Scent Bar

[_Bjeata_]

Napisane przez Różowy Strachulec

Przy apartowym Tanzanicie wymiękłam, bossska kolekcja, tylko dlaczego skubani wszystko rodują

Strachulcu, nie wszystko rodują....... na szczęście

To co ja sobie wybrałam nie jest rodowane. Trafiłam na fajną babkę i pokazała mi co nie jest rodowane

[tymena]

[1=2fc115705b804dd24ceafb6 c62ae2b078a3b7407_5febc32 a8749f;6104571]
Mnie się marzy kolekcja tanzanitów w białym złocie, ale ta cena
http://www.apart.pl/
Kliknijcie w KOLEKCJE , a potem w „Tanzanit”
Ciekawa jestem , czy komuś sie także spodoba.
[/quote]

Kijanko, przecudne te tanzanity E tam... koszula nie potrzebna tylko tanzanity i zapach

Napisane przez nebraska

Czarnazuziu, tymeno - piękna jest Wasza biżuteria - ja lubię oglądać takie rzeczy, ale na sobie nie noszę - dziwnie bym się czuła zwłaszcza w kolczykach (nawet nie byłoby w czym ich umieścić)

Nebrasko, jeszcze nie moja ta biżuteria

Napisane przez bieta

(Tymeno, oglądałam kiedyś w jakimś wątku Twoje skarby, nie wiem, czy wówczas to mówiłam, ale pamiętam je do dzis, ogromne wrażenie na mnie zrobiły).

Dziekuję Bieto Strasznie mie miło

Napisane przez annmarie

A nie frywolitki?

Jasne, że frywolitki literówka


Strachulcu - przepysznie wygladaja Twoje makowce Sczerze podziwiam, pieczenie makowców wydaje mi sie baaardzo skomplikowane.


Dorotko witaj


Jestem własciwie gotowa ze świętami tylko keks upiekę jutro z rana bo dziś juz padam


Byłam jeszcze w sephorze, korzystając z promocji 30% na zestawy zanabyłam rozświetlacz+tusz+złoty błyszczyk YSL Strasznie się ciesze

[Różowy Strachulec]

Napisane przez d'ou vient le vent

No to tez sie dorzuce z przepisem - mushroom quickie:

Pychota ja bym do tego zjadła ziemniaczki w mundurkach

Napisane przez _Bjeata_

Strachulcu, nie wszystko rodują....... na szczęście

To co ja sobie wybrałam nie jest rodowane. Trafiłam na fajną babkę i pokazała mi co nie jest rodowane

Ja już rodowane na kilometr rozpoznaję. Może źle się wyraziłam mówiąc że rodują wszystko - rodują zdecydowaną większość i zazwyczaj jest to akurat to co mi sie najbardziej podoba

[Sabbath]

Napisane przez tymena

Jestem własciwie gotowa ze świętami tylko keks upiekę jutro z rana bo dziś juz padam

A ja jestem w lesie.

Ale postanowiliśmy odpuścić sobie totalne porządki i skupić się na tym, co najprzyjemniejsze. Chłopcy umyli choinkę, ja przeniosłam butelki do toaletki...
Mamy w domu malownicze kontrasty - miejsca odpicowane sąsiadują z totalnym pobojowiskiem. Myślę, że najlepiej będzie uznać, że ma to swój urok.


Wątek podglądałam sobie wielokrotnie w ciągu dnia, ale jako że rozmowy toczą się na tematy nie pasjonujące mnie w najmniejszym nawet stopniu (bizuteria i gotowanie) nie miaam pomysłu na to, co napisać.

W kolekcji Apartu najbardziej podoba mi się to, że nic mi się nie podoba.


