Dr Przybycień - starania o dziecko z jego pomocą cz.4

[mimi181]

Napisane przez nadzieja82

a mogłabyś napisać jakie to zioła??to jutro sobie zaraz pujde kupić a noż sie uda zaszkodzić nie zaszkodzą pozdrawiam

Proszę bardzo skład ziółek:
lebiodka , koszyczek rumianku , macierzanka, pokrzywa, dziurawiec, rdest ptasi , ruta, nagietek,nostrzyk.
W smaku nawet przyjemne dominuje smak rumianku. Poczytałam sporo o tej mieszance i jest dużo pozytywnych opinii, na pewno nie zaszkodzą

[chal]

Napisane przez anessca

Kochane dziękuję za kciuki! Proszę trzymajcie je jeszcze mocniej. Pękł mi jeden pęcherzyk a jeszcze nie przystąpiliśmy do zabiegu... Jakoś ciężki jest ten dzień dla nas... Boję się niesamowicie ale pozytywne myśli i pasek SW. Dominika mam cały czas na sobie

będzie dobrze innej opcji niema

[ulcik85]

Napisane przez serce z odpustu

Witam Was kobietki podczytuje to forum od czasu do czasu z sentymentuJestem osobą która nie lubi udzielać sie na forum ale czytając wasze rozterki napiszę coś od siebie.Ja również byłam pacjentką dr.P .Dziewczyny piszecie o AMH ze macie niskie ja mając 28 lat moje AMH wynosiło poniżej 1 dr stwierdził ze nie ma czasu ze zbliżam sie do menopauzy na laparoskopi w dębicy diagnoza: jajniki menopauzalne ale nasz kochany dr powiedział zeby sie nie przejmować bo ma pacjentki które z AMH 0,2 zachodziły w ciąże. Comiesięczne monitoringi doprowadzały mnie do łez kochanie sie z mężem na zawołanie doprowadzało do złości zarówno mnie jak i męża.Zero przyjemności był tylko jeden cel..... Mijały miesiące, przepłakane noce i myśl dlaczego Ja??Co ze mną jest nie tak.Gdy dowiadywałam sie o ciążach w rodzinie wsród znajomych była radość jednak przeplatana smutkiem i myślami czemu ja jestem taka beznadziejna ze nawet w ciąże nie mogę zajsc.Nasz dr na jeden wizycie mówił walczymy a na innej nic tylko invitro. Tu tez sie złościłąm czemu raz tak mówi a drugi, razem co innego.Z jednej strony dawał nadzieje z drugiej mówił ze ratuje mnie tylko invitro.Pecherzyki po clo i aromek mi rosły co z tego jak ciązy nie było.Wszyscy dookoła mi mówili odpuść, wyluzuj, a ja i tak swoje.Na imprezach zero alkoholu bo sie staramy bo jakby sie udało to nie moge pić.I tak minął cały rok na niczym.W pewnym momencie sama doszłam do momentu gdzie zaczełam myśleć o sobie.Z mężem ustaliliśmy ze robimy przerwe od dr.Zaczął sie okres grilowy wiec i ja pozwoliłam sobie na piwko lub lampke winka.Wyjechaliśmy na urlop odpocząć od tego wszystkiego.Na wakacjach powinnam dostać okres ...nie dostałam jednak nie dopuszczałam myśli że mogłaby być ciąża jak to tak bez luteiny bez duphastonu niemożliwe, myślałam ze zmiana klimatu spłatała figla.Mój figielek niedługo skończy roczek.Wiem doskonale ze przez to że odpusciłam i że wkońcu kochałam sie z mężem z miłości a nie dlatego że dr kazał mamy nasze kochane szczęście.Życze wam każdej z osobna aby los doświadczył was takim szczęściem.
Pisałyście również o modlitwach ja sie modliłam do św.Rity i do św.Dominika jak również do Jana Pawła II.W czerwcu dostałąm od koleżanki pasek św Dominika a w lipcu zaszłam w ciążę.Dziewczynki POWODZENIA!!!!!!

