Sierpnióweczki 2016! Część II.

[agnszp]

Napisane przez Talantea

Siedze sobie i trzymam reke na brzuchu i nagle bum , poczulam uderzenie w dłon
Ogólnie od trzech dni czuje konkretne stuknięcia w brzuch. Maluch sie rozpycha.
Na usg zawsze było mierzone pare dni wprzód i wedlug gina jest duze więc moze dlatego.

Nadal jestem w szoku, ze tak wczesnie

Napisane przez tija93

Dziewczyny chyba Kubuś daje o sobie znać Czuję wyraźne kopnięcia, owszem delikatne ale ewidentnie są to kopnięcia







Też mnie to trochę cieszy

Ale super dziewczyny! Tez sie nie moge doczekać ruchów

[asiulek8]

Napisane przez Sylwia5789

Ojej 😍😍😍 mój kropeczek jeszcze jest za malutki.

---------- Dopisano o 18:43 ---------- Poprzedni post napisano o 18:42 ----------

A tak wgl dziewczyny jak robilyscie niedawno usg to ile cm juz miały wasze maleństwa ?

Mi już nie mówią ile ma cm. A jestem w 16 tygodniu.


Moja córka się urodziła ciemna. I to nie przez zoltaczkę bo była normalnie brązowa i do tego śliczne czarne włosinki . Mój mąż ma ciemną karnację i jest bardzo ciemnym blondynem. Jagoda też ma takie włoski. Budowę też chyba ma jego i ogólnie do taty jest podobna. Moje ma chyba tylko oczy hahaha. Dlatego jestem baaaardzo ciekawa jaka będzie Tosinka

Za dwa i pół tygodnia mam już połówkowe. I mimo że w czwartek było usg juz nie mogę się doczekać, żeby zobaczyć małą.

Ja jeszcze nic nie kupiłam. W sumie to narazie na liście jest tylko łóżeczko z materacem, podkładem, prześcieradłami, body z krótkim rękawkiem, rampersy, ręczniki, trochę kosmetyków i dla mnie rzeczy higieniczne do szpitala. Nie będę szalała tym razem bo w większości rzeczy i tak moja mała albo nie chodziła albo miała na sobie raz. Miałam ulubione ciuszki które zakładałam jej na okrągło.

[iweczka]

hej

czemu weekendy mijają tak szybko


QUOTE=Talantea;56883021]Dziendoberek
Dzisiaj ponoć mamy iśc do kogos w odwiedziny z tesciami. Niby ich znam, widzialam raz, ale nie chce mi sie chodzic po ludziach. Pewnie beda pytali o ciąze
Tesciowa juz wszystkim wypaplała w rodzinie


Moja tesciowa na szczescie jest nieco przesądna i nie kupuje nic. Dalam jej tez znac, ze ja nie bede wozila rzeczy z Polski skoro w UK moge kupic taniej. Chyba to tez ja przekonało.
Raczej rodzina z mojej strony nawet sie nie pofatyguje zeby cos kupic juz po porodzie. Kazdy sie interesuje tylko koncem wlasnego nosa.
Razem z TZtem mozemy liczyc tylko na siebie, ale to nam nie przeszkadza [/QUOTE]



I tak Cie podziwiam, ja bym nie poszła

co do Twojej rodziny, szkoda, że mówisz, że nikt się nawet nie zainteresuje....nie chodzi mi o mega prezenty czy coś takiego, tylko zwykły gest.

---------- Dopisano o 21:14 ---------- Poprzedni post napisano o 21:10 ----------

Napisane przez agnszp

Tez mnie wlasnie przeraża ze jak bedzie dziewczynka to bede dostawać jakies różowe rzeczy -.- nie chce zeby moje bobo wyglądało jako landrynka

---------- Dopisano o 11:36 ---------- Poprzedni post napisano o 11:36 ----------




Doskonale Cie rozumiem tez nie zamierzam tak robic bede ubierać w kolorowe, niebieskie czy zielone

My jakoś mega różowych ciuchów nie dostawałyśmy
Fakt, ja sama coś tam różowego kupiła, ale bez przesady.
Pierwsze w szpitalu miałyśmy żółte ( to położne się śmiały, że cięzko ocenić jej poziom żółtaczki bo odbijają się te żółte ubranka )

