Nasze frustracje seksualne, czyli zrzędzenie i gawędziarstwo level hard.

[201607040950]

Napisane przez thirky

Mnie odrzuca w każdym sensie.
Z jedną parą tak gadałam, w sumie byli mega sympatyczni. Oni jedni na 1000 innych.

Łał. Aleś tę niechęć solidnymi analizami poprzedziła.
Obop by się nie powstydził.

Napisane przez thirky

Co z nim dalej? spotykacie się?

Niby tak. Dzięki ostatniemu spotkaniu dowiedziałam się o sobie nowej rzeczy, a mianowicie potrafię prawie godzinkę pociągnąć opowiadając o ziemniakach, które gotowałam dzień wcześniej. Trzymam się kurde w zdrowej, antykoncepcyjnej odległości 30 centymetrów, ale fajnie jest.

Napisane przez thirky

Ooj tam.

Napisane przez thirky

jak mam depresję to ni. jak nie mam to ciągle mam.

Można mieć ciągle i 10 razy bardziej przed okresem też.

Napisane przez thirky

widzę kawałek pysia

I skąd pewność, że to nie kot?

[stewardesa]

Napisane przez thirky

włosi są straszni.

Wnioski na poziomie wywodów o zgrabnych Hiszpankach przeciwko polskim świniom i dziuniom by Gregorius.

[thirky]

Napisane przez stewardesa

Wnioski na poziomie wywodów o zgrabnych Hiszpankach przeciwko polskim świniom i dziuniom by Gregorius.

E tam. Miałam nieszczęście być tam parę razy i miec do czynienia z wieloma wlochami i rozmawiać z obcokrajowcami którzy pracują w tym kraju od lat, wszyscy mieli podobna opinie. Oczywiście że są i fajni Włosi gdzieś, ale jak w jednym kraju na setki ludzi spotykasz jedną fajną osobę a w drugim proporcje są odwrotne to cóż. Zresztą w większości stereotypów zawsze jest ziarno prawdy (angielskie przepraszanie, polski romantyzm, niemiecki porządek). Mi te włoskie nie pasują i tyle. Do tego ten język

---------- Dopisano o 16:57 ---------- Poprzedni post napisano o 16:53 ----------

Napisane przez adeedra

Niby tak. Dzięki ostatniemu spotkaniu dowiedziałam się o sobie nowej rzeczy, a mianowicie potrafię prawie godzinkę pociągnąć opowiadając o ziemniakach, które gotowałam dzień wcześniej. Trzymam się kurde w zdrowej, antykoncepcyjnej odległości 30 centymetrów, ale fajnie jest.

antykoncepcyjne 30? przecież to mega blisko.

Napisane przez adeedra

Można mieć ciągle i 10 razy bardziej przed okresem też.

już nie pamiętam jak to jest

Napisane przez adeedra

I skąd pewność, że to nie kot?

bo kotów nie toleruję, a ten pysio mi się podoba. więc to król.

[stewardesa]

Napisane przez thirky

Zresztą w większości stereotypów zawsze jest ziarno prawdy (angielskie przepraszanie, polski romantyzm, niemiecki porządek).

Oni nie mają obowiązku się zatrzymać, ani mówić po angielsku.
Mnie się nigdy z nikim nie udało stopa złapać, może z jedną osobą. Zawsze musiałam sama stać i dopiero pytałam czy nas zabiorą.

Napisane przez thirky

ale królik!

To żywe jest? Ona to ugotuje czy to samo futro?

[thirky]

Napisane przez stewardesa

No Polacy są romantykami, mity narodowe, wielka Polska, Pan Tadeusz i te sprawy.

Napisane przez stewardesa

Oni nie mają obowiązku się zatrzymać, ani mówić po angielsku.
Mnie się nigdy z nikim nie udało stopa złapać, może z jedną osobą. Zawsze musiałam sama stać i dopiero pytałam czy nas zabiorą.

Oczywiście że nie mają obowiązku. Tyle że jak gadasz z setkami ludzi i praktycznie żaden nie mówi w innym języku niż jego własny to jest dziwne. W Polsce i w większości innych krajów jednak duża część społeczeństwa zna czy angielski czy niemiecki, a nie ani be ani me i oczy na wierzch. Dla nich włoski jest najpiękniejszy i po co się uczyć innych? Bardzo dużo ludzi tam ma takie podejście, podobnie jak Francuzi, nie lubię czegoś takiego. Obowiązku się zatrzymywać też nie mają, tak samo jak ludzie w Polsce czy w innych krajach, a jednak tylko tam się aż tak nie zatrzymują

Napisane przez stewardesa

To żywe jest? Ona to ugotuje czy to samo futro?

żywy król! fajnie byłoby mieć w domu takiego, wszystkie kurze by zamiótł.

[201607040950]

Napisane przez thirky

E tam. Miałam nieszczęście być tam parę razy i miec do czynienia z wieloma wlochami i rozmawiać z obcokrajowcami którzy pracują w tym kraju od lat, wszyscy mieli podobna opinie. Oczywiście że są i fajni Włosi gdzieś, ale jak w jednym kraju na setki ludzi spotykasz jedną fajną osobę a w drugim proporcje są odwrotne to cóż. Zresztą w większości stereotypów zawsze jest ziarno prawdy (angielskie przepraszanie, polski romantyzm, niemiecki porządek). Mi te włoskie nie pasują i tyle. Do tego ten język

W którymż to kraju na setki fajnych osób spotykasz setki fajnych osób?
Polskiego romantyzmu nie czaję. Czym on się objawia?

Napisane przez thirky

antykoncepcyjne 30? przecież to mega blisko.

