Dr Przybycień - starania o dziecko z jego pomocą cz.3

[nika077]

Trzydziestka, jeżeli mogę coś doradzić to mi pomogło też picie soku z żurawiny no i warto też jeść samą żurawinę, bo sprawia, że bakterie nie trzymają się ścianek pęcherza i ogólnie jak pije się więcej płynów, to pęcherz jest lepiej "przepłukany".

[201801291006]

Lula fsh zleciła mu Baryla jakiś czas temu, jak jeszcze do niej chodziłam,, stąd te wyniki, nasz dr kazał tylko potworzyć dla sprawdzenia. Dziękuje Ci bardzo kochana Jeśli chodzi o witaminki kupiłam mu właśnie "my rodzice tata ", przeczytałam gdzieś ze dobrze wpływa szczególnie na nasienie, co jest ważne w okresie starań o dziecko, także narazie niech łyka, nie zaszkodzi dzięki raz jeszcze

[trzydziestka1]

Ja faszerowałam swojego mężusia tabletkami Fertilman plus, wyniki znacznie się poprawiły, tylko drogie to było i trochę ględził, że mu się po tym odbija, że coś tam, ale łykał...

[lula80]

trzydziestka1 Jak Ci nie zacznie przechodzić po paru dniach to spokojnie możesz nawet do rodzinnego iść to Ci przepisze albo posiew z moczu albo od razu jakiś antybiotyk. Bardzo sie ciesze że z maluszkiem wszystko ok
Aaa faceci tak wybrzydzają jak my musimy sobie zastrzyki robic i po garść tabletek zażywać to jest ok:P a oni z łaską jedna tabletkę połykając Każdego dnia bardziej dostrzegam że oni po protu nie mogli by być w ciąży, dlatego Bóg nas wcisnął do tej ciężkiej roboty

[201801291006]

Znacie to : mężczyzna nie choruje, on walczy o życie

[lula80]

migotkaaa_83 Świetne!!!! Hehe

[trzydziestka1]

Ale się uśmiałam, dzięki Dziewczynki ale takie już te nasze chłopy są

[kamilamimila]

Napisane przez lula80

migotkaaa_83 a robił sobie mąż seminogram? Nie ma mało plemników albo słabej jakości? I robił jeszcze LH i testosteron? Bo te jest ważne.

Lula,mój Mąż chyba nigdy nie robil LH i testosteronu,nie pamietam zeby Dr P kazal to badanie zrobic.

[kamilamimila]

Napisane przez lula80

trzydziestka1 Jak Ci nie zacznie przechodzić po paru dniach to spokojnie możesz nawet do rodzinnego iść to Ci przepisze albo posiew z moczu albo od razu jakiś antybiotyk. Bardzo sie ciesze że z maluszkiem wszystko ok
Aaa faceci tak wybrzydzają jak my musimy sobie zastrzyki robic i po garść tabletek zażywać to jest ok:P a oni z łaską jedna tabletkę połykając Każdego dnia bardziej dostrzegam że oni po protu nie mogli by być w ciąży, dlatego Bóg nas wcisnął do tej ciężkiej roboty

Macie zupelna racje,a pójście na oddanie nasienia do inseminacji czy in vitro to juz masakra dla nich,takie straszne i,upokarzające,a dla nas nic nie jest takie,my wytrzymamy wszystko,mi to juz wszystko jedno gdzie i przed kim sie rozbieram a oni maja problem z oddaniem nasienia,w samotności,nikt ich nie oglada i jakos nie wierzę,by to robili pierwszy raz,tylko w innych okolicznościach.

[kamilamimila]

Napisane przez migotkaaa_83

Lula fsh zleciła mu Baryla jakiś czas temu, jak jeszcze do niej chodziłam,, stąd te wyniki, nasz dr kazał tylko potworzyć dla sprawdzenia. Dziękuje Ci bardzo kochana Jeśli chodzi o witaminki kupiłam mu właśnie "my rodzice tata ", przeczytałam gdzieś ze dobrze wpływa szczególnie na nasienie, co jest ważne w okresie starań o dziecko, także narazie niech łyka, nie zaszkodzi dzięki raz jeszcze

Ja dawalam swojemu Androvit i choć on uważa oczywiście,ze to noc nie dalo,a bral je tylko jak,mu kupilam i dalam do ręki doslownie,to niech sobie mowi co chce,a ja wiem swoje,bo wyniki sie poprawili znacznie po jakims czasie,przy ostatnim in vitro byly o pare razy lepsze niz przy pierwszym badaniu dwa lata temu,nie wiem od czego to ale mysle,ze po tym,on tez sam lyka codziennie olej lniany,tak dla zdrowia,moze tez to.