Pamiętam jeden ze szczególnych komplementów, jakie usłyszałam od mojego męża (to znaczy komplement całkiem przeciętny, ale kontekst ciekawy): byliśmy na wycieczce w Kairze i oczywiście nalezało zaliczyć obowiązkową wizytę u złotnika. Zawieźli nas tam autokarem, wysadzili i zmusili do zmarnowania godziny w takim wielgachnym biżuteryjnym, snobistycznym markecie. Ludziska kupowały aż strach. Nawet mojemu miłemu się udzieliło i dopytywał się nerwowo, co mi kupić. Ja oczywiście zaparłam się kopytami w kącie, pijąc herbatę, powstrzymując odruchy wymiotne na widok takiej ilości złota i twierdząc kategorycznie, że nie chcę niczego, absolutnie niczego, zupełnie niczego i po cholerę mi niby jakieś pamiątki. Dowiedziałam się wówczas, że jestem najlepszą żoną na świecie.

[annmarie]

Napisane przez your Angel

O rany... Nawet samo myslenie o tym sprawia, że jest mi słabo

To już nic więcej nie piszę.
I nie daj się namówić na pobieranie płytek... (to oddzielna procedura, także nie zrobią Ci tego bez Twojej zgody, co więcej, to oddzielne pobierania, więc nawet w ten sam tydzień się nie da )

Napisane przez Różowy Strachulec

No nie tak do końca nie przeszkadza Zdążył się już smiertelnie obrazić że nie chciałam wrzucić jego zdjęć jak trzyma makowca i robi głupie miny, a on tak "chciał zaistnieć na wizażu"

A Ty mu nie dałaś
Prezent świąteczny miałby

Napisane przez Zuziunia

Mamy 11 ciast w tym jeż, sernik królewski, strucel, szyszki mniam mniam, orzeszki, toffi, łamaniec itp...to wszystko bez sernika który robiłam ja robiła teściowa.

Uwielbiam wigilijne jedzonko...kluski z makiem ach i kwaśna kapusta z grzybami to moje 2 ulubione dania, nom i kompot z suszonych owoców.

11
U mnie chyba z 5.
A na stole wigilijnym, to czekam na barszcz z uszkami i kaszę ze śliwkami.
Już mi ślinka leci

[cheer]

Napisane przez your Angel

Oooo... to częściowo i mój ból
Może poddamy się hipnozie kiedy to specjalista pomoże nam się doszukać ukrytych przyczyn głebokiej fobii i wstrętu ?
Mnie się wydaje, ze w moim przypadku będzie to związane z pobytem w Centrum Zdrowia Dziecka z moją siostrą Boże, to było chyba z 12 lat temu a ja do dzisiaj to pamiętam

O, to by było dobre! Są osoby, które nawet specjalnie się patrzą na tę wbijaną w żyłę igłę. Mi się jeszcze nigdy nie zdarzyło, żeby patrzeć...no i ściskania tą taśmą czy czym tam, też nie lubię, bo już wiem co się święci,a co gorsza, że nie ma odwrotu

Tak w ogóle w aktualnym numerze "Wysokich Obcasów" jest wywiad z Umberto Eco - głównie na temat "Historii Brzydoty". Bardzo ciekawe.
Umberto powiedział np że dla niego nawet najpiękniejsza kobieta jeśli ma w pępku lub nosie kolczyk od razu staje się brzydka Uzasadnia to tym, że jest "starej daty"

Ciekawe...szczególnie jeśli się weźmie pod uwagę widoki z tej książki!

[Różowy Strachulec]

Napisane przez annmarie

A Ty mu nie dałaś
Prezent świąteczny miałby

Zła jestem przeokrutnie

A na stole wigilijnym, to czekam na barszcz z uszkami i kaszę ze śliwkami.
Już mi ślinka leci

Kasza ze śliwkami? Suszonymi? To jest dodatek do czegoś czy samodzielne danie?

[Sabbath]

Napisane przez annmarie

11
U mnie chyba z 5.

U mnie, jak się okazało - zero.

Sernik mi upadł i się rozwalił. Dojedliśmy na obiad to, co z niego jeszcze zostało i.... I też było fajnie.

[annmarie]

Napisane przez Różowy Strachulec

Kasza ze śliwkami? Suszonymi? To jest dodatek do czegoś czy samodzielne danie?

