Dr Przybycień - starania o dziecko z jego pomocą cz.3

[201801291006]

No nie ma innej opcji rzecz jasna

Powodzenia!!!

[kamilamimila]

Napisane przez chal

Kamila bylam o 15.45 jak dobrze licze to jestem piata, ale panuje tu straszny chaos dr B ma duze opoznienie. Nie wiem czy sroda nie jest lepszym terminem. Dam znac po

kurcze,to tak mi akurat wypada,8 dc,bo Dr kazal przyjeżdżać w 8 albo 7 dc,ja ok 10/11 dc mam owulację.A w poniedziałki jest mniej ludzi?Czy ktoś byl na monitoringu w poniedziałek?Fakt,ze ja kiedyś tez bylam we wtorek i tez byla masakra,w srode to nie wiem czy nie za późno dla mnie,bo moze byc juz po owulacji i w środę Córcia ma basen.

[kamilamimila]

Ja tez juz prawie się poddaję,nie mam juz sily ,kolejny cykl po poronieniu i naturalnie nic z tego.Z in vitro tez szansa niewielka ale zawsze trochę większa,tyle,ze sprawę utrudnia mój Mąż i ja nie mam juz sily do walki z natura,ani z nim.Po tym co mnie spotkało w końcówce roku( poronienie i śmierć Taty),nie mam sily,styczen z nowego roku się skonczyl,a u mnie nic nie lepiej 😞Kto powiedział,ze ten rok ma byc lepszy?Jakos sie nie zapowiada 😞

[asiorekkkk]

Kamila ja poroniłam chyba tydzień przed Toba a rok zaczęliśmy rowniez śmiercią mojego taty . Wiem co czujesz

[kamilamimila]

Napisane przez asiorekkkk

Kamila ja poroniłam chyba tydzień przed Toba a rok zaczęliśmy rowniez śmiercią mojego taty . Wiem co czujesz

Teraz Ci Tato zmarl,w styczniu?Bardzo mi przykro...😞

[chal]

Napisane przez kamilamimila

kurcze,to tak mi akurat wypada,8 dc,bo Dr kazal przyjeżdżać w 8 albo 7 dc,ja ok 10/11 dc mam owulację.A w poniedziałki jest mniej ludzi?Czy ktoś byl na monitoringu w poniedziałek?Fakt,ze ja kiedyś tez bylam we wtorek i tez byla masakra,w srode to nie wiem czy nie za późno dla mnie,bo moze byc juz po owulacji i w środę Córcia ma basen.

Kamila ja bym ci w takim razie proponowala poniedzialek jest szansa ze dr zacznie wczesniej monitoring dzis jeszcze go niema. Do dokor baryly tez jest tlum ale do naszego dr ponad 20 osob.

Dziewczyny niedolowac sie Bedzie DOBRZE !!!!

[paulinajazy]

Napisane przez ona_ola

ja tak mialam.. dokładnie 8 dni po inseminacji- bolało przez 3 dni i się udało..piersi doszly dopiero później trzymam kciuki

A możesz przypomnieć która to inseminacja była u Ciebie jakie mieliście problemy? I oczywiście jakie objawy przed testowaniem 😜😉 mnie boli tak delikatnie podbrzusze jak na @

[kamilamimila]

Napisane przez chal

Kamila ja bym ci w takim razie proponowala poniedzialek jest szansa ze dr zacznie wczesniej monitoring dzis jeszcze go niema. Do dokor baryly tez jest tlum ale do naszego dr ponad 20 osob.

Dziewczyny niedolowac sie Bedzie DOBRZE !!!!

Oj,jeszcze go nie ma?No,to we wtorki nie ma sensu,wpadnie pozno,zobaczy tyle ludzi to będzie zly juz od początku,chyba wybiorę poniedziałek,a w następną środę mam wizyte,to chyba musze na nia pojechac,bo raczej na monitoringu mi sie pogadac o in vitro nie uda.Daj znać o której Dr przyjechal i o której weszlas.