[kamilamimila]

Napisane przez nika077

Oooooogromnie się cieszę , aż mnie dreszcze przeszły , zastanawiałam się co u Ciebie, niestety nie dotarła do mnie ta wiadomość. Ja nospę brałam tylko przez kilka dni po transferze. I super, że oba zarodki przetrwały zamrażanie i rozmrażanie Na mnie czekają 2 i zastanawiam się jaki wpływ na nie ma czas.



dokładnie to samo czuję, jest ogromna radość ale i niepewność, ja teraz żyję od usg do usg, a już tydzień po nachodzą mnie jakieś lęki, ale musimy jakoś starać się nie myśleć o złych rzeczach, jak już się udało to trzeba myśleć pozytywnie i robić wszystko co w naszej mocy, aby było dobrze, wiadomo, że na wiele rzeczy nie mamy wpływu, inaczej wszystkie już dawno byłybyśmy mamusiami, ale jeżeli dziecko da radę i przetrwa, to nasze pozytywne myślenie mu tylko pomoże. U Ciebie problemem była chyba ta szyjka, więc jeżeli udało się przezwyciężyć tą przeszkodę, to teraz musi być dobrze Trzymam kciuki
Pewnie jeszcze nie dotarła do Ciebie ta wiadomość, bo to taaaaki szok jest



Po takich przeżyciach ten strach już zostanie, a na pewno będzie ogromny do miesiąca w którym było poronienie, wydaje mi się, że jeżeli minie już ten czas i nie pojawiają się problemy podobne jak w poprzedniej ciąży, to jest już trochę łatwiej. Kamila a będziesz chodziła na akupunkturę? Pamiętam, jak mówiłaś, że działa na Ciebie bardzo odprężająco, teraz chyba bardzo by ci to pomogło. Trzymam kciuki za jutrzejsze badania.

---------- Dopisano o 19:27 ---------- Poprzedni post napisano o 19:19 ----------



Dzięki Lula, na szczęście nic takiego nie robiłam, zdjęłam raz z szafy piłkę, ale stwierdziłam, że nie będę nic robiła bez konsultacji z lekarzem, ale po tym co napisałaś to już niech ona się tam kurzy na tej szafie, oby jak najdłużej. No to co, pozostały mi spacery

Nika,teraz nie chodze na akupunkture i ziol nie pije,pewnie będę,tylko to wszystko kosztuje i,muszę trochę ochlonac,na razie jestem w szoku jeszcze,nie wiem w co i komu wierzyć,boje sie trochę czy te ziola przy poronieniu mi nie zaszkodzily na tyle,ze sie tak bardzo wykrwawilam,juz boje sie czegokolwiek.Pewnie zacznę pic znowu te,co,kiedyś,na akupunkture pójdę czasem,jak będa pieniądze,Dr Gizycki ,musze przyznać,byl ze mna non stop na telefonie przy tym poronieniu,tez chcial żeby odbylo sie to samoistnie,dzwonil do mnie dwa czy trzy razy dziennie,pisal smsy,także nie zawiodlam,sie na nim,nie wiem czy ziola specjalne na poronienie zadziałaly za bardzo i stad to silne krwawienie,czy bez nich tez takie by bylo,tego juz sie nie dowiem.Nie dowiem sie tez tego czy moje Dzieciatko by przeżylo gdybym,pila tamte ziola na ochronę plodu przez caly czas,bo ja po tym jednym krwawieniu,które mialam,glupia,przestalam, je pic.Zla jestem na siebie ale czlowiek w takiej chwili boi sie zeby nie zaszkodzić,zeby nie przedobrzyć.Teraz zastanawiam sie czy gdybym je pila dalej to by sie nie stalo,a gdybym je pila i to by sie stalo to bym,sie zastanawiala czy nie od nich i tak mozna w kolko... Z badania kariotypu plodu będzie wiadomo czy Malenstwo bylo chore czy zdrowe ale wyniki beda dopiero w połowie listopada,wtedy tez beda wyniki tych innych badan,które mamy zrobić,czesc jutro.Zobaczymy wtedy...

