muj kraj taki pienkny

[dacn]

Najpierw mały móżdzek wymyśla że im głośniej się rozedrze tym więcej ugra, więc się drze i drze u lekarza, u nauczyciela, na kobietę z okienka w urzędzie i na poczcie, na listonosza, sprzedawczynię i współpasażera. A później się dziwi że jak to dla niego jest ktoś niemiły?

Co do zamkniętego społeczeństwa, to zapraszam, wystarczy tylko skończyć studia i już można pracować i stać się częścią tego "zamkniętego klan".

[_Mia]

Co to ma do rzeczy? Argument z czapy. Nie każdy chce/może/powinien należeć do tego 'klanu' i nie wiem, jak miałoby się to przekładać na relacje międzyludzkie
Zostańmy wszyscy lekarzami, to będziemy wszyscy zasługiwać na szacunek. Jednocześnie sklepikarkami, bo pani w sklepie też może chcieć szanować tylko swoich

[dacn]

Napisane przez _Mia

Co to ma do rzeczy? Argument z czapy. Nie każdy chce/może/powinien należeć do tego 'klanu' i nie wiem, jak miałoby się to przekładać na relacje międzyludzkie
Zostańmy wszyscy lekarzami, to będziemy wszyscy zasługiwać na szacunek. Jednocześnie sklepikarkami, bo pani w sklepie też może chcieć szanować tylko swoich

[201605090958]

Napisane przez _Mia

Co to ma do rzeczy? Argument z czapy. Nie każdy chce/może/powinien należeć do tego 'klanu' i nie wiem, jak miałoby się to przekładać na relacje międzyludzkie
Zostańmy wszyscy lekarzami, to będziemy wszyscy zasługiwać na szacunek. Jednocześnie sklepikarkami, bo pani w sklepie też może chcieć szanować tylko swoich

W życiu nie spotkałam niemiłego lekarza, natomiast niemiłe Panie w sklepie owszem...

[liselotta]

ta cała dyskusja o lekarzach to tak pół na pół - kwintesencja wizażu i typowe polaków rozmowy

[_Mia]

Mój post na poprzedniej stronie uważam za dość ostrożny i wyważony, próbowałam być w swych osądach bezstronna i w miarę merytoryczna, czego nie można powiedzieć o odpowiedzi, jaką uzyskałam. I w taki oto sposób poziom rozmowy ze strony na stronę spada No ale to ja jestem kwintesencją Wizażu pewnie

Tekstów o Polakach to nawet nie skomentuję bo nie mam słów na to.

[201605090958]

Napisane przez _Mia

Mój post na poprzedniej stronie uważam za dość ostrożny i wyważony, próbowałam być w swych osądach bezstronna i w miarę merytoryczna, czego nie można powiedzieć o odpowiedzi, jaką uzyskałam. I w taki oto sposób poziom rozmowy ze strony na stronę spada No ale to ja jestem kwintesencją Wizażu pewnie

Tekstów o Polakach to nawet nie skomentuję bo nie mam słów na to.

Też przeczytałam, wysnułaś tezę i oczekiwalaś że zaczniemy bić brawo w merytorycznej odpowiedzi? To jest Twoje doświadczenie, więc nie oczekuj, że inni mają takie samo...Zgadzam się z jednym poziom spada jakbyś nie zauważyła właśnie przez takie uogólnienia kalki myslowe...

[_Mia]

Napisane przez danusiaes

Też przeczytałam, wysnułaś tezę i oczekiwalaś że zaczniemy bić brawo w merytorycznej odpowiedzi? To jest Twoje doświadczenie, więc nie oczekuj, że inni mają takie samo...Zgadzam się z jednym poziom spada jakbyś nie zauważyła właśnie przez takie uogólnienia kalki myslowe...

Oprócz minimum chęci zrozumienia mojego przekazu niczego nie oczekiwałam, a już na pewno nie tekstów o małych móżdżkach i typowych 'polakach' Zwłaszcza, że podkreślałam jak mogłam, że nie wrzucam wszystkich do jednego wora, niemniej jednak problem istnieje skoro pacjenci tak twierdzą (no chyba, że wszyscy są nienormalni).