[asiorekkkk]

Kamila tak teraz w styczniu zmarł moj tata początkiem stycznia

[kamilamimila]

Napisane przez asiorekkkk

Kamila tak teraz w styczniu zmarł moj tata początkiem stycznia

Bardzo,bardzo mi przykro,naprawdę,bo mój zmarl 15.11 i jeszcze nie doszlam do siebie,nadal nie dowierzam,ze go nie ma,ze go juz nigdy nie zobacze i z nim nie porozmawial,tak bardzo za nim tesknie.Rozmawialam z nim tylko 3 razy we śnie,chociaż tyle,chcialabym zeby mi sie snil codziennie.Bardzo współczuję.A Ty teraz podchodzisz do in vitro?A poprzednia ciaza byla naturalna czy z in vitro?W którym tygodniu poronilas?Nie wiedziałam,ze tydzień przede mna.Odnośnie śmierci Taty to czy Dr P tez Ci powiedzial,ze teraz będzie ciąża?Tak jak mi?Jeśli mu o śmierci Taty mowilas. Ja mu powiedziałam ,bo wiedzial,ze byl lekarzem,to mi tak odpowiedzial ale jakos juz trzy naturalne cykle po śmierci Tatusia i cudu nie ma,nie ma i nie będzie 😞

[asiorekkkk]

Wszystko na kupę mi sie zwaliło. We wrześniu trzecie poronienie, straciłam drugi jajowod, teraz smierć taty i jednocześnie przygotowania do in vitro. Moja głowa cieżko funkcjonuje. Czasem zapominam teraz jaki jest dzień tygodnia i co mam jeszcze załatwić. Najpierw wszystko załatwiałam z pogrzebem teraz po pogrzebie tez miałam pełno chodzenia i jednocześnie myślenie o wizytach u dr, o zastrzykach, ciagle kursowanie do Krakowa. Kazda z nas ma na swoj sposób cieżko i jakies problemy, czasem tez mi juz brak sił na to wszystko ale jak sie poddam to sobie nie pomogę. Powodzenia dla wszystkich staraczek.

---------- Dopisano o 18:17 ---------- Poprzedni post napisano o 18:14 ----------

Pisałam wtedy tutaj na forum ja wszystkie trzy ciąże poroniłam w 7 tygodniu. Pierwsza pozamaciczna i pękł mi jajowod ktory mi usunęli. Potem biochemiczna i kolejna znowu pozamaciczna gdzie pękł mi drugi jajowod. Wtedy były dwie kruszyny jedna w jajowodzie druga w macicy ale niestety jajowod usunęli a ta ciąże w macicy wyczyścili. takze mam 4 aniołki malutkie do tego teraz jescze tata. Wierze Ci ja mam tak samo nie mogę tego pojąć, ze go juz nie ma ze juz nigdy o nic go nie zapytam i tak strasznie chciał doczekać wnuka niestety nie doczekał.

---------- Dopisano o 18:19 ---------- Poprzedni post napisano o 18:17 ----------

Tak dr powiedział mi ze jedna osoba odchodzi a druga przychodzi. Wierze ze sie doczekam tego dzidziusia a kiedy to juz wszystko jest tam na gorze dla mnie zapisane

[kamilamimila]

Napisane przez asiorekkkk

Wszystko na kupę mi sie zwaliło. We wrześniu trzecie poronienie, straciłam drugi jajowod, teraz smierć taty i jednocześnie przygotowania do in vitro. Moja głowa cieżko funkcjonuje. Czasem zapominam teraz jaki jest dzień tygodnia i co mam jeszcze załatwić. Najpierw wszystko załatwiałam z pogrzebem teraz po pogrzebie tez miałam pełno chodzenia i jednocześnie myślenie o wizytach u dr, o zastrzykach, ciagle kursowanie do Krakowa. Kazda z nas ma na swoj sposób cieżko i jakies problemy, czasem tez mi juz brak sił na to wszystko ale jak sie poddam to sobie nie pomogę. Powodzenia dla wszystkich staraczek.

