|
|
#1111 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 83
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Cytat:
Chociaz w andrzejki na dyskotece na ktorej on też był tego efektu nie odczułam, ale to może była zasługa znieczulenia (czyt. alkoholu)
|
|
|
|
|
|
#1112 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 1 786
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
ja wolałabym go nie widzieć. Chciałybyście widzieć moja minę jak go ujrzałam
KLAUDUSHKA Tez chciałbym, żeby mnie przytulił, muszę sie zadowolić moim przyjacielem, dajmy sobie spokój z tymi....szkoda słów, mnie było już lepiej, zaczęłam z Nim niby normalnie gadać i jest mi gorzej, bo robie sobie nadzieje musze się wsiąść w garść tym bardziej, ze śWIETA to najtrudniejszy okres w moim życiu
|
|
|
|
|
#1113 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 1 786
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Dziewczyny J do mnie dzwonił, przed chwila
|
|
|
|
|
#1114 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 1 501
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Martusia po takim tekscie tez bym sie jak wariatka zastanawiala cala noc.. juz tak mam;/ a moj wieśmak napisal mi esa ze jest mu przykro bo jutro mikolajki.. oj ..
nie mam juz na to sily i jak ja mam sie cieszyc z zycia? z nim tylko bylam szczesliwa.. dupa:| Ach Dziewczyny, chcialabym sie tak polozyc, zasnac i juz nigdy sie nie obudzic.. albo zeby mi ktos dal lek na zapomnienie.. najgorzej mnie boli to ze sama sie zmienilam.. juz nie jestem soba i kazdy juz to chyba zauwazyl.. przykro mi
|
|
|
|
|
#1115 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 83
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Cytat:
ale wiesz co? tez bym chciała uslyszec cos takiego od mojego ex ( chh jak mi dziwnie tak na niego pisac), mialabym przynajmniej ta satysfakcje, ze on zaluje i dostrzegl co stracil, bo do tego Twojego najwyrazniej to powoli dociera. Chociaz w sumie wiem, ze moj i tak predzej czy pozniej bedzie zalowal, bo nie raz mi mowil, ze cieszy sie ze ma taka porzadna dziewczyne pla pla i co z tego skoro ja stracil bo nie potrafil tego szanowac? Taki typ faceta, ktory nie widzi co miał, zanim ona odeszła. Juz jednego takiego mam na swoim koncie. Mamy dobry kontakt, rozmawiamy czesto na gg i tez nie raz mi mowil, że żałuje tego, że nie jesteśmy razem, że to zchrzanił itp. Chłopak troche dorósł, bo wtedy to mieliśmy po 17 lat. Dla mnie to wszytsko jest popaprane, a mowią, że to kobiety trudno zrozumieć A ja coś czuję, że z czasem będzie mi się lepiej gadało z nim niz jeszcze ostatnio jak bylismy razem.Klaudushka tylko mi nie rycz ja nie wiem po co on Ci tak miesza w głowie? albo woz albo przewoz i wszytsko jasne. A nie tu jakies szopki odstawia, ze mu źle itp. Skoro tak mu teraz źle to po cholere dopuścił do tego, że się rozeszliście? To wszytsko ma 2 strony medalu, z jednej bym chciała, zeby i moj mi cos takiego napisał czy powiedział, a z drugiej nie, bo bym sobie tylko robiła niepotrzebne nadzieje...
|
|
|
|
|
|
#1116 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 1 501
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
masz racje... bo ja sobie robie wlasnie nadzieje jak zawsze..