No, ale widzę wskoczyłyście już na jeden tor myślenia i to taki, z którym ciężko dyskutować, ja wysiadam bo nie zamierzam się tłumaczyć z rzeczy, których nie powiedziałam (nie mówiłam nic o MOICH doświadczeniach z lekarzami- leczę się zawsze u tych samych więc nie narzekam). Z resztą jak już padają teksty o zawistnych Polakach to niezawodny znak, że trzeba odejść

[winter76]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;5348114 8]Z ciebie to akurat mam mega bekę, bo swoimi nerwowymi wypowiedziami i umysłem absolutnie zamkniętym na wszelką krytykę swojego środowiska, w 100% udowadniasz, że jesteś jego nieodrodną częścią i potwierdzasz, że ta krytyka jest jednak częściej słuszna niż wydumana.
Empatia to empatia, nie wiem o jakich roszczeniach mowa. No niestety, częściej trafiam na lekarzy niekompetentnych, nerwowych, traktujących mnie z góry, zniecierpliwionych moimi pytaniami, obcesowych, nietaktownych i niedelikatnych. Niż tych drugich. We mnie problem? Możliwe. Źle odnajduję się w towarzystwie prostaków. Cóż jeszcze dodać ?
Remonty mieszkania idą mi w miarę sprawnie [/QUOTE]
Tak. Szczególnie po tym tekście o prostakach.

I nie, nie jestem lekarzem

[201605090958]

Mia, nawet nie zauważylaś, że ja nie pisalam w tym wątku wcześniej z miejsca uznałaś mnie za osobę reprezntujacą tutejszy "układ" I jak tu rozmawiac z Tobą merytorycznie? skoro Ty już wiesz wszystko i właściwie nie wiem, czy bardziej czekasz na przeprosiny czy też zabierasz zabawki na inne podworko-tylko to jest dziecinne a nie merytoryczne

[201701300929]

Napisane przez Margot45

Nie jestem zbyt mocna w statystyce i innych naukach ścisłych,ale takie podejście lekarzy, o jakim Ty piszesz, to w naszym kraju ułamek procenta.

a jak to mierzysz, ze ulamek procenta? opierasz sie na swoich doswiadczeniach a moze to wlasnie Ty jestes ulamkiem procenta
a moze trafilas na kiepska przychodnie i powinnas po prostu ja zmienic?

ja sie zwykle spotykalam z uprzejmoscia i raczej zainteresowaniem lekarzy - czasem i tak podziwiam,ze maja cierpliwosc jak widze neiktorych ludzi w kolejce
to ciezka praca i do tego bardzo wymagajaca i odpwoiedzialna

Również choruję przewlekle. Na wizytę u specjalisty - w stolicy, nie w jakiejś psiej wólce, czekam średnio pół roku. Po czym, kiedy przychodzę, lekarz po pierwsze zupełnie nie kojarzy kim jestem i z czym przychodzę

abstrahujac od reszty - taki lekarz ma kilkudziesieciu pacjentow dziennie - skoro bywasz tam co pol roku, chocby i od 10 lat to sie wcale nie dziwie, ze Cie nie kojarzy-tor aczej troche za wiele wymagac,zeby lekarz pamietal wsyztskich swoich pacjentow

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez Nocna Nimfa

a jak to mierzysz, ze ulamek procenta? opierasz sie na swoich doswiadczeniach a moze to wlasnie Ty jestes ulamkiem procenta
a moze trafilas na kiepska przychodnie i powinnas po prostu ja zmienic?

