Wspólny cel mamy - o dziecko się staramy! Cz. III

[Nemmireth_]

Napisane przez maddd

Aha i badania robil maz 1raz na razie.teraz poprisi o antybiotyk u rodzinnego i będziesz walczyl z bakteriami w nasieniu więc kolejne badabie nie za predko..

A Twoj Tz badal nasienie?

Kochana tak naprawdę 1 badanie nie daje Wam nic Musicie powtórzyć badanie przynajmniej jeszcze 2 razy, żeby tak naprawdę mieć pełny obraz. Bo w dniu którym badaliście Tż mogło być wiele czynników które wpłynęły na wynik. Ciepło, złe samopoczucie, niedawna choroba.. Musicie koniecznie powtórzyć badania i dopiero wtedy się martwić. Uwierz, jeden wynik to tak naprawdę nic. Dziwię się że lekarz Wam tego nie powiedział Ale oczywiście najpierw wyleczcie tą bakterię
Powtórzcie koniecznie badania I nie odbierz tego tak, że ja bagatelizuje Wasz problem - nie, nie jest tak. Ale przechodziłam przez to samo, pierwszy wynik zły, musieliśmy powtarzać. Tyle że u nas drugi wyszedl jeszcze gorszy i wraz musimy zrobić 3 raz.

Napisane przez Ewula88

I jakże mogłabym zapomnieć Wam przekazać, ze na moim balkonie gołąb znowu złożył jajo! Teraz mam juz przewalone do końca świata z tymi gołębiami :/

Zamontujcie siatkę jak już gołąbek się wyprowadzi

cavagirl Powodzenia na becie


Ale dziś u mnie upał

[PaniMigdalek]

Napisane przez cavagirl

Dziewczyny, jadę na betę. I tak cały czas o tym myślę, chcę mieć pewność, żeby móc się skupić na czymś innym jak mi się uda. Niech moc będzie ze mną

[BajaderkowaBaba]

Cava - z tymi ciazami to tak już jest, że często przychodzą niespodziewane ;-) ja się zatrudnilam

[justkonev]

Napisane przez cavagirl

Dziewczyny, jadę na betę. I tak cały czas o tym myślę, chcę mieć pewność, żeby móc się skupić na czymś innym jak mi się uda. Niech moc będzie ze mną

[Fantasmagori]

Napisane przez PaniMigdalek

Wspaniale, że czujesz się tak dobrze A mdłości kiedy przeszły?


Pięknie A mi się jutro 9 tydzień kończy

Równiutko z 12 tygodniem się skończyły



Cava kciuki za betę;

[CAR0LKA]

Czesc, ja sie tu z Wami przywitalam chyba w lutym i od tej pory sie nie odzywalam jakkolwiek caly czas Was czytam.

My sie staralismy od poczatku zeszlego roku, potem mielismy kilkumiesieczna przerwe i znow zaczelismy od lutowego cyklu - i w marcu sie udalo

Nie wiem co mialo na to wplyw - ja mialam hsg na poczatku lutowego cyklu, wyszlo mi ze jeden jajowod zatkany a potem mialam owu i w lutym i w marcu akurat po tej "zatkanej" stronie. Moj gin twierdzi ze wynik hsg wcale prawdy nie musi pokazywac bo moglam miec cos chwilowo zatkane albo po prostu jakis skurcz czy cus... Od stycznia lykalam wisiolka w pierwszej polowie cyklu, pilam czystek i zaczelam zazywac witamine d3. Mezowi kupilam Androvit plus kazalam mu zmiejszyc troche ilosc alko (duzo nie pije i duzo nie zredukowal ale moze to cos dalo). Ja ograniczylam kawe plus gin mi dal duphaston do zazywania po owu w tym cyklu w ktorym sie udalo. Wogole ten cykl byl bardzo dziwny bo miedzy 14 a 17 dniem cyklu pecherzyk prawie nie urosl i 17 dnia jeszcze byl, a ja owu normalnie mialam wlasnie 14stego dnia... Ja bylam tak pewna, ze ten cykl stracony, ze test zrobilam 4 dni po spodziewanej @
Nie mam pojecia co pomoglo, ze po tylu bezowocnych miesiacach w zeszlym roku, w tym udalo sie za drugim cyklem... moze ta przerwa, ktora mielismy?