W sensie, że nie bliżej niż 30 a nie, że tak orbituję.

Napisane przez thirky

już nie pamiętam jak to jest

Eee, ja pamięć mam dobrą.

Napisane przez thirky

bo kotów nie toleruję, a ten pysio mi się podoba. więc to król.

Albo głęboko skrywana sympatia.

Napisane przez thirky

No Polacy są romantykami, mity narodowe, wielka Polska, Pan Tadeusz i te sprawy.

Nee.

Napisane przez thirky

Oczywiście że nie mają obowiązku. Tyle że jak gadasz z setkami ludzi i praktycznie żaden nie mówi w innym języku niż jego własny to jest dziwne. W Polsce i w większości innych krajów jednak duża część społeczeństwa zna czy angielski czy niemiecki, a nie ani be ani me i oczy na wierzch.

No to się spotykasz z jakąś inną dużą częścią społeczeństwa niż ja.
Bo abstrahując od tego, że teraz jest znacznie lepiej niż było 5 czy 10 lat temu, to duża część społeczeństwa jest ekspertami ds. cudzoziemców i kulturoznawcami, którzy co prawda żadnego języka ze szkoły nie pamiętają, po angielsku nie mówią, ale duszszo rossumieją jak słuchają przy oglądaniu filmu.

Napisane przez thirky

Dla nich włoski jest najpiękniejszy i po co się uczyć innych? Bardzo dużo ludzi tam ma takie podejście, podobnie jak Francuzi, nie lubię czegoś takiego.

A ja niczego nie znoszę bardziej niż ludzie, którzy przychodzą/przyjeżdżają dokądś i oczekują, że się wszystko będzie wokół nich kręcić i dostosuje. Co to za problem nauczyć się tych paru zdań, albo przed wyjazdem sobie przygotować na kartce czy w telefonie? Cudów z tym nie zdziałasz, ale zawsze jest od czego zacząć.
Co Cię powstrzymało?

Napisane przez thirky

Obowiązku się zatrzymywać też nie mają, tak samo jak ludzie w Polsce czy w innych krajach, a jednak tylko tam się aż tak nie zatrzymują

Bo chyba tylko tam jest zakaz zabierania autostopowiczów geniuszu. I policja bardzo tego pilnuje. B A R D Z O. Jak już Cię ktoś zabierze to spox, nic Ci nie udowodnią, ale jak policja przydybie kierowcę zabierającego autostopowicza, to będzie miał problemy.
To imponujące, mieć czelność oceniać ludzi i całe narody za to, że mają inne priorytety niż nauka języków celem podyskutowania z przejeżdżającymi turystami, a nawet takiego minimum nie ogarnąć po kilku wizytach . Ilość faux pas jakie tam natrzaskałaś przy okazji tych wycieczek musi być imponująca.

Napisane przez thirky

żywy król! fajnie byłoby mieć w domu takiego, wszystkie kurze by zamiótł.

Pewnie jest ślepy i wiecznie osrany, albo musi chodzić w kucykach/warkoczach, żeby być w stanie w miarę normalnie funkcjonować. Meh.

[stewardesa]

Napisane przez thirky

No Polacy są romantykami, mity narodowe, wielka Polska, Pan Tadeusz i te sprawy.

Nigdy nie słyszałam takiej opinii o Polakach.

Napisane przez thirky

Oczywiście że nie mają obowiązku. Tyle że jak gadasz z setkami ludzi i praktycznie żaden nie mówi w innym języku niż jego własny to jest dziwne.

W ogóle. I mówią. W innych językach romańskich. Z przyjemnością. Wystarczy nauczyć się podstaw jednego i da radę przy takich podróżach.

Napisane przez thirky

W Polsce i w większości innych krajów jednak duża część społeczeństwa zna czy angielski czy niemiecki, a nie ani be ani me i oczy na wierzch.

Jakich?

Napisane przez thirky

Dla nich włoski jest najpiękniejszy i po co się uczyć innych? Bardzo dużo ludzi tam ma takie podejście, podobnie jak Francuzi, nie lubię czegoś takiego. Obowiązku się zatrzymywać też nie mają, tak samo jak ludzie w Polsce czy w innych krajach, a jednak tylko tam się aż tak nie zatrzymują

Tak, oni są bardzo dumni ze swojej kultury i języka. Kiedyś też mnie to irytowało, ale zupełnie inaczej teraz na to patrzę, piękna jest ta różnorodność. Teraz jak się z nimi nie mogę dogadać, to mam pretensje do siebie, nie do nich.

[af096d25f0cf772bc51ba27debbec984bc7420f7]

Nie wygrałem w totka.

[201607040950]

Napisane przez af096d25f0cf772bc51ba27de bbec984bc7420f7

Nie wygrałem w totka.

Damn. No to mogę Cię nadal ignorować.

[af096d25f0cf772bc51ba27debbec984bc7420f7]

Napisane przez adeedra

Damn. No to mogę Cię nadal ignorować.

Wtedy już nie wszedłbym na wizaż.

[201607040950]

Napisane przez af096d25f0cf772bc51ba27de bbec984bc7420f7

Wtedy już nie wszedłbym na wizaż.

Eee tam. Wróciłbyś za miesiąc-dwa, po przewaleniu całej tej kasy.

[kahoko hino]

Napisane przez adeedra

Eee tam. Wróciłbyś za miesiąc-dwa, po przewaleniu całej tej kasy.

Najpierw założyłby wątek 'którą klinikę do powiększania penisa polecacie - Chiny czy Meksyk?', a miesiąc później 'odpadł po operacji, kasy ani śladu.' Lub coś w tym stylu.