No to trochę faktów:

"Specjaliści z Instytutu Zdrowia Publicznego Uniwersytetu Jagiellońskiego szacują jednak, że co roku z powodu nieprawidłowego leczenia może u nas umierać lub doznawać ciężkiego uszczerbku na zdrowiu nawet ok. 23 tys. pacjentów. Częstą praktyką jest, że szpitale starają się ukryć (zwłaszcza przed mediami) sprawców pomyłek, posuwając się do zatajania dokumentacji, co uniemożliwia lub znacznie utrudnia walkę o odszkodowanie. W Polsce trwa ona latami."

"Według Ministerstwa Sprawiedliwości w latach 2011-2014 do sądów rejonowych i okręgowych wpłynęło ponad 5 tys. spraw cywilnych o odszkodowania za szkody wyrządzone przez podmiot udzielający świadczeń zdrowotnych. Ilu pacjentów wygrało proces? Na jakie zarzuty odpowiadali lekarze? Nie wiadomo. Wiadomo za to, że jedynie 20 proc. pozwów uwzględniono w postępowaniu, a tylko 2 proc. zakończyło się ugodą stron. – Pacjenci boją się wkraczać na drogę sądową, bo ryzykują, że wieloletni proces zakończy się fiaskiem, a oni sami zostaną obciążeni wysokimi kosztami postępowania – tłumaczy mec. Budzowska. Jeśli się jednak zdecydują, to do momentu wyroku i tak są pozostawieni samym sobie i z własnej kieszeni łożą na leczenie i rehabilitację."

"Wysokie wyroki to rzadkość. Prawnicy nie są w stanie przypomnieć sobie przypadku, gdy jakiś lekarz dostał wyrok bezwzględnej kary pozbawienia wolności. Nawet jeśli zaniechanie było ewidentne. Praktyka pokazuje, że zmiany powinno się wprowadzić też na poziomie funkcjonowania sądów lekarskich."

"
NACZELNY SĄD LEKARSKI W 2014 R. NA 212 SPRAW PRZECIWKO LEKARZOM UKARAŁ:
Upomnieniem – 21 osób
Naganą – 10 osób
Karą pieniężną – 8 osób
Zakazem pełnienia funkcji kierowniczych - 0 osób
Ograniczeniem zakresu czynności w wykonywaniu zawodu lekarza na okres od sześciu miesięcy do dwóch lat – 8 osób
Zawieszeniem prawa wykonywania zawodu – 8 osób
Pozbawieniem prawa wykonywania zawodu - 0 osób
FIKCJA Z RZECZNIKAMI
Do Rzecznika Praw Pacjenta od początku roku trafiły 372 zawiadomienia o popełnieniu błędu przez lekarza, ale podjęto jedynie 5 postępowań wyjaśniających. W zeszłym roku liczba wniosków wynosiła 624, a wyjaśniano 7 przypadków.
Do okręgowych rzeczników odpowiedzialności zawodowej co roku wpływa blisko 3,5 tys. spraw dotyczących nieprawidłowości pracy lekarzy bądź szpitali, z czego jedynie 14 proc. trafia do sądów lekarskich.
Ponad 70% spraw jest umarzanych"


http://www.wprost.pl/ar/517227/Bezka...y-jak-pacjent/

[201605090958]

Zmiencie tytuł na
muj lekaż mym pszyjacielem

[liselotta]

Napisane przez _Mia

Mój post na poprzedniej stronie uważam za dość ostrożny i wyważony, próbowałam być w swych osądach bezstronna i w miarę merytoryczna, czego nie można powiedzieć o odpowiedzi, jaką uzyskałam. I w taki oto sposób poziom rozmowy ze strony na stronę spada No ale to ja jestem kwintesencją Wizażu pewnie

Tekstów o Polakach to nawet nie skomentuję bo nie mam słów na to.

nie wiem kim jesteś, ale pochlebia mi, że moje ogólne wnioski w poście w którym nie cytuję nikogo, bierzesz tak personalnie do siebie
rozumiem, że hasło "nocne polaków rozmowy" też jest ci obce. no cóż, nie pierwszy raz i nie ostatni ktoś z internetu źle interpretował wypowiedź kogoś innego w internecie

[izusiak]

