Gdyby bezdomny chciał korzystać z waszej łazienki

[StarFighter]

Jakbym cos wiedział o tym bezdomnym to bym pozwolił

[effcia82]

Odpowiedź na pytanie brzmi oczywiście "nie", głównie ze względu na obrzydzenie. Zresztą jak już parę osób na wątku, nie otwieram drzwi gdy nikogo nie oczekuję i tym bardziej nie wpuszczam na swoje terytorium.

A jak asertywnie odmówić skorzystania z wc, gdy skorzystać chce ktoś, kto przebywa u Was w ramach pełnienia obowiązków służbowych (przeglądy okresowe, montaż kablówki itp.)?

[201803290936]

Uważam, że pytanie jest niewłaściwe, bo tendencyjne. "Bezdomny", czyli człowiek jakoś tam życiowo poszkodowany, odrzucony, buuu, zły człowiek z toaletą, co mu nie pomoże i ręki nie poda. Pytanie powinno brzmieć: co by było, gdyby OBCY człowiek chciał skorzystać z mojej łazienki (skąd mam wiedzieć co tam będzie robić, może sikać, a może przeglądać moje kosmetyki)? Nie zgodziłabym się, chyba, że TŻ byłby również w domu i się zgodził. Nie zamierzam narażać się na cokolwiek w imię jakieś politycznej poprawności.

[b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;57843661]jak na nikogo nie czekam to nawet się nie ruszam z kanapy jak ktoś puka - moja odpowiedź brzmi nie[/QUOTE]
Ten watek dal mi do myslenia- ja zawsze otwieram Tylko fakt,ze gdybym nie otworzyla, to nie by nie spisano mi np.pomiaru z licznika od gazu, ale musze byc bardziej uwazna na przyszlosc. Co do bezdomnego goscia- nie.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez Doris1981

Uważam, że pytanie jest niewłaściwe, bo tendencyjne. "Bezdomny", czyli człowiek jakoś tam życiowo poszkodowany, odrzucony, buuu, zły człowiek z toaletą, co mu nie pomoże i ręki nie poda. Pytanie powinno brzmieć: co by było, gdyby OBCY człowiek chciał skorzystać z mojej łazienki (skąd mam wiedzieć co tam będzie robić, może sikać, a może przeglądać moje kosmetyki)? Nie zgodziłabym się, chyba, że TŻ byłby również w domu i się zgodził. Nie zamierzam narażać się na cokolwiek w imię jakieś politycznej poprawności.

Myślę, że właśnie celowo pytanie dotyczy osoby bezdomnej. Bo w powszechnym odczuciu to śmierdzący, czarny od brudu menel. Hardcore zamierzony.
Ja kiedyś kurierowi pozwoliłam zrobić siku Cisnęło chłopa, to co miałam odmówić ? Zadbany facet, umył rączki po, wszystko cacy Bezdomnemu (zapuszczonemu śmierdziuchowi) bym własnej łazienki nie udostępniła, ze względów wyżej wspomnianych. Nie i już.

[blue3]

Napisane przez effcia82

Odpowiedź na pytanie brzmi oczywiście "nie", głównie ze względu na obrzydzenie. Zresztą jak już parę osób na wątku, nie otwieram drzwi gdy nikogo nie oczekuję i tym bardziej nie wpuszczam na swoje terytorium.

A jak asertywnie odmówić skorzystania z wc, gdy skorzystać chce ktoś, kto przebywa u Was w ramach pełnienia obowiązków służbowych (przeglądy okresowe, montaż kablówki itp.)?

