Polecamy:

Shar14 · 2016-02-03, 23:36

Cytat:

Napisane przez OYE

Bardzo, wymagania szkola srednia i kurs

Widziałaś listę wymagań czy wróżysz z fusów? Wszystko zależy od linii lotniczej. W Ryanie może to tylko średnia (kurs nie jest wymagany, szkolenie zapewnia pracodawca, ale trzeba je zdać, a czasem to nie takie proste). Natomiast w lepszych liniach to cały szereg wymagań od wzrostu poprzez języki obce, odpowiednie umiejętności aż do pływania. Niby hop siup, aczkolwiek nie do końca, bo angielski musi być na bardzo wysokim poziomie, żeby ukończyć kurs.
Są zawody trudniejsze i bardziej wymagające, ale ten jest bardzo specyficzny. W związku z tym jest duża konkurencja i b. ciężko się dostać do sensownych linii.

OYE · 2016-02-03, 23:43

Cytat:

Napisane przez Shar14

Widziałaś listę wymagań czy wróżysz z fusów? Wszystko zależy od linii lotniczej. W Ryanie może to tylko średnia (kurs nie jest wymagany, szkolenie zapewnia pracodawca, ale trzeba je zdać, a czasem to nie takie proste). Natomiast w lepszych liniach to cały szereg wymagań od wzrostu poprzez języki obce, odpowiednie umiejętności aż do pływania. Niby hop siup, aczkolwiek nie do końca, bo angielski musi być na bardzo wysokim poziomie, żeby ukończyć kurs.

widzialam.

Wzrost, plywanie, i angielski to faktyczie szczyt ambicji. Jak bys napisala ze chcesz zostac pilotem 787 to con innego.

Shar14 · 2016-02-03, 23:50

Cytat:

Napisane przez OYE

widzialam.

Wzrost, plywanie, i angielski to faktyczie szczyt ambicji. Jak bys napisala ze chcesz zostac pilotem 787 to con innego.

To chyba serio w tym nie siedzisz skoro tak piszesz. Wystarczy zrobić dwie licencje, później szkolenie w konkretnej linii na konkretny typ samolotu. Około 200-300 tys i po 2-3 latach możesz latać B787. Chciałabym, ale mnie nie stać.

favianna · 2016-02-03, 23:51

OYE chyba nie zrozumialas moich intencji

kazdy ma prawo chciec lub nie dzieci i nic innym do tego
ja tylko odpisalam Tinker ze nie warto uzywac wymowek w celu podparcia swojej decyzji, bo dla chcacych sa mozliwe rzeczy niedostepne dla innych.
Natomiast ja kompletnie nie rozumiem twojej obecnosci tu z nastawieniem wobec dziewczyn jakie prezentujesz

OYE · 2016-02-03, 23:59

Cytat:

Napisane przez Shar14

To chyba serio w tym nie siedzisz skoro tak piszesz. Wystarczy zrobić dwie licencje, później szkolenie w konkretnej linii na konkretny typ samolotu. Około 200-300 tys i po 2-3 latach możesz latać B787. Chciałabym, ale mnie nie stać.

By zostac pilotem w liniach lotniczych przedewszystkim musisz miec studia, licensje pilota, i lata latania by dostac sie na duze samoloty. Korporacja w ktorej pracuej ma tylko 600 samolotow i ponad 4,500 pilotow

Shar14 · 2016-02-04, 00:29

Cytat:

Napisane przez OYE

By zostac pilotem w liniach lotniczych przedewszystkim musisz miec studia, licensje pilota, i lata latania by dostac sie na duze samoloty. Korporacja w ktorej pracuej ma tylko 600 samolotow i ponad 4,500 pilotow

Jakie studia? Nie trzeba być po pilotażu i astronautyce. Mogą być jakiekolwiek. Tak jak pisałam, to wszystko (przynajmniej w Polsce) kosztuje krocie. Także mnie nie stać, a bym chciała. Zrobię sobie kiedyś licencje turystyczną, tak dla siebie. Żeby móc wypożyczyć samolot i polatać jak przyjdzie mi ochota.

uwielbiam to uczucie wolności w powietrzu.

