Ślub kościelny osoby transseksualnej

[joaannaaa]

Jest to bardzo trudna sytuacja i bardzo Ci współczuję. Wiemy jednak jak kościół katolicki podchodzi do tego tematu... Mam nadzieję, że doczekamy czasów, gdy ludzie nie będą stawiani przed takim wyborem. Życzę Wam dużo szczęścia.

[aer]

Napisane przez Gosiaczek1969

chyba nie jest specjalnie przywiązana do swojej wiary

nawet jesli nie jest to przeciez nikt nie udzieli slubu dwom katolikom u ewangelikow.

[nelciak]

Napisane przez aer

nawet jesli nie jest to przeciez nikt nie udzieli slubu dwom katolikom u ewangelikow.

Zawsze można zmienić wyznanie, mało to historia zna takich przypadków?

[aer]

Napisane przez nelciak

Zawsze można zmienić wyznanie, mało to historia zna takich przypadków?

no mozna. ale katolicyzm i ewangelicyzm sie roznia, prawda?
a z tego co pisze autorka religia katolicka jest dla jej partnera wazna i wierzy w podejscie katolickie.
czyli w przypadku zmiany nadal klamstwo.

[Zamotlana]

Napisane przez joaannaaa

Jest to bardzo trudna sytuacja i bardzo Ci współczuję. Wiemy jednak jak kościół katolicki podchodzi do tego tematu... Mam nadzieję, że doczekamy czasów, gdy ludzie nie będą stawiani przed takim wyborem. Życzę Wam dużo szczęścia.

Dziękujemy bardzo i wzajemnie

Napisane przez aer

no mozna. ale katolicyzm i ewangelicyzm sie roznia, prawda?
a z tego co pisze autorka religia katolicka jest dla jej partnera wazna i wierzy w podejscie katolickie.
czyli w przypadku zmiany nadal klamstwo.

Jest dla nas obojga ważna, ja bardzo bym chciała tego ślubu. Zarówno duchowo jak i tak po prostu, to piękne wydarzenie.
Mój partner chciałby z jednej strony, głównie dla mnie a z drugiej strony dlatego by udowodnić innym TS, że się da po zmianie wziąć ślub kościelny.

[bb410bd1fbb42d2edea92b1ada01ce79bf3cfb02_603add0278cd5]

No, ale się nie da w KK wziąć ślubu w tym wypadku bez zatajenia pewnych faktów.

[Aurora_beam]

hahah hurr durr taka wierzaca, ale oszukajmy kosciol XD o ironio

[201607040940]

Napisane przez SALIX

to nie powinno jej tak zależeć na ślubie kościelnym, wydaje mi się to logiczne

Osoba głęboko wierząca nie związałaby się z transseksualistą bo skazałoby ją to na życie w grzechu.

[201607110949]

Napisane przez Gosiaczek1969

Osoba głęboko wierząca nie związałaby się z transseksualistą bo skazałoby ją to na życie w grzechu.

no to inna sprawa - tak więc branie w ogóle takiego ślubu w KK to pomysł z kosmosu. Nie dość, że fizycznie niemożliwe bez oszustwa, to jeszcze - co ma niby dać? Uświęcić związek z definicji grzeszny?

[201607040940]

Napisane przez aer

no mozna. ale katolicyzm i ewangelicyzm sie roznia, prawda?
a z tego co pisze autorka religia katolicka jest dla jej partnera wazna i wierzy w podejscie katolickie.
czyli w przypadku zmiany nadal klamstwo.

raczej zrozumiałam że wiara jest ważna dla Autorki.
Co do różnic - zarówno ewangelicy jak i katolicy są chrześcijanami. Więc różnice są ale wierzą w tego samego Boga.

