Program Rodzina 500 plus

[wika82]

Napisane przez _vixen_

Ja nie rozumiem zazdrości nauczycielom. Zawód ma pewne plusy jak wakacje czy ferie, mniej godzin pracy, ale nie zamieniłabym ośmiu godzin w mojej pracy na użeranie sie z coraz bardziej rozwydrzonymi dzieciakami, z których połowa ma pozałatwiane kwity na jakieś ADHD czy inne niedostosowanie społeczne. I jeszcze ta odpowiedzialność za cokolwiek, co sie stanie.

Ja nie zazdroszczę, tylko mnie śmieszy powszechne biadolenie.

[201607291951]

Napisane przez _vixen_

Ja nie rozumiem zazdrości nauczycielom. Zawód ma pewne plusy jak wakacje czy ferie, mniej godzin pracy, ale nie zamieniłabym ośmiu godzin w mojej pracy na użeranie sie z coraz bardziej rozwydrzonymi dzieciakami, z których połowa ma pozałatwiane kwity na jakieś ADHD czy inne niedostosowanie społeczne. I jeszcze ta odpowiedzialność za cokolwiek, co sie stanie.

Ty w swojej pracy za nic nie jesteś odpowiedzialna ?
Pracując dostaje wynagrodzenie za swoja pracę , mam należny urlop i z niego korzystam . W mojej firmie nie ma zamówień to wysyłają nas na urlopy , kto nie ma to jest urlop bezpłatny.
Nauczyciele pobierają pensję 12 mc do tego 13 . paranoja .

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez Katalin

a jak przedstawiają
tez jestem córką górnika i wielu znajomych mam górników . taki region .
i powiem tak dla ludzi bez wykształcenia to jeden z lepszych zawodów . nikt w regionie( powtarzam bez solidnego wykształcenia) nie zarabia tyle co oni
kto pracuje na kopani narzeka a każdy chce tam iść

Bez przesady, zarobki wcale nie są jakieś kosmiczne, przynajmniej teraz; może w czasach socjalizmu było inaczej, ale teraz jest to zupełnie normalna kasa. No chyba, że mówimy o jakichś wyższych posadach. Ja mieszkałam (i mieszkam) na typowo górnicznych osiedlach i żadnych Carringtonów tu nie ma

[201607291951]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;56635096]Bez przesady, zarobki wcale nie są jakieś kosmiczne, przynajmniej teraz; może w czasach socjalizmu było inaczej, ale teraz jest to zupełnie normalna kasa. No chyba, że mówimy o jakichś wyższych posadach. Ja mieszkałam (i mieszkam) na typowo górnicznych osiedlach i żadnych Carringtonów tu nie ma [/QUOTE]

nie mówie , że sa kosmiczne
jednak nie maja źle, barbórki 13 tki . dodatki za wegiel .

[Mijanou]

Ludzie, przestańcie, bo daliście się zmanipulować, jak dzieci.

90% tego społeczeństwa zarabia jedno wielkie G a my już mamy tak dalece zakorzenioną mentalność niewolnika, że skaczemy sobie do gardeł, że ktoś ma kilka ziarenek ryżu więcej/mniej w misecze?

Tak się steruje narodem: napuszcza się pielęgniarki na nauczycieli, nauczycieli na górników, górników na rolników itd. Tak, żeby naród stale był zajęty walką i sporami o te kilka groszy a prawdziwe przekręty idą górą i spokojnie przechodzą niezauważone.

Nie ma się co spierać, kto ma lepiej/gorzej bo wszyscy prawie mamy TRAGICZNIE. I nie będziemy mieć mniej tragicznie skacząc sobie do gardeł. Zamiast się licytować trzeba by zrobić zupełnie coś innego

[kawa_zmlekiem]

Napisane przez GoyaLi

W dodatku chyba najbardziej roszczeniowa grupa zawodowa.