Trzymam za Was mocno kciuki Nie bede Wam pisac, ze trzeba sie wyluzowac, bo sama szalu w zeszlym roku dostawalam jak mi tak lekarze mowili To co na pewno trzeba to sie badac jak sie pare miesiecy nie udaje - siebie i TZ. Oprocz tego sadze, ze pomaga odstawianie roznych uzywak i zmiana diety. I duzo przytulania, nie tylko wtedy kiedy dni plodne Swoja droga to ja dalej nie rozumiem jak sie tyle "wpadek" zdarza, skoro tak malo czasu jest na to zeby plemnik dotarl do komorki kiedy ona jest gotowa

A co do pytan rodziny i znajomych to tym pierwszym zapowiedzialam ze maja nam nie potegowac stresu ciaglym wypytywaniem (tym co wiedzieli ze sie staramy) - z roznym skutkiem to bylo, ale szlo im juz coraz lepiej. Calej reszcie swiata na kazde pytanie o dzieci odpowiedzialam, ze beda wtedy kiedy my bedziemy na to gotowi. Szczerze? Nie probowalam byc mila jak to mowilam - uwazam, ze takie pytania sa mega chamskie o ile glowni zainteresowani sami nie zaczynaja tematu.

Bede Was dalej podczytywac

[Qazsew]

Napisane przez CAR0LKA

Czesc, ja sie tu z Wami przywitalam chyba w lutym i od tej pory sie nie odzywalam jakkolwiek caly czas Was czytam.

My sie staralismy od poczatku zeszlego roku, potem mielismy kilkumiesieczna przerwe i znow zaczelismy od lutowego cyklu - i w marcu sie udalo

Nie wiem co mialo na to wplyw - ja mialam hsg na poczatku lutowego cyklu, wyszlo mi ze jeden jajowod zatkany a potem mialam owu i w lutym i w marcu akurat po tej "zatkanej" stronie. Moj gin twierdzi ze wynik hsg wcale prawdy nie musi pokazywac bo moglam miec cos chwilowo zatkane albo po prostu jakis skurcz czy cus... Od stycznia lykalam wisiolka w pierwszej polowie cyklu, pilam czystek i zaczelam zazywac witamine d3. Mezowi kupilam Androvit plus kazalam mu zmiejszyc troche ilosc alko (duzo nie pije i duzo nie zredukowal ale moze to cos dalo). Ja ograniczylam kawe plus gin mi dal duphaston do zazywania po owu w tym cyklu w ktorym sie udalo. Wogole ten cykl byl bardzo dziwny bo miedzy 14 a 17 dniem cyklu pecherzyk prawie nie urosl i 17 dnia jeszcze byl, a ja owu normalnie mialam wlasnie 14stego dnia... Ja bylam tak pewna, ze ten cykl stracony, ze test zrobilam 4 dni po spodziewanej @
Nie mam pojecia co pomoglo, ze po tylu bezowocnych miesiacach w zeszlym roku, w tym udalo sie za drugim cyklem... moze ta przerwa, ktora mielismy?

Trzymam za Was mocno kciuki Nie bede Wam pisac, ze trzeba sie wyluzowac, bo sama szalu w zeszlym roku dostawalam jak mi tak lekarze mowili To co na pewno trzeba to sie badac jak sie pare miesiecy nie udaje - siebie i TZ. Oprocz tego sadze, ze pomaga odstawianie roznych uzywak i zmiana diety. I duzo przytulania, nie tylko wtedy kiedy dni plodne Swoja droga to ja dalej nie rozumiem jak sie tyle "wpadek" zdarza, skoro tak malo czasu jest na to zeby plemnik dotarl do komorki kiedy ona jest gotowa