liselotta · 2016-02-04, 00:33

Nie dyskutuj bo oye zawsze będzie wiedziała lepiej od ciebie w każdej branży plus dla niej każdy powód by nie mieć dzieci to zwykła "wymówka"

---------- Dopisano o 00:33 ---------- Poprzedni post napisano o 00:32 ----------

Bo "bezdzietne z wyboru" to idealny temat by się wpieprzyć i piać z zachwytu nad swoimi dziećmi. Logiczne

OYE · 2016-02-04, 00:48

Cytat:

Napisane przez Shar14

Jakie studia? Nie trzeba być po pilotażu i astronautyce. Mogą być jakiekolwiek. Tak jak pisałam, to wszystko (przynajmniej w Polsce) kosztuje krocie. Także mnie nie stać, a bym chciała. Zrobię sobie kiedyś licencje turystyczną, tak dla siebie. Żeby móc wypożyczyć samolot i polatać jak przyjdzie mi ochota.

uwielbiam to uczucie wolności w powietrzu.

tu tez kosztuje krocie i to dluga droga by zostac pilotem 787. Ale wtedy tez zarabia sie krocie. Dlatego pisze ze to ambitne wyzwanie.

**201604250941** · 2016-02-04, 01:43

Cytat:

Napisane przez Shar14

To chyba serio w tym nie siedzisz skoro tak piszesz. Wystarczy zrobić dwie licencje, później szkolenie w konkretnej linii na konkretny typ samolotu. Około 200-300 tys i po 2-3 latach możesz latać B787. Chciałabym, ale mnie nie stać.

ona jest prezesem GM, nie zrobisz wrażenia

Ps: znowu prawie rozbilam glowe przy lądowaniu

Cytat:

Napisane przez shantai

No jak wy na macierzynskim, to ojciec dziecka was utrzymuje.
Tak powinno byc przynajmniej.

Dla mnie to normalne i tak rozumiem zwiazek, no nie oszukujmy sie, ze w pologu da się pracować, nie widzę w tym nic ponizajacego czy cos. Ale na dzien dzisiejszy nie znam wielu facetów zarabiających tyle, żeby było na jedzenie, zwykle to minimalna krajowa lub nawet mniej, wiec to nie ma rak i nóg.

OYE · 2016-02-04, 01:53

Cytat:

Napisane przez candycotton

ona jest prezesem GM, nie zrobisz wrażenia

.

uwazaj bo ci zyla peknie

Shar14 · 2016-02-04, 01:55

Cytat:

Napisane przez OYE

tu tez kosztuje krocie i to dluga droga by zostac pilotem 787. Ale wtedy tez zarabia sie krocie. Dlatego pisze ze to ambitne wyzwanie.

Co ma wspólnego z ambicjami? Chyba, że inaczej pojmujemy ambicje. Dla mnie ambitne nie jest to za co muszę zapłacić by w ogóle móc o tym pomyśleć. A nawet jak włożę w to czas, pracę i 100% siebie to nigdy tego nie osiągnę tylko dlatego, że nie msm pieniędzy.
Ambitne wg mnie jest zajęcie wymagające nauki, wyrzeczeń samodyscypliny oraz rozwoju. Dla każdego może to być coś innego.

OYE · 2016-02-04, 02:08

Cytat:

Napisane przez favianna

OYE chyba nie zrozumialas moich intencji

kazdy ma prawo chciec lub nie dzieci i nic innym do tego
ja tylko odpisalam Tinker ze nie warto uzywac wymowek w celu podparcia swojej decyzji, bo dla chcacych sa mozliwe rzeczy niedostepne dla innych.
Natomiast ja kompletnie nie rozumiem twojej obecnosci tu z nastawieniem wobec dziewczyn jakie prezentujesz

dokladnie, identyczny przyklad jak z kariera. Wiekszosc kobiet ktore osiagaja sukcesy w pracy maja dzieci a tutaj teksty typu "jak chcesz osiagnac sukces w pracy to logiczne ze nie bedziesz miec dzieci"

---------- Dopisano o 02:08 ---------- Poprzedni post napisano o 02:04 ----------

Cytat:

Napisane przez Shar14

Co ma wspólnego z ambicjami? Chyba, że inaczej pojmujemy ambicje. Dla mnie ambitne nie jest to za co muszę zapłacić by w ogóle móc o tym pomyśleć. A nawet jak włożę w to czas, pracę i 100% siebie to nigdy tego nie osiągnę tylko dlatego, że nie msm pieniędzy.
Ambitne wg mnie jest zajęcie wymagające nauki, wyrzeczeń samodyscypliny oraz rozwoju. Dla każdego może to być coś innego.