Której żadna władza nie odważy się przynajmniej części przywilejów ograniczyć, niestety. 14sta pensja w kopalni która nie wypracowała żadnego zysku to paranoja. Niedawno czytałam o postulacie dziedziczności etatów, z ojca na syna

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez Katalin

nie mówie , że sa kosmiczne
jednak nie maja źle, barbórki 13 tki . dodatki za wegiel .

A dodatki za węgiel nie są już zlikwidowane?
13-tki dostają nie tylko górnicy

[wika82]

Napisane przez metal_fish

Nikt nie mówi, że nie przynoszą. Ale jest część osób, które 40h i nawet sekundy dłużej w pracy/nad pracą nie spędzą. Albo mają normalnie płacone za nadgodziny. Są nauczyciele i "nauczyciele" (tak samo jak we wszystkich innych grupach zawodowych) - ktoś się opiernicza a ktoś sumiennie przygotowuje do lekcji i wtedy marzy o 40h/tydzień, bo pracuje dużo dużo więcej.
Nie mam zamiaru udowadniać, że nauczyciele to najcięższy zawód świata, ale chcę tylko zwrócić uwagę, że trawa jest zawsze bardziej zielona po drugiej stronie rzeki. I nie znając realiów pracy łatwo wieszać psy na każdej innej grupie zawodowej nauczyciele/górnicy/pielęgniarki/policjanci/itp. Mimo że osobiście powątpiewam w sens wielu mundurowych przywilejów (na podstawie doświadczeń ze współpracy), to nie wieszam psów na wszystkich policjantach jak leci.

Jakbyś bie zauważyła, to nie wieszam psów, stwierdzam tylko fakt, że ludzie z normalnym etatem też pracują w domu dodatkowo. I jest cała masa tych, którzy nie otrzymują wynagrodzenia za tę dodatkową pracę.

---------- Dopisano o 20:48 ---------- Poprzedni post napisano o 20:47 ----------

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;56635096]Bez przesady, zarobki wcale nie są jakieś kosmiczne, przynajmniej teraz; może w czasach socjalizmu było inaczej, ale teraz jest to zupełnie normalna kasa. No chyba, że mówimy o jakichś wyższych posadach. Ja mieszkałam (i mieszkam) na typowo górnicznych osiedlach i żadnych Carringtonów tu nie ma [/QUOTE]

Ale przywileje są.
Jest sporo ciężkich zawodów bez trzynastek, etc.

[201607291951]

Napisane przez Mijanou

Ludzie, przestańcie, bo daliście się zmanipulować, jak dzieci.

90% tego społeczeństwa zarabia jedno wielkie G a my już mamy tak dalece zakorzenioną mentalność niewolnika, że skaczemy sobie do gardeł, że ktoś ma kilka ziarenek ryżu więcej/mniej w misecze?

Tak się steruje narodem: napuszcza się pielęgniarki na nauczycieli, nauczycieli na górników, górników na rolników itd. Tak, żeby naród stale był zajęty walką i sporami o te kilka groszy a prawdziwe przekręty idą górą i spokojnie przechodzą niezauważone.

Nie ma się co spierać, kto ma lepiej/gorzej bo wszyscy prawie mamy TRAGICZNIE. I nie będziemy mieć mniej tragicznie skacząc sobie do gardeł. Zamiast się licytować trzeba by zrobić zupełnie coś innego

Prawda

tez jestem tego zdania pensja górnika nie jest duża ale tak powinni zarabiać ludzie bez wykształcenia w naszym kraju .

---------- Dopisano o 21:52 ---------- Poprzedni post napisano o 21:51 ----------

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;56636121]A dodatki za węgiel nie są już zlikwidowane?
13-tki dostają nie tylko górnicy [/QUOTE]

noi ?

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez wika82

Ale przywileje są.
Jest sporo ciężkich zawodów bez trzynastek, etc.

A jest też całkiem sporo takich, że czy się stoi, czy się leży i wszystkie dodatki są.
Chyba zgadzam się z Mijanou.