A co do pytan rodziny i znajomych to tym pierwszym zapowiedzialam ze maja nam nie potegowac stresu ciaglym wypytywaniem (tym co wiedzieli ze sie staramy) - z roznym skutkiem to bylo, ale szlo im juz coraz lepiej. Calej reszcie swiata na kazde pytanie o dzieci odpowiedzialam, ze beda wtedy kiedy my bedziemy na to gotowi. Szczerze? Nie probowalam byc mila jak to mowilam - uwazam, ze takie pytania sa mega chamskie o ile glowni zainteresowani sami nie zaczynaja tematu.

Bede Was dalej podczytywac

bardzo gratuluje i ciesze sie razem z Tobą,podczutuj,popisuj do nas i chwal sie dobrymi wynikami,niech dzidzius rosnie zdrowo i niech Cie omina te slynne mdłości

[cavagirl]

Napisane przez sreberko4

cavagirl

Nie będę Ci pisać, że za wcześnie, że jest jeszcze szansa, bo to bez sensu taka huśtawka nastrojów - płacz, a potem wejście na forum gdzie wszyscy piszą "dopóki nie ma @ jest szansa". Nie, to nie dla mnie Ja bym poszła na betę na Twoim miejscu, będziesz już pewna i spokojnie zastanowisz się co dalej.

Jeśli chodzi o plany życiowe, to tak dobrze Cię rozumiem każdy kolejny miesiąc podporządkowany jest staraniom też chciałam zmienić pracę w lutym chyba, ale też mi szkoda było okazja przeszła koło nosa, a ja dalej się bujam

Ja nie mam pojęcia czy miałam tą owulację, czy będę ją miała mój mąż już niestety "wysiada", nigdy nie był jakimś bogiem seksu, a teraz dochodzi jeszcze ta presja i atmosfera robi się ciężka wczoraj mu dałam spokój, dziś poproszę lekarza o USG, muszę wiedzieć na czym stoję

A który masz teraz dzień cyklu? Dziękuję, Kochana!
Ja już po becie I od razu jakoś mi lepiej na sercu, mimo że spodziewam się, że nic z tego.
[1=999fd1c55571ad5d2d0bdb0 1d195d36e03efc653;6019632 6]Kochana jestem z Tobą. Nie podlamuj się bo to najgorsze co może być

wczoraj padlam jak dziecko po pracy. Masakra wczoraj była. Nie dość ze cala śmietanka szefostwa siedziała i non stop się czepiała to jeszcze było tyle ludzi ze szok.
Dziś pewnie będzie nie lepiej.

Miesiąc do ślubu [/QUOTE]
A jak sytuacja między tatą a TŻtem?

Napisane przez iwona335

Kciukasy!!! O ktorej wynik bedzie?

Pani powiedziała, że wieczorem, ale robiłam w diagnostyce, więc pewnie po jakiejś 16 już będzie.

Napisane przez CAR0LKA

Swoja droga to ja dalej nie rozumiem jak sie tyle "wpadek" zdarza, skoro tak malo czasu jest na to zeby plemnik dotarl do komorki kiedy ona jest gotowa

To samo wczoraj powiedziałam koleżance, wydaje mi się to teraz niemożliwe

Bardzo Wam wszystkim dziękuję za mega wsparcie! Nawet nie wiecie jak bardzo mi to pomaga!!!

[999fd1c55571ad5d2d0bdb01d195d36e03efc653]

Między tata a tz bez zmian. Ja pogadam z tata w czwartek bo dziś mam popołudniowke

[pater86]

cavagirl czekam na Twoje wyniki!!! I trzymam kciuki

[Panna Izabela]

Napisane przez natlem

Odnośnie plagi chrztow, już wieki nie byłam na chrzcie. A szykuje się mi w czerwcu bycie chrzestna u dziecka od kuzyna tż. Czy 400-500zl będzie ok? Ja wiem ze daje się ile kogo stać.. Ale z chęcią poczytam kogoś kto miał w tym okresie gdzieś chrzciny