Tak, z suszonymi, plus czasem (jak są pod ręką) to z wędzonymi jeszcze. To osobne danie - w jednych regionach jest kutia, w innych kluski z makiem, a w części południa była kasza ze śliwkami I moja Mama ją robi (ja się przyznaję - jak na razie nie umiem, acz kiedyś trzeba będzie się nauczyć...)

[tymena]

Napisane przez Różowy Strachulec

Zła jestem przeokrutnie

Kasza ze śliwkami? Suszonymi? To jest dodatek do czegoś czy samodzielne danie?

Annmarie, a jaka to kasza?


Sabbath, kurka wodna. Mi tak tort na drugie urodziny syna upadł na ziemię
I tak jesteś niezła, że się za sernik bierzesz...

[d'ou vient le vent]

Strachulcu - ja to podaje z pieczonymi ziemniaczkami

Nat

[SpanishMyszka]

Napisane przez tymena

Mi tak tort na drugie urodziny syna upadł na ziemię

I co zrobiłaś ? - Zapewne z konieczności kupiłaś coś gotowego ?

[Sabbath]

Napisane przez tymena

Sabbath, kurka wodna. Mi tak tort na drugie urodziny syna upadł na ziemię

Ojoj! To dopiero pech!

Jak sobie poradziłaś? Kupiłaś gotowy?
Bo o ile święta bez ciasta spokojnie mogą być, to urodziny bez tortu...

[Różowy Strachulec]

Napisane przez Sabbath

Sernik mi upadł i się rozwalił. Dojedliśmy na obiad to, co z niego jeszcze zostało i.... I też było fajnie.

Niewesoło. Chociaż przypomnial mi się od razu odcinek "Przyjaciół" w którym jedli sernik z podłogi

Mojej babci się kiedyś ciasto z galaretką nie udało, nic nie stężało, wylało się z tortownicy po jej otwarciu i wszyscy jedli je z blatu posługując się łyżeczkami

W sumie to bardzo miłe są takie wspomnienia

Napisane przez annmarie

Tak, z suszonymi, plus czasem (jak są pod ręką) to z wędzonymi jeszcze. To osobne danie - w jednych regionach jest kutia, w innych kluski z makiem, a w części południa była kasza ze śliwkami I moja Mama ją robi (ja się przyznaję - jak na razie nie umiem, acz kiedyś trzeba będzie się nauczyć...)

Chciałabym kiedys czegoś takiego spróbować

Napisane przez d'ou vient le vent

Strachulcu - ja to podaje z pieczonymi ziemniaczkami

Czyli byłam całkiem blisko

[tymena]

Napisane przez SpanishMyszka

I co zrobiłaś ? - Zapewne z konieczności kupiłaś coś gotowego ?

Napisane przez Sabbath

Ojoj! To dopiero pech!

Jak sobie poradziłaś? Kupiłaś gotowy?
Bo o ile święta bez ciasta spokojnie mogą być, to urodziny bez tortu...

Zsunął się z tacki jak go wnosiłam, goście siedzieli za stołem i spadł do góry nogami na ziemię. Moja teściowa zachowała zimną krew - wzieła noże i przewróciła go na talerz mówiąc " wkładać świeczki, dziecko chce dmuchać". I zjedliśmy

[d'ou vient le vent]

Strachulcu - bardzo blisko. Wlasnie czyscilam pojemnik odkurzacza - oprocz kurzu 3 myszki, pilecxzka fitrzana z dzwonkiem, piorka koci zwirek...

Nat

[_Bjeata_]

Napisane przez Różowy Strachulec

Ja już rodowane na kilometr rozpoznaję. Może źle się wyraziłam mówiąc że rodują wszystko - rodują zdecydowaną większość i zazwyczaj jest to akurat to co mi sie najbardziej podoba

I ja już teraz poznam, nie z kilometra ale widziałam różnicę.
Niewątpliwie rodują większość........... mnie też to co rodowane wpadło w oczy.