wlasnie ja tez nie wiem oczywiscie doszlo przed chwila jeszcze kilka esow..mianowicie napisal ze wie ze jest dla mnie bliski i ze szkoda ze kiedys nie zwracalam na to uwagi...ze bylo mi tylko ciagle zle itd.. no tak wszystko na mnie teraz oj niech sie wali.. napisal jeszcze zebym sobie przypomniala ile razy sie klocilismy..jak mialam go dosc i ze doszedl do wniosku ze tak bedzie lepiej.. acha..no coz wskazcie mi jakas pare ktora sie wcale nie kloci i w ktorej zawsze wszystko od poczatku bylo cudowne, proste, bezproblemowe itp.. nikt mu nie powiedzial na poczatku ze bedzie latwo i cudownie.. no sorry zawsze sie denerwowalam jak wolal kumpli..bo czym ja jestem? jego zabawka w lozku? a poza tym to on nie ma dziewczyny?? super ze mi to pisze..normalnie.. oj nienawidze go.. tu w szkole sie na mnie tak gapi ze malo mu oczy nie wyjda a tu... oj nie mam na to sily
|
|
|
|
|
#1117 |
|
BAN stały
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
ja po pstatniej mojej wielkiej miłosci uciekłem w słodycze
(z 60kg przy 184cm przytyłem do 130kg) NIEPOLECAM !!!! |
|
|
|
|
#1118 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Marseille
Wiadomości: 195
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Ajj. Ponieważ jestem chora to śpię sobie do południa. Mój ex miał dzisiaj próbną maturę to skończył wcześnie i budzę się czymś poruszona – on pod kołdrą! Jak śpię to nie myślę, więc całowałam się z nim chyba z 3 godziny, a on w przerwach coś mówił, że nigdy nie mam go już zostawiać. Nie wiem czy zapomniał może, że to on mnie zostawił. Mówił, że to nie jest tylko fizyczne, ale pierwszy raz się tak fizycznie poczułam, bo nie mogłam z nim porozmawiać, nic. Niby chce być ze mną, rano mi się spytał czy nie przyszło mi do głowy, że robi to, dlatego że mnie kocha, ale w sumie nie przyszło. Chce być ze mną, ale nie potrafi mnie zatrzymać przy sobie.
Nie mogę spać, nie mam co robić, jestem chora, poszłabym na spacer, trzeba pomyśleć. Wolałam nie myśleć o tym wszystkim i cieszyć się nowym. Tęsknię za nowym, a do soboty tak dłuuuuugo. Edit: i tak sobie czytam wasze wypowiedzi i myślę: CO JEST Z TYMI FACETAMI? Serio, oni mają większe rozterki niż my. Niech się zastanowią, najpierw kocham cię, później nienawidzę cię, później bądźmy przyjaciółmi i znów nienawiść, a później znów miłość. Nie mogą obrać jednej strony, a nie zwodzić nas w prawo i lewo? Teraz już nie robię sobie nadziei jak idiotka za każdym razem jak jego uczucia odżywają ale sam fakt, że jest taki niezdecydowany wkurza mnie jak nie wiem.
__________________
..and I finally found all my courage to let it all go. (: dieta&ćwiczenia, start! 64 - 63 - 62 - 61 - 60 - 59 - 58 - 57 - 56 - 55 - 54 - 53 - 52 - 51 - 50 - 49 - 48 |
|
|
|
|
#1119 | |
|
Rozeznanie
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Cytat:
Ech Dziewczyny z facetami to jest tak ze jak są to zle ale jak ich nie ma to jeszcze gorzej. dlaczego niektore laski maja tak ze nie dosc ze maja faceta to sie za nimi uganiaja? podchodzi kolega, ja podjarana bo rzadko gadamy a to spoko koles a on"ej Ola ta Twoja kolezanka co siedziala tam poprawej w pubie to dasz mi jej nr bo koledze sie strasznie spodobała..." " nieestety Gosia jest zajęta i to na zabój". jakos o moj nr to w zyciu nikt nie pytal esh... ale dzisiaj jest naprawde fajny dzien wiec sie nie dobijam! Martusia i co rozmyslalas o tym bardzo? glupie są takie teksty w ogole... bo co one wlasciwie znacza? "fajnie ze nie jestesmy razem, ze nam nie wyszlo bo jestesmy swietnymi kumplami!" ...