Obok mojego miasta są dość duże ogródki działkowe. Działki mają po ok 2000 m2. Każdy więc ma tam dość pokaźny całoroczny domek. Ostatnio zamontowano tam bramę elektryczną. Niestety "dziadki" zarządzające tym obiektem pilot do bramy dały tylko i wyłącznie policji. Nie muszę mówić jak bardzo to jest idiotyczne gdy ostatnio jeden domek zaczął się palić i doszczętnie spłonął, bo wóz straży pożarnej stał pod bramą 20 minut aż przyjadą właściciele z miejscowości oddalonej o 20 km. Oczywiście owe "dziadki" zapytane o to dlaczego straż nie ma pilota i dlaczego droga pożarowa jest nieprzejezdna tylko się zaśmiali. Pogotowie również nie ma pilota dodam. Lecz policja a i owszem. Ciekawa jestem czy są jakieś przepisy które to regulują i czy ktoś to sprawdza i czy ktoś poniesie konsekwencje za swoją lekkomyślność.

EDIT
Jeszcze mi się przypomniało jak kiedyś mieszkałam w tak świetnie ogrodzonym bloku gdzie wejść można było tylko mając specjalny pilot z chipem. Na zewnątrz żadnego domofonu nic, po ewentualnych gości trzeba było schodzić przed blok. Jakie było moje zdziwienie gdy wracałam o 3 w nocy z pracy i zobaczyłam wiszącego, dość przysadzistego policjanta na płocie którego dopychał kolega. Otworzyłam Panom bramkę i wysłuchałam ciężkich żali. Jednak nic od tamtej pory się nie zmieniło. Tak myślę że może jak by policja poszła do administracji i wytłumaczyła jakie zagrożenie niesie takie ogradzanie budynku to by zrozumieli.

[6294979b07e94e60c86b4a71a35022ccf5d1d257_656d16825a5b5]

Napisane przez Renatka_2108

Tak wysyłamy ptaki poczta, dokładniej to kury. Ale co w tym okropnego? Jest taka możliwośc w poczcie polskiej. oczywiście wysyłamy rano aby doszło jak najszybciej. Jak poczty pracują to chyba każdy wie i nie dość że nie dotarła w ten sam dzień to w dodatku listonosz sobie zostawił na koniec. TE paczki powinny być traktowane priorytetowo i to jest odpowiednio oznaczone i kwoty wysyłki również nie małe. Wiec skoro place to chce aby zwierzęciem nie rzucano, traktowano paczkę delikatnie i dostarczono ekspresowo.

Co w tym okropnego? Wszystko. Ptaki są bardzo delikatne i ciężko znoszą trudne warunki. Nie potrafię sobie wyobrazić co trzeba mieć w głowie, żeby zdecydować się na wysłanie ptaka pocztą. W czym wysyłasz te kury?

[201604301943]

Napisane przez izusiak

Obok mojego miasta są dość duże ogródki działkowe. Działki mają po ok 2000 m2. Każdy więc ma tam dość pokaźny całoroczny domek. Ostatnio zamontowano tam bramę elektryczną. Niestety "dziadki" zarządzające tym obiektem pilot do bramy dały tylko i wyłącznie policji. Nie muszę mówić jak bardzo to jest idiotyczne gdy ostatnio jeden domek zaczął się palić i doszczętnie spłonął, bo wóz straży pożarnej stał pod bramą 20 minut aż przyjadą właściciele z miejscowości oddalonej o 20 km. Oczywiście owe "dziadki" zapytane o to dlaczego straż nie ma pilota i dlaczego droga pożarowa jest nieprzejezdna tylko się zaśmiali. Pogotowie również nie ma pilota dodam. Lecz policja a i owszem. Ciekawa jestem czy są jakieś przepisy które to regulują i czy ktoś to sprawdza i czy ktoś poniesie konsekwencje za swoją lekkomyślność.

