Mamusie lutowe 2016 ♥ to już III część naszego wątku!

[Czarnooka_Paula]

Napisane przez badzia987

Hej

lamia- te pepcowe ciuchy mają inną rozmiarówkę. U nich 68 na metce to jak standardowe 62.

czarnooka- gdzie Ty pomieścisz te ciuszki?
esor- współczuję infekcji


Ja urodziłam w 2h od odejścia wód ... i teraz się boję, że będzie jeszcze krócej i modlę się, żeby się zaczęło w nocy jak będzie TŻ. No i prawie w terminie- Małgosia spóźniła się godzinkę

Ja Wam tych snów zazdroszczę... śpię tylko 6-7h i widocznie nie mogę dojść z regeneracją do tej fazy co są sny Po prostu zasypiam, jest ciemno i rano jest ból pt:."mama wstawaaaaj".

Mam dużą. Szafe specjalnie kupiona dla. Małej )


Dzień dobry

Dzisiaj noc bez snów o pająkach ))

W sumie jeszcze sobie leżę w łóżeczku

Tyle dzisiaj mam do zrobienia A mi się nie chce )

---------- Dopisano o 09:18 ---------- Poprzedni post napisano o 08:26 ----------

dziewczyny co sie dzieje ? taaaaka cisza ? ;D

[ja :)]

Wolne to pewnie z chłopami siedzą moj w delegacji to mam Pole i Was


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Czarnooka_Paula]

Napisane przez ja :)

Wolne to pewnie z chłopami siedzą moj w delegacji to mam Pole i Was


Sent from my iPhone using Tapatalk

moj tez pojechał do pracy o 8

wlasnie zrobilam przelew za kolejna aukcje z allegro

wczoraj moja kochana starsza siostra ktora bedzie chrzestna mi napisala ze mam nie szalec bo ona ma juz mega torbe z ubrankami dla małej

wyslala mi tylko kilka zdjec
np sukieneczki:

esde.jpg

[agaczilla21]

Ja zrobiłam mala rewolucję w swojej szafie i od razu więcej miejsca 😊 letnie wsadzę do pudla do innej szafy bo tylko bałagan się robi jak mam omijać...poza tym nie zrobiłam nic...muszę ogarnąć kuchnię i salon bo jest masakra...

Dzisiaj na dobry humor 😉

[figa84]

Napisane przez ja :)

Wolne to pewnie z chłopami siedzą moj w delegacji to mam Pole i Was


Sent from my iPhone using Tapatalk

no siedzą siedzą


Ja uważam, że poza charakterami dzieci to spora w tym zasługa rodziców, że rodzeństwo się nie dogaduje. Niestety, ale faworyzowanie jednego z dzieci to standard....

---------- Dopisano o 10:27 ---------- Poprzedni post napisano o 10:21 ----------

Napisane przez agaczilla21

Ja zrobiłam mala rewolucję w swojej szafie i od razu więcej miejsca 😊 letnie wsadzę do pudla do innej szafy bo tylko bałagan się robi jak mam omijać...poza tym nie zrobiłam nic...muszę ogarnąć kuchnię i salon bo jest masakra...

Dzisiaj na dobry humor 😉

ja się nigdy z letnimi ciuchami nie umiem zebrać tylko, że ja całą zimę chodzę w letnich bluzkach i na to jakiś swetr, bluza rozpinana, bo jak ktoś w biurze przygrzeje to jest masakra... więc zostają mi tylko spodnie, spódnice do odkładania. Za to typowo zimowe zawsze odkładam, piorę a potem do worków próżniowych i jazda na samą górę szafy

[Mordsith]

Dziendoberek.
U mnie dziś tak jak piszecie - dzień z mężem.. Ale pewnie zajrzę w międzyczasie co tam naskrobałyście

[Lucy31]

Bry A ja jeszcze w łóżku gniję, mąż śpi

Wysłane przy użyciu Tapatalka

[Aninis]

hej a ja dzisiaj wstałam i zaraz obudziłam męża słowami, żeby wstawał, bo mi smutno samej

---------- Dopisano o 11:46 ---------- Poprzedni post napisano o 11:44 ----------

Napisane przez Mordsith

Po to tu jesteśmy żeby się nam wyżalić... Ja co prawda mam inną sytuację, ale z moim starszym bratem doszło do tego, że nie odzywamy się w ogóle i kiedyś wylałam z tego powodu wiele łez i nerwów, ale obecnie jakoś się z tym "pogodziłam", choć nie ukrywam że w głębi serca bardzo to boli.. No ale u mnie dosżło do tego, że na ulicy mija mnie bez słowa i udaje że nie widzi..

