Mamusie lutowe 2016 ♥ to już III część naszego wątku!

[Hermi1989]

Napisane przez marciar7

moja gin mówi do mnie po imieniu bądź "dzieciaku" ale to chyba z racji takiej ze się b. dobrze zna z moją mamą i pracują razem na oddziale. śmiać mi się chciało gdy mnie badała i nagle mówi: o Boże dzieciaku, co też się do ciebie przyczepiło (chodziło jej o infekcję) myślałam że umrę ze śmiechu

Aninis co za chłop... naprawde takich tylko kastrować albo nie wiem co. szkoda dziewczyny

---------- Dopisano o 12:20 ---------- Poprzedni post napisano o 12:18 ----------



my po 6 latach wzielismy slub i tez były plotki że ja w ciązy haha ale w sumie prawdziwe tylko nie każdy wiedział

Rozwalił mnie ten tekst Pokładam się ze śmiechu .

Jak pół roku po ślubie endokrynolog prowadził mi agresywniejsze leczenie tarczycy i miałam bezwzględny zakaz picia alkoholu, to od wuja TŻ chyba z tuzin razy usłyszałam, że "no w końcu możesz się przyznać, że w ciąży jesteś" itp. teksty. Chyba też ciężko było mu zrozumieć, że ktoś może nie chcieć wypić.

[figa84]

Napisane przez agaczilla21

Mój gin mi ostatnio mówił ze u 2letnich dziewczynek zaczynają się jajniki odzywać i to typowe male kobietki...i dlatego obawia się mieć drugą córkę 😉



Polozna jak rodzilam Lilke mówiła do mnie "Perły" 😉

mój ojciec zawsze mawiał, że baba i 2 córy to za dużo na faceta... kiedyś tak mówi do psa, a ta merda ogonem i ten do niej "przecież Ty też baba"

mój tż czasem coś powie w podobnym tonie, kiedyś mu mówię, że kot przecież on, a ten do mnie, że wykastrowany to co ona tam wie o mężczyznach

[Aninis]

Napisane przez justynka333

A mnie zawsze jedno zastanawia w takich przypadkach :/ Czy facet sie tak zmienia z dnia na dzień??Mam znajome co to sie spotykały z dupkami ale one tego nie widziały inni tak. I z różną skutecznością im oczy się otwierało...

No właśnie, mój tż mi zawsze powtarza w podobnych przypadkach, że to nie jest możliwe, że facet się tak zmienił.. tylko laska po prostu nie widziała tego jaki on jest, bo:
a - nie chciała widzieć
b - było jej tak wygodnie

Tak samo z tą znajomą z pracy, o której Wam pisałam, że zrobiła sobie operację powiększenia biustu i ostatecznie rozwiodła z mężem, który ją zdradzał.
Dziewczyna dużo opowiadała w pracy o swoim życiu prywatnym... miała taką potrzebę, żeby się wyżalić i tyle.
Kiedyś jej zapytałam: o ilu kochankach męża wiesz? A ona mi odpowiada, że już się pogubiła w liczeniu i przestała liczyć przy 20 tej którejś.
Przy czym - z jedną laską nakryła go w hotelu... no prawie Pojechała za nim, ale jej do pokoju z recepcji nie wpuścili, tzn. nie chcieli jej powiedzieć w jakim jest pokoju. Więc kazała do niego zadzwonić, że niby ma ważną sprawę. Babka z recepcji chwyciła za telefon i pyta kogo mam zapowiedzieć - a ta odpowiada: żonę
Babka z recepcji nie wiedziała, co ma robić... ale zadzwoniła.
Mąż znajomej w 2 minuty był na dole, a ta mu tylko powiedziała, że od dzisiaj będą rozmawiali przez prawnika.
Ale wiecie, co było najgorsze, że jej mąż nie zadał sobie nawet trudu, żeby się zakamuflować jakoś. Pojechał w biały dzień do hotelu w tym samym mieście, w którym mieszkają. obciach jak nie wiem
Zapytałam też znajomą, czy on się tak zmienił, czy zawsze był taki pies na baby i do myślenia dało mi to, co ona odpowiedziała. A mianowicie, że jak go poznała, to była taka zakochana, że świata poza nim nie widziała i nic do niej nie docierało, ale teraz jak tak spokojnie spogląda w przeszłość, to widzi, że on był taki zawsze, tylko ona nie dopuszczała tego do świadomości.
Więc jak widać coś w tym jest z tego co mówi mój tż... a jakby nie było ma męski punkt widzenia.