[Frezja_1]

Moim zdaniem nauczyciel powinien spędzać 8 godzin w szkole i na miejscu sprawdzać zeszyty, sprawdziany itp. Bo obecnie dochodzi do jakiegoś kuriozum żeby nauczyciel przez 3 tyg nie miał czasu sprawdzić klasówki. A ponoć ciężko pracuje w domu.

[201607291951]

Napisane przez kawa_zmlekiem

Której żadna władza nie odważy się przynajmniej części przywilejów ograniczyć, niestety. 14sta pensja w kopalni która nie wypracowała żadnego zysku to paranoja. Niedawno czytałam o postulacie dziedziczności etatów, z ojca na syna

Nie jest tak teraz?
U nas w kopali w pierwszej kolejności przyjmowało sie synów emerytowanych górników. Tatuś szedł na emeryturę przychodził syn ...

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez Mijanou

Ludzie, przestańcie, bo daliście się zmanipulować, jak dzieci.

90% tego społeczeństwa zarabia jedno wielkie G a my już mamy tak dalece zakorzenioną mentalność niewolnika, że skaczemy sobie do gardeł, że ktoś ma kilka ziarenek ryżu więcej/mniej w misecze?

Tak się steruje narodem: napuszcza się pielęgniarki na nauczycieli, nauczycieli na górników, górników na rolników itd. Tak, żeby naród stale był zajęty walką i sporami o te kilka groszy a prawdziwe przekręty idą górą i spokojnie przechodzą niezauważone.

Nie ma się co spierać, kto ma lepiej/gorzej bo wszyscy prawie mamy TRAGICZNIE. I nie będziemy mieć mniej tragicznie skacząc sobie do gardeł. Zamiast się licytować trzeba by zrobić zupełnie coś innego

Demagogia i duby smalone.
Nie, nie WSZYSCY nic nie mamy, bo są grupy bzdurnie uprzywilejowane na mocy jeszcze zwyczaju z ustroju socjalistycznego i mamy grupę zawodów dyskryminowanych, którzy muszą na tamtych zapieprzać. Teraz już do śmierci. I bardzo dobrze, że coraz więcej ludzi dostrzega te nierówności i domaga się ich zmiany. Są to dopiero przebłyski myślenia ekonomicznego. Ale dobre i to na razie.
Póki co nie zmienia się wiele w tym względzie (chociaż rządy PO co nieco uporządkowały), bo nie ma na tyle 'odważnych' przywódców, liderów, mężów stanu, którzy zaczęliby te nierówności niwelować w trosce o wspólne dobro i rozwój gospodarczy w przyszłości. Każda kolejna władza boi się narażać, co nie znaczy, że w przyszłości i tak to wszystko nie spadnie nam na nogi. Np. kwestia sektora górniczego, energetyki, ZUSu, emerytur, niskiego wskaźnika zatrudnienia, ucieczki w szarą strefę itd. itp. Kiedyś po prostu zabraknie pieniędzy żeby to wszystko utrzymać. Tym bardziej, że społeczeństwo się starzeje. Dlatego właśnie nam, zwykłym obywatelom powinno zależeć na zmianie obecnego porządku, powinniśmy w końcu zacząć liczyć i patrzeć trochę dalej w przyszłość zamiast skupiać się na ciągnięciu w swoją stronę i tak już za krótkiej kołdry. Tymczasem ciemne, postsocjalistyczne, niewyedukowane ekonomicznie społeczeństwo ( w sporej części) głosuje na cynicznych graczy politycznych rzucających np. pięć setek na kolejnego dzieciaka kupując sobie w ten sposób wdzięczność ciemnego ludu, który i tak za to wszystko zapłaci z własnej kieszeni.

[2016050952]

Napisane przez kawa_zmlekiem

Której żadna władza nie odważy się przynajmniej części przywilejów ograniczyć, niestety. 14sta pensja w kopalni która nie wypracowała żadnego zysku to paranoja. Niedawno czytałam o postulacie dziedziczności etatów, z ojca na syna

A daj spokój, to jest od początku do końca farsa.