To ja tak miałam całe dzieciństwo. Brat się do mnie nie odzywał i udawał, że mnie nie zna jak gdzieś się na mieście minęliśmy.
Dopiero teraz się przyznaje do mnie.

---------- Dopisano o 12:13 ---------- Poprzedni post napisano o 11:46 ----------

Napisane przez ja :)

Dziewczyny strasznie to smutne takie relacje nie wiem skąd wynikają, czy z charakteru czy z podejścia waszych rodzicow czy nie wiem skąd.. Ale smutne ja mam wspaniałe relacje z dwójka rodzenstwa. Pewnie ze se kłócimy ale to bardziej z miłości - takie zdrowe kłótnie nie wyobrażam sobie życia bez nich


Sent from my iPhone using Tapatalk

Nie wiem jak u innych, ale u mnie niestety muszę powiedzieć, że to wina mojej mamy. Jak tata nas zostawił, to było jej ciężko... praca, praca, żeby jakoś związać koniec z końcem i jakoś tak moja mama sobie ubzdurała, że chłopakowi ciężej jest bez ojca niż dziewczynie i już wtedy się zaczęło inne traktowanie. Mój brat miał ze wszystkim fory, luz. Jemu mama poświęcała całą uwagę jak miała wolny czas. A ja zostałam samopas. Zawsze było mi smutno jak na zakończenie roku w podstawówce przychodziłam ze świadectwem z czerwonym paskiem, mama nawet nie chciała spojrzeć tylko mówiła noo super i zaraz wołała mojego brata, żeby jej przyniósł pokazać, bo chce się napatrzeć.
Ja to wszystko znosiłam jakoś i byłam grzecznym bezproblemowym dzieckiem... niezauważalnym wręcz. Nigdy nie miałam wymagań, pretensji, nie żądałam tego, czy tamtego - w przeciwieństwie do brata.
Aż w końcu żyłka mi pękła jak miałam 16 lat i stwierdziłam, że skoro na uwagę mamy można liczyć tylko jak się sprawia problemy, to zaczęłam je sprawiać, tzn. zaczęłam wagarować w szkole... całymi tygodniami nie chodziłam. Tylko, że ja strasznie szybko chciałam się usamodzielnić, skończyć szkołę, więc ocen nie zawalałam. Nauczyciele mieli ze mną tragedię, bo wagarowałam np. 2 tygodnie, byłam wredna, pyskata i bezczelna, ale wszystkie sprawdziany zaliczałam na 4ki i 5ki. Na koniec roku miałam zachowanie nieodpowiednie przy średniej 4 coś tam.
Żadnego efektu u mamy nie uzyskałam - była kilka razy w szkole i nasłuchała się u wychowawczyni, po czym stwierdziła, że nie ma czasu na wywiadówki, bo ciągle słyszy to samo... ostatni raz była na zebraniu w połowie 1 klasy LO. A jak wróciła do domu, to powiedziała mi, że nie interesuje ją co robię, bylebym zdawała z klasy do klasy.
Przy takim podejściu mamy, to cud, że zdałam maturę i poszłam na studia - ale robiłam to dla siebie
Później jeszcze tylko raz mama była w szkole w połowie 3 klasy jak groziło mi wyrzucenie z LO, bo napisałam za zagrożoną koleżankę sprawdzian zaliczający 1 semestr z fizyki. Nauczyciel się nie zorientował, bo był nowy, więc nie wiedział jak wyglądamy. Ale wydała nas taka lizuska wychowawczyni i mama była wzywana na dywanik do dyrektora. Skończyło się na obniżeniu zachowania i tyle.

