Mamusie lutowe 2016 ♥ to już III część naszego wątku!

[NanaR]

Napisane przez Aninis

to faktycznie beznadzieja, bo ZUS ma zawsze na wszystko czas i zawsze mają gdzieś to, czy ktoś ma kasę na życie

Ale spokojnie możesz wysyłać druk ZUS ZLA czyli L4 pocztą do ZUSu, tylko pamiętaj, żeby było wysyłane listem poleconym (a najlepiej poleconym za potwierdzeniem odbioru).
Jak będziesz znała nazwisko babeczki, która prowadzi Twoją sprawę (one są zawsze podzielona na konkretne literki alfabetu), to na kopercie dopisuj - dział zasiłków, Pani XXXX. Wtedy od razu trafi, gdzie trzeba.
A nazwisko osoby prowadzącej będziesz znała, bo ZUS wyśle Ci korespondencje odnośnie płatności zasiłku chorobowego.

O super dziękuję za informacje chociaż coś będzie do przodu.

[ja :)]

Napisane przez Aninis

Współczuję
Mnie bardziej bolał paluch od ukłucia niż żyły

Mozna sie przyzwyczaic. Ja na poczatku kulam sie po 6-7 razy dziennie, pozniej juz 4 razy jak opanowalam diete. Palce na poczatku bolaly ale pozniej sie orbia odporne i nic nie czuc

---------- Dopisano o 21:13 ---------- Poprzedni post napisano o 21:12 ----------

TZ mi sie rozchorowal na maksa. Z polą już lepiej, tyle dobrze. Spią oboje. Oboje jak dzieci. Takze mam w domu szpital, ale przynajmniej sama juz jestem prawie zdrowa, jedynie jeszcze zatoki lekko zapchane ale jest dobrze

[Aninis]

Napisane przez ja :)

no za duzo, nie powinien przekraczac 90 na czczo.. przemysl jaki masz wieczor, jaka jesz kolacje - co i o ktorej godzinie - i sprobuj modyfikowac. A robilas juz krzywą cukrową?

---------- Dopisano o 21:02 ---------- Poprzedni post napisano o 21:00 ----------


Ja mialam po godzinie wynik powyzej normy po dwoch godzinach ciut ponizej i to bylo stwierdzenie cukrzycy.
Od razu dieta i glukometr. I rzeczywiscie jak zaczelam uzywac glukometru to czarno na bialym wyniki pokazywaly ze zupelnie moj organizm sobie z cukrem nie radzil przy takim zwyklym odzywianiu. Takze nie chce snuc czarnowidztwa, ale obawiam sie ze i u Ciebie sie kosnczy dieta..

A ja na wydruku z laba mam wpisaną z boku normę na czczo 70-99.
A moja mama mi powiedziała, że kiedyś norma była do 105, tylko obniżyli.

[ja :)]

Napisane przez Aninis

A ja na wydruku z laba mam wpisaną z boku normę na czczo 70-99.
A moja mama mi powiedziała, że kiedyś norma była do 105, tylko obniżyli.

A to zalezy czy przy badaniu krzywej czy na codzien. Ja mowie na codzien jak juz sie mierzy glukometrem Podczas badania krzywej w labie sa rzeczywiscie inne normy.
No i tak, normy zmieniaja co jakis czas, czasem zmniejszaja czasem podwyzszaja etc. I miedzy krajami tez sie zmienia. W USA jak mieszkalam i mialam cukrzyce to mialam wiecej luzu niz kolezanki w Polsce bo tam byly wyzsze normy wiec i dieta byla latwiejsza

[wykalacka]

Napisane przez agaczilla21

Widziałyście? http://www.ofeminin.pl/mam-dziecko/t...46.html#fp=ofe

Omg jaka ta głowa wielka!

