Wspólny cel mamy - o dziecko się staramy! Cz. III - Strona 47 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem > Poczekalnia - będę mamą

Notka

Poczekalnia - będę mamą Forum dla przyszłych rodziców. Poczekalnia - będę mamą to miejsce, w którym podzielisz się tematami związanymi z oczekiwaniem na potomstwo.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2016-05-05, 06:06   #1381
jelonekhihi
Zakorzenienie
 
Avatar jelonekhihi
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 5 815
Dot.: Wspólny cel mamy - o dziecko się staramy! Cz. III

Cytat:
Napisane przez Milagr0s Pokaż wiadomość
No właśnie nie planujemy robić przerw w staraniach pomiędzy porodami Ale tak teraz mowię tylko - mam nadzieje ze nie zmienię zdania :-P
A bliźniaki baaaaardzooo by się przydały :-D
Ty to jesteś hardcorowa Mi po porodzie nawet przez myśl nie przeszło drugie dziecko. Śmieliśmy się z mężem z naszego marzenia o bliźniakach, jak tu jedno było ciężko ogarnąć Jakby mi ktoś powiedział, że po roku będę się starać o drugiego maluszka, to bym go wyśmiała. Tak to się w życiu zmienia. Mam nadzieję, że spełnią się wasze plany i tego Wam życzę.
jelonekhihi jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-05-05, 06:50   #1382
__malaMi__
Zadomowienie
 
Avatar __malaMi__
 
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 1 497
Dot.: Wspólny cel mamy - o dziecko się staramy! Cz. III

Cytat:
Napisane przez agusia8524 Pokaż wiadomość
Oczywiście, że wyczyta. I u 1 z tych obserwacji trafi się ciąża, a 15 innych będzie widziało nowe objawy, bo będzie chciało je widzieć i ciało zacznie działać pod chęci.
Zobacz, że dziewczyny co miesiąc widzą u siebie objawy ciąży. A to brzuch jakoś nietypowo kłuje czy ciągnie, a to pierś boli inaczej, a to zapachy są nagle jakieś irytujące, a później, zależnie od rozwoju sytuacji, albo macha się ręką na te swoje fiksacje, albo cieszy, że dostrzegło objawy tak wcześnie.
Ja co miesiąc (łącznie przez ok 3 lata swojego życia) "byłam w ciąży" i z tego chcenia, czasem już nie wiedziałam czy to mój organizm płata figle i robi mi "kuku"czy to może jednak ciąża.

A organizm swój znam do tego stopnia, że w większości miesięcy nie potrzebuję testów i temp by wiedzieć kiedy mam owu. Sęk w tym, że to ogromne parcie na dziecko i wielkie "chcenie" często zaburza obraz rzeczywistości i przeinacza sposób postrzegania tego, co mówi do nas ciało.
Nie pamiętam ile się starałaś, bo kręcą mi się już Wasze miesiące ale po kilku latach obserwacji, zagłębiania i wypatrywania, nawet kiedy już (lub chwilowo) się nie starasz i tak wiesz kiedy co, kiedy i jak.

BA! jak zaczynasz się starać, co potwierdza wiele dziewczyn (z tego co pamiętam rownież tutaj na wątku) organizm trach i się rozregulowuje, śluz zanika, owulacja się blokuje, cykle zaczynają wariować, pojawiają się plamienia itp. itd.

Mniej więcej to miałam na myśli.
myślę dokładnie tak samo nakrecamy się i dopatrujemy wszedzie objawów, i tak jak piszesz u jednej trafi się ciąża, a u 10 nie.

Cytat:
Napisane przez maddd Pokaż wiadomość
hej dziewczyny

pamiętacie mnie jeszcze wogóle? Przepraszam, że się do Was nie odzywam, czasami Was poczytuję, ale u nas chyba jednak starania są na jakiś czas skreślone

pamiętacie, pisalam Wam o beznadziejnych wynikach męża... zrobiliśmy w końcu sobie z mężem badanka (cholera, prawie 300zł poszło...) + posiew nasienia... moje wyniki wręcz książkowe, ale u męża I teraz nie wiem, czy tu się cieszyć czy płakać. Testosteron w dolnej granicy (ale na szczęście nie poniżej normy) no i dwie bakterie wykryli w nasieniu męża Z jednej strony się ucieszyliśmy (tak wiem głupio to brzmi), bo jeśli ta zerowa ruchliwość plemniczków jest spowodowana tymi bakteriami, to znaczy że jednak mąż jest płodny... ale co będzie, jeśli te bakterie wcale się do tego nie przyczyniły, i okaże się, że mąż jest na coś chory? Cągle jakieś niewiadome;(

Mieliśmy iść do kliniki niepłodności (innej tym razem), ale obawiamy się, że nadal będą nakłaniać nas tylko na in vitro i koniec. Więc narazie kierujemy kroki do urologa... mąż narazie wziął skierowanie, ale jeśli się okaże, że trzeba długo czekać, to pójdzie prywatnie...

Mała Mi, bardzo Ci dziękuję, ze mi napisałaś o tym posiewie nasienia, że dobrze je zrobić Myślę, że to wiele wyjaśnia, ale oczywiście to jeszcze musimy potwierdzić u lekarza...

Ciekawa jestem, czy te bakterie mają faktycznie jakiś wpływ na ruchliwość plemników... bo ich ilosć nie była zła, tylko te 0% ruchliwości i o prawidłowej budowy nas normalnie zabił

Wiecie co, boję się tylko, ze jeszcze strasznie strasznie długa droga przed nami Jeśli mężuś dostanie antybiotyk, to starania naprawdę staną się odległe, bo przecież każdy antybiotyk osłabia plemniki

Mąż mówi że strasznie żałuje, że od razu nie zrobił badań, ale kto to wiedział że takie coś wyjdzie...

W każdym razie dziewczyny... jeśli Wam długo nie wychodzi zajście w ciążę, to naprawdę polecam badania nasienia + jego posiew... Na ten moment nie wiem co prawda, co będzie z nami dalej, ale modlę się żeby to wszystko dobrze się skończyło(

Aha- i mąż nakupił suplementów, które (niby) powinny poprawić ruchliwość plemników, odstawił już całkiem kawę (co myślałam, ze w jego wykonaniu będzie niemożliwe), no i codziennie wykonuje jakąś aktywność fizyczną (spacery ze mną, zwiększył liczbę dni chodzenia na siłownię, no i trochę rowerkiem jeździ, chociaż wiem, ze w nadmiarze to jest niewskazane..), no i wprowadziliśmy więcej warzyw i owoców... oby to coś pomogło...

Przepraszam, ze tak się rozpisałam, ale nie mam komu się wygadać....
madd swietnie, ze zrobiliście i wcale nie głupie to co piszesz - dobrze, ze wyszły te bakterie, to prawdopodobnie przyczyna słabego nasienia. Powiedziało nam to 2 lekarzy i kazali sie cieszyć, że prawdopodobnie jest przyczyna. Zapomniałam ci powiedzieć żebyście antybiogram zrobili do tego posiewu, wtedy od razu wiadomo jaki antybiotyk przepisać.

u nas co prawda nie było beznadziejnie z wynikami, ale też nie jakoś dobrze, TŻ bierze antybiotyk i lekarz nie kazał wstrzymać starań.

W Waszym wypadku wyniki sa tak słabe, że przy braniu antybiotyku gorzej nie bedzie, wręcz przeciwnie będzie się polepszać.

U nas antybiotyk wypisał mój gin, bo mieliśmy antybiogram.

Badania mamy powtórzyć nie wcześniej niż miesiąc po skończonej kuracji.

Jakie bakteria mu wyszly? i w jakich ilościach?

Cytat:
Napisane przez agusia8524 Pokaż wiadomość
Madd sciskam i trzymam kciuki. Antybiotyk nic Wam nie osslabi skoro i tak sa bardzo slabe. Moze poprawic, a jego negatywny wplyw jest chwilowy. Glowa do gory i leczyc paskudztwo. Mam nadzieje, ze to to i bedzie dobrze
dokładnie!


Ogłaszam, że dzisiejsze testowanie oczywiście negatywne. Czekam na @ obstawiam sobotę i zaczynam 9 cykl starań
__malaMi__ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-05-05, 07:12   #1383
zUa_tysica
Wtajemniczenie
 
Avatar zUa_tysica
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 2 670
Dot.: Wspólny cel mamy - o dziecko się staramy! Cz. III

Madd trzymam za was kciuki z całego serca! Życie czasem jest niesprawiedliwe, nie wiem czemu takie rzeczy się dzieją.... Ale musicie być dobrej myśli, rozpocząć kurację i wierzyć, ze będzie lepiej.Wyniki meża się poprawią i raz dwa zajdziesz w ciążę!

Ja na tej wycieczce m majówke byłam własnie z koleżanką która jest w ciąży, przeszła 15 km, a jest chyba w 10 tc, om pod koniec lutego, więc jakoś tak. Cięzko przebywać w takim towarzystwie. A tu jeszcze w poniedziałek było piwko wieczorem u nich, to przyszła koleżanka z mężem i córką 2 letnią, druga koleżanka z synkiem 2 latkiem, a drugi w łóżeczku śpi (2 miesiące). A ja siedze taka o. No i co mi pozostało? To sie chociaż piwa napiłam

Chciałoby się odpuścić, nie mysleć o tym, ale jak to zrobić? I tak staram się nie popadać w paranoje, ale to co sie dzieje gdzies tam w głowie, to druga rzecz. Dziś 21 dc, a ja już wiem, ze się nie udało, mam takie przeczucie. Chociaż słysze gdzieś ten głos z tyłu glowy "a może jednak" eeeeeechhhhh

Mała Mi tak mi przykro
zUa_tysica jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-05-05, 07:52   #1384
justkonev
Zakorzenienie
 
Avatar justkonev
 
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 5 953
Dot.: Wspólny cel mamy - o dziecko się staramy! Cz. III

Cytat:
Napisane przez Milagr0s Pokaż wiadomość
No właśnie nie planujemy robić przerw w staraniach pomiędzy porodami Ale tak teraz mowię tylko - mam nadzieje ze nie zmienię zdania :-P
A bliźniaki baaaaardzooo by się przydały :-D
Wow, plan ambitny!
justkonev jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-05-05, 08:32   #1385
Ahoy
Wtajemniczenie
 
Avatar Ahoy
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 2 082
Dot.: Wspólny cel mamy - o dziecko się staramy! Cz. III

Cytat:
Napisane przez zUa_tysica Pokaż wiadomość
Madd trzymam za was kciuki z całego serca! Życie czasem jest niesprawiedliwe, nie wiem czemu takie rzeczy się dzieją.... Ale musicie być dobrej myśli, rozpocząć kurację i wierzyć, ze będzie lepiej.Wyniki meża się poprawią i raz dwa zajdziesz w ciążę!