Ja takim osobom pozwalam skorzystać z wc, nigdy się nad tym nie zastanawiałam, ale i tak dla mnie różnicą jest czysty pracownik, który nie ma gdzie skorzystać z toalety przez cały dzień, a bezdomny, który chce się wykąpać

[b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;5787405 1]Myślę, że właśnie celowo pytanie dotyczy osoby bezdomnej. Bo w powszechnym odczuciu to śmierdzący, czarny od brudu menel. Hardcore zamierzony.
Ja kiedyś kurierowi pozwoliłam zrobić siku Cisnęło chłopa, to co miałam odmówić ? Zadbany facet, umył rączki po, wszystko cacy Bezdomnemu (zapuszczonemu śmierdziuchowi) bym własnej łazienki nie udostępniła, ze względów wyżej wspomnianych. Nie i już.[/QUOTE]
W takiej sytuacji też bym nie odmówiła, zresztą sama kiedyś miałam tak, że byłam chora, musiałam przed uczelnią wypić gripexa, a dojeżdżam 1,5 h i tak strasznie chciało mi się siku, że jakbym trzymała do mojego przystanku, to bym się zesikała w portki. Co miałam zrobić, zaszłam do przedszkola (!), zapytałam czy mogłabym skorzystać z toalety. Babka była w lekkim szoku, ale zgodziła się.

[mary_poppins]

Napisane przez effcia82

A jak asertywnie odmówić skorzystania z wc, gdy skorzystać chce ktoś, kto przebywa u Was w ramach pełnienia obowiązków służbowych (przeglądy okresowe, montaż kablówki itp.)?

Tego bym nie zrobiła Człowiek jest u mnie w domu, wykonuje pracę, pewnie wcześniej był w kilku innych domach, zachciało mu się siku - no sorry, czemu mam odmawiać? Co innego, gdy ktoś obcy puka w tym celu do drzwi, a co innego gdy ktoś jest w moim domu, ma firmowy sprzęt i identyfikator itp. To jak gdyby odmówić z korzystania z toalety nie wiem, koledze znajomego z którym ten przyszedł do mnie na kawę.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez mary_poppins

Tego bym nie zrobiła Człowiek jest u mnie w domu, wykonuje pracę, pewnie wcześniej był w kilku innych domach, zachciało mu się siku - no sorry, czemu mam odmawiać? Co innego, gdy ktoś obcy puka w tym celu do drzwi, a co innego gdy ktoś jest w moim domu, ma firmowy sprzęt i identyfikator itp. To jak gdyby odmówić z korzystania z toalety nie wiem, koledze znajomego z którym ten przyszedł do mnie na kawę.

Też tak myślę.
To jednak kibel, a nie mauzoleum Nie róbmy przesadnie dużego problemu z prostych spraw.

[GrumpyCat]

Napisane przez mary_poppins

Nie, nie wpuszczam obcych do domu. W schroniskach i noclegowniach można się umyć, po to te miejsca powstają, więc możliwości są. Bałabym się, że ktoś przy okazji takiego korzystania z łazienki obkuka mi dom w poszukiwaniu skarbów na potem, poza tym choroby, pasożyty i tym podobne nie są dla mnie bez znaczenia.

Jak wyżej.

---------- Dopisano o 10:15 ---------- Poprzedni post napisano o 10:13 ----------

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;57843661]jak na nikogo nie czekam to nawet się nie ruszam z kanapy jak ktoś puka - moja odpowiedź brzmi nie[/QUOTE]

Ja też

[_Matilde_]

Wiecie, jak byłam mała to przychodził do nas rzadko choć regularnie bezdomny - jakiś daleki kuzyn. Był wykształcony, miał dobry zawód ale się stoczył i zrobił z siebie dziada. Nie korzystał z łazienki i nie spał w pokojach, za to jadł z nami i siedział przed telewizorem. Nie lubiłam go bo był niechlujny, niby nie śmierdział. Kiedyś zimą wyszedł na siku na dwór - tylko za próg, obsikał schody, zamarzło. Przychodził zimą żeby się ogrzać i pewnie też dlatego żeby nie musieć pomagać w gospodarstwie. Kiedyś ojciec jednak coś robił w stodole i chciał żeby mu pomógł, to ten od razu sobie poszedł
Pewnie nie każdy taki jest, ale mam w głowie tego mojego kuzyna kiedy ktoś mówi "bezdomny".
A odpowiadając na pytanie, może bym się zachowała jak ten facet z filmu, wpuściłabym ale potem bym szorowała łazienkę cały dzień. Bałabym się że złapię jakiegoś świerzba