Kiedyś zadałam mamie pytanie, dlaczego brata rozpuszczała, a dla mnie była inna. To mi powiedziała, że to dlatego, że mamy inny charakter, że ja jestem otwarta do ludzi, przebojowa, wszystko załatwię i takie tam. A brat ma problemy z dogadywaniem się z innymi, nie jest taki przebojowy i trzeba mu we wszystkim pomagać.
Ale ja się z tym nie zgadzam. Moim zdaniem mój brat jest jaki jest, bo przyzwyczaił się do tego, że mamusia wszystko za niego robi i załatwia... błędne koło. Mama tak mówi, bo nie chce dopuścić do swojej świadomości błędów jakie popełniła. Sama sobie to tak tłumaczy, żeby poczuć się lepiej. Ona nawet wyparła z pamięci wiele rzeczy. Ostatnio jak rozmawiałam przy niej z tż, że było ze mnie niezłe ziółko w LO i non stop wagary, to moja mama się oburzyła, że co to ja wymyślam i wygaduje... ona nie pamięta tego ile ja wagarowałam, nie pamięta, że była wzywana do dyrektora.
Poza tym ja w podstawówce byłam nieśmiałą osobą - nie byłam przebojowa, nie miałam aż tak innego charakteru niż mój brat, więc nie mógł być on powodem innego traktowania. Dopiero w LO się zmieniłam i zaczęłam szaleć.

[marciar7]

Hej... Niestety grypa zaldkowa dopadla i mnke... Cala noc w lazience... Narazie triche llepiej ale trzymajcie kciuki..

[Aninis]

A przypomniała mi się taka jedna zabawna sytuacja ze szkoły jak nauczycielka angielskiego wyrzuciła mnie z klasy, mówiąc, że mogę wrócić jak zmyję makijaż (ojjj był hardcorowy, czarne oczy, ciemna szminka). Wyszłam z klasy, wytarłam usta w papier i wróciłam. Nauczycielka do mnie, że co to ma być... a ja jej na to, że reszta jest wodoodporna, więc jak ma mleczko do demakijażu i łaskawie mi pożyczy, to mogę zmyć resztę.
i tak ją tym rozbawiłam, że machnęła ręką

[agaczilla21]

Zrobiłam placki ziemniaczane na obiad 😊 dość duże byly a Lilka wsunęła 2, Mikolaj 1 😊 Gay pomylam a teraz leze 😊 jeszcze śmieci do wyniesienia i kuchnie wymopowac ale mopowanie to dopiero po wieczornym pierniczeniu 😉

Przed południem zrobiłam sobie półtoragodzinną drzemke 😃

[badzia987]

Aninis- niezłay z Ciebie gagatek był... Powiem Ci, że co przeszłaś to Twoje ale w sumie masz tak barwne życie, że przynajmniej masz co wspominać i masz dużo doświadczeń.

Ja mam brata- zawsze był faworyzowany- nawet w zeszłym roku rodzice mu mieszkanie kupili ale odkąd ja mam swoją rodzinę i swoje sprawy to tak bardzo o tym nie myślę i nie przeżywam. Mamy dobre stosunki. Raz na miesiąc się widzimy i jest ok.

[Aninis]

Napisane przez badzia987

Aninis- niezłay z Ciebie gagatek był... Powiem Ci, że co przeszłaś to Twoje ale w sumie masz tak barwne życie, że przynajmniej masz co wspominać i masz dużo doświadczeń.

Ja mam brata- zawsze był faworyzowany- nawet w zeszłym roku rodzice mu mieszkanie kupili ale odkąd ja mam swoją rodzinę i swoje sprawy to tak bardzo o tym nie myślę i nie przeżywam. Mamy dobre stosunki. Raz na miesiąc się widzimy i jest ok.

Dokładnie tak jak piszesz pogodziłam się z tym i tyle. Mój tż mi zawsze przypomina, że gdyby nie to, to nie byłabym teraz taka jaka jestem.
Gdyby mój brat chciał to mielibyśmy dobre relacje w dziecinstwie ale on mną gardził przez wiele lat.

W sumie to w większości rodzin faworyzuje się 1 dziecko i boję się, że też bym tak robiła.

[NanaR]

Napisane przez marciar7

Hej... Niestety grypa zaldkowa dopadla i mnke... Cala noc w lazience... Narazie triche llepiej ale trzymajcie kciuki..

Ojej biedna trzymaj się i pamiętaj o wodzie żeby się nie odwodnic. Zdrówka!

[Czarnooka_Paula]

Napisane przez marciar7

Hej... Niestety grypa zaldkowa dopadla i mnke... Cala noc w lazience... Narazie triche llepiej ale trzymajcie kciuki..

Oj biedna......

