Pierścionek zaręczynowy

[201607040950]

Napisane przez topdong

No wiem, że same się nakręcają jak ruszasz ręką, ale chyba zdarza się, że nie nosisz zegarka np. przez weekend i wówczas rezerwa chodu może okazać się niewystarczająca. Szafirowe szkło, chronograf i wodoszczelność do 200m mam w swojej komunijnej zabawce dla 9-cioletnich dzieci

[green_witch]

Napisane przez Rena

Przeprowadzili sie z willi do taaakich przyczep kempingowych na Helu. O ile dobrze sledze watek.

Do moich wypowiedzi pijesz?

[201803111829]

Maromavath - raczej nie mam zamiaru zmieniać, bo z założenia narzeczony to takie preludium do męża. Męża nikt mi nie wybierze, nie zostanie mi przydzielony z magazynu, więc wiem na co się decyduje. A nie decyduje się na chore związki.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[Mojwa]

Czy naprawdę na wizażu będzie do końca świata trwało robienie kurtyzany z logiki i wyklocanie się, że JA SIE OBRACAM W BOGATYM SRODOWISKU I TO WCALE NIE JEST MARGINES. Nieważne ile komu pod blokiem stoi nowych audic - po coś GUS robi statystyki zarobków i, jakby to powiedzieć, statystyczny Polak nie wozi się nowym Mercedesem. Ot, tyle. Są bogaci ludzie, nie przeczę. Ale to wciąż jest zdecydowana mniejszość.

[201712071518]

Napisane przez Mojwa

Czy naprawdę na wizażu będzie do końca świata trwało robienie kurtyzany z logiki i wyklocanie się, że JA SIE OBRACAM W BOGATYM SRODOWISKU I TO WCALE NIE JEST MARGINES. Nieważne ile komu pod blokiem stoi nowych audic - po coś GUS robi statystyki zarobków i, jakby to powiedzieć, statystyczny Polak nie wozi się nowym Mercedesem. Ot, tyle. Są bogaci ludzie, nie przeczę. Ale to wciąż jest zdecydowana mniejszość.

I czego krzyczysz?
Statystyczny Polak czyta cos kolo jednej książki rocznie, albo i mniej.
Proponuje zlikwidowac dzial kultura i pozamykac watki o czytaniu, bo to na pewno ściema. Statystyczny Polak nie czyta.

[victorion]

Napisane przez stupid-girl

I czego krzyczysz?
Statystyczny Polak czyta cos kolo jednej książki rocznie, albo i mniej.
Proponuje zlikwidowac dzial kultura i pozamykac watki o czytaniu, bo to na pewno ściema. Statystyczny Polak nie czyta.

Zapominasz o skali i próbujesz wykrzywiać statystykę.

To, że statystycznie polak czyta jedną książkę oznacza, że rocznie sprzedawane jest 32 mln książek - to dużo i nie ma potrzeby zamykać bibliotek i księgarń.

Średnia płaca to jedno, druga kwestia to jeszcze moda (najczęstsza wartość, w przypadku płacy w Polsce moda jest mniejsza od średniej, pojęcia ze statystyki do nauczenia się: skośność - lewo i prawoskośność) i wybacz, ale 90% społeczeństwa kupi pierścionek do 2 000 zł bo na droższy nie stać.

Fakt, że 10% społeczeństwa zarabia dużo (i zawyża średnią) nie oznacza, że nie tworzą prosperującego rynku. 10% ludności Polski to 320 000 (0,32 mln) - więc spokojnie dobra luksusowe są sprzedawane i można spotkać na ulicy, ale nie zmienia to faktu, że 28 800 000 (28,8 mln) ludzi nie kupi nigdy niczego z tak wysokiej półki.

Lekcja matematyki na dziś:
Nawet mały odsetek z liczby może stanowić względnie dużą liczbę.

Istnienie rynku dla małego odsetku (stanowiącego dużą liczbę) nie zmienia, że faktu, że 90% ludzi zarabia poniżej średniej. Pytanie czy rozmawiamy o większości czy o elicie?

[stewardesa]

Napisane przez Mojwa

Czy naprawdę na wizażu będzie do końca świata trwało robienie kurtyzany z logiki i wyklocanie się, że JA SIE OBRACAM W BOGATYM SRODOWISKU I TO WCALE NIE JEST MARGINES. Nieważne ile komu pod blokiem stoi nowych audic - po coś GUS robi statystyki zarobków i, jakby to powiedzieć, statystyczny Polak nie wozi się nowym Mercedesem. Ot, tyle. Są bogaci ludzie, nie przeczę. Ale to wciąż jest zdecydowana mniejszość.

