Nowo spotkania dziewczyna ;)

[FHA]

Napisane przez Azhaar

Zgadzam się z UżytkownikiemBeta.

Zainteresowana kobieta, która ma Autora tak głęboko w tyłku, że nawet do niego sama nie napisze, wtf :/

No zainteresowana jak nic Ja myślę Autorze olej dawanie upominków, proponuje od razu się oświadczyć, bo przecież widać jak na Ciebie leci :p

Azhaar, są różne dziewczyny. Ja już upominek kupiłem, nie wyrzuce go . Może i jest zainteresowana, tego nie wiem, mogę przypuszczać. W sobotę po raz kolejny się zobaczymy, dam jej upominek, jestem ciekaw jak zareaguje.

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

A co to za upominek?

[StarFighter]

Korona ze złota z platynowymi paciorkami

[FHA]

[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;53201422]A co to za upominek?[/QUOTE]

Tajemnica

[musicae]

Moim zdaniem w budowaniu relacji trzeba mieć trochę honoru. Zaproponowałabym na twoim miejscu 2 spotkania, a potem wyraźnie powiedziała coś w rodzaju: "następne spotkanie proponujesz ty jak będziesz chciała gdzieś wyskoczyć" (a należy to powiedzieć dlatego, że wiele dziewczyn nawet jak jest zainteresowanych, to roi sobie, że trzeba siedzieć cicho i czekać, aż ON zaproponuje, co jest zachowaniem patologicznym. Wiec takie zdanie może je jakoś obudzić).

Upominki to pomysł kretyński, możesz ją wystraszyć. Powinieneś poczekać z tym upominkiem, dać jej kiedy indziej, bo najpewniej zainteresowana nie jest.

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Napisane przez musicae

Moim zdaniem w budowaniu relacji trzeba mieć trochę honoru. Zaproponowałabym na twoim miejscu 2 spotkania, a potem wyraźnie powiedziała coś w rodzaju: "następne spotkanie proponujesz ty jak będziesz chciała gdzieś wyskoczyć" (a należy to powiedzieć dlatego, że wiele dziewczyn nawet jak jest zainteresowanych, to roi sobie, że trzeba siedzieć cicho i czekać, aż ON zaproponuje, co jest zachowaniem patologicznym. Wiec takie zdanie może je jakoś obudzić).

Upominki to pomysł kretyński, możesz ją wystraszyć. Powinieneś poczekać z tym upominkiem, dać jej kiedy indziej, bo najpewniej zainteresowana nie jest.

Oj tam wystraszyc, zależy jeszcze jaki to upominek. Może jakiś zwykły niezobowiazujacy koleżeński drobiazg albo pączek na drugie śniadanie. Ale autor nie chce napisać

[musicae]

Nie chce napisać bo się wstydzi. A jak się wstydzi, to widocznie nie powinien go dawać.

[FHA]

No więc tak, jestem po kolejnym spotkaniu. Odprowadziłem ją pod blok, wręczyłem drobny upominek.
Co to było? - Lizak w kształcie uśmiechniętej buźki. Wyglądał świetnie, zdjęcia nie mam więc nie pokażę. Była zadowolona. Na pożegnanie dwukrotnie się przytuliliśmy na pewną chwilę.

Napisane przez musicae

Zaproponowałabym na twoim miejscu 2 spotkania, a potem wyraźnie powiedziała coś w rodzaju: "następne spotkanie proponujesz ty jak będziesz chciała gdzieś wyskoczyć"

Dobry pomysł, myślę że skorzystam . Jak uważaja pozostali?

[largissimo]

Napisane przez FHA

No więc tak, jestem po kolejnym spotkaniu. Odprowadziłem ją pod blok, wręczyłem drobny upominek.
Co to było? - Lizak w kształcie uśmiechniętej buźki. Wyglądał świetnie, zdjęcia nie mam więc nie pokażę. Była zadowolona. Na pożegnanie dwukrotnie się przytuliliśmy na pewną chwilę.