Napisane przez butterfly20

w życiu nie jadłam tatara i nie tknęłabym

Ja tak samo

Napisane przez Aninis

Przyznam, że mi trochę się zrobiło niesmacznie
Pokazałam mężowi, a ten mi mówi, że jego to nie rusza, i pyta mnie czego się spodziewałam [

Moj tż padłby jakby zobaczył te zdjęcia

[Aninis]

Napisane przez kaaasi

z Lucy trafiłyśmy z teściowymi jak nie powiem co o to się cieszę że i u Ciebie pozytywny dzień pod względem wyników ale wynik moczu to masz dwa wydruki ? to jedyne badania które pozostanie dla mnie zagadką

tego właśnie nie ogarniam
oddałam 1 próbkę moczu, a mam 2 wydruki z różnymi danymi

jeden jest z 9:04 i tutaj mam
ciężar 1,025
ph 6,5
glukoza, ketony, bilirubina, białko, azotyny - nieobecne
urobilinogen, erytrocyty, leukocyty - w normie

a drugi wydruk jest z 9:46 i tutaj mam
ciężar 1,020 (to co zmalał)
ph 7,0 (samo z siebie urosło)
glukoza, ketony, bilirubina, białko, azotyny - nieobecne
urobilinogen, erytrocyty - w normie
leukocyty - ślad (wcześniej były w normie, a teraz ślad)

2 różne osoby badały mocz - może jedna ma za słabe okulary

[Aninis]

Napisane przez marciar7

Aninis dawaj numer

taak wiadomo, tokso jest i na warzywach owocach.. ale je dobrze myję, za kotami i tak nie przepadam więc i tatara sobie daruję

Ja nigdy tatara nie spróbowałam - jakoś mnie odrzuca.
Ale łososia wędzonego lubię, albo na szynkę dojrzewającą raz na ruski rok też się skuszę.

---------- Dopisano o 21:25 ---------- Poprzedni post napisano o 21:24 ----------

Napisane przez spuchnieta

Rzeczywiście, o zęby bardzo trzeba dbać! Moja przyjaciółka rok temu urodziła syna w 29 tygodniu ciąży, od początku miała problemy i leżała prawie cały czas w szpitalu i opowiadała, że rozmawiała z położną, że czasami można przedwcześnie urodzić właśnie z powodu zepsutego zęba. Niby nikt by się nie spodziewał a jednak... Muszę się wybrać i ja do dentysty, jakoś mi ciągle nie po drodze..



Moja ciocia właśnie ostatnio opowiadała, jak 36 lat temu leżała przed porodem w szpitalu, na sali było ich kilka i do jednej przyszedł mąż a one akurat zaczęły opowiadać o zachciankach. Jedna to, druga tamto a cioci marzyło się piwo i co najlepsze ten mąż jednej z nich na drugi dzień przyszedł i kupił wszystko o czym przyszłe mamy mówiły. Ciocia wniebowzięta i mówi, że jak się przyssała do piwa to prawie całe na raz wypiła. Jej syn a mój brat cioteczny teraz jest ogromnym piwoszem i śmieje się do swojej mamy, że sama mu taki los zgotowała



Ja nie jadłam tatara nigdy w życiu a na początku ciąży ciągle miałam na niego ochotę, mimo, że nie wiedziałam jak smakuje muszę poczekać jeszcze trochę, ale na pewno spróbuję, kiedy już będzie można

Strasznie dużo piszecie, ciężko nadgonić, tym bardziej, że dzisiaj korzystałam z pięknej pogody i cały dzień na słońcu spędziłam, oby jak najdłużej się taka pogoda utrzymała Pozdrawiam i udanego weekendu życzę

nie strasz, że moja córa będzie piwoszką przez te zachcianki na piwo

[ja :)]

Napisane przez wykalacka

Omg jaka ta głowa wielka!

---------- Dopisano o 21:26 ---------- Poprzedni post napisano o 21:25 ----------

Napisane przez Aninis

tego właśnie nie ogarniam
oddałam 1 próbkę moczu, a mam 2 wydruki z różnymi danymi

jeden jest z 9:04 i tutaj mam
ciężar 1,025
ph 6,5
glukoza, ketony, bilirubina, białko, azotyny - nieobecne
urobilinogen, erytrocyty, leukocyty - w normie

a drugi wydruk jest z 9:46 i tutaj mam
ciężar 1,020 (to co zmalał)
ph 7,0 (samo z siebie urosło)
glukoza, ketony, bilirubina, białko, azotyny - nieobecne
urobilinogen, erytrocyty - w normie
leukocyty - ślad (wcześniej były w normie, a teraz ślad)

2 różne osoby badały mocz - może jedna ma za słabe okulary

no mega dziwne moze pomylili i dali Ci cudze wyniki w sensie pod Twoje nazwisko podpieli?