[asiulek8]

Napisane przez iweczka

My jakoś mega różowych ciuchów nie dostawałyśmy
Fakt, ja sama coś tam różowego kupiła, ale bez przesady.
Pierwsze w szpitalu miałyśmy żółte ( to położne się śmiały, że cięzko ocenić jej poziom żółtaczki bo odbijają się te żółte ubranka )

O ja miałam cały fioletowy zestaw pierwszego stroju Jagody. Tak kolorystycznie do imienia położna tez się śmiała hehe

[Talantea]

Napisane przez iweczka

I tak Cie podziwiam, ja bym nie poszła

co do Twojej rodziny, szkoda, że mówisz, że nikt się nawet nie zainteresuje....nie chodzi mi o mega prezenty czy coś takiego, tylko zwykły gest.

Nie pojechałam Jednak uznałam, ze nie mam ochoty na spotkanie towarzystkie.

Patrząc po tym, ze nie dzwonia i nie piszą z własnej woli to pewnie mało beda sie interesowali dzieckiem . Ich sprawa

[iweczka]

Napisane przez Piernik Torunski

a dziewczyny- co myslicie o trzymaniu wózka na dworze pod jakimś konkretnym przykryciem? sa takie "plandeki"(?) na rower np i myślałam,żeby wózek tym nakrywać.. mieszkam w domu i mamy ogrodzone podwórko i najwygodniej byłoby go zostawiać..jakie są minusy? wilgoć?zimno? mamusie doświadczone i oczekujące- co sądzicie?

Ja mimo, że mieszkam w domu, wózek zawsze wstawiałam do domu, że względu na wilgoć i koty, które by odrazu sie tam pakowały, sąsiadka nie raz rano w wózku kociaka znajdowała

[TinkerrBell]

Napisane przez iweczka

Ja mimo, że mieszkam w domu, wózek zawsze wstawiałam do domu, że względu na wilgoć i koty, które by odrazu sie tam pakowały, sąsiadka nie raz rano w wózku kociaka znajdowała

Mi na klatce ostatnio ukradli koła od rowerów - a rowery stały tam trzy lata, czasami nawet nie zapiete. Nie będę ryzykować wozka. :/
A koty to pewnie nasze będą spać...chyba muszę pomyśleć nad jakimś przykryciem by tam nie wchodziły

[iweczka]

Napisane przez Fantasmagori

TŻ jak zobaczył to nie było zmiłuj, od razu zamawialiśmy TŻ chce jeszcze dla siebie koszulkę z napisem "Lord Father" I stwierdził że będą się ubierać z malutką do kompletu

Ale tak szczerze musimy przystopować. Mamy pełno bodziaków i to w tych malutkich rozmiarach, przez te pół roku które zostało do porodu pewno jeszcze nam się sporo spodoba i trochę pewnie dostaniemy więc musimy zacząć kupować droższe rzeczy typu materacyk czy fotelik Bo tak to same ciuszki których nie wiadomo czy zdąży maleństwo założyć [COLOR=Silver]

Ja przy córce, też tyle nakupowałam, że spokojnie by dwoje dało radę obdzielić

---------- Dopisano o 21:23 ---------- Poprzedni post napisano o 21:22 ----------

Napisane przez Talantea

Nie pojechałam Jednak uznałam, ze nie mam ochoty na spotkanie towarzystkie.

Patrząc po tym, ze nie dzwonia i nie piszą z własnej woli to pewnie mało beda sie interesowali dzieckiem . Ich sprawa

kiepsko, ale cóż zrobić

[asiulek8]

O fuuuuuuu nie zdzierżyłabym kota ani innego zwierzęcia w wózku mojego dziecka.

[iweczka]

Napisane przez asiulek8

O ja miałam cały fioletowy zestaw pierwszego stroju Jagody. Tak kolorystycznie do imienia położna tez się śmiała hehe

extra

[zonamojegomeza]

My tez mieszkamy w domu, na pietrze i wózek będzie wnoszony. Korytarz na dole jest za wąski by tam stał. Ludzie wnoszą wózki na 4 piętro to to 13 schodów to nie Kasprowy. A zostawianie go jesienno-zimową porą w nieogrzewanym garazu, gdzie dostęp ma kot, nie wchodzi w grę. Stelaż ok, ale gondola do domu.