[201607040950]

Napisane przez kahoko hino

Najpierw założyłby wątek 'którą klinikę do powiększania penisa polecacie - Chiny czy Meksyk?', a miesiąc później 'odpadł po operacji, kasy ani śladu.' Lub coś w tym stylu.

Eksperymentalny przeszczep połowy pytona .

- Czy jak pójdę do psychiatry i powiem, że mam myśli samobójcze to może powiadomić rodziców?
- Nie, ale może zamkną Cię na oddziale.
- Mogą to zrobić?
- Pewnie.
Ja: Dajże spokój, nie zrobią.
- Ale mogą zrobić.
Ja: Przestań jej odradzać pójście do lekarza.
nadinterpretacja !!!!111one!!ONE!1!!!!!!11 11one!!11

[af096d25f0cf772bc51ba27debbec984bc7420f7]

Stać by mnie było na zabiegi kwasem hialuronowym. Spoko.

[thirky]

Setki fajnych osob na setki osób? Niemcy, Niemcy, Niemcy. Czechy, Austria, Szwajcaria.

No to faktycznie znam inna część społeczeństwa bo większość moich znajomych zna przynajmniej angielski w stopniu komunikatywnym. A tekstu że ktoś dużo rozumie przy oglądaniu podczas gdy nie zna języka nie słyszałam nigdy

Ale gdzie ja oczekuję że coś się będzie wokół mnie kręcić? Nie oczekuje od nikogo znajomości polskiego po to się ludzie ucza obcych języków żeby się dogadać z innymi, czy to turystami w swoim kraju czy będąc turysta samemu. A przecietny Francuz przyjedzie chociazby do Polski i smutna minka bo francuskiego nikt nie zna i jakże to tak

XD jaki zakaz zabierania autostopowiczów? Jakgdziekiedy? Jak żyje o czymś takim nie slyszalam, co najwyzej można dostać mandat za stanie na autostradzie albo za zatrzymanie się na autostradzie żeby kogoś Zabrać. To tyle. A my staliśmy na stacji benzynowej.

A właśnie jak zwierzak ma naturalnie taka sierść że prawie zasłania mu oczy to jak mu zetniesz to on podobno nic nie widzi, bo za jasno mu w oczka.

Serio Polacy żyjący mitami narodowymi nic wam nie mówią? Jak dla mnie to najbardziej powszechna cecha u nas.

Znam francuski, tam nikt nie znał. A już na pewno nie z przyjemnością

W Niemczech wszyscy znają angielski, w Austrii, Norwegii, Danii, Szwecji, Czechach...


Ale duma z języka nie równa się nie uczenie się innych.

---------- Dopisano o 00:42 ---------- Poprzedni post napisano o 00:39 ----------

Napisane przez adeedra

Eksperymentalny przeszczep połowy pytona .

- Czy jak pójdę do psychiatry i powiem, że mam myśli samobójcze to może powiadomić rodziców?
- Nie, ale może zamkną Cię na oddziale.
- Mogą to zrobić?
- Pewnie.
Ja: Dajże spokój, nie zrobią.
- Ale mogą zrobić.
Ja: Przestań jej odradzać pójście do lekarza.
nadinterpretacja !!!!111one!!ONE!1!!!!!!11 11one!!11

Czemu zabraniasz jej iść do psychologa????!?!?!??!!!! !!????!??!

Kurfa, też nie wygrałam.

---------- Dopisano o 00:58 ---------- Poprzedni post napisano o 00:42 ----------

Hahaha, u singielek gloryfikacja medycyny xD a topdong mówi o arystokratkach z wątku o pierścionku, bo się im podobała biżuteria droższa niż 1000zl. Laboga.

[201607040950]

Napisane przez thirky

Setki fajnych osob na setki osób? Niemcy, Niemcy, Niemcy. Czechy, Austria, Szwajcaria.

Meh. Oni nie są fajni z reguły tylko przystępniejsi z zasady. Chociaż nie wiem jak Szwajcarzy, bo chyba żadnego nie degustowałam. Nawet jeśli to nieświadomie.

Napisane przez thirky

No to faktycznie znam inna część społeczeństwa bo większość moich znajomych zna przynajmniej angielski w stopniu komunikatywnym. A tekstu że ktoś dużo rozumie przy oglądaniu podczas gdy nie zna języka nie słyszałam nigdy

No, a moich nie. Chyba nawet połowa nie wykracza poza jakieś przypadkowe jąkanie i parę słów na krzyż. Nie było im potrzebne, nie mieli ochoty, to się nie uczyli, albo przez kilkanaście/dziesiąt lat nieużywania zapomnieli.
Mówiłam o tekście, że zna język, bo dużo rozumie jak film ogląda.

A jeśli chodzi o dużorozumienie przy oglądaniu bez znajomości języka, to ja mogę. W zeszłym roku wkurzyłam się, że nie mogę znaleźć "Wspaniałego stulecia" po polsku i zaczęłam oglądać w oryginalnej wersji językowej. Pierwsze parę odcinków nada, potem błyskotliwie obczaiłam imiona. Przy czterdziestym to już 30% dialogów łapałam.

Napisane przez thirky

Ale gdzie ja oczekuję że coś się będzie wokół mnie kręcić? Nie oczekuje od nikogo znajomości polskiego po to się ludzie ucza obcych języków żeby się dogadać z innymi, czy to turystami w swoim kraju czy będąc turysta samemu. A przecietny Francuz przyjedzie chociazby do Polski i smutna minka bo francuskiego nikt nie zna i jakże to tak

A jak jeden Włoch z drugim się do angielsko ani polskojęzycznych okolic nie pcha, to po co mu ten język?
I czym się różni ten Francuz na wyjeździe od Ciebie we Włoszech? I tu roszczeniowa postawa i tu.