Przecież to jest właśnie nielogiczne. Jakby tak sprawdzić, to wiele osób tutaj ma statystycznie bardzo rzadkie wykształcenie, zawód, hobby, zarobki... To co, nie istnieją? Nie bierzmy ich pod uwagę, bo są za bardzo nieprzeciętne? Statystyczny Polak mógłby być nawet za mało piśmienny, żeby się tutaj wypowiedzieć, więc skoro wiele z nas się z nim nie identyfikuje, to dlaczego mamy patrzeć z jego perspektywy?
Zresztą topdong wystarczająco głośno krzyczy.

[green_witch]

Napisane przez Mojwa

Czy naprawdę na wizażu będzie do końca świata trwało robienie kurtyzany z logiki(...)

W wątkach pierścionkowych? Zawsze. Tylko tutaj wyjątkowo nie przeważa "bo mnie to wystarczy pierścionek z automatu z gumami".

Cena pierścionka w ogromnej ilości przypadków ma niewiele wspólnego z zarobkami, zarówno w jedną, jak i w drugą stronę, to raz. Po drugie, dla każdego w tym temacie "logika" będzie gdzieś indziej.

Autorki pierścionek został wyceniony na 15tysięcy, to dla kogoś mało, dla kogoś dużo, dla kogoś zbędny wydatek, dla kogoś innego to cena, na jaką "zasługuje" dana narzeczona i tych różnic w poglądach się nie przeskoczy.

[victorion]

Napisane przez green_witch

Cena pierścionka w ogromnej ilości przypadków ma niewiele wspólnego z zarobkami, zarówno w jedną, jak i w drugą stronę, to raz. Po drugie, dla każdego w tym temacie "logika" będzie gdzieś indziej.

Widziałaś człowieka zarabiającego minimalną krajową biorącego kredyt by kupić pierścionek za 15 tys?

I znowu "☠☠☠☠a z logiki" - ogromna ilość przypadków w rzeczywistości będzie bardzo niskim odsetkiem.

[green_witch]

Napisane przez victorion

Widziałaś człowieka zarabiającego minimalną krajową biorącego kredyt by kupić pierścionek za 15 tys?

I owszem. Jak również znam takiego, który przebalowuje takie kwoty, że przy ograniczeniu imprez spokojnie mógłby sobie pozwolić na większy wydatek, niż 7 stów, które na pierścionek dla lubej wydał.

---------- Dopisano o 06:46 ---------- Poprzedni post napisano o 06:45 ----------

Napisane przez victorion

I znowu "☠☠☠☠a z logiki" - ogromna ilość przypadków w rzeczywistości będzie bardzo niskim odsetkiem.

Niestety nie będzie. Teoretycznie jak ktoś zarabia najniższą krajową, to pierścionka za tysia nie powinien dawać, prawda? A dają. I wcale nie jest to niski odsetek

---------- Dopisano o 06:47 ---------- Poprzedni post napisano o 06:46 ----------

I nie odpowiedziałaś mi jeszcze na pytanie dlaczego uważasz droższy pierścionek za głupotę.

[victorion]

Napisane przez green_witch

Niestety nie będzie. Teoretycznie jak ktoś zarabia najniższą krajową, to pierścionka za tysia nie powinien dawać, prawda? A dają. I wcale nie jest to niski odsetek

Jednak realny - tzn można tysiąc odłożyć. Do tego dochodzi zakres cen pierścionków uznawanych za zaręczynowe - wybór takiego za 1-2 tys to wybór najniższej półki cenowej.

Napisane przez green_witch

I nie odpowiedziałaś mi jeszcze na pytanie dlaczego uważasz droższy pierścionek za głupotę.

Jest zbędnym wydatkiem, pierścionek ma być ładny a żeby być ładny nie musi być drogi.

[green_witch]

Napisane przez victorion

Jednak realny - tzn można tysiąc odłożyć. Do tego dochodzi zakres cen pierścionków uznawanych za zaręczynowe - wybór takiego za 1-2 tys to wybór najniższej półki cenowej.

Można też odłożyć więcej, trzeba tylko na to więcej czasu.

Napisane przez victorion

Jest zbędnym wydatkiem, pierścionek ma być ładny a żeby być ładny nie musi być drogi.

Do obrączek też masz taki stosunek?

[victorion]

Napisane przez green_witch

Do obrączek też masz taki stosunek?

Podobny - z limitem cenowym postawionym trochę wyżej.

Naprawdę wszystkie ładne pierścionki kosztują powyżej 10k?

