Mamusie czerwcowe cz. 6

[Asiek121]

Polozna powiedziala ze jak jest nagle zagrozenie dla dziecka albo matki (nieplanowane cc) to nikt nie patrzy na to czy cos jadla czy nie bo w tym momencie to nie ma znaczenia :-P

a jak zjadla i mozna spokojnie poczekac to czekaja :-D

przynajmniej w moim szpitalu

[Cierpliwosc]

Witam się i ja
Gdzie cała reszta? Hej śpiochy! Nie spać, zwiedzać!

Motylek dzięki za odpowiedź, niestety do Ikei mam daleko :/ Ktoś coś innego może zaproponować? Pytam o wieszaczki dla dzieci?

Dzanet, nie wyspałaś się i teraz masz koszmary na jawie (cellulit Ci się śni) A mąż widzę podobny do mojego-też zawsze wraca po północy czyt jak mu już wysyłam adres to wraca
U mnie słońce i 10st, mama mówi że takie ostre powietrze jest. Ale grunt, że nie pada

Agusia współczuję tych szpitalnych pobudek Śluz może być po badaniu, nie przejmuj się.
A Elaine z akcją porodową powinni przyjąć

Uprasowałam jednak wszystkie rzeczy (nie powiem Wam ile tego mam, ale wierzcie bije wszelkie rekordy ), teraz układam to w komodzie i modlę się, żeby się zmieściło

[Radena]

Dzień Dobry Mamusie i Brzusie
Jakbyście chciały kiedyś zrobić najlepszego biszkopta to polecam:
http://niebonatalerzu.blogspot.com/2...zkopt.html?m=1
Właśnie robię tort dla brata na 25 urodziny i pierwszy raz eksperyment z pianką z galaretki i smietany,trzymajcie kciuki żeby wyszło

Miłego dnia:-*

[fiazo]

Weronia ganiaj faceta, mój pomaga bo to paść można nawet jak przychodzą na kawę i ciasto



Kiara brawo za częściowo spakowaną torbę



U mnie całą noc padało. Głodna jestem strasznie ale nie chce się z łóżka wstać.

Masakra z tymi miejscami w szpitalu. U mnie są 2. Ja bym chciała w konkretnym ale nie wiem jak to będzie. Chodzę tam do ginekologa więc myślę że mnie nie pogonią.

---------- Dopisano o 08:45 ---------- Poprzedni post napisano o 08:43 ----------

Napisane przez Radena

Dzień Dobry Mamusie i Brzusie
Jakbyście chciały kiedyś zrobić najlepszego biszkopta to polecam:
http://niebonatalerzu.blogspot.com/2...zkopt.html?m=1
Właśnie robię tort dla brata na 25 urodziny i pierwszy raz eksperyment z pianką z galaretki i smietany,trzymajcie kciuki żeby wyszło

Miłego dnia:-*

Wow że jeszcze dasz radę. Ja to nie umiem robić ciast z kremami a co dopiero tortów

[Radena]

Napisane przez fiazo

Weronia ganiaj faceta, mój pomaga bo to paść można nawet jak przychodzą na kawę i ciasto



Kiara brawo za częściowo spakowaną torbę



U mnie całą noc padało. Głodna jestem strasznie ale nie chce się z łóżka wstać.

Masakra z tymi miejscami w szpitalu. U mnie są 2. Ja bym chciała w konkretnym ale nie wiem jak to będzie. Chodzę tam do ginekologa więc myślę że mnie nie pogonią.

---------- Dopisano o 08:45 ---------- Poprzedni post napisano o 08:43 ----------





Wow że jeszcze dasz radę. Ja to nie umiem robić ciast z kremami a co dopiero tortów

No właśnie jakaś motywacja mnie wczoraj naszła dziwna i trwa nadal,więc wykorzystuję.
Dziewczyny,nie straszcie przepelnionymi szpitalami,bo jak mnie z mojego odesla to będę musiała płacić za szkołę rodzenia. Co prawda raz tylko byłam,bo potem od razu szpital, ale podpisałam taki swistek,że jak urodze gdzie indziej to mi przysla rachunek

[haneczkab92]

Dzien dobry dzis nam dali pospac dluzej, bo ktg o 6.30 a ja mialam druga w kolejce, wiec pospalam gdzieś do 7.15

Co do odwiedzin- nie rozumiem jak ludzie moga byc tak malo pojetni. Weronia-jak masz mozliwosc to wyjdzi, poloz sie w innym pokoju i miej gosci w du... Jak oni sobie przyniosa swoje ciacho, to niech siedza sami

Ania-dobrze, ze brzuch przestal bolec

Zebrah- dziękuję, ze pytasz ktg wychodzi dobre, skurczy brak, tetno malej ok. Moje cisnienie duzo lepiej niz w domu, ale tu naprawdę praktycznie caly czas leze. Wczoraj mialam dwa razy podniesione, ale ogolnie dużo lepiej.

Pikpik- wspolczuje jelitowki starszaka
Obys sie nie zarazila.

