Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część II - Strona 159 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2016-01-08, 14:13   #4741
Daisy8989
Raczkowanie
 
Avatar Daisy8989
 
Zarejestrowany: 2015-10
Lokalizacja: łódzkie
Wiadomości: 245
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część II

Cytat:
Napisane przez Aleksandriiia Pokaż wiadomość
Pamietacie faceta ktory umowil sie ze mna a potem przyszedl z siostra na spotkanie. No to znowu chce sie umowic. Moze tym razem ja go zaskocze i tez z siostra przyjde

Daisy8989 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-08, 15:41   #4742
pseudofeministka
Zakorzenienie
 
Avatar pseudofeministka
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 7 538
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część II

Cytat:
Napisane przez niebieska_chmura Pokaż wiadomość
Slyszałam o tej teorii, ale mimo wszystko ciężko mi to wyczuć i po prostu zrozumieć, bo ... jestem z Wenus

Zastanowiłam się na spokojnie i nie mam powodów do paniki. Nie wiem dlaczego, ale oczekiwałam od niego już czegoś więcej na tym etapie, jak widać bezpodstawnie. A skoro tego nie dostałam, to w mojej głowie automatycznie pojawił się komunikat "odrzucenie" i zaczęłam wkręcać sobie, że to już koniec. Do tej pory to on był aktywniejszą stroną, a ja chciałam dać mu się wykazać. Oczywiście też okazywałam zainteresowanie.
I teraz nie wiem, czy lepiej wyjść z jakąś inicjatywą, pokazać, że mi zależy, czy odpuścić i czekać na jego ruch?
Z dystansu to najlepiej wszystko widac A w czym przejawia sie jego wycofanie? Przestal sie odzywac czy sie odzywa ale odpisuje zdawkowo?

Powiem Ci, ze jak kiedys bez doswiadczenia, "na sucho" czytalam te ksiazke to nie przemawiala do mnie. Ale jak juz zdobylam troche doswiadczenia, wyciagnelam wnioski to widzialam, ze to co jest tam napisane ma sens i w zasadzie sporo prawdy tam jest

Wiec po prostu czytaj az Ci wejdzie w krew, wtedy zrozumiesz

Natomiast co do inicjatywy, to jezeli trapi Cie to, ze sie nie odzywa to napisz zwyklego smsa w stylu czesc co slychac. Jezeli odpisze Ci zdawkowo albo po jakims dluzszym czasie to daj sobie spokoj z inicjatywami i czekaj na jego ruch. No i przede wszystkim nie dopytuj czy cos sie stalo, czy wszystko w porzadku, dlaczego sie nieodzywa itd.
__________________
Wymiankowy:

Dokładka: Perfumy, minerały, podkłady, hybrydy, kosmetyki do włosów:Jantar, Anwen, Oleje.

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=795843
pseudofeministka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-08, 16:22   #4743
Camomille91
Rozeznanie
 
Avatar Camomille91
 
Zarejestrowany: 2015-05
Wiadomości: 508
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część II

Cytat:
Napisane przez pseudofeministka Pokaż wiadomość
No to wspolczuje Ci sytuacji, bo nie majac wsparcia w rodiznie, duzo ciezej Ci bedzie sie z tego wszystkiego wygrzebac. Po prostu dodatkowa kotwica ktora sciaga w dol . Ale czlowiek i tak czy siak jest sam z soba przez cale zycie, wiec lepiej nie szukac oparcia w osobach w ktorych go nie znajdziesz . Trzeba samemu nauczyc sie radzic ze swoimi emocjami, bo inaczej caly czas bedziesz szukala kogos/czegos zeby sobie poradzic z soba z sytuacja . Poza tym zauwazylam, ze dosc powszechne w rodzinach jest bagatelizowanie problemow z psychika , niweluja ich rozmiar, mowia, ze takie osoby wymyslaja, byc moze dlatego ze te problemy nie sa namacalne jak np. wykrycie jakiegos guza czy cos w ten desen.

Mialam taka kumpele, ktora ciagle sygnalizowala, ze jest cos nie tak, nie radzila sobie, matka mowila ze wymysla dopiero jak "dorobila" sie lysienia plackowatego i lekarz skierowal ja rownez do poradni psychologicznej, to dopiero wtedy zaczeli inaczej do tego wszystkiego podchodzic.
Matko Boska! Łysienia plackowatego z nerwów?! Trochę się przestraszyłam.
Ale niestety ze mną z nerwów działy się już różne rzeczy i gdybym ja sama w porę się nie opamiętała i nie zadzwoniła do psychologa, to kto wie, czy nie wylądowałabym na kardiologii. Niestety moi rodzice potrafili tylko drzeć mordy, że jestem głupia i chyba musiałabym po prostu paść na podłogę, żeby zadzwonili po pomoc. Pomoc w sensie taką typowo "techniczną". Potem dostałabym wypis i dalej byłoby to samo.
Wiem niestety, że najbardziej mogę liczyć na siebie. Niedawno nawet sobie przysięgłam, że mam gdzieś wszystkich, sama będę robiła tak jak chciała, odcinam się, żadnych przyjaciół, żadnych związków bo to się dla mnie potem źle kończy. Stwierdziłam, że nie jest to łatwe, a chyba nawet niemożliwe. W pewnym momencie czujesz taką straszną samotność, brak możliwości porozmawiania z kimkolwiek o czymkolwiek, że dosłownie wariujesz. Nie wiadomo, czy leżeć i płakać, czy spać, czy jeść, co robić skoro i tak jestem sama dla siebie, nikt nie wie o moim istnieniu, nie zauważa mnie, to po co ja w ogóle jestem?
Chyba nie chcę tak żyć.
Camomille91 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-08, 18:19   #4744
MonnieB
Zakorzenienie
 
Avatar MonnieB
 
Zarejestrowany: 2013-08
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 3 960
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część II

Cytat:
Napisane przez niebieska_chmura Pokaż wiadomość
Ja tego mojego nie poznałam na portalu, z tym, że on powiedział mi, że jak się poznaliśmy to miał na jednym konto i stwierdził, że usunie. Nie mam zamiaru go szpiegować i tego sprawdzać. Może jednak nie usunął, albo miał jakieś kontakty i jakaś inna jednak bardziej mu podpasowała, chociaż twierdził, że nie było tam nikogo intersującego. Boję się, że znowu trafiłam na krętacza
Jeszcze się nic w sumie tragicznego.nie dzieje, ale miałam nadzieję, że to się będzie jakoś rozwijać, a on trochę przystopował, więc zastanawiam się co mogłam zrobić źle. Jak dać mu do zrozumienia, że chciałabym zintensyfikować znajomość, ale żeby mu się nie "podkładać"?