Oby szybko przeszło !
Dużo pij ! )

[ja :)]

Napisane przez Aninis

hej a ja dzisiaj wstałam i zaraz obudziłam męża słowami, żeby wstawał, bo mi smutno samej

---------- Dopisano o 11:46 ---------- Poprzedni post napisano o 11:44 ----------



To ja tak miałam całe dzieciństwo. Brat się do mnie nie odzywał i udawał, że mnie nie zna jak gdzieś się na mieście minęliśmy.
Dopiero teraz się przyznaje do mnie.

---------- Dopisano o 12:13 ---------- Poprzedni post napisano o 11:46 ----------



Nie wiem jak u innych, ale u mnie niestety muszę powiedzieć, że to wina mojej mamy. Jak tata nas zostawił, to było jej ciężko... praca, praca, żeby jakoś związać koniec z końcem i jakoś tak moja mama sobie ubzdurała, że chłopakowi ciężej jest bez ojca niż dziewczynie i już wtedy się zaczęło inne traktowanie. Mój brat miał ze wszystkim fory, luz. Jemu mama poświęcała całą uwagę jak miała wolny czas. A ja zostałam samopas. Zawsze było mi smutno jak na zakończenie roku w podstawówce przychodziłam ze świadectwem z czerwonym paskiem, mama nawet nie chciała spojrzeć tylko mówiła noo super i zaraz wołała mojego brata, żeby jej przyniósł pokazać, bo chce się napatrzeć.
Ja to wszystko znosiłam jakoś i byłam grzecznym bezproblemowym dzieckiem... niezauważalnym wręcz. Nigdy nie miałam wymagań, pretensji, nie żądałam tego, czy tamtego - w przeciwieństwie do brata.
Aż w końcu żyłka mi pękła jak miałam 16 lat i stwierdziłam, że skoro na uwagę mamy można liczyć tylko jak się sprawia problemy, to zaczęłam je sprawiać, tzn. zaczęłam wagarować w szkole... całymi tygodniami nie chodziłam. Tylko, że ja strasznie szybko chciałam się usamodzielnić, skończyć szkołę, więc ocen nie zawalałam. Nauczyciele mieli ze mną tragedię, bo wagarowałam np. 2 tygodnie, byłam wredna, pyskata i bezczelna, ale wszystkie sprawdziany zaliczałam na 4ki i 5ki. Na koniec roku miałam zachowanie nieodpowiednie przy średniej 4 coś tam.
Żadnego efektu u mamy nie uzyskałam - była kilka razy w szkole i nasłuchała się u wychowawczyni, po czym stwierdziła, że nie ma czasu na wywiadówki, bo ciągle słyszy to samo... ostatni raz była na zebraniu w połowie 1 klasy LO. A jak wróciła do domu, to powiedziała mi, że nie interesuje ją co robię, bylebym zdawała z klasy do klasy.
Przy takim podejściu mamy, to cud, że zdałam maturę i poszłam na studia - ale robiłam to dla siebie
Później jeszcze tylko raz mama była w szkole w połowie 3 klasy jak groziło mi wyrzucenie z LO, bo napisałam za zagrożoną koleżankę sprawdzian zaliczający 1 semestr z fizyki. Nauczyciel się nie zorientował, bo był nowy, więc nie wiedział jak wyglądamy. Ale wydała nas taka lizuska wychowawczyni i mama była wzywana na dywanik do dyrektora. Skończyło się na obniżeniu zachowania i tyle.

Kiedyś zadałam mamie pytanie, dlaczego brata rozpuszczała, a dla mnie była inna. To mi powiedziała, że to dlatego, że mamy inny charakter, że ja jestem otwarta do ludzi, przebojowa, wszystko załatwię i takie tam. A brat ma problemy z dogadywaniem się z innymi, nie jest taki przebojowy i trzeba mu we wszystkim pomagać.
Ale ja się z tym nie zgadzam. Moim zdaniem mój brat jest jaki jest, bo przyzwyczaił się do tego, że mamusia wszystko za niego robi i załatwia... błędne koło. Mama tak mówi, bo nie chce dopuścić do swojej świadomości błędów jakie popełniła. Sama sobie to tak tłumaczy, żeby poczuć się lepiej. Ona nawet wyparła z pamięci wiele rzeczy. Ostatnio jak rozmawiałam przy niej z tż, że było ze mnie niezłe ziółko w LO i non stop wagary, to moja mama się oburzyła, że co to ja wymyślam i wygaduje... ona nie pamięta tego ile ja wagarowałam, nie pamięta, że była wzywana do dyrektora.
Poza tym ja w podstawówce byłam nieśmiałą osobą - nie byłam przebojowa, nie miałam aż tak innego charakteru niż mój brat, więc nie mógł być on powodem innego traktowania. Dopiero w LO się zmieniłam i zaczęłam szaleć.