---------- Dopisano o 21:27 ---------- Poprzedni post napisano o 21:26 ----------

Napisane przez Aninis

Ja nigdy tatara nie spróbowałam - jakoś mnie odrzuca.
Ale łososia wędzonego lubię, albo na szynkę dojrzewającą raz na ruski rok też się skuszę.

---------- Dopisano o 21:25 ---------- Poprzedni post napisano o 21:24 ----------



nie strasz, że moja córa będzie piwoszką przez te zachcianki na piwo

Ja uwielbiam i tatara, i łososia wedzonego albo tatar az łososia czy z tunczyka, szynke wolnodojrzewającą kocham nad życie

[Aninis]

Napisane przez Basieku1

właśnie też ostatnio miałam ogromnego smaka na jakieś piwo i nigdzie nie umiałam znaleźć bavarii, aż w końcu kupiłam lecha free limonkowego... po wypiciu przeczytałam, że jednak coś tam alkoholu ma w końcu karmi też coś tam ma :/

Ja ostatnio miałam mega smaka na limonkowe piwko. Niestety w osiedlowym tesco nie mają bawarii, w ogóle bida taka na stoisko z piwami, że szkoda gadać. I też kupiłam Lecha Free (zwykłego, bo nie było smakowych), wycisnęłam cytrynę i dodałam miodu... a później doczytałam, że to 0,5 ale to była taka mała butelka 0,33.
A dzisiaj też szukałam Bawarii w Carrefourze, ale nie było. Za to kupiłam Warkę Radler limonkową i prosiłam męża, żeby 2 razy sprawdził, czy ma 0,0 % pomimo tego, że na butelce jak byk wielkie 0,00% napisane

---------- Dopisano o 21:33 ---------- Poprzedni post napisano o 21:29 ----------

Napisane przez NanaR

O super dziękuję za informacje chociaż coś będzie do przodu.

Mam nadzieję, że ta Twoja kadrowa dobrze druk wypełniła przekazując dokumentację do ZUSu. Albo, że chociaż nr tel. do siebie podała, to wtedy z ZUSu dzwonią do kadr, żeby wyjaśnić nieprawidłowości. A jak nie ma tel. to niestety wysyłają pismo do zakładu pracy i znowu czas się traci.

[butterfly20]

Napisane przez Aninis

Ja zawsze byłam lewa do alkoholu. Ja się dobrze bawię na imprezach pijąc soczek Z alkoholu nigdy mi nic nie smakowało. Po winie mnie pali przełyk, po smakowych redsach itp. boli mnie głowa, po martini, czy innych wermutach zawsze chciało mi się spać... więc mogę wypić góra 1 lampkę i tyle.
Raz w sylwestra z dziewczyną szwagra piłam żubrówkę z sokiem jabłkowym i następnego dnia myślałam, że umrę - głowa i żołądek nie mój... tż mówi do mnie, że to normalne, że tak się czuje jak w dwójkę 0,7 l wódki wychlałyśmy... a ja, że przecież nie piłyśmy wódki, tylko żubrówkę... mój tż płakał ze śmiechu i mówi do mnie, że przecież żubrówka to wódka... a ja szok.
Kiedyś sobie wymyśliłam, że na sylwestra będę piła tylko szampana... piłam zwykłego i różowego... bożeeee bite 3 dni mnie głowa bolała, od tamtej pory mam wstręt do szampana.
A zwykłe piwo zawsze było dla mnie niedobre - zawsze mówiłam, że jest gorzkie i ohydne w smaku.
A w ciąży mam non stop na takie ochotę i przyznam, że jak mąż sobie popija w domku w weekend, to zawsze sobie parę łyków wezmę i zachwycam się jakie to dobre a mąż jest smakoszem piwa, więc często próbuje piw z jakichś małych browarów z różnych regionów Polski i z różnych państw. Więc daje mi po łyczku, po 2 łyczki z każdego do spróbowania
I przed ciążą mięso i wędliny mogły dla mnie nie istnieć, a teraz częściej to jem niż słodycze.