Aż się wzruszyłam! Cieszę, się, że Wam się udało w taki sposób
Dziewczyny, wczoraj wyczytałam, że w Klinice InviMed w Warszawie (niestety) przyjmą dodatkowo 50 par w ramach rządowego programu in vitro. Warunkiem podstawowym jest konieczność bycia już zakwalifikowanym do leczenia. Zainteresowane pary proszone są o kontakt pod nr tel. 500 900 888. Może niektóre z Was, dla których in vitro jest jedynym ratunkiem (wg wskazań medycznych - jak u mnie) będą mogły skorzystać.

[justyna183]

Napisane przez lalosia88

hej kochana, a od kiedy zaczełaś brać proluteź? trzymam kciuki już za Ciebie i twoje mrozaczki - niedziela już coraz bliżej

lalosia prolutex zaczęłam brać od wtorku, czyli 5 dni przed crio, bo i zarodeczek 5-dniowy

---------- Dopisano o 09:29 ---------- Poprzedni post napisano o 09:27 ----------

Napisane przez chal

no to exstra :P ... mi nawet nic nie jest po tych zastrzykach oprócz bolu brzucha w miejscu wkucia i straszne mam pragnienie ... oczywiście kciuki zaciśnięte

chal jak dla mnie prolutex to pisuś w porównaniu z gonapeptylem. Nic nie boli, tylko faktycznie później troszeczkę ale wolę to niż ten ból przy wstrzykiwaniu tamtych

[Vella91]

Dzień dobry dziewczyny, nie odzwyałam się bo próbuję sobie poradzić z niestresowaniem się z powodu mojej marnej bety. Telefon i komputer staram się omijać by nie wyszukiwać przypadków gdzie mimo małego przyrostu było wszystko ok.

Chal ja zrobiłam sikańca w 5dpt i nie miałam żadnych objawów do tego dnia dopiero w 6dpt zaczęłam cośtam piersi odczówać i brzuch jak na okres ale słabo. To były 2 blastusie

Właśnie zbieram się na kolejną betę, mam bardzo złe przeczycie... piersi już mnie wcale nie bolą, brzuch też... totalnie nic co by mogło świadczyć o tym że jednak dzidziuś został. Błagam Boga by to był tylko żarcik i że wszystko będzie ok...

Kamila trzymaj się kochana, wszystko będzie dobrze :-*

Justynka trzymam kciuki za niedzielę :-*

[justyna183]

Napisane przez Vella91

Dzień dobry dziewczyny, nie odzwyałam się bo próbuję sobie poradzić z niestresowaniem się z powodu mojej marnej bety. Telefon i komputer staram się omijać by nie wyszukiwać przypadków gdzie mimo małego przyrostu było wszystko ok.

Chal ja zrobiłam sikańca w 5dpt i nie miałam żadnych objawów do tego dnia dopiero w 6dpt zaczęłam cośtam piersi odczówać i brzuch jak na okres ale słabo. To były 2 blastusie

Właśnie zbieram się na kolejną betę, mam bardzo złe przeczycie... piersi już mnie wcale nie bolą, brzuch też... totalnie nic co by mogło świadczyć o tym że jednak dzidziuś został. Błagam Boga by to był tylko żarcik i że wszystko będzie ok...

