Jesienne Mamy 2007 - Strona 8 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem > Odchowalnia - jestem mamą

Notka

Odchowalnia - jestem mamą Forum dla rodziców. Tutaj porozmawiasz o połogu, karmieniu, wychowaniu dziecka. Wejdź i podziel się swoją wiedzą i doświadczeniem.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2007-10-13, 08:39   #211
pysiamn
Zakorzenienie
 
Avatar pysiamn
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 10 932
Dot.: Jesienne Mamy.

Dzień dobry wizażowe Cioteczki.
Tęskniłam jak mops a nawet dwa mopsy )))))))))))
Dziś pierwszy dzień gdy nie kręci mi się w głowie i za pomocą męża umyłam włosy (7 dzień po porodzie- masakra !!!!)

Na wstępie Gratulacje wszystkim nowym mamusią i całuję ich pociechy.
Dziękuje też za pozdrowienia i gratulacje dla nas, chociaż nie czytałam postów zaległych to wiem że były


Ja teraz tak na szybko, bo KUBUŚ chciał ciocią i ich skarbom wysłać promienny uśmiech ))))))))))




P.S. Fotka jest jeszcze ze szpitala zrobiona przez fotografa który tam chodził, zrobił ją przed obchodem rano.
P.S.1.JESTEM MEGA SZCZĘŚLIWA
P.S..2 Postaram się pomału nadrobić zaległości na wizażu... więc c.d.n
Załączone zdjęcia
Rodzaj pliku: jpg Pierwszy uśmiech Kubusia W.jpg (105,8 KB, 47 załadowań)
__________________

*** -12,5kg***
pysiamn jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-10-13, 08:57   #212
demonik
Zakorzenienie
 
Avatar demonik
 
Zarejestrowany: 2004-06
Wiadomości: 4 594
Dot.: Jesienne Mamy.

Cytat:
Napisane przez taszkin Pokaż wiadomość
Gdy patrzę na nią jak się tak pręży, jestem niespokojna...za dużo się naczytałam w internecie o napięciu mięśni.
Taszkin, nie denerwuj się . W ostatnim programie "Mamo, to ja" w TVN Style fizjoterapeuta Paweł Zawitkowski twierdził, że lekarze czasem przesadzają, mówiąc o wzmożonym / osłabionym napięciu mięśniowym i że wystarczą ćwiczenia i "sposoby" na pielęgnację. I żeby się rodzice nie martwili.

Ale jeżeli Cię to niepokoi, to odwiedź neurologa lub fizjoterapeutę .

Możesz też zajrzeć tu:
- krótki kurs opieki nad noworodkiem:
http://www.canpol.com.pl/krotki_kurs00.htm

- odwracanie z pleców na brzuch i odwrotnie:
http://www.canpol.com.pl/krotki_kurs05.htm

- sposoby noszenia i trzymania:
http://www.canpol.com.pl/krotki_kurs01.htm

http://www.zawitkowski.pl/

http://www.rodzicpoludzku.pl/polozna...nferencja_id=4

Paweł Zawitkowski napisał też "Poradnik opieki i pielęgnacji małego dziecka", Instytut Matki i Dziecka, Polskie Stowarzyszenie Terapeutów NDT-SI, Warszawa, 2001, 2002.

Cytat:
Napisane przez taszkin Pokaż wiadomość
Ostatnio wydaje mi się, że mam mało pokarmu, ale mała przybiera więc chyba mi się wydaje.
Ja również mam czasem takie wrażenie, bo piersi są bardziej miękkie, ale pokarm jest, bo sprawdzam .

Cytat:
Napisane przez taszkin Pokaż wiadomość
Dziewczyny, jak Wasze brzuchy?
ja nadal mam z przodu co nie co, rana mnie pobolewa więc boję się ćwiczyć. Zrobiły mi się też rozstępy na jednej nodze...a myślałam, że przed tym ucieknę
Też wciąż mam wypukły brzuszek, na dodatek trochę sflaczały . Mieszczę się co prawda w niektóre ciuchy sprzed ciąży, ale brzuch wygląda inaczej. Na brzuchu nie mam rozstępów, smaruję go ujędrniającym specyfikiem Garniera (roll-on), na ćwiczenia mam niewiele czasu .
Parę rozstępów mam na piersiach, nieco więcej na biodrach (po bokach) - zrobiły mi się w połowie 8 miesiąca ciąży. Zamówiłam preparat na rozstępy Galenica, zamierzam go również stosować na piersi (będę myć sutki przed karmieniem). W ciąży używałam Musteli i Pharmacerisu, gdy pojawiły się rozstępy kupiłam wcierałam tony preparatów Soraya, Biotherm i Rilastil na rozstępy, ale ich stosowanie nie przyniosło większych rezultatów .

Cytat:
Napisane przez taszkin Pokaż wiadomość
Ninka zaraz po przebudzeniu:
Śliczna! Piękne ma usteczka .
Jaś ma taką samą łysinkę . Wypadły mu włoski z czubka, teraz już odrastają i są króciuteńkie .

Cytat:
Napisane przez iwonamysza Pokaż wiadomość
Demoniku dziękuję za piekne słowa o mojej córeczce. Ale tak czasem myśle, że może jakby była karmiona dłużej piersią to teraz by nie łapała mi ciągle infekcji.
Może tak, a może nie? Nie zamartwiaj się .

Cytat:
Napisane przez pysiamn Pokaż wiadomość
Dzień dobry wizażowe Cioteczki.
Tęskniłam jak mops a nawet dwa mopsy )))))))))))
Dzień dobry Pysiu! My też tęskniłyśmy .

Cytat:
Napisane przez pysiamn Pokaż wiadomość
Ja teraz tak na szybko, bo KUBUŚ chciał ciocią i ich skarbom wysłać promienny uśmiech ))))))))))

P.S. Fotka jest jeszcze ze szpitala zrobiona przez fotografa który tam chodził, zrobił ją przed obchodem rano.
Rewelacyjny uśmiech! Kubuś jest słodki i wygląda na zdrowego, kilkutygodniowego malca, a nie umęczonego porodem noworodka .
Całusy dla Was .

Edytowane przez demonik
Czas edycji: 2007-10-13 o 20:35 Powód: błąd... :o
demonik jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-10-13, 10:13   #213
berbeaa
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: PT
Wiadomości: 986
Dot.: Jesienne Mamy.

Witamy Kubusia z mamusią, jaki on śliczny i radosny och wprost rozkoszny.

Dziś w nocy wstawałam chyba z 4 razy a teraz mała śpi a ja nie mogę zasnąć choć bardzo jestem zmęczona.

Iwonko dziękuję Ci bo do dziś nie wiedziałam że wyratowałam Cię z opresij.....

Chcę też do fryzjera tym bardziej że przez całą ciążę tylko raz podcięłam te moje kłaczki ale na razie wyjście gdziekolwiek w moim przypadku graniczy z cudem wręcz, wczoraj mąż Weroniczkę miał z 7 mni. i woła mnie"chodź tu kochanie bo ona się pręży i zaraz się wyrwie z moich rąk" - Boże co za niemota pomyślałąm i już nawet raz do konca dnia nie dopuściła do tego żeby zbliżał się do dziecka, chyba zaczyna mnie nerwa brać a wtedy to biedny będzie każdy. Taki właśnie stan tej depresji przeraża mne najbardziej w tym wszystkim bo wtedy się wyrzywam na wszystkich. Ale może to tylko tak wczoraj miałam i minie bo dzis spokojna jestem. Miłego dnia
berbeaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-10-13, 13:15   #214
poissonivy
Zakorzenienie
 
Avatar poissonivy
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: podlaskie
Wiadomości: 6 658
Dot.: Jesienne Mamy.

Cytat:
Napisane przez demonik Pokaż wiadomość
Mąż twierdzi, że się udała, a ja przyzwyczaić się nie mogę. Trochę tęsknię za dłuższymi .
Mój fryzjer stwierdził, że nie obetnie mnie od razu na krótko (i chwała mu za to ), tylko po prostu mocno skróci. Wcześniej miałam pocieniowane, z tyłu sięgały za łopatki, teraz są do końca szyi. Niby jest ok, ale coś mi nie gra w tej fryzurze .
Tak zawsze jest na początku, ja po każdym skróceniu włosów (takim zwykłym podcięciu) czuję się nieswojo. Na pewno wyglądasz ślicznie .

