sześćdziesiątki z plusem

[BRAXA]

Witam,pozdrawiam i zmykam.
Życze miłego dnia

[Anul3k]

Należy mi się lanie za to, jak rzadko tu się odzywam, a jak się odzywam to na krótko. Aż chce się zanucić: 'czas goni nas, goni nas, goni nas, goni nas cały czas...' Jadę dzisiaj na biwak harcerski, wracam w niedzielę Już się nie mogę doczekać, szczerze mówiąc, tylko że na poniedziałek muszę jeszcze nauczyć się kilku rzeczy Ale dam radę
Mam tylko nadzieję, że nie powróci wczorajsza migrena - bo to będzie straszne...

Miłego dnia

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Napisane przez neonka28

Mam okres i znowu chce mi sie seksu. Coś ze mna nie tak! Czy jest tu lekarz od stabilizacji hormonalnej?
Może ja coś wcinam co to coś powoduje?
Starsza Pani pomóż, Kota ratuj, Sabbath, szpiegu i taka tak, czy też tak macie?

Ja w ogole nie mam :P

[Papryczkaa]

Napisane przez neonka28

Mam okres i znowu chce mi sie seksu. Coś ze mna nie tak! Czy jest tu lekarz od stabilizacji hormonalnej?
Może ja coś wcinam co to coś powoduje?
Starsza Pani pomóż, Kota ratuj, Sabbath, szpiegu i taka tak, czy też tak macie?

ja to nawet po cichu nawet zazdroszcze, bo jestem z tych niepotrzebujących w ogole

(przepaszam, ze sie tak wcinam bez pozwolenia :P )

[taka taka]

śniło mi się, że po Wizazu chodziły plotki, jakoby Starsza Pani miała tymczasowego bana do 4 listopada
Starsza Pani, czy to prawda ?


Koto, życzę żebyś dziś szybko skończyła pracę

Braxo, dbaj o siebie

Anulek, miłego biwaku

[Kota]

Anul3k- miłego i ciepłego w miarę biwaku.

Napisane przez BRAXA

Witam,pozdrawiam i zmykam.
Życze miłego dnia

Napisane przez SzpiegZKrainyDeszczowców

Ja w ogole nie mam :P

Napisane przez Papryczkaa

ja to nawet po cichu nawet zazdroszcze, bo jestem z tych niepotrzebujących w ogole

(przepaszam, ze sie tak wcinam bez pozwolenia :P )

dziewczyny

Napisane przez taka taka

śniło mi się, że po Wizazu chodziły plotki, jakoby Starsza Pani miała tymczasowego bana do 4 listopada
Starsza Pani, czy to prawda ?

Co za sny. A jakie ja dzisiaj miałam dziwaczne... Snił mi się ni z tego, ni z owego polski aktor Konarowski, Mirosław bodajże. Głównym elementem tego snu były jego krzywe, dziwaczne, połamane zęby. Co drugiego brakowało. Otwierał paszczękę i to wszystkim pokazywał, mówiąc, jaki to marny jest los aktora, który nie gra w reklamach. Jak to go nie stać na dentystę... Był dziwnie podobny do hipopotama- takie sterczące pieńki tu i ówdzie w różowych dziąsłach. Brr...
Pamiętam to cały dzień wyraźnie

[poziomka61]

Napisane przez neonka28

Mam okres i znowu chce mi sie seksu. Coś ze mna nie tak! Czy jest tu lekarz od stabilizacji hormonalnej?
Może ja coś wcinam co to coś powoduje?
Starsza Pani pomóż, Kota ratuj, Sabbath, szpiegu i taka tak, czy też tak macie?

Co prawda o mnie nie wspomniałaś, ale.. A co do seksu... sama nie wiem. To temat, który miewa wzloty i upadki... Powiem tylko Wam - Zawsze gotowy - naprawdę kochający facet i -... baba,która ma akurat dziś ochotę czytać książkę - kaplica. Niezależnie od tzw. fazyhormonalnej jest złożony.
Dziewczyny: co robić, gdy facet (absolutnie kochany, zawsze z przyjemnością spędzamy rozmaite chwile ) jest " przyssawką"... On nie wyobraża sobie chwili beze mnie, a ja, pomimo całej miłości, jaką do niego czuję potrzebuję odrobiny luzu - samotności. Wczoraj nie mogłam spać i poszłam do drugiego pokoiku, a rano znów poczułam, że "czuje się zagrożony" tym, że "odcięłam się" od niego. A ja, po prostu tak wiele lat byłam sama, że spanie "solo" pozwala mi "być sobą"
Chyba przynudziłam..
Buziaki

[neonka28]

Napisane przez neonka28

Dzięn Dobry. Wpadlam zobaczyc czy jest Starsza Pani ( moj doradca) i Poziomka. Pozdrawiam Rozterke( to Twoje wlosy na avatarku-piękne).