Moj tż jako chrzestny dał 200 zł Teraz tyle dajemy mojemu kuzynowi na komunię. Ja żałuję, że daliśmy kasę na chrzciny, bo kupili za nią nowy narożnik. Więc nic dla dziecka. Dostali również bujaka (a mieli już jednego - ale nam nie dadzą bo szwagierka 2 msc po mnie rodzi). Ogólnie najbardziej chcieli kasę chyba na ten narożnik właśnie jak się okazało. Szwagierka zresztą tak stwierdziła, że chrzestny opłaca mszę a chrzestna ubranko (chrzestna wtedy miała 17 lat...), więc po prostu każde dało po 200 zł na to, plus tż kupował świece. Teraz ja mam być chrzestną tego drugiego dziecka i nie dam nawet złotówki tylko jakiś prezent, ale mam czas jeszcze na to

Wysłane z mojego D6503 przy użyciu Tapatalka

[Lidka99]

A ja dziś zbadałam progesteron i zobaczymy czy owulacja faktycznie była..

Napisane przez Megan1312

Vela podczytuje was na bierzaca ale nie mam weny i sily pisac.

Witam wszystkie nowe dziewczyny

Madd zycze wam duzo wytrwalosci a napewno wasze marzenie sie spelni.

Ja narazie czekam na wyniki histo.pat. ze szpitala. Miedzy czasie bylam u mojego ginekologa obgadac dalszy plan dzialania.
Dr ze szpitala zasugierowal zebym zajela sie immunologia powiedzialam o tym mojemu lekarzowi a on mowi ze zadnych badan mi nie zleci bo to napewno jest ten zespol antyfosfolipidowy ale skierowania na powtorzenie tych badan niechcial mi juz dac ( po 3 miesiacach od poprzedniego wyniku trzeba powtorzyc badanie) zostalo mi zrobic je prywatnie. Po rozmowie dal mi chociasz skierowanie do poradni genetycznej. Kobietka z rejestracji zapisala mnie na czerwca 2017r jak ja to uslyszalam to sie poplakalam. Pytalam sie czy mozna u nich dostac sie prywatnie ale powiedziala ze tylko na nfz.
Z mezem zdecydowlismy ze bedziemy szukac innego lekarza bo tyle czekac bezczynnie to chyba bym oszalala.
Przepraszam ze sie tak rozpisalam. Postaram sie teraz czesciej odzywac

Te terminy dobrze że szukacie innego bo ja bym też nie wytrzymała tyle czekać

Napisane przez cavagirl

Zrobiłam i to nie był najlepszy pomysł... Nie dotrzymałam wczorajszego założenia i mimo, że przed 5 obudziłam się na siku, zrobiłam potem test z drugiego moczu. Oczywiście 1 kreska (Pepino, czułość 10). Wiem, że jeszcze cień szansy jest, ale chyba nie mam już siły. Oczywiście dół bez końca, płacz, muszę się w pracy zająć chyba dzisiaj czymś przyjemnym niepracowym, bo się nie skoncentruję chyba. Wiedziałam, że we mnie strzeli piorun jak zobaczę 1 kreskę. Nie wiem czy po prostu nie iść na betę i przestać się łudzić jeszcze resztkami nadziei. Ale nie wiem też właśnie czy mam siłę. Gdyby nie praca, której mam dość do granic wytrzymałości, to bym odpuściła starania na jakiś czas. Byłam po tym sono-hsg tak pozytywnie nastawiona, wręcz fruwałam od owu, planowałam jak powiem mamie, jakie łóżeczko kupimy, bo wiem, że pozytywne nastawienie działa. Ale teraz...czarna dziura.
Przepraszam za taką dawkę smutku z samego rana w taki pogodny dzień, ale jest kiepsko Ile jeszcze będę odkładać swoje życie na później... a jeśli będziemy czekać 2 lata, 3, dalej zero rozwoju w żadnej z dziedzin życia.... (przypomnę swoją historię - mianowicie jestem na niewysokim stanowisku, ale dość dobrze zarabiam i mam rewelacyjny socjal, miałam moment zmiany na wyższe stanowisko w innej firmie, ale zrozumiałam wtedy, że wolę rozwój na polu prywatnym i wróciłam na to niższe stanowisko z planem rozwoju prywatnego właśnie po jakichś dwóch latach, które już minęły). W obecnej sytuacji mam już mętlik w głowie. Czuję, że marnuję życie, że wegetuję. Jak bym teraz zmieniła pracę, to cały czas bym pewnie myślała, że może już bym była w ciąży, jakbym nie zmieniła. Zostając tu (a na awans tu nie mam szans), gdy nie będzie ciąży przez dlugi czas, będę myślała, że tracę życie. Ehh.. to się wygadałam.
Reasumując, dziękuję, że jesteście!