Wysłane z mojego LG-D605 przy użyciu Tapatalka
Wiesz co sama nie wiem, bo faceci niektóre rzeczy na prawdę interpretują inaczej. wszyscy mówią ze znajomość powinna się sama rozwijac naturalnym tempem, według mnie skoro czujesz się niepewna aby przejac inicjatywę to może nie powinnaś?.odczekaj np. równe 7 dni i jeśli nic nie ruszy to wtedy spróbuj, jeśli facet tego nie podchwyci to pewnie ochlodzilabym kontakt bo po co robić sobie nadzieje jeśli nic z tego nie będzie ?
__________________
Cytat:
Some people think they are champagne in a tall glass, when in fact they are lukewarm piss in a plastic cup.
MonnieB jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-08, 19:05   #4745
pseudofeministka
Zakorzenienie
 
Avatar pseudofeministka
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 7 538
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część II

Cytat:
Napisane przez Camomille91 Pokaż wiadomość
Matko Boska! Łysienia plackowatego z nerwów?! Trochę się przestraszyłam.
Ale niestety ze mną z nerwów działy się już różne rzeczy i gdybym ja sama w porę się nie opamiętała i nie zadzwoniła do psychologa, to kto wie, czy nie wylądowałabym na kardiologii. Niestety moi rodzice potrafili tylko drzeć mordy, że jestem głupia i chyba musiałabym po prostu paść na podłogę, żeby zadzwonili po pomoc. Pomoc w sensie taką typowo "techniczną". Potem dostałabym wypis i dalej byłoby to samo.
Wiem niestety, że najbardziej mogę liczyć na siebie. Niedawno nawet sobie przysięgłam, że mam gdzieś wszystkich, sama będę robiła tak jak chciała, odcinam się, żadnych przyjaciół, żadnych związków bo to się dla mnie potem źle kończy. Stwierdziłam, że nie jest to łatwe, a chyba nawet niemożliwe. W pewnym momencie czujesz taką straszną samotność, brak możliwości porozmawiania z kimkolwiek o czymkolwiek, że dosłownie wariujesz. Nie wiadomo, czy leżeć i płakać, czy spać, czy jeść, co robić skoro i tak jestem sama dla siebie, nikt nie wie o moim istnieniu, nie zauważa mnie, to po co ja w ogóle jestem?
Chyba nie chcę tak żyć.
Nie tylko lysienie plackowae, ale tez np. luszczycy mozna dorobic sie przez stres i inne dermatologizne przypadlosci.

Jaka jest Twoja sytuacja?Mieszkasz z rodzicami? Ile masz lat? Pracujesz? Wybacz moje pytania. Ale skoro rodzina przeszkadza Ci w terapii to nie moglabys sie wyprowadzic albo odciac na jakis czas?Przynajmniej do momentu az nie staniesz na nogi i nie poczujesz sie silniejsza? Wydaje mi sie, ze w takim srodowisku ciezko bedzie Ci sie z tego wszyskiego wyzwolic.

Poza tym nie chodzi o to by calkowicie odciac sie od swiata i ludzi. Po prostu trzeba wybierac dobre, wartosciowe osoby, ktore nie beda sciagaly Cie w dol, ale tez nie uczepiac sie ich i nie oczekiwac, ze Cie uzdrowia czy Ci pomoga.
__________________
Wymiankowy:

Dokładka: Perfumy, minerały, podkłady, hybrydy, kosmetyki do włosów:Jantar, Anwen, Oleje.

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=795843
pseudofeministka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-08, 19:12   #4746
czekoladowoo
Zakorzenienie
 
Avatar czekoladowoo
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 27 214
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część II

Oj tak, ludzie potrafią ściągać w dół i trzeba mieć siłe żeby się od nich odciąć. Jak ktoś jest słaby i jej nie znajdzie to będzie tylko coraz gorzej.
Stres potrafi się bardzo odbić. Ja mase włosów z głowy straciłam, a problemy z żołądkiem mam do dziś.
czekoladowoo jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-08, 20:08   #4747
Camomille91
Rozeznanie
 
Avatar Camomille91
 
Zarejestrowany: 2015-05
Wiadomości: 508
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część II

Cytat:
Napisane przez pseudofeministka Pokaż wiadomość
Nie tylko lysienie plackowae, ale tez np. luszczycy mozna dorobic sie przez stres i inne dermatologizne przypadlosci.

Jaka jest Twoja sytuacja?Mieszkasz z rodzicami? Ile masz lat? Pracujesz? Wybacz moje pytania. Ale skoro rodzina przeszkadza Ci w terapii to nie moglabys sie wyprowadzic albo odciac na jakis czas?Przynajmniej do momentu az nie staniesz na nogi i nie poczujesz sie silniejsza? Wydaje mi sie, ze w takim srodowisku ciezko bedzie Ci sie z tego wszyskiego wyzwolic.

Poza tym nie chodzi o to by calkowicie odciac sie od swiata i ludzi. Po prostu trzeba wybierac dobre, wartosciowe osoby, ktore nie beda sciagaly Cie w dol, ale tez nie uczepiac sie ich i nie oczekiwac, ze Cie uzdrowia czy Ci pomoga.
Niedawno 25 lat skończyłam. Mieszkam z rodzicami, ale mam jakby pokój na piętrze, gdzie mam praktycznie wszystko, oni pracują na różne zmiany, więc częściej się z nimi mijam niż spędzam czas. Jak już dojdzie do jakiejś rozmowy ogólnie o życiu, albo pytają o moje studia itd. to wtedy często dochodzi do spięć. Ja mam o tyle komfortową sytuacje, że pracuję praktycznie 5 minut od domu. Pracę mam taka, którą naprawdę lubię, nie zarabiam dużo, ale czuję się tam jak do tej pory (prawie 3 lata) bardzo dobrze. Jestem tak jakby sekretarką/asystentką/recepcjonistką w jednym razem z drugą koleżanką na zmianę. My i szefowa ogarniamy całą firmę. Chciałabym tam jeszcze trochę popracować. Nie jest to praca, która może dać mi awans, ale zbieram tam doświadczenie i póki studiuję zaocznie (co ostatnio idzie mi bardzo kiepsko ze względu na moje samopoczucie) to ma zamiar tam zostać.
Rodziców mam jakich mam, często ciągną mnie w dół nieświadomie nawet, ale nie mogę powiedzieć, że są źli. Bardziej chciałabym po prostu mieć szansę zmiany otoczenia po pracy, spędzić z fajnymi ludźmi wolny czas, anie zawsze wracać do domu i siedzieć samemu, albo wdawać się w kłótnie.
Camomille91 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-08, 20:08   #4748
tekila901
Zakorzenienie
 
Avatar tekila901
 
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: Biegun północny
Wiadomości: 8 048
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część II