---------- Dopisano o 21:14 ---------- Poprzedni post napisano o 21:09 ----------

Napisane przez SALIX

no to inna sprawa - tak więc branie w ogóle takiego ślubu w KK to pomysł z kosmosu. Nie dość, że fizycznie niemożliwe bez oszustwa, to jeszcze - co ma niby dać? Uświęcić związek z definicji grzeszny?

akurat nie studiowałam stanowiska kościoła katolickiego w tej sprawie, fajnie jest dowiedzieć się czegoś nowego. Jeżeli w takiej sytuacji zależałoby mi na ślubie kościelnym to pogadałabym z kimś lepiej poinformowanym niż użytkowniczki forum. Poszukałabym kogoś kto specjalizuje sie w prawie kościelnym.

[aer]

Napisane przez Zamotlana

Jest dla nas obojga ważna, ja bardzo bym chciała tego ślubu. Zarówno duchowo jak i tak po prostu, to piękne wydarzenie.
Mój partner chciałby z jednej strony, głównie dla mnie a z drugiej strony dlatego by udowodnić innym TS, że się da po zmianie wziąć ślub kościelny.

nie sadze, ze Wam sie uda. jesli orientujesz sie choc troche w aspektach prawa kanonicznego pewnie wiesz, ze dla kosciola nie tylko biologiczna zmiana plci jest przeszkoda. taka osoba jest uwazana tez za niezrownowazona psychicznie czy ograniczonego impotenta.

---------- Dopisano o 21:18 ---------- Poprzedni post napisano o 21:14 ----------

Napisane przez Gosiaczek1969

raczej zrozumiałam że wiara jest ważna dla Autorki.
Co do różnic - zarówno ewangelicy jak i katolicy są chrześcijanami. Więc różnice są ale wierzą w tego samego Boga.

ale wiara katolicka to nie tylko Bog. przeciez sa inne "skladowe". jesli wierza jak mowi kosciol katolicki, ze Maryja jest bez grzechu poczeta to juz jest pierwszy zgrzyt.

[Gosiurek]

Napisane przez Zamotlana

by udowodnić innym TS, że się da po zmianie wziąć ślub kościelny.

Ile warty jest dowód oparty na oszustwie?

[201607040940]

Napisane przez aer

ale wiara katolicka to nie tylko Bog. przeciez sa inne "skladowe". jesli wierza jak mowi kosciol katolicki, ze Maryja jest bez grzechu poczeta to juz jest pierwszy zgrzyt.

pytanie co jest najważniejsze dla Autorki. Dogmat dotyczący Maryi czy możliwość wzięcia ślubu kościelnego. A może pokazanie środowisku że mimo wszystko "da się" wziąć ślub kościelny.

[Zamotlana]

Napisane przez Gosiaczek1969

Osoba głęboko wierząca nie związałaby się z transseksualistą bo skazałoby ją to na życie w grzechu.

Kiedy poznałam mojego partnera nie wiedziałam, że jest osobą TS.
Dowiedziałam się po jakimś czasie, kiedy już się zakochałam. Miałam zrezygnować z cudownego faceta, który nigdy nikogo nie skrzywdził, po prostu miał w życiu ogromnego pecha z powodu tego, że moja wiara go nie akceptuje?

[201607110949]

Napisane przez Zamotlana

Kiedy poznałam mojego partnera nie wiedziałam, że jest osobą TS.
Dowiedziałam się po jakimś czasie, kiedy już się zakochałam. Miałam zrezygnować z cudownego faceta, który nigdy nikogo nie skrzywdził, po prostu miał w życiu ogromnego pecha z powodu tego, że moja wiara go nie akceptuje?

Gdyby wiara była dla Ciebie ważniejsza, to tak.
Nie jest, wybrałaś faceta, więc powinnaś pogodzić się z całą resztą i przestać marzyć o ślubie kościelnym.

[201607040940]

Napisane przez Zamotlana

Kiedy poznałam mojego partnera nie wiedziałam, że jest osobą TS.
Dowiedziałam się po jakimś czasie, kiedy już się zakochałam. Miałam zrezygnować z cudownego faceta, który nigdy nikogo nie skrzywdził, po prostu miał w życiu ogromnego pecha z powodu tego, że moja wiara go nie akceptuje?

jak długo byliście parą, spotykaliście się zanim dowiedziałaś się o nim prawdy?