Kamila trzymaj się kochana, wszystko będzie dobrze :-*

Justynka trzymam kciuki za niedzielę :-*

Vella, nasza Beatka też nic nie czuła. Pamiętam jak się martwiła, że piersi ją nie bolą i właściwie dopiero w tamtym tygodniu coś mi wspomniała na ten temat także nie schizuj tylko idź na betę, a jak będziesz wpisywała w kalkulatorze, to bardzo Cię proszę uwzględnij godziny pobrania krwi

[lalosia88]

Napisane przez justyna183

lalosia prolutex zaczęłam brać od wtorku, czyli 5 dni przed crio, bo i zarodeczek 5-dniowy

---------- Dopisano o 09:29 ---------- Poprzedni post napisano o 09:27 ----------



chal jak dla mnie prolutex to pisuś w porównaniu z gonapeptylem. Nic nie boli, tylko faktycznie później troszeczkę ale wolę to niż ten ból przy wstrzykiwaniu tamtych

Justyna to ja pewnie bede miec tez 5 dni wcześniej, już sie denerwuje, czy aby napewno to bedzie za miesiac i czy znowuy cos nie wyskoczy... a i współczuje ci tych mdłości, to najgorsze w tym wszystkim, sam zastrzyk to pikuś i tez wole jego niż gonapeptyl... (ja brałam orzez 4 dni prolutex zanim nie odwołał mi transferu)

[justyna183]

Napisane przez lalosia88

Justyna to ja pewnie bede miec tez 5 dni wcześniej, już sie denerwuje, czy aby napewno to bedzie za miesiac i czy znowuy cos nie wyskoczy... a i współczuje ci tych mdłości, to najgorsze w tym wszystkim, sam zastrzyk to pikuś i tez wole jego niż gonapeptyl... (ja brałam orzez 4 dni prolutex zanim nie odwołał mi transferu)

lalosia myślę, że te mdłości po prolutexie to pikuś, zacznie się jak już faktycznie będę w ciąży

[patrycja665]

Kamila musisz być wykończona nerwowo.. Pamiętaj, że masz córeczkę i masz dla kogo żyć!!! Ona Cię potrzebuje! Trzymam kciuki żeby wszystko dobrze się skończyło!!! I próbuj od nas uciekać nam zawsze możesz się wyżalić, my będziemy Cię wspierać!!!

Anesca Trzymam kciuki powodzenia


Dziewczyny, mam dziwne bóle brzucha. Wczoraj w pracy myślałam, że mi jajniki rozsadzi nie wiem co o tym myśleć... Ból pojawia się co jakiś czas i nagle znika... Nie wiem czy to wina leków??? Testować mam dopiero 24.

[kamilamimila]

Napisane przez patrycja665

Kamila musisz być wykończona nerwowo.. Pamiętaj, że masz córeczkę i masz dla kogo żyć!!! Ona Cię potrzebuje! Trzymam kciuki żeby wszystko dobrze się skończyło!!! I próbuj od nas uciekać nam zawsze możesz się wyżalić, my będziemy Cię wspierać!!!

Anesca Trzymam kciuki powodzenia


Dziewczyny, mam dziwne bóle brzucha. Wczoraj w pracy myślałam, że mi jajniki rozsadzi nie wiem co o tym myśleć... Ból pojawia się co jakiś czas i nagle znika... Nie wiem czy to wina leków??? Testować mam dopiero 24.

Dziekuję.Wiem,ze mam dla kogo zyc ale tak bardzo pragnelam,rodzeństwa dla niej zeby nie byla sama,ona tak bardzo tez tego pragnie...Tak,jestem wykończona nerwowo,nie nadaje sie do niczego😞,dokładnie tak jak po poronieniu i po śmierci Tatusia 😞

[kamilamimila]

Napisane przez Vella91

Dzień dobry dziewczyny, nie odzwyałam się bo próbuję sobie poradzić z niestresowaniem się z powodu mojej marnej bety. Telefon i komputer staram się omijać by nie wyszukiwać przypadków gdzie mimo małego przyrostu było wszystko ok.

Chal ja zrobiłam sikańca w 5dpt i nie miałam żadnych objawów do tego dnia dopiero w 6dpt zaczęłam cośtam piersi odczówać i brzuch jak na okres ale słabo. To były 2 blastusie

Właśnie zbieram się na kolejną betę, mam bardzo złe przeczycie... piersi już mnie wcale nie bolą, brzuch też... totalnie nic co by mogło świadczyć o tym że jednak dzidziuś został. Błagam Boga by to był tylko żarcik i że wszystko będzie ok...