EDIT
Jeszcze mi się przypomniało jak kiedyś mieszkałam w tak świetnie ogrodzonym bloku gdzie wejść można było tylko mając specjalny pilot z chipem. Na zewnątrz żadnego domofonu nic, po ewentualnych gości trzeba było schodzić przed blok. Jakie było moje zdziwienie gdy wracałam o 3 w nocy z pracy i zobaczyłam wiszącego, dość przysadzistego policjanta na płocie którego dopychał kolega. Otworzyłam Panom bramkę i wysłuchałam ciężkich żali. Jednak nic od tamtej pory się nie zmieniło. Tak myślę że może jak by policja poszła do administracji i wytłumaczyła jakie zagrożenie niesie takie ogradzanie budynku to by zrozumieli.

To mi przypomniało sytuację w bloku, w którym mieszka moja mama. Postanowili do niego dobudować takie ganki/wiatrołapy. Takie dodatkowe malutkie pomieszczenie przed wejściem na klatkę. W sumie fajna sprawa, bo można szybko wejść jak zimno czy mokro i dopiero tam szukać kluczy czy dzwonić domofonem. Tylko wyjście z tego ganku było na ścianie prostopadłej do drzwi wyjściowych z klatki w takim miejscu, że wniesienie szafy, łóżka czy innej większej rzeczy było niemożliwe. Po akcji, gdy pogotowie nie mogło tam wyrobić z noszami z sąsiadką, przeniesiono drzwi...

[Renatka_2108]

Napisane przez zakonna

Nie, wysyłanie poczta żywych stworzeń do idiotyzm. I okrucieństwo.

Napisane przez Ingrid80

Hę??? Wysyłanie żywych zwierząt pocztą? ?? Idiotyzm to za mało powiedziane! !

Napisane przez liselotta

ty tak na serio? to idź się sama wsadź w karton i wyślij na drugi koniec polski, w upale stłoczona z innymi, bez wody i jedzenia.
nie wiem co trzeba mieć w głowie, żeby się decydować na takie okrucieństwo. nie rozumiem czemu poczta ci na to pozwala.

Zapytaj poczty dlaczego pozwala

Napisane przez Cherry Blossom Girl

Jesteście po prostu okrutni.

Tak, pójdzmy się spalić na stosie teraz bo wysyłam kurkę która ma u Nas lepiej niż niejeden człowiek w domu bo jest parę godzin bez jedzenia i picia (kura jak ma ciemno, to śpi i logicznym jest że przez sen nie zjada pokarmów, Wysylamy NAJEDZONE kury a nie ledwo żywe.
[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;53475105]aha, czyli zwierze sie meczy, siedzi dlugo w kartonie, w bagazniku, nie ma jedzenia i picia, a ty nadal wysylasz je paczka? jak dla mnie to ty masz taki sam problem jak poczta polska- liczy sie tylko kasa, niewazne co z reszta.
TRAGEDIA. ogarnij sie.[/QUOTE]

Nie. Po sytuacji z wyżej opisywanym listonoszem NIE wysylam już pocztą gwoli ścisłości. Tak, hajs i hajs się liczy
Przyjedź i zobacz jak się u nas zwierzaki mają a potem twierdź że "kasa" się liczy tylko i wyłącznie.
[1=6294979b07e94e60c86b4a7 1a35022ccf5d1d257_656d168 25a5b5;53484897]Co w tym okropnego? Wszystko. Ptaki są bardzo delikatne i ciężko znoszą trudne warunki. Nie potrafię sobie wyobrazić co trzeba mieć w głowie, żeby zdecydować się na wysłanie ptaka pocztą. W czym wysyłasz te kury?[/QUOTE]
A co trzeba mieć wg Ciebie w głowie aby stać z ptakiem w klatce na targu przy minus 10 stopniach i sprzedawać? Bo tacy się zdarzają, wystarczy że wybierzesz się na tak zwaną giełdę zwierząt. W kartonie wysyłam z dziurkami! Przecież nie w opancerzonym sejfie.