Tak,to prawda,masz rację...Pamietam,pisalas o tym jajowodzie😞Kurcze a te 3 poronienia to wiadomo czemu?Jedna ciaza pozamaciczna,tak?A inne badalas?Co Dr mowi?Moze byś pojechała do tego prof.Wilczyńskiego do Lodzi?On ponoc zajmuje się poronieniami nawykowymi.Teraz podchodzisz do 1 in vitro?Zalapalas sie jeszcze na refundację?A tamte ciaze byly naturalne?

[kamilamimila]

Napisane przez asiorekkkk

Wszystko na kupę mi sie zwaliło. We wrześniu trzecie poronienie, straciłam drugi jajowod, teraz smierć taty i jednocześnie przygotowania do in vitro. Moja głowa cieżko funkcjonuje. Czasem zapominam teraz jaki jest dzień tygodnia i co mam jeszcze załatwić. Najpierw wszystko załatwiałam z pogrzebem teraz po pogrzebie tez miałam pełno chodzenia i jednocześnie myślenie o wizytach u dr, o zastrzykach, ciagle kursowanie do Krakowa. Kazda z nas ma na swoj sposób cieżko i jakies problemy, czasem tez mi juz brak sił na to wszystko ale jak sie poddam to sobie nie pomogę. Powodzenia dla wszystkich staraczek.

---------- Dopisano o 18:17 ---------- Poprzedni post napisano o 18:14 ----------

Pisałam wtedy tutaj na forum ja wszystkie trzy ciąże poroniłam w 7 tygodniu. Pierwsza pozamaciczna i pękł mi jajowod ktory mi usunęli. Potem biochemiczna i kolejna znowu pozamaciczna gdzie pękł mi drugi jajowod. Wtedy były dwie kruszyny jedna w jajowodzie druga w macicy ale niestety jajowod usunęli a ta ciąże w macicy wyczyścili. takze mam 4 aniołki malutkie do tego teraz jescze tata. Wierze Ci ja mam tak samo nie mogę tego pojąć, ze go juz nie ma ze juz nigdy o nic go nie zapytam i tak strasznie chciał doczekać wnuka niestety nie doczekał.

---------- Dopisano o 18:19 ---------- Poprzedni post napisano o 18:17 ----------

Tak dr powiedział mi ze jedna osoba odchodzi a druga przychodzi. Wierze ze sie doczekam tego dzidziusia a kiedy to juz wszystko jest tam na gorze dla mnie zapisane

Tak,teraz pamietam jak o tym pisalas.Straszna tragedia😞Te ciaze w jajowodach z inseminacji czy calkiem naturalnie?Kurcze,jeszcze takie ryzyko jest z ta ciaza pozamaciczną 😞,w in vitro przynajmniej tego nie ma.To faktycznie jakis wyjątkowy pech zeby w dwóch jajowodach umiescil sie zarodek.Przypominam sobie teraz jak o tym,pisalas.Bardzo mi przykro,jestes bardzo dzielna,ze sie nie poddawalas.Podziwiam Cie.A Tatuś chorowal czy zmarl nagle?Oby nam teraz i Twoj i mój pomogli w tym...o ile cokolwiek moga,bo to raczej obi potrzebuja naszej pomocy teraz,naszej modlitwy.Powiem Ci,ze z każdym tygodniem jest trochę lżej na sercu i troszkę lepiej ale nadal pozostaje niedowierzanie,ze go juz nie ma i go nigdy nie zobacze,nie przytulę,nie porozmawiam.Mimo,ze go,pochowaliśmy i widzialam go zmarłego to jeszcze do mnie calkiem nie dotarło.Ja mysle o jakiejś pomocy psychologicznej,terapii żeby sobie z tym wszystkim dać rade.