Miłego kucharzenia życzę wszystkim, idę się zapakować do łóżeczka. Bez kolacji bo choróbka odebrała zmysł powonienia, smakowania

[annmarie]

Napisane przez tymena

Annmarie, a jaka to kasza?

Jaglana.
W szybkiej wersji namacza się śliwki, gotuje, miesza z ugotowaną kaszą, doprawia, zapieka.
U mnie robi się to trochę jak powidła trochę - wiele razy gotowane, mieszane, studzone i znów. Zapiekane nie było, natomiast dzięki wielokrotnemu gotowaniu i mieszaniu praktycznie jest bezcukrowa - tylko odrobina cukru waniliowego - resztę dają śliwki.

Napisane przez Różowy Strachulec

Chciałabym kiedys czegoś takiego spróbować

A nie wybierasz się do Krakowa ?

Napisane przez tymena

Zsunął się z tacki jak go wnosiłam, goście siedzieli za stołem i spadł do góry nogami na ziemię. Moja teściowa zachowała zimną krew - wzieła noże i przewróciła go na talerz mówiąc " wkładać świeczki, dziecko chce dmuchać". I zjedliśmy

Masz niezłą teściową (przynajmniej po tym wydarzeniu )

Napisane przez Sabbath

Sernik mi upadł i się rozwalił. Dojedliśmy na obiad to, co z niego jeszcze zostało i.... I też było fajnie.

Sabbath, a masz czynny piekarnik (bo coś mi krąży po głowie, że nie bardzo, ale może się mylę...?)
Bo może dałoby się uratować plackowanie piernikiem? Jeśli nei musi być samodzielny to świetny jest z serii duża blacha Delecty - przygotowanie to jakieś 15 minut, a jest naprawdę dobry...

[Różowy Strachulec]

Napisane przez tymena

Zsunął się z tacki jak go wnosiłam, goście siedzieli za stołem i spadł do góry nogami na ziemię. Moja teściowa zachowała zimną krew - wzieła noże i przewróciła go na talerz mówiąc " wkładać świeczki, dziecko chce dmuchać". I zjedliśmy

Fajna teściowa

Napisane przez d'ou vient le vent

Strachulcu - bardzo blisko. Wlasnie czyscilam pojemnik odkurzacza - oprocz kurzu 3 myszki, pilecxzka fitrzana z dzwonkiem, piorka koci zwirek...

Koci żwirek u mnie też zazwyczaj stanowi większość zawartości odkurzacza

Napisane przez _Bjeata_

Miłego kucharzenia życzę wszystkim, idę się zapakować do łóżeczka. Bez kolacji bo choróbka odebrała zmysł powonienia, smakowania

Głupie choróbsko, trzeba je przepędzić

[_Adelajda_]

mysmy kiedys na 18-tce kolezanki jedli tort z podłogi, bo kolega chciał sie popisac jakim to jest dwietnym kelnerem
tort sie zsunał podczas jednej 'akrobacji' i nie było innego wyjscia
ale za chwile nas mama koleznaki wyprosiła, zupłenie nie wiedziec czemu



dziewczyny zajrzycie prosze do weryfikowalni aukcji allegro, bo cos wygrzebałam, ale nie jestem pewna...

[tymena]

Napisane przez annmarie

Masz niezłą teściową (przynajmniej po tym wydarzeniu )

...

Napisane przez Różowy Strachulec

Fajna teściowa

Na prawdę dziewczyny, moja teściowa to klawa babka Stoi za mną murem a jedyną osobą na którą pozwoli sobie czasami pokrzyczeć jest mój maż

[agnyska81]

Aż tak długo mnie nie było?
Nie dość, że stary wątek wykończyłyście, to jeszcze zrobiły się z niego dwa nowe. Ale nie powiem, podoba mi się tak, choć strasznie dużo czytania (ale to w sumie nic nowego).

Napisane przez tymena

Nat, Twoja kiecka jest suuper a przyjęcie na pewno będzie udane Wszystkiego dobrego na nowej drodze życzę

Coś przegapiłam

Napisane przez Contax

Nat, Mariolu suknie przepiekne.

