakter w twardość i brak lęku. Cytat:
W jakie przeciwieństwo? Akceptuję siebie, inni też mnie akceptują, ale co z tego? Jak to przekłada się na co dzień? Ja zaczynam siebie nienawidzić i innych ludzi. Miałem lata normalne, żyłem przekonany, że jest za☠☠☠iście, bawiłem się, śmiałem, łapałem chwile, nie martwiłem się, że jestem samotny, bo byłem cholernie szczęśliwy z tego co mam, z moich przyjaciół, z zadań jakie wykonuję i jak fajnie się rozwijam. Cudowny czas, w którym nie przyszło mi do głowy, żeby żalić się jak mam nieudane życie kobieta-facet. Nigdy tak się nie zirytowałem jak tutaj. Te zachowania dla Ciebie może są dziwne, ale jak ktoś wysnuwa dziecinne wnioski i jeszcze upiera się przy tym, atakuje mnie z całą pewnością, że jestem kimś innym, mam jakieś lewe konta, kombinuję, troluję, to mnie to w☠☠☠☠ia i będzie zawsze w☠☠☠☠iało. Bo jak ktoś snuje takie podejrzenia to widać z kim się obraca lub kim sam jest. Mam rozchwianie emocjonalne od tego czasu, o którym piszę. Gdybym „sabotował”(używasz terminu pua, którego Twoje koleżanki nie cierpią), to nie miałbym koleżanek, które w większości mnie lubią, moje towarzystwo i zachowanie. I jestem wtedy sobą. Te terminy o kochaniu siebie to jest dobre do programu „jak zostać łabędziem”, podbudowywanie grubych, niezadbanych kobiet z Anglii, które wierzą w bajki, że jak się uśmiechną i zmienią fryzurę to będą miały powodzenie i poczują się atrakcyjne. Byłem młody-akceptowałem siebie, rówieśnicy mnie mniej, ale tylko od strony dziewczyn, kolegów miałem zawsze, nie byłem gnębiony ani nic podobnego. Zacząłem przemianę, psychicznie-fizyczną. Przebyłem drogę, której nie żałuję, ale nie zmieniło to niczego w moim życiu uczuciowym. Cytat:
Tak, nie da się. Wykończę ? Bardzo prawdopodobne, albo zaakceptuję, że zawsze będę w tej ekipie, która jest poza zainteresowaniem kobiet. Co wg Ciebie mam odpuścić ? Byłem pogodzony ze sobą i światem, teraz mam odpuścić to, że chcę od życia czegoś więcej ? Cytat:
Nikogo nie wymyśliłem, nie stoi u mnie na biurku ani w głowie żaden guru, któremu chcę dorównać. Chcę i jestem sobą, ale aktualnie znerwicowany tym, że nie mogę mieć nikogo bliskiego. Na temat choroby nie będę dyskutował, ale wpłynęła na moje tempo żalu i frustracji, niezadowolenie z tego, co aktualnie mam. Mogę odpuścić. Mogę zostać samotnikiem, który to zaakceptuje, już miałem ten etap. Nie będę walczył, to pogodzę się ze smutną rzeczywistością. Cytat:
Dziwacznych znajomych… Tym się różnimy, że mam przekrój znajomości naprawdę szeroki. Od nerdów(którzy mi żadnych rad nie dają wbrew Twojej kolejnej sugestii, nie wiadomo skąd wziętej) do ludzi wpływowych, szanowanych i społecznie normalnych. W tym „dziunie” jak i kobiety niewyróżniające się niczym szczególnym na co dzień. Podajesz bardzo dziwne określenia. Mam przyjaciół, którzy mają związki, są szczęśliwi, ale co z tego? Jak to przekłada się do mojej osoby? Cytat:
Powtarzasz się. Nie wytrzymuję nerwowo, bo nie widzę już żadnej drogi, którą mogę pójść, żeby cokolwiek zmienić. Cytat:
A jak ma nie boleć? Nigdy nie wydawało mi się , że mam jakiś deficyt, który zabraniałby mi znaleźć szczęście z inną osobą. Może mam nie właściwe podejście do życia. Boli bardziej. Kiedyś mnie nie bolało, tylko dawało znaki zapytania. „Co mógłbym zrobić, żeby stać się interesującą osobą?” Teraz mam ochotę wybuchnąć i zniszczyć wszystko co do tej pory zrobiłem. Ale nie wiem jak. Na pewno nie przez radę „bądź sobą”. „ Cytat:
