Mamusie styczniowe 2016, cz. VI

[pietrusiowata]

Ja zobaczyłam je na żywo i tak z nim wróciłam do domu

[niepozorna]

Napisane przez Jerzyczka

to fajnie, że piszesz, bo już mnie denerwowali.. czekam na te legginsy i czekam

Ja zawsze tak koło tygodnia to na pewno czekam na paczkę od nich

Ahnessy w Tesco na bank są gwiazdki

Pietrusiowata śliczne łóżeczko

Napisane przez pietrusiowata

A macie tak, że mówicie przez sen? Mój tz wczoraj jak zasypiałam opowiadał mi o zmianach na stronie internetowej firmy (formularz zgłoszenia), które cały wieczór robił a ja na to "to super, jak zacznę rodzić i pojedziemy do szpitala to wszystkie dokumenty już będą mieli i nie będziemy długo czekać"

[Nebula]

Napisane przez iola14

Glowa do góry, nie panikuj tylko z lekarzem najpierw porozmawiaj. Trzymam kciuki

Dobrze zrobilas z tego co piszesz to mamy podobny typ teściów. Odkąd zmusilam męża do zwrócenia im uwagi jest znacznie lepiej. Mam nadzieję że i u Ciebie pomoże.

Dzięki dziewczyny za wszystkie kciuki. Chyba pomogły bo wychodzimy w samą porę bo w nocy zaczęłam wymiotywac

Wysłane z mojego GT-S7560 przy użyciu Tapatalka

Różni są teściowie. Może nie wiedzą jak sie zachować? Nasi się w ogóle nie interesują. Byli u nas dwa razy od czasu, gdy zaszlam w ciążę. Nic nie kupili, do niczego sie nie dorzucili, nawet nie zapytali co by potrzeba bylo kupić...mieszkają 2km od ikei. Mogliby np kupic nam łóżeczko i przywieźć (dalibyśmy pieniądze) ale nic z tego....



I ja od dwóch dni mam jakiś kryzys. Zle sie czuję fizycznie i psychicznie. Sama nie wiem czego chcę. U męża w pracy tez niefajnie. Chyba zacznie szukac nowej pracy. Zmiany....wszędzie zmiany i niepewność.



Przez to wszystko chyba się wyizolowałam trochę od męża. Jest mi wszystko jedno co się dzieje i jak się dzieje. Nie podnosi to mojego samopoczucia



Zaraz dodam fotki wczorajszych zakupów.

[Jerzyczka]

Napisane przez Nebula

Różni są teściowie. Może nie wiedzą jak sie zachować? Nasi się w ogóle nie interesują. Byli u nas dwa razy od czasu, gdy zaszlam w ciążę. Nic nie kupili, do niczego sie nie dorzucili, nawet nie zapytali co by potrzeba bylo kupić...mieszkają 2km od ikei. Mogliby np kupic nam łóżeczko i przywieźć (dalibyśmy pieniądze) ale nic z tego....



I ja od dwóch dni mam jakiś kryzys. Zle sie czuję fizycznie i psychicznie. Sama nie wiem czego chcę. U męża w pracy tez niefajnie. Chyba zacznie szukac nowej pracy. Zmiany....wszędzie zmiany i niepewność.



Przez to wszystko chyba się wyizolowałam trochę od męża. Jest mi wszystko jedno co się dzieje i jak się dzieje. Nie podnosi to mojego samopoczucia



Zaraz dodam fotki wczorajszych zakupów.

U nas teściowie się interesują, ale żeby coś kupić czy dorzucić się do czegoś to nawet nie liczę Uroczyście oświadczam, że moja teściowa to największa sknera jaką znam Np. potrafi w niedzielę zapakować nam do garnka powiedzmy rosół (jedzeniem akurat się dzieli z chęcią), a na drugi dzień dzwoni, żebyśmy czasem za długo nie przetrzymali jej garnka/pojemnika. I żebyśmy nie zapomnieli. I żebyśmy czasem jej tego nie zeżarli

[medeline]

U nas teściowie mam wrażenie że bardzo się teraz dystansują. Nikt nie chce o ciążę pytać by nic nie pomóc, a prośba o pomoc kończy się fiaskiem. W styczniu jadą na wycieczkę, lasta złapali i tyle ich będzie
Nie rozpaczam z tego powodu, ale mężowi może być dziwnie, gdy moja mama grafik w pracy pod nas układa a jego ma podejście byleby nic nie chcieć przypadkiem