Agusia- 5.40 no to wczesnie, faktycznie
Nam tez jakos tak tetno sprawdzają, ale dokladnie nie pamietam, bo to prawie na spiocha
No tak, coraz blizej porodu, to dochodzą jakies niepokojace objawy( np. sluz).
Tak tak, ze względu na cisnienie. Ogolnie, lekarz mi mowil, ze to juz do porodu chce mnie w szpitalu zeby byc pod kontrola. Ale nie wiem, moze jak ustabilizuja cisnienie to mnie wypuszcza? Wolalabym juz tu zostac i wyjsc z Hania, bo tak w domi tylko sie bede znowu stresować :/ na razie nic nie wiem, jutro pewnie sie dowiem, bo przez weekend to sama wiesz jak jest z lekarzami.
Narazie miałam usg, dowcipne badanie, krew i mocz. Zobaczymy co bedzie dalej

Miłej niedzieli

---------- Dopisano o 09:01 ---------- Poprzedni post napisano o 08:59 ----------

Radena- w razie w wez papierek, ze nie ma miejsc i Cie odsylaja-pokazesz cos takiego, to moze nie bedziesz musiala placic, bo przecież to nie Twoja wina..

[Madzia9999]

Napisane przez ewka555

Cześć!!!

Wpadam na chwilę, u mnie ciężko z czasem, juz nie raz i nie dwa mialam pisac i ciagle cos... A szczerze mówiąc - stesknilam sie 😁 moj tz teraz ciagle w pracy, malej wychodzą zęby, jestem z marudka dzień w dzień sama, a tak to jeszcze a to komunia, a to najazd teściowej i tak ciagle cos. Ale w wolnych chwilach podczytywałam, wiec wiem mniej więcej co tam u Was. Trzymam kciuki za wszystkie dziewczyny w szpitalu! Zaciskajmy nogi i pochodzmy w ciąży jeszcze ile się da !

U nas ok, mimo mega mojego zmęczenia, wizytę mialam we wtorek, szyjka 42mm, młody wazy 2,5kg a ja 7kg na plusie. W piatek jadę na ktg i posiew, choc i tak musze mieć antybiotyk przy porodzie bo w pierwszej ciąży gbs byl dodatni. Nastepna wizyta 31.05.

Oho, mala juz mnie nawoluje, przestawiła sie i mam z nią Armagedon z usypianiem - od dobrego miesiąca :/

Postaram sie wpadać, ale z góry przepraszam za bral cytowania itd, no ciężko mi i nie mam jak... Teraz tez rozmyślałam, czy napisać tak z glupia franc...

Ewka fajnie, ze sie odezwałaś Pisz co u Ciebie żebyśmy się nie martwiły milczeniem

Napisane przez Weronia93

Witam sie wieczorna pora zaglądałam kilka razy i czytałam ale jakoś siły nie miałam i od razu wyłączyłam:/ nie wiem ale jakoś złapał mnie straszny dół nie wiem czemu :/ brzuch mnie boli ale z rozciągania sie Hani raczej w nocy co godzinę wstaje siku bo mam juz niziutkko brzuch :/ każdy mi to mówi pocę sie niemiłosiernie muszę przynajmniej 2 razy sie przebrać :/ no i ta zgaga wrrr juz najchętniej bym urodziła ale muszę jeszcze przynajmniej do 10czerwca wytrzymać jutro urodziny robi maz a ja leżę na kanapie i nic nie robię aż mi go żal cała rodzina sie zwaliła a dobrze wiedza ze mam ciąże zagrożona a oni sie nawpraszali :/ ech ach:/

No i raczej mam infekcje a nie było to czop hmm bo teraz jest go owiele więcej :/ w poniedziałek wybieram sie do kontroli

Mogę zapytać ile lat ma Twoj mąż, ze rodzinka się wprasza na urodziny Dla mnie to totalny nietakt z ich strony. Zaawanoswana ciąża do tego zagrożona i urodzinki urządzać bo rodzinka chcę sie wprorosić. Ok ciasto przyniosą wow fajnie, ale kto po nich posrząta i uszykuje co badź
Troche się dziwie, ze mąż widząc w jakim jesteś stanie fizycznym i psychicznym zgadza się na takie schadzki rodzinki

Napisane przez zebrah

Ewka- fajnie że się odezwałaś i wszystko w porządku

Weronia- mogę się domyślać co czujesz... u mnie też znajomi tylko patrzą, żeby wpaść w odwiedziny z dzieciakami i jakoś im nie przyjdzie do głowy, że może to już nie jest dobra pora na takie imprezy... Jestem przewrażliwiona, bo co chwilę któryś z tych dzieci znajomych albo kończy chorobę albo ma chroniczny kaszel i katar- wolałabym nie złapać nic tuż przed porodem.

Myślę, że to nie jest przewrażliwienie zdajesz sobie sprawę z relanego zagrożenia po prostu.

Napisane przez motylek1984

Jestem dzisiaj pierwsza. Dopiero pierwszy raz wstałam na siku :-D 5h wytrzymałam, a zwykle co 2.5h wstaję :-D. Małe wieszaczki kupowałam ostatnio w ikei, nie pamiętam ile kosztowały, ale tanie były.