A tutaj Poziomkoszukalam Ciebie zazdrośniku.

Co robić jeśli facet jest przylepą? Hmm....cieszyc sie z tego i wytlumaczyc jemu że odrobina samotności doskonale pozwala Ci naładować baterie przed"czymś": jupi: ( insynuuje emotka)

A może ty swojego chlopa rozpieściłaś albo jest wampirem energetycznym?

[Sabbath]

Napisane przez poziomka61

Co prawda o mnie nie wspomniałaś, ale.. A co do seksu... sama nie wiem. To temat, który miewa wzloty i upadki... Powiem tylko Wam - Zawsze gotowy - naprawdę kochający facet i -... baba,która ma akurat dziś ochotę czytać książkę - kaplica. Niezależnie od tzw. fazyhormonalnej jest złożony.
Dziewczyny: co robić, gdy facet (absolutnie kochany, zawsze z przyjemnością spędzamy rozmaite chwile ) jest " przyssawką"... On nie wyobraża sobie chwili beze mnie, a ja, pomimo całej miłości, jaką do niego czuję potrzebuję odrobiny luzu - samotności. Wczoraj nie mogłam spać i poszłam do drugiego pokoiku, a rano znów poczułam, że "czuje się zagrożony" tym, że "odcięłam się" od niego. A ja, po prostu tak wiele lat byłam sama, że spanie "solo" pozwala mi "być sobą"
Chyba przynudziłam..
Buziaki

Poziomko
Jakranykota - znam to!
Znam to od lat wielu i z czasem wcale nie robi się lepiej.
On prosi, złości się, rozpacza, robi sceny, a ja... duszę się w tych jego najmilejszych mi przecież objęciach.
Im bardziej on się przysysa (sama użyłaś określenia przyssawka), tym bardziej ja uciekam, im bardziej zaś ja uciekam, tym bardziej on się czuje porzucony i tym bardziej potrzebuje bliskości...
Gdybyś znalazła jakąś rade na to - daj znać.

Życzę miłej niedzieli Wszystkim.

[Dorota-Coco]

Czesc dziewczyny

Poziomko Jesienna - snilas mi sie dzisaj. Prowadzilas rozklekotanego "jelcza". W kabinie siedzial rowniez Tomek, jacys budowlancy w drelichowych uniformach oraz... Misiek

Koto, pisalam o probasach, ale ani slychu ani widu odp. wiec pozwole sobie tutaj na troche prywaty.. Jutro chce poslac, napisz mi prosze adres do wysylki

A teraz zmykam bo trza mi skladac dzis (przy niedzieli!) szafsko z Ikei.

[Anul3k]

Dzień dobry
Wróciłam z biwaku, odespałam Fajnie było

I dostałam brązowy sznur: jestem - oficjalnie już - zastępową

[taka taka]

dopadło mnie poczucie bezsensu i beznadziei
wiem, że mija, więc nie rwę włosów z głowy i nie zamierzam się wieszać, ale niech już minie, bo szkoda takiej pięknej jesieni


pozdrawiam Was

[Kota]

Napisane przez taka taka

dopadło mnie poczucie bezsensu i beznadziei
wiem, że mija, więc nie rwę włosów z głowy i nie zamierzam się wieszać, ale niech już minie, bo szkoda takiej pięknej jesieni


pozdrawiam Was

Taka niech mija, jak ma minąć...