---------- Dopisano o 14:04 ---------- Poprzedni post napisano o 14:02 ----------

Napisane przez Jerzyczka

U nas teściowie się interesują, ale żeby coś kupić czy dorzucić się do czegoś to nawet nie liczę Uroczyście oświadczam, że moja teściowa to największa sknera jaką znam Np. potrafi w niedzielę zapakować nam do garnka powiedzmy rosół (jedzeniem akurat się dzieli z chęcią), a na drugi dzień dzwoni, żebyśmy czasem za długo nie przetrzymali jej garnka/pojemnika. I żebyśmy nie zapomnieli. I żebyśmy czasem jej tego nie zeżarli

[Magdusiaaa]

Dziewczyny macie ktoras tatuaz? Tak sie zastanawiam czy to może mieć jakieś znaczenie przy ewentualnym cc...

[medeline]

MAGDUSIA w jakim sensie ma mieć znaczenie?

[pietrusiowata]

Dziewczyny współczuję Wam z treściami. My mamy super, rodzice tż mieszkają 50km od nas ale jedziemy głównie autostradą i zajmuje to nam 30 minut. Często jeździmy na niedzielny obiad i nigdy teściowa nie wypuściła nas bez jedzenia na wynos Kupili nam wózek, teściowa ciągle kupuje jakieś rzeczy małemu, nawet pokój chce mu przygotować u siebie, żeby miał jak będziemy przyjeżdżać. Jak byłam chora to od razu chciała rosół mi przywieźć. Są cudowni i wiem, że będą super dziadkami.

[Magdusiaaa]

Napisane przez medeline

MAGDUSIA w jakim sensie ma mieć znaczenie?

Czy anestezjolog przy dawaniu znieczulenia nie będzie miał żadnego ale...

[Ewusia_marchew]

Napisane przez candyyfloss

Ewusia - gdzieś czytałam, że przy cukrzycy trzeba zrezygnować z kanapek na ciepło, bo podnoszą cukier... A grzanki chyba do takowych się zaliczają. No chyba że zrobisz je i zjesz zimne

zrobiłam oczywiście 0,5 kromki chleba, do tego 0,5 plasterka sera i pomidor i cukier po tym 94, więc mogę czasem zjeść

Napisane przez niezdara

Fajny cukier, ja jak mam 98 to znaczy, że prawie nic nie zjadłam. Dziś po śniadaniu 115. A może macie jakieś przepisy co jeść kolacje? Wtedy mi też mocno wyrzuca cukier, tyle że jem koło 20. Może za późno?

ja na kolacje jem albo jakąś sałatkę (i wtedy zazwyczaj bez dodatku pieczywa), albo np 0,5 kromki chleba + kabanos albo wędlina albo kawałek śledzia + jakieś warzywa (sałata/papryka/kapusta kiszona), albo 2 jajka na twardo i do tego 0,5 kromki i warzywa
Ogólnie kolacja jest u mnie zazwyczaj ok. Ja jem ok 21-21.30 ale to dlatego ze późno jem obiad a w międzyczasie jeszcze podwieczorek, żeby nie było zbyt dużych odstępów między posiłkami

Napisane przez niezdara

To ja nawet razowca nie mogę ;( jakaś wredna ta moja cukrzyca.

ja zwykłego razowca z piekarni też nie mogę, bo jest masakra z cukrami
A próbowałaś chleba tego typu?:


bo ja np taki jem. Oczywiście sprawdzam skład żeby nie było dodatku cukru, ani innych dosładzaczy (biorę taki gdzie jest tylko mąka żytnia, ziarno żyta, woda, sól i drożdże) i jem na jeden posiłek 0,5 takiej dużej kromki, ale zazwyczaj mam ok cukier po nim, nawet na śniadanie (a ze śniadaniami miałam największy problem)

Napisane przez niezdara

Właśnie... Szkoda że moja
A na drugie śniadanie i podwieczorek co jecie? Z obiadami nie mam problemów, a reszta posiłków to wieczny stres :/

na drugie śniadanie zazwyczaj jogurt z domowym musli i jabłko, a na podwieczorek chrupki chleb z serem, serkiem twarogowym lub wędliną
Czasami też z dżemem niesłodzonym

Napisane przez niezdara

A pieczarki podsmażasz wcześniej, tak?
Dla mnie pewniakiem są naleśniki orkiszowe ze szpinakiem i pieczarkami, czasami dodaję kurczaka. Wczoraj wypróbowałam placki orkiszowe i mi skoczyło do 130, ale przypuszczam, że to wina dżemu- niby dla cukrzyków..niby, dałam za niego 16 zł, a chyba skończy w śmietniku po wczorajszej akcji...