Dobry pomysł, myślę że skorzystam . Jak uważaja pozostali?

Zaraz ktoś Ci napisze, że jeśli na trzecim spotkaniu nie było dotyku, to wpadłeś w friendzone i lizak tego nie zmieni. ;p

[UzytkownikBeta]

Następnego spotkania nie bedzie. Jestem tego pewien. Umów sie z nią i napisz jak poszło

[largissimo]

Napisane przez UzytkownikBeta

Następnego spotkania nie bedzie. Jestem tego pewien. Umów sie z nią i napisz jak poszło

Dziś się spotkali i jeszcze nic nie napisał, a Ty żądasz kolejnych relacji? ;p
Może był ten wielbiony przez wszystkie wizażystki i uznawany za znak absolutny "dotyk"...

[UzytkownikBeta]

Napisane przez largissimo

Dziś się spotkali i jeszcze nic nie napisał, a Ty żądasz kolejnych relacji? ;p
Może był ten wielbiony przez wszystkie wizażystki i uznawany za zank absolutny "dotyk"...

Nie zadam relacji, ale wiem ze następnego spotkania nie bedzie a jeśli juz to każde kolejne bedzie wyglądało tak samo, bez pójścia naprzód.

[largissimo]

Napisane przez UzytkownikBeta

Nie zadam relacji, ale wiem ze następnego spotkania nie bedzie a jeśli juz to każde kolejne bedzie wyglądało tak samo, bez pójścia naprzód.

Przedstaw proszę w takim razie schemat spotkań (chronologicznie, z rozpiską czasu i "czynności" dokonywanych). Oczywiście nie unikniemy stereotypów i uogólnień w takiej sytuacji, ale statystyki się nie oszuka.
Piszę bez cienia ironii, jakby co.

[UzytkownikBeta]

Napisane przez largissimo

Przedstaw proszę w takim razie schemat spotkań (chronologicznie, z rozpiską czasu i "czynności" dokonywanych). Oczywiście nie unikniemy stereotypów i uogólnień w takiej sytuacji, ale statystyki się nie oszuka.
Piszę bez cienia ironii, jakby co.

Nie ma czegoś takiego jak schemat spotkań . Ludzkie relacje to nie sa zachowania punkt po punkcie jak sobie życzysz. Ale cała ta historia od początku znajomosci jest nastawiona na nic wiecej jak koleżeństwo, ale autor z braku doświadczeń z dziewczynami i zauroczenia tego nie dostrzega.

[largissimo]

Napisane przez UzytkownikBeta

Nie ma czegoś takiego jak schemat spotkań . Ludzkie relacje to nie sa zachowania punkt po punkcie jak sobie życzysz. Ale cała ta historia od początku znajomosci jest nastawiona na nic wiecej jak koleżeństwo, ale autor z braku doświadczeń z dziewczynami i zauroczenia tego nie dostrzega.

Otóż to, nie ma reguły. Dlaczego zatem zakładasz, że ta znajomość nie rozwinie się w coś więcej po kilku tygodniach? Po jakich faktach ze spotkań autora to wnosisz? Może idzie to powoli, ale jednak coś się narodzi?

[Hultaj]

Użytkownik Beta ile Ty masz lat, ze 40?
Albo na odwrót, ze 20 i za dużo słoneczka w gimnazjum?

Ja tu widzę zwykłe spotkania młodocianych, którzy się sobie podobają, lecą sobie randki i tyle.
Koleżanki nie umawiają się na spotkania z kolegami, bo mało komu by się chciało, proste.

Jak Cię czytam to mam wrażenie, że chłopak powinien już na 1 randce powiedzieć dziewczynie ''za..cie mi się podobasz, aby bym cię zerżnął, ale wiesz, zachowajmy pozory, zaczekajmy do 3 spotkania''.
Właśnie, że on się dobrze zachowuje, rozwija znajomość spokojnym rytmem a nie jak desperat o wow, ona musi już natychmiast wiedzieć, jak ja na nią lecę, że jej nie wypuszczę.
A dawanie upominków nie znaczy nic.