Ja na tej wycieczce m majówke byłam własnie z koleżanką która jest w ciąży, przeszła 15 km, a jest chyba w 10 tc, om pod koniec lutego, więc jakoś tak. Cięzko przebywać w takim towarzystwie. A tu jeszcze w poniedziałek było piwko wieczorem u nich, to przyszła koleżanka z mężem i córką 2 letnią, druga koleżanka z synkiem 2 latkiem, a drugi w łóżeczku śpi (2 miesiące). A ja siedze taka o. No i co mi pozostało? To sie chociaż piwa napiłam

Chciałoby się odpuścić, nie mysleć o tym, ale jak to zrobić? I tak staram się nie popadać w paranoje, ale to co sie dzieje gdzies tam w głowie, to druga rzecz. Dziś 21 dc, a ja już wiem, ze się nie udało, mam takie przeczucie. Chociaż słysze gdzieś ten głos z tyłu glowy "a może jednak" eeeeeechhhhh

Mała Mi tak mi przykro
Nie możesz zakładać, że się nie udało, bądź dobrej myśli! Zapowiadam Ci, że w pierwszym kwartale 2017 roku urodzimy dzieci i nie może być inaczej póki co to lepiej korzystaj z możliwości wypicia piwka ;-)
__________________
10.02.2017 - dobry początek <3
Ahoy jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-05-05, 08:36   #1386
Qazsew
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 3 027
Dot.: Wspólny cel mamy - o dziecko się staramy! Cz. III

Cytat:
Napisane przez Milagr0s Pokaż wiadomość
No właśnie nie planujemy robić przerw w staraniach pomiędzy porodami Ale tak teraz mowię tylko - mam nadzieje ze nie zmienię zdania :-P
A bliźniaki baaaaardzooo by się przydały :-D
Żadnej przerwy?tzn zaraz po pologu do dziela?gratulije odwagichoc to i tak nie od razu bo jak sie karmi piersia to ja @ dostalam po 5 m-cach,ale jak pytalam gina ile odczekac to mowil ze teoretycznie mozna odrazu ale organizm potrzebuje ok roku zeby dojsc do siebie po ciazy,porodzie,no a jeszcze kwestia karmienia,ja tam chcialam odrazu ale lekarz radzil czekac rok,wiec poczekalismy tak poltora choc gdy jest male dziecko tzn niemowle to mimo wszystko masz wiecej czasu ale gdy rosnie,zaczyna chodzic,potrzebuje wiecej uwagi,ząbki,przejscie z pieluch na wc,ogolnie w miare rosniecia jednego dziecka wiem ze nie dalabym rady byc jednoczesnie w ciazy lub miec noworodka w domu,bo zwyczajnie chcialam poswiecic moj czas i uwage dziecku a tak czulabym sie rozbita troche,wiadomo ze jakby sie udalo to bym soe cieszyla,ale jednak dzialalismy swiadomiea teraz gdy ma juz 4 lata to spokojnie moze byc drugie choc zaczelismy starania sporo wczesniej
Qazsew jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-05-05, 08:36   #1387
Lidka99
Zadomowienie
 
Avatar Lidka99
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 1 623
Dot.: Wspólny cel mamy - o dziecko się staramy! Cz. III

Cytat:
Napisane przez VelaLuca Pokaż wiadomość
Cavagirl - my też ostatnie pieniądze wydajemy na podróże.
W sumie to właśnie przez nie nie bierzemy kredyty i "męczymy" się mieszkając z rodzicami, bo wolimy wydać kasę na poznawanie świata niż kredyt

Poza tym zaplanowany wyjazd pozwala lepiej funkcjonować, bo człowiek ma jakiś cel, czeka na coś i nie przytłacza go ta szara codzienność.
My w tym roku to szalejemy strasznie Teraz były Góry Świętokrzyskie, za miesiąc jedziemy do Bukowiny ( wyprawa na Giewont i Termy), w lipcu wyskoczymy na dwa dni nad jezioro do Chotowej, w sierpniu mamy już zaplanowany wyjazd na Mazury no i we wrześniu 14 dni w Chorwacji
Te wyjazdy zaplanowaliśmy w sumie podczas majówki i kompletnie odwróciły mają uwagę od tematu starań czy ciąż.
Także polecam każdemu bo nic tak nie odrywa nas od codzienności niż wyjazdy A gdy głowa zajęta czymś innym, wiadomo co się wtedy dzieje



Fajny kierunek, choć ja bym się nie niego nie zdecydowała. Odpoczywam tylko przy ciszy i spokoju, nie lubię tłumów, zgiełku, głośniej muzyki i imprez, więc mnie to za karę na Ibizę można wysłać
Ale tej pogody, słońca i ciepłego morza już zazdroszczę
Piasku nie - bo go nie cierpię



WOW Jest impreza
Trzymam najmocniejsze kciuki jakie tylko się da!



maddd nie gadaj głupot!! Oczywiście że pamiętamy!
Nic teraz nie zrobicie, musicie czekać aż skończy się kuracja antybiotykiem i ponowić badania. Boże mam nadzieję, że to przez tą bakterię takie wyniki i że one się poprawią.
Strasznie Ci kibicuje

A z tymi badaniami to popieram w 100%. Ostatnio chyba Kryształek pisała, że czekają do września i jak się nie uda, to idą na badania męża. Ugryzłam się w język i nic nie pisałam wtedy, bo musiałabym przytoczyć Twoją historię, a nie chciałam tego robić, aby Ci nie zrobić przykrości.
Dla mnie takie czekanie jest bez sensu. Bo co ono daje? Co cykl tylko wypatrujemy objawów, żyjemy złudzeniami a w rzeczywistości zapłodnienie jest niemożliwe. Niepotrzebnie tylko się nakręcamy, dołujemy, szukamy przyczyn w sobie, a przede wszystkim tracimy cenny czas. Koszt tego badania to jest nic przy tym, co my wydajemy na leki, monitoringi, zabiegi, wizyty u lekarza, dlatego nie rozumiem, dlaczego tyle się zwleka aby to badanie nasienia zrobić
Maddd nie bierz tego absolutnie do siebie, gdybyś nie napisała o tym pierwsza to słowem bym się nie odezwała, ale wkurza mnie to, że dziewczyny wydają fortunę na swoje badania i tyle przechodzą, a facet bada się już na samym końcu. W ogóle może starania powinno się zacząć od badania nasienia, bo to daje jasną odpowiedź na kim w razie niepowodzeń się skupić.

Jest to cholernie niesprawiedliwe maddd przez co Wy teraz musicie przejść, ale mam nadzieję, że będzie to kopniak do działania dla innych dziewczyn
Faktycznie szalejecie ale tak jak piszesz wyjazdy są potrzebne i dobrze robią my w sierpniu wyjeżdżamy w góry

Cytat:
Napisane przez maddd Pokaż wiadomość
ehh dzięki dziewczyny wolę tutaj do Was popisać, niż obarczać swoje najbliższe otoczenie tym wszystkim... nie chcę tego pocieszania na żywo, bo wogóle bym się rozklejała...a wiem że muszę być silna i muszę to okazywać mężowi, bo razem jakoś przez to musimy przez to przejść, nikt tego za nas nie zrobi...



Vela, dzięki nie biorę tego do siebie masz absolutną rację i zgadzam się z Tobą w 100%!! Badania faceta są cholernie ważne. Mój mąż był naprawdę smutny, że wcześniej się nie zbadał... ja na szczęście nie wydałam jakoś dużo kasy przez ten rok, tylko na duphaston i jakieś suplementy, chodziłam do gin na NFZ...ale teraz się zaczną wydatki
Już na same badania razem z badaniem jakości nasienia poszło około 400zł, a jeszcze wybieram się prywatnie do gin w poniedzialek (wezmę do niej nasze wyniki, ciekawa jestem co powie na wyniki mojego męża... myślicie że taka gin jest w stanie coś powiedzieć?)
Narazie męża zapiszemy do urologa na NFZ, chociaż bym wolała jak najszybciej gdzieś prywatnie.. no ale jutro podzwonimy i zobaczymy czy są duże kolejki.