[201605301111]

Napisane przez Renatka_2108

Zapytaj poczty dlaczego pozwala


Tak, pójdzmy się spalić na stosie teraz bo wysyłam kurkę która ma u Nas lepiej niż niejeden człowiek w domu bo jest parę godzin bez jedzenia i picia (kura jak ma ciemno, to śpi i logicznym jest że przez sen nie zjada pokarmów, Wysylamy NAJEDZONE kury a nie ledwo żywe.


Nie. Po sytuacji z wyżej opisywanym listonoszem NIE wysylam już pocztą gwoli ścisłości. Tak, hajs i hajs się liczy
Przyjedź i zobacz jak się u nas zwierzaki mają a potem twierdź że "kasa" się liczy tylko i wyłącznie.

A co trzeba mieć wg Ciebie w głowie aby stać z ptakiem w klatce na targu przy minus 10 stopniach i sprzedawać? Bo tacy się zdarzają, wystarczy że wybierzesz się na tak zwaną giełdę zwierząt. W kartonie wysyłam z dziurkami! Przecież nie w opancerzonym sejfie.

No tak
"Co z tego ze robie źle, przecież pozwalają a poza tym to są ludzie co robią gorzej"

[Veredise]

Napisane przez metal_fish

To mi przypomniało sytuację w bloku, w którym mieszka moja mama. Postanowili do niego dobudować takie ganki/wiatrołapy. Takie dodatkowe malutkie pomieszczenie przed wejściem na klatkę. W sumie fajna sprawa, bo można szybko wejść jak zimno czy mokro i dopiero tam szukać kluczy czy dzwonić domofonem. Tylko wyjście z tego ganku było na ścianie prostopadłej do drzwi wyjściowych z klatki w takim miejscu, że wniesienie szafy, łóżka czy innej większej rzeczy było niemożliwe. Po akcji, gdy pogotowie nie mogło tam wyrobić z noszami z sąsiadką, przeniesiono drzwi...

Taaa. Też mam taki wiatrołap. Tylko, że zarząd wspólnoty zdecydował (sam, bez konsultacji z mieszkańcami) o przeniesieniu domofonu przed te pierwsze drzwi. Wobec tego stoi się na deszczu szukając kluczy. Plus wszystkie inposty i inne takie (poza pocztą, która ma rejonizację listonoszy i listonosz ma klucz) oraz ulotkarze, dzwonią domofonem, żeby się dostać. Wymyślili sobie, żeby dzwonić pod mój numer, bo jest ostatni na liście, ale od pewnego czasu im mówię, żeby dzwonili pod numer pana, który jest w zarządzie wspólnoty i podjął tę kretyńską decyzję.

Napisane przez izusiak

Obok mojego miasta są dość duże ogródki działkowe. Działki mają po ok 2000 m2. Każdy więc ma tam dość pokaźny całoroczny domek. Ostatnio zamontowano tam bramę elektryczną. Niestety "dziadki" zarządzające tym obiektem pilot do bramy dały tylko i wyłącznie policji. Nie muszę mówić jak bardzo to jest idiotyczne gdy ostatnio jeden domek zaczął się palić i doszczętnie spłonął, bo wóz straży pożarnej stał pod bramą 20 minut aż przyjadą właściciele z miejscowości oddalonej o 20 km. Oczywiście owe "dziadki" zapytane o to dlaczego straż nie ma pilota i dlaczego droga pożarowa jest nieprzejezdna tylko się zaśmiali. Pogotowie również nie ma pilota dodam. Lecz policja a i owszem. Ciekawa jestem czy są jakieś przepisy które to regulują i czy ktoś to sprawdza i czy ktoś poniesie konsekwencje za swoją lekkomyślność.

To czemu nikt nie wezwał policji, żeby otworzyła straży pożarnej?