[Hermi1989]

Zgadza się, ja mam leginsy typowo ciążowe i spokojnie wejdę w nie jeszcze w 9 m-cu, bo są tak rozciągliwe. Ale muszę przyznać, że ze spodniami nieco udającymi leginsy z happy mum się nie porównują, te to są o niebo lepsze.

[Aninis]

Napisane przez for_you_for_me

Ja mam taką panią doktor endokrynolog która mówi do mnie po imieniu. A i kiedyś byłam u dentystki, która ciągle mówiła do mnie "kocie" , np " kocie teraz może trochę zaboleć, " kocie teraz będę wiercić " itp jak siedziałam na tym fotelu to po prostu śmiać mi się chciało. Ogólnie to ja nie mam nic przeciwko, gdy lekarz mówi mi po imieniu, ale wiem, że niektóre pacjentki to razi.

a to dobre

[Hermi1989]

Napisane przez Aninis

No właśnie, mój tż mi zawsze powtarza w podobnych przypadkach, że to nie jest możliwe, że facet się tak zmienił.. tylko laska po prostu nie widziała tego jaki on jest, bo:
a - nie chciała widzieć
b - było jej tak wygodnie

Tak samo z tą znajomą z pracy, o której Wam pisałam, że zrobiła sobie operację powiększenia biustu i ostatecznie rozwiodła z mężem, który ją zdradzał.
Dziewczyna dużo opowiadała w pracy o swoim życiu prywatnym... miała taką potrzebę, żeby się wyżalić i tyle.
Kiedyś jej zapytałam: o ilu kochankach męża wiesz? A ona mi odpowiada, że już się pogubiła w liczeniu i przestała liczyć przy 20 tej którejś.
Przy czym - z jedną laską nakryła go w hotelu... no prawie Pojechała za nim, ale jej do pokoju z recepcji nie wpuścili, tzn. nie chcieli jej powiedzieć w jakim jest pokoju. Więc kazała do niego zadzwonić, że niby ma ważną sprawę. Babka z recepcji chwyciła za telefon i pyta kogo mam zapowiedzieć - a ta odpowiada: żonę
Babka z recepcji nie wiedziała, co ma robić... ale zadzwoniła.
Mąż znajomej w 2 minuty był na dole, a ta mu tylko powiedziała, że od dzisiaj będą rozmawiali przez prawnika.
Ale wiecie, co było najgorsze, że jej mąż nie zadał sobie nawet trudu, żeby się zakamuflować jakoś. Pojechał w biały dzień do hotelu w tym samym mieście, w którym mieszkają. obciach jak nie wiem
Zapytałam też znajomą, czy on się tak zmienił, czy zawsze był taki pies na baby i do myślenia dało mi to, co ona odpowiedziała. A mianowicie, że jak go poznała, to była taka zakochana, że świata poza nim nie widziała i nic do niej nie docierało, ale teraz jak tak spokojnie spogląda w przeszłość, to widzi, że on był taki zawsze, tylko ona nie dopuszczała tego do świadomości.
Więc jak widać coś w tym jest z tego co mówi mój tż... a jakby nie było ma męski punkt widzenia.

Ja pitole, tosz to się w głowie nie mieści. 20 kochanek i więcej... Że ona się nie bała, że jej mąż coś do domu przywlecze :/. Masakra!

[Aninis]

A tak a propos tego czytania dziecku w brzuszku, czy puszczania muzyki. Czytałam jakiś czas temu taki artykuł jakiegoś tam profesora, który bada zachowanie dzieci w łonie matki. I ten profesorek zrobił jakieś badania, że dziecko niby po urodzeniu rozpoznaje bajkę, którą mama mu ciągle w ciąży czytała - podobno 13 na 16 niemowląt (o ile dobrze zapamiętałam) reagowało na znajoma bajkę intensywniejszym ssaniem smoczka.
A w temacie muzyki i innych dźwięków profesorek pisał, że dziecko boi się nowych, obcych dźwięków... a te znane jak szczekanie psa, dzwonek do drzwi, głosy rodziców, powtarzającą się piosenkę - odbiera z przyjemnością. Podobno przy znanych dźwiękach jest ruchliwe, a jak słyszy coś po raz pierwszy to zamiera w bezruchu i nasłuchuje.