Jej co 2.5 godz wstajesz na siku Biedna to strasznie często. Ja przed snem min 2 szklanki wody piję, żeby nerki pracowaly lepiej i max 2 czasem 3 razy się budzę. W nocy też min szklankę wody wypijam.

Napisane przez PikPik09

POPIERAM STANOWCZOSC!! Tez mam sklonnosc ustepowac ale sa granice. Mi sie porod naklada z 10 rocznica slubu. Nie mam zamiaru bawic sie w specjalne imprezy,ale moj cos przebąkuje ze przyjda goscie na powitanie dziecka i rocznica razem. Moze byc ale w terminie ktory mi odpowiada. Juz powiedzialam mamie mojej ze jak sie zwala goscie a ja nie bede na silach to zostawiam mu cala impreze i ide z dzieckiem do nich do domu. Niech sobie sam wszystko ogarnia.
Raz to przerabialam - szwagierka wrocila z dzieckiem do domu i tego samego dnia wpieprzyli sie wszyscy-nikt jej nie sluchal siedziala jak na sciecie. Nie dopuszcze tego ze soba, wyjde i koniec. mama mnie popiera
Piatek mialam dzien placzu Ogolnie tez mam spadek nastroju....
A od wczoraj starszak ma jelitowke, no błagam....

Jak można się wprosić do kogoś jak ma się info, że mamusia wrócila ze szpirala z dzidzią Nosz kurde w życiu bym na to nie wpadała :P Serio ludzie to mnie przerażają.

Napisane przez Asiek121

Polozna powiedziala ze jak jest nagle zagrozenie dla dziecka albo matki (nieplanowane cc) to nikt nie patrzy na to czy cos jadla czy nie bo w tym momencie to nie ma znaczenia :-P

a jak zjadla i mozna spokojnie poczekac to czekaja :-D

przynajmniej w moim szpitalu

Jasne to jak najbardziej logiczne
Położne na SR też nam tak mówiły. Poza tym jedzenie badziej może, ale nie musi zaszkodzić przy narkozie a nie znieczuleniu podawnym do kręgoslupa.

Kończę jeść pyszne sniadanie bułeczka hałka z dżemem trukawkowym i kakao Zbieramy się z TŻ za dokonczenia składania komody i układam wszystko co by ładnie bylo i czekało na mnie i Hanię ja wrócimy ze szpitala

[motylek1984]

Hej dziewczyny, mi się wydaję, że nie mogą was odesłać z akcją porodową do innego szpitala, co innego jak na obserwację przyjmują, ale rodzącą muszą przyjąć.
Haneczka super, że ciśnienie się unormowało, jednak leżakowanie robi swoje :-D

---------- Dopisano o 07:25 ---------- Poprzedni post napisano o 07:22 ----------

Ja wstałam, zjadłam śniadanie, a tż uwija się w kuchni z obiadem, mam w planach leżakować znowu cały dzień. :-D robiąc kanapki, przypomniałam sobie, jak przez połowę ciąży miałam wstręt do jedzenia, jak na siłę nawet najmniejszy kęs musiałam w siebie wpychać, a teraz mam apetyt za troje i wszystko z lodówki narazbym zjadła :-D

[Madzia9999]

Napisane przez motylek1984

Hej dziewczyny, mi się wydaję, że nie mogą was odesłać z akcją porodową do innego szpitala, co innego jak na obserwację przyjmują, ale rodzącą muszą przyjąć.
Haneczka super, że ciśnienie się unormowało, jednak leżakowanie robi swoje :-D

Kurczę teraz zaczynam miec obawy czy mnie jutro nie odeślą Jeja oby nie bo niby są 2 szpitale dobre kliniczne w Łodzi, ale wolę ten bliżej miejsca gdzie mieszkamy. Zawsze to TŻ będzie miał do Nas bliżej no i opinię pochlebniejsze słyszałam akurat o tym zlokalizowanym blizej szpitalu

[ewka555]

Dziewczyny z zaawansowana akcja porodowa raczej nie mogą odeslac... Za duza odpowiedzialność, ze kobieta urodzi potem w drodze. No ale w praktyce różnie bywa czasem.



Ja dzisiaj tez mam znajomych wieczorem na ciacho - kupę czasu ich nie widziałam i sie cieszę, ze się zobaczymy, mam juz łazienkę posprzątana, zaraz zrobię kopytka na szybki obiad dla nas tylko, ciasto wczoraj kupiłam, potem poodkurzam i podłogi pomyje



A - ja bylam chora jak rodzilam. 2 tyg przed porodem sie rozchorowalam (pierwszy raz w tamtej ciąży) i nie mogłam sie wyleczyć, mimo ze antybiotyk mialam. Poród z katarem i kaszlem to zloooo, wiec dziewczyny uważajcie na siebie !