Zgadza sie. Nie widze jak zdanie kursu na stewardese miesci sie w tym. Stewardesa to jak kelnerka tyle ze w samolocie, oczywiscie ktora umie plywac. A plywac moze nauczyc sie kazdy. I jak juz osiagniesz ta ambitna prace jako stewardesa to jak masz zamiar sie w tym dalej rozwijac? Moze w polsce to jakas ambitna praca.
Kolega tez nie mial kasy ale jest pilotem. Praca/pozyczki i dal rade. Mozna ale wlasnie trzeba miec odpowiednie ambicje.

**201611240917** · 2016-02-04, 02:35

Cytat:

Napisane przez candycotton

Dla mnie to normalne i tak rozumiem zwiazek, no nie oszukujmy sie, ze w pologu da się pracować, nie widzę w tym nic ponizajacego czy cos. Ale na dzien dzisiejszy nie znam wielu facetów zarabiających tyle, żeby było na jedzenie, zwykle to minimalna krajowa lub nawet mniej, wiec to nie ma rak i nóg.

Oj, może ci faceci, to jeszcze studenci?

Shar14 · 2016-02-04, 03:07

Cytat:

Napisane przez OYE

dokladnie, identyczny przyklad jak z kariera. Wiekszosc kobiet ktore osiagaja sukcesy w pracy maja dzieci a tutaj teksty typu "jak chcesz osiagnac sukces w pracy to logiczne ze nie bedziesz miec dzieci"

---------- Dopisano o 02:08 ---------- Poprzedni post napisano o 02:04 ----------

[/B]

Zgadza sie. Nie widze jak zdanie kursu na stewardese miesci sie w tym. Stewardesa to jak kelnerka tyle ze w samolocie, oczywiscie ktora umie plywac. A plywac moze nauczyc sie kazdy. I jak juz osiagniesz ta ambitna prace jako stewardesa to jak masz zamiar sie w tym dalej rozwijac? Moze w polsce to jakas ambitna praca.
Kolega tez nie mial kasy ale jest pilotem. Praca/pozyczki i dal rade. Mozna ale wlasnie trzeba miec odpowiednie ambicje.

Nie zamierzam się zapożyczać na całe życie tylko dlatego, że mam jakieś tam marzenie, w Polsce po a) takich kredytów nie dostaje się z czapy, po b) jest to totalnie bez sensu. Mogę sobie porealizować inne marzenia. Wolę wydać 300 tys na mieszkanie niż na zrobienie licencji, trzeba wybrać i też żałuję.
Stewardessa to kelnerka tyle, że w samolocie? Nie rozśmieszaj mnie. Tym udowodniłaś, że nie masz pojęcia o tym zawodzie. Do ich obowiązków należy m.in. ewakuowanie całego samolotu w razie zagrożenia, one będą pociągnięte do odpowiedzialności, gdy zrobią to źle i ktoś ucierpi. Przede wszystkim czuwają nad bezpieczeństwem, później dopiero dbają o komfort podróżnych. Ale na ogół pasażerowie nie widzą ich pracy, tzn. widzą tylko jej mały skrawek, stąd te stereotypy.
Dla mnie to praca ciekawa, rozwojowa o tyle, że możesz zacząć od czarterów, a skończyć na Emirates w Dubaju z wszystkimi profitami z tego wynikającymi. Podróżujesz, zwiedzasz świat i jeszcze za to płacą fajną kasę. Są trzy stopnie awansu, także jakiś tam rozwój jest, ale to nie korpo z milonem stanowisk. Ciężko wpaść w rutynę, jesteś codziennie gdzie indziej. Ambitna w miarę, w miarę. Dla mnie, czyli totalnego beztalencia językowego, jest ambitna, bo muszę się uczyć czegoś, co sprawia mi ogromną trudność. Jest ciekawa i tyle, nie musi być super, hiper ambitna. Jak mi się znudzi mogę zawsze odejść i wrócić do ambitniejszych zajęć związanych z moimi studiami. Tam zawsze będzie co robić.