[zakonna]

Napisane przez SALIX

Gdyby wiara była dla Ciebie ważniejsza, to tak.
Nie jest, wybrałaś faceta, więc powinnaś pogodzić się z całą resztą i przestać marzyć o ślubie kościelnym.

[201607040940]

Napisane przez SALIX

Gdyby wiara była dla Ciebie ważniejsza, to tak.
Nie jest, wybrałaś faceta, więc powinnaś pogodzić się z całą resztą i przestać marzyć o ślubie kościelnym.

najpierw porozmawiałabym ze specjalistą od prawa kanonicznego

[analein9]

Napisane przez Zamotlana

Kiedy poznałam mojego partnera nie wiedziałam, że jest osobą TS.
Dowiedziałam się po jakimś czasie, kiedy już się zakochałam. Miałam zrezygnować z cudownego faceta, który nigdy nikogo nie skrzywdził, po prostu miał w życiu ogromnego pecha z powodu tego, że moja wiara go nie akceptuje?

Wiara czasami wymaga poświęceń. Dla kościoła to jest grzech ciężki, bo dla kościoła jesteście parą homoseksualną i kościół nigdy na takie coś nie przystanie. Pewne wartości są niezmienne, to jest jeden z grzechów wołających o pomstę do nieba. Sprawdź sobie. Tym bardziej mnie dziwi fakt, ze chcesz wziąć ślub kościelny, po prostu NIE DA SIĘ bez oszustw. A z oszustwem to też nie jest ważny przed Bogiem. Więc zostaje jedynie ślub cywilny.

[Zamotlana]

Napisane przez Gosiaczek1969

jak długo byliście parą, spotykaliście się zanim dowiedziałaś się o nim prawdy?

Znaliśmy się pół roku. Cały czas na płaszczyźnie zwykłej znajomości.
Po nim zupełnie nie widać, że jest TS. Kiedy zaczęło się między nami rodzić uczucie powiedział mi o tym.

[201607040940]

Napisane przez Zamotlana

Znaliśmy się pół roku. Cały czas na płaszczyźnie zwykłej znajomości.
Po nim zupełnie nie widać, że jest TS. Kiedy zaczęło się między nami rodzić uczucie powiedział mi o tym.

to to był moment kiedy zdecydowałaś. Wybrałaś partnera. Nie da się mieć wszystkiego. Porozmawiaj z prawnikiem. I jeżeli nie ma możliwości wzięcia slubu katolickiego wybierz to co będzie temu najbliższe. Ślub cywilny na łonie przyrody, humanistyczny, zmianę wiary .... Lub odrzuć partnera i wróc do Kościoła.

[b259910b5278ade7bed2b4914ee4dea860f7170f_655bf3a464571]

Treść usunięta

[Zamotlana]

[1=b259910b5278ade7bed2b49 14ee4dea860f7170f_655bf3a 464571;56975911]Treść usunięta[/QUOTE]

Nie wiem dlaczego, ale bardzo wzruszył mnie Twój post.
Bardzo za niego dziękuję, chyba pomogłaś mi podjąć najważniejszą decyzję mojego życia.

[b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4]

Znalazlam taka wypowiedz:

"Osoby, które poddały się operacji zmiany płci, nie są z definicji niezdolne do małżeństwa czy życia zakonnego - zaznacza psycholog i krajowy duszpasterz powołań ks. Marek Dziewiecki. Jednak ich osobowość - podkreśla - powinna być spójna i dojrzała, a o to jest niezwykle trudno w praktyce. "

Polecam skontaktowac sie najpierw z ksiedzem, biskupem lub specjalista prawa kanonicznego, ktory rozpatrzy Wasz przypadek. Mozliwe, ze bedziecie musieli spelnic przed slubem dodatkowe wymagania np. spotkania z ksiedzem lub dodatkowe nauki przedmalzenskie. Dodatkowym problemem moze byc sprawnosc seksualna partnera - jesli jest niezdolny do odbycia stosunku, malzenstwo moze zostac uznane za niewazne: https://pl.wikipedia.org/wiki/Przesz...w_katolicyzmie

[dezire]