No ale to wszystko jest nieważne. Kasa nie jest najważniejsza. Zdałam sobie w ciągu tego tygodnia sprawę, że byłam cholernie głupia ze nie zaczęliśmy się starać od razu po ślubie, bo praca była dla mnie ważniejsza i co mi kurde z tej pracy teraz...mam ją, fakt, jest ważna, ale może gdybyśmy od razu zaczęli...
Ale nie ma co gdybać Masz rację Vela ze wszystkim co napisałaś Jesteś mądrą kobietką

I masz rację czuję ze los potraktował nas bardzo niesprawiedliwie, bo mam wrażenie ze odgrywa się na nas za coś, o czym nie mamy pojęcia kochamy się, chcemy powiększyć rodzinę, a los rzuca kłody pod nogi
Ale tłumaczę sobie i mężowi, że zawsze coś jest PO COŚ i po prostu los wystawia nas na jakąś ciężką próbę... jeszcze nie wiem po co i pewnie się nie dowiem, ale wierzę że po coś to wszystko się dzieje

Może trochę chaotycznie piszę, bo jeszcze nie mogę tak naprawdę dojść do siebie... Ale jestem Wam wdzięczna dziewczyny za te dobre i motywujące słowa
Dokładnie, nic nie dzieje się bez przyczyny i ja też tak sobie to tłumaczę że to jest może lekcja dla naszego związku póki co raz lepiej raz gorzej ale dzielnie to znosimy i nawet się do siebie jeszcze bardziej zbliżyliśmy, mój mąż zrobił się bardziej opiekuńczy i czuły
Lidka99 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-05-05, 08:38   #1388
cavagirl
Rozeznanie
 
Avatar cavagirl
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 605
Dot.: Wspólny cel mamy - o dziecko się staramy! Cz. III

Cytat:
Napisane przez VelaLuca Pokaż wiadomość
Cavagirl - my też ostatnie pieniądze wydajemy na podróże.
W sumie to właśnie przez nie nie bierzemy kredyty i "męczymy" się mieszkając z rodzicami, bo wolimy wydać kasę na poznawanie świata niż kredyt

Poza tym zaplanowany wyjazd pozwala lepiej funkcjonować, bo człowiek ma jakiś cel, czeka na coś i nie przytłacza go ta szara codzienność.
My w tym roku to szalejemy strasznie Teraz były Góry Świętokrzyskie, za miesiąc jedziemy do Bukowiny ( wyprawa na Giewont i Termy), w lipcu wyskoczymy na dwa dni nad jezioro do Chotowej, w sierpniu mamy już zaplanowany wyjazd na Mazury no i we wrześniu 14 dni w Chorwacji
Te wyjazdy zaplanowaliśmy w sumie podczas majówki i kompletnie odwróciły mają uwagę od tematu starań czy ciąż.
Także polecam każdemu bo nic tak nie odrywa nas od codzienności niż wyjazdy A gdy głowa zajęta czymś innym, wiadomo co się wtedy dzieje
Dokładnie! My też te weekendowe wyjazdy zaplanowaliśmy w majówkę i poczułam jak nowonarodzona, z jednej strony wiem, że sporo kasy w plecy, ale wolę wydać własnie na taką przyjemność, czas tak szybko leci... A wakacje to już na początku roku kupiliśmy, nie wiedząć czy TŻ dostanie urlop czy ja nie będę w końcówce ciąży
My mamy kredyt, bo wybór albo kredyt albo wynajem, więc wolę kredyt, ale na szczęście da się z nim całkiem nieźle żyć, tylko właśnie już zero oszczędzania jak raz na jakiś czas się zaszaleje.

Cytat:
Napisane przez VelaLuca Pokaż wiadomość
Fajny kierunek, choć ja bym się nie niego nie zdecydowała. Odpoczywam tylko przy ciszy i spokoju, nie lubię tłumów, zgiełku, głośniej muzyki i imprez, więc mnie to za karę na Ibizę można wysłać
Ale tej pogody, słońca i ciepłego morza już zazdroszczę
Piasku nie - bo go nie cierpię
Ja piasek KOCHAM A będziemy w oddalonej od zgiełku zatoczce, więc git, ja też mam tak, że potrzebuję odpocząć od miasta na wakacjach.
Cytat:
Napisane przez VelaLuca Pokaż wiadomość
Dla mnie takie czekanie jest bez sensu. Bo co ono daje? Co cykl tylko wypatrujemy objawów, żyjemy złudzeniami a w rzeczywistości zapłodnienie jest niemożliwe. Niepotrzebnie tylko się nakręcamy, dołujemy, szukamy przyczyn w sobie, a przede wszystkim tracimy cenny czas. Koszt tego badania to jest nic przy tym, co my wydajemy na leki, monitoringi, zabiegi, wizyty u lekarza, dlatego nie rozumiem, dlaczego tyle się zwleka aby to badanie nasienia zrobić
Maddd nie bierz tego absolutnie do siebie, gdybyś nie napisała o tym pierwsza to słowem bym się nie odezwała, ale wkurza mnie to, że dziewczyny wydają fortunę na swoje badania i tyle przechodzą, a facet bada się już na samym końcu. W ogóle może starania powinno się zacząć od badania nasienia, bo to daje jasną odpowiedź na kim w razie niepowodzeń się skupić.
Zgadzam się w 100% Podstawowe badanie mężczyzny to mały koszt i krótka piłka. Uważam, że każdy ginekolog powinien to radzić. Koleżanka z pracy właśnie ostatnio mowiła, że jej lekarz powiedział, żeby po roku męża zbadali. Powiedzcie mi - dlaczego Jeśli kogoś stać na te 150 zł, to po co ma czekać aż tyle...

Cytat:
Napisane przez __malaMi__ Pokaż wiadomość
Ogłaszam, że dzisiejsze testowanie oczywiście negatywne. Czekam na @ obstawiam sobotę i zaczynam 9 cykl starań
Może 9 będzie tą szczęśliwą
cavagirl jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-05-05, 08:46   #1389
Milagr0s
Raczkowanie
 
Avatar Milagr0s
 
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 356
Dot.: Wspólny cel mamy - o dziecko się staramy! Cz. III

Cytat:
Napisane przez Qazsew Pokaż wiadomość
Żadnej przerwy?tzn zaraz po pologu do dziela?gratulije odwagichoc to i tak nie od razu bo jak sie karmi piersia to ja @ dostalam po 5 m-cach,ale jak pytalam gina ile odczekac to mowil ze teoretycznie mozna odrazu ale organizm potrzebuje ok roku zeby dojsc do siebie po ciazy
No wlasnie mam zamiar karmic piersia jak najdluzej wiec jestem swiadoma ze az tak szybko z tymi staraniami raczej nie wyjdzie.
Po prostu wiedzac ze chcemy tyle dzieci nie chcialabym zeby sie to rozlozylo strasznie w czasie - mam 30 lat, a po 35 roku zycia plodnosc jest o wiele slabsza (a maz o 4 lata starszy), o wiele wiecej poronen i komplikacji, wiec mysle ze nawet jak bedzie ciezko przy noworodku jednak bede musiala nie tracic czasu zwazywszy to wszystko. Co innego gdybym zaczela majac 25 lat...
__________________
BLOG: W oczekiwaniu na dziecko CLICK
Milagr0s jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-05-05, 09:18   #1390
Qazsew
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 3 027
Dot.: Wspólny cel mamy - o dziecko się staramy! Cz. III

Cytat:
Napisane przez Milagr0s Pokaż wiadomość
No wlasnie mam zamiar karmic piersia jak najdluzej wiec jestem swiadoma ze az tak szybko z tymi staraniami raczej nie wyjdzie.
Po prostu wiedzac ze chcemy tyle dzieci nie chcialabym zeby sie to rozlozylo strasznie w czasie - mam 30 lat, a po 35 roku zycia plodnosc jest o wiele slabsza (a maz o 4 lata starszy), o wiele wiecej poronen i komplikacji, wiec mysle ze nawet jak bedzie ciezko przy noworodku jednak bede musiala nie tracic czasu zwazywszy to wszystko. Co innego gdybym zaczela majac 25 lat...
Czyli blizniaki albo trojaczki bardzo wskazanejedna ciaza i porod a podwojna lub potrojna radosc
Qazsew jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-05-05, 09:20   #1391
Milagr0s
Raczkowanie
 
Avatar Milagr0s
 
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 356
Dot.: Wspólny cel mamy - o dziecko się staramy! Cz. III

Cytat:
Napisane przez Qazsew Pokaż wiadomość
Czyli blizniaki albo trojaczki bardzo wskazanejedna ciaza i porod a podwojna lub potrojna radosc


Haha ))) Marzenia, marzenia
__________________
BLOG: W oczekiwaniu na dziecko CLICK
Milagr0s jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-05-05, 09:23   #1392
WerkuUuS
Zadomowienie
 
Avatar WerkuUuS
 
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 1 432
Dot.: Wspólny cel mamy - o dziecko się staramy! Cz. III

A moooże się spełnią a co!
Tyle że ja to bym nie ogarnęła tyle na raz :-O

Dzieeeeeń Dobry w tak pięknym dniu 😄☀
__________________
*Razem od 14-03-2010r.*
*Jesteśmy małżeństwem od 20-08-2014r.*
WerkuUuS jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-05-05, 11:59   #1393
Martirybka
Rozeznanie
 
Avatar Martirybka
 
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 786
Dot.: Wspólny cel mamy - o dziecko się staramy! Cz. III

Cześć dziewczyny,

no więc dołączam - Marta, 32 lata, starania od 3,5 roku

Tracimy nadzieję, na horyzoncie invitro.


maddd doskonale wiem co czujesz. My badaliśmy się oboje, zaraz po ok roku jak nam nie wychodziło, a zdecydowaliśmy się tylko dlatego na badania, ponieważ ja zawsze miałam problemy z okresem, nie miałam go po 72 dni dla przykładu, a ciąży nie było. Mąż ma córkę z poprzedniego małżeństwa, ale też były problemy. Po dwukrotnym badaniu nasienia w odstępach 6 miesięcy okazało się że ma ciężką oligospermię tj. zbyt mala ilość plemników, kiepska ruchliwość, mało form prawidłowych - generalnie do kitu. Załamał się tym strasznie. W zeszłym miesiącu kupiłam mu Profertil, koleżanka która już 3 raz podchodzi do invitro mówiła, że jej mężowi pomógł i nasienie się polepszyło. Dużo dobrego piszą też na innych forach o tym leku ( jest strasznie drobi w apt. stacjonarnych ok 250 zł , ale w internetowych można kupić za 160zł, jest dostępny bez recepty) . Mamy więc nadzieję że może być lepiej.

M dostał też skierowanie do urologa - stwierdzono żylaki 3 stopnia, nieoperacyjne niestety.

Na ten moment robiliśmy hormony, testy bakteriologiczne i fragmentację DNA plemników. Męża czekają jeszcze badania genetyczne z krwi.
Jeśli chodzi o kasę, to przygotuj się, że to jest bardzo kosztowne, lekarze na NFZ nie chcą dawać skierowań na takie badania, twierdzą, że nie są refundowane. O ile do urologa się dostaniesz na NFZ - tylko będziesz czekać, tak genetyki na NFZ nie zrobisz.
Urolog wizyta 200PLN
Hormony męża - 130PLN
Hormony moje 266 PLN
HSG - NFZ
Bakteriologia męża z fragmentacją 350 PLN
Genetyka męża - 1100PLN.
Jak dostaniemy wyniki to wtedy będzie decyzja co i jak. Musimy na nie czekać od 4 do 8 tygodni.