A ostatnio wyczytałam, że toksoplazmozą można się łatwiej zarazić jedząc szynkę parmeńską niż poprzez kontakt z kotem

No toć pisałyśmy tu

Napisane przez Mordsith

Ach te dziecięce teksty... takie to rozbrajające




Ja mam fazę na mandarynki od trzech dni pochłaniam ich takie ilości jak nigdy...




Co do alko to ja ostatni raz piłam z koleżanką 3 czerwca - dosyć sporo tego było, co rzadko mi się zdarzało, ale to chyba tak na zapas bo 5 czerwca dowiedziałam się o ciąży
Przez te kilka miesięcy nie miałam ciągotek do alko, ale ostatnie parę dni mam ochotę wypić jakieś winko albo piwko :P

Ja 2 czerwca się dowiedziałam. Z jakiegoś nastego sika, koło południa. A dzień wcześniej z porannego sika nic mi nie wyszło

Napisane przez ja :)

Są znieczulenie bezpieczne w ciazy - nastepnym razem sie nie katuj

ja to doskonale wiem, ale pomimo to bałam się zaryzykować

[Aninis]

Napisane przez ja :)

Mozna sie przyzwyczaic. Ja na poczatku kulam sie po 6-7 razy dziennie, pozniej juz 4 razy jak opanowalam diete. Palce na poczatku bolaly ale pozniej sie orbia odporne i nic nie czuc

---------- Dopisano o 21:13 ---------- Poprzedni post napisano o 21:12 ----------

TZ mi sie rozchorowal na maksa. Z polą już lepiej, tyle dobrze. Spią oboje. Oboje jak dzieci. Takze mam w domu szpital, ale przynajmniej sama juz jestem prawie zdrowa, jedynie jeszcze zatoki lekko zapchane ale jest dobrze

6-7 razy nieźle
mnie tak paluch bolał, że już myślałam, że mnie czymś zakaziła ta pielęgniarka ale z tego co piszesz, to norma

No to masz szpital w domu

[Lucy31]

Napisane przez ja :)

Ja mialam po godzinie wynik powyzej normy po dwoch godzinach ciut ponizej i to bylo stwierdzenie cukrzycy.
Od razu dieta i glukometr. I rzeczywiscie jak zaczelam uzywac glukometru to czarno na bialym wyniki pokazywaly ze zupelnie moj organizm sobie z cukrem nie radzil przy takim zwyklym odzywianiu. Takze nie chce snuc czarnowidztwa, ale obawiam sie ze i u Ciebie sie kosnczy dieta..

No tak ja czuję :/ U nas genetycznie i tak obciążenie cukrzycowe.
Ostatnio robiłam tez sporo badań okulistycznych, bo się leczę. I na jednym oku wyszły mi złe wyniki. I od razu okulistka spytała a jak cukier..
No nic, trudno. Się przeżyje. Może dziś to był mój ostatni longer w ciąży

[NanaR]

Napisane przez Aninis

Ja ostatnio miałam mega smaka na limonkowe piwko. Niestety w osiedlowym tesco nie mają bawarii, w ogóle bida taka na stoisko z piwami, że szkoda gadać. I też kupiłam Lecha Free (zwykłego, bo nie było smakowych), wycisnęłam cytrynę i dodałam miodu... a później doczytałam, że to 0,5 ale to była taka mała butelka 0,33.
A dzisiaj też szukałam Bawarii w Carrefourze, ale nie było. Za to kupiłam Warkę Radler limonkową i prosiłam męża, żeby 2 razy sprawdził, czy ma 0,0 % pomimo tego, że na butelce jak byk wielkie 0,00% napisane

---------- Dopisano o 21:33 ---------- Poprzedni post napisano o 21:29 ----------


Mam nadzieję, że ta Twoja kadrowa dobrze druk wypełniła przekazując dokumentację do ZUSu. Albo, że chociaż nr tel. do siebie podała, to wtedy z ZUSu dzwonią do kadr, żeby wyjaśnić nieprawidłowości. A jak nie ma tel. to niestety wysyłają pismo do zakładu pracy i znowu czas się traci.