Bosz, zdecydowanie coś przegapiłam Proszę, niech ktoś mnie oświeci, żebym nie była tak skandalicznie niedoinformowana.

Napisane przez _Bjeata_

Makówki będę dzisiaj robiła, o

Eee, to Ty zaawansowana jesteś (dla mnie makówki to czarna magia). Sabbath i Secco oczywiście tyż Szczerze podziwiam. U mnie tylko babcie umie je robić, bo moja mama nie stąd i nigdy się nie nauczyła.

Napisane przez Różowy Strachulec

Aaaa trzymajcie kciuki za moje drożdżowe zawijane makowce, robię takie pierwszy raz w życiu

Widziałam już Twoje makowce, wyglądają bardzo reprezentacyjnie
A zorganizowana jesteś całkiem nieźle,w sam raz ( Marto, nie spodziewałam się takiej miłej niespodzianki)

Napisane przez czarnazuzia1

jakos wanili w czarnej ziaji nie czuje ale ona dobrze robi na

Ja tak patrzę i nie jarzę o co chodzi. Ale już mnie oświeciło Chyba dobrze żebym spróbowała

Napisane przez Dorota-Coco

Zdrowia. Spokoju. Milosci. Szczescia. Wszystkiego tyyyle... jak stad do tamtad

To pisalam ja - Dorota.

Dototko - bardzo ładne życzenia.

Napisane przez bieta

Czarna Zuziu - gratuluję kolekcji, pięknie musi się prezentować
Ja w takiej stylizwanej na starą bogatj biżuterii czułabym się przebrana. Nie mam niestety takiej klasy Na Was musi wyglądać obłędnie.

(Tymeno, oglądałam kiedyś w jakimś wątku Twoje skarby, nie wiem, czy wówczas to mówiłam, ale pamiętam je do dzis, ogromne wrażenie na mnie zrobiły).

Bjeato - śliczny zakup, też mi się podobają tego typu pierścionki

Bieto - podpisuję się obiema łapkami pod tym co napisałaś. Biżuteria taka bardziej ozdobna i subtelna baaardzo mi się podoba, ale nie na mnie. To nie jestem ja. Ale proiste formy bardzo lubię. Beatki pierścionek jest idealny Bardzo w moim stylu, bardzo.

Napisane przez annmarie

A na stole wigilijnym, to czekam na barszcz z uszkami i kaszę ze śliwkami.
Już mi ślinka leci

Przyznam się, że jak ostatnio o tym usłyszałam pierwszy raz w życiu to się porządnie zdziwiłam. Ale już teraz jestem zaciekawiona. Czy to w sumie jest na słodko czy jak doprawione?

Napisane przez cheer

O, to by było dobre! Są osoby, które nawet specjalnie się patrzą na tę wbijaną w żyłę igłę. Mi się jeszcze nigdy nie zdarzyło, żeby patrzeć...