U mnie PCO, w HSG wyszły drożne jajowody oba, ale na opisie mam nieprawidłowy kształt macicy...co każdego lekarza u którego byłam dziwiło, bo w USG niczego złego nie widać, nikt mi też nigdy nie powiedział, że coś jest nie tak. Doktor w klinice leczenia niepłodności stwierdziła, że prawdopodobnie badanie jest źle zrobione... i mam nadzieję że nie będą mnie męczyć raz jeszcze, bo to badanie to jest koszmar nad koszmary

Jak na razie jestem na luteinie pod język 5 cykl - pisałam o tym w wątku zbiorczym luteina. Odstawiłam ją i nie ma okresu a piersi bolą niemiłosiernie, czasem są to kłucia dotkliwe...test robiłam, niestety negatywny.

Powiem Wam jeszcze tyle, że tak jak niektóre z Was pisały, nakręcamy się trochę, ale z drugiej strony jak o tym nie mówić i nie myśleć....??
Przez to ciągłe myślenie o dziecku moje ciało daje mi mylne sygnały takie, że średnio co miesiąc powinnam być w ciąży , a nie jestem. Nigdy nie czułam owulacji, śluz u mnie to w ogóle jest sobie jak chce nawet kilka razy w ciągu cyklu... , z resztą moje jajniki nie zareagowały na Clostybegyt, owulacji w monitoringu cyklu nie było.

Kończąc już ten mój wywód, fajnie jest się komuś zwierzyć... znajomi nie wiedzą tylko jedno zaprzyjaźnione małżeństwo z tymi samymi problemami niestety, no i rodzice moi też wiedzą. I wiecie co? Już mam dość ciągłego ukrywania tego i nietaktowności innych ludzi zwłaszcza ludzi młodych.... Pytalscy wstrętni, doprowadzają nas do szału.

Uściski dla Was i powodzenia w staraniach .
Martirybka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-05-05, 12:10   #1394
WerkuUuS
Zadomowienie
 
Avatar WerkuUuS
 
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 1 432
Dot.: Wspólny cel mamy - o dziecko się staramy! Cz. III

Cytat:
Napisane przez Martirybka Pokaż wiadomość
Cześć dziewczyny,

no więc dołączam - Marta, 32 lata, starania od 3,5 roku

Tracimy nadzieję, na horyzoncie invitro.


maddd doskonale wiem co czujesz. My badaliśmy się oboje, zaraz po ok roku jak nam nie wychodziło, a zdecydowaliśmy się tylko dlatego na badania, ponieważ ja zawsze miałam problemy z okresem, nie miałam go po 72 dni dla przykładu, a ciąży nie było. Mąż ma córkę z poprzedniego małżeństwa, ale też były problemy. Po dwukrotnym badaniu nasienia w odstępach 6 miesięcy okazało się że ma ciężką oligospermię tj. zbyt mala ilość plemników, kiepska ruchliwość, mało form prawidłowych - generalnie do kitu. Załamał się tym strasznie. W zeszłym miesiącu kupiłam mu Profertil, koleżanka która już 3 raz podchodzi do invitro mówiła, że jej mężowi pomógł i nasienie się polepszyło. Dużo dobrego piszą też na innych forach o tym leku ( jest strasznie drobi w apt. stacjonarnych ok 250 zł , ale w internetowych można kupić za 160zł, jest dostępny bez recepty) . Mamy więc nadzieję że może być lepiej.

M dostał też skierowanie do urologa - stwierdzono żylaki 3 stopnia, nieoperacyjne niestety.

Na ten moment robiliśmy hormony, testy bakteriologiczne i fragmentację DNA plemników. Męża czekają jeszcze badania genetyczne z krwi.
Jeśli chodzi o kasę, to przygotuj się, że to jest bardzo kosztowne, lekarze na NFZ nie chcą dawać skierowań na takie badania, twierdzą, że nie są refundowane. O ile do urologa się dostaniesz na NFZ - tylko będziesz czekać, tak genetyki na NFZ nie zrobisz.
Urolog wizyta 200PLN
Hormony męża - 130PLN
Hormony moje 266 PLN
HSG - NFZ
Bakteriologia męża z fragmentacją 350 PLN
Genetyka męża - 1100PLN.
Jak dostaniemy wyniki to wtedy będzie decyzja co i jak. Musimy na nie czekać od 4 do 8 tygodni.

U mnie PCO, w HSG wyszły drożne jajowody oba, ale na opisie mam nieprawidłowy kształt macicy...co każdego lekarza u którego byłam dziwiło, bo w USG niczego złego nie widać, nikt mi też nigdy nie powiedział, że coś jest nie tak. Doktor w klinice leczenia niepłodności stwierdziła, że prawdopodobnie badanie jest źle zrobione... i mam nadzieję że nie będą mnie męczyć raz jeszcze, bo to badanie to jest koszmar nad koszmary

Jak na razie jestem na luteinie pod język 5 cykl - pisałam o tym w wątku zbiorczym luteina. Odstawiłam ją i nie ma okresu a piersi bolą niemiłosiernie, czasem są to kłucia dotkliwe...test robiłam, niestety negatywny.

Powiem Wam jeszcze tyle, że tak jak niektóre z Was pisały, nakręcamy się trochę, ale z drugiej strony jak o tym nie mówić i nie myśleć....??
Przez to ciągłe myślenie o dziecku moje ciało daje mi mylne sygnały takie, że średnio co miesiąc powinnam być w ciąży , a nie jestem. Nigdy nie czułam owulacji, śluz u mnie to w ogóle jest sobie jak chce nawet kilka razy w ciągu cyklu... , z resztą moje jajniki nie zareagowały na Clostybegyt, owulacji w monitoringu cyklu nie było.

Kończąc już ten mój wywód, fajnie jest się komuś zwierzyć... znajomi nie wiedzą tylko jedno zaprzyjaźnione małżeństwo z tymi samymi problemami niestety, no i rodzice moi też wiedzą. I wiecie co? Już mam dość ciągłego ukrywania tego i nietaktowności innych ludzi zwłaszcza ludzi młodych.... Pytalscy wstrętni, doprowadzają nas do szału.

Uściski dla Was i powodzenia w staraniach .
Heeeej
Faktycznie długa i droga tak cała sprawa, no ale czego się nie robi by swoje marzenie o rodzicielstwie spełnić.
Życzę wszystkiego dobrego i trzymam kciuki!
__________________
*Razem od 14-03-2010r.*
*Jesteśmy małżeństwem od 20-08-2014r.*
WerkuUuS jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-05-05, 12:13   #1395
Qazsew
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 3 027
Dot.: Wspólny cel mamy - o dziecko się staramy! Cz. III

Cytat:
Napisane przez Martirybka Pokaż wiadomość
Cześć dziewczyny,

no więc dołączam - Marta, 32 lata, starania od 3,5 roku

Tracimy nadzieję, na horyzoncie invitro.


maddd doskonale wiem co czujesz. My badaliśmy się oboje, zaraz po ok roku jak nam nie wychodziło, a zdecydowaliśmy się tylko dlatego na badania, ponieważ ja zawsze miałam problemy z okresem, nie miałam go po 72 dni dla przykładu, a ciąży nie było. Mąż ma córkę z poprzedniego małżeństwa, ale też były problemy. Po dwukrotnym badaniu nasienia w odstępach 6 miesięcy okazało się że ma ciężką oligospermię tj. zbyt mala ilość plemników, kiepska ruchliwość, mało form prawidłowych - generalnie do kitu. Załamał się tym strasznie. W zeszłym miesiącu kupiłam mu Profertil, koleżanka która już 3 raz podchodzi do invitro mówiła, że jej mężowi pomógł i nasienie się polepszyło. Dużo dobrego piszą też na innych forach o tym leku ( jest strasznie drobi w apt. stacjonarnych ok 250 zł , ale w internetowych można kupić za 160zł, jest dostępny bez recepty) . Mamy więc nadzieję że może być lepiej.

M dostał też skierowanie do urologa - stwierdzono żylaki 3 stopnia, nieoperacyjne niestety.

Na ten moment robiliśmy hormony, testy bakteriologiczne i fragmentację DNA plemników. Męża czekają jeszcze badania genetyczne z krwi.
Jeśli chodzi o kasę, to przygotuj się, że to jest bardzo kosztowne, lekarze na NFZ nie chcą dawać skierowań na takie badania, twierdzą, że nie są refundowane. O ile do urologa się dostaniesz na NFZ - tylko będziesz czekać, tak genetyki na NFZ nie zrobisz.
Urolog wizyta 200PLN
Hormony męża - 130PLN
Hormony moje 266 PLN
HSG - NFZ
Bakteriologia męża z fragmentacją 350 PLN
Genetyka męża - 1100PLN.
Jak dostaniemy wyniki to wtedy będzie decyzja co i jak. Musimy na nie czekać od 4 do 8 tygodni.

U mnie PCO, w HSG wyszły drożne jajowody oba, ale na opisie mam nieprawidłowy kształt macicy...co każdego lekarza u którego byłam dziwiło, bo w USG niczego złego nie widać, nikt mi też nigdy nie powiedział, że coś jest nie tak. Doktor w klinice leczenia niepłodności stwierdziła, że prawdopodobnie badanie jest źle zrobione... i mam nadzieję że nie będą mnie męczyć raz jeszcze, bo to badanie to jest koszmar nad koszmary

Jak na razie jestem na luteinie pod język 5 cykl - pisałam o tym w wątku zbiorczym luteina. Odstawiłam ją i nie ma okresu a piersi bolą niemiłosiernie, czasem są to kłucia dotkliwe...test robiłam, niestety negatywny.

Powiem Wam jeszcze tyle, że tak jak niektóre z Was pisały, nakręcamy się trochę, ale z drugiej strony jak o tym nie mówić i nie myśleć....??
Przez to ciągłe myślenie o dziecku moje ciało daje mi mylne sygnały takie, że średnio co miesiąc powinnam być w ciąży , a nie jestem. Nigdy nie czułam owulacji, śluz u mnie to w ogóle jest sobie jak chce nawet kilka razy w ciągu cyklu... , z resztą moje jajniki nie zareagowały na Clostybegyt, owulacji w monitoringu cyklu nie było.