Który dzień po owulacji jesteś?

Napisane przez zUa_tysica

hahaha ale mam z siebie beke, dopiero skumałam, ze DPO oznacza "Days past ovulation" a do tej pory zyłam w błogiej świadomości że to jest " Dni po" hahahahahahaha

Dzieńdobry

Napisane przez cavagirl

Dziewczyny, jadę na betę. I tak cały czas o tym myślę, chcę mieć pewność, żeby móc się skupić na czymś innym jak mi się uda. Niech moc będzie ze mną

Trzymam mocno kciuki!

Napisane przez CAR0LKA

Czesc, ja sie tu z Wami przywitalam chyba w lutym i od tej pory sie nie odzywalam jakkolwiek caly czas Was czytam.

My sie staralismy od poczatku zeszlego roku, potem mielismy kilkumiesieczna przerwe i znow zaczelismy od lutowego cyklu - i w marcu sie udalo

Nie wiem co mialo na to wplyw - ja mialam hsg na poczatku lutowego cyklu, wyszlo mi ze jeden jajowod zatkany a potem mialam owu i w lutym i w marcu akurat po tej "zatkanej" stronie. Moj gin twierdzi ze wynik hsg wcale prawdy nie musi pokazywac bo moglam miec cos chwilowo zatkane albo po prostu jakis skurcz czy cus... Od stycznia lykalam wisiolka w pierwszej polowie cyklu, pilam czystek i zaczelam zazywac witamine d3. Mezowi kupilam Androvit plus kazalam mu zmiejszyc troche ilosc alko (duzo nie pije i duzo nie zredukowal ale moze to cos dalo). Ja ograniczylam kawe plus gin mi dal duphaston do zazywania po owu w tym cyklu w ktorym sie udalo. Wogole ten cykl byl bardzo dziwny bo miedzy 14 a 17 dniem cyklu pecherzyk prawie nie urosl i 17 dnia jeszcze byl, a ja owu normalnie mialam wlasnie 14stego dnia... Ja bylam tak pewna, ze ten cykl stracony, ze test zrobilam 4 dni po spodziewanej @
Nie mam pojecia co pomoglo, ze po tylu bezowocnych miesiacach w zeszlym roku, w tym udalo sie za drugim cyklem... moze ta przerwa, ktora mielismy?

Trzymam za Was mocno kciuki Nie bede Wam pisac, ze trzeba sie wyluzowac, bo sama szalu w zeszlym roku dostawalam jak mi tak lekarze mowili To co na pewno trzeba to sie badac jak sie pare miesiecy nie udaje - siebie i TZ. Oprocz tego sadze, ze pomaga odstawianie roznych uzywak i zmiana diety. I duzo przytulania, nie tylko wtedy kiedy dni plodne Swoja droga to ja dalej nie rozumiem jak sie tyle "wpadek" zdarza, skoro tak malo czasu jest na to zeby plemnik dotarl do komorki kiedy ona jest gotowa

A co do pytan rodziny i znajomych to tym pierwszym zapowiedzialam ze maja nam nie potegowac stresu ciaglym wypytywaniem (tym co wiedzieli ze sie staramy) - z roznym skutkiem to bylo, ale szlo im juz coraz lepiej. Calej reszcie swiata na kazde pytanie o dzieci odpowiedzialam, ze beda wtedy kiedy my bedziemy na to gotowi. Szczerze? Nie probowalam byc mila jak to mowilam - uwazam, ze takie pytania sa mega chamskie o ile glowni zainteresowani sami nie zaczynaja tematu.