[BRAXA]

Gdzie stersza paniwatek sie zmienił

[taka taka]

bardzo lubię jutrzejszy dzień
lubię cmentarze
lubię zapach i ciepło palących się zniczy, zapach liści i mokrej ziemi

dla mnie pierwszy dzień listopada to również bardzo osobista rocznica, rocznica mojego pierwszego spaceru z obecnym mężem, wtedy jeszcze tylko kolegą ze studiów
na spacerze byliśmy oczywiście na cmentarzu, M opowiadał mi o szybowcach ..... to były czasy (już nie wiem, czyto 20, czy 21 lat temu , w każdym razie tak dawno, że mogłam zapomnieć)

w czasach, kiedy byłam harcerką, spędzałam w tym okresie całe dnie przed Cmentarzem Powązkowskim, na Akcji Parking, lub na cmentarzu, na warcie przy grobach harcerzy
to też były cudowne czasy


Wątkowiczki, odzywajcie się częściej, bo smutno i pusto się w wątku robi


Pozdrawiam

[Kota]

Też lubię ten dzień. Jest prawdziwy. Przejmujący, ale i jakoś tak rodzinnie ciepły.

[poziomka61]

Napisane przez Dorota-Coco

Czesc dziewczyny

Poziomko Jesienna - snilas mi sie dzisaj. Prowadzilas rozklekotanego "jelcza". W kabinie siedzial rowniez Tomek, jacys budowlancy w drelichowych uniformach oraz... Misiek

Koto, pisalam o probasach, ale ani slychu ani widu odp. wiec pozwole sobie tutaj na troche prywaty.. Jutro chce poslac, napisz mi prosze adres do wysylki

A teraz zmykam bo trza mi skladac dzis (przy niedzieli!) szafsko z Ikei.

Dorotko, baaardzo "lubić" że Ci się śnię. Miśiek... duszek psa - myślę że szczęśliwego w życiu. I ja i wszyscy goście uważają,że zwierzaki mają u nas raj za życia. A ja i tak nie mogę pogodzić się z ich odchodzeniem. .

Dziewczyny, baardzo serdeczie Was buziakuję
Przyznaję szczerze, że coś mi się stało "w komputer" i mam swojego rodzaju przesyt. Ostatnio obrabiałam okrutną ilość zdjęć i wogóle starałam się zapanować nad tym "żywiołem" w ilości tysięcy zdjęć, ale zabiera mi to taką ilość czasu, że nawet sobie nie wyobrażacie. Chyba wywalę aparat do kosza
Ale nigdy nie zapominam o Was, a przede wszystkim o Danusi, która niech się w końcu odezwie i...
Ale to już między nami
A teraz UWAGA
Żeby nie było
Pozdrowionka dla absolutnie wszystkich uczestniczek wątku.
Mam ostatnio jakoś tak, że komputer mnie trochę brzydzi, nie mam ochoty wchodzić na fora (może to ta jesienna depresja), wogóle chce mi się spać i jak sobie pomyślę, że znów gdzieś miałabym udowadniać, że nie jestem wielbłądem, to... opada mi.
Chyba zrezygnuję z mojego wątku (co nie znaczy, że nie będę się realizowała w tym) bo ostatnio mam wrażenie, że jest to tylko i wyłącznie MÓJ wątek, a nie chcę być "samochwałą fotograficzną". Choć oczywiście problem tkwi we mnie - nie jestem dobrą gospodynią wątku, bo bywają okresy gdy zbyt rzadko bywam na wizażu, ale... takie to nasze życie
Dziewczyny, pozdrawiam Was wszystkie i obiecuję, że niedługo postaram się wziąć w garść.

[poziomka61]

Napisane przez Sabbath

Poziomko
Jakranykota - znam to!
Znam to od lat wielu i z czasem wcale nie robi się lepiej.
On prosi, złości się, rozpacza, robi sceny, a ja... duszę się w tych jego najmilejszych mi przecież objęciach.
Im bardziej on się przysysa (sama użyłaś określenia przyssawka), tym bardziej ja uciekam, im bardziej zaś ja uciekam, tym bardziej on się czuje porzucony i tym bardziej potrzebuje bliskości...
Gdybyś znalazła jakąś rade na to - daj znać.

Życzę miłej niedzieli Wszystkim.