Kończąc już ten mój wywód, fajnie jest się komuś zwierzyć... znajomi nie wiedzą tylko jedno zaprzyjaźnione małżeństwo z tymi samymi problemami niestety, no i rodzice moi też wiedzą. I wiecie co? Już mam dość ciągłego ukrywania tego i nietaktowności innych ludzi zwłaszcza ludzi młodych.... Pytalscy wstrętni, doprowadzają nas do szału.

Uściski dla Was i powodzenia w staraniach .
Witajpisz tutaj wszystko co Ci lezy na sercu,kazda z nas wesprze Cie i ofiaruje dobre slowo,kazda z nas chce tutaj tego samego co Ty,upragnionego dzidziusia,dobrze ze opowiedzialas o tz bo wlasnie wiele jest par gdzie tz ma juz dziecko z innego zwiazku i mogloby sie wydawac ze po co badania skoro ON moze miec dzieci,a jednak wiele z biegiem czasu sie zmienia i to ze ktos nie mial wczesniej problemu z poczeciem dziecka nie znaczy ze teraz tak nie jest,wiec wniosek taki aby panowie sie badali tak czy owak,moze sie myle ale wydaje mi sie ze pewnie na poczatku mialas w glowie ze to po twojej stronie jest problem skoro on ma juz dziecko i pewnie niezle dalo to w kosc Twojej psychice,pisz u nas jak najczesciej a my postaramy sie wesprzec jak tylko umiemy
Qazsew jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-05-05, 13:11   #1396
Lidka99
Zadomowienie
 
Avatar Lidka99
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 1 623
Dot.: Wspólny cel mamy - o dziecko się staramy! Cz. III

Cytat:
Napisane przez Martirybka Pokaż wiadomość
Cześć dziewczyny,

no więc dołączam - Marta, 32 lata, starania od 3,5 roku

Tracimy nadzieję, na horyzoncie invitro.


maddd doskonale wiem co czujesz. My badaliśmy się oboje, zaraz po ok roku jak nam nie wychodziło, a zdecydowaliśmy się tylko dlatego na badania, ponieważ ja zawsze miałam problemy z okresem, nie miałam go po 72 dni dla przykładu, a ciąży nie było. Mąż ma córkę z poprzedniego małżeństwa, ale też były problemy. Po dwukrotnym badaniu nasienia w odstępach 6 miesięcy okazało się że ma ciężką oligospermię tj. zbyt mala ilość plemników, kiepska ruchliwość, mało form prawidłowych - generalnie do kitu. Załamał się tym strasznie. W zeszłym miesiącu kupiłam mu Profertil, koleżanka która już 3 raz podchodzi do invitro mówiła, że jej mężowi pomógł i nasienie się polepszyło. Dużo dobrego piszą też na innych forach o tym leku ( jest strasznie drobi w apt. stacjonarnych ok 250 zł , ale w internetowych można kupić za 160zł, jest dostępny bez recepty) . Mamy więc nadzieję że może być lepiej.

M dostał też skierowanie do urologa - stwierdzono żylaki 3 stopnia, nieoperacyjne niestety.

Na ten moment robiliśmy hormony, testy bakteriologiczne i fragmentację DNA plemników. Męża czekają jeszcze badania genetyczne z krwi.
Jeśli chodzi o kasę, to przygotuj się, że to jest bardzo kosztowne, lekarze na NFZ nie chcą dawać skierowań na takie badania, twierdzą, że nie są refundowane. O ile do urologa się dostaniesz na NFZ - tylko będziesz czekać, tak genetyki na NFZ nie zrobisz.
Urolog wizyta 200PLN
Hormony męża - 130PLN
Hormony moje 266 PLN
HSG - NFZ
Bakteriologia męża z fragmentacją 350 PLN
Genetyka męża - 1100PLN.
Jak dostaniemy wyniki to wtedy będzie decyzja co i jak. Musimy na nie czekać od 4 do 8 tygodni.

U mnie PCO, w HSG wyszły drożne jajowody oba, ale na opisie mam nieprawidłowy kształt macicy...co każdego lekarza u którego byłam dziwiło, bo w USG niczego złego nie widać, nikt mi też nigdy nie powiedział, że coś jest nie tak. Doktor w klinice leczenia niepłodności stwierdziła, że prawdopodobnie badanie jest źle zrobione... i mam nadzieję że nie będą mnie męczyć raz jeszcze, bo to badanie to jest koszmar nad koszmary

Jak na razie jestem na luteinie pod język 5 cykl - pisałam o tym w wątku zbiorczym luteina. Odstawiłam ją i nie ma okresu a piersi bolą niemiłosiernie, czasem są to kłucia dotkliwe...test robiłam, niestety negatywny.

Powiem Wam jeszcze tyle, że tak jak niektóre z Was pisały, nakręcamy się trochę, ale z drugiej strony jak o tym nie mówić i nie myśleć....??
Przez to ciągłe myślenie o dziecku moje ciało daje mi mylne sygnały takie, że średnio co miesiąc powinnam być w ciąży , a nie jestem. Nigdy nie czułam owulacji, śluz u mnie to w ogóle jest sobie jak chce nawet kilka razy w ciągu cyklu... , z resztą moje jajniki nie zareagowały na Clostybegyt, owulacji w monitoringu cyklu nie było.

Kończąc już ten mój wywód, fajnie jest się komuś zwierzyć... znajomi nie wiedzą tylko jedno zaprzyjaźnione małżeństwo z tymi samymi problemami niestety, no i rodzice moi też wiedzą. I wiecie co? Już mam dość ciągłego ukrywania tego i nietaktowności innych ludzi zwłaszcza ludzi młodych.... Pytalscy wstrętni, doprowadzają nas do szału.

Uściski dla Was i powodzenia w staraniach .
Witaj
Bardzo długo się staracie, też mam PCOS i odkąd się staramy nie miałam owulacji ani razu, wczoraj pierwszy raz chyba była, miałam duużo śluzu płodnego, aczkolwiek początek cyklu miałam monitoring dwa razy i nie zapowiadało się na owulację, miałam drugi cykl z clo na podwójnej dawce. Życzę Wam powodzenia i trzymam kciuki aby się udało
Lidka99 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-05-05, 13:11   #1397
__malaMi__
Zadomowienie
 
Avatar __malaMi__
 
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 1 497
Dot.: Wspólny cel mamy - o dziecko się staramy! Cz. III

Cytat:
Napisane przez Martirybka Pokaż wiadomość
Cześć dziewczyny,

no więc dołączam - Marta, 32 lata, starania od 3,5 roku

Tracimy nadzieję, na horyzoncie invitro.


maddd doskonale wiem co czujesz. My badaliśmy się oboje, zaraz po ok roku jak nam nie wychodziło, a zdecydowaliśmy się tylko dlatego na badania, ponieważ ja zawsze miałam problemy z okresem, nie miałam go po 72 dni dla przykładu, a ciąży nie było. Mąż ma córkę z poprzedniego małżeństwa, ale też były problemy. Po dwukrotnym badaniu nasienia w odstępach 6 miesięcy okazało się że ma ciężką oligospermię tj. zbyt mala ilość plemników, kiepska ruchliwość, mało form prawidłowych - generalnie do kitu. Załamał się tym strasznie. W zeszłym miesiącu kupiłam mu Profertil, koleżanka która już 3 raz podchodzi do invitro mówiła, że jej mężowi pomógł i nasienie się polepszyło. Dużo dobrego piszą też na innych forach o tym leku ( jest strasznie drobi w apt. stacjonarnych ok 250 zł , ale w internetowych można kupić za 160zł, jest dostępny bez recepty) . Mamy więc nadzieję że może być lepiej.

M dostał też skierowanie do urologa - stwierdzono żylaki 3 stopnia, nieoperacyjne niestety.

Na ten moment robiliśmy hormony, testy bakteriologiczne i fragmentację DNA plemników. Męża czekają jeszcze badania genetyczne z krwi.
Jeśli chodzi o kasę, to przygotuj się, że to jest bardzo kosztowne, lekarze na NFZ nie chcą dawać skierowań na takie badania, twierdzą, że nie są refundowane. O ile do urologa się dostaniesz na NFZ - tylko będziesz czekać, tak genetyki na NFZ nie zrobisz.
Urolog wizyta 200PLN
Hormony męża - 130PLN
Hormony moje 266 PLN
HSG - NFZ
Bakteriologia męża z fragmentacją 350 PLN
Genetyka męża - 1100PLN.
Jak dostaniemy wyniki to wtedy będzie decyzja co i jak. Musimy na nie czekać od 4 do 8 tygodni.

U mnie PCO, w HSG wyszły drożne jajowody oba, ale na opisie mam nieprawidłowy kształt macicy...co każdego lekarza u którego byłam dziwiło, bo w USG niczego złego nie widać, nikt mi też nigdy nie powiedział, że coś jest nie tak. Doktor w klinice leczenia niepłodności stwierdziła, że prawdopodobnie badanie jest źle zrobione... i mam nadzieję że nie będą mnie męczyć raz jeszcze, bo to badanie to jest koszmar nad koszmary

Jak na razie jestem na luteinie pod język 5 cykl - pisałam o tym w wątku zbiorczym luteina. Odstawiłam ją i nie ma okresu a piersi bolą niemiłosiernie, czasem są to kłucia dotkliwe...test robiłam, niestety negatywny.

Powiem Wam jeszcze tyle, że tak jak niektóre z Was pisały, nakręcamy się trochę, ale z drugiej strony jak o tym nie mówić i nie myśleć....??
Przez to ciągłe myślenie o dziecku moje ciało daje mi mylne sygnały takie, że średnio co miesiąc powinnam być w ciąży , a nie jestem. Nigdy nie czułam owulacji, śluz u mnie to w ogóle jest sobie jak chce nawet kilka razy w ciągu cyklu... , z resztą moje jajniki nie zareagowały na Clostybegyt, owulacji w monitoringu cyklu nie było.

Kończąc już ten mój wywód, fajnie jest się komuś zwierzyć... znajomi nie wiedzą tylko jedno zaprzyjaźnione małżeństwo z tymi samymi problemami niestety, no i rodzice moi też wiedzą. I wiecie co? Już mam dość ciągłego ukrywania tego i nietaktowności innych ludzi zwłaszcza ludzi młodych.... Pytalscy wstrętni, doprowadzają nas do szału.