A, i dziękuję za ponowne mile przyjęcie



Agusia, mega lipa z tymi szpitalami... Ja rodzilam w wojewódzkim to tez akurat byl nawal straszny... Teraz chce w Wejherowie i jak nie będzie tam miejsc to aż się boje gdzie mnie odesla... Puck, lebork ? :/

[madzius90]

Napisane przez Cierpliwosc

Wszędzie chyba pogorszenie pogody, ale co się dziwić skoro dziś 3 dzień zimnych ogrodników. W zasadzie i tak ciepło jak na te dni maja.
Jutro Zofii, jest takie porzekadło ludowe, ze jak w ten dzień pada to potem chyba z 40dni deszczu, oby to nie zadziałało w tym roku

Ale ja się pytam gdzie Ty miałaś upały? Bo moje nogi nie widziały jeszcze krótkich spodenek ani sandałów

No u nas, na mazurach przez ostatnie 1,5 tyg były upały :d nie wiem jak w pozostałej części Polski. Ale u nas już spokojnie dało się chodzić w sandałach i spodenkach

Najgorsze jest to, że my mieszkamy na poddaszu i jak jest tak gorąco na podwórku, dach nam się nagrzewa to automatycznie w domu robi się sauna

Napisane przez eful

No właśnie u nas nie ma co liczyć na pomoc.. że dostaniemy coś od kogoś... Tylko pytam się czy ma sens rzeczywiście ten miś..?

To wszystko zależy od dziecka. Nikt Ci nie powie "Kupuj, bo na pewno się przyda/sprawdzi". Na jedno dziecko działa i się przydaje a na inne nie.

Jak urodziłam Syna to hitem był konik morski FP, który wydawał melodyjki i światło po naciśnieciu. Naczytałam się super opinii na ten temat i kupiłam. Ale przy Bartku się nie sprawdził, w ogóle nie zwracał na tego konika uwagi.
Dopiero jakos koło 1,5 roku jak znalazł gdzieś w zabawkach tego konika to zaczął się nim intresowac

Napisane przez Evelinke

My po wizycie czwartkowej, ok. Chiciaż bez badania na fotelu, bo mój gin nie lubi za często ruszać szyjki.
Następna wizyta 24.
No i ściskamy nogi do 2-3 czerwca, bo taki termin gin przewiduje na zakończenie ciąży, przez CC.
On już od poczatku, sugerował cc ze względu na moją historię, choć samo ivf nie jest wskazaniem do cięcia, a ja najpierw chciałam rodzić naturalnie, ale po moich przemyśleniach zdaje się na lekarza, przecież wie co robi i powiem Wam, że jestem spokojniejsza.

I super

Napisane przez ewka555

U nas ok, mimo mega mojego zmęczenia, wizytę mialam we wtorek, szyjka 42mm, młody wazy 2,5kg a ja 7kg na plusie. W piatek jadę na ktg i posiew, choc i tak musze mieć antybiotyk przy porodzie bo w pierwszej ciąży gbs byl dodatni. Nastepna wizyta 31.05.

Super wieści

---------- Dopisano o 09:33 ---------- Poprzedni post napisano o 09:31 ----------

Też mi się wydaje, że rodzącej nie odeślą do innego szpitala ?

Jak byłam ostatnio w szpitalu, na przełomie lutego i marca to był u nas w szpitalu baby boom. Miejsc nie mieli już, tyle dzieci się rodziło co dzień.

Ale radzili sobie w ten sposób, że dziewczyny leżące na patologii ciąży przenosili na ginekologię a na wolne łóżka w sali patologii kładli dziewczyny po porodzie

---------- Dopisano o 09:38 ---------- Poprzedni post napisano o 09:33 ----------

Ja wczoraj oglądając Eurowizję prasowałam zuzkowe ciuszki , ale dałam radę tylko pół godzin
Potem tak mnie zaczął krzyż boleć i brzuch, że wolałam się położyć, niż katować na siłę.

Także dziś druga tura prasowania, może uda mi się skończyć


A co do jedzenia podczas porodu, to ja przed wyjazdem do szpitala ok. 18:30 zjadłam normalnie kolację. na porodówkę przyjęli mnie ok. 20. Miałam w torbie jakieś owoce, batoniki, ale nic z tych rzeczy nie ruszyłam. Przydała się tylko woda do picia.
Bartka urodziłam o 01:35 i jakoś nie myślałam o jedzeniu aż do rana.
A na śniadanie ok. 7:30 przywiezli nam trzy kromki chleba, kawałek twarożku i małe opakowanie miodu

[Weronia93]

Madzia9999- 23 lata tak samo jak i ja jakoś przeżyje ten dzień noc była lepsza nos wczorajsza ale i tak musiałam sie namęczyć :/

[motylek1984]

Ewka, ty jeszcze na pełnych obrotach :-D u mnie wczoraj mam przyszła moja podłogi pomyć, a za chwilę teściowa, też przyszła podłogi pomyć, więc się rozdzieliły, jedna na dole myła, a druga na górze, a mój mąż wniebowzięty, bo go sprzątanie ominęło :-D

[Radena]