Tez mam taką nadzieję, bo dziewczyna strasznie roztrzepana jest. Oby więcej problemów nie było.

[butterfly20]

Aninis gdzie chodzisz do labu???

[Lucy31]

A macie Stokrotkę? Tam stoi Bavaria

A ja dziś rozpłynęłam się w Pepco, jakie cudne puchate kocyki <3 Jakie cudne kombinezonki Wracam tam w przyszłym tygodniu. Bo dziś mąż jęczał, że nie ma czasu.

[butterfly20]

ale mała mnie napitala po pecherzu,umrę...

[Aninis]

Napisane przez ja :)

---------- Dopisano o 21:26 ---------- Poprzedni post napisano o 21:25 ----------


no mega dziwne moze pomylili i dali Ci cudze wyniki w sensie pod Twoje nazwisko podpieli?

---------- Dopisano o 21:27 ---------- Poprzedni post napisano o 21:26 ----------


Ja uwielbiam i tatara, i łososia wedzonego albo tatar az łososia czy z tunczyka, szynke wolnodojrzewającą kocham nad życie

Nie strasz, bo jeszcze się okaże, że krzywa cukrowa też nie moja
To jest tak, że mam na 1 wydruku: morfologię krwi, badanie moczu, test obciążenia glukozą.
A na 2 wydruku mam: morfologię krwi (wszystko dokładnie tak samo jak na 1 wydruku), badanie moczu (gdzie wzrasta ph i pojawia się ślad leukocytów), nie ma testu obciążenia glukozą, ale jest za to kreatynina, glukoza, sód, potas, magnez, tsh (których na 1 wydruku nie ma).
Wszędzie moje nazwisko i pesel
no zagadka normalnie, a pierwszy raz robiłam w tym labie

---------- Dopisano o 21:47 ---------- Poprzedni post napisano o 21:42 ----------

Napisane przez butterfly20

Aninis gdzie chodzisz do labu???

Diagnostyka.
Do tej pory robiłam w labie na Komorowickiej i tam też odbierałam wynik. Ale wnerwia mnie tam brak miejsc na parkingu.
Więc teraz pojechałam do ich labu na Kresowej (bo wiedziałam, że 2h posiedzę, a to jest w domku jednorodzinnym i trochę na zadupiu)
i powiedzieli mi, że wynik mam odebrać w swojej przychodni a nie u nich
Niby ta sama firma, tylko na innej ulicy a zupełnie inaczej.

[Lucy31]

Napisane przez Aninis

Nie strasz, bo jeszcze się okaże, że krzywa cukrowa też nie moja
To jest tak, że mam na 1 wydruku: morfologię krwi, badanie moczu, test obciążenia glukozą.
A na 2 wydruku mam: morfologię krwi (wszystko dokładnie tak samo jak na 1 wydruku), badanie moczu (gdzie wzrasta ph i pojawia się ślad leukocytów), nie ma testu obciążenia glukozą, ale jest za to kreatynina, glukoza, sód, potas, magnez, tsh (których na 1 wydruku nie ma).
Wszędzie moje nazwisko i pesel
no zagadka normalnie, a pierwszy raz robiłam w tym labie[COLOR="Silver"]

To jest dziwne. W różnych labach robiłam, ale nigdy tak nie dostałam wyników A może tam sie przejść i spytać co to ma być. Ew zadzownić.