Moje bobo ma najwidoczniej gdzieś badania profesorka bo jak włączyłam muzę, to było bardzo ruchliwe... a rzekomo powinno nasłuchiwać

---------- Dopisano o 12:49 ---------- Poprzedni post napisano o 12:46 ----------

Napisane przez Hermi1989

Ja pitole, tosz to się w głowie nie mieści. 20 kochanek i więcej... Że ona się nie bała, że jej mąż coś do domu przywlecze :/. Masakra!

Też bym się bała. A znajoma rzuciła kiedyś tekstem, że raz na jakiś czas się prześpi z mężem tak dla sportu, bo nie ma z kim noo cóż są ludzie i parapety hahaha
Ja tam mam konserwatywne poglądy w temacie zdrady i takie tam, ale zawsze staram się zrozumieć sposób myślenia innej osoby... chociaż tą postawę nie ogarniam do tej pory, bo ja chyba wolałabym już sobie wibrator kupić

[NanaR]

Napisane przez Aninis

hej dziewczyny
w końcu mnie nie boli głowa i pojadę wreszcie odebrać wyniki z krzywej cukrowej

Ale jakoś tak mam taki dziwny dzień... za oknem piękne słonko świeci, a do mnie zadzwoniła znajoma z nowiną, że jest w ciąży. Ja jej składam gratulacje, a ta w płacz, że się jej życie posypało, bo ją facet zostawił. Normalnie jestem w szoku. Byli razem coś z 4 lata, ona wprowadziła się do niego, a teraz jak mu powiedziała, że jest w ciąży, to kazał jej się wynosić, bo on nie chce tego dziecka, a poza tym poznał kogoś innego i i tak miał zamiar zerwać.
Jestem po prostu w szoku, jak można być takim sk....em.
Pytam się znajomej, ale jak to nie chce dziecka, to co chce żebyś usunęła? - a ona mi mówi, że dla niego tak byłoby najwidoczniej najlepiej. Co za facet.
Dobrze, że znajoma może liczyć na pomoc rodziny, bo inaczej pewnie by się załamała całkiem. Pocieszam ją, że z pomocą rodziny na pewno da sobie radę, bo i finansowo jak na kobietę dobrze zarabia. Ale mimo wszystko jestem tak zniesmaczona tym wszystkim, że masakra jakaś.
Wiem, że nie ona pierwsza i nie ostatnia... ale nie rozumiem takich chłopów.

Współczuję biedna dobrze, że ma wsparcie w rodzicach. J tez ostatnio się dowiedziałam, że brązowa mojego.meza *żona jego brata bliźniaka ) 3 lata po ślubie są 3 letnia dziewczynkę mają i ona wogole go w ciążę Wróbla ślub wymusiła a teraz jak tylko do pracy po wychowawczym wróciła po miesiącu znajomości poszła w tango z kolegą którego poznała i na jednym stanowisku pracowała. Sama bez ojca się wychowywala zawsze mówiła ze dziecku chce zapewnić pełna kochająca rodzinę a rozbiła własne małżeństwo zostawiając męża dla faceta, ktorego poznała miesiąc czasu no szok. O niej to wogole.wogole . dużo można mówić ale zdenerwować się można zwłaszcza ze mała jest moja chrzesnica.

[Aninis]

ale ale... myślenie faceta haha Ten co ją zdradzał z ponad 20 laskami, a jak ona zrobiła sobie operację biustu (jeszcze jako mężatka), to się oburzył, że dla kogo to, pewnie masz jakiegoś fagasa na boku.