ja myślę ze po prostu dałaś za dużo węglowodanów z jednym posiłku. Jak masz coś typowo mącznego jak placki i do tego dajesz jeszcze dżem to ju,z jest przesada. Ja jak robiłam placki to już bez dodatków je jadłam. A dżem daję do chleba chrupkiego w małych ilościach i jest ok. Oczywiście dżem całkowicie bez cukru, dosładzany tylko sokiem jabłkowym

[czarnulax]

Napisane przez Jerzyczka

U nas teściowie się interesują, ale żeby coś kupić czy dorzucić się do czegoś to nawet nie liczę Uroczyście oświadczam, że moja teściowa to największa sknera jaką znam Np. potrafi w niedzielę zapakować nam do garnka powiedzmy rosół (jedzeniem akurat się dzieli z chęcią), a na drugi dzień dzwoni, żebyśmy czasem za długo nie przetrzymali jej garnka/pojemnika. I żebyśmy nie zapomnieli. I żebyśmy czasem jej tego nie zeżarli

O mamo, nieźle To moja teściowa jak nam pakuje jedzenie jak wyjeżdżamy (musi, no musi i koniec, choćbyśmy krzyczeli), to pakuje nam to w różne rzeczy, pojemniki, garnki, koszyk daje wiklinowy itd. i leży to u nas do czasu aż nie zwleczemy się znowu w rodzinne strony, a bywa, że i kilka miesięcy.

[Jerzyczka]

Napisane przez pietrusiowata

Dziewczyny współczuję Wam z treściami. My mamy super, rodzice tż mieszkają 50km od nas ale jedziemy głównie autostradą i zajmuje to nam 30 minut. Często jeździmy na niedzielny obiad i nigdy teściowa nie wypuściła nas bez jedzenia na wynos Kupili nam wózek, teściowa ciągle kupuje jakieś rzeczy małemu, nawet pokój chce mu przygotować u siebie, żeby miał jak będziemy przyjeżdżać. Jak byłam chora to od razu chciała rosół mi przywieźć. Są cudowni i wiem, że będą super dziadkami.

Świetni teściowie U mnie Rodzice są tacy kochani. A teściowa owszem, jedzenie też daje, ale jakby miała coś nam kupić albo dać pieniądze to Wam powiem, że mogłoby to dla niej być wyzwanie porównywalne ze zdobyciem Mt. Everestu

[zuken]

Jak juz sie dziecko urodzi to dopiero czasem czlowiekowi mysli do glowy przychodza oj strach sie bac...
A to wszystko jest normalne moim zdaniem, jestesmy tylko ludzmi i nie zawsze udaje sie panowac nad emocjami tak jakbysmy tego chcieli niestety...
Poza tym kazdy inaczej wyraza swoje uczucia i powinien miec do tego prawo

[niepozorna]

Napisane przez Jerzyczka

U nas teściowie się interesują, ale żeby coś kupić czy dorzucić się do czegoś to nawet nie liczę Uroczyście oświadczam, że moja teściowa to największa sknera jaką znam Np. potrafi w niedzielę zapakować nam do garnka powiedzmy rosół (jedzeniem akurat się dzieli z chęcią), a na drugi dzień dzwoni, żebyśmy czasem za długo nie przetrzymali jej garnka/pojemnika. I żebyśmy nie zapomnieli. I żebyśmy czasem jej tego nie zeżarli

Udana jest

[Ewusia_marchew]

Napisane przez kinga1701

Ja mogę jabłka i pamelo w sumie chyba bez ograniczeń, nigdy nie miałam większego cukru i jem bardzo często, między posiłkiem do posiłku. Ale jem i wszystkie inne po jednym, tylko ja mierzę tylko po głównych posiłkach, a owoc zazwyczaj w między czasie jem i mierzę tylko czasem dla kontroli, ale nie zauważyłam wzrostu. Czytałam, że dużo dziewczyn je kiwi na nocy posiłek, bo po nim cukry dobre rano.

ja z owoców praktycznie tylko jabłka jem teraz
ale jakimś cytrusem raz na jakiś czas też nie pogardzę, właśnie grejpfrut albo pomelo