[1=b7c523c48d685fff13c5db5 a9d3e58ccf0b35a9f_65555d0 8413b4;56978821]Znalazlam taka wypowiedz:

"Osoby, które poddały się operacji zmiany płci, nie są z definicji niezdolne do małżeństwa czy życia zakonnego - zaznacza psycholog i krajowy duszpasterz powołań ks. Marek Dziewiecki. Jednak ich osobowość - podkreśla - powinna być spójna i dojrzała, a o to jest niezwykle trudno w praktyce. "

Polecam skontaktowac sie najpierw z ksiedzem, biskupem lub specjalista prawa kanonicznego, ktory rozpatrzy Wasz przypadek. Mozliwe, ze bedziecie musieli spelnic przed slubem dodatkowe wymagania np. spotkania z ksiedzem lub dodatkowe nauki przedmalzenskie. Dodatkowym problemem moze byc sprawnosc seksualna partnera - jesli jest niezdolny do odbycia stosunku, malzenstwo moze zostac uznane za niewazne: https://pl.wikipedia.org/wiki/Przesz...w_katolicyzmie[/QUOTE]

Ano, nie roztrzygalabym tego na forum tylko poszla do specjalisty, do duchownego. I to nie jednego, bo mozecie tez napotkac uprzedzenie w kosciele.
Co my zuczki tu mozemy pomoc.

[joaannaaa]

Czytam niektóre posty jest mi po prostuprzykro. Uwielbiam jak "prawdziwi katolicy" nie potrafią podejść po ludzku do tematu tylko walą czarno-białe "to grzech", "wybrałaś takie życie w grzechu" i tak dalej. I piętnują. Ja chcę przekazać autorce tego tematu po raz kolejny, że trzymam za nią kciuki i że najważniejsza jest miłość. Ja dawno odeszłam od kościoła, i rozmawiam z Bogiem po swojemu w zaciszu swojego domu. Nie potrzebujecie całej tej żółci i nienawiści ludzkiej, która jest w polskim kościele, żeby związać się przed Bogiem. Oczywiście dla naszych katolików lepszy mąż i żona co tydzien w kościele, nawet jeśli mąż leje kobietę i znęca się nad dziećmi. Wasza piękna miłość to dla nich "grzech". I będzie tak jeszcze długo. Dlatego nie oglądajcie się na to, złóżcie przysięgę przed Bogiem sami, weźcie ślub cywilny - sorry ale jak patrzę co wyprawiają nasi "prawdziwi katolicy" to jestem pewna, że Bóg woli tych, którzy paleni byliby teraz na stosie. Taka prawda. Nie oglądajcie się na innych i budujcie swoje szczęście. Z Bogiem. Żaden ksiądz nie jest wam do tego potrzebny.

[201607040950]

Napisane przez joaannaaa

Czytam niektóre posty jest mi po prostuprzykro. Uwielbiam jak "prawdziwi katolicy" nie potrafią podejść po ludzku do tematu tylko walą czarno-białe "to grzech", "wybrałaś takie życie w grzechu" i tak dalej. I piętnują. Ja chcę przekazać autorce tego tematu po raz kolejny, że trzymam za nią kciuki i że najważniejsza jest miłość. Ja dawno odeszłam od kościoła, i rozmawiam z Bogiem po swojemu w zaciszu swojego domu. Nie potrzebujecie całej tej żółci i nienawiści ludzkiej, która jest w polskim kościele, żeby związać się przed Bogiem. Oczywiście dla naszych katolików lepszy mąż i żona co tydzien w kościele, nawet jeśli mąż leje kobietę i znęca się nad dziećmi. Wasza piękna miłość to dla nich "grzech". I będzie tak jeszcze długo. Dlatego nie oglądajcie się na to, złóżcie przysięgę przed Bogiem sami, weźcie ślub cywilny - sorry ale jak patrzę co wyprawiają nasi "prawdziwi katolicy" to jestem pewna, że Bóg woli tych, którzy paleni byliby teraz na stosie. Taka prawda. Nie oglądajcie się na innych i budujcie swoje szczęście. Z Bogiem. Żaden ksiądz nie jest wam do tego potrzebny.