Czułem się normalnie. Piszę to już kolejny raz –ale czułem się tak samo jak pisząc ze swojego realnego, ale na realnym nie miałem szans, bo nie byłem akceptowany na samym początku, czyli za zdjęcie. Nie ma znaczenia żadna swoboda. Bo ja jestem swobodny, ale krew mnie zalewa jak ktoś ciągle zwala winę, że nie byłem sobą i dzięki temu tak mi dobrze szło. Będę jęczał, będę marudził, bo nie możesz zrozumieć tego jak mam z☠☠☠ane życie przez brak poczucia atrakcyjności. Gdyby to nie było takie ważne, to nie byłoby tylu kobiet płaczących, że żaden jej nie podrywał. To jest ważne, i z tego biorą się późniejsze problemy. To kto się wyłania? Proszę, powiedz mi coś, czego nie wiem o sobie samym. Smutne, to jest posądzanie kogoś o coś takiego jak troll, nie mając żadnego dowodu, a potem uparcie drążenie, żebym się z tego wyplątał. Nie ma tutaj domniemania o niewinności. Jestem oskarżony, bez dowodu, i to ja mam szukać dowodu na swoją niewinność. CHORE!!!! Moją krzywdą jest brak bliskości. Od tego się wariuje, układ nerwowy jest roz☠☠☠any z braku miłości. Jeśli sam siebie przytulę i poznam siebie jako najwspanialszą osobę to nic mi to nie pomoże. Nadal będę sam, zaakceptowanym przez siebie samotnikiem, który nauczy się żyć bez potrzeby bliskości. Oczywiście, że nie. Cytat:
]Chciałem Ci wysłać. Moja nieobecność tak podrażniła Cię, że znowu zasugerowałaś, że jestem inną osobą niż za którą się podaję, więc zmieniłem zdanie. Dla ludzi z takim podejściem należy się kupa gówna, a nie szacunek. Zostałem oskarżony, nie słusznie, i ja mam udowadniać, że jestem tym kim jestem? ☠☠☠nij się w łeb internetowa weteranko. Cytat:
To nie ja robiłem zdjęcia, pierwotnie nie miały być dla mnie, tylko do archiwum ONZ. Czepiasz się słówek, ogólniki przekształcasz na swój sposób. Cytat:
|
|||||||||||||||
|
|
|
|
#504 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 1 421
|
Dot.: Tinder, samotność, zniechęcenie-czyli ból istnienia w XXI w
__________________
And then she'd say: It's OK, I got lost on the way
But I'm a Supergirl and Supergirls don't cry. |
|
|
|
|
#505 | |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: ostatni bastion obiektywizmu
Wiadomości: 9 512
|
Dot.: Tinder, samotność, zniechęcenie-czyli ból istnienia w XXI w
Cytat:
![]() Post oczywiście zgłosiłam za wyzwiska. |
|
|
|
|
|
#506 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 7 265
|
Dot.: Tinder, samotność, zniechęcenie-czyli ból istnienia w XXI w
Cytat:
---------- Dopisano o 12:35 ---------- Poprzedni post napisano o 12:31 ---------- Tak, to zdecydowanie kwestia wyglądu. Charakter i maniery masz nienaganne. |
|
|
|
|
|
#507 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2015-09
Wiadomości: 153
|
Dot.: Tinder, samotność, zniechęcenie-czyli ból istnienia w XXI w
Jak ktoś Cię nazwie dziwką, gdyby widział jak bawisz się pod latarnią z kilkoma fagasami w dosyć libertyński sposób, też byś uważała, że to wyzwiska?
---------- Dopisano o 11:37 ---------- Poprzedni post napisano o 11:35 ---------- Uczę się od "wizażanek" |
|
|
|
|
#508 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: ostatni bastion obiektywizmu
Wiadomości: 9 512
|
Dot.: Tinder, samotność, zniechęcenie-czyli ból istnienia w XXI w
.
|
|
|
|
|
#509 |
|
PIP.
|
Dot.: Tinder, samotność, zniechęcenie-czyli ból istnienia w XXI w
a widziales tu ktoras z wizazanek pod latarnia, ze postanowiles zaczac rzucac przeklenstwami?
poza Toba - jakos zadna kobieta nie zaczela tu przeklinac, wiec nie wiem czego niby sie nauczyles od wizazanek? moze na meskim forum o tynkowaniu czy motocyklach to jest normalne slownictwo - tu sa kobiety i to, ze wizaz zamiast przeklenstwa da czaszki to nie znaczy, ze go tam nie ma i, ze uzywanie go jest w porządku. Strasznie latwo wyprowadzic Cię z równowagi. ---------- Dopisano o 12:49 ---------- Poprzedni post napisano o 12:48 ---------- już jadą
__________________
Truskawo & Charmso|Pandoro|Trollo & Lakieroholiczka
|
|
|
|
|
#510 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 7 265
|
Dot.: Tinder, samotność, zniechęcenie-czyli ból istnienia w XXI w
Otwarty na ludzi. Potrzebuje bliskości. Świetnie spędza czas sam ze sobą. Akceptuje siebie. Ma mnóstwo przyjaciół.
Jak już wcześniej wspominałam - role Ci się pomyliły. To Ty tu przyszedłeś po porady - których nie chcesz, bo sam wiesz lepiej. Jeszcze się powinnam dostosowywać do warunków na których łaskawie rozważysz przeczytanie tego, co napisałam ze zrozumieniem. Spadaj. A wszystkie pieniądze roztropnie wydaj na pozwanie mnie. Będziesz miał jakąś radość z życia |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:59.











Weryfikacja zakończona pomyślnie.