[figa84]

Napisane przez Aninis

A tak a propos tego czytania dziecku w brzuszku, czy puszczania muzyki. Czytałam jakiś czas temu taki artykuł jakiegoś tam profesora, który bada zachowanie dzieci w łonie matki. I ten profesorek zrobił jakieś badania, że dziecko niby po urodzeniu rozpoznaje bajkę, którą mama mu ciągle w ciąży czytała - podobno 13 na 16 niemowląt (o ile dobrze zapamiętałam) reagowało na znajoma bajkę intensywniejszym ssaniem smoczka.
A w temacie muzyki i innych dźwięków profesorek pisał, że dziecko boi się nowych, obcych dźwięków... a te znane jak szczekanie psa, dzwonek do drzwi, głosy rodziców, powtarzającą się piosenkę - odbiera z przyjemnością. Podobno przy znanych dźwiękach jest ruchliwe, a jak słyszy coś po raz pierwszy to zamiera w bezruchu i nasłuchuje.

Moje bobo ma najwidoczniej gdzieś badania profesorka bo jak włączyłam muzę, to było bardzo ruchliwe... a rzekomo powinno nasłuchiwać

---------- Dopisano o 12:49 ---------- Poprzedni post napisano o 12:46 ----------


Też bym się bała. A znajoma rzuciła kiedyś tekstem, że raz na jakiś czas się prześpi z mężem tak dla sportu, bo nie ma z kim noo cóż są ludzie i parapety hahaha
Ja tam mam konserwatywne poglądy w temacie zdrady i takie tam, ale zawsze staram się zrozumieć sposób myślenia innej osoby... chociaż tą postawę nie ogarniam do tej pory, bo ja chyba wolałabym już sobie wibrator kupić

wiesz co, moja jak się urodziła to była strasznie rozdarta, nawet zbadać ją mieli problem, bo ja na stole, a ona uspokojała się przy mnie Tak czy inaczej, zabrali ją do tż i jak się tylko do niej odezwał to była właśnie taka cisza i nasłuchiwanie I w sumie w domu na szczekanie psów teściów tak samo reagowała, ale dzwonek do drzwi ją nie ruszał.


Ja bym nie dała rady z takim mężem....

[NanaR]

Napisane przez kaaasi

Dziewczyny powtórzyłam mocz wszytko ok musiałam źle pobrać stąd to białko ufff ulżyło

Super

[Aninis]

Napisane przez NanaR

Współczuję biedna dobrze, że ma wsparcie w rodzicach. J tez ostatnio się dowiedziałam, że brązowa mojego.meza *żona jego brata bliźniaka ) 3 lata po ślubie są 3 letnia dziewczynkę mają i ona wogole go w ciążę Wróbla ślub wymusiła a teraz jak tylko do pracy po wychowawczym wróciła po miesiącu znajomości poszła w tango z kolegą którego poznała i na jednym stanowisku pracowała. Sama bez ojca się wychowywala zawsze mówiła ze dziecku chce zapewnić pełna kochająca rodzinę a rozbiła własne małżeństwo zostawiając męża dla faceta, ktorego poznała miesiąc czasu no szok. O niej to wogole.wogole . dużo można mówić ale zdenerwować się można zwłaszcza ze mała jest moja chrzesnica.

ech...bywają niestety również wyrodne matki
Mój szwagier miał taką przygodę z poprzednią dziewczyną. Z obecną jest już jakoś 7, czy 8 lat. Z poprzednią spotykał się też ładnych parę lat, bo zaczęli chodzić ze sobą za szczeniaka w wieku 15-16 lat. I poprzednia laska mu taki numer wycięła, że poznała rozwodnika (Polaka mieszkającego w UK) przez pół roku nawijała z tamtym z UK, kilka razy się spotkali (było też oczywiście figo-fago), a ze szwagrem zerwała dopiero wtedy jak tamten jej bilet do UK kupił, czyli była pewna, że już jej się nie wywinie. A mojego szwagra trzymała za pewne w rezerwie, jakby przypadkiem zaciążyła, bo szwagier by się z nią od kopa ożenił, myśląc, że to jego dziecko.

[figa84]

Napisane przez Aninis

ale ale... myślenie faceta haha Ten co ją zdradzał z ponad 20 laskami, a jak ona zrobiła sobie operację biustu (jeszcze jako mężatka), to się oburzył, że dla kogo to, pewnie masz jakiegoś fagasa na boku.

mierzy innych swoją miarą

Mnie dziwią dziewczyny, które sobie biust robią "dla męża" czy "poprawy życia seksualnego"... w jakimś programie taką widziałam... długi staż, dzieci już nastoletnie i "nie układa nam się pożycie, myślę, że jak zrobię sobie biust to mąż bardziej się mną zainteresuje".