Ehh nie rozumiem jak można tak rożnie traktować dwójkę swoich własnych dzieci. No ale najważniejsze ze mino to szłaś przez życie jak trzeba i duzo osiągnęłaś. To naprawdę cos! Musisz miec bardzo silny charakter


Sent from my iPhone using Tapatalk

---------- Dopisano o 14:34 ---------- Poprzedni post napisano o 14:34 ----------

Napisane przez marciar7

Hej... Niestety grypa zaldkowa dopadla i mnke... Cala noc w lazience... Narazie triche llepiej ale trzymajcie kciuki..

Duzo Zdrowka, oby szybko przeszło! Pij duzo i orsalit/gastrolit bierz


Sent from my iPhone using Tapatalk

---------- Dopisano o 14:37 ---------- Poprzedni post napisano o 14:34 ----------

Napisane przez Aninis

Dokładnie tak jak piszesz pogodziłam się z tym i tyle. Mój tż mi zawsze przypomina, że gdyby nie to, to nie byłabym teraz taka jaka jestem.

Gdyby mój brat chciał to mielibyśmy dobre relacje w dziecinstwie ale on mną gardził przez wiele lat.



W sumie to w większości rodzin faworyzuje się 1 dziecko i boję się, że też bym tak robiła.

Nas jest trojka i nie widze zeby ktoś był faworyzowany. Albo nie tak - kazdy jest faworyzowany w jakims tan względzie, ale równomiernie sie rozkłada wiec myśle ze żadne z nas tego nie odczuwa


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Czarnooka_Paula]

[/COLOR]


Nas jest trojka i nie widze zeby ktoś był faworyzowany. Albo nie tak - kazdy jest faworyzowany w jakims tan względzie, ale równomiernie sie rozkłada wiec myśle ze żadne z nas tego nie odczuwa


Sent from my iPhone using Tapatalk[/QUOTE]

Nas była 6
I zawsze były wojny. Siostra moja młodsza zawsze wspomina ze ha byłam faworyzowana. Tyle za mama ze mną nigdy nie miała problemów. Co prawda zmieniałam chłopaków jak rękawiczki i latalam po discos ale zawsze miałam najwyższą średnia w klasie.
A ona w wieku 17 lat z brzuchem do ślubu szła wiec to jej wybór był. A potem gada ze ona nie miała nigdy życia.
Ale kto jej bronił uczyć się i zrobić coś dla siebie. Teraz ma 2 dzieci i nie ma wykształcenia. Ciężko z praca itp. Ale kto jest za to winny ?
Moim zdaniem każdy decyduje o sobie.

Szkoda ze potem są głupie teksty z zazdrości itp. Jakieś żale . Ale temat rzeka

Nazarlam się frytek

[Elena_22]

Dzień dobry
u nie dziś sajgon w domu, bo i mąż i córka jest zwariować z nimi można, aby do wieczora wytrzymać, a jutro do 16 mam ciszę i spokój- ale okropna jestem, co?
Aninis, bardzo smutne jest to, co piszesz- to co przeszłaś jest Twoje, ale na przyszłość Ty wyjdziesz na tym lepiej, niż Twój brat , jeszcze role się odwrócą.
Nas była 4 w domu, same dziewczyny, nie wiem, jak rodzice dali z nami radę, ale zawsze nam ufali i wydaje mi się, że faworyzowania jakiegoś specjalnego nie było. Owszem, ja byłam może najbardziej córeczką tatusia, ale siostry nie miały z tego powodu żalu do mnie- ba, nawet często ne i mama mnie wysyłały do taty, żebym o coś go poprosiła, bo wiedziały, że mi nie odmówi- tak więc korzyści były obopólne.
Teraz żadna w domu nie mieszka, każda ma swoje życie, rodzinę. Jedna tylko siostra wyszła za mąż blisko rodziców- w jednej wsi i ona może teraz jest bardziej faworyzowana, byłoby inaczej, gdyby mieszkała daleko, jak my- a tak codziennie do nich chodzi, uważa że psim obowiązkiem dziadków jest pilnowanie wnuków( sama nie pracuje) i nie patrzy na ich plany, a oni boją sie jej coś powiedzieć, że się obrazi. Próbowałyśmy z siostrami tłumaczyć rodzicom, ze tak nie może być, ale nie bardzo skutkuje. Siostry życie ułożyło się bardzo podobnie jak mamy i może dlatego mama inaczej na nią patrzy, tyle, że mamie lepszy mąż się trafił - obie miały plany i ambicje życia w wielkim mieście a wylądowały na wsi, obie z gromadką dzieci, bez studiów ( każda z nas miała taką samą szansę, ale siostra uczyć się nie chciała), i obie nawet z wyglądu do siebie podobne( mamie nawet żal, że akurat ta siostra skłonność do tuszy po niej odziedziczyła). Ale nie jest źle, widujemy sie rzadko to i kłócić się nie mamy o co . Wychodzę z założenia, że mam swoje życie, rodzinę i problemy i po co mi cudze? Każdy żyje, jak mu się podoba.
Uff... to sie nagadałam
Agata, u mnie też były placki ziemniaczane, poszły jak woda