Cytat:
Napisane przez czekoladowoo Pokaż wiadomość
Oj tak, ludzie potrafią ściągać w dół i trzeba mieć siłe żeby się od nich odciąć. Jak ktoś jest słaby i jej nie znajdzie to będzie tylko coraz gorzej.
Stres potrafi się bardzo odbić. Ja mase włosów z głowy straciłam, a problemy z żołądkiem mam do dziś.
Ja problemy z żoładkiem mam po moim eks-eks. Niby rozstaliśmy się 2 lata temu, ale jak mnie jakiś facet zestresuje, to od razu czuję jak żołądek podchodzi mi do gardła. Nie mam tak w innych sytuacjach stresowych, tylko w damsko-męskich.
__________________
tekila901 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-08, 20:27   #4749
niebieska_chmura
Raczkowanie
 
Avatar niebieska_chmura
 
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 362
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część II

Cytat:
Napisane przez pseudofeministka Pokaż wiadomość
Z dystansu to najlepiej wszystko widac A w czym przejawia sie jego wycofanie? Przestal sie odzywac czy sie odzywa ale odpisuje zdawkowo?

Powiem Ci, ze jak kiedys bez doswiadczenia, "na sucho" czytalam te ksiazke to nie przemawiala do mnie. Ale jak juz zdobylam troche doswiadczenia, wyciagnelam wnioski to widzialam, ze to co jest tam napisane ma sens i w zasadzie sporo prawdy tam jest

Wiec po prostu czytaj az Ci wejdzie w krew, wtedy zrozumiesz

Natomiast co do inicjatywy, to jezeli trapi Cie to, ze sie nie odzywa to napisz zwyklego smsa w stylu czesc co slychac. Jezeli odpisze Ci zdawkowo albo po jakims dluzszym czasie to daj sobie spokoj z inicjatywami i czekaj na jego ruch. No i przede wszystkim nie dopytuj czy cos sie stalo, czy wszystko w porzadku, dlaczego sie nieodzywa itd.
Już tłumaczę:

W zasadzie nie piszemy w ogóle smsów. Smsy tylko po spotkaniu (podziękowanie + jakieś wrażenia z jego strony) i ewentualnie jakieś informacyjne, w stylu "spóźnię się 5 minut" lub "przełóżmy spotkanie o 15 minut, bo się nie wyrobię wcześniej".
Facet wyraźnie nie lubi smsów.
Nasza znajomość opiera się na telefonach no i spotkaniach oczywiście.
Na początku dzwonił co drugi dzień, ale czasami dwa dni pod rząd.
Później kontakt był codziennie. Kilka razy to ja odezwałam się pierwsza i zainicjowałam dwa spotkania.
Poza tym on zawsze proponował spotkania z wyprzedzeniem - zazwyczaj spotykaliśmy się w weekendy, więc najpóźniej w połowie tygodnia byliśmy umówieni. Dopytywał o moje plany, chciał, żebym mu opowiadała co robiłam danego dnia i zawsze wydawał się być zniecierpliwiony oczekiwaniem na spotkanie.
W tym tygodniu widzieliśmy się w środę. Po spotkaniu oczywiście sms i nastała cisza (a tak był ponoć za mną stęskniony bo nie widzieliśmy się w poprzedni weekend z niezależnych od nas powodów). Żadnego telefonu, żadnych planów na zbliżający się weekend. Nic.
I teraz nie wiem, czy odezwać się pierwsza? Oczywiście mogę do niego zadzwonić, ale czy proponować spotkanie, jeśli on nie wyjdzie z tym pierwszy? Czy może lepiej zadzwonić, ale w razie ewentualnej jego propozycji odmówić. Kusi mnie, żeby się nie odzywać i zobaczyć czy oraz kiedy się odezwie oraz czy coś zaproponuje. Ale z drugiej strony nie jestem typem "księżniczki", która tylko czeka. Może on też chce zobaczyć, czy mi też tak zależy na tych spotkaniach? I wtedy moje milczenie może go zniechęcić. Albo przeciwnie - zachęci do dalszego starania się, jeśli mu jeszcze zależy.
Jestem w kropce...

Cytat:
Napisane przez MonnieB
Wiesz co sama nie wiem, bo faceci niektóre rzeczy na prawdę interpretują inaczej. wszyscy mówią ze znajomość powinna się sama rozwijac naturalnym tempem, według mnie skoro czujesz się niepewna aby przejac inicjatywę to może nie powinnaś?.odczekaj np. równe 7 dni i jeśli nic nie ruszy to wtedy spróbuj, jeśli facet tego nie podchwyci to pewnie ochlodzilabym kontakt bo po co robić sobie nadzieje jeśli nic z tego nie będzie ?
Nie no, do 7 dni to jeszcze daleko

Edytowane przez niebieska_chmura
Czas edycji: 2016-01-08 o 20:29
niebieska_chmura jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-08, 20:45   #4750
pseudofeministka
Zakorzenienie
 
Avatar pseudofeministka
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 7 538
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część II

Cytat:
Napisane przez niebieska_chmura Pokaż wiadomość
Już tłumaczę:

W zasadzie nie piszemy w ogóle smsów. Smsy tylko po spotkaniu (podziękowanie + jakieś wrażenia z jego strony) i ewentualnie jakieś informacyjne, w stylu "spóźnię się 5 minut" lub "przełóżmy spotkanie o 15 minut, bo się nie wyrobię wcześniej".
Facet wyraźnie nie lubi smsów.
Nasza znajomość opiera się na telefonach no i spotkaniach oczywiście.
Na początku dzwonił co drugi dzień, ale czasami dwa dni pod rząd.
Później kontakt był codziennie. Kilka razy to ja odezwałam się pierwsza i zainicjowałam dwa spotkania.
Poza tym on zawsze proponował spotkania z wyprzedzeniem - zazwyczaj spotykaliśmy się w weekendy, więc najpóźniej w połowie tygodnia byliśmy umówieni. Dopytywał o moje plany, chciał, żebym mu opowiadała co robiłam danego dnia i zawsze wydawał się być zniecierpliwiony oczekiwaniem na spotkanie.
W tym tygodniu widzieliśmy się w środę. Po spotkaniu oczywiście sms i nastała cisza (a tak był ponoć za mną stęskniony bo nie widzieliśmy się w poprzedni weekend z niezależnych od nas powodów). Żadnego telefonu, żadnych planów na zbliżający się weekend. Nic.
I teraz nie wiem, czy odezwać się pierwsza? Oczywiście mogę do niego zadzwonić, ale czy proponować spotkanie, jeśli on nie wyjdzie z tym pierwszy? Czy może lepiej zadzwonić, ale w razie ewentualnej jego propozycji odmówić. Kusi mnie, żeby się nie odzywać i zobaczyć czy oraz kiedy się odezwie oraz czy coś zaproponuje. Ale z drugiej strony nie jestem typem "księżniczki", która tylko czeka. Może on też chce zobaczyć, czy mi też tak zależy na tych spotkaniach? I wtedy moje milczenie może go zniechęcić. Albo przeciwnie - zachęci do dalszego starania się, jeśli mu jeszcze zależy.
Jestem w kropce...
Dzialaj zgodnie ze swoim "przeczuciem", a nie kalkulacja Jezeli czujesz zeby sie nie odzywac, to sie nie odzywaj, bo wasza znajomosc wpadnie wjakis dziwny rytm ktorego bedziecie niewolnikami, a z biegiem czasu kazde odsepstwo, bedzie rodzilo rozne mysli.