Uściski dla Was i powodzenia w staraniach .

witaj! kurczę kawał czasu już sie staracie

znam ten ból jeśli chodzi o zainteresowanie dookoła... Ludzie czasami nie mają wyobraźni.

sporo badań macie już za soba, zaciekawiło mnie to Bakteriologia męża z fragmentacją 350 PLN - masz na myśli fragmentację DNA? gdzie tak tanio robiłaś, bo ja samą fragmentację spotykam w cenie ok. 500 zł
__malaMi__ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-05-05, 13:37   #1398
Martirybka
Rozeznanie
 
Avatar Martirybka
 
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 786
Dot.: Wspólny cel mamy - o dziecko się staramy! Cz. III

Cytat:
Napisane przez Qazsew Pokaż wiadomość
Witajpisz tutaj wszystko co Ci lezy na sercu,kazda z nas wesprze Cie i ofiaruje dobre slowo,kazda z nas chce tutaj tego samego co Ty,upragnionego dzidziusia,dobrze ze opowiedzialas o tz bo wlasnie wiele jest par gdzie tz ma juz dziecko z innego zwiazku i mogloby sie wydawac ze po co badania skoro ON moze miec dzieci,a jednak wiele z biegiem czasu sie zmienia i to ze ktos nie mial wczesniej problemu z poczeciem dziecka nie znaczy ze teraz tak nie jest,wiec wniosek taki aby panowie sie badali tak czy owak,moze sie myle ale wydaje mi sie ze pewnie na poczatku mialas w glowie ze to po twojej stronie jest problem skoro on ma juz dziecko i pewnie niezle dalo to w kosc Twojej psychice,pisz u nas jak najczesciej a my postaramy sie wesprzec jak tylko umiemy

Na początek - wielkie dzięki za wsparcie

Zmienia się w czasie i to bardzo dużo, dlatego warto zaraz na samym początku, kiedy pojawia się problem zajścia w ciąże zbadać obojga partnerów. I tutaj dla was trochę info ze strony jednej z klinik:

" Z badań przeprowadzonych przez Klinikę Leczenia Niepłodności i Diagnostyki Prenatalnej Gyncentrum w Katowicach wynika, że 62 proc. mężczyzn posiada co najmniej jeden defekt płodności. Problemy często dotyczą młodych mężczyzn, którzy dopiero planują powiększenie rodziny. Zapraszamy do zapoznania się ze szczegółowym raportem.
https://parenting.pl/portal/polacy-maja-slabe-plemniki



I na początku myślałam, że tak tylko gadają lekarze, aby namawiać na invitro, ale normy dla mężczyzn same mówią za siebie. W 2009r. norma była bodajże od 20 czy 30mln, a teraz jest norma od 15mln!!

Urolog na wizycie również nam tak powiedział .

Ja od samego początku, zanim jeszcze byliśmy małżeństwem wiedziałam, że oboje mamy problem, fakt faktem bardziej stawiałam na siebie, bo mąż ma dziecko. Natomiast ja zawsze staram się z dużym rozsądkiem do problemu podejść i obejrzeć go z każdej strony. Nie ufam też lekarzom, którzy nie chcą tłumaczyć, nie znajdują racjonalnego wytłumaczenia dla danego problemu, tak też mam na co dzień w życiu - jak nie przyjrzę się dokładnie i nie sprawdzę wszystkich możliwości i informacji , to gdzieś mnie w środku kłuje, że coś tu nie gra I tak też uciekliśmy z jednej z klinik w Katowicach i przenieśliśmy się do innej, bo w pierwszej potraktowano nas przedmiotowo i rzeczywiście chciano nas od razu na invitro, nawet bez dodatkowych badań genetycznych i bakteriologicznych.

Tak, więc drogie Panie badajcie też swoich Panów. To dla nich stres ogromny, ale dużo rozwiązuje a i z czasem się przyzwyczają, bo wierzcie mi, że w klinikach są tłumy ja byłam zaskoczona ile par tam czeka o zgrozo. I nikt się nie krępuje jak podchodzi do rejestracji i mówi na głos "ja na badanie nasienia czy też na punkcje jajników, albo na chlamydioze" To zaczyna po prostu powszednieć co jest bardzo frustrujące i przykre.

I tak ja też ryczę przy każdym okresie

---------- Dopisano o 12:37 ---------- Poprzedni post napisano o 12:31 ----------

Cytat:
Napisane przez __malaMi__ Pokaż wiadomość
witaj! kurczę kawał czasu już sie staracie

znam ten ból jeśli chodzi o zainteresowanie dookoła... Ludzie czasami nie mają wyobraźni.

sporo badań macie już za soba, zaciekawiło mnie to Bakteriologia męża z fragmentacją 350 PLN - masz na myśli fragmentację DNA? gdzie tak tanio robiłaś, bo ja samą fragmentację spotykam w cenie ok. 500 zł

To zależy czy robisz razem z ogólnym badaniem nasienia czy nie.

Ogólne badanie to ilość, płynność, ruchliwość, barwa itp + morfologia
wtedy to kosztuje nawet ponad 500zł.

Ponieważ już dwa razy to badanie było robione to teraz tylko sama fragmentacja + bakteriologia - to w Gyncentrum w Katowicach.

Nie doczytałam że samą fragmentację DNA widziałaś w cenie 500 zł - to rzeczywiście drogo.
na stronie kliniki w Katowicach możesz sobie podejrzeć cennik:

http://www.gyncentrum.pl/koszty-leczenia

Edytowane przez Martirybka
Czas edycji: 2016-05-05 o 13:50
Martirybka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-05-05, 13:51   #1399
__malaMi__
Zadomowienie
 
Avatar __malaMi__
 
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 1 497
Dot.: Wspólny cel mamy - o dziecko się staramy! Cz. III

Cytat:
Napisane przez Martirybka Pokaż wiadomość





To zależy czy robisz razem z ogólnym badaniem nasienia czy nie.

Ogólne badanie to ilość, płynność, ruchliwość, barwa itp + morfologia
wtedy to kosztuje nawet ponad 500zł.

Ponieważ już dwa razy to badanie było robione to teraz tylko sama fragmentacja + bakteriologia - to w Gyncentrum w Katowicach.
u mnie sama fragmentacja 500 zł, a widze na stronie tej kliniki, że u was sama fragmentacja 300. Masakra, jakie różnice
__malaMi__ jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-05-05, 14:02   #1400
VelaLuca
Wtajemniczenie
 
Avatar VelaLuca
 
Zarejestrowany: 2015-09
Wiadomości: 2 418
Dot.: Wspólny cel mamy - o dziecko się staramy! Cz. III

Cytat:
Napisane przez cavagirl Pokaż wiadomość
Dokładnie! My też te weekendowe wyjazdy zaplanowaliśmy w majówkę i poczułam jak nowonarodzona, z jednej strony wiem, że sporo kasy w plecy, ale wolę wydać własnie na taką przyjemność, czas tak szybko leci... A wakacje to już na początku roku kupiliśmy, nie wiedząć czy TŻ dostanie urlop czy ja nie będę w końcówce ciąży
My mamy kredyt, bo wybór albo kredyt albo wynajem, więc wolę kredyt, ale na szczęście da się z nim całkiem nieźle żyć, tylko właśnie już zero oszczędzania jak raz na jakiś czas się zaszaleje.


Ja piasek KOCHAM A będziemy w oddalonej od zgiełku zatoczce, więc git, ja też mam tak, że potrzebuję odpocząć od miasta na wakacjach.

Zgadzam się w 100% Podstawowe badanie mężczyzny to mały koszt i krótka piłka. Uważam, że każdy ginekolog powinien to radzić. Koleżanka z pracy właśnie ostatnio mowiła, że jej lekarz powiedział, żeby po roku męża zbadali. Powiedzcie mi - dlaczego Jeśli kogoś stać na te 150 zł, to po co ma czekać aż tyle...
Dobrze, że przynajmniej w kwestii tego piasku się nie zgadzamy, bo to byłoby już niebezpieczne

Cytat:
Napisane przez Milagr0s Pokaż wiadomość
Haha ))) Marzenia, marzenia
Na innym wątku jest dziewczyna, która jest po drugim In Vitro - ma mieć bliźniaki - podane miała dwa zarodki i oba się przyjęły. Na wizycie serduszkowej w 6 tc były dwa serduszka, a tydzień później okazało się, że są TROJACZKI Jeden zarodek się jeszcze podzielił
Nasza Kasia_ruda też tak miała, że jeden jej się nie przyjął, ale drugi się podzielił i ma mieć bliźniaki. Także wszystko możliwe
Tylko ja myślę, że jeżeli nie ma uwarunkowań genetycznych i nie jest się po In Vitro, albo nie wystąpiła podwójna owulacja np. po antykoncepcji to raczej marne szanse.
Ale wszystko przed Tobą

Cytat:
Napisane przez Martirybka Pokaż wiadomość
Cześć dziewczyny,

no więc dołączam - Marta, 32 lata, starania od 3,5 roku

Tracimy nadzieję, na horyzoncie invitro.


maddd doskonale wiem co czujesz. My badaliśmy się oboje, zaraz po ok roku jak nam nie wychodziło, a zdecydowaliśmy się tylko dlatego na badania, ponieważ ja zawsze miałam problemy z okresem, nie miałam go po 72 dni dla przykładu, a ciąży nie było. Mąż ma córkę z poprzedniego małżeństwa, ale też były problemy. Po dwukrotnym badaniu nasienia w odstępach 6 miesięcy okazało się że ma ciężką oligospermię tj. zbyt mala ilość plemników, kiepska ruchliwość, mało form prawidłowych - generalnie do kitu. Załamał się tym strasznie. W zeszłym miesiącu kupiłam mu Profertil, koleżanka która już 3 raz podchodzi do invitro mówiła, że jej mężowi pomógł i nasienie się polepszyło. Dużo dobrego piszą też na innych forach o tym leku ( jest strasznie drobi w apt. stacjonarnych ok 250 zł , ale w internetowych można kupić za 160zł, jest dostępny bez recepty) . Mamy więc nadzieję że może być lepiej.