[iweczka]

Mojemu kuzynowi ukradli stelaż na klatce :/

[TinkerrBell]

Napisane przez asiulek8

O fuuuuuuu nie zdzierżyłabym kota ani innego zwierzęcia w wózku mojego dziecka.

Moje Koty to nie obce. swoje zarazki to swoje, zresztą koty są zdecydowanie częstsze niż mój pies
W moim domu trzeba odkurzac bardzo często, ze względu na inwentarz i daleko nam do sterylnosci, ale ja z moim bratem też się tak wychowałam i TZ też i wszyscy żyją

Inaczej z obcymi bo nie wiem czy są zadbane czy nie

---------- Dopisano o 22:29 ---------- Poprzedni post napisano o 22:28 ----------

Napisane przez iweczka

Mojemu kuzynowi ukradli stelaż na klatce :/

Takim trzeba ręce uciąć przy samej dupie😠

[asiulek8]

Napisane przez TinkerrBell

Moje Koty to nie obce. swoje zarazki to swoje, zresztą koty są zdecydowanie częstsze niż mój pies
W moim domu trzeba odkurzac bardzo często, ze względu na inwentarz i daleko nam do sterylnosci, ale ja z moim bratem też się tak wychowałam i TZ też i wszyscy żyją

Inaczej z obcymi bo nie wiem czy są zadbane czy nie

Ja rozumiem bo i u mnie jest pies w domu
Ale ja mam manię czystości wózka. Nie pytajcie ile razy już był prany przez rok hehe

[BeataAmelka]

Napisane przez malenstfo24

To znowu ta bezproblemowa ja praca, praca,szkoła ale czytam i nadrabiam u nas podobno w brzuszku facet w 15tygodniu usg robione i lekarz potwierdził a rozwalił się do zdjęcia bezwstydny na przeziębienie leczymy się prenentalgrip,żeby czosnkiem nie waliło z daleka a na dzień kobiet idziemy prywatnie na usg, mamy już 18tydzień i chce potwierdzić płeć a wizyta u gin dopiero koniec marca, nie doczekam się tym bardziej,że ruchów nie czuć i nic nie boli brzuch tylko urósł wypinam dumnie co sądzicie o wisiorkach ciążowych z dzwoneczkiem? nie podaje nazwy bo reklama czy coś, ale znalazłam w jednej z gazet takie coś meksykańskie podobno dźwięk koi maleństwo w trakcie chodzenia i potem po porodzie pomaga w usypianiu bo dźwięk kojarzy z bezpieczeństwem i pobytem w brzuchu praktyczne to niż ciągle leżenie z karuzelą wieczorami i puszczaniu melodyjek, nawet nie takie drogie bo 89 zł takie znalazłam, chętnie bym jednak obejrzała to na żywo czy mnie wnerwiać nie będzie jak będę chodzić i dzyndzać jak w boże narodzenie

Nie słyszymy o tym, ale być może fajna sprawa tylko to dzwonienie non stop, może być uciążliwe :-P

[Talantea]

Zadzwoniłam do mamy.
Ma dzien wolny to pomyslałam, ze pogadam. Mama popiła sobie i gadała głupoty
Jak ja nie lubie jak pije, bo nie mozna sie z nia dogadać. ehh

Mówie jej, że juz czuje jak dziecko kopie. Ona na to, że nie powinnam gadac o takich rzeczach bo nie wolno, bo zapesze.
Ja na to, a co niby mam zapeszyć, ciesze sie z kazdego objawu to czemu mam o tym nie mówić. Ugh. Normalnie nie wytrzymam.
Utwierdza mnie to w przekonaniu, ze im dalej od mojej mamy tym lepiej
Szybko skonczylam rozmowę bo bym zaraz rzucila słuchawką.