[UzytkownikBeta]

Napisane przez largissimo

Otóż to, nie ma reguły. Dlaczego zatem zakładasz, że ta znajomość nie rozwinie się w coś więcej po kilku tygodniach? Po jakich faktach ze spotkań autora to wnosisz? Może idzie to powoli, ale jednak coś się narodzi?

Bo wiem, widze siebie w gimnazjum. Nie ma w tym pożądania rozumiesz ? Dziewczyna go lubi, nie mam watpliwości, fajny, miły z niego chłopak, ale to rokuje tylko na koleżeństwo. Zakładam to po noszeniu za dama płaszcza, traktowaniu jak księżniczkę, jak kogoś lepszego od niego samego, ta cała podjarka jej osoba jest juz wystarczająca zeby stwierdzić ze to bedzie tylko najwyżej koleżanka i kolega.

[Gregorius_]

Napisane przez UzytkownikBeta

Zakochałeś się ? Już przegrałeś.

Też tak sądzę.

Za szybko. Za szybko będziesz na jej każde skinienie. Dziewczyny to odbierają, że nie masz życia, pasji, znajomych, że jesteś ... zdesperowany.
W 100 % wszystko rzuciłeś (okej, lada moment rzucisz ) dla niej.
Brzmi romantycznie, ale to jest fajne tylko i wyłącznie wtedy gdy jesteście 2-3 lata parą i myślicie o czymś więcej.

Co robić ? Opanować się i nie myśleć o niej 24 h/d, starać się mieć własne życie, kontynuować te aktywności, które do tej pory robiłeś. Jak zaczniesz już teraz swoje życie układać pod nią to ... przegrasz.

Czyli ? Tylko spokój może Ciebie uratować

[Hultaj]

śmiała się z Twoich żartów i wskazała, że możesz iść z nią na imprezę.
To pokazuje, że forma zainteresowania Twoją osobą jest.
Źle, że nie pisze, nie dzwoni sama.
Podsumowując.
O tym, że jesteś na maksa zabujany i być może wszystko byś do niej dostosował wiesz tylko Ty. Dla niej to Ty jesteś po prostu bardzo grzecznym dobrze wychowanym facetem. Jeśli nie jest głupia a Ty nie jesteś stalkerem i jej nie osaczasz słodkimi przytulaskami w dziesiątkach esków dziennie, to zastanowi się chwilę, zanim uzna, że jest taka cudowna, że wpadłeś po uszy. To a propos wpisów Gregoriusa i Beta, nie wiem panowie (?) jak mozna być tak zadufanym w sobie, by wierzyć, że jeśli ktoś okazuje nawet serdeczność, ciepło, życzliwość, jest miły to uważać, że ojeju ojeju on/ona zakochał/a się na maksa, a fe, za łatwo mi to przyszło.
Przykładowo socjopaci potrafią być baaardzo mili i serdeczni dla ludzi, i co? I mają na nich wyjechane.

[kasiunia788742]

Czyli nie można być miłym i trzymać płaszcz, przepuścić dziewczyne w dzwiach, bo nic z tego nie będzie? No ludzie... Myślę, że to kwestia wychowania i kultury.



Dopiero były 3 spotkania, jak widać miło spędzone i być może będzie to tylko koleżeństwo, a może coś więcej. Przytulenia były, patrzenie w oczy także, czego oczekujecie na 3 spotkaniu?

[FHA]

@UzytkownikBeta, @Gregorius wybaczcie ale nie mam zamiaru czytać waszych głupot. Jeszcze mam troche rozumu.. .

Napisane przez Hultaj

"śmiała się z Twoich żartów i wskazała, że możesz iść z nią na imprezę."

Tak, zgadza się.

Napisane przez Hultaj

Źle, że nie pisze, nie dzwoni sama.