[butterfly20]

aninis bavaria jest w auchanie i p&p

[ja :)]

Napisane przez butterfly20

No toć pisałyśmy tu









Ja 2 czerwca się dowiedziałam. Z jakiegoś nastego sika, koło południa. A dzień wcześniej z porannego sika nic mi nie wyszło







ja to doskonale wiem, ale pomimo to bałam się zaryzykować

Panikaro no ale rozumiem ja tez z tej kategori


Sent from my iPhone using Tapatalk

[butterfly20]

Napisane przez Aninis

Nie strasz, bo jeszcze się okaże, że krzywa cukrowa też nie moja
To jest tak, że mam na 1 wydruku: morfologię krwi, badanie moczu, test obciążenia glukozą.
A na 2 wydruku mam: morfologię krwi (wszystko dokładnie tak samo jak na 1 wydruku), badanie moczu (gdzie wzrasta ph i pojawia się ślad leukocytów), nie ma testu obciążenia glukozą, ale jest za to kreatynina, glukoza, sód, potas, magnez, tsh (których na 1 wydruku nie ma).
Wszędzie moje nazwisko i pesel
no zagadka normalnie, a pierwszy raz robiłam w tym labie

---------- Dopisano o 21:47 ---------- Poprzedni post napisano o 21:42 ----------


Diagnostyka.
Do tej pory robiłam w labie na Komorowickiej i tam też odbierałam wynik. Ale wnerwia mnie tam brak miejsc na parkingu.
Więc teraz pojechałam do ich labu na Kresowej (bo wiedziałam, że 2h posiedzę, a to jest w domku jednorodzinnym i trochę na zadupiu)
i powiedzieli mi, że wynik mam odebrać w swojej przychodni a nie u nich
Niby ta sama firma, tylko na innej ulicy a zupełnie inaczej.

Dziwne. Często tam robię badania i nigdy nie miałam tak dziwnie podzielone.No nic, skoro tylko ten mocz się nie zgadza to nie przejmowałabym się, różnice nie są tak duże.
A na Kresowej też mały parking. Ta główna Diagnostyka na Piłsudskiego jest rzut beretem od tej na Komorowickiej i tam jest duży parking.

[ja :)]

Napisane przez Aninis

6-7 razy nieźle

mnie tak paluch bolał, że już myślałam, że mnie czymś zakaziła ta pielęgniarka ale z tego co piszesz, to norma



No to masz szpital w domu

No szpital mam nadzieje ze sie szybko wykuruje. Głupia jesień buu.

A na palcu da bardziej i mniej bolesne punkty - nie wiem czy jakieś nerwy czy co ale pewnie trafili Ci w ten bardziej bolesny punkt. Ale przynajmniej masz juz z głowy wyniki dobre i zero kłucia


Sent from my iPhone using Tapatalk

[butterfly20]

Napisane przez ja :)

Panikaro no ale rozumiem ja tez z tej kategori


Sent from my iPhone using Tapatalk

Panikara to moje... czwarte imię

[ja :)]

Napisane przez Lucy31

No tak ja czuję :/ U nas genetycznie i tak obciążenie cukrzycowe.
Ostatnio robiłam tez sporo badań okulistycznych, bo się leczę. I na jednym oku wyszły mi złe wyniki. I od razu okulistka spytała a jak cukier..
No nic, trudno. Się przeżyje. Może dziś to był mój ostatni longer w ciąży

Pewnie ze sie przeżyje. Do tej diety można sie szybko przyzwyczaić. I dupa tak nie rosnie hahaha wiec wiesz jakis plus zawsze jest ja teraz tez mam obciążenie bo cukrzyca była w poprzedniej ciąży wiec jakby co to będziemy sie razem motywować


Sent from my iPhone using Tapatalk

---------- Dopisano o 21:55 ---------- Poprzedni post napisano o 21:53 ----------

Napisane przez butterfly20

Panikara to moje... czwarte imię

To mamy tak samo na czwarte imię


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Mordsith]

Ja się żegnam na dziś.. Słodkich snów mamuśki

[Aninis]

Napisane przez NanaR

Tez mam taką nadzieję, bo dziewczyna strasznie roztrzepana jest. Oby więcej problemów nie było.