[izusiak]

Napisane przez Veredise

Taaa. Też mam taki wiatrołap. Tylko, że zarząd wspólnoty zdecydował (sam, bez konsultacji z mieszkańcami) o przeniesieniu domofonu przed te pierwsze drzwi. Wobec tego stoi się na deszczu szukając kluczy. Plus wszystkie inposty i inne takie (poza pocztą, która ma rejonizację listonoszy i listonosz ma klucz) oraz ulotkarze, dzwonią domofonem, żeby się dostać. Wymyślili sobie, żeby dzwonić pod mój numer, bo jest ostatni na liście, ale od pewnego czasu im mówię, żeby dzwonili pod numer pana, który jest w zarządzie wspólnoty i podjął tę kretyńską decyzję.



To czemu nikt nie wezwał policji, żeby otworzyła straży pożarnej?

Nikt do pożaru nie wiedział że tylko policja ma pilot (najbliższy komisariat 15 km dalej) a straż pożarna jakieś 5 km. Wydaję mi się jak jest tak duże zagrożenie jak pożar to jednak każda sekunda się liczy i czekać na policję ? bez sensu?

[201605090958]

Napisane przez izusiak

Nikt do pożaru nie wiedział że tylko policja ma pilot (najbliższy komisariat 15 km dalej) a straż pożarna jakieś 5 km. Wydaję mi się jak jest tak duże zagrożenie jak pożar to jednak każda sekunda się liczy i czekać na policję ? bez sensu?

Już sobie wyobrazam te służby mundurowe przetrząsajace szafki w poszukiwaniu pilotow szkoda, że musi dojść do ekstremum, żeby zobaczyc cos dalej niż na czubek własnego nosa...

[coffee]

Napisane przez izusiak

Nikt do pożaru nie wiedział że tylko policja ma pilot (najbliższy komisariat 15 km dalej) a straż pożarna jakieś 5 km. Wydaję mi się jak jest tak duże zagrożenie jak pożar to jednak każda sekunda się liczy i czekać na policję ? bez sensu?

Czemu strażacy nie wyważyli/nie przecięli tej bramy? Przecież jak pali się na przykład mieszkanie, to też nikt nie czeka, aż właściciel drzwi otworzy, tylko wyważają. I chyba osoby prywatne, które mają bramy do domów też nie dają swoich kluczy policji, straży, pogotowiu... Gdyby dom rodziny x się palił, gdy byli w pracy, to też byłaby ich wina, że straż nie wjechała na posesję, bo brama była zamknięta?
Ja bym miała bardziej pretensje do straży niż do tych "dziadków" od pilota.

[201605090958]

Napisane przez coffee

Czemu strażacy nie wyważyli/nie przecięli tej bramy? Przecież jak pali się na przykład mieszkanie, to też nikt nie czeka, aż właściciel drzwi otworzy, tylko wyważają. I chyba osoby prywatne, które mają bramy do domów też nie dają swoich kluczy policji, straży, pogotowiu... Gdyby dom rodziny x się palił, gdy byli w pracy, to też byłaby ich wina, że straż nie wjechała na posesję, bo brama była zamknięta?
Ja bym miała bardziej pretensje do straży niż do tych "dziadków" od pilota.

Wiesz ze przeciecie to szybko wyglada tylko na filmach? i co mają wyciąć otwór na woz strażacki w bramie np. szynowej?

[laisla]

Napisane przez Renatka_2108

Zapytaj poczty dlaczego pozwala
(...)

Jest wiele idiotycznych przepisów w naszym kraju, ale trzeba mieć swój rozum jeszcze.