Ja uwazam, ze lepiej poczuc niedosyt niz przesyt. I widocznie to jest ten moment przesytu. I tak co ma byc to bedzie, nie ma sensu przyspieszac rozwoju znajomosci na sile, jezel gdzies te checi chwilowo uciekaja.

W swietle powyzszej sytuacji na Twoim miejscu bym sie nie odezwala np. do niedzieli, jezeli sie nie odezwie do tego czasu, to wtedy zadzwon, ale niczego nie proponuj. Zwykla rozmowa na luzie i tyle. Bo jak tak bedziesz reagowala na kazda zmiane jego zachowania i waszego doychczasowego rytmu, to jeszcze pomysli ze czekasz az on da Ci znac.

---------- Dopisano o 20:45 ---------- Poprzedni post napisano o 20:42 ----------

Cytat:
Napisane przez Camomille91 Pokaż wiadomość
Niedawno 25 lat skończyłam. Mieszkam z rodzicami, ale mam jakby pokój na piętrze, gdzie mam praktycznie wszystko, oni pracują na różne zmiany, więc częściej się z nimi mijam niż spędzam czas. Jak już dojdzie do jakiejś rozmowy ogólnie o życiu, albo pytają o moje studia itd. to wtedy często dochodzi do spięć. Ja mam o tyle komfortową sytuacje, że pracuję praktycznie 5 minut od domu. Pracę mam taka, którą naprawdę lubię, nie zarabiam dużo, ale czuję się tam jak do tej pory (prawie 3 lata) bardzo dobrze. Jestem tak jakby sekretarką/asystentką/recepcjonistką w jednym razem z drugą koleżanką na zmianę. My i szefowa ogarniamy całą firmę. Chciałabym tam jeszcze trochę popracować. Nie jest to praca, która może dać mi awans, ale zbieram tam doświadczenie i póki studiuję zaocznie (co ostatnio idzie mi bardzo kiepsko ze względu na moje samopoczucie) to ma zamiar tam zostać.
Rodziców mam jakich mam, często ciągną mnie w dół nieświadomie nawet, ale nie mogę powiedzieć, że są źli. Bardziej chciałabym po prostu mieć szansę zmiany otoczenia po pracy, spędzić z fajnymi ludźmi wolny czas, anie zawsze wracać do domu i siedzieć samemu, albo wdawać się w kłótnie.
Mieszkasz w duzym miescie? A dlaczego nie mozesz kogos po prostu poznac? Wybrac sie gdzis z ta kolezanka z pracy, poszerzyc krag znajomych?
__________________
Wymiankowy:

Dokładka: Perfumy, minerały, podkłady, hybrydy, kosmetyki do włosów:Jantar, Anwen, Oleje.

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=795843
pseudofeministka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-08, 21:07   #4751
Camomille91
Rozeznanie
 
Avatar Camomille91
 
Zarejestrowany: 2015-05
Wiadomości: 508
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część II

Cytat:
Napisane przez pseudofeministka Pokaż wiadomość
Mieszkasz w duzym miescie? A dlaczego nie mozesz kogos po prostu poznac? Wybrac sie gdzis z ta kolezanka z pracy, poszerzyc krag znajomych?
W zasadzie to w pracy mam tylko jedną koleżankę w moim wieku, ale ona ma jakby swoje kółko znajomych ze swojego wyznania religijnego. Znamy się długo, ona mnie wciągnęła do tej pracy, ale zauważyłam, że teraz ona utrzymuje jedynie bliskie kontakty tylko z osobami z tego wyznania, bo są "braćmi" i "siostrami". Pozostałe dziewczyny są bardzo fajne, lubimy się ale one są już po 30stce, mają własne rodziny, dzieci i poza pracą to nie ma szans na jakieś spotkanie typowo w knajpie na luzie. Mieszkam w małym mieście. To cud, że tutaj znalazłam taką pracę.
Kiedyś miałam się wyprowadzać na studia do Wrocławia z moją przyjaciółką, właśnie tą toksyczną, ale na czas się opamiętałam i już nie mam z nią kontaktu. Moja druga przyjaciółka aktualnie zaręczyła się z dwa razy starszym mężczyzną, z którym ja się średnio dogaduję, oni planują dziecko, kupują mieszkanie, już nie jest między nami tak jak kiedyś... Reszta paczki z którą kiedyś trzymałam w liceum porozjeżdżała się po Polsce i nikt już się ze sobą nie kontaktuje. Czas tak szybko leci, że nawet nie wiem kiedy to wszystko się stało.
W liceum to naprawde dużo się imprezowało, a teraz to czuję sie jak stara babcia.

Edytowane przez Camomille91
Czas edycji: 2016-01-08 o 21:08
Camomille91 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-08, 21:19   #4752
niebieska_chmura
Raczkowanie
 
Avatar niebieska_chmura
 
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 362
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część II

Cytat:
Napisane przez pseudofeministka Pokaż wiadomość
Dzialaj zgodnie ze swoim "przeczuciem", a nie kalkulacja Jezeli czujesz zeby sie nie odzywac, to sie nie odzywaj, bo wasza znajomosc wpadnie wjakis dziwny rytm ktorego bedziecie niewolnikami, a z biegiem czasu kazde odsepstwo, bedzie rodzilo rozne mysli.

Ja uwazam, ze lepiej poczuc niedosyt niz przesyt. I widocznie to jest ten moment przesytu. I tak co ma byc to bedzie, nie ma sensu przyspieszac rozwoju znajomosci na sile, jezel gdzies te checi chwilowo uciekaja.

