Wymarzony pierścionek - cz. IV

[gold-fish]

Napisane przez hania811

Powiem tylko tyle slub cywilny był dla mnie maksymalnie mistycznym momentem....nie wazne gdzie a z kim.

Haniu, zastanawiałam się włąśnie nad tym czy cywilny moze być pięknym wydarzeniem. Jak byłam na cywilnym koleżanki to w holu kłębiło sie pełno gości, para młoda za parą młodą, no i ślub trwał może 5-10 minut. Czy tak samo było u Ciebie? Marzy mi się ślub w parku, albo jakimś ogrodzie... ale żeby przekonać urzędnika to trzeba mieć znajomości.

Gold-fish, mam bardzo podobnie z tym ogrodem... marzy mi się coś w stylu amerykańskim. Pewnie mnie się tu skrzyczy, że to Polska a nie USA, ale o ja poradzę - takie śluby mi się zawsze podobały i sama bym taki chciała

[dorinka30]

Napisane przez nema_

Gold-fish, mam bardzo podobnie z tym ogrodem... marzy mi się coś w stylu amerykańskim. Pewnie mnie się tu skrzyczy, że to Polska a nie USA, ale o ja poradzę - takie śluby mi się zawsze podobały i sama bym taki chciała

Mi też ale w Polsce to nierealne
A w każdym razie bardzo trudne ...ja się poddałam , będzie normalnie w Urzędzie SC

[Elfir]

Ślub na świezym powietrzu jest spokojnie do załatwienia. Problemem nie jest USC tylko pogoda. W tym roku 7 lipca na dworze był wiatr, deszcz i max 15 stopni.

[dorinka30]

Napisane przez Elfir

Ślub na świezym powietrzu jest spokojnie do załatwienia. Problemem nie jest USC tylko pogoda. W tym roku 7 lipca na dworze był wiatr, deszcz i max 15 stopni.

Oj...ten temat był poruszany właśnie na Ślubnym....Muszą być wyraźne powody dla których urzędnik USC wstawi sie w inne miejce. Powody typu kalectwo i inne ważne.... Ponoć na kilka miast w Polsce zgode wydano kilkakrotnie, cały wątek o tym był ....już nie pamiętam szczegółów. Koniec końców w moim przypadku to nierealne, brak zgody USC

Ale u mnie jest szaro za oknem Jakby się miało już ściemniać, a to dopiero 11:30! Ech jak kocham zimę za możliwość jazdy na desce, to za te ciemności i ponuraki jej niecierpię:/

[lemoorka]

Napisane przez dorinka30

Mi też ale w Polsce to nierealne
A w każdym razie bardzo trudne ...ja się poddałam , będzie normalnie w Urzędzie SC

A próbowałąs?? U mnie ejst możliwośc wzięcia slubu nie tylko w USC, ale w Pałacu jub jego ogrodach- oczywiście za dodatkowa opłata - ale z tego,co wiem od koleżanki nie jest ona wysoka

Ja bym mamie przelała troszke więcej- policz sama jakie produktu sa potrzebne na Wigilie i ile kosztują- sam kilogram ryb to wydatek już prawie 20 złotych karp, kaputs,a grzyby, suszone sliwki, mak, biały ser.... ja za drobnotki na kilka dni na 3 osoby wydaje zawsze ponad 50 złotych, a koszyk prawie pusty

Napisane przez Elfir

Ślub na świezym powietrzu jest spokojnie do załatwienia. Problemem nie jest USC tylko pogoda. W tym roku 7 lipca na dworze był wiatr, deszcz i max 15 stopni.

CZesc Elfirku0 zapomniałam Ci napisac to w jednym watku i wyleciało mi z łba- gratuluje intuicji


Zapomniałam- mam nadziej,że nie uwazacie mnie z aosobe, która chce zbawić świat. Bo pisałam tak o tym kościele i widze,że chyba sadzicie,że jestem az nadto religijna mam zdrowe podejście do wielu spraw

[gold-fish]

Przez tą szarugę na dworze to od wczoraj mam podły nastrój. I tak leżę sobie wczoraj w ramionach TŻ i mówię: wiesz, jesteś jedyną osobą z którą mam ochotę jeszcze rozmawiać...i mam ochotę w ogóle widzieć na oczy i pytam się: też tak czasem masz? a on na to: non stop...