Kamila trzymaj się kochana, wszystko będzie dobrze :-*

Justynka trzymam kciuki za niedzielę :-*

Vella,tym to sie nie przejmuj,brakiem objawów,mi tez ustalo wszystko,a Dziudzius wtedy jeszcze mial sie dobrze,także ja jestem przykladem na to,ze objawami nie ma co sie sugerować.

[201707171038]

Napisane przez anessca

zawsze robiłam bete w diagnostyce i zawsze miałam identyczny wynik <1,2

może oni mają odczynniki które wykrywają bete wyższą niż 1,2 i dlatego ujemny wynik jest oznaczany jako <1,2

[Marzena_83]

Patrycja665 tez tak miałam dwa dni temu, zwlaszcza w nocy myslalam, ze mi jajniki rozerwie, a też mam testować 24 lutego.Właściwie to do tej pory czuje klocie.To chyba jednak nic takiego, nie ma co sobie wkręcac

[bibi031982]

Napisane przez justyna183

lalosia myślę, że te mdłości po prolutexie to pikuś, zacznie się jak już faktycznie będę w ciąży

Justynka ja miałam wysoki progesteron koło 60- także po zastrzykach Prolutex miałam nie tyle co mdłości jak nic nie mogłam jeść, było mi ciągle niedobrze- wszystko mi śmierdziało okrutnie- na początku ciąży schudłam ponad 3 kg - teraz zaczynam wracać do swojej wagi- a mam 13 tc......
Z całego serducha życzę Ci powodzenia i tych dolegliwości też

[201707171038]

Kamila a jakie jeszcze wady ma twój mąż oprócz tego że nie chce podchodzić do in vitro?
Czy przed slubem była mowa o in vitro? bo jeśli nie to on cie nie oszukał

Bo najbardziej na waszym rozstaniu ucierpi twoja córka

[iliybr]

Napisane przez anessca

Kochane dziękuję za kciuki! Proszę trzymajcie je jeszcze mocniej. Pękł mi jeden pęcherzyk a jeszcze nie przystąpiliśmy do zabiegu... Jakoś ciężki jest ten dzień dla nas... Boję się niesamowicie ale pozytywne myśli i pasek SW. Dominika mam cały czas na sobie

Ściskaj mocno pasek a ja ściskam mooocccnoooo a pękniętym pęcherzykiem się nie przejmuj zawsze jest jeszcze jeden, a czasami na pękniętych się udaje więc jest duuuuża szansa tylko bez stresu kochana

Vella91 zaciśnięte więc bez marudzenia i negatywnych myśli

kamilamimila kochana Ty wiem że nic Cię nie pocieszy bo do starań "trzeba dwoje", ale naprawdę wiara potrafi działać cuda, najważniejsze to szukać innych sposobów do kompromisu z mężem, może ten psycholog to dobry pomysł.... Tak bardzo bym chciała aby Ci się udało

[justyna183]

Napisane przez bibi031982

Justynka ja miałam wysoki progesteron koło 60- także po zastrzykach Prolutex miałam nie tyle co mdłości jak nic nie mogłam jeść, było mi ciągle niedobrze- wszystko mi śmierdziało okrutnie- na początku ciąży schudłam ponad 3 kg - teraz zaczynam wracać do swojej wagi- a mam 13 tc......
Z całego serducha życzę Ci powodzenia i tych dolegliwości też

Bibi, Ty miałaś crio na cyklu z owulacją, prawda? Mój jest sztuczny, bez ovu
A Ty jak się czujesz? Wszystko dobrze? No i pochwal się chłopiec czy dziewczynka? Napisz również dane na pierwszą stronę

[Marzena_83]

Jols mam podobne zdanie.Czasem odnoszę wrażenie, że Kamila żenila się tylko po to, żeby mieć jeszcze jedno dziecko.Ale nie chce nikogo krytykować, to są takie trudne życiowe dylematy.Mój mąż nie zgadza się na adopcje, zaakceptowałam to, pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć. Kamila mam nadzieje, ze jednak dojdzie cie do porozumienia, szkoda dziecka, które już jest i patrzy na to wszystko i próbuje zrozumieć...