Cytat:
Napisane przez demonik Pokaż wiadomość
Bolało straszliwie, ale ja za wszelką cenę chciałam karmić piersią. Zaciskałam zęby, wsuwałam stopy pod ciężką ławę, żeby nimi nie wierzgnąć i udało się .
Pamiętam jak ja byłam pogryziona przez małą. Brałam ją na ręce do następnego karmienia i wbijałam paznokcie w swoją rękę z bólu, myślałam, że umrę. Na szczęście jakoś przeszło.

Cytat:
Napisane przez demonik Pokaż wiadomość
Coś jeszcze mi się przypomniało . Gdy byliśmy u ortopedy, Jaś miał na sobe nowy, trochę za duży pajacyk. Zaśmiałam się i powiedziałam lekarzowi, że ma za luźny garniturek, bo wszystko się pierze. Lekarz odparł, że lepiej zakładać dziecku ubranie dwa rozmiary za duże, niż pół rozmiaru za małe. Dziecko musi mieć możliwość swobodnego poruszania nóżkami.
Ja już nie wiem co z tą moją małą. Ona już wyrosła ze wszystkich ubranek na 56. Teraz w ruch poszły te na 62, a podobno na wadze nie przybiera za dużo, ale idzie w długość ? Wczoraj założyłam śpiochy na 56, ale doszłam do wniosku, że jej ciasno nóżkami wierzgać, więc zmieniłam na 62.

Cytat:
Napisane przez demonik Pokaż wiadomość
Ja też zakraplam Jasiowi sól od czasu do czasu. Nie znosi tego, ale jeszcze bardziej nie cierpi czyszczenia noska aspiratorem.
To i u nas jest podobnie, choć sól to ona jeszcze znosi (nie skrzywi się nawet), ale jak tylko zobaczy z bliska Fridę, to szału dostaje daję słowo, że ją widzi, bo jeszcze nic nim nie robię, a ona już spazmów dostaje.

Cytat:
Napisane przez demonik Pokaż wiadomość
A mój początkowo nie wyrywał się do zmiany pieluch, ale jak się okazało dlatego, że bał się uszkodzić małe ciałko. Teraz robi to bez problemu i opowiada wszystkim dookoła, że kupa dziecka karmionego piersią nie śmierdzi (co oczywiście prawdą nie jest, bo do fiołków jej daleko ).
Ale fakt, że nie aż tak bardzo, no wiadomo, że to Gucci, czy
Pozo nie jest, ale nie aż tak strasznie.
Dzisiaj poszłam sobie na zakupy, mąż dzwoni, że mała chce jeść. No to ja wracam...
Karmię ją i pytam męża, czy nie czuje, że mała kupkę zrobiła? On na to, no przecież nie śmierdzi. Kurcze znów miałam ochotę zamordować swojego męża . Oczywiście pieluszka zapełniona. Puściłam w jego stronę parę kur... (przepraszam za wulgaryzmy), aż mała się rozpłakała.
Jak można być takim bezmózgowcem? A co on myślał, że ma śmierdzieć jakby szambo wylało ?

Cytat:
Napisane przez taszkin Pokaż wiadomość
Ostatnio wydaje mi się, że mam mało pokarmu, ale mała przybiera więc chyba mi się wydaje.
Ja też miałam takie wrażenie, bo momentalnie pierś z kamienia robi się flak, ale Ola ostatnio ssie dość długo i skoro słyszę, że przełyka, to znaczy, że jednak coś tam jednak jest.

Cytat:
Napisane przez taszkin Pokaż wiadomość
Dziewczyny, jak Wasze brzuchy?
ja nadal mam z przodu co nie co, rana mnie pobolewa więc boję się ćwiczyć. Zrobiły mi się też rozstępy na jednej nodze...a myślałam, że przed tym ucieknę
Ja jestem załamana, bo w nic się nie mieszczę sprzed ciąży . Jak do końca ustąpi zdrętwienie z podbrzusza biorę się za ćwiczenia.

Cytat:
Napisane przez iwonamysza Pokaż wiadomość
Demoniku dziękuję za piekne słowa o mojej córeczce. Ale tak czasem myśle, że może jakby była karmiona dłużej piersią to teraz by nie łapała mi ciągle infekcji.
Iwona przecież to nie jest jednoznaczne. Ja byłam karmiona piersią i to dość długo, a łapałam wciąż a to grypa, a to angina (ciągle chorowałam na anginy w dzieciństwie), a to inne cholery. Moje wspomnienia z dzieciństwa to ciągłe zastrzyki i obolała .
Więc nie wyrzucaj sobie, że to przez to, że nie karmiłaś długo piersią.
poissonivy jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-10-13, 14:20   #215
Katarzynka77
Rozeznanie
 
Avatar Katarzynka77
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 559
Dot.: Jesienne Mamy.

Ja zaczynam już się mieścić w ciuchy sprzed ciąży. Niestety jedynie moje ulubione jeansy dalej za ciasne... i chyba już takie pozostaną. Cóż, kupię o rozmiar większe. Brzuch i rana już mnie nie bolą na szczęście.

Ja dzisiaj mam za sobą upiorną noc. Łusia nie spała aż do 5 tej nad ranem, a my wraz z nią - koszmar. Cieszyłam się, że skoro do pierwszej w nocy nie płacze to pewnie już będzie ok, a tu tuż po pierwszej włączyła alarm . Od trzech dni dostaje Espumisan na te jej kolki i już myślałam, że pomaga, bo poprzednia noc była wreszcie przespana, a tu dziś taka jazda . Teraz odsypia. Ja jakoś nie mogę zasnąć.

A, kupiłam ostatnio zamiast pampersów pieluszki z rossmanna i są świetne. Są bardziej miękkie, mała nie ma odciśniętych gumek na udach, bardziej chłonne i nie przeciekają jak pampersy. Naprawdę polecam.

Co do ubranek to wkroczyliśmy w rozmiar 62.

Pysiamn, witaj na odchowalni. Kubulek przesłodki!
__________________
Taka mała, a taka wielka!
http://tickers.bump-and-beyond.com/34/3475/347590.png
Katarzynka77 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-10-13, 16:54   #216
poissonivy
Zakorzenienie
 
Avatar poissonivy
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: podlaskie
Wiadomości: 6 658
Dot.: Jesienne Mamy.

Cytat:
Napisane przez Katarzynka77 Pokaż wiadomość
A, kupiłam ostatnio zamiast pampersów pieluszki z rossmanna i są świetne. Są bardziej miękkie, mała nie ma odciśniętych gumek na udach, bardziej chłonne i nie przeciekają jak pampersy. Naprawdę polecam.

No to i ja spróbuję. Ostatnio zastanawiałam się nad nimi. Kasiu, tam w Rossmannie są dwa rodzaje jedne z etykietką Rossmann, a drugie Babydream (czy jakoś tam), które Ty polecasz? I jaki rozmiar, bo chyba Newborn (2-5kg) to już chyba na moją za małe, ostatnio próbowałam ją wpakować w Huggisa roz. 1 i nie weszła, tak urosła.

------------------------------

Jestem wściekła na te baby co mi ważyły Olę (3470g). Dzisiaj zważyłam ja na zwykłej domowej wadze. Przewijak z Olą - przewijak z ubrankami i pieluchą. Wynik 3740g. Dla pewności zważyłam paprykę, która była ważona w sklepie i waga wskazuje dokładnie tyle ile jest na etykiecie, więc waga waży ok.

No przecież nie przytyła przez 3 dni ponad 200g . Jedyne co mi przychodzi do głowy to, że po przyjeździe do domu mała miała zmienioną pieluchę przez położną, więc może walnęła tam co nieco tak ze 100g ?
poissonivy jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-10-13, 20:17   #217
Katarzynka77
Rozeznanie
 
Avatar Katarzynka77
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 559
Dot.: Jesienne Mamy.

Cytat:
Napisane przez poissonivy Pokaż wiadomość
No to i ja spróbuję. Ostatnio zastanawiałam się nad nimi. Kasiu, tam w Rossmannie są dwa rodzaje jedne z etykietką Rossmann, a drugie Babydream (czy jakoś tam), które Ty polecasz? I jaki rozmiar, bo chyba Newborn (2-5kg) to już chyba na moją za małe, ostatnio próbowałam ją wpakować w Huggisa roz. 1 i nie weszła, tak urosła.