Napisane przez gold-fish

Przez tą szarugę na dworze to od wczoraj mam podły nastrój. I tak leżę sobie wczoraj w ramionach TŻ i mówię: wiesz, jesteś jedyną osobą z którą mam ochotę jeszcze rozmawiać...i mam ochotę w ogóle widzieć na oczy i pytam się: też tak czasem masz? a on na to: non stop...

słodko

[Madzialenka12344321]

a ja mam okienko bo nie bylo wykładu więc zajrzalam do was (dopiero na 13.00 mam praktyki). wcale nie jest mi lepiej - tylko goraczka mineła (oby na dobre) a jeszcze brzuch przez okres mnie boli

[dorinka30]

Napisane przez lemoorka

A próbowałąs?? U mnie ejst możliwośc wzięcia slubu nie tylko w USC, ale w Pałacu jub jego ogrodach- oczywiście za dodatkowa opłata - ale z tego,co wiem od koleżanki nie jest ona wysoka

Ja bym mamie przelała troszke więcej- policz sama jakie produktu sa potrzebne na Wigilie i ile kosztują- sam kilogram ryb to wydatek już prawie 20 złotych karp, kaputs,a grzyby, suszone sliwki, mak, biały ser.... ja za drobnotki na kilka dni na 3 osoby wydaje zawsze ponad 50 złotych, a koszyk prawie pusty

Próbowałam, w miejscowości w której będzie ślub i wesele nie ma takiej opcji, póki co
Lemoorko przeleję więcej ...chciałam znać Wasze zdanie co do tego tematu, przelałam 3/4 kwoty wystarczajacej na Święta, nawet jesli moja siostra nie poczuje sie ...to mama sobie poradzi a to dla mnie najważniejsze

[gold-fish]

Napisane przez Madzialenka12344321

a ja mam okienko bo nie bylo wykładu więc zajrzalam do was (dopiero na 13.00 mam praktyki). wcale nie jest mi lepiej - tylko goraczka mineła (oby na dobre) a jeszcze brzuch przez okres mnie boli

Trzymaj się

[hania811]

Napisane przez gold-fish

Haniu, zastanawiałam się włąśnie nad tym czy cywilny moze być pięknym wydarzeniem. Jak byłam na cywilnym koleżanki to w holu kłębiło sie pełno gości, para młoda za parą młodą, no i ślub trwał może 5-10 minut. Czy tak samo było u Ciebie? Marzy mi się ślub w parku, albo jakimś ogrodzie... ale żeby przekonać urzędnika to trzeba mieć znajomości.

U nas nie było pary za para, sam urząd stanu cywilmego nie jest wcale urzędowy a raczej miły i przytulny. Ale to wszystko mało istotne.....jak patrzyłam w oczy mojego meża nie wiedziałam nic tylko jego...bylismy tylko MY i nikt więcej. Zatopiłam sie w tym Naszym cudownym momencie i ocknełam się dopiero słysząc brawa mojej rodziny.

[Madzialenka12344321]

Hania to ty miałas tylko sam cywilny?? nie chciałas koscielnego??

[dorinka30]

Napisane przez hania811

U nas nie było pary za para, sam urząd stanu cywilmego nie jest wcale urzędowy a raczej miły i przytulny. Ale to wszystko mało istotne.....jak patrzyłam w oczy mojego meża nie wiedziałam nic tylko jego...bylismy tylko MY i nikt więcej. Zatopiłam sie w tym Naszym cudownym momencie i ocknełam się dopiero słysząc brawa mojej rodziny.

Ja też w to wierzę, nasz Urząd jest bardzo elegancki, z klasą .
Poza tym byłam ostatnio u siostry, było ok. 120 osób w tym Urzędzie, było elegancko i dostojnie, a brawa od 120 osób ,,,,,huhu działo sie działo
Poza tym my będziemy ostatni tego dnia - a to tez duży plus

[Madlen__18]

Zapomniałam- mam nadziej,że nie uwazacie mnie z aosobe, która chce zbawić świat. Bo pisałam tak o tym kościele i widze,że chyba sadzicie,że jestem az nadto religijna mam zdrowe podejście do wielu spraw

E no co ty

O mnie tak kiedyś mówiono, mimo mojego stosunku do kleru, bo mam mocne i trochę "niedzisiejsze " zasady. To było, że w obłokach bujam i świat chcę zbawić. A ja się tylko zamierzam czuć dobrze sama ze sobą.


Dodam jeszcze : znam klimat Oaz, wspólnot, etc etc. Kiedyś..w tym uczestniczyłam trochę.
Nie(albo i stety, nie wiem) potem zobaczyłam parę rzeczy w innym świetle no i.. w każdym razie coś jak u Gold.