[Ingrid80]

A deputat węglowy istnieje nadal. Nawet w moim szpitalu starsi pracownicy mają :-/

[2016050952]

Zawsze, zawsze i zawsze będą istniały grupy zawodowe słabo wynagradzane. W każdym systemie tak jest. Wyrównanie ekonomiczne to komunizm.
Inną sprawą jest to, że na tych najsłabiej płatnych stanowiskach pracują nie tylko młodzi ludzie, przed którymi jeszcze przyszłość zawodowa stoi otworem i dla których ta praca jest etapem przejściowym. Prawdziwym problemem jest to, że tak zarabiają też ludzie po 50tce, którzy zazwyczaj muszą utrzymać dom i dzieci.

[201606270916]

Napisane przez GoyaLi

Zawsze, zawsze i zawsze będą istniały grupy zawodowe słabo wynagradzane. W każdym systemie tak jest. Wyrównanie ekonomiczne to komunizm.
Inną sprawą jest to, że na tych najsłabiej płatnych stanowiskach pracują nie tylko młodzi ludzie, przed którymi jeszcze przyszłość zawodowa stoi otworem i dla których ta praca jest etapem przejściowym. Prawdziwym problemem jest to, że tak zarabiają też ludzie po 50tce, którzy zazwyczaj muszą utrzymać dom i dzieci.

A jeszcze większym że z zasiłków można wyciągnąć więcej. Wystarczy tylko być patologicznym nierobem.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez GoyaLi

Zawsze, zawsze i zawsze będą istniały grupy zawodowe słabo wynagradzane. W każdym systemie tak jest. Wyrównanie ekonomiczne to komunizm.

Nikt nie domaga się wyrównania zarobków. Chodzi o sprawiedliwe społecznie dystrybuowanie obciążeń - podatków, składek ubezpieczeniowych, czasu aktywności zawodowej. Ewentualne przywileje związane z wykonywaną pracą powinny być zawsze ekonomicznie uzasadnione.

[2016050952]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;5664395 6]Nikt nie domaga się wyrównania zarobków. Chodzi o sprawiedliwe społecznie dystrybuowanie obciążeń - podatków, składek ubezpieczeniowych, czasu aktywności zawodowej. Ewentualne przywileje związane z wykonywaną pracą powinny być zawsze ekonomicznie uzasadnione.[/QUOTE]

W takim ujęciu to przedsiębiorcy mają najbardziej przekichane.
Największe obciążenia, najwięcej pracy, brak płatnego urlopu, że o urlopie macierzyńskim nie wspomnę. Przywilejów nie znajduję.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez GoyaLi

W takim ujęciu to przedsiębiorcy mają najbardziej przekichane.
Największe obciążenia, najwięcej pracy, brak płatnego urlopu, że o urlopie macierzyńskim nie wspomnę. Przywilejów nie znajduję.

Owszem, ale nie tylko oni.

[dorris23]

[1=397c2675f3cdfd9a8d96949 5a6edd4aafb32f2d2_655aa1f 83943f;53504816]Pomoże - patolom.
Jak kogoś nie stać, to dziecka nie robi. Proste.
Te pięćset złotych w zdecydowanej większości zostanie potraktowane jako dochód dla wszelkiego rodzaju patologii i dzieciorobów. Czworo (pięcioro w sumie, bo hajs się zaczyna od drugiego) dzieci to już dwa koła. No żyć nie umierać.
Poza tym hajs nie idzie od magicznego tworu jak 'państwo', ale z kieszeni każdego z nas. I bardzo się mi to NIE podoba.

---------- Dopisano o 15:48 ---------- Poprzedni post napisano o 15:47 ----------

A gdyby się pojawił argument, że te dzieciaki będą robić na nasze emerytury. No nie będą, bo za maksymalnie dwadzieścia lat źródełko się skończy i ZUS będzie niewypłacalny.[/QUOTE]
Z tego co czytałam to 100euro ma dawac Unia, czyli ok.400zl, reszte doplaca państwo.