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez _Matilde_

Wiecie, jak byłam mała to przychodził do nas rzadko choć regularnie bezdomny - jakiś daleki kuzyn. Był wykształcony, miał dobry zawód ale się stoczył i zrobił z siebie dziada. Nie korzystał z łazienki i nie spał w pokojach, za to jadł z nami i siedział przed telewizorem. Nie lubiłam go bo był niechlujny, niby nie śmierdział. Kiedyś zimą wyszedł na siku na dwór - tylko za próg, obsikał schody, zamarzło. Przychodził zimą żeby się ogrzać i pewnie też dlatego żeby nie musieć pomagać w gospodarstwie. Kiedyś ojciec jednak coś robił w stodole i chciał żeby mu pomógł, to ten od razu sobie poszedł
Pewnie nie każdy taki jest, ale mam w głowie tego mojego kuzyna kiedy ktoś mówi "bezdomny".
A odpowiadając na pytanie, może bym się zachowała jak ten facet z filmu, wpuściłabym ale potem bym szorowała łazienkę cały dzień. Bałabym się że złapię jakiegoś świerzba

No mnie serduszko nigdy nie boli jak widzę tych ludzi. Jak dla mnie to zawsze jest kwestia wyboru, chcą tak żyć, to żyją. Dorośli są.

[GrumpyCat]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;5787745 1]No mnie serduszko nigdy nie boli jak widzę tych ludzi. Jak dla mnie to zawsze jest kwestia wyboru, chcą tak żyć, to żyją. Dorośli są.[/QUOTE]

Mnie najbardziej rażą takie żulietty :P Ostatnio w kolejce do kasy stałam a ona nic nie kupiła i wychodziła "moją" kasą :/ jak zasmrodziła to mało pawia nie puściłam i wcale nie wyolbrzymiam. Najobrzydliwsze co może być to kobieta która się stoczyła

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

[1=b82ed09e83d6cc96f3cec4b 39c6008ed9e8c5acd_5dd3308 25eb9e;57873021]Ten watek dal mi do myslenia- ja zawsze otwieram Tylko fakt,ze gdybym nie otworzyla, to nie by nie spisano mi np.pomiaru z licznika od gazu, ale musze byc bardziej uwazna na przyszlosc. Co do bezdomnego goscia- nie.[/QUOTE]

Ale jak jest pomiar liczników, sprawdzanie gazu czy instalacji elektrycznej to zawsze wisi kartka, że w tym i tym dniu się to będzie odbywać. Jak ksiądz chodzi po kolędzie to mówi na ogłoszeniach duszpasterskich i jest napisane na stronie internetowej parafii w jakich dniach i godzinach będzie chodził... itd itd.. każdy się teraz zapowiada...
Ja sama nie poszłabym nawet do przyjaciółki do domu czy do kogoś z rodziny niezapowiedziana. Zawsze dzwonię. Wyjątkiem był raz TŻ.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez GrumpyCat

Mnie najbardziej rażą takie żulietty :P Ostatnio w kolejce do kasy stałam a ona nic nie kupiła i wychodziła "moją" kasą :/ jak zasmrodziła to mało pawia nie puściłam i wcale nie wyolbrzymiam. Najobrzydliwsze co może być to kobieta która się stoczyła

Dla mnie to bez różnicy jakiej płci jest takie indywiduum. Po jednych to pieniądzach. Byle się trzymali z dala ode mnie.

[letitiah]

Nie rozumiem, dlaczego miałabym go nie wpuścić. Jest człowiek w potrzebie, ma odwagę zwrócić się o pomoc, chyba zdaje sobie sprawę z tego, że prawdopodobnie zostanie wyrzucony - nie miałabym serca odmówić. W łazience kosztowności nie trzymam, na korytarzu też nie - pozamykałabym drzwi do innych pokoi i dałabym dostęp tylko do łazienki.

[201703061049]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;5787745 1]No mnie serduszko nigdy nie boli jak widzę tych ludzi. Jak dla mnie to zawsze jest kwestia wyboru, chcą tak żyć, to żyją. Dorośli są.[/QUOTE]
Nikt nie każe współczuć, ale to jest stwierdzenie mocno na wyrost.