__________________
Czas na zmiany! (TŻ może zostać... |
|
|
|
|
|
#1120 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 1 501
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Chanel serio? jacie.. co Ty zrobilas ze on tak sie zachowuje.. ? ja tez chceee
wiecie co.. wczoraj sobie pisalam cala noc esy z moim J..stwierdzil ze jakbym sie tak nie zachowywala i nie byla taka zazdrosna to moze by do niczego nie doszlo i takie tam po polnocy napisal mi wszystkiego najlepszego z okazji mikolajek.. z buziaczkiem na koncu i cos tam gadamy, ja mu pisze ze mi przykro bo ja mam tylko jedno zyczenie od mikojala.. a on mi odpisuje ze sie domysla jakie.. i napisal "kto wie moze Twoje zyczenie kiedys sie spelnii.. ;p" i cos tam jeszcze jakies dobranoc, slodkich snow.. i co ja mam teraz o tym myslec?? zastanawialam sie nad tym dopoki nie usnelam i nic nie wymyslilam.. o co mu moze chodzic? ehh pamietam jak rok temu przebral sie za mikolaja.. bylo tak slodko a dzis na stolowce w szkole jak weszlam to zatrzymal sie w jedzeniu i sie na mnie patrzyl.. ja juz nie mam sil na to zeby to ogarnac.. ;/
|
|
|
|
|
#1121 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 9
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Cześć a co powiecie na to? Po 2 latach bycia ze sobą zerwałam z chłopakiem wczoraj
pił, kłamał...Wczoraj znowu było to samo... Zakończyłam to choć ciężko mi ale po co się w to znowu pakować.. Dzisiaj ciągle esy typu "kocham cię" itp i nagle sms "kocham cię wyjdź za mnie na święta się pobierzemy" czy oni nie potrafią być beszczelni?? Potrafią...
__________________
~~Kiedy kochasz to nie czujesz wad... Myślisz że to ideał z Tobą jest...~~ |
|
|
|
|
#1122 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 1 786
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Dziewczyn dziękuję za miłe słowa, ale a i tak nie wiem co zrobić, a po dzisiejszym dniu mam kompletnym mętlik w głowie.
Po tych cholernych maturach widziałam go, znowu ślicznie wyglądał i "może to wyglądać trochę interesownie, ale mam jeszcze prośbę do Ciebie", ja mu mowie no spoko, a on "czy pójdziesz ze mną na studniówkę" i zaproszenie ,a ja "no wiesz...." a on, "jak nie chcesz to śmiało m powiedz" a ja " nieee, tylko nie wiem czy dam rade, bo w grudniu mam mieć zabieg na palec od nogi i nie wiem" a on "no spoko, ale jakbyś jednak mogła to daj znać, bo idę sam"a poza tym to jeszcze gorzej, mój ex, dzisiaj byłam na jego meczu w kosza i jego drużyna wygrała i się spotkaliśmy i mu pogratulowałam, aten znów chciał mnie pocałować, ale jakoś mu nie wyszło. Zapytałam Go, czy jago dziewczyna o tym wie, a on, ze nie
|
|
|
|
|
#1123 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 1 786
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
DAY-DREAM
nie wiem czy chciałam to usłyszeć już teraz, bo jakby nie patrzeć coś jeszcze do Niego czuje, nie chciałbym z Nim być, ale jak Go widzę,....no samie wiecie,a przyjaźń między nami, szczerze to w to nie wierzę, ale możemy tak to nazwać ![]() KLAUDUSHKA Kobieto, co ty wyrabiasz z Nim, ja Ci dobrze życzę, może Go coś oświeci i zrozumie, nie rób nic przez co będziesz cierpieć |
|
|
|
|
#1124 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 1 501
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Martusia ile jak bym dala ze moj mnie zaprosil... jeju
ja z nim nic nie wyrabiam.. pisalam z nim tylko tyle eh mam gorączke i jakos nie mam sily o tym wszystkim myslec..
|
|
|
|
|
#1125 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 1 786
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
a ja na poczekaniu wymyśliłam historie z palcem od nogi, kurde nie wiem co ja mam z tym zrobić, chyba ucieknę i do 12 stycznie nie będę chodzić do szkoły, heheh a jak chcesz iśc, to możesz iśc zamiast mnie
|
|
|
|
|
#1126 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 83
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
heh tak się składa, że i mój ma w tym roku studniówkę. Jestem ciekawa czy pójdzie sam czy z kimś. Bo na to, że zaprosi mnie to raczej nie mam co liczyć (chociaz na mojej byłam własnie z nim)
|
|
|
|
|
#1127 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 1 501
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
eh moj juz zaprosil kogos.. swoja kolezanke ktora ma chlopaka.. zal.. ehh...