No nie wiem czy przy tylu dzieciach co piszesz to sa jakies kokosy?
Ja tyle wydaje na jedzenie przy naszej trojce (ja,maz,dziecko).

W kazdym razie ja mam jedno dziecko i jakos wcale nie zachęca mnie to do tego aby miec wiecej dzieci.
500zl to kropla w morzu potrzeb, ktore trzeba zaqpewnic dziecku.

[Mijanou]

Napisane przez dorris23

W kazdym razie ja mam jedno dziecko i jakos wcale nie zachęca mnie to do tego aby miec wiecej dzieci.
500zl to kropla w morzu potrzeb, ktore trzeba zaqpewnic dziecku.

No ale nikogo w miarę normalnego i rozsądnie myślącego te 500 nie zachęca do rozmnażania. Za "pińcet" będzie się rozmnażać głównie patologia a ich dzieci i tak na tym nie zyskają, niestety. Oczywiście, nie nalezy zapominać, że patola oprócz tego "pińcet" na każde dziecko dalej będzie ciągnąć zasiłki docelowe i stałe.

Niepracujący sebix i karyna oraz ich troje (potencjalnie) dzieci:

1500 zł (3 x "pincet") netto
1200 (mniej więcej 2 x najniższy zasiłek dla bezrobotnych) netto
400 (dopłaty do czynszu, rachunku za prąd i gaz) netto
400 (alimenty dla samotnej matki bo karyna teoretycznie nią jest) netto
----------------------------
3 500 zł (netto)

To po co oni mają pracować za najniższą krajową 1480 x 2 (netto) i się męczyć, jak można siedzieć w domku na fejsbuniu z piwkiem i mieć lepiej?

[molly83]

Napisane przez Mijanou

No ale nikogo w miarę normalnego i rozsądnie myślącego te 500 nie zachęca do rozmnażania. Za "pińcet" będzie się rozmnażać głównie patologia a ich dzieci i tak na tym nie zyskają, niestety. Oczywiście, nie nalezy zapominać, że patola oprócz tego "pińcet" na każde dziecko dalej będzie ciągnąć zasiłki docelowe i stałe.

Niepracujący sebix i karyna oraz ich troje (potencjalnie) dzieci:

1500 zł (3 x "pincet") netto
1200 (mniej więcej 2 x najniższy zasiłek dla bezrobotnych) netto
400 (dopłaty do czynszu, rachunku za prąd i gaz) netto
400 (alimenty dla samotnej matki bo karyna teoretycznie nią jest) netto
----------------------------
3 500 zł (netto)

To po co oni mają pracować za najniższą krajową 1480 x 2 (netto) i się męczyć, jak można siedzieć w domku na fejsbuniu z piwkiem i mieć lepiej?

haha dokładnie i piękny opis na fejsie:
Pracodawca: "Szlachta nie pracuje".
No fakt po co "szlachta" ma pracować? Skoro państwo daje?

[Jamajka007]

Kiedyś skomentowałam ten wątek i została mi subskrypcja, więc czasem sobie podczytuję....

Powiem wam tak: moja ciocia jest osobą, która zawsze była po stronie barykady o tytule "nauczyciele mają dobrze a narzekają". Nie będę już pisać jej argumentów, bo są takie jak wasze. ALE warto dodać w tym momencie, że moja ciocia miała w swoim życiu epizod, w którym pracowała właśnie jako nauczyciel. Zaledwie parę lat, ale to właśnie, jak mówi, utwierdziło ją w przekonaniu, że w porównaniu do innych zawodów, nie robią nic a dostają kasę:

1. Przygotowanie do lekcji - owszem, ciocia musiała się przygotować do lekcji, bo był to jej debiut. Musiała opracować sobie zakres lekcji, szukała różnych "gadżetów", które chciała pokazać uczniom (uczyła przedmiotu zawodowego w technikum), ale w zasadzie przygotowywała się tylko przez pierwszy rok. W kolejnych tylko "udoskonalała" swoje stare materiały. I wiecie co? Inne nauczycielki dziwiły się jej, że chce jej się cokolwiek zmieniać, bo one wyrobiły sobie schemat i co roku powtarzają to samo. Po co mają starać się zainteresować przedmiotem?