To nie do końca tak bo kilka razy zadzwoniła sama

Napisane przez Hultaj

Koleżanki nie umawiają się na spotkania z kolegami, bo mało komu by się chciało, proste.

Są wyjątki Hultaj, ale w pewnym sensie masz rację.

Napisane przez largissimo

Dziś się spotkali i jeszcze nic nie napisał...

Napisałem po kilku godzinach, dziękuje


Dodam jeszcze kilka słów ode mnie. Rodzice wychowali mnie na porządnego chłopaka.

Napisane przez kasiunia788742

Czyli nie można być miłym i trzymać płaszcz, przepuścić dziewczyne w dzwiach, bo nic z tego nie będzie? No ludzie... Myślę, że to kwestia wychowania i kultury.

Dżentelmen (ang. gentleman, fr. gentilhomme, hiszp. gentilhombre, wł. gentiluomo) współcześnie mężczyzna o dobrym, uprzejmym, wspaniałomyślnym i kurtuazyjnym zachowaniu, bardzo miły.

Staram się tak zachowywać wobec każdej dziewczyny( m.in przepuszczanie w drzwiach). Na swiecie maleje liczba dzentelmenów, więcej chamów, którzy traktują dziewczyny jak szmaty.

Napisane przez musicae

Moim zdaniem w budowaniu relacji trzeba mieć trochę honoru. Zaproponowałabym na twoim miejscu 2 spotkania, a potem wyraźnie powiedziała coś w rodzaju: "następne spotkanie proponujesz ty jak będziesz chciała gdzieś wyskoczyć" (a należy to powiedzieć dlatego, że wiele dziewczyn....

Były już 3 spotkania . Mocno się waham nad Twoją propozycją, dlaczego? Pisząc tak zamykam sobie możliwość kontaktu z tą dziewczyn-ą licząc, aż ona napisze. Fakt, miałbym wszystko "czarno na białym" ale czy się opłaci? Mam pomysł jak zorganizować kolejne, 4 spotkanie( za jakiś czas). Bardzo kocha zwięrzęta, sama ma psa. Zaproponowałbym wypad z nią i psem do parku . Uważam, że polepszyło by to nasze relacje - co sądzicie?

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Napisane przez FHA

@UzytkownikBeta, @Gregorius wybaczcie ale nie mam zamiaru czytać waszych głupot. Jeszcze mam troche rozumu.. .



Tak, zgadza się.



To nie do końca tak bo kilka razy zadzwoniła sama



Są wyjątki Hultaj, ale w pewnym sensie masz rację.



Napisałem po kilku godzinach, dziękuje


Dodam jeszcze kilka słów ode mnie. Rodzice wychowali mnie na porządnego chłopaka.






Staram się tak zachowywać wobec każdej dziewczyny( m.in przepuszczanie w drzwiach). Na swiecie maleje liczba dzentelmenów, więcej chamów, którzy traktują dziewczyny jak szmaty.



Były już 3 spotkania . Mocno się waham nad Twoją propozycją, dlaczego? Pisząc tak zamykam sobie możliwość kontaktu z tą dziewczyn-ą licząc, aż ona napisze. Fakt, miałbym wszystko "czarno na białym" ale czy się opłaci? Mam pomysł jak zorganizować kolejne, 4 spotkanie( za jakiś czas). Bardzo kocha zwięrzęta, sama ma psa. Zaproponowałbym wypad z nią i psem do parku . Uważam, że polepszyło by to nasze relacje - co sądzicie?

Mi też się nie podoba ten wyskok z "następne spotkanie proponujesz ty". Może to kwestia źle ujetego zdania, ale brzmi tak trochę sucho i obojętnie, na odczepnego.