[gingerbre]

Napisane przez kamilamimila

Macie zupelna racje,a pójście na oddanie nasienia do inseminacji czy in vitro to juz masakra dla nich,takie straszne i,upokarzające,a dla nas nic nie jest takie,my wytrzymamy wszystko,mi to juz wszystko jedno gdzie i przed kim sie rozbieram a oni maja problem z oddaniem nasienia,w samotności,nikt ich nie oglada i jakos nie wierzę,by to robili pierwszy raz,tylko w innych okolicznościach.

Dla mojego nie. Sam chętnie chodził na badania nasienia co miesiąc. Nigdy na nic nie narzekał. O inseminacji to tydzień przed mi przypominał. Kupuje i łyka jakieś drogie specyfiki, prawdę mówiąc nawet się nie orientuje co tam ma teraz Prawdę mówiąc ja sama nie wyobrażam sobie, że miałabym mu kupować tabletki i może jeszcze przypominać o ich braniu Jedno dziecko to które jest w drodze mi wystarczy

Magit

[kwiatuszekk23]

Napisane przez kamilamimila

Nika,teraz nie chodze na akupunkture i ziol nie pije,pewnie będę,tylko to wszystko kosztuje i,muszę trochę ochlonac,na razie jestem w szoku jeszcze,nie wiem w co i komu wierzyć,boje sie trochę czy te ziola przy poronieniu mi nie zaszkodzily na tyle,ze sie tak bardzo wykrwawilam,juz boje sie czegokolwiek.Pewnie zacznę pic znowu te,co,kiedyś,na akupunkture pójdę czasem,jak będa pieniądze,Dr Gizycki ,musze przyznać,byl ze mna non stop na telefonie przy tym poronieniu,tez chcial żeby odbylo sie to samoistnie,dzwonil do mnie dwa czy trzy razy dziennie,pisal smsy,także nie zawiodlam,sie na nim,nie wiem czy ziola specjalne na poronienie zadziałaly za bardzo i stad to silne krwawienie,czy bez nich tez takie by bylo,tego juz sie nie dowiem.Nie dowiem sie tez tego czy moje Dzieciatko by przeżylo gdybym,pila tamte ziola na ochronę plodu przez caly czas,bo ja po tym jednym krwawieniu,które mialam,glupia,przestalam, je pic.Zla jestem na siebie ale czlowiek w takiej chwili boi sie zeby nie zaszkodzić,zeby nie przedobrzyć.Teraz zastanawiam sie czy gdybym je pila dalej to by sie nie stalo,a gdybym je pila i to by sie stalo to bym,sie zastanawiala czy nie od nich i tak mozna w kolko... Z badania kariotypu plodu będzie wiadomo czy Malenstwo bylo chore czy zdrowe ale wyniki beda dopiero w połowie listopada,wtedy tez beda wyniki tych innych badan,które mamy zrobić,czesc jutro.Zobaczymy wtedy...

Kamila jak byś wiedziała, że się przewrócisz to byś sobie usiadła. Teraz nie ma co gdybać. Zbieraj siły na kolejną walkę.

ja się w końcu dowiedziałam co oznaczają wyniki mojego testu cytotoksycznego. Jedna z dziewczy n na bocianie mi odpisała. Ja i M chociaż całkowicie obcy sobie ludzie jesteśmy w 100% zgodni tkankowo.

[nika077]

Kamilko wszystkiego najlepszego z okazji urodzin, życzę Ci żeby spełniło się Twoje największe marzenie

---------- Dopisano o 07:27 ---------- Poprzedni post napisano o 07:24 ----------

Kwiatuszek to chodzi chyba o taką zgodność jak np przy oddawaniu szpiku czy narządów, tak? Wow to takie pary chyba nieczęsto się zdarzają, super się dobraliście

[kwiatuszekk23]

Nika no nie super. Bo moj organizm niszczy komotki M. I teraz jak chcemy sie starac o dziecko czekaja mnie szczepienia odczulajace.

[nika077]

Skomplikowane to wszystko jest, trzymam kciuki, żeby się powiodło
Najważniejsze, że udało się znaleźć problem, na który można coś zaradzić i nie traci się czasu na bezskuteczne starania.