Napisane przez thirky

XD jaki zakaz zabierania autostopowiczów? Jakgdziekiedy? Jak żyje o czymś takim nie slyszalam, co najwyzej można dostać mandat za stanie na autostradzie albo za zatrzymanie się na autostradzie żeby kogoś Zabrać. To tyle. A my staliśmy na stacji benzynowej.

Jak można stać na autostradzie? Po przedarciu się przez płoty? Równie dobrze można łapać przy torach.
Ta baaardzo uczęszczana stacja benzynowa była przy normalnej drodze?

Napisane przez thirky

A właśnie jak zwierzak ma naturalnie taka sierść że prawie zasłania mu oczy to jak mu zetniesz to on podobno nic nie widzi, bo za jasno mu w oczka.

Żadne zwierzę nie ma naturalnie takiej sierści - to raz.
Jak ma oczy uszkodzone przez to, że nic nie widział miesiącami/latami to chyba oczywiste, że nie widzi i że trzeba pilnować, żeby w zaciemnieniu przebywał.
Poza tym królik tak jak i większość zwierząt ma na brwiach te czułki/wąsy czy jak to się tam nazywa i jak mu to ciachniesz to będzie gorzej oceniać odległości, nie zamknie oka na czas jak będzie lecieć paproch i tak dalej.

Napisane przez thirky

Serio Polacy żyjący mitami narodowymi nic wam nie mówią? Jak dla mnie to najbardziej powszechna cecha u nas.

Bardzo dziwni Ci Twoi znajomi. Nie dość, że wielojęzyczni to jeszcze tacy patrioci.

Napisane przez thirky

Znam francuski, tam nikt nie znał. A już na pewno nie z przyjemnością

Gdzie jest tam? We Francji?

Napisane przez thirky

W Niemczech wszyscy znają angielski, w Austrii, Norwegii, Danii, Szwecji, Czechach...

Haha. Nie.

Napisane przez thirky

Ale duma z języka nie równa się nie uczenie się innych.

Ale brak potrzeby znajomości innych języków równa się nie uczeniu.

Napisane przez thirky

Czemu zabraniasz jej iść do psychologa????!?!?!??!!!! !!????!??!

176...

[thirky]

Wspaniałe stulecie to ta turecka moda na sukces?

Ale ja nie oczekuje znajomości swojego języka. Tak, od cywilizowanych ludzi oczekuję znajomości podstaw języka angielskiego, tak samo jak tabliczki mnożenia.

Można stać przy Płotach albo na takich małych zatoczkach na których możesz się zatrzymać jak coś się dzieje z samochodem albo ktoś się źle poczuł. Też nie za bardzo to ogarniam jak można tak stać, ale czasem po prostu ktoś tak wysadzi, sporo ludzi dostaje za to mandaty i to nie tylko we Włoszech, w Polsce też można dostać.


Z tą sierścią masz racje. Te czułki wąsy to wibrysy.

Ale to przecież widać wszędzie. Gloryfikacja wojny, powstań, świecenie klęsk, bohaterowie narodowi, nie będzie Niemiec pluł nam w twarz.

Nie we Francji, we Włoszech.

Ok, przesadziłam że wszyscy w Niemczech, ale jednak baaardzo dużo osób zna tam angielski na dobrym poziomie. A w Norwegii to i babcia 80-letnia pogada po angielsku, na Islandii też większość ludzi zna angielski i duński.

[201607040950]

Napisane przez thirky

Wspaniałe stulecie to ta turecka moda na sukces?

Tak. Uwielbiam modę na sukces, ale we wspaniałym stuleciu ridż ma wąsa tak że wiadomo...

Napisane przez thirky

Ale ja nie oczekuje znajomości swojego języka. Tak, od cywilizowanych ludzi oczekuję znajomości podstaw języka angielskiego, tak samo jak tabliczki mnożenia.

Oczekujesz znajomości nie-ich-języka.
Jak weryfikujesz tę tabliczkę mnożenia?

Napisane przez thirky

Można stać przy Płotach albo na takich małych zatoczkach na których możesz się zatrzymać jak coś się dzieje z samochodem albo ktoś się źle poczuł. Też nie za bardzo to ogarniam jak można tak stać, ale czasem po prostu ktoś tak wysadzi, sporo ludzi dostaje za to mandaty i to nie tylko we Włoszech, w Polsce też można dostać.

A to w jakimś kraju wolno tak?

Napisane przez thirky

Z tą sierścią masz racje. Te czułki wąsy to wibrysy.

Wystarczy, że pamiętam, że czułki.

Napisane przez thirky

Ale to przecież widać wszędzie. Gloryfikacja wojny, powstań, świecenie klęsk, bohaterowie narodowi, nie będzie Niemiec pluł nam w twarz.

Gloryfikacją powstań zajmuje się parę procent. Może dobiją do dziesięciu z oszołomami, którzy i tak historii nie ogarnęli w stopniu wystarczającym do wyciągania wniosków.

Napisane przez thirky

Nie we Francji, we Włoszech.

A jakiego języka oczekujesz od Anglików?

Napisane przez thirky

Ok, przesadziłam że wszyscy w Niemczech, ale jednak baaardzo dużo osób zna tam angielski na dobrym poziomie. A w Norwegii to i babcia 80-letnia pogada po angielsku, na Islandii też większość ludzi zna angielski i duński.

Porównujesz Islandczyków z Włochami ?
Co rozumiesz przez dobry poziom?