[asiulek8]

Napisane przez Talantea

Zadzwoniłam do mamy.
Ma dzien wolny to pomyslałam, ze pogadam. Mama popiła sobie i gadała głupoty
Jak ja nie lubie jak pije, bo nie mozna sie z nia dogadać. ehh

Mówie jej, że juz czuje jak dziecko kopie. Ona na to, że nie powinnam gadac o takich rzeczach bo nie wolno, bo zapesze.
Ja na to, a co niby mam zapeszyć, ciesze sie z kazdego objawu to czemu mam o tym nie mówić. Ugh. Normalnie nie wytrzymam.
Utwierdza mnie to w przekonaniu, ze im dalej od mojej mamy tym lepiej
Szybko skonczylam rozmowę bo bym zaraz rzucila słuchawką.

Teraz już wiesz że może lepiej nie dzielić się z nią takimi informacjami. Jakby sama chciała wiedzieć to na pewno zapyta. Ale z drugiej strony jest to przykre że nie interesuje się stanem swojej córki w ciąży.

Ja miałam odwrotny problem od rana psuly mi humor zawsze teksty typu "jak się czujesz, boli cię coś, nie rusz tego, sięgnę za ciebie, nie chodź tyle". W końcu nie wytrzymałam I kazałam mamie nie zadawać pytan tego typu. Jak sama chce powiedzieć ze mi źle to bym powiedziała. Teraz na szczęście nie pyta . Chociaż zacznie się jak bebzolek urośnie

[zonamojegomeza]

Napisane przez iweczka

Mojemu kuzynowi ukradli stelaż na klatce :/

Mojemu bratu cały wózek. Zostawał po przedpoludniowym spacerze na dole w bloku bo ciężko było bratowej wnosić go na 4 Pietro. Brat wracał z pracy i go wnosił. Komuś się bardzo spodobał.

Moje Bobo bardzo uparte. Nie ma ochoty kopać mamusi. A szkoda

[Talantea]

Napisane przez asiulek8

Teraz już wiesz że może lepiej nie dzielić się z nią takimi informacjami. Jakby sama chciała wiedzieć to na pewno zapyta. Ale z drugiej strony jest to przykre że nie interesuje się stanem swojej córki w ciąży.

Ja miałam odwrotny problem od rana psuly mi humor zawsze teksty typu "jak się czujesz, boli cię coś, nie rusz tego, sięgnę za ciebie, nie chodź tyle". W końcu nie wytrzymałam I kazałam mamie nie zadawać pytan tego typu. Jak sama chce powiedzieć ze mi źle to bym powiedziała. Teraz na szczęście nie pyta . Chociaż zacznie się jak bebzolek urośnie

Sama zapytała co słychać, jak zdrowie, jak dziecko to odpowiedziałam, a ona z takim tekstem Pewnie w wiekszosci przez alkohol. Pije raz w tygodniu bo całe 6 dni pracuje. Takze nie jest jakąs alkoholiczką, lubi sobie popic w dzien wolny

Podziwiam moją mame i kocham ją, ale potrafi być naprawdę irytująca.

Serio, chętnie bym chciała zeby ktos zadzwonił do mnie i spytał co u mnie.
Jak siostra raz sie odezwała to nawet nie spytała się jak ciąza tylko zaczeła bablać o sobie

Takze no, mam bardzo specyficzną rodzinę. Raz na jakis czas fajnie sie spotkać, ale widziec sie na codzien to nie bardzo.

[asiulek8]

Napisane przez Talantea

Sama zapytała co słychać, jak zdrowie, jak dziecko to odpowiedziałam, a ona z takim tekstem Pewnie w wiekszosci przez alkohol. Pije raz w tygodniu bo całe 6 dni pracuje. Takze nie jest jakąs alkoholiczką, lubi sobie popic w dzien wolny

Podziwiam moją mame i kocham ją, ale potrafi być naprawdę irytująca.

Serio, chętnie bym chciała zeby ktos zadzwonił do mnie i spytał co u mnie.
Jak siostra raz sie odezwała to nawet nie spytała się jak ciąza tylko zaczeła bablać o sobie

Takze no, mam bardzo specyficzną rodzinę. Raz na jakis czas fajnie sie spotkać, ale widziec sie na codzien to nie bardzo.

Mam nadzieje że mama się opamięta z czasem. Ale faktycznie ten tekst to pewnie przez alkohol.

[BeataAmelka]

Napisane przez zonamojegomeza

Mojemu bratu cały wózek. Zostawał po przedpoludniowym spacerze na dole w bloku bo ciężko było bratowej wnosić go na 4 Pietro. Brat wracał z pracy i go wnosił. Komuś się bardzo spodobał.