U nas dziś jest pięknie, owszem trochę popadało, czasem wiatr powiał, ale niebo jest teraz niebieskie, ciepło- ponad 14 stopni, zrobiłam pranie ręczne, dosycha na balkonie .

---------- Dopisano o 15:33 ---------- Poprzedni post napisano o 15:29 ----------

Paula, widzę, że zachciewajka frytkowa spełniona

Aha, już wiem, co Wam miałam napisać- moja koleżanka jest teraz 28/29 tydzień ciąży- jej bobo waży 1401 gram!!!!!!!!!!! i ma prawie 31 cm długości. mi normalnie szczęka opadła, jak mi powiedziała, że z usg wychodzi o ponad tydzień do przodu . Duże dziecię

[for_you_for_me]

Paula, widzę, że zachciewajka frytkowa spełniona

Aha, już wiem, co Wam miałam napisać- moja koleżanka jest teraz 28/29 tydzień ciąży- jej bobo waży 1401 gram!!!!!!!!!!! i ma prawie 31 cm długości. mi normalnie szczęka opadła, jak mi powiedziała, że z usg wychodzi o ponad tydzień do przodu . Duże dziecię [/QUOTE]

Dziewczyny ja byłam w poniedziałek u ginki . Jestem w 27 tc a dzidzia waży 1220 g, a w zeszłym tygodniu byłam u gina prywatnie, dokładnie w środę i mała ważyła niecałe 1000 g. Wychodzi na to, że w ciągu niecałego tygodnia nabrała 250 g. Miesiąc temu na wizycie ważyła niecałe 500 gramów. Skok wagi normalnie milowy. Na wcześniejszych wizytach gin mówił, że drobniutkie dziecko a teraz... Niestety ja też w ciągu ostatniego miesiąca bardzo dużo przybrałam bo aż 4 kg. a

[Czarnooka_Paula]

oj tak ;D


a teraz leże i czekam na moja ukochana komedyjke - poszukiwany,poszukiwana ;D

[esor]

Napisane przez marciar7

Hej... Niestety grypa zaldkowa dopadla i mnke... Cala noc w lazience... Narazie triche llepiej ale trzymajcie kciuki..

Bidulka

Ja dzisiaj ciagle fatalnie sie czuje Nie wiem czy to ten układ moczowy mnie truje czy co, ale leżę i leżę, a czuje sie jakbym cały czas biegała z ciężarami I głowa boli i eh. Miłego popołudnia dziewczyny!

[agaczilla21]

Jeszcze 2 blaszki i będzie po pieczeniu 😊

[badzia987]

Napisane przez for_you_for_me

Paula, widzę, że zachciewajka frytkowa spełniona

Aha, już wiem, co Wam miałam napisać- moja koleżanka jest teraz 28/29 tydzień ciąży- jej bobo waży 1401 gram!!!!!!!!!!! i ma prawie 31 cm długości. mi normalnie szczęka opadła, jak mi powiedziała, że z usg wychodzi o ponad tydzień do przodu . Duże dziecię

Dziewczyny ja byłam w poniedziałek u ginki . Jestem w 27 tc a dzidzia waży 1220 g, a w zeszłym tygodniu byłam u gina prywatnie, dokładnie w środę i mała ważyła niecałe 1000 g. Wychodzi na to, że w ciągu niecałego tygodnia nabrała 250 g. Miesiąc temu na wizycie ważyła niecałe 500 gramów. Skok wagi normalnie milowy. Na wcześniejszych wizytach gin mówił, że drobniutkie dziecko a teraz... Niestety ja też w ciągu ostatniego miesiąca bardzo dużo przybrałam bo aż 4 kg. a[/QUOTE]

Ale już duże te dzieciaczki
Ja to chyba muszę wagę schować... a może baterie się wyczerpują i jakoś za dużo pokazuje?