Ad urzędu: u mnie jest nienajgorzej, ale jak wiecie w krakowskim ślubu brać nie mogę;/ Interesowała mnie ta opcja z urzędnikiem, ale też słyszałam,że problemy straszneee.
A szkoda, bo to by mi wszystko rozwiązało.

[caperucitaroja]

Czolem dziewczyny!
A mi sie dziwna rzecz stala. Wena mi opadla do kostek, po tym jak zepsul mi sie komputer. Po naprawie podzialal dwa dni, znowu padl i teraz tylko Was podczytuje sobie. Nijak zaszczepic sie nie moge.
A wczesniej wydawalo sie to niemozliwe, zeby w ogole opuszczac wizaz. Ech.. Musze dodac, ze humor mi dopisuje, mimo pogody i nekajacych przeziebien.
Rozumiecie cos z tego?

[hania811]

Napisane przez Madzialenka12344321

Hania to ty miałas tylko sam cywilny?? nie chciałas koscielnego??

Oby dwoje delikatnie mówiac nie przepadamy za instytucja jaka jest kościół. Mój TZ nie ma np bierzmowania...zreszta jego cała rodzina jest bardzo antyklerykalna.
Ja w kosciele byłam ostatnio na własnym bierzmowaniu.
Powiem jednak szczerze ze moja mama wywarła na mnie taki wpływ ze przez pewien czas chciałam to zrobic dla niej. Bo wiem ze jej marzeniem jest zobaczyc córke w białej sukni przed ołtarzem. Jeszcze jakis czas temu byliśmy przekonani ze tego chcemy i wezmiemy slub koscielny...ale NIE to byłoby okropne zakłamanie. Nie zrobimy tego.

Napisane przez dorinka30

Ja też w to wierzę, nasz Urząd jest bardzo elegancki, z klasą .
Poza tym byłam ostatnio u siostry, było ok. 120 osób w tym Urzędzie, było elegancko i dostojnie, a brawa od 120 osób ,,,,,huhu działo sie działo
Poza tym my będziemy ostatni tego dnia - a to tez duży plus

Oczywiscie ze bedzie wyjątkowy i elegancki . Gwarantuje Ci

Brawa i radosc najblizszych to niesamowite przezycie. Jak tylko złozylismy podpisy i urzędniczka nam poglatulowała nasi najbliżsi po prostu rzucili się na nas. Bez zadnych sztucznych konwenansów. Było bosko.

[gold-fish]

Napisane przez hania811

U nas nie było pary za para, sam urząd stanu cywilmego nie jest wcale urzędowy a raczej miły i przytulny. Ale to wszystko mało istotne.....jak patrzyłam w oczy mojego meża nie wiedziałam nic tylko jego...bylismy tylko MY i nikt więcej. Zatopiłam sie w tym Naszym cudownym momencie i ocknełam się dopiero słysząc brawa mojej rodziny.

Też bym tak chciała...mimo ze jestem romantyczka to pewnie w tym dniu będę miała podejście ,,praktyczne"- czyli - czy wszystko jest w porządku.

[hihi]

Napisane przez hania811

U nas nie było pary za para, sam urząd stanu cywilmego nie jest wcale urzędowy a raczej miły i przytulny. Ale to wszystko mało istotne...

Tak, dokładnie tak samo uważam - było miło i przyjemnie, a przede wszystkim dokładnie tak jak chcieliśmy i NIC się nie liczyło poza moim Mężem

Napisane przez caperucitaroja

Rozumiecie cos z tego?

No Kapturku, bo kto zrozumie kobiety?

[twin--maid]

Napisane przez lemoorka

1. Tęz uwązam, że slub kościelny ma inny smak i inny wimiar niż cywilny.

2.Nie jestem za matura z religii, ani wlicznaiem średniej. Powinno być tak jak jescze z 20 lat temu- religia była po szkole w swojej parafii

3. Chodziło mi raczej o to,ze osoby deklarujace się, że nie chodza do kościoła bo ksiadz i kler stoja im za przeszkodą - nie pojawiaja sie tam nawet jak kościoł jest otwarty, traktując zachowanie klera jako dobre alibi. Poza tym aktualnie nie ma przymusu, że musze np chdozić do swojej parafii

Polecam msze np u zkaonników, w klasztorach- cąłkiem inny wymiar Im nikt nie płaci konkordatu, czesto zyja ze składek, z własnej pracy. I cłąy czas chodża w habitach, sa pełni poświęcenia, etc.