Ja się zawsze gapię pielęgniarce na ręce. Wtedy czuję jakbym miała ją na muszce

Jak mnie nie było to byłam na zakupach. A wczoraj sprzątałam aż miło.
Wczoraj o ósmej chyba dzwoni do mnie kuzynka i pyta, gdzie jesteśmy i czy nie przyjeżdżamy na jej wieczór panieńsko-kawalerski (za tydzień wychodzi za mąż). No to ja zdziwiona, bo nic nie wiem a oni jak się okazują już w knajpie siedzą. Twierdziła jeszcze że mi mówiła (tak, wspominała mi kiedyś tam, że coś organizują, ale nie wiedziała wtedy nawet gdzie i kiedy). Ale w sumie nie żałuję, że nie pojechaliśmy, bo wieczór bardzo miło się rozwinął
Dzisiaj wybrałam się nareszcie na zakupy, żeby się w coś ubrać na ten nieszczęsny ślub. Widziałam w Plejadzie naszą Kate, ale ona mnie chyba nie zauważyła, bo zniknęła szybko w czeluściach przebieralni w Orsayu (pozdrawiam Cię Kasiu )
Po rundzie po wszystkich sklepach w towarzystwie mamy (szukała butów i doradzała mi), taty (nasz kierowca) i M (lekko nadęty, bo co to za zakupy, na których on nic nie kupuje) kupiłam w trzech różnych sklepach spódnicę, bluzeczkę i wdzianko. Wydawało mi się to super zestawem, ale jak już się w to wszystko ubrałam w ostatnim sklepie to zwątpiłam
Za to zadowolona jestem z cieni sypkich Inglota (kolor starego złota, numer 36 chyba, nie chce mi się wstać żeby sprawdzić), już testuję na powiekach.
Ach, prezenty też od razu kupiliśmy. Nie obyło się bez małej sprzeczki w supermarkecie, bo straciłam z lekka cierpliwość (powiedziałam mamie nawet, żeby się lepiej nie wtrącała w naszą dyskusję, bo jeszcze jej się oberwie). Ale oczywiście zaraz mi przeszło, u mnie takie szybkie i gwałtowne burze się zdarzają, a potem zaraz świeci słońce

Choinka stoi już w pokoju, na razie nie przystrojona, dopiero M. przyniósł ją ze strychu. Koty ją obwąchują. A my obmyślamy plan, jakby uchronić drzewko przed dewastacją

Fajnie jest, choć jeszcze nie do końca zapięte na wszystkie guziczki.

[_Adelajda_]

Tymeno, dziekuje za weryfikacje

no i stało sie - kliknęłam
i teraz czekam z niecierpliwoscia
w sumie zalezy mi aby przybyło do mnie przed 10-tym stycznia...

aha Tymeno, uwielbiam Twój awatarek
juz dawno miałam Ci to napisac, ale jakos zapominałam...

[tymena]

Agnysko, w poprzednim watku czym dziś pachniesz dziewczyny pokazały kiecki ślubne 2 ostatnie strony


Proszę bardzo Adelajdo I dziekuję za komplementa Mi też się bardzo podoba, czasami jak go zmienię to siebie nie poznaję

[rachela]

Napisane przez d'ou vient le vent

Strachulcu - bardzo blisko. Wlasnie czyscilam pojemnik odkurzacza - oprocz kurzu 3 myszki, pilecxzka fitrzana z dzwonkiem, piorka koci zwirek...

Opowieści o pluszach część dalsza, widzę

Napisane przez annmarie

Jaglana.
W szybkiej wersji namacza się śliwki, gotuje, miesza z ugotowaną kaszą, doprawia, zapieka.
U mnie robi się to trochę jak powidła trochę - wiele razy gotowane, mieszane, studzone i znów. Zapiekane nie było, natomiast dzięki wielokrotnemu gotowaniu i mieszaniu praktycznie jest bezcukrowa - tylko odrobina cukru waniliowego - resztę dają śliwki.

Bardzo ciekawy przepis. Szkoda tylko, że mi do kuchni zupełnie nie po drodze.


Sabbath, ja też czasem takie "komplementy" słyszę.
Manii butów ani torebek nie mam, nie lubię (mało powiedziane), jak ktoś wydaje na mnie dużo pieniędzy; za biżuterią nie przepadam (bursztyn jest wyjątkiem). Za swoje zachcianki wolę sama płacić, głupio mi jak ktoś mi coś kupuje...
Wychodzę na ekonomiczną, w gruncie rzeczy

---

Łeb mnie znowu boli, z nudów odpicowuję sobie profil na MUT.

[agnyska81]

Napisane przez tymena

Agnysko, w poprzednim watku czym dziś pachniesz dziewczyny pokazały kiecki ślubne 2 ostatnie strony

No to lecę pędzę oglądać. Wiuuuuu......
Dziękuję Tymeno - zawsze na posterunku

[annmarie]

Napisane przez agnyska81

Coś przegapiłam

W wykończonym wczoraj wątku jest link

Napisane przez agnyska81

Przyznam się, że jak ostatnio o tym usłyszałam pierwszy raz w życiu to się porządnie zdziwiłam. Ale już teraz jestem zaciekawiona. Czy to w sumie jest na słodko czy jak doprawione?