Lepiej jest wg mnie tak poprowadzić rozmowę podczas spotkania, by wyczuć jej zainteresowania. Np, czy lubi teatr albo jakie filmy lubi i potem powiedzieć, że Ty też lubisz takie filmy i że chętnie byś obejrzał albo że od dawna chciałeś się wybrać do teatru i nie miałeś motywacji samemu - może ona wtedy coś zaproponuje. Jak nie, to samemu zapytać, czy ma ochotę wyjść z Tobą do kina czy teatru. No ale póki co pomysł z psem jest ok. Może po spacerze z psem sama zaproponuje następny spacer z waszymi psami?

Prezent lizak też był fajny. Drobny i niezobowiazujacy, acz miły gest.

[FHA]

Cześć ponownie, na kolejne spotkanie jeszcze się nie umówiłem. Ale przychodzę z inną sprawą, otóż.. za tydzień mam urodziny(przypomnieć jej o tym fakcie?). Jak według was powinna zachować się dziewczyna? Jak wy, drogie dziewczyny byście się zachowały w tej sytuacji? Dodam, że nie zależy mi na prezentach.

[Pudel123]

Napisane przez FHA

Cześć ponownie, na kolejne spotkanie jeszcze się nie umówiłem. Ale przychodzę z inną sprawą, otóż.. za tydzień mam urodziny(przypomnieć jej o tym fakcie?). Jak według was powinna zachować się dziewczyna? Jak wy, drogie dziewczyny byście się zachowały w tej sytuacji? Dodam, że nie zależy mi na prezentach.

zorganizuj sobie przyjęcie urodzinowe - zaproś parę osób w tym oczywiscie ją. Jeżeli ja bym nie dostała żadnego zaproszenia to pewnie tylko złożyłabym Ci życzenia

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Napisane przez FHA

Cześć ponownie, na kolejne spotkanie jeszcze się nie umówiłem. Ale przychodzę z inną sprawą, otóż.. za tydzień mam urodziny(przypomnieć jej o tym fakcie?). Jak według was powinna zachować się dziewczyna? Jak wy, drogie dziewczyny byście się zachowały w tej sytuacji? Dodam, że nie zależy mi na prezentach.

Powiedz jej, że w ten dzień masz urodziny i nie chcesz w tym dniu siedzieć w domu, więc z tej okazji zapraszasz ją na urodzinowe ciastko i kawę. Zobaczysz jak zareaguje, może sama przygotuje dla Ciebie jakiś mały upominek albo zaproponuje, że w takim razie to ona w tym dniu "stawia" ciastko? A Ty możesz wtedy zgodzić się lub po dzentelmensku odmówić stwierdzając, że nie, że w Twojej rodzinie jest tradycja by to solenizant zapraszał na urodzinowe ciacho. Twoja decyzja.

---------- Dopisano o 12:01 ---------- Poprzedni post napisano o 11:55 ----------

A jak ja bym się zachowała? Jakby facet mi się podobał, to zaprosilabym go na urodzinowe ciastko do kawiarni. Jeśli byłby dla mnie kolegą, to pewnie tylko zlozylabym życzenia i tyle. Ewentualnie też kupilabym jakiś drobny tani upominek, bo wypadałoby się odwdzięczyć za tego koleżeńskiego lizaka. No ale jeśli ta dziewczyna jest np. bardzo nieśmiała, to kto wie czy odważyłaby się sama zaprosić faceta do kawiarni.

[musicae]

Ojejku, ale głupoty gadacie.
Ma prosić się wiecznie o spotkania i czekać aż ona coś zaproponuje, a jak nie zaproponuje, to organizować kolejne? Jeszcze te wymyślanie bajerów ze zwierzętami... Jezu. Miejże trochę honoru, nie można tak nikomu włazić w tyłek.

Nie musisz koniecznie mówić "kolejne spotkanie ty proponujesz". Ale musisz jej delikatnie dać do zrozumienia, że teraz ty czekasz na jej ruch i już nic więcej nie robić. Jak nic nie da z siebie - to stracisz tę relację, ale przynajmniej nie zostaniesz waflem. Nie ma nic gorszego niż facet, który wszystko robi pod dyktando dziewczyny, wymyśla cuda żeby tylko ją zadowolić.