[kambro]

Napisane przez anessca

Kochane dziękuję za kciuki! Proszę trzymajcie je jeszcze mocniej. Pękł mi jeden pęcherzyk a jeszcze nie przystąpiliśmy do zabiegu... Jakoś ciężki jest ten dzień dla nas... Boję się niesamowicie ale pozytywne myśli i pasek SW. Dominika mam cały czas na sobie

Anessca kochana od samego rana jestem myślami i modlitwą z Tobą 3majcie się

[asiorekkkk]

Vella beta na pewno bedzie pięknie przyrastać, i tak masz duża betę jak na 11dpt. Czekamy na wieści

[bibi031982]

Napisane przez justyna183

Bibi, Ty miałaś crio na cyklu z owulacją, prawda? Mój jest sztuczny, bez ovu
A Ty jak się czujesz? Wszystko dobrze? No i pochwal się chłopiec czy dziewczynka? Napisz również dane na pierwszą stronę

Justynka -ja miałam crio na cyklu z owulacją.
Jutro mam wizyte i I badanie genetyczne - chociaż nasz dr też mi je robił.
Płci nie znam, być może jutro się dowiem...
Denerwuję się...chyba o tym wspominać nie trzeba
Czuję się różnie, ciągle jakieś nowe dolegliwości są...tak na zmianę- to zgaga, to brak apetytu-i od kilku tygodniu okropny ból piersi- ważą chyba tonę...chociaż po samym transferze żadnego bólu piersi nie miałam....tylko ten wysoki progesteron mnie męczył.

[kamilamimila]

Napisane przez jols

Kamila a jakie jeszcze wady ma twój mąż oprócz tego że nie chce podchodzić do in vitro?
Czy przed slubem była mowa o in vitro? bo jeśli nie to on cie nie oszukał

Bo najbardziej na waszym rozstaniu ucierpi twoja córka

No,nie bylo mowy o in vitro przed ślubem, zaluje tego wlasnie ale do Glowy mi wtedy nie przyszlo,ze to będzie potrzebne,bo mialam 4 letnie dziecko...Ja czuje się oszukana,bo nie zrobil wszystko żeby mi to dziecko dac,a ja stawialam jasno i uczciwie sprawę,ze tak bardzo chce mieć jeszcze dzieci.Przepraszsm ale chyba Malo kto przed ślubem rozmawia o in vitro,bo nie sadzi,ze to będzie potrzebne,tym bardziej w moim przypadku,jak juz jedno dziecko mialam.Kiedyś,w telewizji,klocili sie o ta refundację politycy to oglądaliśmy razem,to wiedzial,ze ja bylam za i ze to popieram ale o nas nie bylo mowy,bo nie pomyslalam,ze będzie to potrzebne.A ja czuję,ze on mi odbiera moja ostatnia szanse na macierzyństwo,blokuje mi drogę do szczescia i spelnienia marzen i to w imie czego?Niby w imie strachu przed chorym dzieckiem ale przecież to nielogiczne,bo moja ofertę badania genetycznego zarodków tez odrzucil.A to by przecież wykluczylo ewentualne wady,eiec to wszystko jedna wielka ściema,ze nie chce tylko in vitro in w ogole dziecka nie chce,bo nagle mowi,ze jesteśmy starzy i jest juz pozno na dziecko,a jak sie ze mna zenil to nie wiedzial ile mamy lat?To nie bylo tak dawno temu,tylko 2,5 roku temu.