Sabbath, na to chyba nie ma lekarstwa... Myślę, że to są jakieś nieuświadomione, absolutne urazy (poczucie odrzucenia) z dzieciństwa. Nie mam recepty... Są rozmowy, tłumaczenia, ale w facecie (czyli moim mężu) jest w środku lęk. Pytanie tylko, dlaczego JA mam rezygnować z zachowań, które pozwalają mi w jakimś sensie łapać równowagę.
Mam pewien dyskomfort wynikający z faktu, że oboje mamy wolne zawody i - jesteśmy ze sobą 24 godziny na dobę... Dla mnie to zbyt dużo. Potrzebny jest mi "oddech" i chwila samotności. Doceniam fakt, że Mój Facet po 10 latach i trzech godzinach zakupów (gdy nie ma mnie w domu) dzwoni i mówi, jak się stęsknił. Ale, do jasnej cholery, ja potrzebuję więcej przestrzeni...!!!

Neonko

Co robić jeśli facet jest przylepą? Hmm....cieszyc sie z tego i wytlumaczyc jemu że odrobina samotności doskonale pozwala Ci naładować baterie przed"czymś": jupi: ( insynuuje emotka)

A może ty swojego chlopa rozpieściłaś albo jest wampirem energetycznym?

Co do rozpieszczania - przyznaję się bez bicia - mam defekt. Nie jest to, było nie było mój pierwszy partner życiowy
A ja, głupia, pomimo wieku i dokładnej "świadomości rzeczy" stale uważam, że facet może "się domyśleć". Wciąż zapominam, że to prosta konstrukcja, której należy wyłożyć kawę na ławę.
Co tu dużo mówić... Będę po prostu (dyskretnie i delikatnie) walczyć o kawałek swojego terytorium

[starsza pani]

Ten post jest odpowiedzią na jakże milą memu sercu troskę zawartą w PW Moniki.Pierwotnie miałam go zaadresować w poczcie prywatnej tylko do Niej.Doszłam jednak do wniosku,że za dużo dobrego od Was otrzymałam aby odejść bez słowa.Przestałam pisać bo doszlam do smutnego wniosku,że wątek dogorywa.Że nastąpiło zjawisko zw. "zmęczeniem materiału".Że przez grzeczność, szacunek dla wieku rzucacie kilka słów odpowiedzi po moim poście.Coraz mniej jest nas .Rozpadł się Klub Zielonych Pomidorów." "...Co się stalo z naszą klasa,z naszą klasą pierwszą A...?" .Zmęczona jestem zmuszaniem ,wywieraniem presji.Jest mi smutno,na pewno bardzo mi będzie Was brak, ale to nie ja odchodzę lecz coraz bardziej zostaję sama.A trzeba wiedzieć "...kiedy w szatni płaszcz pozostał przedostatni i że to przedostatni walc..." Założyłam ten wątek z myślą o moich równolatkach.Niestety nie ma ich (chyba)na forum.Za to zupełnie niespodziewanie dla mnie odezwało się wiele wspaniałych, ciekawych, inteligentnych,wrażliwych i serdecznych młodych Pań.Ale starość nie jest partnerem dla młodości.A 15,20,30,40 lat,które nas dzieli to zbyt dużo abyście chciały podtrzymywać tę znajomość nie tylko przez grzeczność.I dlatego dziękując za przeszło rok wspaniałego kontaktu ,żegnam się z Wami.Byłoby mi bardzo miło gdyby wątek nie upadł.Gdybym mogła nadal z daleka móc Was kochać.Bo stałyscie mi się bardzo,bardzo bliskie.Zbyt bliskie na to aby tęsknić za Nieobecnymi,za Odchodzącymi, aby ze smutkiem stwierdzać,że nikt dzisiaj nic nie napisał.Do podjęcia tej decyzji przekonały mnie też słowa skierowane w Pudelku do Agnieszki Perepeczko: "pani Aniu koncz waść wstydu oszczedz! Nie cierpie tej baby,wszystkim probuje wmówic,że jest wielce atrakcyjna i ,że wszyscy jej zazdroszczą.Ciekawe czego mam jej zazdrościć,bo chyba nie tych sflaczałych ramion?!domy starców czekają......Babo ja na twoim miejscu w ogóle bym z chałupy nie wychodziła." Wiem,wiem,to nie Wy do mnie.Ale ciagle jak cierń tkwią mi w sercu posty z dawnego wątku na Wizażu ,gdzie żądano aby osoby w moim wieku nie jeżdziły tramwajami/autobusami w godzinach szczytu,aby chodziły do lekarzy między 10-tą a 13-stą.I naprawdę mówię to bez żalu,stwierdzam tylko przykrą rzeczywistość-czas przestać zawracać sobą głowę.Całuję Was serdecznie kochane Klubowiczki.Życzę dużo ,dużo szczęścia.Oby starosć dopadła Was dopiero za 126 lat.