Martusia niezla ta historia ;p jakos tak smutno;/ |
|
|
|
|
#1128 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 1 786
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
żeby nie było serio miałam mieć zabieg na wrastający się paznokieć
a jak mnie sie jeszcze raz zapyta to co mu mam powiedzieć??
|
|
|
|
|
#1129 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 83
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Martusia7 a w ogole chcesz iśc z nim na ta studniowke czy nie? Tylko ja czegoś nie rozumiem, ona ma kogos?
|
|
|
|
|
#1130 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 1 786
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
pytasz się czy ja mam kogoś?...no to mówię, ze nie mam!!
a czy chę iść na 100dniówke, to sama nie wiem nadziei już sobie nie robię, on jak mnie prosił to powiedział mi, ze nie ma dziewczyny i dlatego prosi mnie jako koleżankę, ja byłam tak zaskoczona, ze nie wiedziałam o co chodzi i w sumie nie wiem nadal, jeszcze z rodzicami musiałbym pogadać, ale oni zgodzili by się |
|
|
|
|
#1131 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 83
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
oops zle mi się napisało. Oczywiście chciałam napisać czy to on ma kogoś
Hmm widać, że skoro prosi Cię, żebyś z nim poszła to wcale nie jesteś mu obojętna. Myślę, że coś tu się święci, ale pytanie czego Ty oczekujesz po tym wieczorze. Wiesz, ja bym chyba poszła, tak z ciekawości no i pobawisz się trochę
|
|
|
|
|
#1132 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Marseille
Wiadomości: 195
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Klaudushka tylko, że ja nie chcę żeby on się tak zachowywał. Dzisiaj z nim gadałam i mu powiedziałam, że się boję z nim być. Cały czas mi wypominał Nowego i gadał o tym jak on się ostatnio stara i się pytał czy mogę zrezygnować z Nowego i nie miałam pojęcia jak mu powiedzieć, że w sumie to lubię Nowego i dobrze się z nim bawię, a z nim nie mam już żadnej pewności, że będzie okej. W sumie to nie wiem. Powiedział mi, że jestem mu obojętna ale się zachowuje totalnie inaczej, co mnie wkurza.
Ahh oni serio czasami mają bardziej nierówno pod sufitem niż my .Dzisiaj się pocieszałam czekoladowymi mikołajami, bo z Nowym się widzę dopiero w sobotę. Ajj dziewczyny, wesołego mikołaja, ci kretyni nie są nas warci i po jakimś czasie wszystkie to zrozumiemy .Życzę wam żeby się stali dla was obojętni, no bo nienawiść to wcale nie jest przeciwieństwo miłości, no nie?
__________________
..and I finally found all my courage to let it all go. (: dieta&ćwiczenia, start! 64 - 63 - 62 - 61 - 60 - 59 - 58 - 57 - 56 - 55 - 54 - 53 - 52 - 51 - 50 - 49 - 48 |
|
|
|
|
#1133 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 1 050
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Czesc kochane