W swietle powyzszej sytuacji na Twoim miejscu bym sie nie odezwala np. do niedzieli, jezeli sie nie odezwie do tego czasu, to wtedy zadzwon, ale niczego nie proponuj. Zwykla rozmowa na luzie i tyle. Bo jak tak bedziesz reagowala na kazda zmiane jego zachowania i waszego doychczasowego rytmu, to jeszcze pomysli ze czekasz az on da Ci znac.[COLOR="Silver"]
Dziękuję za rady
Na razie się nie odezwę i zobaczymy, co z tego będzie.
niebieska_chmura jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-08, 22:14   #4753
pseudofeministka
Zakorzenienie
 
Avatar pseudofeministka
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 7 538
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część II

Cytat:
Napisane przez Camomille91 Pokaż wiadomość
W zasadzie to w pracy mam tylko jedną koleżankę w moim wieku, ale ona ma jakby swoje kółko znajomych ze swojego wyznania religijnego. Znamy się długo, ona mnie wciągnęła do tej pracy, ale zauważyłam, że teraz ona utrzymuje jedynie bliskie kontakty tylko z osobami z tego wyznania, bo są "braćmi" i "siostrami". Pozostałe dziewczyny są bardzo fajne, lubimy się ale one są już po 30stce, mają własne rodziny, dzieci i poza pracą to nie ma szans na jakieś spotkanie typowo w knajpie na luzie. Mieszkam w małym mieście. To cud, że tutaj znalazłam taką pracę.
Kiedyś miałam się wyprowadzać na studia do Wrocławia z moją przyjaciółką, właśnie tą toksyczną, ale na czas się opamiętałam i już nie mam z nią kontaktu. Moja druga przyjaciółka aktualnie zaręczyła się z dwa razy starszym mężczyzną, z którym ja się średnio dogaduję, oni planują dziecko, kupują mieszkanie, już nie jest między nami tak jak kiedyś... Reszta paczki z którą kiedyś trzymałam w liceum porozjeżdżała się po Polsce i nikt już się ze sobą nie kontaktuje. Czas tak szybko leci, że nawet nie wiem kiedy to wszystko się stało.
W liceum to naprawde dużo się imprezowało, a teraz to czuję sie jak stara babcia.
A na studiach? Pisalas, ze studiujesz zaocznie. Poza tym zawsze mozesz reanimowac kontakt do tych ludzi z liceum czy tez za posredncitwem facebooka dolaczyc do jakiejs grupy mieszczacej sie w zakresie Twoich zainteresowan albo dojezdzac sobie raz na jakis czas do wiekszego miasta. Mozliwosci jest mnostwo. Nawet ja mieszkajac w malym miasteczku kogos poznaje.

Po prostu trzeba sie ruszyc i zaczac dzialac Bez Twojego udzialu Twoje zycie sie nie zmieni Powodzenia!

---------- Dopisano o 22:14 ---------- Poprzedni post napisano o 22:13 ----------

Cytat:
Napisane przez niebieska_chmura Pokaż wiadomość
Dziękuję za rady
Na razie się nie odezwę i zobaczymy, co z tego będzie.
Nie ma sprawy Na spokojnie.
__________________
Wymiankowy:

Dokładka: Perfumy, minerały, podkłady, hybrydy, kosmetyki do włosów:Jantar, Anwen, Oleje.

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=795843
pseudofeministka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-08, 22:17   #4754
69love69
Zakorzenienie
 
Avatar 69love69
 
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 4 390
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część II

Cytat:
Napisane przez Aleksandriiia Pokaż wiadomość
ja sama mam 181 i chcialabym bardzo pana 190, no ale jakoś wolą mnie nizsi panowie lub niewiele wyzsi ode mnie...



Licze, licze i tylko 1 mi sie ostala, moze wiecej mi sie przypomni...
Ja mam 182, witam w klubie

Dla mnie idealny wzrost faceta to 185-190. Często ktoś mi mówi, że powinnam sobie znaleźć koszykarza, który ma ponad 2m, ale mi się tacy faceci zazwyczaj nie podobają.
Szczupli wyglądają jak patyczaki, a dobrze zbudowani jak king kongi
69love69 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-08, 22:28   #4755
Aleksandriiia
Wtajemniczenie
 
Avatar Aleksandriiia
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 2 169
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część II

Cytat:
Napisane przez 69love69 Pokaż wiadomość
Ja mam 182, witam w klubie

Dla mnie idealny wzrost faceta to 185-190. Często ktoś mi mówi, że powinnam sobie znaleźć koszykarza, który ma ponad 2m, ale mi się tacy faceci zazwyczaj nie podobają.
Szczupli wyglądają jak patyczaki, a dobrze zbudowani jak king kongi
Siostro
O tak, albo patyczaki, albo king kongi, ale znalazłam swój wyśrodkowany ideał wysokiego faceta. Wiking taki "brudny" wysoki, zbudowany, nieokrzesany, prymitywny w pozytywnym sensie, mmm do schrupania
__________________

Głusi nie gęsi, swój język mają

Denko??? (48)
d/s - 24
b/s - 2
próbki/saszetki - 4
szampony - 9
wcierki - 4
serum - 2
oleje - 3
Aleksandriiia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-08, 22:58   #4756
doriiska
Zakorzenienie
 
Avatar doriiska
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 217
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część II

To ja mam 168 i kompleks, że jestem za wysoka, bo tak 3/4 facetów jest na równi ze mną, o szpilkach nie wspominając
__________________
nie można być szczęśliwym spoglądając wciąż za siebie
doriiska jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-08, 23:16   #4757
Motylek Truskawkowy
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 435
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część II

Wróciłam z kolejnej randki z panem mecenasem, który ma drugi etat w jeszcze jednej firmie (zupełnie inna branża), a dodatkowo może jeszcze sobie dorobić w trzeciej firmie, bo ma tam taką luźną umowę i w razie czego może tam wrócić.
Nie ma dodanych zdjęć na portalu, na którym się poznaliśmy (w ogóle to dziwnie mi się to pisze- portal, portal : / ). Jak pogadaliśmy chwilę przesłał mi na maila, pytałam czemu nie ma tam zdjęć, powiedział że jest rozpoznawanym prawnikiem i woli nie mieć. Już nie wytrzymałam i mu mówię, że ja go nie znam...
W ogóle na początku, jak przyszłam wstał, pyta się mnie czego się napiję, ja mówię że tylko zobaczę, co tutaj jest, podeszliśmy do baru, znowu pyta co bym chciała, no to już wybrałam, mówię mu, zamawia też dla siebie, ja stoję obok, pani pyta patrząc na mnie i na niego "na jeden rachunek, tak?", a wtedy on: "absolutnie! poprosimy dwa osobne". Przysięgam, że powiedział 'absolutnie'. I mi nie chodzi, że musiał mi postawić, ale po co tak dopytywał, kurczę... Ale kij tam z tym. Usiedliśmy, nie powiem uśmiałam się, jak zaczął opowiadać, aż mnie policzki bolały od śmiechu, z tym że opowiadał o swoim najlepszym przyjacielu, co on zrobił, co powiedział itd.
Jakoś od końca wszystko piszę ;p, miał mieć 170cm (ja mam 163cm), był albo równy ze mną, albo odrobinę niższy.
Eh, jutro mam następne spotkanie (z kim innym), ale to moje ostatnie. Sesja niedługo, w pracy zaczyna się robota. Jestem całkowicie zrezygnowana.
__________________
zonk!
Motylek Truskawkowy jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-08, 23:19   #4758
Camomille91
Rozeznanie
 