M dostał też skierowanie do urologa - stwierdzono żylaki 3 stopnia, nieoperacyjne niestety.

Na ten moment robiliśmy hormony, testy bakteriologiczne i fragmentację DNA plemników. Męża czekają jeszcze badania genetyczne z krwi.
Jeśli chodzi o kasę, to przygotuj się, że to jest bardzo kosztowne, lekarze na NFZ nie chcą dawać skierowań na takie badania, twierdzą, że nie są refundowane. O ile do urologa się dostaniesz na NFZ - tylko będziesz czekać, tak genetyki na NFZ nie zrobisz.
Urolog wizyta 200PLN
Hormony męża - 130PLN
Hormony moje 266 PLN
HSG - NFZ
Bakteriologia męża z fragmentacją 350 PLN
Genetyka męża - 1100PLN.
Jak dostaniemy wyniki to wtedy będzie decyzja co i jak. Musimy na nie czekać od 4 do 8 tygodni.

U mnie PCO, w HSG wyszły drożne jajowody oba, ale na opisie mam nieprawidłowy kształt macicy...co każdego lekarza u którego byłam dziwiło, bo w USG niczego złego nie widać, nikt mi też nigdy nie powiedział, że coś jest nie tak. Doktor w klinice leczenia niepłodności stwierdziła, że prawdopodobnie badanie jest źle zrobione... i mam nadzieję że nie będą mnie męczyć raz jeszcze, bo to badanie to jest koszmar nad koszmary

Jak na razie jestem na luteinie pod język 5 cykl - pisałam o tym w wątku zbiorczym luteina. Odstawiłam ją i nie ma okresu a piersi bolą niemiłosiernie, czasem są to kłucia dotkliwe...test robiłam, niestety negatywny.

Powiem Wam jeszcze tyle, że tak jak niektóre z Was pisały, nakręcamy się trochę, ale z drugiej strony jak o tym nie mówić i nie myśleć....??
Przez to ciągłe myślenie o dziecku moje ciało daje mi mylne sygnały takie, że średnio co miesiąc powinnam być w ciąży , a nie jestem. Nigdy nie czułam owulacji, śluz u mnie to w ogóle jest sobie jak chce nawet kilka razy w ciągu cyklu... , z resztą moje jajniki nie zareagowały na Clostybegyt, owulacji w monitoringu cyklu nie było.

Kończąc już ten mój wywód, fajnie jest się komuś zwierzyć... znajomi nie wiedzą tylko jedno zaprzyjaźnione małżeństwo z tymi samymi problemami niestety, no i rodzice moi też wiedzą. I wiecie co? Już mam dość ciągłego ukrywania tego i nietaktowności innych ludzi zwłaszcza ludzi młodych.... Pytalscy wstrętni, doprowadzają nas do szału.

Uściski dla Was i powodzenia w staraniach .
Witaj
Oj, długa droga za Wami, ale mam nadzieję, że jest już bliżej niż dalej
Pisz tutaj wszystko na co masz ochotę - po to jest to forum
__________________
Żona - 31 maja 2014
Mama - 9 czerwca 2017
VelaLuca jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-05-05, 14:52   #1401
cavagirl
Rozeznanie
 
Avatar cavagirl
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 605
Dot.: Wspólny cel mamy - o dziecko się staramy! Cz. III

Cytat:
Napisane przez VelaLuca Pokaż wiadomość
Dobrze, że przynajmniej w kwestii tego piasku się nie zgadzamy, bo to byłoby już niebezpieczne

Aż na głos parsknęłam śmiechem

Martirybka, niezła droga za Wami. Ten wątek jest najlepszy z najlepszych, fajnie że do nas dołączyłaś Duże kciuki za Was!
cavagirl jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-05-05, 16:43   #1402
monika0185
Zakorzenienie
 
Avatar monika0185
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 3 257
Dot.: Wspólny cel mamy - o dziecko się staramy! Cz. III

Cytat:
Napisane przez Martirybka Pokaż wiadomość
Cześć dziewczyny,

no więc dołączam - Marta, 32 lata, starania od 3,5 roku

Tracimy nadzieję, na horyzoncie invitro.


maddd doskonale wiem co czujesz. My badaliśmy się oboje, zaraz po ok roku jak nam nie wychodziło, a zdecydowaliśmy się tylko dlatego na badania, ponieważ ja zawsze miałam problemy z okresem, nie miałam go po 72 dni dla przykładu, a ciąży nie było. Mąż ma córkę z poprzedniego małżeństwa, ale też były problemy. Po dwukrotnym badaniu nasienia w odstępach 6 miesięcy okazało się że ma ciężką oligospermię tj. zbyt mala ilość plemników, kiepska ruchliwość, mało form prawidłowych - generalnie do kitu. Załamał się tym strasznie. W zeszłym miesiącu kupiłam mu Profertil, koleżanka która już 3 raz podchodzi do invitro mówiła, że jej mężowi pomógł i nasienie się polepszyło. Dużo dobrego piszą też na innych forach o tym leku ( jest strasznie drobi w apt. stacjonarnych ok 250 zł , ale w internetowych można kupić za 160zł, jest dostępny bez recepty) . Mamy więc nadzieję że może być lepiej.

M dostał też skierowanie do urologa - stwierdzono żylaki 3 stopnia, nieoperacyjne niestety.

Na ten moment robiliśmy hormony, testy bakteriologiczne i fragmentację DNA plemników. Męża czekają jeszcze badania genetyczne z krwi.
Jeśli chodzi o kasę, to przygotuj się, że to jest bardzo kosztowne, lekarze na NFZ nie chcą dawać skierowań na takie badania, twierdzą, że nie są refundowane. O ile do urologa się dostaniesz na NFZ - tylko będziesz czekać, tak genetyki na NFZ nie zrobisz.
Urolog wizyta 200PLN
Hormony męża - 130PLN
Hormony moje 266 PLN
HSG - NFZ
Bakteriologia męża z fragmentacją 350 PLN
Genetyka męża - 1100PLN.
Jak dostaniemy wyniki to wtedy będzie decyzja co i jak. Musimy na nie czekać od 4 do 8 tygodni.

U mnie PCO, w HSG wyszły drożne jajowody oba, ale na opisie mam nieprawidłowy kształt macicy...co każdego lekarza u którego byłam dziwiło, bo w USG niczego złego nie widać, nikt mi też nigdy nie powiedział, że coś jest nie tak. Doktor w klinice leczenia niepłodności stwierdziła, że prawdopodobnie badanie jest źle zrobione... i mam nadzieję że nie będą mnie męczyć raz jeszcze, bo to badanie to jest koszmar nad koszmary

Jak na razie jestem na luteinie pod język 5 cykl - pisałam o tym w wątku zbiorczym luteina. Odstawiłam ją i nie ma okresu a piersi bolą niemiłosiernie, czasem są to kłucia dotkliwe...test robiłam, niestety negatywny.

Powiem Wam jeszcze tyle, że tak jak niektóre z Was pisały, nakręcamy się trochę, ale z drugiej strony jak o tym nie mówić i nie myśleć....??
Przez to ciągłe myślenie o dziecku moje ciało daje mi mylne sygnały takie, że średnio co miesiąc powinnam być w ciąży , a nie jestem. Nigdy nie czułam owulacji, śluz u mnie to w ogóle jest sobie jak chce nawet kilka razy w ciągu cyklu... , z resztą moje jajniki nie zareagowały na Clostybegyt, owulacji w monitoringu cyklu nie było.

Kończąc już ten mój wywód, fajnie jest się komuś zwierzyć... znajomi nie wiedzą tylko jedno zaprzyjaźnione małżeństwo z tymi samymi problemami niestety, no i rodzice moi też wiedzą. I wiecie co? Już mam dość ciągłego ukrywania tego i nietaktowności innych ludzi zwłaszcza ludzi młodych.... Pytalscy wstrętni, doprowadzają nas do szału.

Uściski dla Was i powodzenia w staraniach .
Witaj ale sporo już przeszliście... I Tobie życzę aby wszystko się ułożyło i abyście ujrzeli upragniony pozytywny test ciążowy
monika0185 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-05-05, 17:09   #1403
Nemmireth_
Zakorzenienie
 
Avatar Nemmireth_
 
Zarejestrowany: 2016-02
Lokalizacja: mazowsze
Wiadomości: 12 377
Dot.: Wspólny cel mamy - o dziecko się staramy! Cz. III

Cześć dziewczyny
Pamiętacie mnie jeszcze?
__________________

1 + 1 = 3
Nasza Księżniczka




Starania od listopada 2019
Tyle zmienił mały człowiek, niemal lżejszy od powietrza.
11tc[*] 11.04.2017
6tc[*] 5.12.2017
Nemmireth_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-05-05, 17:11   #1404
sreberko4
Zakorzenienie
 
Avatar sreberko4
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: małopolska
Wiadomości: 3 797
Dot.: Wspólny cel mamy - o dziecko się staramy! Cz. III

Martirybka

Witaj kochana
Spora droga za Wami, najważniejsze, że się nie poddajecie i że znaleźliście lekarzy, którzy nie rozkładają bezsilnie rąk, tylko działają. Ile % prawidłowych plemników wyszło Twojemu mężowi? Mój ma 4% prawidłowych, 10,5 mln plemników i 44% ruchliwości i lekarze ostrzegli mnie, że wynik nie jest dobry jak na razie jest na Androvicie i Salfazinie, mamy się też zgłosić do urologa, który specjalizuje się w leczeniu niepłodności u mężczyzn. Jeszcze nie podjęłam z mężem rozmowy na temat urologa, widzę, że strasznie to wszystko przeżył. Ale czas płynie, ja jestem po laparoskopii, trzeba działać
__________________
"I Was Born To Love You..."
sreberko4 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-05-05, 17:13   #1405
WerkuUuS
Zadomowienie
 
Avatar WerkuUuS
 
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 1 432
Dot.: Wspólny cel mamy - o dziecko się staramy! Cz. III

Cytat:
Napisane przez Nemmireth_ Pokaż wiadomość
Cześć dziewczyny
Pamiętacie mnie jeszcze?
Heeej ja osobiście nie bo świeżak jestem wiec się witam hihi
__________________
*Razem od 14-03-2010r.*
*Jesteśmy małżeństwem od 20-08-2014r.*
WerkuUuS jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-05-05, 17:14   #1406
Lidka99
Zadomowienie
 