Dawno mnie tu nie było. Tak sobie przeczytałam wszystkie wasze posty, które napisałyście kiedy mnie nie było i powiem wam, że jstem w szoku. Ja z moim byłym nie mam żadnego kontaktu. Sms-y pokasowane, numer tel. i gg też. Dziewczyny tak nie można. Jak tak sobie czytam, że dalej z nimi piszecie gadacie .. może i w jakimś sensie jest już lepiej niż było na początku. Ale dalej widać, że cierpicie. Po co nam to . ? Wiem, że dalej kochacie. Wiem, że chciałybyście, żeby mimo wszystko wrócił . Ale weźmy sobie do serca. Oni nas zostawili. To znaczy, że zdali sobie sprawę, że chcą innego życia- Bez nas!. To my cierpimy, wylewamy morze łez a oni...Oni sie na nami bawią. Bo nie umiem tego inaczej nazwac po tym co przeczytalam. Oni sobie chodzą gdzies z kolezkami i pewnie ogladaja sie gdzies za innymi a nasze zycie sie wali. I co nam to da? Że bedziemy pisaly z nimi sms-y, rozmawiały całowały <szok>. Czy tak uda nam się zapomnieć? Bo ja własnie tego chce. . . zapomniec. Bo odchodzac bardzo mnie zranil...a nie chce juz cierpiec. Zastanowcie sie nad tym. Bo inaczej sobie z tym nie poradzimy. A przeciez jeszcze niedawno pisalysmy, ze musimy sobie z tym poradzic ?DZIEWCZYNY! Schodzimy na Ziemie. Mamy cel, aby oni stali sie dla nas nikim czyż nie ? Naprawde chcemy, zeby wrocili ? A wyobraźmy sobie. Teraz cierpimy, placzemy, nasze zycie sie wali... oni za moment wrócą. Wszystko bedzie pieknie. A moze potem znowu rzucą?! Wszystko zacznie sie na nowo. Czy warto tak marnowac swoj czas? Dziewczyny, dajmy sobie szansę się od tego uwolnic. Nie mamy innego wyjscia. A takie ciągłe kontakty z nimi nam tego nie ułatwią. Trzymajcie się
__________________
"Musisz lubić dziś to dziś Ciebie polubi, a o wczoraj zapomnij to ono zapomni o Tobie..." |
|
|
|
|
#1134 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 1 786
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
DAY_DREAM
On nikogo nie ma, tak przynajmniej mówi, niedawno zerwał ze swoją laską, z która był z przerwami. Kurde, nawet jak bym chciała iść z Nim na tą studniówkę to nie wiem, czy mam Mu powiedzieć, czy czekać, aż 2 raz mi się zapyta? Doradźcie dziewczyny co ja mam robić, w niedziele będzie u mnie PIGIGEL gratuluję Ci, ze robisz takie postępy i, że doszłaś do takich wniosków! Niestety nie wszyscy tak potrafią ja nie wyobrażam sobie nie odzywać się do Niego, kiedy unikałam Go było mi gorzej,a teraz przyzwyczajam się do sytuacji i w obecnej chwili nie chciałbym być z Nim.
|
|
|
|
|
#1135 |
|
Rozeznanie
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
MArtusia Ty sama wiesz najlepiej czy isc czy nie. Może to nie glupi pomysl - studniowka fajna sprawa
a jak cos to czekaj az bedzie naciskal na odpowiedz. mozesz wysondowac czy chce isc z Tobą dlatego ze nie ma z kim (wtedy go nie lubimy) czy dlatego ze wlasnie z Tobą chce zatanczyc poloneza i ja mam takie pytanie (ja wiem ze juz opisywalas jak to z Wami jest ale troche mi sie miesza...;p) Wy byliscie przez jakis czas razem? jak to z Wami jest...?Wczoraj bylam ze stara klasa (ekipą z klasy:P) gimnazjalna i było genialnie. schlałam sie dwoma małymi browarami i siedzialam kumplowi na kolanach. smyrał mnie po nodze i powiem Wam ze gdyby nie ludzie to pewnie bysmy sie całowali. on mi sie kompletnie nie podoba ale po pijaku zawsze cos miedzy nami sie dzieje a mi chodzi o bliskosc z facetem nie akurat o R. tak mi sie chcialo faceta wczoraj ze aaaaaaaj... dobrze ze nie pamietam dzis tego uczucia i teraz w ramach leczenia kaca obejrzalam pocahontas 2 (xDDD) i kurde tam tez jest ladny happy end i w ogole ja mezczyzny....echhhhh....: *
__________________
Czas na zmiany! (TŻ może zostać... |
|
|
|
|
#1136 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 1 501
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Hej Kochane..