[201706081317]

Ja jestem osobą, która w nocy boi się do garażu wyjść, więc wizja obcej osoby - bezdomnej czy kuriera - w moim domu, gdy jestem sama, jest dla mnie odstraszająca.

Swoją drogą miałam kiedyś taką sytuacją, że w Galerii Krakowskiej podeszła do mnie starsza pani o kulach i zaczęła czy mogłabym a ja odruchowo powiedziałam że nie. Już za plecami usłyszałam "...kupić mi coś do jedzenia". Ale odeszłam. Minął rok a ja mam za każdym razem tak wstrętne wyrzuty sumienia jak o tym myślę.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez sztojabudu

Nikt nie każe współczuć, ale to jest stwierdzenie mocno na wyrost.

Możliwe.

[effcia82]

Napisane przez blue3

Ja takim osobom pozwalam skorzystać z wc, nigdy się nad tym nie zastanawiałam, ale i tak dla mnie różnicą jest czysty pracownik, który nie ma gdzie skorzystać z toalety przez cały dzień, a bezdomny, który chce się wykąpać

Ja zaciskam zęby i pozwalam a potem sprzątam, nie ważne jak schludnie ktoś wygląda. To po prostu narusza moją strefę komfortu.
Myślałam, że może ktoś ma jak ja.

[201803290936]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;5787405 1]Myślę, że właśnie celowo pytanie dotyczy osoby bezdomnej. Bo w powszechnym odczuciu to śmierdzący, czarny od brudu menel. Hardcore zamierzony.
Ja kiedyś kurierowi pozwoliłam zrobić siku Cisnęło chłopa, to co miałam odmówić ? Zadbany facet, umył rączki po, wszystko cacy Bezdomnemu (zapuszczonemu śmierdziuchowi) bym własnej łazienki nie udostępniła, ze względów wyżej wspomnianych. Nie i już.[/QUOTE]

Kurierowi bym pozwoliła, bo niejako go znam. Zresztą, paczki mi dostarczają mniej więcej te same twarze. Chyba, że byłby zapuszczonym śmierdziuchem.

[201607211025]

Napisane przez niebieska_meta

Swoją drogą miałam kiedyś taką sytuacją, że w Galerii Krakowskiej podeszła do mnie starsza pani o kulach i zaczęła czy mogłabym a ja odruchowo powiedziałam że nie. Już za plecami usłyszałam "...kupić mi coś do jedzenia". Ale odeszłam. Minął rok a ja mam za każdym razem tak wstrętne wyrzuty sumienia jak o tym myślę.

Ja miałam podobną sytuację, też odruchowo powiedziałam ,,nie" i poszłam dalej i też mam wyrzuty sumienia(ale ja zawsze je mam na wyrost). Szłam po ciemku, po obskurnej ulicy przy dworcu i staruszka mnie zaczepiła czy dam jej 2 zł na bilet, a ona mi jakieś orzechy da za to. Szczerze mówiąc wolałam się nie zatrzymywać, bo coś słyszałam kiedyś o sytuacji, że starsza osoba zagaduje, a wnunio stojący w bramie wyrywa torebkę. W tamtym przypadku tak nie było, ale i tak zadziałał u mnie odruch.

Gdyby przebywał u mnie kurier czy ktoś taki, to pozwoliłabym mu na skorzystanie.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez beautyq

Ja miałam podobną sytuację, też odruchowo powiedziałam ,,nie" i poszłam dalej i też mam wyrzuty sumienia(ale ja zawsze je mam na wyrost). Szłam po ciemku, po obskurnej ulicy przy dworcu i staruszka mnie zaczepiła czy dam jej 2 zł na bilet, a ona mi jakieś orzechy da za to. Szczerze mówiąc wolałam się nie zatrzymywać, bo coś słyszałam kiedyś o sytuacji, że starsza osoba zagaduje, a wnunio stojący w bramie wyrywa torebkę. W tamtym przypadku tak nie było, ale i tak zadziałał u mnie odruch.

Gdyby przebywał u mnie kurier czy ktoś taki, to pozwoliłabym mu na skorzystanie.