[NanaR]

A tak wogole to dzień dobry
Ja dziś w dobrym humorze byłam u fryzjera odświeżyć kolor i podciąć wróciłam i czekała na mnie paczka z kombinezonem, który wylicytowalam na allegro i okazał się bardzo fajny a pani mi gadżety durzucila z 10 czapek 10 par skarpetek itp

---------- Dopisano o 13:00 ---------- Poprzedni post napisano o 12:58 ----------

Napisane przez Aninis

ech...bywają niestety również wyrodne matki
Mój szwagier miał taką przygodę z poprzednią dziewczyną. Z obecną jest już jakoś 7, czy 8 lat. Z poprzednią spotykał się też ładnych parę lat, bo zaczęli chodzić ze sobą za szczeniaka w wieku 15-16 lat. I poprzednia laska mu taki numer wycięła, że poznała rozwodnika (Polaka mieszkającego w UK) przez pół roku nawijała z tamtym z UK, kilka razy się spotkali (było też oczywiście figo-fago), a ze szwagrem zerwała dopiero wtedy jak tamten jej bilet do UK kupił, czyli była pewna, że już jej się nie wywinie. A mojego szwagra trzymała za pewne w rezerwie, jakby przypadkiem zaciążyła, bo szwagier by się z nią od kopa ożenił, myśląc, że to jego dziecko.

To trzeba być wyrachowanym. Przebiegła laska.

[Aninis]

A co do wrednych matek. W naszym kraju trzeba być naprawdę wyrodną s..ką, żeby sąd przyznał prawa rodzicielskie ojcu dziecka.
Mam w pracy jednego samotnego ojca - matce odebrali prawa rodzicielskie, ale nie wiem dokładnie o co tam poszło.
A raz mi szczęka opadła i to dosłownie. Ta dziewucha już nie pracuje, bo zwiała za granicę, ale przypadek ciekawy. 3 córki zgłoszone w pracy do ubezpieczenia... będę wredna, ale napiszę to - każda z innym ojcem, bo każda inne nazwisko. I któregoś pięknego dnia przychodzi mi zajęcie komornicze dla tej pracownicy na ponad 100 tys. złotych - zajęcie alimentacyjne. Więc ja zgłupiałam, że jak to - to ona nie wychowuje tych dzieci? Bo skoro ma zaległe alimenty, to na pewno nie ma dzieci przy sobie. Patrząc na kwotę bieżących alimentów i na kwotę zaległości przeliczyłam sobie tak pi razy drzwi, że ona już ponad 10 lat musi nie płacić. Przedzwoniłam do pracownicy, żeby ją poinformować, że od tego miesiąca będziemy jej potrącać 60% wynagrodzenia, bo przyszło zajęcie i żeby nie była zdziwiona, a ona mi odpowiada z nerwem, no coś ty, ale się teraz wk...wiłam, ten gówniarz specjalnie pewnie poszedł się dalej uczyć, żebym musiała płacić. Ja do niej, o czym Ty mówisz, a ona na to - no mój syn, skończył właśnie 18 lat i myślałam, że pójdzie do pracy, a on specjalnie na złość mi pewnie poszedł dalej do szkoły.
Szczęka, ręce i dosłownie majtki mi opadły jak to usłyszałam. A finał był taki, że po 2 miesiącach laska zwiała za granicę, żeby nie płacić alimentów. Co zrobiła ze swoimi 3 córkami ? - nie mam pojęcia.