[kamilamimila]

Napisane przez nika077

Kamilko wszystkiego najlepszego z okazji urodzin, życzę Ci żeby spełniło się Twoje największe marzenie

---------- Dopisano o 07:27 ---------- Poprzedni post napisano o 07:24 ----------

Kwiatuszek to chodzi chyba o taką zgodność jak np przy oddawaniu szpiku czy narządów, tak? Wow to takie pary chyba nieczęsto się zdarzają, super się dobraliście

Nika,dziekuje za życzenia.To mile,ze pamietalas,choć sama chcialabym o tych urodzinach zapomnieć.My juz po badaniach w Prokocimiu,poszlo w miarę sprawnie,później opisze jak to bylo.

[kamilamimila]

Napisane przez kwiatuszekk23

Kamila jak byś wiedziała, że się przewrócisz to byś sobie usiadła. Teraz nie ma co gdybać. Zbieraj siły na kolejną walkę.

ja się w końcu dowiedziałam co oznaczają wyniki mojego testu cytotoksycznego. Jedna z dziewczy n na bocianie mi odpisała. Ja i M chociaż całkowicie obcy sobie ludzie jesteśmy w 100% zgodni tkankowo.

Cholera,taki pech!Wiem,ze tak moze byc,o to wlasnie podejrzewam mnie i męża tez,zobaczymy co z badan wyjdzie.

[201707171038]

Kamila zaznaczyłaś żeby wyniki ci przesłali na maila?
I póki nie masz wyników nie panikuj i nie szukaj sobie zmartwień bo to i tak nic nie zmieni

[BeataAmelka]

Dziewczynki jak już niektóre z Was wiedzą, wczoraj miałam transfer Maluszka dr powiedział, że dziewczynka, bo widział cycki a na głowie miała irokeza no to pięknie
Czuję się całkiem normalnie a o dziwo jestem spokojna
Już w dniu wczorajszym dowiedziałam się, że dwa zarodki klasy
3AA zostały zamrożone , dzwoniłam dziś co z pozostałymi i kolejne dwa klasy 4AA zamrozili czyli będę wracać po całą czwórkę Jak to przemiły pan Embriolog określił, wszystkie 4 idealne, przepiękne, książkowe jedna blastocyta nie przetrwałą niestety...
A komórek po stymulacji wyhodowałam aż 17 , z czego 12 było bdb
6 z nich zapłodniliśmy a kolejne 6 przekazaliśmy innym parom z ograniczoną płodnością
Czekam spokojnie na betę, wiem, że długa droga.... ale w razie niepowodzenia mam po kogo wracać

[kamilamimila]

Napisane przez BeataAmelka

Dziewczynki jak już niektóre z Was wiedzą, wczoraj miałam transfer Maluszka dr powiedział, że dziewczynka, bo widział cycki a na głowie miała irokeza no to pięknie
Czuję się całkiem normalnie a o dziwo jestem spokojna
Już w dniu wczorajszym dowiedziałam się, że dwa zarodki klasy
3AA zostały zamrożone , dzwoniłam dziś co z pozostałymi i kolejne dwa klasy 4AA zamrozili czyli będę wracać po całą czwórkę Jak to przemiły pan Embriolog określił, wszystkie 4 idealne, przepiękne, książkowe jedna blastocyta nie przetrwałą niestety...
A komórek po stymulacji wyhodowałam aż 17 , z czego 12 było bdb
6 z nich zapłodniliśmy a kolejne 6 przekazaliśmy innym parom z ograniczoną płodnością
Czekam spokojnie na betę, wiem, że długa droga.... ale w razie niepowodzenia mam po kogo wracać

Beatka,wynik przepiękny,po prostu super,tyle zamrożonych zarodków i to takiej klasy,to moje marzenie!Gratuluję i trzymam kciuki za Maleństwo w środku i za tamte,zeby zima im sie podobała.To wyszlo na to,ze te najlepsze zamrozili,bo 4 Aa,z tego co,mi wiadomo,są najlepsze,Dr P mowil,ze zdarzaja sie bardzo rzadko,także masz szczęście.

[BeataAmelka]

Napisane przez kamilamimila

Beatka,wynik przepiękny,po prostu super,tyle zamrożonych zarodków i to takiej klasy,to moje marzenie!Gratuluję i trzymam kciuki za Maleństwo w środku i za tamte,zeby zima im sie podobała.To wyszlo na to,ze te najlepsze zamrozili,bo 4 Aa,z tego co,mi wiadomo,są najlepsze,Dr P mowil,ze zdarzaja sie bardzo rzadko,także masz szczęście.