---------- Dopisano o 02:04 ---------- Poprzedni post napisano o 02:01 ----------

Napisane przez thirky

Hahaha, u singielek gloryfikacja medycyny xD a topdong mówi o arystokratkach z wątku o pierścionku, bo się im podobała biżuteria droższa niż 1000zl. Laboga.

Topdong się przepięknie aklimatyzuje. Najpierw mu się w głowie nie mieściły pierścionki za 2k, a potem się okazało, że jednak zna wielu majętnych.
Poczytaj jego wątas, będzie Ci się lepiej przyswajać jego późniejsze mądrości o kobietach.

[201705042038]

Napisane przez thirky

Ale gdzie ja oczekuję że coś się będzie wokół mnie kręcić? Nie oczekuje od nikogo znajomości polskiego po to się ludzie ucza obcych języków żeby się dogadać z innymi, czy to turystami w swoim kraju czy będąc turysta samemu.

Serio?? Bo ja znam bardzo mały odsetek ludzi, którzy uczą się wytrwale języka obcego, by pomagać zagubionym turystom.
A oni byli w swoim kraju, w którym z łatwością mogli się dogadać po włosku.

Jakiś mały procent uczy się języków w ramach hobby albo ma zbyt dużo wolnego czasu, ale większość ogarniała język pod kątem pracy.

Czyli jednym słowem - wyciągnęłaś tak daleko idące wnioski na podstawie kilku "rozmów" z Włochami, z którymi i tak nie byłaś w stanie się komunikować?

[stewardesa]

Napisane przez thirky

Setki fajnych osob na setki osób? Niemcy, Niemcy, Niemcy. Czechy, Austria, Szwajcaria.

Na Słowacji dłuuuugo łapałam stopa, nikt się nie zatrzymał, w końcu zatrzymał się Polak. Czesi uje. Nic to, że jak teraz o tym myślę, to skoro to było przy samej granicy, to w większości mogli nas mijać Polacy i po prostu jeden z nich się zatrzymał. Długo żyłam w przekonaniu, że na obcych (no przecież byłam zagranicą, to chyba mogę się wypowiedzieć o wszystkich nacjach) to nie ma co liczyć, tylko Polak Ci pomoże. Polacy najlepsi.

Tak, na Słowacji. Przecież to to samo.

Napisane przez thirky

No to faktycznie znam inna część społeczeństwa bo większość moich znajomych zna przynajmniej angielski w stopniu komunikatywnym.

Jesteś pewna? Chodzi o wszystkich, których znasz, nie których lubisz czy z którymi spędzasz najwięcej czasu. Bo jeśli większość to studenci, to jasne. Ale to i tak nie ma znaczenia. Wyobrażamy sobie turystę zaczepiającego na ulicy przeciętnego Polaka. Nie w pobliżu uczelni i niekoniecznie młodą osobę. Gdziekolwiek. Turysta chce kupić bilet PKP w kasie i uzyskać jakąś informację od pani. Powodzenia.

Napisane przez thirky

A tekstu że ktoś dużo rozumie przy oglądaniu podczas gdy nie zna języka nie słyszałam nigdy

"Ja umiem, ale się wstydzę, nie znam tych czasów itd., tej całej gramatyki, ale to niepotrzebne, jak trzeba, to się dogadam. Ale jak filmy oglądam, to wszystko rozumiem."

Napisane przez thirky

Ale gdzie ja oczekuję że coś się będzie wokół mnie kręcić? Nie oczekuje od nikogo znajomości polskiego po to się ludzie ucza obcych języków żeby się dogadać z innymi, czy to turystami w swoim kraju czy będąc turysta samemu.

Serio? Ktoś ma taką motywację?

Napisane przez thirky

A przecietny Francuz przyjedzie chociazby do Polski i smutna minka bo francuskiego nikt nie zna i jakże to tak

Nie słyszałam o takim przypadku. Słyszałam za to oburzenie każdego Polaka, który zaliczył pobyt we Francji, że jak to, oni tam po francusku, niemożliwe. Chyba tylko po to ludzie tam jadą, żeby się tym irytować.
Przecież generalizowanie i "wyrobione" zdanie o jakiejś nacji brzmi tak światowo i bynajmniej nie wynika z (udawanej) ignorancji, szczególnie gdy pisze to osoba, która pewnie zdaje sobie sprawę, że ekstrapolowanie doświadczeń z jednej podróży (wiem, zaraz się okaże, że miałaś dużo więcej do czynienia z Włochami) na całą nację i to przy tak roszczeniowej postawie jest idiotyczne.

Napisane przez thirky

XD jaki zakaz zabierania autostopowiczów? Jakgdziekiedy? Jak żyje o czymś takim nie slyszalam, co najwyzej można dostać mandat za stanie na autostradzie albo za zatrzymanie się na autostradzie żeby kogoś Zabrać. To tyle. A my staliśmy na stacji benzynowej.

A w niektórych krajach jest zwyczaj pobierania opłat od autostopowiczów i trzeba się dogadać przed jazdą. Tak przynajmniej pisali w poradniku.

Napisane przez thirky

Serio Polacy żyjący mitami narodowymi nic wam nie mówią?

Nic.

Napisane przez thirky

Znam francuski, tam nikt nie znał. A już na pewno nie z przyjemnością.

Przesadziłam. Włosi nie znają francuskiego.

Napisane przez thirky

W Niemczech wszyscy znają angielski, w Austrii, Norwegii, Danii, Szwecji, Czechach...