[Kota]

O.... Muszę pomysleć, co odpisać. Na razie wyjeżdżamy na cmentarz. Pozdrawiam

[starsza pani]

Napisane przez Kota

O.... Muszę pomysleć, co odpisać. Na razie wyjeżdżamy na cmentarz. Pozdrawiam

Nic nie odpisujcie.To było pożegnanie a nie prowokacja.Będę pilnie szukać Was na różnych wątkach,całować Was z daleka,cieszyć się Waszymi radościami i zaklinać rzeczywistość aby smutki Was omijały.Nie mówię,że nie odezwę się już nigdy na forum.Na pewno czasem coś mnie tak poruszy,że nie wytrzymam.Jeśli zobaczę,że mogę pomóc będę się starała.Ale nie będę udawać,że jestem predysponowana na prowadzenie wątku.Bo nie jestem.Co widać po tym ile Dziewcząt odeszło na stałe,ile pokazuje się raz na stulecie ile zanudziłam lub wkurzyłam dokumentnie.Jeszcze raz całuję Was serdecznie.
PS.Jeśli mogę prosić:utrzymajcie wątek.

[Alketa]

Witam
Danusiu
Przykro mi że nas opuszczasz,byłaś naszą iskiereczką.
Napisałaś że założyłaś ten wątek z myślą że odezwą się panie w podobnym wieku,czy to nie jest piękne że dziewczyny w różnym wieku tu piszą? Ich problemy są inne niż nasze ale od nich też się czegoś uczymy.
Cierpliwość,dobroć,miłość ,uczynność,radość,szczęśc ie,mądrość i zrozumienie to cechy,które nie starzeją się nigdy.
Starość nie jest zmierzchem życia,ale świtem mądrości.
Zebrało mi , to przez ten dzisiejszy dzień który jest dla mnie smutny.Pogoda wstrętna,pada deszcz,jest mi żle.
Nie było mnie 10 dni ,żyłam w innym świecie tym radosnym,teraz cisza dzwoni w uszach eh
Szanuję Twoją decyzję chociaż trudno mi się z nią pogodzić.:cmo k:

[Anul3k]

Starsza Pani
Głupio mi teraz, że ostatnio przebiegałam tylko przez wątek, zerkając znad kserówek z hiszpańskiego czy referatu z historii. Przeżywałam małe 'załamanie' spowodowane brakiem czasu z nadzieją, że się z tego wygrzebię. I w końcu nadeszła chyba taka chwila, kiedy mogę do Was wrócić... a tu okazuje się, że nie ma Starszej Pani
Mam nadzieję, że jednak zmienisz zdanie i tu wrócisz... Bo co to za wątek 60+ bez Ciebie?

[Kota]

Właściwie to nie będę nic pisać. Twoja decyzja Danusiu. Masz Swoje powody.
Mi będzie Ciebie brakować.
A nie możesz po prostu od czasu do czasu sie odezwać- nie jako gospodyni wątku, po prostu jako bliska osoba? Kóra od czasu do czasu daje znak, co u niej? Albo zapytać się, co u innych? albo zamienić czasem kilka żartów?
Bez tego poczuwania się do bycia gospodynią i jakiejś ciężkiej odpowiedzialności, którą nie wiem, dlaczego siebie obarczasz? Przecież przychodzimy tu, bo chcemy.

Ech, Danusiu, całuję.

[Sabbath]