Avatar Camomille91
 
Zarejestrowany: 2015-05
Wiadomości: 508
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część II

Cytat:
Napisane przez 69love69 Pokaż wiadomość
Ja mam 182, witam w klubie

Dla mnie idealny wzrost faceta to 185-190. Często ktoś mi mówi, że powinnam sobie znaleźć koszykarza, który ma ponad 2m, ale mi się tacy faceci zazwyczaj nie podobają.
Szczupli wyglądają jak patyczaki, a dobrze zbudowani jak king kongi
To ja tez płakałam, że mam 173cm Teraz już nie płaczę i lubię swój wzrost. Koszykarzem bym nie pogardziła

Cytat:
Napisane przez pseudofeministka Pokaż wiadomość
A na studiach? Pisalas, ze studiujesz zaocznie. Poza tym zawsze mozesz reanimowac kontakt do tych ludzi z liceum czy tez za posredncitwem facebooka dolaczyc do jakiejs grupy mieszczacej sie w zakresie Twoich zainteresowan albo dojezdzac sobie raz na jakis czas do wiekszego miasta. Mozliwosci jest mnostwo. Nawet ja mieszkajac w malym miasteczku kogos poznaje.

Po prostu trzeba sie ruszyc i zaczac dzialac Bez Twojego udzialu Twoje zycie sie nie zmieni Powodzenia!
Tamci ludzie z liceum to już w ogóle historia. Facebooka nie mam. Na studiach siedzę zakompleksiona, a w tym semestrze byłam tylko na jednym zjeździe bo nie chce mi się patrzeć ludziom w oczy. Wstydzę się. Pomyślą, ze jestem zapuszczona. Nie wiem jak będzie z zaliczeniami w tym semestrze tak w ogóle. Nie mam siły w ogóle tam jechać ani się uczyć. Dziewczyny w mojej grupie są takie ładne, zadbane, że aż mi wstyd za siebie.
Camomille91 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-08, 23:33   #4759
MonnieB
Zakorzenienie
 
Avatar MonnieB
 
Zarejestrowany: 2013-08
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 3 960
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część II

Cytat:
Napisane przez Motylek Truskawkowy Pokaż wiadomość
Wróciłam z kolejnej randki z panem mecenasem, który ma drugi etat w jeszcze jednej firmie (zupełnie inna branża), a dodatkowo może jeszcze sobie dorobić w trzeciej firmie, bo ma tam taką luźną umowę i w razie czego może tam wrócić.
Nie ma dodanych zdjęć na portalu, na którym się poznaliśmy (w ogóle to dziwnie mi się to pisze- portal, portal : / ). Jak pogadaliśmy chwilę przesłał mi na maila, pytałam czemu nie ma tam zdjęć, powiedział że jest rozpoznawanym prawnikiem i woli nie mieć. Już nie wytrzymałam i mu mówię, że ja go nie znam...
W ogóle na początku, jak przyszłam wstał, pyta się mnie czego się napiję, ja mówię że tylko zobaczę, co tutaj jest, podeszliśmy do baru, znowu pyta co bym chciała, no to już wybrałam, mówię mu, zamawia też dla siebie, ja stoję obok, pani pyta patrząc na mnie i na niego "na jeden rachunek, tak?", a wtedy on: "absolutnie! poprosimy dwa osobne". Przysięgam, że powiedział 'absolutnie'. I mi nie chodzi, że musiał mi postawić, ale po co tak dopytywał, kurczę... Ale kij tam z tym. Usiedliśmy, nie powiem uśmiałam się, jak zaczął opowiadać, aż mnie policzki bolały od śmiechu, z tym że opowiadał o swoim najlepszym przyjacielu, co on zrobił, co powiedział itd.
Jakoś od końca wszystko piszę ;p, miał mieć 170cm (ja mam 163cm), był albo równy ze mną, albo odrobinę niższy.
Eh, jutro mam następne spotkanie (z kim innym), ale to moje ostatnie. Sesja niedługo, w pracy zaczyna się robota. Jestem całkowicie zrezygnowana.
Miałam bardzo podobna sytuacje, stoję przy barze i chłopak sie mnie pyta co pije, ja mówię że malibu z sokiem ananasowym (3 funty...), barman się pyta czy płacimy razem a on: nie, pani ze mną zapłaci za swojego drinka.
ale mi się głupio zrobiło, nawet ten barman się tak spojrzał z politowaniem na niego. to była najgorsza randka w moim życiu, pisałam na pewno kiedyś o niej, że koleś oglądał się za innymi dziewczynami, opowiadał niestworzone historie o swoich zarobkach i pracy itd, nudzilam się okropnie a na koniec randki uznał ze odprowadzi mnie do domu bo randka jest super i ja jestem taka fajna i w ogóle, i jak już mnie odprowadzal (pozwoliłam bo było późno i ciemno) to zobaczyłam jak w telefonie sprawdza Tinder powiedzialam mu ze jest głupkiem i randka się skończyła.
__________________
Cytat:
Some people think they are champagne in a tall glass, when in fact they are lukewarm piss in a plastic cup.
MonnieB jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-08, 23:35   #4760
la bonbon
Raczkowanie
 
Avatar la bonbon
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 220
GG do la bonbon
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część II

Cytat:
Napisane przez Aleksandriiia Pokaż wiadomość
Pamietacie faceta ktory umowil sie ze mna a potem przyszedl z siostra na spotkanie. No to znowu chce sie umowic. Moze tym razem ja go zaskocze i tez z siostra przyjde

Kurczę myślałam, że nic mnie już nie zaskoczy jeśli chodzi o randki...


Czytam Was cały czas mimo, że się nie odzywam, wkręciłam się w treningi i pracę.