[Mijanou]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;5348114 8]Z ciebie to akurat mam mega bekę, bo swoimi nerwowymi wypowiedziami i umysłem absolutnie zamkniętym na wszelką krytykę swojego środowiska, w 100% udowadniasz, że jesteś jego nieodrodną częścią i potwierdzasz, że ta krytyka jest jednak częściej słuszna niż wydumana.
Empatia to empatia, nie wiem o jakich roszczeniach mowa. No niestety, częściej trafiam na lekarzy niekompetentnych, nerwowych, traktujących mnie z góry, zniecierpliwionych moimi pytaniami, obcesowych, nietaktownych i niedelikatnych. Niż tych drugich. We mnie problem? Możliwe. Źle odnajduję się w towarzystwie prostaków. Cóż jeszcze dodać ?
Remonty mieszkania idą mi w miarę sprawnie [/QUOTE]
Wiesz co? Myślę, że mam w sobie wiele empatii a jednak po x godzinach spędzonych z osobami autentycznie zaburzonymi też mogę nie wykazać należnej empatii, gdy od kogoś usłyszę pretensjonane: "Klaudia nie lubi chodzić do szkoły bo jest taka wrażliwa i mądra a wszyscy w tej szkole to bezduszne chamy". I też wtedy zapewne mogę sprawiać wrażenie osoby nietaktownej (bo gdy widzę klaudię to mam chęć jej przyłożyć by ta jedna szara komórka jakoś zadziałała), niedelikatnej (bo nie klaudię a mamusię trzeba przede wszystkim poddać terapii, gdyż w niej tkwi problem) i prostackiej, bo nie mam chęci ani siły wysłuchiwać pretensji tej pani kierowanych personalnie pod adresem pani Iksińskiej i Igrekowskiej oraz rewelacji o głupim systemie szkolnictwa w Polsce.

Druga sprawa: wymagasz od kogoś taktu, empatii i kultury. Ok, rozumiem. Ale to działa w obie strony. Nie gniewaj się, ale tak szczerze to w tym wątku też nie wykazujesz za bardzo tych cech. Nie znam Cię i nie oceniam. Jednak Twój styl zwracania się do adwersarza w tym wątku też pozostawia sporo do życzenia.

[201604130936]

Napisane przez Renatka_2108

Zapytaj poczty dlaczego pozwala


Tak, pójdzmy się spalić na stosie teraz bo wysyłam kurkę która ma u Nas lepiej niż niejeden człowiek w domu bo jest parę godzin bez jedzenia i picia (kura jak ma ciemno, to śpi i logicznym jest że przez sen nie zjada pokarmów, Wysylamy NAJEDZONE kury a nie ledwo żywe.


Nie. Po sytuacji z wyżej opisywanym listonoszem NIE wysylam już pocztą gwoli ścisłości. Tak, hajs i hajs się liczy
Przyjedź i zobacz jak się u nas zwierzaki mają a potem twierdź że "kasa" się liczy tylko i wyłącznie.

A co trzeba mieć wg Ciebie w głowie aby stać z ptakiem w klatce na targu przy minus 10 stopniach i sprzedawać? Bo tacy się zdarzają, wystarczy że wybierzesz się na tak zwaną giełdę zwierząt. W kartonie wysyłam z dziurkami! Przecież nie w opancerzonym sejfie.

Dobra. To weź się najedz i wyślij. Kiedy jest ciemni ludzie też często śpią. Powiedz jak było i jak się super po tym czujesz. Przecież skoro sobie dobrze żyjesz, to taka podróż w ogóle nie zrobi wrażenia. I nie gadamy o targowych sprzedawcach, tylko o Tobie. Super masz logikę, jak ktoś coś robi źle, to ja też mogę.

[Mijanou]

Dziwne. Sądziłam, że wysyłanie zwierząt paczką lub przesyłką konduktorską jest niemożliwe.

Tak, czy inaczej- żadnego zwierzaka ani ptaka nie wysłałabym pocztą.

[Margot45]

Napisane przez Mijanou

Dziwne. Sądziłam, że wysyłanie zwierząt paczką lub przesyłką konduktorską jest niemożliwe.

Regulamin PP, paragraf 4

Zawartości przesyłki pocztowej nie mogą stanowić: 8)
żywe rośliny i zwierzęta, z wyjątkiem pszczół i piskląt ptactwa domowego,

Ciekawe wobec tego, jak poczta uzasadnia przyjęcie przesyłki z ta kurą?

[liselotta]

Najwyraźniej wg poczty polskiej kurczaki to nie są zwierzęta, a kura to taki większy kurczak przecież