Dziękuję
Podany wczorajszy zarodek miał naciętą osłonkę, dr powiedział że zdecydował o podaniu 3AA by nie zrobiła się z niego "galaretka"... powiedział, że opóźnienie nawet godzinne ma tu bdb znaczenie zwłaszcza przy wyższych numerach... 4 czy 5
Dla mnie na razie to wszystko trudne do ogarnięcia
Kamila, życzę Ci bardzo dużo szczęścia, przy kolejnym podejściu, bo od niego chyba najwięcej zależy.

[kamilamimila]

Napisane przez jols

Kamila zaznaczyłaś żeby wyniki ci przesłali na maila?
I póki nie masz wyników nie panikuj i nie szukaj sobie zmartwień bo to i tak nic nie zmieni

Tak,podalam emaila,i tak dlugo trzeba czekać,na niektore 2 tygodnie,a na inne bity miesiac,tylko testy Ana2 nie zrobilam,bo pani mowila,ze 2 tygodnie po,poronieniu to za wcześnie,zeby jeszcze poczekac z tydzień,plus te,których tam,nie robią to zrobie w Diagnostyce ale szczerze to w Prokocimiu fajnie pobierają,cienka igla,Malo tej krwi,choć tyle badan robilam naraz,w Diagnostyce ti na każde jedna probówkę i igla gruba,robi zrosty.Panie mile,wszędzie,przy pobraniu okazalo sie,ze pani ,ktora mi pobierala ma dziecko juz 9 letnie z inseminacji od Dr P,chodzila do Dr J ale jak wyjechal,to robil jej Dr P i udalo się.W rejestracji pani bardzo,mila,o wszystko mozna zapytac,w kasie tez,tylko zle ti jest zrobione,ze tak daleko jest do kasy ale jakoś daliśmy rade,dzięki Wam,maz zajal kolejke do,pobierania krwi,byl drugi ale pelno osob przepuscil,bo ja latalam do rejestracji i kasy,a tam trochę zeszło.Bylismy tam moze o 6.55,a w sumie wyszliśmy stamtad o 8.30,jak ktoś chce byc pierwszy to musi przyjsc jeszcze wcześniej,po 6,bo ja bylam trzecia,a bylam w rejestracji ok 6.55.

[kamilamimila]

Napisane przez BeataAmelka

Dziękuję
Podany wczorajszy zarodek miał naciętą osłonkę, dr powiedział że zdecydował o podaniu 3AA by nie zrobiła się z niego "galaretka". .. powiedział, że opóźnienie nawet godzinne ma tu bdb znaczenie zwłaszcza przy wyższych numerach... 4 czy 5
Dla mnie na razie to wszystko trudne do ogarnięcia
Kamila, życzę Ci bardzo dużo szczęścia, przy kolejnym podejściu, bo od niego chyba najwięcej zależy.

Dziekuje,Kochana...,tylko jeśli kolejne podejście w ogóle będzie,Ty wiesz od czego to zależy...Moj tez jeden mial nacinana otoczkę,a jeden,nie.Super masz wyniki,tylko sie cieszyć,naprawdę.

[kamilamimila]

Napisane przez BeataAmelka

Dziewczynki jak już niektóre z Was wiedzą, wczoraj miałam transfer Maluszka dr powiedział, że dziewczynka, bo widział cycki a na głowie miała irokeza no to pięknie
Czuję się całkiem normalnie a o dziwo jestem spokojna
Już w dniu wczorajszym dowiedziałam się, że dwa zarodki klasy
3AA zostały zamrożone , dzwoniłam dziś co z pozostałymi i kolejne dwa klasy 4AA zamrozili czyli będę wracać po całą czwórkę Jak to przemiły pan Embriolog określił, wszystkie 4 idealne, przepiękne, książkowe jedna blastocyta nie przetrwałą niestety...
A komórek po stymulacji wyhodowałam aż 17 , z czego 12 było bdb
6 z nich zapłodniliśmy a kolejne 6 przekazaliśmy innym parom z ograniczoną płodnością
Czekam spokojnie na betę, wiem, że długa droga.... ale w razie niepowodzenia mam po kogo wracać

Kochana,Ty mialas az tyle komórek?Szok!Bardzo duzo i tyle dobrych!Aż szkoda,ze wiecej nie dalo sie zapłodnić,wedlug tego programu.To przekazaliscie do Macierzyństwa?Oni biora za darmo,a potem sprzedają za kilka tysięcy?Tak to dziala?