Generalnie na słodko, z dodatkiem cynamonu, kardamonu i innymi takimi, ale lekko, tak że je czuć, ale śliwki dominują.

Chyba już Ci dziś trochę lepiej, z czego bardzo się cieszę

I zgłaszam, ze koperta dotarła, bardzo pięknie dziękuję pachnąc Ultrafioletem

[Różowy Strachulec]

Napisane przez agnyska81

Widziałam już Twoje makowce, wyglądają bardzo reprezentacyjnie

Teraz wygladają lepiej bo zamaskowałam conieco lukrem

A zorganizowana jesteś całkiem nieźle,w sam raz ( Marto, nie spodziewałam się takiej miłej niespodzianki)

Tej powiedzmy - niepachnącej?

Napisane przez rachela

Manii butów ani torebek nie mam, nie lubię (mało powiedziane), jak ktoś wydaje na mnie dużo pieniędzy; za biżuterią nie przepadam (bursztyn jest wyjątkiem). Za swoje zachcianki wolę sama płacić, głupio mi jak ktoś mi coś kupuje...

Wychodzę na ekonomiczną, w gruncie rzeczy

Ja też jestem dla TŻa ekonomiczna, tylko dla siebie nie jestem Też wole sobie sama zachcianki finansować (mam manię butów i torebek )

[Kota]

Widzę o wypiekach, zrobiłam już dziś wszystkie, jutro reszta pracy.
Złożę juz życzenia, Dziewczyny, WESOŁYCH, POGODNYCH I SZCZĘŚLIWYCH ŚWIĄT,
mrozu lub przynajmniej znośnej pogody za oknem, za to w domu- pięknej i uśmiechniętej.

[Sabbath]

Napisane przez tymena

Zsunął się z tacki jak go wnosiłam, goście siedzieli za stołem i spadł do góry nogami na ziemię. Moja teściowa zachowała zimną krew - wzieła noże i przewróciła go na talerz mówiąc " wkładać świeczki, dziecko chce dmuchać". I zjedliśmy

Rewelacja!
Z każdej sytuacji można zrobić aferę, albo z polotem i zgrabnie wybrnąć. Szacuneczek dla teściowej.

Napisane przez annmarie

Jaglana.
W szybkiej wersji namacza się śliwki, gotuje, miesza z ugotowaną kaszą, doprawia, zapieka.
U mnie robi się to trochę jak powidła trochę - wiele razy gotowane, mieszane, studzone i znów. Zapiekane nie było, natomiast dzięki wielokrotnemu gotowaniu i mieszaniu praktycznie jest bezcukrowa - tylko odrobina cukru waniliowego - resztę dają śliwki.

Brzmi cudnie...

Napisane przez annmarie

Sabbath, a masz czynny piekarnik (bo coś mi krąży po głowie, że nie bardzo, ale może się mylę...?)
Bo może dałoby się uratować plackowanie piernikiem? Jeśli nei musi być samodzielny to świetny jest z serii duża blacha Delecty - przygotowanie to jakieś 15 minut, a jest naprawdę dobry...

zapamiętam sobie. dziękuję.

Ale zrobię chyba dopiero po Świetach. Część rzeczy nadal mamy w pudłach i worach.

Napisane przez agnyska81

Eee, to Ty zaawansowana jesteś (dla mnie makówki to czarna magia). Sabbath i Secco oczywiście tyż Szczerze podziwiam. U mnie tylko babcie umie je robić, bo moja mama nie stąd i nigdy się nie nauczyła.

Makówki być muszą. Wolelibyśmy chyba obejść się bez ryby, niż bez makówek.
Z potraw niezwykłych, regionalnych robie jeszcze moczkę (choć nie w tym roku, oj nie...). To zupa na pierniku, ciemnym piwie i bakaliach. Pyszna!

Agnysko - co było nie tak z zakupionym zestawem ciuszków? Odcienie nie takie, czy krój?