[figa84]

Napisane przez Aninis

ech...bywają niestety również wyrodne matki
Mój szwagier miał taką przygodę z poprzednią dziewczyną. Z obecną jest już jakoś 7, czy 8 lat. Z poprzednią spotykał się też ładnych parę lat, bo zaczęli chodzić ze sobą za szczeniaka w wieku 15-16 lat. I poprzednia laska mu taki numer wycięła, że poznała rozwodnika (Polaka mieszkającego w UK) przez pół roku nawijała z tamtym z UK, kilka razy się spotkali (było też oczywiście figo-fago), a ze szwagrem zerwała dopiero wtedy jak tamten jej bilet do UK kupił, czyli była pewna, że już jej się nie wywinie. A mojego szwagra trzymała za pewne w rezerwie, jakby przypadkiem zaciążyła, bo szwagier by się z nią od kopa ożenił, myśląc, że to jego dziecko.

yy... a co by jej dał ślub w razie wpadki?

Znam dziewczynę, 2 małych dzieci, z mężem są od szkoły średniej. I kiedyś uznała, że ona nie wie jak to jest z innym i musi spróbować. Po spróbowaniu stwierdziła, że mąż jednak lepszy, ma nadzieję, ze mąż się nie dowie.....

---------- Dopisano o 13:13 ---------- Poprzedni post napisano o 13:08 ----------

Aninis co Ty nie powiesz, przecież to tylko faceci się uchylają od płacenia
Ja współczują tym dzieciom jak sobie rodzice przypominają, że obowiązek alimentacyjny działa w dwie strony.... i nagle po 40 latach znajduje się tatuś lub mamusia....

[Aninis]

Napisane przez figa84

mierzy innych swoją miarą

Mnie dziwią dziewczyny, które sobie biust robią "dla męża" czy "poprawy życia seksualnego"... w jakimś programie taką widziałam... długi staż, dzieci już nastoletnie i "nie układa nam się pożycie, myślę, że jak zrobię sobie biust to mąż bardziej się mną zainteresuje".

Tego też nie rozumiem. Dla mnie jedynie zrozumiałe jest to, jak dziewczyna robi to sama dla siebie i tyle. Sama tego chce i już, bo wtedy to ona będzie się lepiej czuła we własnym ciele.
Jak ta znajoma z pracy, o której pisałam zrobiła sobie biust, to taka druga kumpela z pracy strasznie się dziwiła... że kurczę, jaka ona głupia, tyle kasy, ryzyko, ból, a przecież podoba się facetom nawet z małym biustem, bo widzimy jak się za nią oglądają i że przecież nawet taka jest bardzo atrakcyjna.
A ja starałam się wytłumaczyć - że to jak ona wygląda bez biustonosza, to my nie wiemy. A może faktycznie ma 2 kawałki zwiotczałej wiszącej skóry, jak to kiedyś powiedziała - i jest to dla niej prawdziwa tragedia. Że w ubraniu wygląda sexi, ale nie odważy się rozebrać przed jakimkolwiek facetem, którego dopiero co pozna. Ona przez długi czas tolerowała zdrady męża, bo uważała, że to przez jej biust on szuka atrakcji, gdzie indziej. Więc w tym przypadku zrobienie biustu dla samej siebie, aby poczuć się lepiej, pozbyć kompleksów, zakończyć toksyczne małżeństwo i "wyjść" do ludzi - uważam za dobrą rzecz.

[figa84]

A swoją drogą to jeżeli dziewczyna nie zarabiała 50k miesięcznie, to nie rozumiem jak mogło dojść do 100k zadłużenia i to w momencie, gdy podjeła legalną pracę. To powinno nieomal z automatu iść....

[amb86]

Napisane przez NanaR

A tak wogole to dzień dobry
Ja dziś w dobrym humorze byłam u fryzjera odświeżyć kolor i podciąć wróciłam i czekała na mnie paczka z kombinezonem, który wylicytowalam na allegro i okazał się bardzo fajny a pani mi gadżety durzucila z 10 czapek 10 par skarpetek itp [COLOR="Silver"]

Gratki

Ja dziś wygrałam aukcję ze spodniami-25zł z przesyłką, oby były ok

A do fryzjera się zbieram i zebrać nie mogę

[Aninis]

Napisane przez figa84

yy... a co by jej dał ślub w razie wpadki?

Znam dziewczynę, 2 małych dzieci, z mężem są od szkoły średniej. I kiedyś uznała, że ona nie wie jak to jest z innym i musi spróbować. Po spróbowaniu stwierdziła, że mąż jednak lepszy, ma nadzieję, ze mąż się nie dowie.....