Porównujesz te kraje do Polski? Ich języki są z tej samej grupy (oprócz czeskiego), co angielski i w ich mediach nie ma lektora, nic nie jest tłumaczone, od dziecka oglądają i słuchają wszystko po angielsku.

Napisane przez thirky

Ale duma z języka nie równa się nie uczenie się innych.

Najwyraźniej nie widzą powodu, by się ich uczyć.

Napisane przez thirky

Hahaha, u singielek gloryfikacja medycyny xD a topdong mówi o arystokratkach z wątku o pierścionku, bo się im podobała biżuteria droższa niż 1000zl. Laboga.

Takiego pysznego bólu dupy to nie było od czasów FacetaZ.

Napisane przez thirky

Ale ja nie oczekuje znajomości swojego języka. Tak, od cywilizowanych ludzi oczekuję znajomości podstaw języka angielskiego, tak samo jak tabliczki mnożenia.

Jakim prawem? Kogo to obchodzi? To Ty miałaś problem.

Napisane przez thirky

Hahaha, u singielek gloryfikacja medycyny xD

Teraz gloryfikacja wyższego wykształcenia w ogóle.

Niestety, nie spotkam się z mężczyzną, który ma zawodowe wykształcenie i pracuje fizycznie. Co on będzie rozumiał z tego, co ja mu opowiem o studiach czy swojej pracy?

<3

[thirky]

Gdzie ja pisałam o Słowacji? I że to to samo?

Oczywiście że nie zawsze trafi się w Polsce na osobę mówiąca po angielsku, szczególnie wśród starszych. Ale wśród młodych ludzi jednak bardzo duże prawdopodobieństwo jest że ktoś wydusi z siebie te parę zdań.

Nie no nie słyszałam czegoś takiego o tych filmach i gramie xD

Ja na przykład mam. Przeciez to wstyd lvl milion żeby nie potrafić człowiekowi wytłumaczyć jak ma dojść na pkp.

I jak dla mnie to mają prawo być zdziwieni tym faktem i może się to nie podobać. Mieliśmy wymianę z Francją w liceum, ludzie od nas tam pojechali i wrócili zniesmaczeni, bo z partnerami z wymiany nie dało się nawiązać żadnych kontaktow bo nie mówili po angielsku ani po niemiecku. Oni przyjechali do polski i wybaluszali oczy jak trzeba było się dogadać gdzieś albo pogadać z nami. Czemu nikt nie mówi po francusku .

Światowo to brzmi ossendowski. Dla mnie Włosi jako naród są niefajni, z Włochem jako człowiekiem mogę się przyjaznic. Sama ostatnio przyznałas że Polacy są smutni i się nie uśmiechają, komuś to może wystarczyć to mało pozytywnych uczuć wwobec nas jako nacji- cóż,ma prawo.

Ale co z tego że z tej samej grupy? Czy u nas każdy śmiga po rosyjsku / ukraińsku itd? Przecież to i tak nauka języka od początku. Fakt z TV mają łatwiej, ale nikt nikomu nigdzie nie zabrania tak słuchać, u mnie w domu też zawsze leciał angielski.

[201705042038]

Napisane przez thirky

Sama ostatnio przyznałas że Polacy są smutni i się nie uśmiechają, komuś to może wystarczyć to mało pozytywnych uczuć wwobec nas jako nacji- cóż,ma prawo.

Nie wiem, dla mnie to dopiero jest wstyd lvl milion. Języka łatwiej się nauczyć, niż dać sobie siana z takim myśleniem.

Zdziwienie Francuzów i Włochów jest w pewnym stopniu normalne, w końcu statystycznie ich języka uczy się więcej ludzi i prawdopodobieństwo, że się dogadają w swoim ojczystym poza granicami, nie jest takie małe. W naszym przypadku raczej nie ma na co liczyć, no chyba, że rozmawiamy o UK.
Przy czym zdziwienie to jedno, a snobowanie i wypisywanie niestworzonych rzeczy o danym narodzie na podstawie tego, że się nie potrafiło zamienić z nimi nawet paru zdań - to drugie. Nie wspominając o tym, że bzdury piszesz, bo ja włoskiego nie znam, a jednak z paroma włochami udało mi się porozmawiać.

Napisane przez thirky

Dla mnie Włosi jako naród są niefajni, z Włochem jako człowiekiem mogę się przyjaznic.

???
Nie wiem, czy miałabym ochotę się przyjaźnić z kimś, kto generalnie pogardza Polakami, ale mnie akurat łaskawie byłby w stanie zrobić wyjątek.

[stewardesa]

Napisane przez thirky

Gdzie ja pisałam o Słowacji? I że to to samo?

Nie pisałaś. Ja napisałam.

Napisane przez thirky

Oczywiście że nie zawsze trafi się w Polsce na osobę mówiąca po angielsku, szczególnie wśród starszych. Ale wśród młodych ludzi jednak bardzo duże prawdopodobieństwo jest że ktoś wydusi z siebie te parę zdań.

Niezbyt. I na pewno nieporównywalnie mniejsze niż w krajach, które wymieniłaś. W Czechach może być podobnie, chociaż wydaje mi się, że też lepiej znają angielski od nas.

Napisane przez thirky

Ja na przykład mam. Przeciez to wstyd lvl milion żeby nie potrafić człowiekowi wytłumaczyć jak ma dojść na pkp.

TY.

Napisane przez thirky

I jak dla mnie to mają prawo być zdziwieni tym faktem i może się to nie podobać. Mieliśmy wymianę z Francją w liceum, ludzie od nas tam pojechali i wrócili zniesmaczeni, bo z partnerami z wymiany nie dało się nawiązać żadnych kontaktow bo nie mówili po angielsku ani po niemiecku. Oni przyjechali do polski i wybaluszali oczy jak trzeba było się dogadać gdzieś albo pogadać z nami. Czemu nikt nie mówi po francusku .