Napisane przez starsza pani

Ten post jest odpowiedzią na jakże milą memu sercu troskę zawartą w PW Moniki.Pierwotnie miałam go zaadresować w poczcie prywatnej tylko do Niej.Doszłam jednak do wniosku,że za dużo dobrego od Was otrzymałam aby odejść bez słowa.Przestałam pisać bo doszlam do smutnego wniosku,że wątek dogorywa.Że nastąpiło zjawisko zw. "zmęczeniem materiału".Że przez grzeczność, szacunek dla wieku rzucacie kilka słów odpowiedzi po moim poście.Coraz mniej jest nas .Rozpadł się Klub Zielonych Pomidorów." "...Co się stalo z naszą klasa,z naszą klasą pierwszą A...?" .Zmęczona jestem zmuszaniem ,wywieraniem presji.Jest mi smutno,na pewno bardzo mi będzie Was brak, ale to nie ja odchodzę lecz coraz bardziej zostaję sama.A trzeba wiedzieć "...kiedy w szatni płaszcz pozostał przedostatni i że to przedostatni walc..." Założyłam ten wątek z myślą o moich równolatkach.Niestety nie ma ich (chyba)na forum.Za to zupełnie niespodziewanie dla mnie odezwało się wiele wspaniałych, ciekawych, inteligentnych,wrażliwych i serdecznych młodych Pań.Ale starość nie jest partnerem dla młodości.A 15,20,30,40 lat,które nas dzieli to zbyt dużo abyście chciały podtrzymywać tę znajomość nie tylko przez grzeczność.I dlatego dziękując za przeszło rok wspaniałego kontaktu ,żegnam się z Wami.Byłoby mi bardzo miło gdyby wątek nie upadł.Gdybym mogła nadal z daleka móc Was kochać.Bo stałyscie mi się bardzo,bardzo bliskie.Zbyt bliskie na to aby tęsknić za Nieobecnymi,za Odchodzącymi, aby ze smutkiem stwierdzać,że nikt dzisiaj nic nie napisał.Do podjęcia tej decyzji przekonały mnie też słowa skierowane w Pudelku do Agnieszki Perepeczko: "pani Aniu koncz waść wstydu oszczedz! Nie cierpie tej baby,wszystkim probuje wmówic,że jest wielce atrakcyjna i ,że wszyscy jej zazdroszczą.Ciekawe czego mam jej zazdrościć,bo chyba nie tych sflaczałych ramion?!domy starców czekają......Babo ja na twoim miejscu w ogóle bym z chałupy nie wychodziła." Wiem,wiem,to nie Wy do mnie.Ale ciagle jak cierń tkwią mi w sercu posty z dawnego wątku na Wizażu ,gdzie żądano aby osoby w moim wieku nie jeżdziły tramwajami/autobusami w godzinach szczytu,aby chodziły do lekarzy między 10-tą a 13-stą.I naprawdę mówię to bez żalu,stwierdzam tylko przykrą rzeczywistość-czas przestać zawracać sobą głowę.Całuję Was serdecznie kochane Klubowiczki.Życzę dużo ,dużo szczęścia.Oby starosć dopadła Was dopiero za 126 lat.

Danusiu, pozwolę sobie po swojemu, czyli prosto z mostu. Mogę?

Sądzę, że to, co napisałaś powyżej jest... powiedzmy dziwne. Pełne patosu i... chyba niezbyt rozsądne.
To oczywiste, że czas życia wątków na forum jest określony, wątek wybucha, kwitnie, a potem tli się jeszcze jakiś czas. To doprawdy nie powód, żeby spektakularnie go zamykać, odchodzić, czy wyciągać z tego jakieś życiowe wnioski.

Spójrz na forum: nie ma wątków wiecznych, bo nie da się przez tysiące postów gadać o d... Maryni. Wątki jednak muszą być "o czymś". Dlatego po przemaglowaniu tematu towarzycho rozchodzi się i spotyka potem w innym wątku na świeżym temacie od "obracania".
Ten wątek miał zadanie integracyjne - poznałyśmy się w nim, zaprzyjaźniłyśmy... I co dalej? Jesteśmy już "zapoznane" do granic naszych forumowych możliwości. Nie ma w tym Twojej winy - taka jest naturalna kolej rzeczy.

Może zamiast drzeć szaty po wątku, który jest na etapie "tlenia się" powinnaś po prostu pozwolić mu istnieć jako odskoczni, bezpiecznej przystani, zaś sama zacząć w końcu brać udział w innych dyskusjach?

Czyż nie jest egocentryczne dbanie tylko o własne podwórko? Jesteś mądrą osobą, obdarzoną życiową mądrością i ogromnym dystansem, masz dar dostrzegania w ludziach rzeczy, które innym umykają - myślę, że mogłabyś wiele dobrego zrobić wynosząc swoje ciepło i rozsądek poza "trzydziestki z plusem".