Napisane przez motylek1984

Ewka, ty jeszcze na pełnych obrotach :-D u mnie wczoraj mam przyszła moja podłogi pomyć, a za chwilę teściowa, też przyszła podłogi pomyć, więc się rozdzieliły, jedna na dole myła, a druga na górze, a mój mąż wniebowzięty, bo go sprzątanie ominęło :-D

A to moja teściowa chyba chce moja mamę ubiec i ma mi myć okna od poniedziałku. A mama ma 1 czerwca wrócić z Niemiec i też jest zwarta i gotowa,żeby mi dom ogarnac

[MariaFrancesca]

Napisane przez PikPik09

POPIERAM STANOWCZOSC!! Tez mam sklonnosc ustepowac ale sa granice. Mi sie porod naklada z 10 rocznica slubu. Nie mam zamiaru bawic sie w specjalne imprezy,ale moj cos przebąkuje ze przyjda goscie na powitanie dziecka i rocznica razem. Moze byc ale w terminie ktory mi odpowiada. Juz powiedzialam mamie mojej ze jak sie zwala goscie a ja nie bede na silach to zostawiam mu cala impreze i ide z dzieckiem do nich do domu. Niech sobie sam wszystko ogarnia.
Raz to przerabialam - szwagierka wrocila z dzieckiem do domu i tego samego dnia wpieprzyli sie wszyscy-nikt jej nie sluchal siedziala jak na sciecie. Nie dopuszcze tego ze soba, wyjde i koniec. mama mnie popiera
Piatek mialam dzien placzu Ogolnie tez mam spadek nastroju....
A od wczoraj starszak ma jelitowke, no błagam....

Popieram takie podejście do gości, jeśli sami nie mają wyczucia to trzeba ich olać. Po porodzie najważniejsza powinna być kobieta i dziecko, a nie egoistyczne zachcianki ludzi, żeby wziąć dziecko na ręce. Też powiedziałam mojemu, że jak się będę źle czuła to pogonię wszystkich gości, może być tylko moja mama. Oczywiście usłyszalam pretensję ile teściowa będzie czekać, żeby zobaczyć wnuki, odpowiedziałam mężowi, żeby nauczyła się cierpliwości, ja też bym chciała zobaczyć np. piramidy w Egipcie, a muszę poczekać.

[motylek1984]

Ja odnośnie gości, to mogą nas odwiedzić po porodzie, nie będę się jakoś mega spinać, jak mnie zobaczą z cycem na wierzchu, w sumie to wszyscy sami swoi będą i np nie wyobrażam sobie np sytuacji, jakby teściowa, nie mogła zobaczyć maluchów od razu. Zresztą, ona przychodzi do mnie codziennie, samoobsługuję się sama, więc nie ma problemu.

---------- Dopisano o 08:03 ---------- Poprzedni post napisano o 07:59 ----------

Zresztą u nas każda para rąk się przyda. Ostatnio powiedziałam ciotce tż, żeby nie czekała na każdorazowe zaproszenie, tylko żeby przychodziła o każdej porze, wogóle mamy super kontakt i zrzyte jesteśmy. Ostatnio jak była u mnie, ja leżakowałam, a ona mi gary pomyła, u na wszyscy wiedzą, że jestesmy po in vitro i chuchają i dmuchają na nas :-D

[201711281320]

Witam się w niedzielny poranek!
Wcześniej u mnie świeciło słońce i już myślałam że się gdzieś wybierzemy ale teraz już pełno chmur...

Ewka cześć! Dawno Cię nie było. Pisz jak tylko znajdziesz chwilkę.


[1=41747266e0fb3b4fece89e2 04f3d610d83e6e72d_5fac7b0 2b3dde;60388701]Mąż wrócił o 3.30 a mówił że będzie po północy. To się zdziwi zaraz jak młoda wstanie.

[/QUOTE]

No wiesz, jakby nie patrzeć 3:30 to w końcu po północy

Napisane przez Radena

Dzień Dobry Mamusie i Brzusie
Jakbyście chciały kiedyś zrobić najlepszego biszkopta to polecam:
http://niebonatalerzu.blogspot.com/2...zkopt.html?m=1
Właśnie robię tort dla brata na 25 urodziny i pierwszy raz eksperyment z pianką z galaretki i smietany,trzymajcie kciuki żeby wyszło

Miłego dnia:-*

Ja zwykle właśnie robię taki krem do tortów bo nie jest pracochłonny i mi zawsze wychodzi. No i w dodatku wszytskim smakuje. Można też dodać owoce
Ale z Ciebie super siostra

[MariaFrancesca]

Napisane przez motylek1984

Ja odnośnie gości, to mogą nas odwiedzić po porodzie, nie będę się jakoś mega spinać, jak mnie zobaczą z cycem na wierzchu, w sumie to wszyscy sami swoi będą i np nie wyobrażam sobie np sytuacji, jakby teściowa, nie mogła zobaczyć maluchów od razu. Zresztą, ona przychodzi do mnie codziennie, samoobsługuję się sama, więc nie ma problemu.