Ja mam te z babydream, rozmiar 1, czyli Newborn i Łucja jeszcze się w nie mieści (waży 4020 g - waga sprzed 4 dni), ale następne będą już "dwójki" (3-6 kg)
__________________
Taka mała, a taka wielka!
http://tickers.bump-and-beyond.com/34/3475/347590.png
Katarzynka77 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-10-13, 21:07   #218
demonik
Zakorzenienie
 
Avatar demonik
 
Zarejestrowany: 2004-06
Wiadomości: 4 594
Dot.: Jesienne Mamy.

Cytat:
Napisane przez berbeaa Pokaż wiadomość
Taki właśnie stan tej depresji przeraża mne najbardziej w tym wszystkim bo wtedy się wyrzywam na wszystkich. Ale może to tylko tak wczoraj miałam i minie bo dzis spokojna jestem.
To typowa huśtawka nastrojów. Minie .

Cytat:
Napisane przez poissonivy Pokaż wiadomość
Tak zawsze jest na początku, ja po każdym skróceniu włosów (takim zwykłym podcięciu) czuję się nieswojo. Na pewno wyglądasz ślicznie .
Dziś byli u nas znajomi i powiedzieli, że jest ok, więc powoli i ja zaczynam w to wierzyć .

Cytat:
Napisane przez poissonivy Pokaż wiadomość
Ja już nie wiem co z tą moją małą. Ona już wyrosła ze wszystkich ubranek na 56. Teraz w ruch poszły te na 62, a podobno na wadze nie przybiera za dużo, ale idzie w długość ? Wczoraj założyłam śpiochy na 56, ale doszłam do wniosku, że jej ciasno nóżkami wierzgać, więc zmieniłam na 62.
Ja też zakładam Jasiowi ubranka na 62, ale rozmiar rozmiarowi nierówny - zależy od firmy. Dziś natomiast zmuszona byłam założyć mu pajacyk na 68 cm, bo część rzeczy się prała, część czekała na prasowanie, a synuś postanowił zakupkać ostatnią czystą rzecz . Wczoraj nie zrobił kupy i dzisiejsza była iście imponujących rozmiarów - przeleciała przez pieluchę nogawkami i górą . Synek miał niespodziewaną kąpiel w środku dnia . Zniósł to jednak dzielnie, a na jego twarzyczce wymalowała się ulga i radość.

Cytat:
Napisane przez poissonivy Pokaż wiadomość
Karmię ją i pytam męża, czy nie czuje, że mała kupkę zrobiła? On na to, no przecież nie śmierdzi. Kurcze znów miałam ochotę zamordować swojego męża . Oczywiście pieluszka zapełniona. Puściłam w jego stronę parę kur... (przepraszam za wulgaryzmy), aż mała się rozpłakała.
Jak można być takim bezmózgowcem? A co on myślał, że ma śmierdzieć jakby szambo wylało ?
Ja też miałam ochotę dziś rzucić w mężą miską, bo ta akurat była pod ręką, jednak z zupełnie innego powodu .

Cytat:
Napisane przez Katarzynka77 Pokaż wiadomość
Ja dzisiaj mam za sobą upiorną noc. Łusia nie spała aż do 5 tej nad ranem, a my wraz z nią - koszmar. Cieszyłam się, że skoro do pierwszej w nocy nie płacze to pewnie już będzie ok, a tu tuż po pierwszej włączyła alarm . Od trzech dni dostaje Espumisan na te jej kolki i już myślałam, że pomaga, bo poprzednia noc była wreszcie przespana, a tu dziś taka jazda . Teraz odsypia. Ja jakoś nie mogę zasnąć.
Współczuję Wam . My też mieliśmy parę ciężkich nocy (2-3 godziny przerwy), teraz jednak Jaś budzi się tylko raz, ok. 2. A wczorajszej nocy znów w jakiś tajemniczy sposób wyłączyłam budzik i synuś obudził się dopiero ok. 4, po ponad sześciu godzinach snu.

Cytat:
Napisane przez Katarzynka77 Pokaż wiadomość
A, kupiłam ostatnio zamiast pampersów pieluszki z rossmanna i są świetne. Są bardziej miękkie, mała nie ma odciśniętych gumek na udach, bardziej chłonne i nie przeciekają jak pampersy. Naprawdę polecam.
Dobrze wiedzieć . Ja ostatnio testuję pieluszki Dada, do których już dorosły Jasiowe udka i Bella Happy Mini (3-6 kg) i też są w porządku, choć wydają mi się nieco większe i luźniejsze niż dotychczasowe faworytki, czyli Huggies 3-6 kg (tych używam od chwili narodzin). Za chwilę będą ja znalazł .

Cytat:
Napisane przez poissonivy Pokaż wiadomość
Jestem wściekła na te baby co mi ważyły Olę (3470g). Dzisiaj zważyłam ja na zwykłej domowej wadze. Przewijak z Olą - przewijak z ubrankami i pieluchą. Wynik 3740g. Dla pewności zważyłam paprykę, która była ważona w sklepie i waga wskazuje dokładnie tyle ile jest na etykiecie, więc waga waży ok.

No przecież nie przytyła przez 3 dni ponad 200g . Jedyne co mi przychodzi do głowy to, że po przyjeździe do domu mała miała zmienioną pieluchę przez położną, więc może walnęła tam co nieco tak ze 100g ?
No widzisz! Nie masz się czym przejmować, najważniejsze, że Ola przybiera na wadze - mniej czy więcej, ważne że mieści się w normie . Wydaje mi się, że pielęgniarki mogły coś pokręcić .

Ja dwa razy ważyłam Jasia razem z jego tatą, tzn. najpierw na wagę wchodził mąż z synkiem, a później sam .

demonik jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-10-13, 22:23   #219
poissonivy
Zakorzenienie
 
Avatar poissonivy
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: podlaskie
Wiadomości: 6 658
Dot.: Jesienne Mamy.

Cytat:
Napisane przez Katarzynka77 Pokaż wiadomość
Ja mam te z babydream, rozmiar 1, czyli Newborn i Łucja jeszcze się w nie mieści (waży 4020 g - waga sprzed 4 dni), ale następne będą już "dwójki" (3-6 kg)
Jak będę w Rossamannie to na na pewno kupię, ale chyba już 2.

Cytat:
Napisane przez demonik Pokaż wiadomość
Ja też zakładam Jasiowi ubranka na 62, ale rozmiar rozmiarowi nierówny - zależy od firmy. Dziś natomiast zmuszona byłam założyć mu pajacyk na 68 cm, bo część rzeczy się prała, część czekała na prasowanie, a synuś postanowił zakupkać ostatnią czystą rzecz .
Nie zmienia to faktu, że Ola musi garderobę uzupełnić i to natychmiast. Zresztą jak to kobieta , gdyby już mówiła, powiedziałaby, że "NIE MAM SIĘ W CO UBRAĆ..."

Cytat:
Napisane przez demonik Pokaż wiadomość
No widzisz! Nie masz się czym przejmować, najważniejsze, że Ola przybiera na wadze - mniej czy więcej, ważne że mieści się w normie . Wydaje mi się, że pielęgniarki mogły coś pokręcić .

Ja dwa razy ważyłam Jasia razem z jego tatą, tzn. najpierw na wagę wchodził mąż z synkiem, a później sam .
I mój mąż mówi, że coś musiała kobieta pokręcić z tą wagą. Ale najważniejsze, że Ola waży więcej niż się spodziewaliśmy .

My też tak kiedyś próbowaliśmy ważyć Olę, ale wynik był niedokładny, za każdym razem wychodziło coś innego.
A na tej wadze kuchennej łatwo można zważyć dziecko, tylko trzeba na czymć to zrobić, no więc my zrobiliśmy to na przewijaku, a potem sam przewijak z ubrankami Oli i pieluchą. I tak wychodzi dość dokładny wynik.
poissonivy jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-10-14, 16:20   #220
Roxette
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: małopolskie
Wiadomości: 1 264
GG do Roxette
Dot.: Jesienne Mamy.