Fakt, że jesteś ciut starsza od niektórych z nas niewiele zmienia - nie możesz ciągle na to zważać. Mam kumpli starszych od Ciebie i porozumiewam się z nimi tak samo dobrze, jak z kumplami młodszymi ode mnie o nascie lat. Jeden z dwóch moich najbliższych przyjaciół jest dobrze po sześćdziesiątce i ma córkę starszą ode mnie - to także nie wpływa na relacje między nami. Czy Ty aby nie przeceniasz znaczenia wieku? Czy nie próbujesz chować się za tymi swoimi latkami?

Wiem, że jesteś osobą niezwykle wrażliwą. Wiem, że rzeczy pozornie błahe dotykają Cię i ranią mocniej, niż innych, ale... Mimo Twojej emocjonalnej "czystości", nie wierzę, że przeżyłaś życie pod kloszem. Za dużo w Tobie takiej prostej, życiowej mądrości.

Dlatego myślę, że jeśli tylko będziesz chciała - odnajdziesz się na forum także poza swoją "strefą wpływów", będziesz potrafiła czerpać z tego wiele radości i także wiele jej dawać swoim rozmówcom. Czego i Tobie i im życzę.


Mam wyedytować ten post?

[Toogra]

St.Pani wiele w tym co pisze Sabath to racja.
Czasami się wypalamy,,chcemy się wyciszyć,,,potem nagle wracamy takie są realia.
Myslę,że w kazdym wątku tak bywa.
Pozdrawiam serdecznie,zaglądaj ,pisz,,,,jesli chęci wrócą.
/ps.Ja też teraz mało bywam na wizazu,,,ale to nie znaczy,,,że nie wrócę/

[taka taka]

Starsza Pani, przeczytałam Twój post rano i cały dzień dziś myślałam o Tobie, o znajomościach i więzach jakie zaczynają nas łączyć z ludźmi poznanymi na Forum
Twój post ma smutny wydźwięk, ale ja się ucieszyłam, że się odezwałaś, że nic złego Ci się nie przytrafiło
wierzę, że będziemy się TU widywać i czytać
mam w nosie, czy będziesz TU występować jako Gospodyni Wątku, czy jako Uczestniczka, czy tylko Czytelniczka

bądź sobie w takiej formie, w jakiej tylko zapragniesz, ale bądź , bo miło Tu z Tobą

a z tą różnicą wieku to dla mnie jedno wielkie nieporozumienie, ja tego nie czuję, ani na forum, ani w życiu
myślę, że Ty chyba ją przeceniasz


a ja już tak mam, że rzucam w swoich postach kilka słów i uciekam, nie jestem wylewna
teraz też uciekam


i chciałam jeszcze powiedzieć, że miałam dziś dobry dzień
teraz gotuję wielki gar gołąbków, jem czekoladę i piję wino

Na zdrowie

[carolinascotties]

Danusiu - brak mi słów... nigdy nie myślałam, że przeczytam takie słowa... że Ty je napiszesz... nie chce mi się wierzyć w to wszystko..

Więcej w tej chwili nie napiszę, bo jest mi przykro...

może tylko to, że szkoda, że nie zwróciłaś Danusiu uwagi na to, że wątek przygasa - gdy Ciebie w nim nie ma...

a co do postów, które Cię zabolały - Ty dawałaś mi siłę podczas wielu, bolesnych dla mnie dyskusji - myślałam, że i Ty miałaś wsparcie od Klubowiczek....

edit - Twej prośby o utrzymanie wątku nie spełnię - gdyż jak sama piszesz - "Rozpadł się Klub Zielonych Pomidorów".

[sr.johanna]

Dobry wieczor
Pozdrawiam wszystkich...malo sie melduje,ale czasu brak.....checi....nie ma o czym pisac,bo nic ciekawego sie u mnie nie wydarzylo....a zanudzac nie lubie....
Starsza Pani....szkoda.......
Dziewczyny

[starsza pani]

Napisane przez Sabbath

...pozwolę sobie po swojemu, czyli prosto z mostu.

Sądzę, że to, co napisałaś powyżej jest... powiedzmy dziwne. Pełne patosu i... chyba niezbyt rozsądne.

Słownik język polskiego:patos-sztuczny sposób wysławiania się, używanie słów,wyrażeń górnolotnych,pełnych przesady.
Muszę przyznać,że rzeczywiście prosto z mostu.