Mi to cycki znów urosły i zaczynam mieś poważną rozkminę nad stanikiem do karmienia.

czarnooka- u mnie wczoraj były frytki Tylko ja takie z ziemniaków robię W ogóle ja to skumałam, że co tydzień frytki robię i mam duże zapotrzebowanie na ziemniaki.

A my dzisiaj mieliśmy nietypowo rybkę, ziemniaki i surówkę z kapusty (wieeeeki nie robiłam). Na jutro będzie to samo


Dziewczyny- te co mają co najmniej dwójkę rodzeństwa- też chcecie mieć podobną ilość dzieci czy jednak 1-2 wystarczą?

---------- Dopisano o 16:40 ---------- Poprzedni post napisano o 16:39 ----------

Napisane przez agaczilla21

Jeszcze 2 blaszki i będzie po pieczeniu 😊

Nie masz litości

[agaczilla21]

Ja mam 4 rodzeństwa- 3 siostry i brata, mój M 5- 3 siostry i 2 braci...Jak się uda i jak nadal będziemy mieć chęci to chcielibyśmy 4...O ile Bóg da to jeszcze jedną dziewczynkę dla równowagi

Badzia nie ma M bo bym go na pocztę wysłała z tymi piernikami
Muszę kupić jakieś ładne duże foremki bo te to takie o...

[Basieku1]

Napisane przez marciar7

Hej... Niestety grypa zaldkowa dopadla i mnke... Cala noc w lazience... Narazie triche llepiej ale trzymajcie kciuki..

Bidulko, dużo pij

Napisane przez for_you_for_me

Dziewczyny ja byłam w poniedziałek u ginki . Jestem w 27 tc a dzidzia waży 1220 g, a w zeszłym tygodniu byłam u gina prywatnie, dokładnie w środę i mała ważyła niecałe 1000 g. Wychodzi na to, że w ciągu niecałego tygodnia nabrała 250 g. Miesiąc temu na wizycie ważyła niecałe 500 gramów. Skok wagi normalnie milowy. Na wcześniejszych wizytach gin mówił, że drobniutkie dziecko a teraz... Niestety ja też w ciągu ostatniego miesiąca bardzo dużo przybrałam bo aż 4 kg. a

Ale masz kawał dziecia

Napisane przez badzia987

Dziewczyny- te co mają co najmniej dwójkę rodzeństwa- też chcecie mieć podobną ilość dzieci czy jednak 1-2 wystarczą?

ja mam dwóch braci, a mój tż ma siostrę i brata ... i jak dobrze pójdzie to oboje chcielibyśmy trójeczkę. Ale coś czuję, że takie decyzje to po porodzie

[agaczilla21]

For you tą wagę to tak z lekka z przymrużeniem oka traktuj bo w sumie co gin to inaczej wymierzy więc myślę że nawet jak byś tego samego dnia była u dwóch różnych ginów to waga by się różniła...Tak że Dzidzia raczej tyle nie urosła...Jest jakaś granica błędu 10% w obie strony...

[Czarnooka_Paula]

Napisane przez agaczilla21

Jeszcze 2 blaszki i będzie po pieczeniu 😊

ale smacznie wyglądaja

Agus a co ty im dodajesz ze takie pulchne sa ?

moje sa zawsze takie płaskie


co to form to ja mam taki wałek z Ikei co ma wyprofilowane juz 4 kształty - serduszko, gwiazdka, choinka i kwiatek

[agaczilla21]

Paula na sodzie tak rosną

[Czarnooka_Paula]

Aga

ja zawsze robiłam z proszkiem do pieczenia, a z soda to taka roznica duza jest ??

[badzia987]

Żałuję, że nie mam miodu to też bym porobiła ;/