Witam mamusie!
u mnie burza hormonów odbiła się na mężu, i dobrze mu tak!
w efekcie zostałam sama z mała a mąż z resztą dzieci pojechał do swojej siostry na imieniny, na które mieliśmy jechać razem.
A teraz ryczę po kątach, bo tym razem już przesadził Pojechał na giełdę, miał sobie pochodzić po marketach, zrobić określone zakupy, a on mi przyjeżdża z nawigacją do samochodu za prawie 600zł
W dodatku resztę zakupów jak zauważyłam zrobił na odczepnego, o połowie rzeczy zapomniał, druga połowa nie taka jak miała być

Normalnie targa mną taka złość, ze gdyby był teraz pod ręką to nie wiem, co by się stało, lepiej, ze usunął się z domu.
Tylko, że znowu nie powinnam sie, wiele oddzywać, bo kupił to za zarobione przez siebie pieniądze, a ja siedzę w domu i pilnuję dzieci, wiec żadnej kasy do budżetu nie wnoszę. Jasne, ze mi tego nie powiedział, nigdy czegoś takiego nie usłyszałąm, ale ostatnio zauważyłam, że moje potrzeby to tak mogą sobie poczekać gdzieś z boku...
Jest mi po prostu bardzo smutno i chyba dobrze, ze się Wam wyżaliłam
Roxette jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-10-14, 18:18   #221
motylek78
Rozeznanie
 
Avatar motylek78
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: z domku:)
Wiadomości: 720
Dot.: Jesienne Mamy.

Roxette jezeli ciebie moge pocieszyc to ja podobnie sie czuje. Juz rowny rok czasu jak siedze w domu i nie pracuje. Tez mnie trafia ze nie mam swojej kasy i musze teraz oszczedzac na sobie zeby na wszystko starczylo. Bo przeciez ja teraz do pracy nie chodze wiec nowych ciuchow nie potrzebuje.Nie wierze tez w powiedzenie ze dziecko cementuje zwiazek....moj zwiazek poki co przechodzi kryzys . Wszystko mnie denerwuje co robi moj maz . Denerwuje mnie tez ze jest tak malo domyslny i kazda rzecz musze mu tlumaczyc od a do z. Teraz jak przekonalam sie co znaczy macierzynstwo i nie mam slodkiego bobaska tylko chore , przeziebione dziecko do tego z czestymi kolkami, ktore wrzesczy od rana do nocy to zazdroszcze mezowi jego pracy wyjazdow w delegacje co drugi tydzien i kontaktow z ludzmi. Juz 3 tydzien chodze w jakis domowych lachmanach i nawet nie moge sie wyrwac z domu do sklepow i fryzjera przez sytuacje jaka teraz panuje. Teraz mam na glowie organizacje chrzcin. Niby nic ale tez musze pobiegac tu i tam zeby to wszystko pozalatwiac . Przez ten caly stres stracilam pokarm na ostatnie karmienie udalo mi sie laktatorem sciagnac tylko 80 ml z obydwu piersi...
Wsciekla jestem na tesciowa ,ktora zarazila mi dziecko i teraz komentuje chorabe malego jako "jeden z urokow macierzynstwa"(normalnie leb bym chciala jej ukrecic za te komentarze) Takiego uroku macierzynstwa to ja nikomu nie zycze.
Sama siebie pocieszam ze taka sytuacja nie bedzie trwac wiecznie i jakos sie wszystko ulozy ale czy ja bede miala na tyle cierpliwosci zeby to wszystko przetrzymac i to w dodatku sama bo za 2 tyg wyjezdza moja mama i zostane sama jak palec z tesciowa ktorej serdecznie nie cierpie u boku....
ufff to sie tez wyzalilam . Roxy glowa do gory jutro moze byc lepiej i wtedy o wszystkich smutkach sie zapomina.
motylek78 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2007-10-14, 23:33   #222
pysiamn
Zakorzenienie
 
Avatar pysiamn
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 10 932
Dot.: Jesienne Mamy.

Jeszcze nie nadrobiłam zaleglości , ale obiecałam, że opiszę poród....


Tak jak wiecie ...
Bardzo chciałam rodzić na Żelaznej ( byliśmy przygotowana z mężem na sale do porodów rodzinnych o podwyższonym standarcie za 800 zł i na znieczulenie za 500 zł) w W-wie, i tam robiłam w czwartek i piątek ostatnie KTG.
Gdy w piątek 05.10 rano zrobili Ktg okazało się że jest rozwarcie na 2 palce, ale zero czynności skurczowej.
Jak wyszlam to je poczułam (mąż się wystraszył i od razu zadzwonił do pracy że bierze wolne, najwyżej bedzie to fałszywy alarm), ale takie sobie, z mężem spędziliśmy jeszcze kilka godzin jedząc smakolyki w domku śmiejąc się że może to to ?
W końcu ok 15 zabraliśmy torbę i na żelazną siup.
A tam stado kobiet w kolejce czekające na izbie na KTG, ja z regularnymi skurczami usiadłam, mąż szybko pobiegł do położnej ....zaprosiły mnie do siebie i uznały, że musze poczekać i że nie wyglądam na rodzącą.

Zrobili KTG lekarka mnie zbadała i okazalo się że zostaję szpitalu. Ale nie TYM, bo tu nie mają miejsca. SZOK !!! Dr. Pobiegła sprawdzić czy te sale płatne są zajęte i okazało się że na 7 salach które mają wszystkie miejsca są zajęte ;(
Znalazła nam szpital na Kasprzaka i kazała jechać.
Mąż modlil się byśmy zdążyli, a ja mu w skurczach z uśmiechem powtarzałam, skarbie nie rodzi się w 5 minut ))))))))))))))).

Ok 18 byliśmy na Kasprzaka, było mi już wszystko jedno, oczywiście mąż był cały czas ze mną i pomagał zalatwić formalności bo mi normalnie mózg przestawał pracować ))))))))))

Zapytali mnie na sali porodowej, gdzie byłam z mężem, czy będę chciała znieczulenie, kosztuje 600 zł. Bez dwóch zdań z mężem stwierdziliśmy, że tak. Podpisałam oświadczenie i przyszedł lekarz anastezjolog, który miał mi ulżyć... i się zaczęło.............
Wbił się w kręgosłup, zacewnikował i nagle się okazało, że pojawiła się tam krew, co jest niewskazane i niebezpieczne, powiedział że próbuje po raz kolejny, niestety też się nie udało. Po trzecim wkłuciu czułam straszny ból w kręgosłupie, w porozumnieniu z lekarzami stwierdziliśmy że już nie ryzykujemy trudno. Lekarz mnie przepraszał i powiedzial że nie będziemy płacić za znieczulenie, ja w tych bólach i z obłędem w oczach patrzyłam na męża, który mówil że możemy zapłacić ile chcą tylko niech coś zrobią.

I tak zbadali jakie jest rozwarcie było na 6 palcy, pani dr. Powiedziala że dajemy sobie 30 minut na to by poród szedł do przodu jak nie to CC. Po 5min błagałam o CC .
I nagle fajna położna powiedziała ...„kochanie chodź poskacze z tobą jak zajączek ))))))))) „...
I tak skakałyśmy aż do bóli partych.
Położyli mnie na łozko z powrotem dwa parcia i Kubuś o 0:55 był z nami.
Ja i mąż od razu dostaliśmy znieczulenie w postaci synka... ja dziękowałam i płakałam.

Położne cały czas mówiły kochanie jeszcze nie koniec czekamy na łożysko, a ja odpływałam...
Okazało się że się samo nie chce odkleić i trzeba łyżeczkować w narkozie, wyprosili męża. Zdążył mi tylko powiedzieć że będzie dobrze, że mnie bardzo kocha , a Kubuś ma 10 punktów i jest zdrowy.
Straciłam ponoć prawie 1,5 litra krwi, o czym dowiedziałam w dniu następnym.


Może to strasznie wszystko brzmi, ale naprawdę znieczulenie w postaci Kubusia zadziałało i nawet zawroty w głowie, czy pogryzione brodawki do krwi w szpitalu, nie miały znaczenia....
Bo miałam 2 najkochańsze osoby obok siebie męża, który był w szpitalu ze mną od 8 rano do 20:00 i Kubusia który swymi niebieskimi ślipiami, uśmiechem i tym że spał w szpitalu jak suseł dodawał mi sił.

Tak sobie myślę, że Bóg dając mi takiego męża i takiego synka, pozwolił na tak ciężki poród, wiedział co robi .