**201803111829** · 2016-02-04, 05:16

Cytat:

Napisane przez favianna

bedac instruktorka jogi juz bys mogla

moja trenerka prowadzila zajecia do dosc zaawansowanej ciazy, wygladalo to nieziemsko, ale ona byla wycwiczona jak akrobatka, tylko mowila ze musi korygowac swoja postawe bo centrum rownowagi ma gdzie indziej, poza tym byly asany ktorych nie robila, a czesc robila plycej

wiec wiesz

P.S. na zdjeciu to ta w wysoka blondynka, w fioletowej koszulce, w srodku z brzuszkiem

Ale nie jestem instruktorką jogi, bo nienawidzę jogi i pluje na nią jadem i jak słyszę joga to się tak jeżę jak kot i robię takie "khhhh" gardłowe. najgorszy przedmiot w tej szkole.

**201604301932** · 2016-02-04, 06:22

A ja dziś wyjeżdżam na parę dni służbowo. Mama wpadnie, żeby zająć się moim kotem i jak to określiła: "Jezu, dobrze że to nie dziecko"

bernikula · 2016-02-04, 08:00

Cytat:

Napisane przez zakonna

DZIEWCZYNY tyle razy już było mówione żeby ją ignorować, naprawdę. Tylko dajecie się prowokować i jest bez sensowna gównoburza na wątku.

Dokładnie, zawsze można skorzystać z tej opcji.

liselotta · 2016-02-04, 09:35

Cytat:

Napisane przez OYE

uwazaj bo ci zyla peknie

LOL, chyba tobie

tak się ciskasz i plujesz na plany zawodowe innych że się zaraz rozpukniesz

Maja102 · 2016-02-04, 09:39

Cytat:

Napisane przez _Judith_

A ja nie szaleję jakoś ani za pączkami, ani za faworkami, więc nawet nie mam bólu dupy, że nie mogę ich zjeść (smażenie w smalcu).

Poza tym trochę buntuję się przed takimi "imprezami". Jak będę chciała nawpierniczać się pączków to zrobię to nawet w lipcu. Jak będę chciała iść na imprezę z przebierankami to nie będę czekać do karnawału czy halloween. Jak chcę mieć w domu choinkę do samej wiosny to będę miała. Nie będę szaleńczo imprezować w sylwestra tylko dlatego, że się cyferka w zapisie roku zmienia. Szampan jest smaczny każdego dnia tak samo.
No ogólnie jestem na nie

też tak mam

Poza tym dieta, więc pączki, to sobie co najwyzej przez szybkę dziś pooglądam

**201604250941** · 2016-02-04, 09:51

Cytat:

Napisane przez shantai

Oj, może ci faceci, to jeszcze studenci?

Dawno nie

**pffe** · 2016-02-04, 10:52

Cytat:

Napisane przez nimueg

A ja dziś wyjeżdżam na parę dni służbowo. Mama wpadnie, żeby zająć się moim kotem i jak to określiła: "Jezu, dobrze że to nie dziecko"

znam to

we wrześniu zostawiałam mamie papugę na tydzień jak jechałam w góry i to samo mówiła

a papugę pokochała całym sercem, tak jak my wszyscy bo jest wyjątkowy i jest moim osobistym potworem na własnej piersi wychowanym

---------- Dopisano o 10:50 ---------- Poprzedni post napisano o 10:48 ----------

Cytat:

Napisane przez OYE

dokladnie, identyczny przyklad jak z kariera. Wiekszosc kobiet ktore osiagaja sukcesy w pracy maja dzieci a tutaj teksty typu "jak chcesz osiagnac sukces w pracy to logiczne ze nie bedziesz miec dzieci"

---------- Dopisano o 02:08 ---------- Poprzedni post napisano o 02:04 ----------

[/B]

Zgadza sie. Nie widze jak zdanie kursu na stewardese miesci sie w tym. Stewardesa to jak kelnerka tyle ze w samolocie, oczywiscie ktora umie plywac. A plywac moze nauczyc sie kazdy. I jak juz osiagniesz ta ambitna prace jako stewardesa to jak masz zamiar sie w tym dalej rozwijac? Moze w polsce to jakas ambitna praca.
Kolega tez nie mial kasy ale jest pilotem. Praca/pozyczki i dal rade. Mozna ale wlasnie trzeba miec odpowiednie ambicje.