Aha chciałam tutaj napisac, z enie pije tu do nikogo Ja sobie tlyko polemizuje



Wiemy- ale rozwody w kościele kościelnym są Np Pawlikowska córka Kossaka dostała rozwód- za to,ż eojciec obrazmai przekupowął Watykan

Właśnie dlatego znalazłam w moim rodzinnym mieście parafię, gdzie jest prawdziwy ksiądz i w tym kościele chce wziąć właśnie ślub. Ksiądz Zenon jest prawdziwym księdzem z powołania

A rozwodów kościelnych nie majest tylko unieważnienie małżeństwa

Napisane przez hania811

Powiem tylko tyle slub cywilny był dla mnie maksymalnie mistycznym momentem....nie wazne gdzie a z kim.

Wszystko zależy od osoby. To sprawa bardzo indywidualna. Hania jest szczęśliwa i zadowolona ze ślubu cywilnego a mi cywilny by nie wystarczył Najważniejsze jednak żebyśmy to my same były zadowolone

[ANITKA79]

Napisane przez dorinka30

Lemoorko przeleję więcej ...chciałam znać Wasze zdanie co do tego tematu, przelałam 3/4 kwoty wystarczajacej na Święta, nawet jesli moja siostra nie poczuje sie ...to mama sobie poradzi a to dla mnie najważniejsze

Bardzo ladnie z Twojej strony/bo mamie na pewno byloby ciezko samej zeby na wszystko starczylo/
Ps.Ja mieszkam jeszcze z rodzicami, bo reszta rodzenstwa juz nie i zawsze u Nas jest wigilia No i na razie to ja im pomagam/znaczy sie z rodzicami kupuje wszystko co jest potrzebne zeby zrobic taka kolacje wigilijna/A rodzenstwo przychodzi juz na gotowe i nie doklada sie do swiat he he ..Po prostu musimy sie tak rzadzic zeby starczaloTo jesli chodzi o wigilie. A tak ogolnie to we troje /wspolnie z rodzenstwem/staramy sie pomagac mamie z lekami itp../bo jest na rencie/i zawsze moze na nas liczyc

Napisane przez lemoorka

,
Mam nadziej,że nie uwazacie mnie z aosobe, która chce zbawić świat. Bo pisałam tak o tym kościele i widze,że chyba sadzicie,że jestem az nadto religijna mam zdrowe podejście do wielu spraw

Lemoorko, czytalam to wszystko i uwazam ze jestes madra dziewczynaA to ze chcesz byc blizej Boga, to tylko plus Ja tez mam zdrowe podejscie do wielu spraw. I wiara mi w niczym nie przeszkadza, a wrecz przeciwnie - pomaga. Daje sile i to nie tylko duchowaNikt z Nas nie jest doskonaly..Ale kazdy moze byc lepszym czlowiekiem jesli tylko chce
PS. Lemoorko i jak tam?Dalas rade?

Madzialenko duzo zdrowka Ci zycze
Jezeli nadal Cie boli ten pecherz,to kup Furaginum/moze jak powiesz ze nie masz jak pojsc do gina to bez recepty ci dadza w aptece/

Kaska 87: Pozdrawiam

[vadi]

Napisane przez dorinka30

Vadi jesteś dzielna, dobrze że ten ciężki etap za Tobą Dowodzi to tylko raz jeszcze, że czasem warto przeczekać, walczyć o miłość, bo przecież teraz jest u Was cacy Czasem taki kryzys pozwala nam uświadomić sobie ile dla siebie znaczymy

Napisane przez ANITKA79

Vadi: Najwazniejsze ze teraz jestescie szczesliwi i zakochani. Ja tez przezylam cos takiego jak ty co prawda troszke krocej trwalo. Ale dzieki temu jestem silniejsza. Obydwoje zrozumielismy jak bardzo nam na sobie zalezy i ze nie chcemy zyc bez siebieKochamy sie jak wariaty teraz.. Ale to wszystko wymagalo wiele zrozumienia, checi i milosci z obu stronCaly czas czuje te"motylki w brzuchu"

dziewczyny

Napisane przez hania811

Od wczoraj poruszacie tematy o ktorych po prostu nie chce mi sie pisac -a mam co.

no ja niestety też :/ dlatego teraz nóż mi sie w kieszeni otwiera jak widzę takie fora albo choćby niektóre wpisy z wizażowej dietetyki

Madźka - pędem do lekarza!! A za antybiotyki, których kiedys nie wzięłaś do końca, a teraz bierzesz na wlasną rękę nalezy Ci sie antybiotyki bierze sie zawsze w calej dawce, tylko takie dzialaja! wiec ani Ci nie pomogly w pełni wtedy, ani nie pomoga teraz

[dorinka30]