---------- Dopisano o 08:03 ---------- Poprzedni post napisano o 07:59 ----------

Zresztą u nas każda para rąk się przyda. Ostatnio powiedziałam ciotce tż, żeby nie czekała na każdorazowe zaproszenie, tylko żeby przychodziła o każdej porze, wogóle mamy super kontakt i zrzyte jesteśmy. Ostatnio jak była u mnie, ja leżakowałam, a ona mi gary pomyła, u na wszyscy wiedzą, że jestesmy po in vitro i chuchają i dmuchają na nas :-D

Wiadomo, każdy ma inne podejście. Moja teściowa też mi wczoraj szalała po mieszkaniu, aż się boję tam wrócić, nie lubię jak ktoś miesza w moich rzeczach, nawet jak robi to moja mama to mnie szlag trafia.

Dodatkowo rodzina męża jest spora,a wszędzie piszą, żeby dziecka zaraz po porodzie nie brały obce osoby na ręce i przekazywały sobie jak piłkę, a oni tak robią, jeśli moim dzieciom nie będzie się to podobać to nie będę zachwycona.

[motylek1984]

Napisane przez MariaFrancesca

Wiadomo, każdy ma inne podejście. Moja teściowa też mi wczoraj szalała po mieszkaniu, aż się boję tam wrócić, nie lubię jak ktoś miesza w moich rzeczach, nawet jak robi to moja mama to mnie szlag trafia.

Dodatkowo rodzina męża jest spora,a wszędzie piszą, żeby dziecka zaraz po porodzie nie brały obce osoby na ręce i przekazywały sobie jak piłkę, a oni tak robią, jeśli moim dzieciom nie będzie się to podobać to nie będę zachwycona.

Jasne, wiadomo. Mój mąż ma tylko brata i będę zadowolona, jak jego żona do nas przyjdzie, bo też mają małe dziecko, więc wiele nam pokaże, co i jak robić :-D

[fiazo]

My przy pierwszym nikogo nie chcieliśmy na początku i nikt do nas nie przychodził. Nawet mój mąż prasował ubranka bo nie chcial by jego matka przyszła.

Inna para kaloszy jest przy bliźniakach.

Teraz moja mama pomagała bratowej. Ona z dzieckiem 2msc, mąż w niemczech, a 7letnia córka ma tonę zajęć pozalekcyjnych. Mają teraz egzemplarz wiecznie płaczący więc pomoc bardzo się przydaje.



Mi teraz teściowa też dużo pomaga i pozwalam jej na to. Też nie lubię jak ktoś mi coś przestawia. Staram się wtedy komentować jak nikogo nie ma

---------- Dopisano o 10:35 ---------- Poprzedni post napisano o 10:28 ----------

A jeszcze co do modnych rzeczy to ja byłam i jestem anty. Kupiłam tylko rzeczy najpotrzebniejsze. Dużo dostaliśmy na chrzciny.

Np dostaliśmy nocnik FP grający. Dla mnie porażka. Służy tylko jako podnóżek bo Piotrek woli robić do najzwyklejszego.

[Madzia9999]

Napisane przez Weronia93

Madzia9999- 23 lata tak samo jak i ja jakoś przeżyje ten dzień noc była lepsza nos wczorajsza ale i tak musiałam sie namęczyć :/

Biedna z tą rodzinką TŻ jesteś
Miłego i spokojnego dnia Kochana

Napisane przez motylek1984

Ewka, ty jeszcze na pełnych obrotach :-D u mnie wczoraj mam przyszła moja podłogi pomyć, a za chwilę teściowa, też przyszła podłogi pomyć, więc się rozdzieliły, jedna na dole myła, a druga na górze, a mój mąż wniebowzięty, bo go sprzątanie ominęło :-D

Super, że mamy obydwie blisko i takie chetne do pomocy
TZ się czuj jak pączęk w maśle tyle kobit wookoł pracy z pracy jak król zeby odpocząć

Napisane przez Radena

A to moja teściowa chyba chce moja mamę ubiec i ma mi myć okna od poniedziałku. A mama ma 1 czerwca wrócić z Niemiec i też jest zwarta i gotowa,żeby mi dom ogarnac

Kurcze chyba Wam trochę zazdroszczę tych mam blisko. U mnie i mama moja i TZ daleko. Moja mama planuję na parę dni przyjechać jak już się mała urodzi, zeby Nam pomóc
Najwtżej jak za bardzo będzie się wtracać do szybciej ją do domu odeśle ale liczę, że mi pomoże bo jednak tż długo z Nami w domku nie posiedzi więc pomoc nawet przy stricte domowych pracach może się przydać. Nagotuję Nam mama jedzonka do zamrażalki np

Napisane przez MariaFrancesca

Popieram takie podejście do gości, jeśli sami nie mają wyczucia to trzeba ich olać. Po porodzie najważniejsza powinna być kobieta i dziecko, a nie egoistyczne zachcianki ludzi, żeby wziąć dziecko na ręce. Też powiedziałam mojemu, że jak się będę źle czuła to pogonię wszystkich gości, może być tylko moja mama. Oczywiście usłyszalam pretensję ile teściowa będzie czekać, żeby zobaczyć wnuki, odpowiedziałam mężowi, żeby nauczyła się cierpliwości, ja też bym chciała zobaczyć np. piramidy w Egipcie, a muszę poczekać.