Dobra wyjdę na sukę bez serca level hard, ale ludzie - tyle się gada o tym żeby nie wspierać 'ulicznego' żebractwa, a was dalej sumienie gryzie, że ojej biednej starowince odmówiłam. Są odpowiednie instytucje do których takie osoby powinny trafiać, iść po pomoc. Przecież de facto na ulicy nie wiadomo kto to w ogóle jest. Może ktoś babcię zmusza żeby tam sterczała i żebrała, bo naiwni ludzie o miękkim sercu dają się nabierać i biznes się kręci.

[201607211025]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;5788559 1]Dobra wyjdę na sukę bez serca level hard, ale ludzie - tyle się gada o tym żeby nie wspierać 'ulicznego' żebractwa, a was dalej sumienie gryzie, że ojej biednej starowince odmówiłam. Są odpowiednie instytucje do których takie osoby powinny trafiać, iść po pomoc. Przecież de facto na ulicy nie wiadomo kto to w ogóle jest. Może ktoś babcię zmusza żeby tam sterczała i żebrała, bo naiwni ludzie o miękkim sercu dają się nabierać i biznes się kręci.[/QUOTE]

No wiem, ale mi się bardziej skojarzyło, że wydała pieniądze na zakupy, a jej te 2 zł brakuje do biletu na pociąg.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez beautyq

No wiem, ale mi się bardziej skojarzyło, że wydała pieniądze na zakupy, a jej te 2 zł brakuje do biletu na pociąg.

Pewności nie masz czy tak było.
Żeby była jasność - nie mam serca z kamienia, ale uważam że pomagać trzeba rozsądnie. A wśród żebraków są bezwzględne cwaniaki, nie zweryfikujesz kto jest kto.

[201607211025]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;5788652 1]Pewności nie masz czy tak było.
Żeby była jasność - nie mam serca z kamienia, ale uważam że pomagać trzeba rozsądnie. A wśród żebraków są bezwzględne cwaniaki, nie zweryfikujesz kto jest kto.[/QUOTE]

Masz rację, bez dwóch zdań.

[Jamajka007]

Nie wpuściłabym zupełnie obcej osoby w celu skorzystania z łazienki Gdyby to był np monter, który spędza u mnie dłuższą chwilę, to pewnie bym się zlitowała, ale ktoś, kto chce tylko skorzystać - zedydowanie nie, z tych samych powodów, co poprzedniczki.
Sama byłam parę razy w sytuacji, gdzie pęcherz bardzo ciążył, ale w takiej sytuacji albo szłam do cetrum handlowego albo (jeśli była taka opcja) dzwoniłam do znajomego mieszkającego w pobliżu

No i kurierzy czy osoby spisujące stan licznika to najczęściej mężczyźni. Potrzeba nr 1 nie jest dla nim aż takim problemem, żeby musieli prosić obcych ludzi o pomoc

[blue3]

Nie wyobrażam sobie, że ktoś z moich znajomych dzwoni do mnie i mówi "ej słuchaj, jestem w pobliżu, mogę wpaść się wysikać?"

[201703061049]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;5787638 6]Też tak myślę.
To jednak kibel, a nie mauzoleum Nie róbmy przesadnie dużego problemu z prostych spraw.[/QUOTE]
Zgadzam się.
Ale ja może jestem tendencyjna, bo z racji zawodu jestem ''w trasie'' cały dzień i często poproszenie o skorzystanie z toalety w czyimś mieszkaniu jest jedyną moją opcją. No albo to, albo nasikam na kanapę. Jeszcze nikt nie odmówił i powiem, że byłabym w lekkim szoku, gdyby tak się stało, bo jednak biologia rządzi nami taka sama. No ale jestem czysta i przychodzę do tych ludzi umówiona.

[b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e]

Napisane przez blue3

Nie wyobrażam sobie, że ktoś z moich znajomych dzwoni do mnie i mówi "ej słuchaj, jestem w pobliżu, mogę wpaść się wysikać?"

Z tym, że nie mowa o znajomych, tylko o nieznajomych bezdomnych.