Napisane przez niezdara

Spróbuje na noc bardziej warzywne jeść i może też wprowadzę jakiś posiłek koło 23. Mam też badać przed pójściem spać więc nigdy nie wiedziałam jak to wpłynie. I teraz sobie myślę, że chyba za duże porcje jem. Przyzwyczaiłam się tak jak pracowałam, bo potem przez 7 godzin nie miałam nawet czasu na herbatę, a co dopiero obiad....

najważniejsze jeść mało ale często (co 2-3 godziny) i żeby an noc też coś zjeść, bo inaczej skacze mocna glukoza przed snem

Napisane przez niezdara

Ksylitol jest w netto albo w Lewiatanie widziałam. Ale rzadko go używam, bo szału nie robi, słodyczy po nim nie czuję.
Oo i pewniakiem są warzywa, ryż i kurczak z parowaru... Cukier tak niski miałam jak na czczo

mi diabetolog zabroniła ksylitolu kategorycznie, powiedziała ze już lepiej jak koniecznie muszę to lepiej zwykły cukier, najlepiej trzcinowy, albo odrobina miodu

Napisane przez Jerzyczka

U nas teściowie się interesują, ale żeby coś kupić czy dorzucić się do czegoś to nawet nie liczę Uroczyście oświadczam, że moja teściowa to największa sknera jaką znam Np. potrafi w niedzielę zapakować nam do garnka powiedzmy rosół (jedzeniem akurat się dzieli z chęcią), a na drugi dzień dzwoni, żebyśmy czasem za długo nie przetrzymali jej garnka/pojemnika. I żebyśmy nie zapomnieli. I żebyśmy czasem jej tego nie zeżarli

Napisane przez Magdusiaaa

Czy anestezjolog przy dawaniu znieczulenia nie będzie miał żadnego ale...

a na plecach masz tatuaż?
podobno przy zzo ma to znaczenie, ale przy cc chyba nie

[Magdusiaaa]

Napisane przez Ewusia_marchew

a na plecach masz tatuaż?
podobno przy zzo ma to znaczenie, ale przy cc chyba nie

Nie nie. Mam taki delikatny na nadgarstku...

[czarnulax]

Napisane przez Jerzyczka

Świetni teściowie U mnie Rodzice są tacy kochani. A teściowa owszem, jedzenie też daje, ale jakby miała coś nam kupić albo dać pieniądze to Wam powiem, że mogłoby to dla niej być wyzwanie porównywalne ze zdobyciem Mt. Everestu

No z tym to różnie bywa, teściowa ma swoje za uszami Ale tutaj do zarzucenia mieć nic nie mogę. Jak przyjeżdżamy, to specjalnie gotuje dla mnie to co lubię. I sernik piecze, ZAWSZE, z czekoladą

[niepozorna]

Napisane przez Magdusiaaa

Nie nie. Mam taki delikatny na nadgarstku...

Tatuaż by przeszkadzał jeśli byłby na plecach w miejscu wkłucia, albo na brzuchu w miejscu cięcia
Także nie masz się czym martwić

[candyyfloss]

Ewusia - no to chyba nie najadłaś się tym tostem

Ja jem ten chleb co wstawiłaś, ale z żółtą etykietą. Odkryłam ostatnio chleb owsiany z cukrami naturalnymi 0,6 g i jest idealny na śniadanie.

Wydaje mi się, że w porównaniu z tym co Ty jesz, to ja się obżeram

O widzisz, dodam sobie cukier trzcinowy do muffinek

[Magdusiaaa]

Napisane przez niepozorna

Tatuaż by przeszkadzał jeśli byłby na plecach w miejscu wkłucia, albo na brzuchu w miejscu cięcia
Także nie masz się czym martwić

A no to super dziękuję ślicznie za info

[lune1992]

A ostatnio wam pisałam jaką to mąż ma nienormalną rodzine i psychiczną siostre (ta tesciowa co sie obrazila ze wzielismy cywilny a nie koscielny a siostra sie chwaliła ile to ona nie ma i ze ją stać było na mm a u nas sie wiadomo nie przelewa)
No i przedwczoraj byliśmy na wyjezdzie słuzbowym z mezem nad morze i zajechaliśmy do tesciow na noc bo po drodze.
I juz sie zastanawialam w drodze ze moze ta baba spi czy nie, ze znowu bedzie wielce obrazona sie nie odzywac...
Wchodze a ona sie pyta jak jej wnuczek ile wazy, jak na wizycie, jak sie czuje, normalnie gadała ze mna.
Chyba ta psychiczna siostra jej cos powiedziala zeby odposcila, ze ja sie nie dam tak traktowac i mi rodzina meza do szczescia nie potrzebna. Moze przemyslala i sie ogarnela. Az bylam w szoku.
A poprzednio jak bylismy to sie maz zapytal czy ma dla nas jakies miesko na obiad a ona: przeciez możecie sobie kupic
A teraz mi herbate zrobiła, dała ciasto, obiadek pod nos.
No szok...