Avatar Lidka99
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 1 623
Dot.: Wspólny cel mamy - o dziecko się staramy! Cz. III

Cytat:
Napisane przez Nemmireth_ Pokaż wiadomość
Cześć dziewczyny
Pamiętacie mnie jeszcze?
No nie wierze! gdzie Ty się kobieto podziewałaś?! miałaś zakładać ten wątek a ty się ulotniłaś
co tam u Ciebie?
Lidka99 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-05-05, 17:15   #1407
999fd1c55571ad5d2d0bdb01d195d36e03efc653
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 6 732
Dot.: Wspólny cel mamy - o dziecko się staramy! Cz. III

Cytat:
Napisane przez VelaLuca Pokaż wiadomość
Cavagirl - my też ostatnie pieniądze wydajemy na podróże.
W sumie to właśnie przez nie nie bierzemy kredyty i "męczymy" się mieszkając z rodzicami, bo wolimy wydać kasę na poznawanie świata niż kredyt

Poza tym zaplanowany wyjazd pozwala lepiej funkcjonować, bo człowiek ma jakiś cel, czeka na coś i nie przytłacza go ta szara codzienność.
My w tym roku to szalejemy strasznie Teraz były Góry Świętokrzyskie, za miesiąc jedziemy do Bukowiny ( wyprawa na Giewont i Termy), w lipcu wyskoczymy na dwa dni nad jezioro do Chotowej, w sierpniu mamy już zaplanowany wyjazd na Mazury no i we wrześniu 14 dni w Chorwacji
Te wyjazdy zaplanowaliśmy w sumie podczas majówki i kompletnie odwróciły mają uwagę od tematu starań czy ciąż.
Także polecam każdemu bo nic tak nie odrywa nas od codzienności niż wyjazdy A gdy głowa zajęta czymś innym, wiadomo co się wtedy dzieje



Fajny kierunek, choć ja bym się nie niego nie zdecydowała. Odpoczywam tylko przy ciszy i spokoju, nie lubię tłumów, zgiełku, głośniej muzyki i imprez, więc mnie to za karę na Ibizę można wysłać
Ale tej pogody, słońca i ciepłego morza już zazdroszczę
Piasku nie - bo go nie cierpię



WOW Jest impreza
Trzymam najmocniejsze kciuki jakie tylko się da!



maddd nie gadaj głupot!! Oczywiście że pamiętamy!
Nic teraz nie zrobicie, musicie czekać aż skończy się kuracja antybiotykiem i ponowić badania. Boże mam nadzieję, że to przez tą bakterię takie wyniki i że one się poprawią.
Strasznie Ci kibicuje

A z tymi badaniami to popieram w 100%. Ostatnio chyba Kryształek pisała, że czekają do września i jak się nie uda, to idą na badania męża. Ugryzłam się w język i nic nie pisałam wtedy, bo musiałabym przytoczyć Twoją historię, a nie chciałam tego robić, aby Ci nie zrobić przykrości.
Dla mnie takie czekanie jest bez sensu. Bo co ono daje? Co cykl tylko wypatrujemy objawów, żyjemy złudzeniami a w rzeczywistości zapłodnienie jest niemożliwe. Niepotrzebnie tylko się nakręcamy, dołujemy, szukamy przyczyn w sobie, a przede wszystkim tracimy cenny czas. Koszt tego badania to jest nic przy tym, co my wydajemy na leki, monitoringi, zabiegi, wizyty u lekarza, dlatego nie rozumiem, dlaczego tyle się zwleka aby to badanie nasienia zrobić
Maddd nie bierz tego absolutnie do siebie, gdybyś nie napisała o tym pierwsza to słowem bym się nie odezwała, ale wkurza mnie to, że dziewczyny wydają fortunę na swoje badania i tyle przechodzą, a facet bada się już na samym końcu. W ogóle może starania powinno się zacząć od badania nasienia, bo to daje jasną odpowiedź na kim w razie niepowodzeń się skupić.

Jest to cholernie niesprawiedliwe maddd przez co Wy teraz musicie przejść, ale mam nadzieję, że będzie to kopniak do działania dla innych dziewczyn
Właśnie tu się zgadzam akurat przez plany na wyjazd kompletnie przestałam myśleć o dziecku i ciąży owulacjach itp - niech się dzieje co chce 😄 i w takim systemie mogę żyć 😄
Ja też nie byłam przekonana do Ibizy ale wiem ze mimo że to imprezowy klimat to się zdecydowyalam bo odpocząć tez się da 😄
999fd1c55571ad5d2d0bdb01d195d36e03efc653 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-05-05, 17:22   #1408
Qazsew
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 3 027
Dot.: Wspólny cel mamy - o dziecko się staramy! Cz. III

Cytat:
Napisane przez Nemmireth_ Pokaż wiadomość
Cześć dziewczyny
Pamiętacie mnie jeszcze?
no nie wierze,wreszcie jestes,jasne ze pamietamynawet ostatnio myslalam czy Ci sie nic nie stalo bo tak nagle zniknęlas,mam nadzieje ze wszystko okno i nie uciekaj juz tak
Qazsew jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-05-05, 17:27   #1409
justkonev
Zakorzenienie
 
Avatar justkonev
 
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 5 953
Dot.: Wspólny cel mamy - o dziecko się staramy! Cz. III

Cytat:
Napisane przez Nemmireth_ Pokaż wiadomość
Cześć dziewczyny
Pamiętacie mnie jeszcze?
Gdzieś Ty była??
Martwiłyśmy się, tak nagle zniknęłaś

Edytowane przez justkonev
Czas edycji: 2016-05-05 o 17:29
justkonev jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-05-05, 17:45   #1410
Vrenth
Zadomowienie
 
Avatar Vrenth
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 593
Dot.: Wspólny cel mamy - o dziecko się staramy! Cz. III

Cytat:
Napisane przez Milagr0s
No właśnie nie planujemy robić przerw w staraniach pomiędzy porodami Ale tak teraz mowię tylko - mam nadzieje ze nie zmienię zdania :-P
A bliźniaki baaaaardzooo by się przydały :-D
Doskonale Cię rozumiem. U mnie w rodzinie nigdy nie było, ale i tak mam cichą nadzieję na bliźniaki. Też chcemy mieć kilkoro dzieci, z tym że minimum dwójkę, więc bliźniaki od razu by załatwiły sprawę. Tylko właśnie bez bliźniaków w rodzinie to nie ma dużych szans. A optymalnie by było, żeby nie były identyczne, ale podwójna owulacja jest częstsza bliżej 35. Też chcę się starać o następne jak się tylko będzie dało - właściwie inaczej przed 35 się nie wyrobimy. No, ale na razie trzeba się pierwszego doczekać.

Ja wróciłam do mierzenia temperatur, ale jakoś w tym cyklu nas stres dopadł, więc tylko wydaje mi się, że się udało trafić w owulację. Ale też nie wiem, czy nie było za późno, bo jakoś nie bardzo mogłam wykryć. Ale też nie mam pewności, bo do przedwczoraj brałam ibuprom (przez chyba tydzień - niestety mi się dawna kontuzja odezwała). A "skok" temperatury też nie jest imponujący, bo 0.25C. No nic, zobaczymy jak będzie - nawet już się pogodziłam z myślą, że tym razem się nie uda. No nic, zobaczymy za ponad 2 tyg. czy się @ spóźni, czy nie.

W ogóle też mamy trochę planów wyjazdowych, bo mąż ma jakieś wyjazdy służbowe, to pewnie się zabiorę z nim. No i jeszcze planujemy przyjazd do Polski, więc jest o czym myśleć. Właśnie to mnie najbardziej martwi - właściwie ciąża teraz byłaby optymalna, bo podróż by była w drugim trymestrze (podobno najlepszym do latania). Ale i tak się boję, że jak już będę w ciąży to będą problemy i wszystko trzeba będzie odwoływać. Wiem, że szanse są małe, ale koleżanka z pracy musiała większość ciąży leżeć, to jak wiem, że może się tak zdarzyć, to się stresuję niepotrzebnie.

Cytat:
Napisane przez VelaLuca
A z tymi badaniami to popieram w 100%. Ostatnio chyba Kryształek pisała, że czekają do września i jak się nie uda, to idą na badania męża. Ugryzłam się w język i nic nie pisałam wtedy, bo musiałabym przytoczyć Twoją historię, a nie chciałam tego robić, aby Ci nie zrobić przykrości.
Dla mnie takie czekanie jest bez sensu. Bo co ono daje? Co cykl tylko wypatrujemy objawów, żyjemy złudzeniami a w rzeczywistości zapłodnienie jest niemożliwe. Niepotrzebnie tylko się nakręcamy, dołujemy, szukamy przyczyn w sobie, a przede wszystkim tracimy cenny czas. Koszt tego badania to jest nic przy tym, co my wydajemy na leki, monitoringi, zabiegi, wizyty u lekarza, dlatego nie rozumiem, dlaczego tyle się zwleka aby to badanie nasienia zrobić
Maddd nie bierz tego absolutnie do siebie, gdybyś nie napisała o tym pierwsza to słowem bym się nie odezwała, ale wkurza mnie to, że dziewczyny wydają fortunę na swoje badania i tyle przechodzą, a facet bada się już na samym końcu. W ogóle może starania powinno się zacząć od badania nasienia, bo to daje jasną odpowiedź na kim w razie niepowodzeń się skupić.
Myślę, że dla większości osób badanie kobiety jest mniej problematyczne. Przede wszystkim kobiety w miarę regularnie chodzą do ginekologa, więc są przyzwyczajone do różnych badań. Druga sprawa, że jednak dla wielu osób męskie badanie jest problematyczne, bo albo jest moralnie wątpliwe albo bolesne. Ja mam nadzieję, że nie trzeba będzie się badać, zwłaszcza że wiem, że mimo długich starań po prostu często nie trafialiśmy w owulację. Ale pewnie w przyszłym miesiącu trzeba będzie coś zacząć myśleć (no, chyba żeby teraz się udało).
Vrenth jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2016-07-14 13:16:55


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:35.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.