Biżuteria ma być praktyczna, dobrej jakości (by się nie rozwaliła), ładna o cenie adekwatnej do zużytych materiałów (nie lubię przepłacać za markę, natomiast jestem w stanie zapłacić więcej jeżeli wyższa cena odzwierciedla jakość a zamiast wybierać właśnie znane marki preferuję małych producentów).

Chyba wiem w czym tkwi problem mojego podejścia. W przeciwieństwie do wypowiadających się nie należę do 10% establishmentu - nie jestem ani córką Kulczyka, ani prezesem firmy. Tak jak moi znajomi ukończyłam studia, moja pierwsza praca to korpo za minimalną krajową, a obecnie 1-2 umowa o pracę i zarobki nie przekraczające 10k. Oszczędności zamiast na biżuterię przeznaczam na kupno mieszkania. Jestem przedstawicielką innej klasy społecznej, innych priorytetów.

[201803111829]

Pierścionek za 1000 zł jak dla mnie jest bardzo... tani (mówimy o złocie i diamentach, nie o srebrze i cyrkonii). Wg mnie ładne można znaleźć dopiero w cenie ok. 2 tys i wyżej. Z drugiej strony takie powyżej 5 tys wyglądają często jak takie za 4 tys.
Moim hitem jest pierścionek z apartu - 399 :brzydal

Pierścionek za 1000 zł (1039)

Ten kosztuje około 4 tysięcy

ten 9900

a ten 26 tys


W tych ostatnich trzech różnica w wyglądzie dla niewprawionego oka jest niewielka, a różnica cenowa to 22 tys.
Wydaje mi się, że OPTYMALNA cena za pierścionek to od 2 do 4 tysięcy. Wtedy to nie jest ani bardzo mało, ani zatrważająco dużo, żeby się bać z pierścionkiem wyjść z domu. I myślę, że odłożenie np. 3 tysi w rok to nie jest zbyt duży wyczyn (jeśli ma się stałą pracę)

[Mojwa]

Ale bierzcie pod uwagę, na zdrowie. Przestańcie tylko wmawiać innym ze to on ma dziwne środowisko bo przecież standardem są zarobki 15k. Nie są.

[Keket]

No ja dostałam potem taki za 720 zł, po tym jak powiedziałam, że chyba kpi oświadczając się srebrnym za 6,50. I podoba mi się bardzo, no ale to już się nie liczy, bo kupił go tylko dlatego, że się wkurzyłam i w dodatku sama go sobie wybrałam, bo mówił, że wybredna jestem i boi się wybrać sam. Pierścionek drogi być nie musi, ale bez przesady. A jest dokładnie taki, jak na załącznikach. Teraz mu go odeślę razem z jego rzeczami

[Olcia0401]

Jak dla mnie to ten drugi (z podanych) najładniejszy Jakby mi facet kupił pierścionek droższy niż 2000 to bym go nie nosiła, bo zwyczajnie bałabym się, że go zgubię. Poza tym pogoniłabym go, bo uważam, ze lepiej wydać pieniądze na fajną wycieczkę czy coś, z czego skorzystamy wspólnie. Gdyby zarabiał 15 k to co innego. Ale tyle nie zarabia, a ja nie chcę, żeby cały rok oszczędzał na pierścionek dla mnie. No i nie potrzebuję diamentów. To jest akurat sprawa indywidualna, kwestia priorytetów.

[victorion]

Napisane przez Olcia0401

Jakby mi facet kupił pierścionek droższy niż 2000 to bym go nie nosiła, bo zwyczajnie bałabym się, że go zgubię. Poza tym pogoniłabym go, bo uważam, ze lepiej wydać pieniądze na fajną wycieczkę czy coś, z czego skorzystamy wspólnie. Gdyby zarabiał 15 k to co innego. Ale tyle nie zarabia, a ja nie chcę, żeby cały rok oszczędzał na pierścionek dla mnie. No i nie potrzebuję diamentów. To jest akurat sprawa indywidualna, kwestia priorytetów.

Zgadzam się w pełni

Zamiast pierścionka za 10k można kupić za 2k a resztę wydać na wycieczkę by wręczyć go w fajnym miejscu.

Dodatkowo czy rozsądne jest dla osoby zarabiającej minimalną krajową oszczędzanie rok na pierścionek? Taka osoba ma ważniejsze wydatki a minimalna krajowa nie jest kwotą przy której można szaleć...