---------- Dopisano o 13:13 ---------- Poprzedni post napisano o 13:08 ----------

Aninis co Ty nie powiesz, przecież to tylko faceci się uchylają od płacenia
Ja współczują tym dzieciom jak sobie rodzice przypominają, że obowiązek alimentacyjny działa w dwie strony.... i nagle po 40 latach znajduje się tatuś lub mamusia....

Ona była z biednej wielodzietnej rodziny. Nawet pokój dzieliła z 2ką sióstr. Więc pewnie średnio jej pasowało zostać samotną matką, więc stwierdziła, że mój szwagier jako koło ratunkowe będzie ok. Bo przecież po tylu latach nikogo nie zdziwi, że nagle biorą ślub i będzie dzieciak. Pewnie myślała, że nigdy się nie wyda, że to nie jego.
Wiem, że faktycznie dorobiła się dzieciaka i ożeniła z tym z UK, więc dopięła swego.
Dla mnie to też śmieszne, ale tacy ludzie niestety żyją wśród nas.

[kaaasi]

Napisane przez figa84

też będziecie miały takie wygadane łobuzy

nie mogę się doczekać dyskusji z moim łobuzem

Napisane przez agaczilla21

Figa ja tez tego nie rozumiem...my braliśmy ślub w 2010 roku bo chcieliśmy...i tak byly ploty ze w ciąży jestem...3 lata bylam w ciąży i w końcu urodził się Mikolaj 😃

jakaś taka długa ta ciąża była

Napisane przez butterfly20

Nooo i często gęsto będą pyskować

a Tusia pyskuje? no nie gadaj to małe słodkie blond maleństwo ?

Napisane przez for_you_for_me

Ja mam taką panią doktor endokrynolog która mówi do mnie po imieniu. A i kiedyś byłam u dentystki, która ciągle mówiła do mnie "kocie" , np " kocie teraz może trochę zaboleć, " kocie teraz będę wiercić " itp jak siedziałam na tym fotelu to po prostu śmiać mi się chciało. Ogólnie to ja nie mam nic przeciwko, gdy lekarz mówi mi po imieniu, ale wiem, że niektóre pacjentki to razi.

po imieniu fajnie właśnie czuję się jakbym była u cioci i nigdy jakoś mnie nie stresuje ta wizyta no może pierwsza była stresująca bo bardzo chciałam żeby potwierdziła ciąże

ja jak dziś zdrówko?

ile to człowiek nerwów użyje przez źle pobrany mocz a niby jak zawsze robiłam masakra teraz czekam na wizytę do poniedziałku
Mamusie czy już Wasze wizyty zrobiły się częstsze jak do tej pory miałyście mniej więcej raz na miesiąc czy jeszcze tak samo ? to chyba częściej dopiero w 3 trymestrze ?

[Aninis]

Napisane przez figa84

A swoją drogą to jeżeli dziewczyna nie zarabiała 50k miesięcznie, to nie rozumiem jak mogło dojść do 100k zadłużenia i to w momencie, gdy podjeła legalną pracę. To powinno nieomal z automatu iść....

Wiesz, też byłam zdziwiona i przeanalizowałam sobie jej przypadek
Zajęcie przyszło, po około 4 miesiącach pracy u nas, więc namierzyli ją szybko. Akurat ja jej nie zatrudniałam, więc nie wiedziałam nic o jej wcześniejszym doświadczeniu (to była osoba z polecenia innej pracownicy i kierownik działu, w którym pracowała sam przeprowadził z nią rozmowę i zdecydował się ją zatrudnić - z racji, że było to stanowisko robotnicze, to dopuszczałam takie postępowanie i nie mieszałam się do zatrudnienia). Ale jak przeanalizowałam sobie jej akta osobowe, to okazało się, że ona ma lukę w świadectwach pracy - około 12 letnią, a w kwestionariuszu wpisała sobie pracę w tym okresie w kilku zakładach z dopiskiem "na czarno", albo "za granicą". Więc dlatego jej wcześniej nie złapali, bo cały czas się ślizgała na nielegalnych zatrudnieniach i stąd też takie zaległości.
Poza tym z racji tego, że była nieuchwytna (brak stałego zameldowania)- sąd, który zasądził alimenty na syna w takiej a takiej kwocie, nie miał informacji, że w jej życiu pojawiły się kolejne 3 dzieci. Wtedy na pewno zmniejszyliby jej kwotę na najstarszego syna. A tak po tylu latach niepłacenia zasądzonej kwoty zrobiła się gigantyczna kwota ponad 100 tys.