uu troche sie wydarzylo.. uknulam wczoraj plan ale od poczatku.. wczoraj pisal mi smsy.. duuzo tego bylo cos ze chcial zebym przyszla do niego i takie tam.. ale wieczorem napisalm mi 3 po kolei a ja sie zawzielam i nie odpisalam;d to mnie syg katowal a ja nic i tak do dzisiaj a ze cos pisalismy o naszych snach to wyslal mi takiego esa dzis " ale masz ostatnio fajne sny pewnie nie ze mna;/ a dlaczego wczoraj juz nic nie odpisalas??" no to ja na to "moze zapomnialam albo cos.." a on "napewno nie moglas zapomniec... to raczej bedzie to "cos" " i dobra to bylo specjalnie zeby sie domyslal ;D pozniej mi pisze: "mama wlasnie sie pytala czego juz wcale nie przychodzisz bo sie stesknila za Toba.." ehh i wez tu go zrozum i zaraz znowu "Jak chcesz to przyjdz do mnie. jest tylko mama" ja napisalam ze nie moge;p (ogolnie to chora jestem ale nie mowilam mu tego) on sie pyta dlaczego.. ja pisze zeby sie domyslil i leze w lozku.. a on "hmm to jestes jeszcze w lozeczku i moze nikogo w domu nie ma???;> nie wierze:P" i wlasnie w ten sposob sie do mnie wprosil.. napisal zaraz "to ja juz do Ciebie ide.. " przylazl..usiadl , patrzyl mi sie gleboko w oczy,zapytal co mi sie snilo,powiedzialam zeby sie domyslil,on mowi ze sie nie domysli,powiedzial ze mu zimno (a bylo goraco) polozyl sie do mnie, znowu powiedzial ze mu zimno (a byl w grubym cimkowatym sweterku ) polozyl na mnie swoja glowe, przytulil sie i nie pozwolil mi sie ruszyc...;/ no i ja ...go pocalowalam.. nie moglam sie powstrzymac.. mowcie co chcecie ale nie moglam on tak na mnie dziala;p i jak skonczylam to dodalam "oo znowu cie wykorzystalam" a on "teraz ja cie musze wykorzystac" i mnie tak pocalowal ze prawie nie umarlam.. wlazl mi pod koldre..polozyl sie popatrzyl na mnie i powiedzial "ale ty jestes piekna..sliczna.." a ja na to"wiem;d" a on"ilu juz ci tak mowilo??..pewnie teraz kazdy Ci to mowi..?" czyli chyba troche zazdrosny co? no i jemu ktos powiedzial ze mnie widzial z jakims kolesiem na przystanku;d i myslal ze to bylo wczoraj (a przeciez ja chora jestem ale chyba zapomnial;d) bo mi mowi dzis : "to powiedz czemu tak nie moglas odpisac no powiedz co robilas wczoraj co ?" ja mowie ze noo moze zapomnialam..a on ta jasne.. spac nie spalas bo za wczesnie..nawet syg nie mialas czasu pucic?...ja mowie ze spalam;d a on zebym mu popatrzyla w oczy i powiedziala ze spalam, to ja sie zaczelam smiac i on mowi ze jeszcze sobie z niego zartuje..i mowie ze zajeta bylam..a on : no ze zajeta bylas to nie watpie ..nawet nie moglas odpisac.. powiedz od razu ze to nie moja sprawa.. a ja na to a ja : nie twoja sprawa;d kurcze ciagle sobie powtarzalismy jak siebie pociagamy, jak na siebie dzialamy..jak siebie pragniemy..bo tak jest..tego nie da sie ukryc;/ja sobie jeszcze tak pogram z nim bo widze ze dziala..tylko teraz mi zywy rekwizyt jest potrzebny;d pozniej lezymy calujemy sie..wykorzystujemy siebie nawzajem;d za kazdym razem to zaznaczajac ;d kurde kocham go![]() ale mnie serce boli no i sobie tak lezymy , przytulamy sie.. pozniej wzial mnie do siebie i mowi patrzac mi sie w oczy.. : " tesknie bardzo za toba.. mysle ciagle o tobie, o wszystkim.. ale jak mi sie przypomni jak sie klocilismy i jak czasem mialas mnie dosc.. boje sie do tego wracac...to ja mowie "bardzo cie kocham ale nie bede na ciebie czekac w nieskonczonosc..sam o tym wiesz" taki tekst zeby mu dal do myslenia..;p powiedzial ze sie boi..ze nie chce