Co Cię obchodzi kto i jak będzie się rozwijać?

się uśmiałam z rana. Aż tak Cię boli, że ktoś ma wielkie marzenia? Każdy z nas ma wielkie marzenia a praca to co innego.
Dla niej praca to praca a marzenie to marzenie i gdyby nawet miała być tym pilotem to wcale nie musi zawodowo tego robić, może dla przyjemności, może za 20 lat zrobić licencję jak się dorobi i dla przyjemności latać, nie zawodowo.
Tak samo mogę powiedzieć, że pilot to jak kierowca autokaru, tyle że więcej kasy włożył.
Żyłka Ci kiedyś pęknie na tym wątku.

---------- Dopisano o 10:52 ---------- Poprzedni post napisano o 10:50 ----------

Cytat:

Napisane przez Shar14

Nie zamierzam się zapożyczać na całe życie tylko dlatego, że mam jakieś tam marzenie, w Polsce po a) takich kredytów nie dostaje się z czapy, po b) jest to totalnie bez sensu. Mogę sobie porealizować inne marzenia. Wolę wydać 300 tys na mieszkanie niż na zrobienie licencji, trzeba wybrać i też żałuję.
Stewardessa to kelnerka tyle, że w samolocie? Nie rozśmieszaj mnie. Tym udowodniłaś, że nie masz pojęcia o tym zawodzie. Do ich obowiązków należy m.in. ewakuowanie całego samolotu w razie zagrożenia, one będą pociągnięte do odpowiedzialności, gdy zrobią to źle i ktoś ucierpi. Przede wszystkim czuwają nad bezpieczeństwem, później dopiero dbają o komfort podróżnych. Ale na ogół pasażerowie nie widzą ich pracy, tzn. widzą tylko jej mały skrawek, stąd te stereotypy.
Dla mnie to praca ciekawa, rozwojowa o tyle, że możesz zacząć od czarterów, a skończyć na Emirates w Dubaju z wszystkimi profitami z tego wynikającymi. Podróżujesz, zwiedzasz świat i jeszcze za to płacą fajną kasę. Są trzy stopnie awansu, także jakiś tam rozwój jest, ale to nie korpo z milonem stanowisk. Ciężko wpaść w rutynę, jesteś codziennie gdzie indziej. Ambitna w miarę, w miarę. Dla mnie, czyli totalnego beztalencia językowego, jest ambitna, bo muszę się uczyć czegoś, co sprawia mi ogromną trudność. Jest ciekawa i tyle, nie musi być super, hiper ambitna. Jak mi się znudzi mogę zawsze odejść i wrócić do ambitniejszych zajęć związanych z moimi studiami. Tam zawsze będzie co robić.

I masz 100% racji. Nie musisz się OYE tłumaczyć. Przecież ona to bóg wie co robi i bóg wie gdzie.
To Twoje plany (dla mnie mega ciekawa jest taka praca

) i super, robisz to dla siebie więc rób

OYE · 2016-02-04, 11:04

Cytat:

Napisane przez pffe

[/COLOR]
Co Cię obchodzi kto i jak będzie się rozwijać?

się uśmiałam z rana. Aż tak Cię boli, że ktoś ma wielkie marzenia? Każdy z nas ma wielkie marzenia a praca to co innego.
Dla niej praca to praca a marzenie to marzenie i gdyby nawet miała być tym pilotem to wcale nie musi zawodowo tego robić, może dla przyjemności, może za 20 lat zrobić licencję jak się dorobi i dla przyjemności latać, nie zawodowo.
Tak samo mogę powiedzieć, że pilot to jak kierowca autokaru, tyle że więcej kasy włożył.
Żyłka Ci kiedyś pęknie na tym wątku.