---------- Dopisano o 13:34 ---------- Poprzedni post napisano o 13:31 ----------

figa84 i wierz mi, że zdziwiłabyś się jakbyś zobaczyła jak rosną odsetki przy takich zadłużeniach.

---------- Dopisano o 13:35 ---------- Poprzedni post napisano o 13:34 ----------

Napisane przez kaaasi

nie mogę się doczekać dyskusji z moim łobuzem

jakaś taka długa ta ciąża była

a Tusia pyskuje? no nie gadaj to małe słodkie blond maleństwo ?

po imieniu fajnie właśnie czuję się jakbym była u cioci i nigdy jakoś mnie nie stresuje ta wizyta no może pierwsza była stresująca bo bardzo chciałam żeby potwierdziła ciąże

ja jak dziś zdrówko?

ile to człowiek nerwów użyje przez źle pobrany mocz a niby jak zawsze robiłam masakra teraz czekam na wizytę do poniedziałku
Mamusie czy już Wasze wizyty zrobiły się częstsze jak do tej pory miałyście mniej więcej raz na miesiąc czy jeszcze tak samo ? to chyba częściej dopiero w 3 trymestrze ?

Ja mam nadal co 3 tygodnie

---------- Dopisano o 13:37 ---------- Poprzedni post napisano o 13:35 ----------

ech muszę się ogarnąć do wyjścia jakoś a jestem w totalnej rozsypce i nie chce mi się strasznie myć włosów... a niestety muszę

[agaczilla21]

U mnie między pierwsza a druga wizyta bylo 2 miesiące, potem 4ipol tyg, teraz ma byc 4 a potem zobaczymy...

[kaaasi]

Aninis a gdzie musisz iść ?
aga to moja następną przewiduję za miesiąc i dobrze

dziś u mnie pomidorowa

[agaczilla21]

Kasia a u mnie rosół z wczoraj 😉

A dzieci przyszly do kuchni ze chca "dadult"...wiec taki obiad byl 😉

[Hermi1989]

Po 28 - 30 tc. wizyty powinny być częstsze, co ok. 2 tyg. Chyba że lekarz zaleci inaczej.

[kaaasi]

Napisane przez Hermi1989

Po 28 - 30 tc. wizyty powinny być częstsze, co ok. 2 tyg. Chyba że lekarz zaleci inaczej.

tak myślałam czyli od mniej więcej grudnia
Aninis już wiem po wyniki idziesz

[marciar7]

Napisane przez butterfly20

no patrz, moja też tak często tak mówi do mnie a ile Twoja ma lat?)) Moja z kolei świetnie zna moją ciocię no i są mniej-więcej w zrównanym wieku

hmmmm z 50 coś takiego

Napisane przez for_you_for_me

Ja mam taką panią doktor endokrynolog która mówi do mnie po imieniu. A i kiedyś byłam u dentystki, która ciągle mówiła do mnie "kocie" , np " kocie teraz może trochę zaboleć, " kocie teraz będę wiercić " itp jak siedziałam na tym fotelu to po prostu śmiać mi się chciało. Ogólnie to ja nie mam nic przeciwko, gdy lekarz mówi mi po imieniu, ale wiem, że niektóre pacjentki to razi.

kocie umarłabym

Kaaasi dobrze ze wyniki poprawiły sie ja wizyty mialam co 4 tyg a teraz już zaczęła mówic ze moze byc i za 3 więc róznie pewnie.

U mnie dziś naleśniki z jagodami

[Hermi1989]

Napisane przez kaaasi

dziś u mnie pomidorowa

Bije mi coś dzisiaj na dekiel. Przypomniała mi się ta parodia piosenki o pomidorowej. Głupawkowy piątek mam. Niezły budyń .

[agaczilla21]

U mnie to pewnie cały czas beda co 4 jak zawsze problemy z terminami...