Bede Was dalej podczytywac

Gratulacje

[cavagirl]

Napisane przez Lidka99

Który dzień po owulacji jesteś?

Wychodzi mi z moich obliczeń, bo jeszcze nigdy tak owu nie odczuwałam jak w tym cyklu, że 14-15 najprawdopodobniej.

Daj znać jak wyniki progesteronu.

[Martirybka]

Napisane przez maddd

Woow Vela ale super pomysl sama to robiłaś?



0% ruchliwości A i B ilosc 9 mln, wiec to mi daje nadzieje..
Kurcze wystraszyłas mnie z ta poradnia K:/ mam nadzieję ze lekarka nie zrobi problemu:/

Aha i badania robil maz 1raz na razie.teraz poprisi o antybiotyk u rodzinnego i będziesz walczyl z bakteriami w nasieniu więc kolejne badabie nie za predko..

A Twoj Tz badal nasienie?

Ewula88 Oj tak !!! więcej takich historii! To daje nadzieję, wiele osób tak właśnie mówi, że jak się psychicznie wyciszysz to bach i jest śliczna dzidzia


A brzusio super! Należy się nim zarazić

Madd pozbieracie wyniki i będzie o czym myśleć. Powtórzycie badania nasienia i może okaże się, że jest lepiej, a nawet całkiem dobrze bo wiesz u panów raz jest gorzej, a raz lepiej, przynajmniej tak nam mówił lekarz, bo dużo czynników na plemniki wpływa. Także głowa do góry , zrobiliście już dużo dla siebie - zmiana diety, badania, to się chwali, że walczycie.

Dziękuję za trzymanie kciuków, ja się modlę żeby było wszystko ok, tak daleko doszliśmy już,a wyniki genetyki będziemy mieli najwcześniej w okolicach 6 czerwca Strasznie długo to trwa, a ja się już niecierpliwię bardzo.
Z resztą może to i lepiej, bo jeśli w poniedziałek na wizycie dowiemy się, że trzeba nas trochę podleczyć przed procedurą to wolę się wstrzymać, niż ryzykować, że jest dodatkowy czynnik, który może wpłynąć na powodzenie zabiegu.

[Lidka99]

Napisane przez cavagirl

Wychodzi mi z moich obliczeń, bo jeszcze nigdy tak owu nie odczuwałam jak w tym cyklu, że 14-15 najprawdopodobniej.

Daj znać jak wyniki progesteronu.

Mam nadzieję że beta coś wykaże

[cavagirl]

Dzięki! Już się na nic nie nastawiam. Nie powiem, nadzieja umiera ostatnia, ale spodziewam się tej złej wersji, niestety. Na pewno niezwłocznie Wam ją ogłoszę

[WerkuUuS]

Czekamy!

[zawiechaczarny]

Napisane przez BajaderkowaBaba

Cava, podczytuję Was cały czas z sentymentu. Coś Ci powiem... Wiesz kiedy zaszlam w ciążę? Kiedy zmieniłam miejsce pracy i dorypalam sobie roboty. Wyszłam wtedy z założenia, że nawet jeśli nie wyjdzie to nie będę miała poczucia straty czasu. Wiadomo, to nie jest zasada, ale sporo znanych mi kobiet już się łamało, zmieniały życie - zaczęły uprawiać jakieś ekstremalne sporty - odpuszczały i zachodziły w ciążę.