---------- Dopisano o 10:52 ---------- Poprzedni post napisano o 10:50 ----------

I masz 100% racji. Nie musisz się OYE tłumaczyć. Przecież ona to bóg wie co robi i bóg wie gdzie.
To Twoje plany (dla mnie mega ciekawa jest taka praca

) i super, robisz to dla siebie więc rób

Alez niech sobie bedzie stewardessa. Ale z to ambitnie to jest smieszne. Przeciesz to zawod ktory potrzebuje tylko kursu, to niczym bycie fryzyjerka. Robisz kurs.
Ale rozumiem jak dla was moze to byc oh i ahh. Jak ktos nie lata czesto to oczywiscie taki zawod moze sie wydawac czyms wyjatkowym.

GrumpyCat · 2016-02-04, 11:09

Cytat:

Napisane przez pffe

To sorry, u mnie się to nie wydarzy bo mnie nikt nie będzie utrzymywał. Może się walić, palić i mogę spać pod mostem ale nie będę niczyją utrzymanką Jestem dumna z tego, że mnie chłop nie utrzymuje i koniec kropka. Ani grosza nie wezmę.

---------- Dopisano o 21:45 ---------- Poprzedni post napisano o 21:44 ----------

A mówienie, że tak być powinno to totalna bzdura.

Ale to normalne jest przecież

(brak sarkazmu), akurat kasa w związku jest wspólna i nie widzę nic uwłaczającego jeśli ojciec dziecka pracuje na swoją rodzinę w czasie kiedy żona zajmuje się malutkim dzieckiem (sytuacja się zmienia kiedy ona z nim siedzi do ukończenia pełnoletności

ale pierwszy rok spokojnie przymknęłabym oko).

**201604301932** · 2016-02-04, 11:09

Twoja pogarda wynika z tego, ze Shar nie planuje dzieci i woli sie poświecić pracy. Gdyby Shar chciała być stewardessa i mieć dzieci to pisałabys ze to ambitne wyzwanie.

OYE · 2016-02-04, 11:15

Cytat:

Napisane przez nimueg

Twoja pogarda wynika z tego, ze Shar nie planuje dzieci i woli sie poświecić pracy. Gdyby Shar chciała być stewardessa i mieć dzieci to pisałabys ze to ambitne wyzwanie.

Nie zadan praca ktora wymaga tylko kursu zeby ja wykonywac nie jest ambitna, to jest zawod. Widze bardzo bardzo czesto co stewardessy robia. pokazanie gdzie jest wyjscie, maska do tlenu, podanie posilku i posprzatanie samolotu to zadna filozofia.

liselotta · 2016-02-04, 11:27

dziewczyny, nie ma sensu wdawać się w dyskusję, oye co drugi dzień lata w kosmos z dziećmi i kto tego nie robi to nie ma ambicji

żałosne ataki pełne jadu ni z gruchy ni z pietruchy, tona błędów ortograficznych, rzeczywiście klasa sama w sobie lol
i kto tu jest hejterem

OYE · 2016-02-04, 11:46

Cytat:

Napisane przez liselotta

dziewczyny, nie ma sensu wdawać się w dyskusję, oye co drugi dzień lata w kosmos z dziećmi i kto tego nie robi to nie ma ambicji

żałosne ataki pełne jadu ni z gruchy ni z pietruchy, tona błędów ortograficznych, rzeczywiście klasa sama w sobie lol
i kto tu jest hejterem

kosmos mnie nie kreci.

**201611240917** · 2016-02-04, 11:55

Cytat:

Napisane przez GrumpyCat

Ale to normalne jest przecież

(brak sarkazmu), akurat kasa w związku jest wspólna i nie widzę nic uwłaczającego jeśli ojciec dziecka pracuje na swoją rodzinę w czasie kiedy żona zajmuje się malutkim dzieckiem (sytuacja się zmienia kiedy ona z nim siedzi do ukończenia pełnoletności

ale pierwszy rok spokojnie przymknęłabym oko).