P.S. Mam nadzieję że nikogo tym nie zgorsze,i przepraszam, że tak długo i szczegółowo, nie wiem czy komuś się będzie chciało czytać ale napisałam, bo obiecałam.


BUZIAKi idę spać, bo chłopaki śpią już od 21:00
__________________

*** -12,5kg***
pysiamn jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-10-15, 07:26   #223
biankaaa
Zadomowienie
 
Avatar biankaaa
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Zurich
Wiadomości: 1 580
Dot.: Jesienne Mamy.

B]pysiu[/b]-bylas dzielna i mimo ze nie wszystko bylo tak jak to sobie wyobrazaliscie z TZ to wam sie udalo przez to wszytsko przejsc razem i co najwazniejsze Kubus-caly i zdrowy jest z wami a to naprawde liczy sie najbardziej
Ja mimo ze porod mialam blyskawiczny i lekki to ponad tydzien czasu spedzilam w szpitalu z coreczka ktora przechodzila ostra zoltaczke i tez bylo mi bardzo ciezko ale moja konkluzja jest identyczna jak twoja - dziecko wynagradza WSZYSTKO
Takze witamy na odchowalni

Nie odzywam sie czesto bo jest mi odstatnio bardzo trudno sie zorganizowac TZ pracuje a malutka zajmuje sie sama - w zasadzie sie ciesze bo nie chcialabym zeby ktos probowal mnie instruowac jak zajac sie wlasnym dzieckiem.Czasami jednak jest ciezko bo Blanka miewa ostre kolki, albo najzwyczajniej w swiecie domaga sie uwagizdarza sie ze sniadanie jem na raty o 12tej w poludnie hehe z drugiej str sa dni kiedy obie wylegujemy sie w lozku do 10 - ulubiona zabawa to przytulanie do golej skory - wtedy moja dzidzia jest pzreszczesliwa
Caly czas karmie mala tylko piersia - na szczescie dotychczas nie mialam problemow z karmieniem, wrecz przeciwnie-jak przerwa miedzy karmieniem wydluza sie ponad 3 godziny to zalwam sie pokarmem:/ Blanka jest ksiazkowym ssakiem i jesli tylko cycus jest w zasiegu jej buzki to zaczyna mlaskac i wytrzeszczac oczyzreszta juz nie raz do TZ probowala sie przyssac hehe
Dziewczyny - czy wasze dzieci uzywaja smoczka?jesli tak to jakiej firmy? Bo ja bardzo pilnowalam zeby w szpitalu zadna polozna nie dala jej nic do ssania,nawet dokarmiana byla kieliszkiem na poczatku - tak zeby nie zaburzyc odruchu i techniki ssania sutka. I teraz moje dziecko absolutnie nie uznaje i nie umie ssac smoczka Czsami jest bardzo niespokojna albo trudno jej zasnac - wtedy smoczek bylby przydatny.Czy wasze dzieci lubia smoczka?
No i kikut pepowiny odpadl nam dopiero w sobote czyli rowno 3 tyg po porodzie - tak sie mocno tzrymal skubaniec teraz Blaneczka ma juz sliczny,zagojony pepuszek z czego sie bardzo ciesze

Zalaczam kilka aktualnych zdj coreczki.Niestety nie wiem jeszcze ile przybrala na wadze wizyta u pediatry dopiero pzred nami ale przytyla ewodentnie bo sie waleczki zaczynaja na udkach odkladac hehe

tzrymajcie sie cieplo
Załączone zdjęcia
Rodzaj pliku: jpg 1.jpg (20,9 KB, 36 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg a.jpg (85,3 KB, 60 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg d.jpg (39,4 KB, 37 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg e.jpg (38,1 KB, 25 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg f.jpg (39,4 KB, 24 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg h.jpg (43,9 KB, 64 załadowań)

Edytowane przez biankaaa
Czas edycji: 2007-10-15 o 07:32 Powód: format zdj
biankaaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-10-15, 07:52   #224
poissonivy
Zakorzenienie
 
Avatar poissonivy
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: podlaskie
Wiadomości: 6 658
Dot.: Jesienne Mamy.

Cytat:
Napisane przez Roxette Pokaż wiadomość
Tylko, że znowu nie powinnam sie, wiele oddzywać, bo kupił to za zarobione przez siebie pieniądze, a ja siedzę w domu i pilnuję dzieci, wiec żadnej kasy do budżetu nie wnoszę. Jasne, ze mi tego nie powiedział, nigdy czegoś takiego nie usłyszałąm, ale ostatnio zauważyłam, że moje potrzeby to tak mogą sobie poczekać gdzieś z boku...
Jest mi po prostu bardzo smutno i chyba dobrze, ze się Wam wyżaliłam
Kochana nie martw się niestety my kobiety już tak mamy czasami pokręcone w życiu. No bo dajemy życie, rodzimy dzieci, czego naturalną konsekwencją jest ich późniejsze wychowywanie i niezarabianie pieniędzy, a czasami jest przykro, że nikt tego nie docenia.
Ja zawsze będę zarabiać mniej niż mój mąż (cóż zarobki nauczycieli w Polsce, to jakaś pomyłka ) on ma możliwości dorobienia sporych pieniędzy poza pracą, którą wykonuje od 8-15. Wiem, że dzięki niemu mamy zapewniony byt na dość wysokim poziomie, bo nie musimy liczyć ile zostało na koncie do pierwszego. Rozpieszcza mnie strasznie, ale czasami potrafi powiedzieć coś nieprzyjemnego na temat moich zarobków. Niestety jak się kłócimy, to bez opamiętania i wtedy padają bardzo przykre słowa, na całe szczęście potrafimy się przepraszać.

Pamiętajmy wychowywanie dzieci to też praca i do tego bardzo ciężka praca i nie dajmy sobie wmówić czegoś innego.


Cytat:
Napisane przez motylek78 Pokaż wiadomość
Przez ten caly stres stracilam pokarm na ostatnie karmienie udalo mi sie laktatorem sciagnac tylko 80 ml z obydwu piersi...
Motylku nie poddawaj się, na pewno jakoś będzie . Pokarmu możesz mieć trochę mniej, bo laktator nigdy nie ściągnie mleka tak, jak dziecko. A wiadomo, że piersi przestawiają się na aktualne zapotrzebowanie, jak tylko mały zacznie ssać, to po 2-3 dniach ilość mleka zwiększy się.

Cytat:
Napisane przez motylek78 Pokaż wiadomość
Wsciekla jestem na tesciowa ,ktora zarazila mi dziecko i teraz komentuje chorabe malego jako "jeden z urokow macierzynstwa"(normalnie leb bym chciala jej ukrecic za te komentarze)
A co twój mąż na temat postępowania teściowej? (Ty to masz spokój w sobie, ja ją chyba tak opieprzyła, że już nie pojawiłaby się więcej u mnie w domu).

Moja ma tendencje do ściskania małej, wczoraj zwróciłam jej grzecznie uwagę, żeby tak mocno tego nie robiła, bo może Oli zrobić krzywdę (zaraz się wystraszyła i przeprosiła, że ją tak emocje ponoszą).

Ja wypaliłabym zaraz z tekstem, że mi to nie przeszkadza choroba małego, ale mama chyba nie kocha wnuka, skoro pozwala na to, aby cierpiał...
Wiem, że Demonik nie lubi gry na uczuciach, niestety niekiedy trzeba tak przedstawić sytuację, aby rozwiązać problem. Ja też mogłam powiedzieć, że nie podoba mi się przyciskanie małej, ale czy takie stwierdzenie odniosłoby skutek? Raczej nie, ale jak powiedziałam, że może zrobić jej krzywdę, to reakcja była natychmiastowa.

Cytat:
Napisane przez pysiamn Pokaż wiadomość
Jeszcze nie nadrobiłam zaleglości , ale obiecałam, że opiszę poród....


Tak jak wiecie ...
....
No to naprawdę miałaś niezbyt ciekawą sytuację Pysiu. A niestety w obecnym czasie nic z porodem nie da się zaplanować, ale te ceny w Warszawie są porażające.

Cytat:
Napisane przez pysiamn Pokaż wiadomość
Może to strasznie wszystko brzmi, ale naprawdę znieczulenie w postaci Kubusia zadziałało i nawet zawroty w głowie, czy pogryzione brodawki do krwi w szpitalu, nie miały znaczenia....
Bo miałam 2 najkochańsze osoby obok siebie męża, który był w szpitalu ze mną od 8 rano do 20:00 i Kubusia który swymi niebieskimi ślipiami, uśmiechem i tym że spał w szpitalu jak suseł dodawał mi sił.