Też myślę, że po porodzie to My i dziecko jest najważniejsze a nie tabuny gości i oglądanie dziecka. Jak się przyjdzie obejrzec dziecko po miesiącu to co nic się nie stanie :P Ja do nikogo z rodziny/znajomych nie pchałam się prosto po porodzie. Tak mnie mama nauczyla Jedynie u siostry TŻ byliśmy jakieś 3 tyg po porodzie, ale to sami Nas zaprosiili. Pojechaliśmy na chwilę daliśmy prezent, zjedliśmy zamówioną pizze i out do siebie. Nie przyszło mi do głowy, żeby brać ich synka na ręce czy coś :P

Napisane przez motylek1984

Ja odnośnie gości, to mogą nas odwiedzić po porodzie, nie będę się jakoś mega spinać, jak mnie zobaczą z cycem na wierzchu, w sumie to wszyscy sami swoi będą i np nie wyobrażam sobie np sytuacji, jakby teściowa, nie mogła zobaczyć maluchów od razu. Zresztą, ona przychodzi do mnie codziennie, samoobsługuję się sama, więc nie ma problemu.

---------- Dopisano o 08:03 ---------- Poprzedni post napisano o 07:59 ----------

Zresztą u nas każda para rąk się przyda. Ostatnio powiedziałam ciotce tż, żeby nie czekała na każdorazowe zaproszenie, tylko żeby przychodziła o każdej porze, wogóle mamy super kontakt i zrzyte jesteśmy. Ostatnio jak była u mnie, ja leżakowałam, a ona mi gary pomyła, u na wszyscy wiedzą, że jestesmy po in vitro i chuchają i dmuchają na nas :-D

U Was też co innego. Długo wyczekiwane dzidzi po przejściach. I bliźniaki

Napisane przez motylek1984

Jasne, wiadomo. Mój mąż ma tylko brata i będę zadowolona, jak jego żona do nas przyjdzie, bo też mają małe dziecko, więc wiele nam pokaże, co i jak robić :-D

Jesli wiesz, ze Ci pomoże i dobrze doradzi to suuper! D

[201711281320]

Napisane przez fiazo

A jeszcze co do modnych rzeczy to ja byłam i jestem anty. Kupiłam tylko rzeczy najpotrzebniejsze. Dużo dostaliśmy na chrzciny.

Np dostaliśmy nocnik FP grający. Dla mnie porażka. Służy tylko jako podnóżek bo Piotrek woli robić do najzwyklejszego.

Ja tak samo, to znaczy może nie jestem anty, bo jakbym np. dostała szumisia czy jakiś inny gadżet tego typu to bym używała ale sama bym tego na pewno nie kupiła

[australia87]

Napisane przez MariaFrancesca

Wiadomo, każdy ma inne podejście. Moja teściowa też mi wczoraj szalała po mieszkaniu, aż się boję tam wrócić, nie lubię jak ktoś miesza w moich rzeczach, nawet jak robi to moja mama to mnie szlag trafia.

Dodatkowo rodzina męża jest spora,a wszędzie piszą, żeby dziecka zaraz po porodzie nie brały obce osoby na ręce i przekazywały sobie jak piłkę, a oni tak robią, jeśli moim dzieciom nie będzie się to podobać to nie będę zachwycona.

Oj, ja tak samo mam Moja mama wczoraj przyjechała i już zaczęła robić co nieco po swojemu Oczywiście już jej uwagę zwracałam, ale zastanawiam się jak ja ten tydzień (czy nawet dłużej) wytrzymam

[justynan01]

Witam w niedziele, no i w 9 miesiacu
Ja nie bede miala problemu z goscmi po porodzie, poza znajonymi nikogo tu nie mamy wiec luz. Mieszkamy z siostra meza, wiec pomoc bede miala w razie W. A jak za duzo ludzi bedzue w domu, to zabiore dziecko i pojde do naszego pokoju i tyle
Robicie mi smaka z tymi ciastami i tortami. Zjadlabym cos dobrego

[Madzia9999]

Napisane przez australia87

Oj, ja tak samo mam Moja mama wczoraj przyjechała i już zaczęła robić co nieco po swojemu Oczywiście już jej uwagę zwracałam, ale zastanawiam się jak ja ten tydzień (czy nawet dłużej) wytrzymam :gbrzydal:

Ja też kocham swoją mamę, ale nie lubię jak mi ktoś po swojemu a nie mojemu coś w mieszkaniu robi :P
Więc doskonale Cię rozumiem