Co do portali internetowych, to nie dla mnie umówiłam się ze 5 razy w życiu i to w ostatnich miesiącach i to szkoda gadać chyba ja zło przyciągam nie odnajduje się w takich spotkaniach ostatnim czasem nawet pisałam z sympatycznym, śmiesznym kolesiem i to nawet dość długo ale po propozycji kawy z mojej strony bez konkretnego odzewu dałam sobie spokój i usunęłam konto i skupiłam się na treningach


Jak ktoś długo jest sam, to straszne trudno mu to zmienić i przełamać się wpuścić kogoś do swojego życia, wiem po sobie niby samej mi źle ale z drugiej strony jest stabilnie i bezpiecznie i nie ma odpowiedzialności za kogoś sama nie wiem chyba nie potrafię tego jasno przedstawić


Co do wymagań odnośnie przyszłego faceta oczywiście, że trzeba je mieć ale z wiekiem jakoś one się zmieniają. Kiedyś to wymieniłam z 60 cech a teraz jedną żeby był normalny
la bonbon jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-08, 23:43   #4761
pseudofeministka
Zakorzenienie
 
Avatar pseudofeministka
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 7 538
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część II

Cytat:
Napisane przez doriiska Pokaż wiadomość
To ja mam 168 i kompleks, że jestem za wysoka, bo tak 3/4 facetów jest na równi ze mną, o szpilkach nie wspominając
Ja tez mam 168, ale kompleksu bycia zbyt wysoka nigdy nie mialam Zresza wydaje mi sie, ze to taki normalny wzrost raczej :P Zawsze chcialam miec 175
__________________
Wymiankowy:

Dokładka: Perfumy, minerały, podkłady, hybrydy, kosmetyki do włosów:Jantar, Anwen, Oleje.

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=795843
pseudofeministka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-08, 23:54   #4762
Motylek Truskawkowy
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 435
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część II

Cytat:
Napisane przez MonnieB Pokaż wiadomość
jak już mnie odprowadzal (pozwoliłam bo było późno i ciemno) to zobaczyłam jak w telefonie sprawdza Tinder powiedzialam mu ze jest głupkiem i randka się skończyła.
O rany! Brawo! Bardzo dobrze zrobiłaś, trzeba tępić takich dziadów
__________________
zonk!
Motylek Truskawkowy jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-09, 00:02   #4763
niebieska_chmura
Raczkowanie
 
Avatar niebieska_chmura
 
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 362
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część II

Cytat:
Napisane przez pseudofeministka Pokaż wiadomość
Nie ma sprawy Na spokojnie.
Zbyt wcześnie podniosłam alarm.
Zadzwonił i umówiliśmy się na sobotę i niedzielę, oczywiście z jego inicjatywy

Muszę się jakoś uspokoić, bo czarne wizje za bardzo mieszają mi w głowie

Cytat:
Napisane przez Motylek Truskawkowy
W ogóle na początku, jak przyszłam wstał, pyta się mnie czego się napiję, ja mówię że tylko zobaczę, co tutaj jest, podeszliśmy do baru, znowu pyta co bym chciała, no to już wybrałam, mówię mu, zamawia też dla siebie, ja stoję obok, pani pyta patrząc na mnie i na niego "na jeden rachunek, tak?", a wtedy on: "absolutnie! poprosimy dwa osobne".
Trochę głupio
Oczywiście nie uważam, aby mężczyzna musiał płacić za kobietę i ja np. nigdy nie pozwalam, aby płacił cały czas (wolę np. na zmianę i bez rozliczania się co każdej złotówki), bo niby z jakiej racji?
Nie mniej jednak jeszcze nigdy nie spotkałam się z sytuacją, aby facet nie zaproponował na pierwszej randce, że zapłaci...

Cytat:
Napisane przez pseudofeministka
Ja tez mam 168, ale kompleksu bycia zbyt wysoka nigdy nie mialam Zresza wydaje mi sie, ze to taki normalny wzrost raczej :P Zawsze chcialam miec 175
Ja mam 165-167 (różne pomiary - różne wyniki) i mam wrażenie, że jestem dosyć niska, ale na pewno nie mam z tego powodu kompleksów.
niebieska_chmura jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-09, 00:19   #4764
_Mia
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 3 119
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część II

Cytat:
Napisane przez MonnieB Pokaż wiadomość
stoję przy barze i chłopak sie mnie pyta co pije, ja mówię że malibu z sokiem ananasowym (3 funty...), barman się pyta czy płacimy razem a on: nie, pani ze mną zapłaci za swojego drinka.
Brzmi jak tania zagrywka, tym bardziej utwierdza mnie w tym to, że nie Ty jedna tak miałaś. Pewnie przeczytali to na forum o podrywaniu, mówię serio Coś w stylu: 'zaintryguj ją, a potem zbij z tropu, niech nie myśli, że wszystko jej zaraz oddasz'
kto wie, może ten kolega Motylka, to nawet nie był prawnikiem za którego się podaje
__________________
Cytat:
Napisane przez Bananalama Pokaż wiadomość
Każde życie jest tak dobre, jak dobry jest człowiek, który je prowadzi.
_Mia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-09, 00:33   #4765
unknown_woman
Raczkowanie
 
Avatar unknown_woman
 
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 81
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część II

Ja mam 170 cm i nieraz panowie piszący 175 i więcej okazywali się niżsi

Co do schłodzenia kontaktów przez faceta...
Ten mój prawie wcale się nie odzywał, a ja w końcu powiedziałam sobie: "DOŚĆ! Nie zachowuj się jak desperatka. Będzie zainteresowany to ok, niech działa (ja nie pozostanę bierna), nie będzie chciał - trudno, jego strata."
Coś we mnie po prostu pękło i włączyła się lekka olewka (a może po prostu zdrowy dystans?). Nie odzywałam się więcej jak odpisanie na jego sms (po kilku h) i co? Nagle tu coś napisał, tam coś zagadał... Nie ogarniam.
Przed chwilą do mnie dzwonił. Nie odebrałam bo brałam prysznic, to sms od razu, że przeprasza za porę, zadzwoni jutro. Oddzwoniłam i pogadaliśmy, ale już czułam w sobie różnicę w podejściu. Nie "rozpływałam się" wewnętrznie na każde jego słowo... Rozdrażnił mnie trochę nakierowaniem rozmowy, że niby to on się zastanawia, czy chce się spotkać w niedzielę, że to ON o tym decyduje Niby to było z lekkim przekąsem/żartem ale hmmm...gdyby wspomniał o tym raz to luz, ale rozmowa wracała kilka razy na ten tor W którymś momencie dałam mu delikatnie odczuć, żeby nie był taki hej do przodu (nie znoszę takiego zachowania "hej maleńka, ciesz się że wybrałem właśnie ciebie bo mógłbym inną, taki jestem wspaniałomyślny"nawe t jeśli to jest NIBY żart).
Pogadaliśmy kilkanaście min i z racji późnej pory powiedziałam, że muszę już kończyć a on się z lekka zdziwił I dobrze. Niech ma niedosyt.

Ogólnie mam luz. Jakby odwołał spotkanie to nawet bym nie była jakoś rozczarowana i przyjęłabym to ze spokojem. Chyba sam mnie nastawił na to, żeby nie spodziewać się zbytnio wiele...
Wyczułam też, jakby brakowało mu jednak kontaktu ze mną, bo wspomniał, że mało piszę i że chyba musi mnie do tego sprowokować

Koniec końców - mam dystans. Faktem jest, że oni chyba mają wolniejsze tempo, albo inaczej - to oni lubią je nadawać.
Oj lubią gonić tego króliczka, lubią...