Tak sobie myślę, że Bóg dając mi takiego męża i takiego synka, pozwolił na tak ciężki poród, wiedział co robi .
Dobrze Bóg to stworzył, że mimo niezbyt przyjemnych przeżyciach porodowych, kobieta zawsze kocha swoje dziecko i cieszy się, że miała te przeżycia.
poissonivy jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-10-15, 08:15   #225
poissonivy
Zakorzenienie
 
Avatar poissonivy
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: podlaskie
Wiadomości: 6 658
Dot.: Jesienne Mamy.

Cytat:
Napisane przez biankaaa Pokaż wiadomość
Takze witamy na odchowalni
Ja to mam sklerozę Pysiu, kochana witam Ciebie i Kubusia na odchowalni

Cytat:
Napisane przez biankaaa Pokaż wiadomość
Caly czas karmie mala tylko piersia - na szczescie dotychczas nie mialam problemow z karmieniem, wrecz przeciwnie-jak przerwa miedzy karmieniem wydluza sie ponad 3 godziny to zalwam sie pokarmem:/ Blanka jest ksiazkowym ssakiem i jesli tylko cycus jest w zasiegu jej buzki to zaczyna mlaskac i wytrzeszczac oczyzreszta juz nie raz do TZ probowala sie przyssac hehe
Ja tak bardzo cieszę się, że karmię piersią (wywalczyłam, ale opłacało się ). U mnie podobnie mleko tryska jak Ola dłużej nie je. Moja to wszystkiego czepia się, jak zgłodnieje, łącznie z pieluszką, skarpetką na swojej rączce i ręką męża jak ją trzyma na ręku.

I jakaś durna baba powiedziała mi, że z prawej piersi to mogę zapomnieć o karmieniu (płaska brodawka), mała wcina jak ogłupiała i z prawej i z lewej. Ma tylko na początku problem z uchwyceniem otoczki, kiedy pierś jest bardzo nabrzmiała od mleka, ale po paru zassaniach już po kłopotach.

Cytat:
Napisane przez biankaaa Pokaż wiadomość
Dziewczyny - czy wasze dzieci uzywaja smoczka?jesli tak to jakiej firmy? Bo ja bardzo pilnowalam zeby w szpitalu zadna polozna nie dala jej nic do ssania,nawet dokarmiana byla kieliszkiem na poczatku - tak zeby nie zaburzyc odruchu i techniki ssania sutka. I teraz moje dziecko absolutnie nie uznaje i nie umie ssac smoczka Czsami jest bardzo niespokojna albo trudno jej zasnac - wtedy smoczek bylby przydatny.Czy wasze dzieci lubia smoczka?
Moja ssie smoczka, bo położne jej dały, jak płakała z głodu (nie zdążyłam zareagować, bo dała go w nocy). Teraz innego wcale nie chce ssać, tylko ten ze szpitala (firmy NUK). Ola lubi sobie pomemleć smoczka przed snem, ale podczas snu go wypluwa. Fakt pomógł nam przy ataku kolki, uspakają ją.

Obalę mit, że ssanie smoczka zaburza odruch ssania piersi. Nic takiego nie stwierdziłam. Pierś ssie prawidłowo (przełyka, nie boli mnie, tylko czuję mrowienie, co jest prawidłowym odczuciem),a smoczka też ssie. Dziecko w pierwszych miesiącach życia ma ogromną potrzebę ssania (w końcu ta czynność zapewnia mu przetrwanie), teraz uważam, że tą potrzebę trzeba czasami zaspokoić inaczej niż ciągłe wiszenie u piersi mamy. Kiedyś miałam inne poglądy na tę kwestię, ale jak widać życie weryfikuje poglądy.

Na Twoim miejscu zaczęłaby od tych, które przypominają sutek, wtedy łatwiej będzie jej zaakceptować go.

Cytat:
Napisane przez biankaaa Pokaż wiadomość
No i kikut pepowiny odpadl nam dopiero w sobote czyli rowno 3 tyg po porodzie - tak sie mocno tzrymal skubaniec teraz Blaneczka ma juz sliczny,zagojony pepuszek z czego sie bardzo ciesze
Strasznie długo trzymał się uparciuch.

Cytat:
Napisane przez biankaaa Pokaż wiadomość
Zalaczam kilka aktualnych zdj coreczki.
Śliczna ta Twoja Blaneczka , a Ty też taka zgrabna jesteś.
poissonivy jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2007-10-15, 09:19   #226
annula
Raczkowanie
 
Avatar annula
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: krakow
Wiadomości: 182
GG do annula
Dot.: Jesienne Mamy.

Pysiu, bardzo sie wzruszylam czytajac o twoich przezyciach... nawet mnie nie przestraszylas za bardzo choc to wszystko przede mna, ale mam ta swiadomosc ze rzeczy moga sie skomplikowac i nie mozna nad tym zapanowac nawet jakby sie chcialo... najwazniejsze zeby miec ta najblizsza osobe przy sobie a wszystko bedzie dobrze. No i zdrowy piekny dzidzus ktory wynagradza wszystko.

Zycze ci juz teraz tylko samych radosci i szczescia i ciepelka rodzinnego i zeby Kubus sie zdrowo chowal sliczny bobas!

Biankaaa - Blaneczka przeslodka... i te stopki malenkie w rozowych skarpetkach - mniam


kurcze dzis mija moj drugi wyznaczony termin... i nic... mam nadzieje ze szybko tu do was dolacze...
annula jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-10-15, 09:28   #227
Bafi@Home
Zakorzenienie
 
Avatar Bafi@Home
 
Zarejestrowany: 2003-08
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 7 206
GG do Bafi@Home
Dot.: Jesienne Mamy.

Cytat:
Napisane przez pysiamn Pokaż wiadomość
Jeszcze nie nadrobiłam zaleglości , ale obiecałam, że opiszę poród....


Tak jak wiecie ...
Bardzo chciałam rodzić na Żelaznej ( byliśmy przygotowana z mężem na sale do porodów rodzinnych o podwyższonym standarcie za 800 zł i na znieczulenie za 500 zł) w W-wie, i tam robiłam w czwartek i piątek ostatnie KTG.
Gdy w piątek 05.10 rano zrobili Ktg okazało się że jest rozwarcie na 2 palce, ale zero czynności skurczowej.
Jak wyszlam to je poczułam (mąż się wystraszył i od razu zadzwonił do pracy że bierze wolne, najwyżej bedzie to fałszywy alarm), ale takie sobie, z mężem spędziliśmy jeszcze kilka godzin jedząc smakolyki w domku śmiejąc się że może to to ?
W końcu ok 15 zabraliśmy torbę i na żelazną siup.
A tam stado kobiet w kolejce czekające na izbie na KTG, ja z regularnymi skurczami usiadłam, mąż szybko pobiegł do położnej ....zaprosiły mnie do siebie i uznały, że musze poczekać i że nie wyglądam na rodzącą.

Zrobili KTG lekarka mnie zbadała i okazalo się że zostaję szpitalu. Ale nie TYM, bo tu nie mają miejsca. SZOK !!! Dr. Pobiegła sprawdzić czy te sale płatne są zajęte i okazało się że na 7 salach które mają wszystkie miejsca są zajęte ;(
Znalazła nam szpital na Kasprzaka i kazała jechać.
Mąż modlil się byśmy zdążyli, a ja mu w skurczach z uśmiechem powtarzałam, skarbie nie rodzi się w 5 minut ))))))))))))))).

Ok 18 byliśmy na Kasprzaka, było mi już wszystko jedno, oczywiście mąż był cały czas ze mną i pomagał zalatwić formalności bo mi normalnie mózg przestawał pracować ))))))))))

Zapytali mnie na sali porodowej, gdzie byłam z mężem, czy będę chciała znieczulenie, kosztuje 600 zł. Bez dwóch zdań z mężem stwierdziliśmy, że tak. Podpisałam oświadczenie i przyszedł lekarz anastezjolog, który miał mi ulżyć... i się zaczęło.............
Wbił się w kręgosłup, zacewnikował i nagle się okazało, że pojawiła się tam krew, co jest niewskazane i niebezpieczne, powiedział że próbuje po raz kolejny, niestety też się nie udało. Po trzecim wkłuciu czułam straszny ból w kręgosłupie, w porozumnieniu z lekarzami stwierdziliśmy że już nie ryzykujemy trudno. Lekarz mnie przepraszał i powiedzial że nie będziemy płacić za znieczulenie, ja w tych bólach i z obłędem w oczach patrzyłam na męża, który mówil że możemy zapłacić ile chcą tylko niech coś zrobią.