Bla, bla, bla, bla.

ONA chce ślub kościelny.
KOŚCIÓŁ katolicki na taki ślub zgody NIE UDZIELI.

Ksiądz katolicki może jej zaproponować życie bez ślubu, bez seksu, za to z modlitwą. Bo takie jest prawo kościelne.

"Duchowa potrzeba" wzięcia katolickiego ślubu z osobą, której tożsamości ten kościół nie uznaje i rozważanie długofalowego oszustwa przed ołtarzem, kłamstw podczas spowiedzi, przyjęcia sakramentu z pełną świadomością oszustwa - i to jeszcze celem pokazania innym, że można wziąć ślub katolicki z osobą transseksualną jest co najmniej absurdalna. I zwracanie na to uwagi to nie "wylewanie żółci" a wołanie "halo, tu Ziemia".

Btw.

Napisane przez Zamotlana

Bez ślubu też grzech, więc które zło większe?

Życie bez ślubu z ukochaną osobą vs. seria grzechów ciężkich i zasłużenie na ekskomunikę?
Faktycznie. Pytanie godne wierzącej katoliczki, będącej od kilku lat w związku z transseksualistą.

[_ema_]

Nawet jesli oszukasz kościół i weźmiesz ślub, to zasmucę Cię - w dalszym ciągu będziesz żyła bez ślubu, dodatkowo [jesli się mylę to proszę o sprostowanie] oszukanie podczas sakramentu /w celu przyjęcia sakramentu to grzech śmiertelny.

Czyli rozważasz opcję wzięcia ślubu, który dla Kościoła i tak jest nieważny, małżeństwo nie istnieje, a Ty poważnie grzeszysz.

Co da Ci taki ślub, jako osobie na prawdę wierzącej?
Nie powinien dać nic, poza zadowoleniem mam i cioć. A Ty uważasz, że jak oszukasz i KK nie zauważy, to jest na czysto, fajnie i bez grzechu

---------- Dopisano o 08:48 ---------- Poprzedni post napisano o 08:46 ----------

Napisane przez adeedra

Życie bez ślubu z ukochaną osobą vs. seria grzechów ciężkich i zasłużenie na ekskomunikę?

Dodajmy do tego - w drugim przypadku oczywiście również jest to życie bez ślubu, przecież taki ślub jest nieważny. To, że ksiądz nie zauważy, nie oznacza, że małżeństwo zostanie zawarte. Będzie podpis i papierek i tyle. Grzech cudzołóstwa pozostanie.

[mary_poppins]

Branie ślubu KOŚCIELNEGO w tej sytuacji - kiedy Kościół Waszego związku nie akceptuje i musiałoby dojść do kłamstwa - całkowicie mija się z celem. I tak zgodnie z wiarą katolicką nie będziecie małżeństwem, i tak.

Proponowałabym w takiej sytuacji, skoro chodzi o ładną oprawę ślubu i jednocześnie przysięgę przed Bogiem, wpleść w ślub cywilny elementy religijne, ale bez udziału Kościoła samego w sobie. Ludzie biorą nawet śluby humanistyczne, niemające żadnej mocy prawnej, dla "ładunku" emocjonalnego. Wy możecie przecież przyjąć błogosławieństwo od rodziców, zwrócić się w przysiędze bo Boga itp. Nic więcej raczej nie da się zrobić, musisz sobie przestawić trochę hierarchię w życiu, bo nie da się jednocześnie być w zgodzie z Kościołem - jako organizacją - i być z kimś bez ślubu kościelnego, albo bardzo poważnie oszukiwać organizacji do której należysz. Ta organizacja Twojego związku nie akceptuje, więc wóz albo przewóz.

[201706190936]

Napisane przez _ema_

Grzech cudzołóstwa pozostanie.

Raczej grzech nierządu chyba
Cudzołóstwo zachodzi gdy osoba będąca w związku sakramentalnym bierze się za zdradę. Zaś nierząd to współżycie dwu osób stanu wolnego (seks przed ślubem itd). Oczywiście powyższe wg reguł KKK.