[niepozorna]

Napisane przez Magdusiaaa

A no to super dziękuję ślicznie za info

Napisane przez lune1992

A ostatnio wam pisałam jaką to mąż ma nienormalną rodzine i psychiczną siostre (ta tesciowa co sie obrazila ze wzielismy cywilny a nie koscielny a siostra sie chwaliła ile to ona nie ma i ze ją stać było na mm a u nas sie wiadomo nie przelewa)

No i przedwczoraj byliśmy na wyjezdzie słuzbowym z mezem nad morze i zajechaliśmy do tesciow na noc bo po drodze.

I juz sie zastanawialam w drodze ze moze ta baba spi czy nie, ze znowu bedzie wielce obrazona sie nie odzywac...

Wchodze a ona sie pyta jak jej wnuczek ile wazy, jak na wizycie, jak sie czuje, normalnie gadała ze mna.

Chyba ta psychiczna siostra jej cos powiedziala zeby odposcila, ze ja sie nie dam tak traktowac i mi rodzina meza do szczescia nie potrzebna. Moze przemyslala i sie ogarnela. Az bylam w szoku.

A poprzednio jak bylismy to sie maz zapytal czy ma dla nas jakies miesko na obiad a ona: przeciez możecie sobie kupic

A teraz mi herbate zrobiła, dała ciasto, obiadek pod nos.

No szok...

O wow jaka zmiana. Oby jak najdłużej jej tak zostało. Mąż pewnie też w szoku

[pietrusiowata]

Lune cudowne odmienienie teściowej oby tak zostało

[malwi89]

Lune oby jej sie nie odmienilo

[Magdusiaaa]

Lune czyżby teściowa na stare lata zaczęła madrzec? Czyli jest szansa że oszaleje na punkcie wnuka jak go zobaczy

[medeline]

LUNE oby jej tak zostało!

[magda1706]

Napisane przez pietrusiowata

A macie tak, że mówicie przez sen? Mój tz wczoraj jak zasypiałam opowiadał mi o zmianach na stronie internetowej firmy (formularz zgłoszenia), które cały wieczór robił a ja na to "to super, jak zacznę rodzić i pojedziemy do szpitala to wszystkie dokumenty już będą mieli i nie będziemy długo czekać"

ja gadam przez sen Przedwczoraj w nocy wydarłam się na Tż zeby nie chrapał... a ten tak patrzy na mnie i "przecież nie śpię jeszcze" a ja na to "a to dobrze dobrze" i się przytuliłam i poszłam spać dalej

Lune za odmianę teściowej

---------- Dopisano o 14:48 ---------- Poprzedni post napisano o 14:47 ----------

A no i gratulacje pięknych łóżeczek

[viki1988]

lune, no i super

Wrzucam mój tesco baby haul cz.2 moja "wyprawka wyglada teraz tak:
Rozm. 74/80 - 3 x bluzka,
Rozm. 68- 3x bluzka, 3x półśpochy
Rozm. 62/68 - 2x dres welurowy, 2 x body bez rękawów, 2 x body z dł.rękawem, 3 x pajac
Rozm. 62 - 4 x body z dł.rękawem, 6 x body z krótkim rękawem, 3 x pajac, 2 x pajac polarowy, dres,2 x bluzka, spodenki
Rozm. 56 - 5 x pajac, 3x body z dł.rękawem (kopertowe),1x body z krótkim rękawem, 2x spodenki, 1 x pajac polarowy
Rozm. 50/56 - 4x spodenki
Rozm. 50 - bluzeczka, spodenki, 2x pajac

8 x skarpetki, 3 x niedrapki, 1 x kombinezon (62cm), 1 x czapeczka, 2 x śliniaczek/chustka

Chyba jest ok jak na początek? jeszcze planuję jakieś spodnie/półśpochy na 62 ale to chyba mam czas żeby kupić

[koktajlowa7]

Mam dylemat, nie wiem czy jechać sama na 15:30 czy czekać na tż bo kończy pracę o 16. Co byście zrobiły? Ona przyjmuje niby do 18:30 i nie muszę się umawiać, tylko po prostu przychodzę.

[Jerzyczka]

Lune, oby jej tak zostało