Moje Bobo bardzo uparte. Nie ma ochoty kopać mamusi. A szkoda

Pewnie zacznie niebawem

[zonamojegomeza]

Niby ma jeszcze sporo czasu, ale matka niecierpliwa.

[agnszp]

Napisane przez Talantea

Sama zapytała co słychać, jak zdrowie, jak dziecko to odpowiedziałam, a ona z takim tekstem Pewnie w wiekszosci przez alkohol. Pije raz w tygodniu bo całe 6 dni pracuje. Takze nie jest jakąs alkoholiczką, lubi sobie popic w dzien wolny

Podziwiam moją mame i kocham ją, ale potrafi być naprawdę irytująca.

Serio, chętnie bym chciała zeby ktos zadzwonił do mnie i spytał co u mnie.
Jak siostra raz sie odezwała to nawet nie spytała się jak ciąza tylko zaczeła bablać o sobie

Takze no, mam bardzo specyficzną rodzinę. Raz na jakis czas fajnie sie spotkać, ale widziec sie na codzien to nie bardzo.

To przykre, bo każda z nas potrzebuje chyba wsparcia, szczególnie mamy
Dlatego doskonale Cie rozumiem
Na pewno mama sie opamięta!

[Talantea]

Napisane przez agnszp

To przykre, bo każda z nas potrzebuje chyba wsparcia, szczególnie mamy
Dlatego doskonale Cie rozumiem
Na pewno mama sie opamięta!

Mam nadzieje, z wiekiem jednak robi sie coraz dziwniejsza
Kiedys lepiej sie dogadywałysmy.

Dzieki za słowa wsparcia. Uwielbiam to forum. Przynajmniej mnie tutaj nikt nie ocenia i czuje wsparcie z kazdym "głupim" problemem

Moja mama załozyla facebooka szukała swoich znajomych ze szkoły i nie znalazła. Grobowym głosem do mnie - pewnie juz wszyscy nie zyją zaraz czas na mnie
Ma dopiero 57 lat Uspokoiłam ją , ze przeciez nie wszyscy ludzie są na facebooku.

[Sylwia5789]

Napisane przez Talantea

Zadzwoniłam do mamy.
Ma dzien wolny to pomyslałam, ze pogadam. Mama popiła sobie i gadała głupoty
Jak ja nie lubie jak pije, bo nie mozna sie z nia dogadać. ehh

Mówie jej, że juz czuje jak dziecko kopie. Ona na to, że nie powinnam gadac o takich rzeczach bo nie wolno, bo zapesze.
Ja na to, a co niby mam zapeszyć, ciesze sie z kazdego objawu to czemu mam o tym nie mówić. Ugh. Normalnie nie wytrzymam.
Utwierdza mnie to w przekonaniu, ze im dalej od mojej mamy tym lepiej
Szybko skonczylam rozmowę bo bym zaraz rzucila słuchawką.

Ja mam to szczęście ze moja mama jest moja najlepsza przyjaciółka wiedziała pierwsza o ciąży bardzi się ucieszyla. Zawsze jak mi jest źle dzwonie do niej i daje mi mega kopa do życia. Zabieram ja ze sobą do wawy jak się mały urodzi jest na emeryturze wiec z chęcią zamieszka z nami na 2 lata ja wtedy będę mogła spokojnie skończyć studia. To dla mnie ogromne wsparcie. Z tata mam gorzej... strasznie się zasmucil i zdenerwował na wieść ze jestem w ciąży... twierdzi ze nie dam rady ze to obciążenie ze powinnam skończyć studia i iść do pracy no i nie chce słyszeć o dziecku... strasznie mi przykro z tego powodu...chciałbym żeby cieszył się razem ze mną no ale...życie to nie bajka.

[BeataAmelka]

Napisane przez Talantea

Mam nadzieje, z wiekiem jednak robi sie coraz dziwniejsza
Kiedys lepiej sie dogadywałysmy.