Napisane przez justynan01

Witam w niedziele, no i w 9 miesiacu
Ja nie bede miala problemu z goscmi po porodzie, poza znajonymi nikogo tu nie mamy wiec luz. Mieszkamy z siostra meza, wiec pomoc bede miala w razie W. A jak za duzo ludzi bedzue w domu, to zabiore dziecko i pojde do naszego pokoju i tyle
Robicie mi smaka z tymi ciastami i tortami. Zjadlabym cos dobrego

Aaaa przypomnialaś mi, ze mam ciacho co prawda kupne ale mam czeka na mnie w lodowce

[motylek1984]

U mnie mi teściowa wczoraj powiedziała, że myje po swojemu, ja jej żeby najpierw odkurzyła, a potem mop, a ona nie, bo po co odkurzać. I po myciu stwierdziła, że masakra z tą moją podłogą, pelno kapslowej sierści, a podłoga chropowata, wszystko zostawało, namachała się nieźle, chyba 40 min sprzątała, a wystarczyło tylko wczesniej odkurzyć, powiedziała, że już będzie mnie słuchać :-D . Ja też lubię mieć wszystko po swojemu zrobione, ale teraz to już mi wszystko jedno, grunt że dom ogarnięty :-D

[Madzia9999]

Napisane przez motylek1984

U mnie mi teściowa wczoraj powiedziała, że myje po swojemu, ja jej żeby najpierw odkurzyła, a potem mop, a ona nie, bo po co odkurzać. I po myciu stwierdziła, że masakra z tą moją podłogą, pelno kapslowej sierści, a podłoga chropowata, wszystko zostawało, namachała się nieźle, chyba 40 min sprzątała, a wystarczyło tylko wczesniej odkurzyć, powiedziała, że już będzie mnie słuchać :-D . Ja też lubię mieć wszystko po swojemu zrobione, ale teraz to już mi wszystko jedno, grunt że dom ogarnięty :-D

No tak jak kobita wiedziała, że wie lepiej to wyszło jak wyszło więcej się narobila
U Nas od piesełka na szczęście tylko białe igiełki i to głównie na ciemnych ciuchach wiadać także luuz

[ewka555]

Ja nie znoszę, jak ktoś tyka moich rzeczy itd, ale z drugiej strony fajnie macie dziewczyny z ta pomocą moja mama mieszka 80km od nas i pracuje wiec nie pomoże, t przyjeżdża jak tz nie ma a ja mam np wizytę u lekarza- zostaje wtedy 2h z mala a sie nagada zawsze ze tyle nam pomaga itd. W zyciu nie umylaby mi podlog , z reszta ona do ceniących porządek nie należy. Wręcz przeciwnie - jak jest to mam więcej roboty bo musze zrobic obiadek, kawke, herbatkę, do tego sprzątam po niej bo zrobi sobie np kanapke i stolu nie wytrze, nie wlozy naczyń nawet do zlewu, no tragedia. Tym razem jak przyjechala to nawet kawy nie zaproponowałam taka bylam wkurzona, potem zrobila sobie sama, a ja obkrrecilam kota ogonem, ze taka zakręcona jestem w ciąży. Ostatnio - po mojej prośbie poszla pierwszy raz sama z Zuzia na spacer...

[Honcia]

Dzień dobry Mamusie

Weronia ja myślę, że spokojnie możesz leżeć sobie w drugim pokoju jak się goście pojawią. Ja bym tak zrobiła żeby im było głupio, że mimo Twojego stanu wprosili się na urodziny dorosłego faceta...

Co do przyjęcia do szpitala to ja myślę, że poród "w trakcie" muszą przyjąć.

Jeśli chodzi o gości po porodzie to pewnie u mnie się nie obejdzie bo siostry mieszkają obok a teściowa kilka kilometrów dalej. Ale wiem, że to będzie tak tylko na 5minut zobavzą dzidzię i sobie pójdą.

[Madzia9999]

Napisane przez ewka555

Ja nie znoszę, jak ktoś tyka moich rzeczy itd, ale z drugiej strony fajnie macie dziewczyny z ta pomocą moja mama mieszka 80km od nas i pracuje wiec nie pomoże, t przyjeżdża jak tz nie ma a ja mam np wizytę u lekarza- zostaje wtedy 2h z mala a sie nagada zawsze ze tyle nam pomaga itd. W zyciu nie umylaby mi podlog , z reszta ona do ceniących porządek nie należy. Wręcz przeciwnie - jak jest to mam więcej roboty bo musze zrobic obiadek, kawke, herbatkę, do tego sprzątam po niej bo zrobi sobie np kanapke i stolu nie wytrze, nie wlozy naczyń nawet do zlewu, no tragedia. Tym razem jak przyjechala to nawet kawy nie zaproponowałam taka bylam wkurzona, potem zrobila sobie sama, a ja obkrrecilam kota ogonem, ze taka zakręcona jestem w ciąży. Ostatnio - po mojej prośbie poszla pierwszy raz sama z Zuzia na spacer...

Ojeje biedna jesteś z tymi "pomocnymi" wizytami mamy.
Zamiast Ci pomóc to masz jeszcze po nie wiecej roboty. Kobita nie widzi, ze Zuzia mała absorbująca a Ty w zaawansowanej ciaży