tego samego rozumiem go z jednej strony;/ale przynajcie ze juz go cos wzielo z tym innym;d ciagle pytal co robilam.."ciekawe co robilas tak kolo 20 wczoraj..,?" hmm.. ale ja mowie ze mu mowilam ze mozemy sprobowac od nowa... o a on cos ze nie chce boi sie nie wiem nie pamietam;/ musze jeszcze podzialac.. nic od razu nie?:P i niedawno napisal mi esa "nie mysl sobie ze w ogole nic do ciebie nie czuje,...ale za duzo sie denerwowalismy bedac razem" ehh.. glupie to ale jakos nie zaluje ze sie spotkalam z nim... bylo mi tak fajnie![]() sam mi napisal potem ze bylo cudownie i mi dziekuje bo bylo.. ehh co o tym myslicie.. bo cos tam jeszcze w nim siedzi ale musi sobie chyba to wszystko ulozyc.. na razie odzywa sie do mnie i jest dobrze.. juz sama nie wiem ale na razie sie nie doluje przynajmniej
|
|
|
|
|
#1137 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 1 786
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
MICHALEWA
trudno mi odpowiedzieć, czy byliśmy, czy niee. Więc napisze jak to się zaczęło, jak go 1st raz zobaczyłam a później dowiedzialam się, ze oni już nie są razemPójdę z Nim na ta 100dniówke, tylko nie wiem jak mu to powiedzieć, zwisa mi to, czy on ma z kim iść, czy jak, potańczę sobie, może poznam jakieś ciacho fajne po tym wszystkim nie chcę z Nim być, ale mam obsesje na Jego punkcie, wszędzie widzę rzeczy z Nim związane.heheh co to alkohol robi z człowiekiem, kurde mi sie cały czas chce faceta, smyranie po nodze ahh, tylko cały czas sobie wmawiam, ze nie chce mieć faceta, <pokahontas> jako leczenie kaca, jeszcze o tym nie słyszałam, ale wypróbuje KLAUDUSHKA nie jestem największym autorytetem na tym forum, ale wg mnie powinnaś z Nim szczerze pogadać i zdecydujcie się, czego od siebie oczekujecie, bo na dłuższą metę nie dasz tak rady |
|
|
|
|
#1138 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 483
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Laseczki, chyba zrobię sobie harakiri :/ jestem załamana.Też nie umiem poradzić sobie z rozstaniem.facet którego kocham jak jasna cholera zapragnął po 3,5 roku związku się ustabilizować.dziecko żona domek.postawił ultimatum "albo z nim zamieszkam albo z nami koniec". nie wiedziałam co robić kombinowałam, myślałam ale nic mu nie pasowało.on ma 28 lat ja-19 i rozpoczęte studia dzienne, rozumiem że on chce mieć rodzinę ale wiadomo że rozum z sercem ma niewiele wspólnego.tak więc zostałam sama zaryczana, upaprana w tuszu do rzęs, rozmazana.wyglądam jak baba jaga.płacze wyje obgryzam paznokcie.emocje sięgają zenitu.tęsknie za nim chce sie przytulić i usłyszeć ze wszystko będzie ok.a tu jajo.chyba dziś sobie nie pośpię...
__________________
Nie ma dwóch mężczyzn, którzy byliby tępi w jeden i ten sam sposób
|
|
|
|
|
#1139 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 1 786
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
GOSIEK2
nie lam się, pogadaj z Nim, wytłumacz mu, ze nie jesteś gotowa na dziecko i związane z nim obowiązki, szczerze teraz studia to priorytet, zawsze to ten papierek,a z facetem rożnie bywa. Rozumiem, ze Ci zależy, że Go kochasz, ale zastanów się, przemyśl i spokojnie
|
|
|
|
|
#1140 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 483
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Cytat:
__________________
Nie ma dwóch mężczyzn, którzy byliby tępi w jeden i ten sam sposób
|
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:03.