[201712071518]

Napisane przez Olcia0401

Jak dla mnie to ten drugi (z podanych) najładniejszy Jakby mi facet kupił pierścionek droższy niż 2000 to bym go nie nosiła, bo zwyczajnie bałabym się, że go zgubię. Poza tym pogoniłabym go, bo uważam, ze lepiej wydać pieniądze na fajną wycieczkę czy coś, z czego skorzystamy wspólnie. Gdyby zarabiał 15 k to co innego. Ale tyle nie zarabia, a ja nie chcę, żeby cały rok oszczędzał na pierścionek dla mnie. No i nie potrzebuję diamentów. To jest akurat sprawa indywidualna, kwestia priorytetów.

Mnie w ogole pierscionek niepotrzebny-rzadko nosze pierscionki (i co chwile zdejmuje i gdzies odkladam ) - tak samo z obraczkami, tym bardziej, ze moj facet z racji pracy i tak bizuterii nosic nie moze.
Wytatuujemy sobie palce - bedzie taniej i trwalej

Ja nie mam problemow z tym, ze nie stac mnie na 99% rzeczy luksusowych. I nie mam problemow ani bolu d..py ze innych (nawet mlodszych ode mnie) stac.
Nie rozumiem oceniania czyichs zakupow i wyborow z wlasnej perspektywy - mnie nie stac mnie na zegarek za 100 tys, czy to daje mi prawo ocenic zakup takiej rzeczy przez kogos dla kogo jest to malo znaczacy wydatek jako "glupi"?

[Olcia0401]

Napisane przez victorion

Dodatkowo czy rozsądne jest dla osoby zarabiającej minimalną krajową oszczędzanie rok na pierścionek? Taka osoba ma ważniejsze wydatki a minimalna krajowa nie jest kwotą przy której można szaleć...

Otóż to. Jeżeli ktoś z "drobnych" w kieszeni może kupić taki pierścionek, to inna sprawa. Mi i TŻ daleko do najniższej krajowej, ale do 15 k też. Nie widzę powodu, dla którego miałabym się dowartościować kosmicznie drogim jak dla mnie pierścionkiem. A tak swoją drogą, dla mnie drogie =/= ładne.

---------- Dopisano o 07:32 ---------- Poprzedni post napisano o 07:28 ----------

Napisane przez stupid-girl

Mnie w ogole pierscionek niepotrzebny-rzadko nosze pierscionki (i co chwile zdejmuje i gdzies odkladam ) - tak samo z obraczkami, tym bardziej, ze moj facet z racji pracy i tak bizuterii nosic nie moze.
Wytatuujemy sobie palce - bedzie taniej i trwalej

Ja nie mam problemow z tym, ze nie stac mnie na 99% rzeczy luksusowych. I nie mam problemow ani bolu d..py ze innych (nawet mlodszych ode mnie) stac.
Nie rozumiem oceniania czyichs zakupow i wyborow z wlasnej perspektywy - mnie nie stac mnie na zegarek za 100 tys, czy to daje mi prawo ocenic zakup takiej rzeczy przez kogos dla kogo jest to malo znaczacy wydatek jako "glupi"?

W którym miejscu oceniłam czyjeś zakupy? W którym miejscu mam ból du.y? Przecież napisałam, że inaczej sprawa by wygadała, gdyby zarabiał 15 k. Jeżeli kogoś stać i chce, to na zdrowie, co mi do tego?

[victorion]

Napisane przez Olcia0401

W którym miejscu oceniłam czyjeś zakupy? W którym miejscu mam ból du.y? Przecież napisałam, że inaczej sprawa by wygadała, gdyby zarabiał 15 k. Jeżeli kogoś stać i chce, to na zdrowie, co mi do tego?

Prawdopodobnie ten fragment dotyczył mojej wypowiedzi. I podtrzymuję to - moja wypowiedź dotyczyła osoby przeciętnej, osoby znajdującej się w 90% społeczeństwa. Pomijam wszystkie przypadki skrajne - jak chcemy rozmawiać o skrajnościach to zamiast o establishmencie porozmawiajmy o bezrobotnych i rodzinach patologicznych i ich wydatkach na pierścionki.

[Olcia0401]

W Twoim poście również nie widzę bólu du.y, tylko stwierdzenie faktów

[201712071518]

Napisane przez Olcia0401

Otóż to. Jeżeli ktoś z "drobnych" w kieszeni może kupić taki pierścionek, to inna sprawa. Mi i TŻ daleko do najniższej krajowej, ale do 15 k też. Nie widzę powodu, dla którego miałabym się dowartościować kosmicznie drogim jak dla mnie pierścionkiem. A tak swoją drogą, dla mnie drogie =/= ładne.