P.s. Mam zamiar na spotkaniu wyglądać jak milion dolców (nie no może przesadziłam), żeby do kolegi w końcu dotarło, że warto przyśpieszyć bo ktoś może mu jednak koleżankę sprzątnąć sprzed nosa

---------- Dopisano o 00:33 ---------- Poprzedni post napisano o 00:31 ----------

Cytat:
Napisane przez niebieska_chmura Pokaż wiadomość
Zbyt wcześnie podniosłam alarm.
Zadzwonił i umówiliśmy się na sobotę i niedzielę, oczywiście z jego inicjatywy

Muszę się jakoś uspokoić, bo czarne wizje za bardzo mieszają mi w głowie
Witaj w klubie
Ale jak tak Cię olewa dłuższy czas, to się dystansujesz i to akurat dobre jest.
My baby po prostu za dużo myślimy...

Edytowane przez unknown_woman
Czas edycji: 2016-01-09 o 00:36
unknown_woman jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-09, 00:33   #4766
201606201201
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 573
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część II

Miałyście kiedyś taką sytuację, żeby chłopak odwołał randkę z powodu... zimna?
Byłam umówiona na wtorek, ale dzień wcześniej chłopak zadzwonił, że jest za zimno i że da znać jak się ociepli pod koniec tyg. Dziś jest jest już cieplej, a on nie dzwoni, a w niedziele ma być znów zimno. Myślicie, że naprawdę chodzi mu o zimno, czy mnie po prostu spławił?
201606201201 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-09, 00:49   #4767
mistrzbezmalgorzaty
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-01
Wiadomości: 2
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część II

Cześć, co prawda jestem facetem, ale jestem singlem, a i kryterium 25+ spełniam, więc postanowiłem poprosić o poradę.
Moja wieloletnia koleżanka zaczęła mnie zaczepiać, gapić się na mnie, inicjować kontakt, ale ja pozostawałem niewzruszony, bo walczyłem na innym froncie. Po jakimś czasie zabrałem ją z sobą na wesele i jej zainteresowanie mną się zmniejszyło, a ja zacząłem szaleć na jej punkcie. Oczywiście cały czas utrzymywaliśmy z sobą kontakty na stopie koleżeńskiej. Próbowałem ją gdzieś wyciągnąć do kina itd. ale zawsze jest odpowiedź niestety nie mam czasu do końca tygodnia, dopiero od tego i tego dnia będę miała więcej czasu. Spoko, przy czym piszę jej, żeby dała znać jak będzie wolniejsza itd, a ona nie daje znać. Po co więc ta śpiewka, że jest zajęta, a później może będzie miała czas skoro zaczynam odbierać to jako zlewanie mnie? Na mój prosty chłopski rozum powinna napisać, że nie ma ochoty nigdzie ze mną wychodzić i żebym więcej nie proponował. Zdarza się jej też mnie gdzieś zapraszać na swoje imprezy, ale to już wraz z resztą naszych wspólnych znajomych. Dowiedziałem się od kolegi, że powiedziała "Nie wiem co on sobie ubzdurał, byłam, jestem i będę na nie jeśli chodzi o związek z nim" Jak to interpretować w świetle sygnałów o zainteresowaniu, które wcześniej dostawałem? Dać sobie spokój, zerwać kontakt, czy poważnie porozmawiać? Proszę o porady i pomoc w zrozumieniu tej sytuacji, którą pobieżnie opisałem.
mistrzbezmalgorzaty jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-09, 01:08   #4768
201606201201
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 573
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część II

Cytat:
Napisane przez mistrzbezmalgorzaty Pokaż wiadomość
Próbowałem ją gdzieś wyciągnąć do kina itd. ale zawsze jest odpowiedź niestety nie mam czasu do końca tygodnia, dopiero od tego i tego dnia będę miała więcej czasu. Spoko, przy czym piszę jej, żeby dała znać jak będzie wolniejsza itd, a ona nie daje znać. Po co więc ta śpiewka, że jest zajęta, a później może będzie miała czas skoro zaczynam odbierać to jako zlewanie mnie?
To prawie jak u mnie, z tym, że dla mojego don żułana wymówką nie jest brak czasu tylko zła pogoda. Moim zdaniem oni nas spławiają, ale nie mają odwagi powiedzieć tego wprost, albo nie chcą, bo dowartościowuje ich to, że ktoś się za nimi ugania.
201606201201 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-09, 09:08   #4769
MonnieB
Zakorzenienie
 
Avatar MonnieB
 
Zarejestrowany: 2013-08
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 3 960
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część II

Cytat:
Napisane przez inakarol Pokaż wiadomość
Miałyście kiedyś taką sytuację, żeby chłopak odwołał randkę z powodu... zimna? :
Byłam umówiona na wtorek, ale dzień wcześniej chłopak zadzwonił, że jest za zimno i że da znać jak się ociepli pod koniec tyg. Dziś jest jest już cieplej, a on nie dzwoni, a w niedziele ma być znów zimno. Myślicie, że naprawdę chodzi mu o zimno, czy mnie po prostu spławił? :
Ostatnio chłopak odwołał randkę w sobotę bo ma w poniedziałek do pracy i chce się wyspać. Byliśmy umówieni na 17 w sobotę. Od tamtego razu cisza, ani razu się nie odezwał, wiec to tez taka głupia wymówka.
Ja tez się nie odzywam bo szczerze mówiąc nawet mi się tak bardzo nie podobał wiec olać go.

A o tym co mnie zablokował juz nawet w ogóle nie myślę, aż się sama sobie dziwie ze nie rozpaczam tak jak kiedyś
__________________
Cytat:
Some people think they are champagne in a tall glass, when in fact they are lukewarm piss in a plastic cup.
MonnieB jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-01-09, 09:59   #4770
DopplegangerEddarda
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 5 762
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część II

Cytat:
Napisane przez Aleksandriiia Pokaż wiadomość
ja sama mam 181 i chcialabym bardzo pana 190, no ale jakoś wolą mnie nizsi panowie lub niewiele wyzsi ode mnie...



Licze, licze i tylko 1 mi sie ostala, moze wiecej mi sie przypomni...

Taka ogromna jesteś ? Zupełnie po Tobie się tego nie spodziewałem. W sensie masz buzie jak jakaś kruszynka 160

A Ragnar ma bodajże 182 więc Twoje wzrostu

Edytowane przez DopplegangerEddarda
Czas edycji: 2016-01-09 o 10:06
DopplegangerEddarda jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2016-01-13 14:55:02


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:43.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.