Dzieki za słowa wsparcia. Uwielbiam to forum. Przynajmniej mnie tutaj nikt nie ocenia i czuje wsparcie z kazdym "głupim" problemem

Moja mama załozyla facebooka szukała swoich znajomych ze szkoły i nie znalazła. Grobowym głosem do mnie - pewnie juz wszyscy nie zyją zaraz czas na mnie
Ma dopiero 57 lat Uspokoiłam ją , ze przeciez nie wszyscy ludzie są na facebooku.

Talentela tez mam nadzieje, ze mama się opamięta
A Ty musisz być twarda i starać się Nią teraz nie przejmować, stres nie wskazany...
chociaż sama się stresuje wszystkim codziennie :-( dziecko moje nerwuskiem będzie :-(

[Talantea]

Napisane przez BeataAmelka

Talentela tez mam nadzieje, ze mama się opamięta
A Ty musisz być twarda i starać się Nią teraz nie przejmować, stres nie wskazany...
chociaż sama się stresuje wszystkim codziennie :-( dziecko moje nerwuskiem będzie :-(

Jestem twarda i raczej sie nie stresuje az ponadto. Tyle co takie sytuacje są przykre. Jednak jestem pełna zrozumienia. Staram sie zawsze stawiac w pozycji innych osób.
Siostra nigdy nie miała lekko jako samotna matka.
Mama dopiero teraz odzyla po toksycznym życiu z ojcem.
Brat zawsze musiał dbać o rodzine i stracił zdrowie psychiczne .
Drugi brat nigdy nawet nie miał dziewczyny i nic nie robi ze swoim życiem.
Patrząc na nich to ja mimo, ze najmłodsza zaszłam najdalej .

Mysle, ze widząc to jak ich zycie sie toczy chcialam dla siebie cos lepszego. Prowadzona przez ich doswiadczenia

[BeataAmelka]

Napisane przez zonamojegomeza

Niby ma jeszcze sporo czasu, ale matka niecierpliwa.

Jak każda z nas :-P
Mój zaczął po skończonym 18 tyg, chociaż na początku nie byłam pewna czy to na pewno ruchy

[Sylwia5789]

Napisane przez Talantea

Jestem twarda i raczej sie nie stresuje az ponadto. Tyle co takie sytuacje są przykre. Jednak jestem pełna zrozumienia. Staram sie zawsze stawiac w pozycji innych osób.
Siostra nigdy nie miała lekko jako samotna matka.
Mama dopiero teraz odzyla po toksycznym życiu z ojcem.
Brat zawsze musiał dbać o rodzine i stracił zdrowie psychiczne .
Drugi brat nigdy nawet nie miał dziewczyny i nic nie robi ze swoim życiem.
Patrząc na nich to ja mimo, ze najmłodsza zaszłam najdalej .

Mysle, ze widząc to jak ich zycie sie toczy chcialam dla siebie cos lepszego. Prowadzona przez ich doswiadczenia

Ja mam trochę odwrotna sytuacje bo każdy pokonczyl studia coś w swoim życiu robi... a na mnie wiecznie była presja nauki... I jak się nie dostałam na medycynę to był lament poprawiłam nawet maturę 2 raz wszystko dla taty ale się nie udało po prostu jestem tylko człowiekiem a nie spełnianiem kogoś ambicji.. no i jak poszłam na rat.med to wielkie niezawodnie.

[Talantea]

Napisane przez Sylwia5789

Ja mam trochę odwrotna sytuacje bo każdy pokonczyl studia coś w swoim życiu robi... a na mnie wiecznie była presja nauki... I jak się nie dostałam na medycynę to był lament poprawiłam nawet maturę 2 raz wszystko dla taty ale się nie udało po prostu jestem tylko człowiekiem a nie spełnianiem kogoś ambicji.. no i jak poszłam na rat.med to wielkie niezawodnie.

Mój TZ jako dziecko nabawił sie nerwicy bo matka go cisnęla do nauki. Jak nie przyniósł 5 to była wielka gadka, ze powinien sie lepiej uczyc. Strasznie sie to na nim odbiło. Teraz nienawidzi jak ktos kaze mu cos zrobić.
Mozemy tylko poprawiac błedy rodziców przez bycie lepszymi dla naszych dzieci

Nie wszyscy są super zdolni, ja nie byłam i sie tego nie wstydzę.
Bycie ratownikiem medycznym to swietna sprawa. Móc pomagać ludziom to bardzo szlachetny zawód.