Oczywiście, że tak.
Dla mnie dziwne jest mówienie o utrzymance, czymś uwłaczającym..straszne :P
Normalny, zaradny facet utrzyma rodzinę, gdy będzie trzeba.
Nie po to kobieta rodzi dziecko, żeby tydzień po porodzie zapitalać do roboty. Powinna mieć komfort, że w razie jakby nie mogła wrócić do pracy od razu po macierzyńskim, ojciec dziecka zadba o finanse.
To jest jak najbardziej normalne i śmieszne jest jak ktoś mówi, że nie weźmie ani grosza od partnera i ojca swego dziecka.

faeria · 2016-02-04, 12:08

Cytat:

Napisane przez liselotta

dziewczyny, nie ma sensu wdawać się w dyskusję, oye co drugi dzień lata w kosmos z dziećmi i kto tego nie robi to nie ma ambicji

żałosne ataki pełne jadu ni z gruchy ni z pietruchy, tona błędów ortograficznych, rzeczywiście klasa sama w sobie lol
i kto tu jest hejterem

wyjęłaś mi to z ust

**pffe** · 2016-02-04, 13:07

Cytat:

Napisane przez GrumpyCat

Ale to normalne jest przecież

(brak sarkazmu), akurat kasa w związku jest wspólna i nie widzę nic uwłaczającego jeśli ojciec dziecka pracuje na swoją rodzinę w czasie kiedy żona zajmuje się malutkim dzieckiem (sytuacja się zmienia kiedy ona z nim siedzi do ukończenia pełnoletności

ale pierwszy rok spokojnie przymknęłabym oko).

Dla mnie to normalne nie jest

kasa owszem wspólna jest ale nie ma takiej opcji żeby do naszego budżetu rodzinnego wkładał pieniądze tylko TŻ i nie naraziłabym swojej pracy dla dziecka a każda ciąża w tym kraju i urlop to problem.
Nie wyjęłabym sobie roku z życia zawodowego bo to jest strzał w kolano, bardzo łatwo wypaść z obiegu.

---------- Dopisano o 13:07 ---------- Poprzedni post napisano o 13:05 ----------

Cytat:

Napisane przez shantai

Oczywiście, że tak.
Dla mnie dziwne jest mówienie o utrzymance, czymś uwłaczającym..straszne :P
Normalny, zaradny facet utrzyma rodzinę, gdy będzie trzeba.
Nie po to kobieta rodzi dziecko, żeby tydzień po porodzie zapitalać do roboty. Powinna mieć komfort, że w razie jakby nie mogła wrócić do pracy od razu po macierzyńskim, ojciec dziecka zadba o finanse.
To jest jak najbardziej normalne i śmieszne jest jak ktoś mówi, że nie weźmie ani grosza od partnera i ojca swego dziecka.

Mam zupełnie inny na to pogląd. Jeśli choroba to zarówno TŻ gdyby zachorował to może na mnie liczyć pod względem finansowym i w drugą stronę też to działa.
Ja dla dziecka bym nie została w domu rok, nie ma takiej opcji.
I nie byłabym utrzymanką i tak, jest to dla mnie uwłaczające ale ja mam pogląd, że urodzenie dziecka to żadne osiągnięcie i równie dobrze może kobieta w tydzień po porodzie iść do pracy a facet siedzieć w domu.

2016-02-03, 23:51	#1144
favianna Zakorzenienie Zarejestrowany: 2007-12 Wiadomości: 7 136	Dot.: Bezdzietne z wyboru / nie chcę mieć dzieci cz. IV OYE chyba nie zrozumialas moich intencji kazdy ma prawo chciec lub nie dzieci i nic innym do tego ja tylko odpisalam Tinker ze nie warto uzywac wymowek w celu podparcia swojej decyzji, bo dla chcacych sa mozliwe rzeczy niedostepne dla innych. Natomiast ja kompletnie nie rozumiem twojej obecnosci tu z nastawieniem wobec dziewczyn jakie prezentujesz

2016-02-04, 06:22	#1156
201604301932 Konto usunięte Zarejestrowany: 2010-05 Wiadomości: 1 145	Dot.: Bezdzietne z wyboru / nie chcę mieć dzieci cz. IV A ja dziś wyjeżdżam na parę dni służbowo. Mama wpadnie, żeby zająć się moim kotem i jak to określiła: "Jezu, dobrze że to nie dziecko"

2016-02-04, 11:09	#1164
201604301932 Konto usunięte Zarejestrowany: 2010-05 Wiadomości: 1 145	Dot.: Bezdzietne z wyboru / nie chcę mieć dzieci cz. IV Twoja pogarda wynika z tego, ze Shar nie planuje dzieci i woli sie poświecić pracy. Gdyby Shar chciała być stewardessa i mieć dzieci to pisałabys ze to ambitne wyzwanie.

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)