2. Sprawdziany, klasówki.. - dużo roboty ma polonistka, która musi przeczytać stos wypracowań. Sprawdziany z innych przedmiotów, gdzie odpowiedź to często jedno zdanie (już nie mówiąc o testach ), to dla wprawionego nauczyciela chwila.

3. Wyjazdy, wyjścia, imprezy - na koszt szkoły/uczniów. Im wyższy stopień edukacji, tym lepsze imprezy. Studniówki, połowinki, imprezy na zakończenie szkoły. Nie wiem, kto funduje, ale ciotka ponosiła tylko koszt taksówki

4. Godziny pracy - to już niejednokrotnie podkreślałyście. Cytując "to były dobre czasy, płacili za chodzenie do szkoły".

Na koniec tylko podkreślę, że jest to pisane na podstawie tego, co opowiadała. Proszę bez hejtu, że mogła zostać nauczycielką, skoro uważa, że było tak fajnie Teraz też nie narzeka na swoją pracę, bo spełnia swoje ambicje, tylko tego wolnego jej żal

[syklamen]

Napisane przez Mijanou

No ale nikogo w miarę normalnego i rozsądnie myślącego te 500 nie zachęca do rozmnażania. Za "pińcet" będzie się rozmnażać głównie patologia a ich dzieci i tak na tym nie zyskają, niestety. Oczywiście, nie nalezy zapominać, że patola oprócz tego "pińcet" na każde dziecko dalej będzie ciągnąć zasiłki docelowe i stałe.

Niepracujący sebix i karyna oraz ich troje (potencjalnie) dzieci:

1500 zł (3 x "pincet") netto
1200 (mniej więcej 2 x najniższy zasiłek dla bezrobotnych) netto
400 (dopłaty do czynszu, rachunku za prąd i gaz) netto
400 (alimenty dla samotnej matki bo karyna teoretycznie nią jest) netto
----------------------------
3 500 zł (netto)

To po co oni mają pracować za najniższą krajową 1480 x 2 (netto) i się męczyć, jak można siedzieć w domku na fejsbuniu z piwkiem i mieć lepiej?

Jeszcze dodaj do tego obiady w szkole dla dzieci finansowane przez MOPS i niemałe paczki na święta z żywnością. W szkole takie dzieci dostają dofinansowanie lub całkiem darmowe bilety na wyjścia np. do kina i wycieczki szkolne.
Moi rodzice nigdy nie korzystali ani z MOPS-u, ani z takich dofinansowań, uczciwie pracowali, dużo pomagali też dziadkowie, którzy ciężką pracą się czegoś dorobili. Nie jeździłam na żadne darmowe wyjazdy, na wakacje nie jeździłam nigdy, bo były ważniejsze wydatki, moja mama była oszczędna. Nie rozumiem, dlaczego tylko dzieciom z rodzin wielodzietnych należy się taka pomoc.

Napisane przez Jamajka007

Kiedyś skomentowałam ten wątek i została mi subskrypcja, więc czasem sobie podczytuję....

Powiem wam tak: moja ciocia jest osobą, która zawsze była po stronie barykady o tytule "nauczyciele mają dobrze a narzekają". Nie będę już pisać jej argumentów, bo są takie jak wasze. ALE warto dodać w tym momencie, że moja ciocia miała w swoim życiu epizod, w którym pracowała właśnie jako nauczyciel. Zaledwie parę lat, ale to właśnie, jak mówi, utwierdziło ją w przekonaniu, że w porównaniu do innych zawodów, nie robią nic a dostają kasę:

1. Przygotowanie do lekcji - owszem, ciocia musiała się przygotować do lekcji, bo był to jej debiut. Musiała opracować sobie zakres lekcji, szukała różnych "gadżetów", które chciała pokazać uczniom (uczyła przedmiotu zawodowego w technikum), ale w zasadzie przygotowywała się tylko przez pierwszy rok. W kolejnych tylko "udoskonalała" swoje stare materiały. I wiecie co? Inne nauczycielki dziwiły się jej, że chce jej się cokolwiek zmieniać, bo one wyrobiły sobie schemat i co roku powtarzają to samo. Po co mają starać się zainteresować przedmiotem?