Czego się spodziewali? Czym się różnią od tych Francuzów?

Napisane przez thirky

Światowo to brzmi ossendowski. Dla mnie Włosi jako naród są niefajni, z Włochem jako człowiekiem mogę się przyjaznic. Sama ostatnio przyznałas że Polacy są smutni i się nie uśmiechają, komuś to może wystarczyć to mało pozytywnych uczuć wwobec nas jako nacji- cóż,ma prawo.

Ma i niech się trzyma z daleka.

Napisane przez thirky

Ale co z tego że z tej samej grupy? Czy u nas każdy śmiga po rosyjsku / ukraińsku itd? Przecież to i tak nauka języka od początku.

Myślisz, że to ich własna inicjatywa i ambicje? A oni nie mają w szkole angielskiego od małego i nawet dzieci mówią w tym języku? Coś mi się wydaje, że to u nich jest odgórnie narzucone i naturalne, co jest fajne, ale nie świadczy o tym, że przeciętny Norweg jest bardziej ambitny i mniej zadufany w sobie od Włocha.

Napisane przez thirky

Fakt z TV mają łatwiej, ale nikt nikomu nigdzie nie zabrania tak słuchać, u mnie w domu też zawsze leciał angielski.

Nie zabrania, ale po co sobie utrudniać? A tam nie masz wyboru.
U mnie też, ale to mnie niczego nie nauczyło. No i nie od małego. Może jakby mieć od dziecka styczność z rosyjskim, to by było łatwiej podłapać. Ale to też pewnie nie od tego - mój znajomy był ze swoim rodzeństwem w Niemczech i twierdzi, że niemieckiego nauczył się z TV. Mówi biegle, a jego rodzeństwo nic, chociaż oglądali z nim i byli młodsi. Tak samo z Polakami zagranicą. Ja w życiu się niczego ze słuchu nie nauczyłam, niektórzy od razu. Także nie wiem jak do końca jest z tymi Skandynawami, ale nadal sobie nie wyobrażam, że oni od dziecka ślęczą w książkach do nauki języków sami z siebie.

[thirky]

Borze ten singielski jest tak przerazajacy.

[stewardesa]

Napisane przez thirky

Borze ten singielski jest tak przerazajacy.

Laska, która wstydziła się W TOWARZYSTWIE chłopaka (którego sama wybrała), bo był monterem, myli bynajmniej z przynajmniej

[201607040950]

Napisane przez thirky

Ale co z tego że z tej samej grupy? Czy u nas każdy śmiga po rosyjsku / ukraińsku itd?

Śmigać nie śmiga, ale żeby się nie dogadać w momencie, kiedy obie strony chcą się dogadać to chyba trzeba mieć pecha na granicy błędu statystycznego, żeby się nie udało.

Napisane przez thirky

Przecież to i tak nauka języka od początku.

Sratatata. Jak się uczy po to, żeby się dogadywać na poziomie towarzyskim (tj. pomyłki, przejęzyczenia i szukanie dworca w Brnie są dopuszczalne i akceptowalne) to jest nauka nowych zwrotów i słów, a nie języka od początku.

Napisane przez thirky

Fakt z TV mają łatwiej, ale nikt nikomu nigdzie nie zabrania tak słuchać, u mnie w domu też zawsze leciał angielski.

Nikt nie zabrania, ale i nikt tego każdemu nie umożliwia. Nie każdy ma/miał kablówkę. To, że ktoś Ci dał dostęp do tych angielskojęzycznych programów i umożliwiał oglądanie uczyniło Cię bardziej ambitną od kogoś, kto tej możliwości nie miał i nie uczył się, bo ani okazji do praktyki ani widoków na to, żeby mu to miało być do czegoś potrzebne nie było?

Napisane przez stewardesa

Ja w życiu się niczego ze słuchu nie nauczyłam, niektórzy od razu.

Ja się z książki nigdy nie niczego językowego nie nauczyłam. Choćby mnie torturowali (a torturowali swego czasu) to nie i już. Dwanaście lat się tak angielskiego uczyłam i do matury ledwo się na ściągach i jakichś w bólach wyuczonych na pamięć zdaniach dowlekłam. A język miałam płynny jak Sylwunio w "Dniu świra".
Z resztą polskiej gramatyki też nie ogarnęłam jeszcze w stopniu satysfakcjonującym, chociaż ostatnio się zorientowałam że nazwy przypadków wiele ułatwiają.

[thirky]

Mi chodziło o to że jak Norweg czy Niemiec się zacznie uczyć angielskiego to nie będzie miało dla niego wielkiego znaczenia że jest on z tej samej grupy jezykowej, fakt jest to ułatwieniem, ale to i tak nauka od poczatku, bez drogi na skróty. O tym mowilam

Ależ ja nie uważam że jestem bardziej ambitna!

Ja na przykład 90℅ wiedzy językowej mam z książek. Ze słuchu niet, muszę zobaczyć napisane czarno na białym żeby mi to wlazło do mózgu. Bardzo podziwiam ludzi którzy się uczą że słuchu, mi to się nigdy nie udało, nawet ciężko mi powtórzyć jakieś nowe słowo od razu po kims jeśli nie widzę go zapisanego, a szansa że je zapamiętam jest zerowa.