[asiorekkkk]

Robiłam mnóstwo badan i nic szczególnego u mnie nie wyszło u meza tak samo. Wszystkie ciąże były naturalne. Mam regularne miesiączki, owulacje, pękają mi pecherzyki, zachodzę w ciąże tylko nie wiem czemu te pozamaciczne dwie mi sie trafiły a jak ostatnio poroniłam to dr był na urlopie i mowil ze szkoda ze to w tym czasie bo by wczesniej wykrył ta ciąże pozamaciczna i nie dopuścił by do pęknięcia jajowodów. Dodam ze jajowody miałam drożne bo miałam spr poprzez laparoskopię ktora wyszła mi książkowa histeroskopia tak samo. Jedynie kazał mi byc dr tez na diecie bezglutenowej bo mi wyszła ta mutacja genu. Pozostałe wyniki mam wszystkie w normie. Genetyczne badania tez robiłam i nic mi takiego nie wyszło, maz tez ok. Tak załapaliśmy sie na jedna próbę refundowana doktorek teraz podchodzimy.

[ania0208]

Napisane przez kamilamimila

kurcze,to tak mi akurat wypada,8 dc,bo Dr kazal przyjeżdżać w 8 albo 7 dc,ja ok 10/11 dc mam owulację.A w poniedziałki jest mniej ludzi?Czy ktoś byl na monitoringu w poniedziałek?Fakt,ze ja kiedyś tez bylam we wtorek i tez byla masakra,w srode to nie wiem czy nie za późno dla mnie,bo moze byc juz po owulacji i w środę Córcia ma basen.

Kamila ja byłam tydzień temu w poniedziałek przyjechałam przed 17 i byłam 5, ale jak wychodziłam po 18 było może ze 7 dziewczyn

[kamilamimila]

Napisane przez asiorekkkk

Robiłam mnóstwo badan i nic szczególnego u mnie nie wyszło u meza tak samo. Wszystkie ciąże były naturalne. Mam regularne miesiączki, owulacje, pękają mi pecherzyki, zachodzę w ciąże tylko nie wiem czemu te pozamaciczne dwie mi sie trafiły a jak ostatnio poroniłam to dr był na urlopie i mowil ze szkoda ze to w tym czasie bo by wczesniej wykrył ta ciąże pozamaciczna i nie dopuścił by do pęknięcia jajowodów. Dodam ze jajowody miałam drożne bo miałam spr poprzez laparoskopię ktora wyszła mi książkowa histeroskopia tak samo. Jedynie kazał mi byc dr tez na diecie bezglutenowej bo mi wyszła ta mutacja genu. Pozostałe wyniki mam wszystkie w normie. Genetyczne badania tez robiłam i nic mi takiego nie wyszło, maz tez ok. Tak załapaliśmy sie na jedna próbę refundowana doktorek teraz podchodzimy.

A gdyby sie nie udalo to na pozostale juz nie będzie szans?Zycze Ci zeby nie bylo potrzeba.Teraz jestes w trakcie stymulacji juz?Gdyby Ci zostały jakieś leki,zwłaszcza Gonapeptyl to ja chętnie odkupie,bo ja mam wszystko pełnopłatne.Dobrze,ze jeszcze teraz robisz,bo Dr 9 kwietnia wyjeżdża na 3 tygodnie,a jak będziesz w ciazy lepiej gdyby on byl,To byl ten sam wyjazd Dr,jak Ty poronilas i ja i obie mialysmy pecha,ze go wtedy nie bylo.Ja teraz wole poczekac na jego powrót zeby sie czuc bezpieczniejsza jeśli w ogole do tej trzeciej proby podejdę.

[kamilamimila]

Napisane przez ania0208

Kamila ja byłam tydzień temu w poniedziałek przyjechałam przed 17 i byłam 5, ale jak wychodziłam po 18 było może ze 7 dziewczyn

O,to fajnie,to niedlugo bylas.

[asiorekkkk]

Niestety jeżeli teraz sie nie uda to trzeba bedzie prywatnie podchodzić. Gonapeptyl zużyłam cały dr mi przepisał trzy opakowania wiec wszystkie 21 zastrzyków zużyłam, troche menopuru mi tylko zostało. Ja juz będę miała punkcję i tak to wlasnie był ten sam wyjazd ja napisałam ze poroniłam a za niedługo Ty. Eh boje sie tego wszystkiego ale robię wszystko co dr mowi. Ja mam w sobie jeszcze duzy stres po pogrzebie i często płacze i ogólnie mam kołatanie serca które mi wyszło nawet na konsultacji z anestezjologiem ale powiedział ze to na tle nerwowym ze wlasnie moze to byc związane z ostatnimi przeżyciami. No ale próbujemy z mężem skoro mamy jedyna szanse i ostatnia na refundacje. Jesli sie nie uda to bedziemy sie wtedy martwić co dalej.