2. Sprawdziany, klasówki.. - dużo roboty ma polonistka, która musi przeczytać stos wypracowań. Sprawdziany z innych przedmiotów, gdzie odpowiedź to często jedno zdanie (już nie mówiąc o testach ), to dla wprawionego nauczyciela chwila.

3. Wyjazdy, wyjścia, imprezy - na koszt szkoły/uczniów. Im wyższy stopień edukacji, tym lepsze imprezy. Studniówki, połowinki, imprezy na zakończenie szkoły. Nie wiem, kto funduje, ale ciotka ponosiła tylko koszt taksówki

4. Godziny pracy - to już niejednokrotnie podkreślałyście. Cytując "to były dobre czasy, płacili za chodzenie do szkoły".

Na koniec tylko podkreślę, że jest to pisane na podstawie tego, co opowiadała. Proszę bez hejtu, że mogła zostać nauczycielką, skoro uważa, że było tak fajnie Teraz też nie narzeka na swoją pracę, bo spełnia swoje ambicje, tylko tego wolnego jej żal

Właśnie. Dlatego mam odruch wymiotny, gdy słyszę jak to nauczyciele mają źle. Naprawdę polecam wszystkim sfrustrowanym nauczycielom zmianę pracy na inną.
Zazwyczaj w szkole było tak, że mało który nauczyciel angażował się w prowadzenie lekcji. Jedynie polonistki się starały, natomiast z nauczyciele innych przedmiotów często traktowali jakieś tematy olewczo. Dlaczego było tak, że z wielu przedmiotów jak uczeń się sam nie nauczył, czy nie poszedł na korepetycje to nic nie rozumiał? Chodzi mi tu głównie o przedmioty typu matematyka, czy fizyka. Podyktowanie regulek, czy wzorów i dalej robcie zadania, a ją sobie spokojnie posiedzę i poodpisuje na SMS-y. Z historii, czy biologii - czytajcie temat i sami sobie zrobcie notatki. Miewalam nauczycieli, którzy notorycznie spozniali się na lekcje, wychodzili odbierać swoje prywatne telefony, włączali tylko nam film, a sami zajmowali się swoimi sprawami. W jakim innym zawodzie pracownik ma przerwy co 45 min?

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Przedstawiciele chyba wszystkich zawodów narzekają na swoją pracę. Jak pracowałam w urzędzie, to pół dnia wysluchiwalam nadawania na pracodawcę, a drugie pół to było przywracanie papierów i punkt 15 out.

[9bfc43f248fa3dd370e3b645ec22fc32ebbe1d0f]

Napisane przez Carousel

Nie wiem, co i ile musiałby zadać, żeby przepracować tyle, by "przegonić" kogoś, kto pracuje normalnie na etacie.

wypracowanie w podstawówce na temat lektury, klasa liczy 30 osób. druga klasa kartkówka z odmiany czasowników, trzecia klasa klasówka z przeczytanej lektury, czwarta klasa następne wypracowanie, piąta następna klasówka, szósta kartkówka. więc sorry, z samego poniedziałku przynosisz sobie 60 wypracowań, 60 klasówek i 60 kartkówek. a to i tak nie wszystkie klasy, jakie masz w tygodniu. powodzenia z ogarnięciem tego w jeden dzień. do tego jeszcze musisz sprawdzać zeszyty i ćwiczenia, więc w ogóle miodzio. i wszystko musisz ogarnąć w jak największym skupieniu, nie omijając najmniejszego błędu.

i nie, nie zawsze można sobie poprzekładać klasówki, kartkówki i wypracowania, czasem wszystko musi iść na raz, bo taki jest program nauczania.