[Ani_ka3]

Napisane przez BeataAmelka

Ja przy niedroznych jajowodach rozpoczęłam kuracje ziołami Ojca Klimuszko. Później szybko in vitro...kuracje zakonczylam ;-)
Mam całe ogromne opakowanie mieszanki , która mi pozostała, gdyby ktoś sobie życzył odstąpię za darmo

BeataAmelka, ja też zakupiłam mieszankę ziół ojca Klimuszko. Tylko nie wiem jak ją zacząć pić, czy od 1 dnia cyklu? Czy nie ma to znaczenia ? Po tej laparoskopii okres mi się spóźnia to chyba przez te tabletki CycloProgynova, które kazał brać dr Gawlik. Czy któraś z dziewczyn miała podobnie ? Kamilko kochana, ciągle myslę o Tobie i modlę się za Ciebie żeby wszystko poszło po twojej myśli.

[kamilamimila]

Napisane przez Marzena_83

Jols mam podobne zdanie.Czasem odnoszę wrażenie, że Kamila żenila się tylko po to, żeby mieć jeszcze jedno dziecko.Ale nie chce nikogo krytykować, to są takie trudne życiowe dylematy.Mój mąż nie zgadza się na adopcje, zaakceptowałam to, pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć. Kamila mam nadzieje, ze jednak dojdzie cie do porozumienia, szkoda dziecka, które już jest i patrzy na to wszystko i próbuje zrozumieć...

Ja wyszlam za maz,bo chcialam stworzyć prawdziwa rodzine dla córki i wchcialam jeszcze dzieci i tego w ogole nie krylam,mowilam o tym od początku,myslalam,ze znalazlam,odpowiedniego czlowieka do tego wszystkiego,widocznie sie myliłam i to moja wina,moja wina tez,zr tak szybko oddalam mu,moja corke w adopcje ,to świadczy o tym,ze wierzylam,ze to malzenstwo będzie trwale,a chcialam dobrze dla niej.Przepraszam ale samo dziecko to moglam sobie z kimkolwiek zrobic bez ślubu gdyby mi tylko o to chodzili albo od dawcy,bo wtedy tak bylo można,do niedawna jeszcze,samotnym kobietom,nie sądzisz?

[lalosia88]

Napisane przez justyna183

lalosia myślę, że te mdłości po prolutexie to pikuś, zacznie się jak już faktycznie będę w ciąży

oj kochana choć by nas nie wiem jak męczył to jednego jestem pewna ... w ciązy wytrzymamy wszystko

[kamilamimila]

Napisane przez iliybr

Ściskaj mocno pasek a ja ściskam mooocccnoooo a pękniętym pęcherzykiem się nie przejmuj zawsze jest jeszcze jeden, a czasami na pękniętych się udaje więc jest duuuuża szansa tylko bez stresu kochana

Vella91 zaciśnięte więc bez marudzenia i negatywnych myśli

kamilamimila kochana Ty wiem że nic Cię nie pocieszy bo do starań &quot;trzeba dwoje&quot;, ale naprawdę wiara potrafi działać cuda, najważniejsze to szukać innych sposobów do kompromisu z mężem, może ten psycholog to dobry pomysł.... Tak bardzo bym chciała aby Ci się udało

Tutaj nie ma kompromisu,niestety,bo ja mam naprawdę niewielkie szanse na ciaze naturalna,rozmawiałam wczoraj z Dr,u mnie jest juz proces wygaszania funkcji jajników i in vitro tu jest największa szansą,choć i tak niedużą.I adopcja tez nie wchodzi w grę,bo on tego tez nie chce.

[Marzena_83]

Kamila ja nie mam zamiaru się z Tobą sprzeczac.Udzielasz się na publicznym forum, więc chyba zdajesz sobie sprawę, że każdy kto to czyta, będzie Cię jakoś oceniał. Ja po prostu nie będę wieszać psów na Twoim mężu, bo rozumiem jego postawe i tyle.Nie gniewem się na mnie.Może kiedyś spojrzysz na to z dystansu, teraz przepełnia Cię żal. Życzę Ci, żebyś w końcu znalazła szczęście, życie jest takie krótkie...