Poza tym nie oszukujmy się: jeśli nic z siebie nie da to będzie znaczyło, że nie jest aż tak zainteresowana. Po co się prosić o uwagę?

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Jeśli facetowi zależy, to może on się trochę postarać i sam wychodzić z propozycjami spotkań. Nie mówię, że ma to trwać wieczność, ale póki co byly chyba tylko 2 czy 3 spotkania, to niewiele, bez przesady. Czasem dziewczyna na początku nie jest zdecydowana na jakiś związek, a facetowi udaje się ją "zdobyć" swoimi staraniami, zainteresować swoją osobą, a chyba o to chodzi? Autor na razie nic tu nie przesadza i nic nie robi pod jej dyktando, tylko z własnej woli wychodzi z inicjatywą. Co w tym złego?

[musicae]

[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;53236662]Jeśli facetowi zależy, to może on się trochę postarać i sam wychodzić z propozycjami spotkań. Nie mówię, że ma to trwać wieczność, ale póki co byly chyba tylko 2 czy 3 spotkania, to niewiele, bez przesady. Czasem dziewczyna na początku nie jest zdecydowana na jakiś związek, a facetowi udaje się ją "zdobyć" swoimi staraniami, zainteresować swoją osobą, a chyba o to chodzi? Autor na razie nic tu nie przesadza i nic nie robi pod jej dyktando, tylko z własnej woli wychodzi z inicjatywą. Co w tym złego?[/QUOTE]
Związek to nie rozmowa o pracę. Kobiety nie należy zdobywać - to nie przystoi człowiekowi świadomemu. Po prostu należy wyjść z inicjatywą i sprawdzić czy ktoś jest nami zainteresowany. Jeśli nie jest, nie powinno się tego przeciągać, zapraszać, płaszczyć się. Autor jest już na najlepszej drodze do unicestwienia swojej męskości.
Z jednej strony kobiety nie znoszą desperatów, a z drugiej strony każecie mu zachowywać się jak desperat. Facet, który lata za kobietą nie jest mężczyzną.

[Pudel123]

Napisane przez musicae

Związek to nie rozmowa o pracę. Kobiety nie należy zdobywać - to nie przystoi człowiekowi świadomemu. Po prostu należy wyjść z inicjatywą i sprawdzić czy ktoś jest nami zainteresowany. Jeśli nie jest, nie powinno się tego przeciągać, zapraszać, płaszczyć się. Autor jest już na najlepszej drodze do unicestwienia swojej męskości.
Z jednej strony kobiety nie znoszą desperatów, a z drugiej strony każecie mu zachowywać się jak desperat. Facet, który lata za kobietą nie jest mężczyzną.

w życiu bym nie powiedziała, że autor wątku to desperat i nie nazwałabym randek, na które zaprasza mnie facet rozmowami o pracę.

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Napisane przez musicae

Związek to nie rozmowa o pracę. Kobiety nie należy zdobywać - to nie przystoi człowiekowi świadomemu. Po prostu należy wyjść z inicjatywą i sprawdzić czy ktoś jest nami zainteresowany. Jeśli nie jest, nie powinno się tego przeciągać, zapraszać, płaszczyć się. Autor jest już na najlepszej drodze do unicestwienia swojej męskości.
Z jednej strony kobiety nie znoszą desperatów, a z drugiej strony każecie mu zachowywać się jak desperat. Facet, który lata za kobietą nie jest mężczyzną.

Dziwne masz poglądy, ale to Twoja sprawa. Facet spotkał się z dziewczyną 2 czy 3 razy, raz kupił jej lizaka, raz odprowadzil do domu po spotkaniu. Cóż to za plaszczenie się, no faktycznie prawie jak kastracja. W zasadzie to prawdziwy mężczyzna z każdą kobietą może się spotkać tylko raz w życiu, bo drugie spotkanie to już desperacja.