Coś w tym pewnie jest. Ja też ostatnio zmieniłam stanowisko na bardziej rozwojowe. Co prawda w ciążę nie udało się jeszcze zajść (w poniedziałek byłam u gina i zamiast owu wyrósł mi wielki torbiel, któremu dałam na imię Stefan ). Ale przynajmniej nie mam teraz poczucia straty czasu. Wiadomo że jeśli będzie teraz ciąża to pewnie nie przedłuża mi potem umowy, ale czego się teraz nauczę to moje i wykorzystam to doświadczenie w innej firmie.

Ja ostatnio mało się odzywam bo czuję potrzebę odpoczynku przez te nieudane starania. Na 5 monitoringow tylko w 1 gin na 100 procent potwierdził owu, na 2 na pewno nie było a na kolejnych 2 nie był pewien. Bardzo możliwe, że mam zespół Luf, bo skoki temperatury są ale niewielkie i powoli się pnie do góry a progesteron przy każdym badaniu jest na dolnej granicy normy. Zdajemy sobie z mężem sprawę że może być ciezko. Raczej nie będziemy chcieli in vitro jeśli diagnoza się potwierdzi. Chociaż to zależy jeszcze jakie będą szanse na poczęcie przy in vitro. Raczej bedziemy się skłaniać mi adopcji bo nie mamy potrzeby żebym koniecznie ja urodziła to dziecko. No ale to takie tam wybieganie w przyszlosc jakby się mam z 3-5 lat nie udawało. A na razie staramy się cieszyć sobą nawzajem, bo najważniejsze że mamy siebie.

[zUa_tysica]

Cava daj znac od razu bo tu wrze od emocji!

[iwona335]

Juz po wizycie

---------- Dopisano o 15:46 ---------- Poprzedni post napisano o 15:45 ----------

Widzialam tylko pecherzyk, dzis 6t2d termin mam na 2.01.2017

[zawiechaczarny]

Cava, Czekamy

[Nemmireth_]

[1=999fd1c55571ad5d2d0bdb0 1d195d36e03efc653;6019632 6]
Miesiąc do ślubu [/QUOTE]

Napisane przez CAR0LKA

Nie mam pojecia co pomoglo, ze po tylu bezowocnych miesiacach w zeszlym roku, w tym udalo sie za drugim cyklem...

Najważniejsze że się udało

Napisane przez Panna Izabela

Moj tż jako chrzestny dał 200 zł Teraz tyle dajemy mojemu kuzynowi na komunię. Ja żałuję, że daliśmy kasę na chrzciny, bo kupili za nią nowy narożnik. Więc nic dla dziecka.

Ja jestem zdania że jak dziecko dostaje pieniądze na chrzest/Komunię to powinni rodzice wydać na dziecko a nie kupić sobie nowe meble

[zUa_tysica]

Napisane przez iwona335

Juz po wizycie

---------- Dopisano o 15:46 ---------- Poprzedni post napisano o 15:45 ----------

Widzialam tylko pecherzyk, dzis 6t2d termin mam na 2.01.2017

Super IWONKA! Jednak sylwester w szpitalu

[WerkuUuS]

iwona335
Gratuluję! To będzie niezapomniany sylwester ;-) hihi

[iwona335]

Napisane przez zUa_tysica

Super IWONKA! Jednak sylwester w szpitalu

Napisane przez WerkuUuS

iwona335
Gratuluję! To będzie niezapomniany sylwester ;-) hihi

Nie ma mowy! Sylwester spedze w domu zaciskajac nogi!!! Pewnie urodze 6 stycznia mowie Wam

[WerkuUuS]

Napisane przez iwona335

Nie ma mowy! Sylwester spedze w domu zaciskajac nogi!!! Pewnie urodze 6 stycznia mowie Wam

Hehe no nie powiem...ciekawa metoda :-P

[Nemmireth_]

Iwona gratuluję

[zUa_tysica]

No gdzie te wyniki !

[Lidka99]

Napisane przez zUa_tysica

No gdzie te wyniki !

No właśnie!

[cavagirl]

no nie ma jeszcze, zaraz zwariuję! I pozytywne myślenie mi się teraz o dziwo włączyło