[BeataAmelka]

Napisane przez kamilamimila

Kochana,Ty mialas az tyle komórek?Szok!Bardzo duzo i tyle dobrych!Aż szkoda,ze wiecej nie dalo sie zapłodnić,wedlug tego programu.To przekazaliscie do Macierzyństwa?Oni biora za darmo,a potem sprzedają za kilka tysięcy?Tak to dziala?

Wydaje mi się, że doliczają tylko za etap mrożenia i przechowywania, bo to im generuje koszty.
Dr opowiadał nam o młodych pacjentkach, które są po przebytym raku jajnika czy nerki i niestety nie produkują swoich komórek.
Macica w 100% zdrowa i nic nie można zrobić. Marzą o dziecku z partnerem/mężem...
Długo z mężem analizowaliśmy co zrobić z komórkami, jeszcze przed stymulacją sama zastanawiałam się co z nimi zrobić...decyzja nie była prosta, cały kod genetyczny... ale stwierdziłam, że mrozić nie będziemy, niszczyć szkoda, to jeżeli wyhodujemy dodatkowe to niech posłużą innym parom - pragnącym dziecka tak bardzo jak my.

[onaZielona]

BeataAmelka piękny gest z Waszej strony Napisałam Ci wiadomość prywatną

---------- Dopisano o 13:53 ---------- Poprzedni post napisano o 13:34 ----------

Ja też jestem po drugim transferze, transfer miałam w piątek, a testuje w tą niedziele

[Nmonia5]

BeataAmelka trzymam za Ciebie kciuki i wielki szacunek w Wasza strone za oddanie kom bo to bardzo potrzebne. Nie wiem jak jest w maciezynstwie ale w lodzi ICSI z kd przy dawstwie planowym to koszt 13 tys dla biorczyni dostajesz wtedy polowe kom dawczyni a ICSI spontanicznaczne jest troszke tansze ale dostajesz chyba 2kom. W BS icsi z kd 1-2kom kosztowalo kiedys dla biorczyni cos kolo 5 tys +masa badan lekow i koszty dojazdow i suma jest znacznie wyzsza. Ale i tak to bardzo wazne dla biorczyni ze moze dzieki takim osobom ja Wy skorzystac z tego i cieszyc sie macierzynstwem. Ja bardzo dziekuje Wam za ten dar za dar dawstwa.

---------- Dopisano o 13:34 ---------- Poprzedni post napisano o 13:32 ----------

Onazielona trzymam kciuki za piekna bete

[paulinajazy]

Może któraś z Was będzie umiała zinterpretować wynik, bo do Dr wybieram się za jakiś czas. Miałam prolaktynę 17.9 ng/ml (przy zakresie 5.0-35.0) i po obciążeniu metoklopramidem miałam 267.8 ng/ml - Dr kazał mi brać 1/4 tabletki dostinexu co 5 dni. Poszłam przedwczoraj powtórzyć badanie, bo Dr kazał, żeby zobaczyć, czy dawka leku jest wystarczająca i na mój rozum mam wyższy poziom niż miałam (ten pierwszy wynik) - 21.53 (przy zakresie 4.79 - 23.30) po obciążeniu mniej - 69.50. Czy wskazaniem do brania dostinexu jest właśnie ten drugi wynik? Jutro idę robić betę - czy prolaktyna jest jakoś wyższa/ niższa w ciąży? Wiem, że ma wpływ na zajście (gdy jest zbyt wysoka to utrudnia) - nie rozumiem, po co robi się to obciążenie ? co ono ma nam mówić. Może lula80 pomoże....

[lula80]

gingerbre Twoj mąż zawsze był wyjątkowy jak tylko o nim pisałaś Wiec nie dziwie się że z chęcią bierze tabletki i przypomina o wizytach

BeataAmelka Przepiekny gest! My dzieki takiemu mężczyźnie mamy maluszka w brzuszku Wiec wychodzę z założenia że i dawcy i dawczynie są niesamowicie potrzebni, bo dzięki nim spełniają sie marzenia innych o potomstwie !
Trzymam kciuki za dziewczyny które będą niebawem testować!!

Ja dziś ledwo żyje od zgagi no masakra nic nie pomaga! :/