A dla mnie ...gdyby mi ktoś dał gwarancję, że Ślub kościelny jest lepszy, bo związek umocniony i szczęśliwy, i że miłośc na cale życie, bez oszustwa i zdrad, w zdrowie i chorobie, we wzajemnym szacunku .....to gnałabym przed ołtarz jak głupia ale to wszystko zalezy od nas samych, a często przeceniamy rolę ceremonii i kościoła w tym wszystkim, to moja subiektywna opinia

[hania811]

Napisane przez caperucitaroja

Czolem dziewczyny!
A mi sie dziwna rzecz stala. Wena mi opadla do kostek, po tym jak zepsul mi sie komputer. Po naprawie podzialal dwa dni, znowu padl i teraz tylko Was podczytuje sobie. Nijak zaszczepic sie nie moge.
A wczesniej wydawalo sie to niemozliwe, zeby w ogole opuszczac wizaz. Ech.. Musze dodac, ze humor mi dopisuje, mimo pogody i nekajacych przeziebien.
Rozumiecie cos z tego?

Cześć.
Rzeczywiście bardzo długo Cie nie było.
Wracaj do nas

[dorinka30]

Vadi wczoraj znowu skakałam , powiem Ci że idzie mi coraz lepiej, tzn. wydłużam czas
Wczoraj było z rozciąganiem więc dzisiaj nie mam juz zakwasów

Wymysliłam wczoraj, że kupię sobie hula- hop i będę ćwiczyć w domu, ponoć swietne na talię i boczki, jak sądzisz.....te cholerne boczki mnie wnerwiają najbardziej, nie są jakies wielkie ale że w ogóle są

[vadi]

Napisane przez dorinka30

Vadi wczoraj znowu skakałam , powiem Ci że idzie mi coraz lepiej, tzn. wydłużam czas
Wczoraj było z rozciąganiem więc dzisiaj nie mam juz zakwasów

Wymysliłam wczoraj, że kupię sobie hula- hop i będę ćwiczyć w domu, ponoć swietne na talię i boczki, jak sądzisz.....te cholerne boczki mnie wnerwiają najbardziej, nie są jakies wielkie ale że w ogóle są

po hula hop miałam w talii jakieś 57 cm, wiec polecam, świetne uzupełnienie do skakanki

[gold-fish]

Napisane przez vadi

po hula hop miałam w talii jakieś 57 cm, wiec polecam, świetne uzupełnienie do skakanki

ja też tak chcę. Teraz mam chyba około 70 i nie wydaje mi sie że mam wielki brzuch, ale 57- to brzmi bosko

[caperucitaroja]

Napisane przez hania811

Cześć.
Rzeczywiście bardzo długo Cie nie było.
Wracaj do nas

Juhu!Dzieki Haniu!
A ja juz za tydzien bede w domu rodzinnym,w moim ukochanym Gdansku, bo juz pol roku nie bylam. No i Swieta! jade wczesniej mamie pomoc i nauczyc sie nowych pysznosci.
Na razie jestem na etapie pierogow, produkuje w zastraszajacym tempie, i barszczu na zakwasie. Zawsze bylo mi malo uszek i barszczu w Wigilie, to sobie sama robie teraz kiedy chce. Pycha!
Wczoraj tylko Tz mnie zaskoczyl mowiac, ze moze nie pojechalabym jednak na Swieta, bo nas znajomy do Hiszpanii zaprosil. Wynajal tam domek na Swieta i Sylwestra. Tz widze, ze chetnie by pojechal, bo ciagle pracuje jak szalony, to by mial jednoczesnie takie mini wakacje, ale ja nie moge zrobic tego mojej mamie, bo jest bardzo zasadnicza i tak mnie wychowala. Nie zmienia sie planow dla wlasnego widzimisie. Co o tym myslicie?
Z drugiej strony, szkoda mi Tzta, bo latem nigdzie nie byl, poza tym w koncu niedlugo on bedzie tez moja rodzina. A sam nie chce jechac, co znajomi razem a on jak palec.

[hihi]

Napisane przez gold-fish

ja też tak chcę. Teraz mam chyba około 70 i nie wydaje mi sie że mam wielki brzuch, ale 57- to brzmi bosko

Ja swojego czasu miałam 58 (przy wzroście 174cm i biuście 75D i tyłku 93cm) i wyglądałam jak przysłowiowa osa, coś okropnego moim zdaniem (mówię o sobie wówczas) - wyglądałam, jakbym sie miała w tym brzuchu połamać Teraz mam 62cm, ale to dlatego, że brzuch mocno trenowany, więc mięśni wzmocnione, a moim skromnym zdaniem wygląda dużo lepiej