---------- Dopisano o 07:32 ---------- Poprzedni post napisano o 07:28 ----------



W którym miejscu oceniłam czyjeś zakupy? W którym miejscu mam ból du.y? Przecież napisałam, że inaczej sprawa by wygadała, gdyby zarabiał 15 k. Jeżeli kogoś stać i chce, to na zdrowie, co mi do tego?

Nie pisalam o Tobie.
juz bodajze na pierwszej czy drugiej stronie wątku sa stwierdzenia w stylu
"Pierscionek w takiej cenie jest nieosiagalny", "to glupota tyle wydawac", "kto by tam wydal wiecej niz 1500-2000"
Ze nie wspomne o palacym bolu d...py wizażanka topdonga

[201803111829]

Napisane przez victorion

Dodatkowo czy rozsądne jest dla osoby zarabiającej minimalną krajową oszczędzanie rok na pierścionek? Taka osoba ma ważniejsze wydatki a minimalna krajowa nie jest kwotą przy której można szaleć...

Jeśli ktoś chce to czemu nie? Ja napisałam, chcę mieć ładny i porządny pierścionek, bo go będę dłuuugo nosić (czyli nie taki cieniutki, co się wygina, nie z brylancikiem którego trzeba z lupą szukać, ponadczasowy), i zdaję sobie sprawę, że on może swoje kosztować - około 2-3 tysięcy. I wiem, że jak mój przyszły mąż nie będzie zarabiał kokosow to będzie musiał odkładać. Z tym, że mi nie zależy na firmie pierścionka, więc nie ma różnicy czy to apart czy lokalny jubiler, a wiadomo, że tacy sobie potrafią marżę narzucić.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[Olcia0401]

No dobra, ale różnica jest w pierścionku za 2k i za 15. Wydaje mi się, że nawet przy najniższej krajowej kwota 2k jest realna do uzbierania (jeżeli nie stać, żeby odłożyć co miesiąc 160 zł, to na rodzinę też nie stać wg mnie). Ale jeżeli ktoś zarabia najniższą krajową i zbiera na pierścionek za 15k no to już jak dla mnie średnio fajnie. I ja też chcę mieć ładny, porządny pierścionek, ale nie uważam, że tylko te od 15k w gorę są porządne.

[niewinny roz]

Serio będziecie jeszcze przez kolejnych 5 stron rozbijać g*wno na atomy? Dyskutujecie o czymś co nijak ma się do tematu wątku i pierwszego postu autorki. Nie pytała was o to, czy pierścionek za 15k jest dla was drogi czy tani

[winnicki]

Najbardziej prawdopodobne, że to pierścionek pokoleniowy (po Mamie, Babci), ale faceci raczej chwalą się tym i podkreślają takie rzeczy przy wręczaniu.

---------- Dopisano o 14:23 ---------- Poprzedni post napisano o 14:16 ----------

Napisane przez _Tinkerbell

Pierścionek za 1000 zł jak dla mnie jest bardzo... tani (mówimy o złocie i diamentach, nie o srebrze i cyrkonii). Wg mnie ładne można znaleźć dopiero w cenie ok. 2 tys i wyżej. Z drugiej strony takie powyżej 5 tys wyglądają często jak takie za 4 tys.
Moim hitem jest pierścionek z apartu - 399 :brzydal

Pierścionek za 1000 zł (1039)

Ten kosztuje około 4 tysięcy

ten 9900

a ten 26 tys


W tych ostatnich trzech różnica w wyglądzie dla niewprawionego oka jest niewielka, a różnica cenowa to 22 tys.
Wydaje mi się, że OPTYMALNA cena za pierścionek to od 2 do 4 tysięcy. Wtedy to nie jest ani bardzo mało, ani zatrważająco dużo, żeby się bać z pierścionkiem wyjść z domu. I myślę, że odłożenie np. 3 tysi w rok to nie jest zbyt duży wyczyn (jeśli ma się stałą pracę)

Ceny kosmiczne, no ale za markę trzeba płacić, utrzymanie salonów, marketing i napis na opakowaniu oraz pierścionku.
Tylko jak to się ma np do tego:



<reklama>

[beciulka90]

Żeby poznać "historię" tego pierścionka wystarczy, że powiesz mu że pierścionek jest troszkę za duży i chcesz go zmniejszyć. W każdym salonie jubilerskim w którym kupuje się "nowy" pierścionek ma się gwarancję na tego typu reklamacje. Sama zmniejszałam nic nie płacąc. Jeżeli faktycznie jest używany to wtedy będzie musiał Ci o tym powiedzieć. I dowiesz się dlaczego taki kupił.