I tak zbadali jakie jest rozwarcie było na 6 palcy, pani dr. Powiedziala że dajemy sobie 30 minut na to by poród szedł do przodu jak nie to CC. Po 5min błagałam o CC .
I nagle fajna położna powiedziała ...„kochanie chodź poskacze z tobą jak zajączek ))))))))) „...
I tak skakałyśmy aż do bóli partych.
Położyli mnie na łozko z powrotem dwa parcia i Kubuś o 0:55 był z nami.
Ja i mąż od razu dostaliśmy znieczulenie w postaci synka... ja dziękowałam i płakałam.

Położne cały czas mówiły kochanie jeszcze nie koniec czekamy na łożysko, a ja odpływałam...
Okazało się że się samo nie chce odkleić i trzeba łyżeczkować w narkozie, wyprosili męża. Zdążył mi tylko powiedzieć że będzie dobrze, że mnie bardzo kocha , a Kubuś ma 10 punktów i jest zdrowy.
Straciłam ponoć prawie 1,5 litra krwi, o czym dowiedziałam w dniu następnym.


Może to strasznie wszystko brzmi, ale naprawdę znieczulenie w postaci Kubusia zadziałało i nawet zawroty w głowie, czy pogryzione brodawki do krwi w szpitalu, nie miały znaczenia....
Bo miałam 2 najkochańsze osoby obok siebie męża, który był w szpitalu ze mną od 8 rano do 20:00 i Kubusia który swymi niebieskimi ślipiami, uśmiechem i tym że spał w szpitalu jak suseł dodawał mi sił.

Tak sobie myślę, że Bóg dając mi takiego męża i takiego synka, pozwolił na tak ciężki poród, wiedział co robi .






P.S. Mam nadzieję że nikogo tym nie zgorsze,i przepraszam, że tak długo i szczegółowo, nie wiem czy komuś się będzie chciało czytać ale napisałam, bo obiecałam.


BUZIAKi idę spać, bo chłopaki śpią już od 21:00

Pysiu, czytajac twoj porod i ostatnie zdanie poplakalam sie tak pieknie to opisalas

Pamietam swoj - jakby to bylo niedawno a za chwile moja Klaudunia skonczy roczek.

GRATULUJE GRATULUJE Z CALEGO SERCA
__________________
Klaudia - 27.10.2006 i Sonia - 29.08.2012 - moje dwa promyczki

"Nie wierzysz, mówiła miłość - jak cię rąbnę to we wszystko uwierzysz"
ks. Jan Twardowski
Bafi@Home jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-10-15, 13:03   #228
berbeaa
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: PT
Wiadomości: 986
Dot.: Jesienne Mamy.

Pysia to Cię zrobili w tym szpitalu wałkonie nie? Współczuje bardzo tego co musiałaś przechodzić ale nie ma jak dobra połóżna bo ci lekarze to do darcia pierza się tylko chyba nadają....Najważniejsze że wszystko się dobrze skończył a Ty jesteś szczęsliwa
Moja kruszyna już pół kilograma przytyła a ja 11 kg spadłam mój teść zarzucił mi dziś że stosuję diętę chyba i żebym sie nie ważyła tak mnie zdrażnił że jak wyszli to do drzwi paluszka środkowego pokazałam i języczek
berbeaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-10-15, 13:23   #229
celka2000
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 4 778
Dot.: Jesienne Mamy.

Gratulacje dla wszystkicj MAMUS jesiennych!
Mam dziewczyny pytanko, do tych, ktore lezaly w szpitalu troche przed porodem. Czy szpital wystawia zwolnienie lekarskie? Czy wysyla na urlop macierzynski? Ja mam termin przyjecia do szpitala na 23 pazdz. i do tego dnia dostalam zwolnienie od mojego gin. A co potem? Czy wystawia mi tam zwolnienie? (do terminu porodu bedzie jeszcze prawie 2 tyg.). Dzieki za odp
celka2000 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2007-10-15, 13:30   #230
biankaaa
Zadomowienie
 
Avatar biankaaa
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Zurich
Wiadomości: 1 580
Dot.: Jesienne Mamy.

Ja mialam wystawione przez moja gin zwolnienie az do terminu porodu. Dzien po wypisaniu L4 ta sama lekarka przyjela mnie na oddzial patologii ciazy,a nastepnego dnia juz urodzila sie moja coreczka [koncowka 38 tc]. Po porodzie zapytano mnie od kiedy wykorzystuje urlop macierzynski zeby wystawic mi zaswiadczenie i w moim przypadku liczyl sie on od dnia porodu.
biankaaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-10-15, 14:03   #231
iwonamysza
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 1 775
GG do iwonamysza
Dot.: Jesienne Mamy.

Cytat:
Napisane przez celka2000 Pokaż wiadomość
Mam dziewczyny pytanko, do tych, ktore lezaly w szpitalu troche przed porodem. Czy szpital wystawia zwolnienie lekarskie? Czy wysyla na urlop macierzynski? Ja mam termin przyjecia do szpitala na 23 pazdz. i do tego dnia dostalam zwolnienie od mojego gin. A co potem? Czy wystawia mi tam zwolnienie? (do terminu porodu bedzie jeszcze prawie 2 tyg.). Dzieki za odp
To chyba zależy od szpitala.
Ja niestety zostałam zrobiona w balona. Mój gin wypisał mi ostatnie zwolnienie do końca 38 tyg. ciąży. Potem poszłam do szpitala i jak wychodziłam po tygodniu moja mama poszła po wypis i wszystkie inne papiery i okazało się, że jestem już tydzień na macierzyńskim.
Ciekawe czy jak bym urodziła w terminie (jeszcze tydzień) to czy zabraliby mi 2 tyg. macierzyńskiego?
Ja wiem, że to wina gina, bo powinien wypisać zwolnienie do dnia porodu. Ale nie miałam siły, żeby się kłócić, pewnie i tak bym już nic nie wskórała. Ale przez naszą kochaną służbę zdrowia pozbawiono mnie 7 dni przebywania z dzieckiem.
__________________
Moja córunia Kasiunia

iwonamysza jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-10-15, 15:07   #232
celka2000
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 4 778
Dot.: Jesienne Mamy.

Iwonamysza - no to mnie nie pocieszylas. Wlasnie sie tego obawiam. Ze tam poleze z 2 -3 tyg i mi zabiora tyle z urlopu macierzynskiego A ile dni po przyjeciu do szpitala urodzilas? Bo rozumiem, ze tydzien po przyjeciu wyszlas juz ze szpitala... A macierzynski powinien byc liczony od dnia porodu.
celka2000 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-10-15, 21:31   #233
iwonamysza
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 1 775
GG do iwonamysza
Dot.: Jesienne Mamy.

Cytat:
Napisane przez celka2000 Pokaż wiadomość
Iwonamysza - no to mnie nie pocieszylas. Wlasnie sie tego obawiam. Ze tam poleze z 2 -3 tyg i mi zabiora tyle z urlopu macierzynskiego A ile dni po przyjeciu do szpitala urodzilas? Bo rozumiem, ze tydzien po przyjeciu wyszlas juz ze szpitala... A macierzynski powinien byc liczony od dnia porodu.
Przepraszam najmocnej, żle się wyraziłam. Tydzień po przyjęciu do szpitala urodziłam, a wyszłam prawie po dwóch tygodniach bez jednego dnia, więc na macierzyńskim byłam już 13 dni.
Tylko, że ja poszłam do szpitala 5.01 a 4.01 skończyło mi się zwolnienie.
Mam nadzieję, ze za bardzo nie namieszałam.
__________________
Moja córunia Kasiunia

iwonamysza jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2007-10-16, 12:35   #234
poissonivy
Zakorzenienie
 
Avatar poissonivy
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: podlaskie
Wiadomości: 6 658
Dot.: Jesienne Mamy.