[Devon_rose]

Napisane przez Mijanou

No ale nikogo w miarę normalnego i rozsądnie myślącego te 500 nie zachęca do rozmnażania. Za "pińcet" będzie się rozmnażać głównie patologia a ich dzieci i tak na tym nie zyskają, niestety. Oczywiście, nie nalezy zapominać, że patola oprócz tego "pińcet" na każde dziecko dalej będzie ciągnąć zasiłki docelowe i stałe.

Niepracujący sebix i karyna oraz ich troje (potencjalnie) dzieci:

1500 zł (3 x "pincet") netto
1200 (mniej więcej 2 x najniższy zasiłek dla bezrobotnych) netto
400 (dopłaty do czynszu, rachunku za prąd i gaz) netto
400 (alimenty dla samotnej matki bo karyna teoretycznie nią jest) netto
----------------------------
3 500 zł (netto)

To po co oni mają pracować za najniższą krajową 1480 x 2 (netto) i się męczyć, jak można siedzieć w domku na fejsbuniu z piwkiem i mieć lepiej?

Zasiłek dla bezrobotnych jest wypłacany przeważnie 6 mcy ale aby go dostać trzeba wcześniej pracować min. 1 rok.

Tutaj to częściej zasiłki plus praca na czarno.

[Ingrid80]

Tak ale masz na to 22 godziny w tygodniu i mozesz sobie zrobić kiedy chcesz. Jak odbierzesz dzieci z pla/ zakupy/ fitness itp.[COLOR="Silver"]

---------- Dopisano o 10:35 ---------- Poprzedni post napisano o 10:32 ----------









[1=9bfc43f248fa3dd370e3b64 5ec22fc32ebbe1d0f;5666010 1]wypracowanie w podstawówce na temat lektury, klasa liczy 30 osób. druga klasa kartkówka z odmiany czasowników, trzecia klasa klasówka z przeczytanej lektury, czwarta klasa następne wypracowanie, piąta następna klasówka, szósta kartkówka. więc sorry, z samego poniedziałku przynosisz sobie 60 wypracowań, 60 klasówek i 60 kartkówek. a to i tak nie wszystkie klasy, jakie masz w tygodniu. powodzenia z ogarnięciem tego w jeden dzień. do tego jeszcze musisz sprawdzać zeszyty i ćwiczenia, więc w ogóle miodzio. i wszystko musisz ogarnąć w jak największym skupieniu, nie omijając najmniejszego błędu.

i nie, nie zawsze można sobie poprzekładać klasówki, kartkówki i wypracowania, czasem wszystko musi iść na raz, bo taki jest program nauczania.[/QUOTE]

.

[syklamen]

[1=9bfc43f248fa3dd370e3b64 5ec22fc32ebbe1d0f;5666010 1]wypracowanie w podstawówce na temat lektury, klasa liczy 30 osób. druga klasa kartkówka z odmiany czasowników, trzecia klasa klasówka z przeczytanej lektury, czwarta klasa następne wypracowanie, piąta następna klasówka, szósta kartkówka. więc sorry, z samego poniedziałku przynosisz sobie 60 wypracowań, 60 klasówek i 60 kartkówek. a to i tak nie wszystkie klasy, jakie masz w tygodniu. powodzenia z ogarnięciem tego w jeden dzień. do tego jeszcze musisz sprawdzać zeszyty i ćwiczenia, więc w ogóle miodzio. i wszystko musisz ogarnąć w jak największym skupieniu, nie omijając najmniejszego błędu.

i nie, nie zawsze można sobie poprzekładać klasówki, kartkówki i wypracowania, czasem wszystko musi iść na raz, bo taki jest program nauczania.[/QUOTE]

Zmien zawód.