---------- Dopisano o 18:28 ---------- Poprzedni post napisano o 18:27 ----------

Napisane przez stewardesa

Laska, która wstydziła się W TOWARZYSTWIE chłopaka (którego sama wybrała), bo był monterem, myli bynajmniej z przynajmniej

Przecież to przejęzyczenie. Tak ogolnieto jestem mondra. Każdemu się zdarza. A że monter się poplątał w towarzystwie...głupi byl i nie studiował.

---------- Dopisano o 18:30 ---------- Poprzedni post napisano o 18:28 ----------

Wczoraj się spotkałam z koleżanką która mnie po prostu zabiła, charlena lvl master. Mieszka daleko od domu więc założyła swojej rodzinie (taaa, nie tylko 12-letniej siostrze ale też rodzicom i wujkom) zdalne sterowanie ich komputerami (muszę wspominać że bez ich wiedzy?) żeby wiedzieć co robią i czy coś się nie dzieje złego z 40-letnim wujkiem. I tak wie już że wujek się loguje na sex-oferty i zrobiła mu aferę, siostrze że pisze z jakimś chłopcem. nie wiedziałam co odpowiedzieć.

[201607040950]

Napisane przez thirky

Mi chodziło o to że jak Norweg czy Niemiec się zacznie uczyć angielskiego to nie będzie miało dla niego wielkiego znaczenia że jest on z tej samej grupy jezykowej, fakt jest to ułatwieniem, ale to i tak nauka od poczatku, bez drogi na skróty. O tym mowilam

No. Tylko mówiłaś na przykładzie polski-ukraiński-rosyjski, a ja się z tym nie zgodziłam. Wymowa jest podobna, wiele słów się powtarza, brzmi podobnie, jest wyrazami bliskoznacznymi. To może być spory skrót (dla niektórych, bo innym to utrudnia).

Napisane przez thirky

Ależ ja nie uważam że jestem bardziej ambitna!

Aha. Taki wniosek wysnuty z Twoich porównań niemrawych Włochów do Twojej znajomości języków, zdobytej celem pilotowania zagranicznych turystów był zbyt brawurowy.

Napisane przez thirky

Ja na przykład 90℅ wiedzy językowej mam z książek. Ze słuchu niet, muszę zobaczyć napisane czarno na białym żeby mi to wlazło do mózgu. Bardzo podziwiam ludzi którzy się uczą że słuchu, mi to się nigdy nie udało, nawet ciężko mi powtórzyć jakieś nowe słowo od razu po kims jeśli nie widzę go zapisanego, a szansa że je zapamiętam jest zerowa.

Znaczy ten podziw wynika tylko z tego, że Ty nie umiesz się uczyć w ten sposób, bo u Ciebie działa inny?

Napisane przez thirky

Wczoraj się spotkałam z koleżanką która mnie po prostu zabiła, charlena lvl master. Mieszka daleko od domu więc założyła swojej rodzinie (taaa, nie tylko 12-letniej siostrze ale też rodzicom i wujkom) zdalne sterowanie ich komputerami (muszę wspominać że bez ich wiedzy?) żeby wiedzieć co robią i czy coś się nie dzieje złego z 40-letnim wujkiem. I tak wie już że wujek się loguje na sex-oferty i zrobiła mu aferę, siostrze że pisze z jakimś chłopcem. nie wiedziałam co odpowiedzieć.

Jak ma zdalne sterowanie, to niech poblokuje wujkowi prostytutki, zablokuje siostrze internetowego ukochanego i jak tylko włączą komputer to niech im zapuści na youtube jakieś programy przyrodnicze albo inne wartościowe, edukacyjne propozycje.

[kahoko hino]

tak rekomendujecie te wątki, że aż zajrzę

Thirky, masz dziwne oczekiwania wobec ludzi jak dla mnie. jesteś chyba też jedyną osobą, jaką znam, która jawnie gardzi Włochami większość ludzi, jaką znam, uwielbia ich za ich ciepło, komunikatywność i przyjacielskość od pierwszej chwili znajomości.

[thirky]

O kurcze, skąd się wzięło że nimi gardze? Po prostu mi nie przypadli do gustu. A ciepło, komunikatywność i przyjacielskosc.. a większość ludzi jakich ja znam też ma do Włochów negatywne podejście, za to że u nich wszystko jest takie flegmatyczne, nie dbają o ustalone terminy i są nieslowni (to już nie moje wnioski tylko osób które tam pracują od wielu lat, mają nawet mężów Włochów, przyjaciół Włochów, ale jako ich cechy narodowe podają właśnie takie)

No tak, podziwiam kogoś kto się umie uczyć że słuchu bo na mnie to nie działa. Co w tym dziwnego?

Do mojego stosunku do języków nie porównuje bo mam świra na ich punkcie, ale do znajomości języków moich znajomych z uczelni technicznych, medycznych czy artystycznych albo jedynie pracujących, bez studiów, owszem.
Ja na przykład nie lubię matematyki, nie rozumiem, nie pojmuje, mam zerowe umiejętności myślenia potrzebnego przy nauce ścisłych przedmiotów. Ale uważam że jakbym nie znała podstaw, czyli liczenia w pamięci do w miarę "ludzkich" liczb, tabliczki mnożenia czy podstawowych praw fizyki to byłby to mega wstyd, bo jednak wykształcony człowiek powinien coś tam wiedzieć z różnych dziedzin. I też mogę uznać że mi się to nie przyda bo jest kalkulator ale litosci, mamy XXI w, wypadałoby być trochę ogarniętym żeby normalnie egzystować w społeczeństwie. Czy to policzyć w pamięci, czy pokazać obcokajowcowi drogę na pkp


Programy przyrodnicze podrzuce pomysł.

Dostałam czytnik ebookow, ale to fajne!