Dzisiaj doszłam do wniosku, że moje dziecko mnie nie szanuje. Zostałam potraktowana najdelikatniej mówiąc kupą.

Wszystko wkoło tonęło w jej mega kupie... ona, przewijak, pieluszka na przewijaku, moje ręce, moja koszulka, przybornik, dywan i podłoga.
Dobrze, że pod wpływem siły ciężkości (chwała Ci Panie za grawitację), zboczyła z kursu, bo łóżko mielibyśmy też wysmarowane. Taka mała, a tyle potrafi (i nie chodzi mi tu bynajmniej o uzdolnienia ). Mam nadzieję, że ilość nie jest wprost proporcjonalna do wieku, bo boję się pomyśleć, co będzie robić jak będzie mieć rok .
poissonivy jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-10-16, 16:22   #235
berbeaa
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: PT
Wiadomości: 986
Dot.: Jesienne Mamy.

Cytat:
Napisane przez poissonivy Pokaż wiadomość
Dzisiaj doszłam do wniosku, że moje dziecko mnie nie szanuje. Zostałam potraktowana najdelikatniej mówiąc kupą.

Wszystko wkoło tonęło w jej mega kupie... ona, przewijak, pieluszka na przewijaku, moje ręce, moja koszulka, przybornik, dywan i podłoga.
Dobrze, że pod wpływem siły ciężkości (chwała Ci Panie za grawitację), zboczyła z kursu, bo łóżko mielibyśmy też wysmarowane. Taka mała, a tyle potrafi (i nie chodzi mi tu bynajmniej o uzdolnienia ). Mam nadzieję, że ilość nie jest wprost proporcjonalna do wieku, bo boję się pomyśleć, co będzie robić jak będzie mieć rok .
Poissonvy ja już ze 2 razy miałam tak że chciałam kolejną pieluszkę zakładać a tu petarda sru sru na daleką odległość i moje różowe pidżamki zrobiły się musztardowe ale nic to bo moja Weroniczka uwielbia jak się ją przewija i zawsze jest bardzo grzeczna tylko rączki wsadzi do buzi i się rozgląda a ja wtery rach ciach ciach i już papmersik świeży zaklejony
berbeaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-10-16, 20:04   #236
Roxette
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: małopolskie
Wiadomości: 1 264
GG do Roxette
Dot.: Jesienne Mamy.

z tymi kupkami to rzeczywiscie wesoło jest
nasza gagi też potrafi kilka pampersów przy jednej kupie porządnie urządić, bo ja myślę, że już po wszystkim i zakładam świeżego, a tutaj się okazuje, że to dopiero mała część całości

no, dziewuszki, aż mi łupio, że tak ostatnio obsmarowałam tutaj swojego TŻ-a, no ale postów usuwać nie będę
świeże nerwy, świeże emocje no i wyszło, ze jest taki a taki
myślę, ze hormony po ciąży dobrze jeszcze dają się we znaki i na wszystko jednak nadal reaguję zbyt emocjonalnie i wybuchowo
z tego wszystkiego doszłam do wniosku, że jestem wredna jędza, bo jak się okazało mój mąż pomyślał również o mnie, tyle, że miałam sie o tym przekonać dopiero w rocznicę ślubu, nie wytrzymał biedak tych moich złości i dostałam przedwcześnie prezent, który okazał sie... laptopem
nadal jestem jeszcze w szoku
nie żebym sie dała przekupić prezentem, ale po prostu już wczesiej na spokojnie doszłam do wniosku, że nie mam o co paszczy drzeć
ale byłam nieźle wkurzona, teraz za to mi głupio, bo wypominałam mu, ze o mnie to nie pamięta, że moze mi się też coś od życia należy, po prostu złości pokazałam.
Wyryczałąm sie mu że siedzę tylko w domu na tych pieluchach, a jego w ogóle w domu nie ma i chociaż jego nieobecność jest usprawedliwiona pracą to zięki temu ma kontakt z ludźmi, a ja sobie mogę co najwyżej pogadać z czteroletnią córką i niedługo pewnie będę sobie gawożyć z mała Gabi. Sprawę postawiłam jasno i sama z siebie jestem dumna, że sie na to zdecydowałam i wezmę to na siebie bo przy czwórce dzieci będzie to pewnie nie lada wyczyn, jeśli mi się uda, ale za rok w październku zaczynam studia, choćby się waliło i paliło musi mi się udać i muszę się po prostu wyrwać gdzieś do ludzi.
Przynajmniej kilka razy na miesiąc niech mój mąż doświadczy co to zmiana pieluchy, twarz spluta zupką itp.
Roxette jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-10-16, 21:10   #237
poissonivy
Zakorzenienie
 
Avatar poissonivy
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: podlaskie
Wiadomości: 6 658
Dot.: Jesienne Mamy.

Cytat:
Napisane przez Roxette Pokaż wiadomość
...
z tego wszystkiego doszłam do wniosku, że jestem wredna jędza, bo jak się okazało mój mąż pomyślał również o mnie, tyle, że miałam sie o tym przekonać dopiero w rocznicę ślubu, nie wytrzymał biedak tych moich złości i dostałam przedwcześnie prezent, który okazał sie... laptopem
nadal jestem jeszcze w szoku
Ale miałaś niespodziankę, ja czekam na obiecane perfumy (oczywiście już 2 butelki zdążyłam sama sobie kupić), no ale zobaczymy ile jeszcze poczekam

Cytat:
Napisane przez Roxette Pokaż wiadomość
Sprawę postawiłam jasno i sama z siebie jestem dumna, że sie na to zdecydowałam i wezmę to na siebie bo przy czwórce dzieci będzie to pewnie nie lada wyczyn, jeśli mi się uda, ale za rok w październku zaczynam studia, choćby się waliło i paliło musi mi się udać i muszę się po prostu wyrwać gdzieś do ludzi.
Przynajmniej kilka razy na miesiąc niech mój mąż doświadczy co to zmiana pieluchy, twarz spluta zupką itp.
Gratuluję decyzji, na pewno uda się osiągnąć cel, zresztą to nic trudnego, nic mężowi się nie stanie jak pobędzie z dzieciakami sam.


Edit: macie wszystkie pozdrowienia od myychy. Pisze, że Nadia, to anioł, karmi ją butelką (straciła pokarm) i że poród sn jest straszny (więc przypuszczam, że nie należał do najlżejszych). Na wizażu będzie w przyszłym tygodniu.
poissonivy jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-10-16, 21:18   #238
maatra
Wtajemniczenie
 
Avatar maatra
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 2 444
Dot.: Jesienne Mamy.

przestalam sie udzielac,bo mi padl internet w trakcie pisania postow i nic sie nie zachowalo ;/ grrrrr

z kazdym dniem jestem coraz bardziej zmeczona,nie wiem jak to sie dzieje.
jutro mamy wycieczke do londynu do polskiego konsulatu,ponad 300km,boje sie niesamowicie,kto to wymyslil,ze dzidzius musi byc obecny grrr ???!!!

padam na ryjek
__________________
-7kg
maatra jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-10-17, 09:04   #239
Roxette
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: małopolskie
Wiadomości: 1 264
GG do Roxette
Dot.: Jesienne Mamy.

Ivy pozdrów od nas myychę

ja uciekam, mała śpi słodkim snem, dziś w nocy obudziła się tylko jede jedyny raz, przed 3. Wczesniej jadła po 21. i tak dospalismy sobie do 8.rano
anioł nie dziecko
no, uciekam, bo dzicei chcą coś oglądać, a ja sie biorę za obiad i sprzątanie, bo później obowiazkowo trzeba wyjsć na pole - podobno ostatni dzień pogody
buziaczki dla wszystkich mamuś
Roxette jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-10-17, 10:14   #240
sylwia-zuza
Zakorzenienie
 
Avatar sylwia-zuza
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 3 664
Dot.: Jesienne Mamy.

hej melduje sie
U mnie kiszka - mam lekka depreche poporodowa chyba przez ten cholerny pokarm
spadam musze troche sie ogarnac - maly spi
Załączone zdjęcia
Rodzaj pliku: jpg 1.JPG (9,0 KB, 44 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg 2.JPG (10,0 KB, 19 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg 3.JPG (12,6 KB, 35 załadowań)
__________________
Jesienne mamy
sylwia-zuza jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Odchowalnia - jestem mamą


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:48.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.