[chal]

vela dziękuje za informacje - będzie dobrze beta na pewno rośnie jak trzeba


Justynka no gonapepthyl był okropny zastrzyk strasznie bolał mi czasami zdażyło się udrzeć ale po nich nie bolał mnie brzuch


Powiem wam że ja pomału tracę nadzieje ze się udało rano czułam się świetnie a potem dostałam takich bóli brzucha jakbym miała urodzić zażyłam nospe i leze jest ciut lepiej ale strach ogromny ;(

[iliybr]

Napisane przez chal

vela dziękuje za informacje - będzie dobrze beta na pewno rośnie jak trzeba


Justynka no gonapepthyl był okropny zastrzyk strasznie bolał mi czasami zdażyło się udrzeć ale po nich nie bolał mnie brzuch


Powiem wam że ja pomału tracę nadzieje ze się udało rano czułam się świetnie a potem dostałam takich bóli brzucha jakbym miała urodzić zażyłam nospe i leze jest ciut lepiej ale strach ogromny ;(

ja Ci dam tracić nadzieję wszystko będzie dobrze, odpoczywaj bo głupotki piszesz

[ania0208]

Napisane przez kamilamimila

No,nie bylo mowy o in vitro przed ślubem, zaluje tego wlasnie ale do Glowy mi wtedy nie przyszlo,ze to będzie potrzebne,bo mialam 4 letnie dziecko...Ja czuje się oszukana,bo nie zrobil wszystko żeby mi to dziecko dac,a ja stawialam jasno i uczciwie sprawę,ze tak bardzo chce mieć jeszcze dzieci.Przepraszsm ale chyba Malo kto przed ślubem rozmawia o in vitro,bo nie sadzi,ze to będzie potrzebne,tym bardziej w moim przypadku,jak juz jedno dziecko mialam.Kiedyś,w telewizji,klocili sie o ta refundację politycy to oglądaliśmy razem,to wiedzial,ze ja bylam za i ze to popieram ale o nas nie bylo mowy,bo nie pomyslalam,ze będzie to potrzebne.A ja czuję,ze on mi odbiera moja ostatnia szanse na macierzyństwo,blokuje mi drogę do szczescia i spelnienia marzen i to w imie czego?Niby w imie strachu przed chorym dzieckiem ale przecież to nielogiczne,bo moja ofertę badania genetycznego zarodków tez odrzucil.A to by przecież wykluczylo ewentualne wady,eiec to wszystko jedna wielka ściema,ze nie chce tylko in vitro in w ogole dziecka nie chce,bo nagle mowi,ze jesteśmy starzy i jest juz pozno na dziecko,a jak sie ze mna zenil to nie wiedzial ile mamy lat?To nie bylo tak dawno temu,tylko 2,5 roku temu.

Mnie i mojemu mężowi tez nigdy przed ślubem nie przyszło do głowy rozmawiać o in vitro i myślę, że nikt takiej rozmowy nie prowadzi, tym bardziej, że mieliśmy wtedy po 21 lat i do głowy by mi nigdy nie przyszło , że jakiekolwiek problemy będziemy mieć, że będziemy musieli tak długo walczyć o dziecko, i jedno pytanie czy która kolwiek z was prowadziła rozmowy, że swoim mężem na ten temat? Moim zdaniem takie rozmowy się prowadzi tylko wtedy, gdy któraś ze stron wie o jakimś problemie, który będzie przeszkadzał w zajściu w ciążę. Kamila musisz trochę ochłonąć w emocjach różne rzeczy się mówi, wiem to po sobie ja też mężowi pewnego razu powiedziałam parę gorzkich słów, które do tej pory zaluje, lecz niestety czasu się nie cofnie, a nieraz podczas kłótni lubi mi teraz ten błąd wytykać i nie ma dnia żebym nie żałowała, czemu się wtedy nie ugryzlam w język