Wiesz co, najlepiej będzie jak zadzwonisz sobie w poniedziałek do ZUSu. Poproś z działem zasiłków - jak Cię przełączą do działu zasiłków, to poproś o przełączenie do osoby, która zajmuje się Twoją sprawą - czyli podaj po prostu swoje nazwisko.
Nawet w małych miejscowościach w dziale zasiłków pracują co najmniej 2 osoby i mają podział alfabetu na pół, a większych, to co kilka literek.
Nie mów, że wiesz, że kadrowa dopiero w tym tygodniu wysłała dokumentację, tylko powiedz, że jesteś w ciąży i zakład pracy miał przesłać dokumentację i chciałaś się dowiedzieć na jakim są etapie, bo zależy Ci na pieniążkach, a tu już nowy miesiąc i nic nie wiesz, a wiadomo, że pieniążki potrzebne no i też zaczynasz się denerwować, a nie powinnaś przez ciążę.
Oczywiście babka Ci powie, że jeszcze nic nie doszło (ciekawe czy kadrówka chociaż poleconym priorytetem to wysłała), ale zostaw jej do siebie nr tel. i podaj jej też nr tel. do działu kadr (tak na wszelki wypadek).
Czasem można trafić na jakąś normalną, fajną babkę w ZUSie. Mi ostatnimi czasy coraz częściej trafiały się fajne, młode babki jak dzwoniłam, żeby coś wyjaśnić. Może te stare omki poszły już na emerytury i te młodsze mają troszkę inne podejście

[butterfly20]

Ja od jakiejś godziny studiuję na blogach i stronach parentingowych tematy: bunt dwulatka,upiorny dwulatek itepe. Zgadnijcie dlaczego:brzydal :

[Lucy31]

Napisane przez ja :)

Pewnie ze sie przeżyje. Do tej diety można sie szybko przyzwyczaić. I dupa tak nie rosnie hahaha wiec wiesz jakis plus zawsze jest ja teraz tez mam obciążenie bo cukrzyca była w poprzedniej ciąży wiec jakby co to będziemy sie razem motywować

No jasne Chociaż życzę Ci aby w tej ciąży już Cię to nie męczyło

[NanaR]

Napisane przez Aninis

Wiesz co, najlepiej będzie jak zadzwonisz sobie w poniedziałek do ZUSu. Poproś z działem zasiłków - jak Cię przełączą do działu zasiłków, to poproś o przełączenie do osoby, która zajmuje się Twoją sprawą - czyli podaj po prostu swoje nazwisko.
Nawet w małych miejscowościach w dziale zasiłków pracują co najmniej 2 osoby i mają podział alfabetu na pół, a większych, to co kilka literek.
Nie mów, że wiesz, że kadrowa dopiero w tym tygodniu wysłała dokumentację, tylko powiedz, że jesteś w ciąży i zakład pracy miał przesłać dokumentację i chciałaś się dowiedzieć na jakim są etapie, bo zależy Ci na pieniążkach, a tu już nowy miesiąc i nic nie wiesz, a wiadomo, że pieniążki potrzebne no i też zaczynasz się denerwować, a nie powinnaś przez ciążę.
Oczywiście babka Ci powie, że jeszcze nic nie doszło (ciekawe czy kadrówka chociaż poleconym priorytetem to wysłała), ale zostaw jej do siebie nr tel. i podaj jej też nr tel. do działu kadr (tak na wszelki wypadek).
Czasem można trafić na jakąś normalną, fajną babkę w ZUSie. Mi ostatnimi czasy coraz częściej trafiały się fajne, młode babki jak dzwoniłam, żeby coś wyjaśnić. Może te stare omki poszły już na emerytury i te młodsze mają troszkę inne podejście

Tak zrobie zadzwonię w poniedziałek i zrobię jak mówisz przynajmniej będę wiedziała co się dzieje.

[Aninis]

Napisane przez butterfly20

No toć pisałyśmy tu




Ja 2 czerwca się dowiedziałam. Z jakiegoś nastego sika, koło południa. A dzień wcześniej z porannego sika nic mi nie wyszło



ja to doskonale wiem, ale pomimo to bałam się zaryzykować

tak pamiętam i sama też pisałam wtedy o tokso, ale jakoś nie skojarzyłam wtedy surowego mięsa z szynką dojrzewającą nooo budyń ciążowy
tak samo jak np. wiem, że nie mogę jeść w ciąży serów pleśniowych i ubolewam nad tym, bo uwielbiam Turka blue
ale np. zszokowałam się jak wyczytałam, że nie mogę jeść oscypków, bo można się zarazić listeriozą... a też je lubię