[nadzieja82]

Napisane przez chal

Nadzieja i jak tam u ciebie jak po transferze?
Ja czekam do dr na podglądanko- jest tłum

Ja już jestem w domku zajadam ananasa dr podał 1 zarodek mówił że świetnej jakości że 1000 % daje ciążę jeszcze mnie wystraszył że jest tylko 1 zarodek bo resztę nie przetrwały ale poszedł do laboratorium i dziś maja 1 zamrozic a jutro będę wiedzieć co z innymi testowanie za 9 dni trzynaście kciuki

[asiorekkkk]

Nadzieja82 oby miał racje, życzę Ci pozytywnej bety. Ile dni po punkcji miałaś transfer?

[kamilamimila]

Napisane przez nadzieja82

Ja już jestem w domku zajadam ananasa dr podał 1 zarodek mówił że świetnej jakości że 1000 % daje ciążę jeszcze mnie wystraszył że jest tylko 1 zarodek bo resztę nie przetrwały ale poszedł do laboratorium i dziś maja 1 zamrozic a jutro będę wiedzieć co z innymi testowanie za 9 dni trzynaście kciuki

Reszta nie przetrwala?Szkoda,to tak jak u mnie,w 6 dobie mi dali znac,jeszcze je obserwowali i tez mialam dwa za każdym razem,tylko mi podawali 2,to żaden nie poszedl do mrożenia.Trzymam kciuki,objadaj sie ananasami i lez duzo na lewym boku.

[kamilamimila]

Napisane przez asiorekkkk

Niestety jeżeli teraz sie nie uda to trzeba bedzie prywatnie podchodzić. Gonapeptyl zużyłam cały dr mi przepisał trzy opakowania wiec wszystkie 21 zastrzyków zużyłam, troche menopuru mi tylko zostało. Ja juz będę miała punkcję i tak to wlasnie był ten sam wyjazd ja napisałam ze poroniłam a za niedługo Ty. Eh boje sie tego wszystkiego ale robię wszystko co dr mowi. Ja mam w sobie jeszcze duzy stres po pogrzebie i często płacze i ogólnie mam kołatanie serca które mi wyszło nawet na konsultacji z anestezjologiem ale powiedział ze to na tle nerwowym ze wlasnie moze to byc związane z ostatnimi przeżyciami. No ale próbujemy z mężem skoro mamy jedyna szanse i ostatnia na refundacje. Jesli sie nie uda to bedziemy sie wtedy martwić co dalej.

Wierze Ci,bo ja w tym samym miesiącu co Tatuś zmarl i,miesiac po nie na dawałam sie do niczego,tez czesto plakalam i teraz też placze,czesto w nocy ale placz jest dobry,daje upust emocjom i ulgę.Trzymam kciuki zeby sie udalo.Kiedy masz punkcje?A jak z pęcherzykami?

[Nmonia5]

Kamila napisz mi nr tel na pv to sie ugadamy dla mnie to nie problem jak tylko bede dostepna to ci podrzucę tylko daj mi wcześniej znac kiedy bedziesz

[justyna183]

Napisane przez nadzieja82

Ja już jestem w domku zajadam ananasa dr podał 1 zarodek mówił że świetnej jakości że 1000 % daje ciążę jeszcze mnie wystraszył że jest tylko 1 zarodek bo resztę nie przetrwały ale poszedł do laboratorium i dziś maja 1 zamrozic a jutro będę wiedzieć co z innymi testowanie za 9 dni trzynaście kciuki

Nadzieja trzymam mocne kciuki
Leż i odpoczywaj teraz

[nadzieja82]

[QUOTE=asiorekkkk;55004101]Nadzieja82 oby miał racje, życzę Ci pozytywnej bety. Ile dni po punkcji miałaś transfer?[/QUOTE
W 5 dobienic nie wiem czy przetrwała tylko że 1 zagrozili już dziś a jutro się dowiem o pozostałe mam nadzieję że będzie też ok

[asiorekkkk]

Kamila dzisiaj mi dr powiedział ze jestem jak ta kura nioska bo mam po jednej stronie 9 a po drugiej 7 jajeczek ale nie wiem czy to duzo bo jak tutaj piszą dziewczyny to tez miały duzo.