albo, ze jeśli wyobrażamy sobie, jakiegoś chłopaka, że on jest naszym chłopakiem to tez grzech, jak dla mnie to nieco dziwne, w każdym razie uświadomiłam sobie, ze jestem grzesznicą najgorszego gatunku i czas się zmienić
Chociaz w andrzejki na dyskotece na ktorej on też był tego efektu nie odczułam, ale to może była zasługa znieczulenia (czyt. alkoholu)


przykro mi
ale wiesz co? tez bym chciała uslyszec cos takiego od mojego ex ( chh jak mi dziwnie tak na niego pisac), mialabym przynajmniej ta satysfakcje, ze on zaluje i dostrzegl co stracil, bo do tego Twojego najwyrazniej to powoli dociera. Chociaz w sumie wiem, ze moj i tak predzej czy pozniej bedzie zalowal, bo nie raz mi mowil, ze cieszy sie ze ma taka porzadna dziewczyne pla pla i co z tego skoro ja stracil bo nie potrafil tego szanowac? Taki typ faceta, ktory nie widzi co miał, zanim ona odeszła. Juz jednego takiego mam na swoim koncie. Mamy dobry kontakt, rozmawiamy czesto na gg i tez nie raz mi mowil, że żałuje tego, że nie jesteśmy razem, że to zchrzanił itp. Chłopak troche dorósł, bo wtedy to mieliśmy po 17 lat. Dla mnie to wszytsko jest popaprane, a mowią, że to kobiety trudno zrozumieć
A ja coś czuję, że z czasem będzie mi się lepiej gadało z nim niz jeszcze ostatnio jak bylismy razem.




i cos tam gadamy, ja mu pisze ze mi przykro bo ja mam tylko jedno zyczenie od mikojala.. a on mi odpisuje ze sie domysla jakie.. i napisal "kto wie moze Twoje zyczenie kiedys sie spelnii.. ;p" i cos tam jeszcze jakies dobranoc, slodkich snow.. i co ja mam teraz o tym myslec?? zastanawialam sie nad tym dopoki nie usnelam i nic nie wymyslilam.. o co mu moze chodzic?
ja juz nie mam sil na to zeby to ogarnac.. ;/


i "może to wyglądać trochę interesownie, ale mam jeszcze prośbę do Ciebie", ja mu mowie no spoko, a on "czy pójdziesz ze mną na studniówkę" i zaproszenie
,a ja "no wiesz...." a on, "jak nie chcesz to śmiało m powiedz" a ja " nieee, tylko nie wiem czy dam rade, bo w grudniu mam mieć zabieg na palec od nogi i nie wiem" a on "no spoko, ale jakbyś jednak mogła to daj znać, bo idę sam"
Dawno mnie tu nie było. Tak sobie przeczytałam wszystkie wasze posty, które napisałyście kiedy mnie nie było i powiem wam, że jstem w szoku. Ja z moim byłym nie mam żadnego kontaktu. Sms-y pokasowane, numer tel. i gg też. Dziewczyny tak nie można. Jak tak sobie czytam, że dalej z nimi piszecie gadacie .. może i w jakimś sensie jest już lepiej niż było na początku. Ale dalej widać, że cierpicie. Po co nam to . ? Wiem, że dalej kochacie. Wiem, że chciałybyście, żeby mimo wszystko wrócił . Ale weźmy sobie do serca. Oni nas zostawili. To znaczy, że zdali sobie sprawę, że chcą innego życia- Bez nas!. To my cierpimy, wylewamy morze łez a oni...Oni sie na nami bawią. Bo nie umiem tego inaczej nazwac po tym co przeczytalam. Oni sobie chodzą gdzies z kolezkami i pewnie ogladaja sie gdzies za innymi a nasze zycie sie wali. I co nam to da? Że bedziemy pisaly z nimi sms-y, rozmawiały całowały <szok>. Czy tak uda nam się zapomnieć? Bo ja własnie tego chce. . . zapomniec. Bo odchodzac bardzo mnie zranil...a nie chce juz cierpiec. Zastanowcie sie nad tym. Bo inaczej sobie z tym nie poradzimy. A przeciez jeszcze niedawno pisalysmy, ze musimy sobie z tym poradzic ?
ale od poczatku.. wczoraj pisal mi smsy.. duuzo tego bylo cos ze chcial zebym przyszla do niego i takie tam.. ale wieczorem napisalm mi 3 po kolei a ja sie zawzielam i nie odpisalam;d to mnie syg katowal a ja nic 