[justyna183]

Napisane przez asiorekkkk

Kamila dzisiaj mi dr powiedział ze jestem jak ta kura nioska bo mam po jednej stronie 9 a po drugiej 7 jajeczek ale nie wiem czy to duzo bo jak tutaj piszą dziewczyny to tez miały duzo.

Asiorek bardzo ładna ilość U mnie też dr. widział podobne ilości a wyczarował aż 20
Kiedy masz punkcję?

[asiorekkkk]

Dzisiaj byłam w Krakowie i punkcja za dwa dni. Strasznie sie boje to moj pierwszy raz. Raz mi mowil dr ze mam po 8 z każdej strony, następnym razem po 6 a dzisiaj 9 i 7 wiec zobaczymy ile sie okaże na punkcji . Po ilu dniach masz transfer od punkcji?

[anessca]

Napisane przez kamilamimila

Dobrze,to jeszcze dam znac o której będę i czy na pewno we wtorek.A na mnie odwrotnie,nie dzialal w ogole Dostinex,przy zażywaniu go prolaktyna mi skoczyla do ponad 100 i musialam wrocic do Norprolacu,a przy nim mam super uregulowane,prolaktyna ok 20,lub kilkanaście,przy 1/2 tabletki.Przy całej mi spadla do 4.Dziwne to jest,ze na niektorych dzialaja leki,a na innych nie.

Niestety mi przy Norprolacu strasznie zwariowała prolaktyna i poprzednia lekarka stwierdziła, ze mam mikrogroczulaki przysadki (ale na szczęście MR nic nie wykazał). Kamila jeśli chcesz to wyślę Ci to nawet pocztą napisz w PW jak coś. Dla mnie w sumie to też nie jest problem z podjechaniem do Tarnowa

Napisane przez migotkaaa_83

Anessca, co ty tak długo czekasz na @? zawsze tak długo czekasz po odstawieniu leków? Jaką miałaś betę w piątek?

Kochana nie wiem co się dzieje... zawsze po odstawieniu po 2 dniach miałam @ a dziś mija 4 i nic... odłożyłam leki zaraz po sprawdzeniu wyniku bety a miałam <1,20
Nie wiem, a brzuch mnie rano boli jak na @ moze już jutro przyjdzie???

Napisane przez nadzieja82

Ja już jestem w domku zajadam ananasa dr podał 1 zarodek mówił że świetnej jakości że 1000 % daje ciążę jeszcze mnie wystraszył że jest tylko 1 zarodek bo resztę nie przetrwały ale poszedł do laboratorium i dziś maja 1 zamrozic a jutro będę wiedzieć co z innymi testowanie za 9 dni trzynaście kciuki

Nadzieja jestem pełna wiary, ze się uda! Trzymam mocno kciuki!!!

[nadzieja82]

Napisane przez anessca

Niestety mi przy Norprolacu strasznie zwariowała prolaktyna i poprzednia lekarka stwierdziła, ze mam mikrogroczulaki przysadki (ale na szczęście MR nic nie wykazał). Kamila jeśli chcesz to wyślę Ci to nawet pocztą napisz w PW jak coś. Dla mnie w sumie to też nie jest problem z podjechaniem do Tarnowa


Kochana nie wiem co się dzieje... zawsze po odstawieniu po 2 dniach miałam @ a dziś mija 4 i nic... odłożyłam leki zaraz po sprawdzeniu wyniku bety a miałam <1,20
Nie wiem, a brzuch mnie rano boli jak na @ moze już jutro przyjdzie???


Nadzieja jestem pełna wiary, ze się uda! Trzymam mocno kciuki!!!