Wymarzony pierścionek - cz. IV

[vadi]

Napisane przez kaska87

w roli głównej Oliviunia i kawałek mojego TZ-ta

Napisane przez kulbit

Ty perwersyjna czarownico!

staram się

Napisane przez ANITKA79

Ps. Musialam sie komus wyzalic dziewcyznki

Anitko trzymaj się kochana, wycofaj się trochę i poobserwuj go

Napisane przez kaska87

kurcze jakaś klątwa na atku chyba jest co rusz to problemy

Napisane przez kaska87

w roli głównej Oliviunia i kawałek mojego TZ-ta

Harry Potterka

Anitko, napiszę Ci tylko jedno, moją zasadę:

Nie warto się zadowalać ochłapami szczęścia jeśli można żyć nim w pełni.

Naprawdę warto czasem o to powalczyć lub podjąć ciężkie decyzje, żeby tak się stało.
Wiele też się dowiesz po zerwaniu, czy nie poczujesz ulgi, a może on zmądrzeje i za jakiś czas wrócicie do siebie na nowo zakochani i dojrzalsi.

[ANITKA79]

Napisane przez nema_

Anitko, napiszę Ci tylko jedno, moją zasadę:

Nie warto się zadowalać ochłapami szczęścia jeśli można żyć nim w pełni.

Naprawdę warto czasem o to powalczyć lub podjąć ciężkie decyzje, żeby tak się stało.
Wiele też się dowiesz po zerwaniu, czy nie poczujesz ulgi, a może on zmądrzeje i za jakiś czas wrócicie do siebie na nowo zakochani i dojrzalsi.

Nemo, tylko do Niego chyba nie dociera ze ja powiedzialam ze to koniec i pewnie jutro przyjedzie do mnie, bedzie przepraszal i boje sie ze ta poprawa to bedzie tylko na krotko niestety Ja nawet nie chce z nim spedzac sylwestra.. Jestem zmeczona tym wszystkim co robi

[vadi]

Napisane przez ANITKA79

Nemo, tylko do Niego chyba nie dociera ze ja powiedzialam ze to koniec i pewnie jutro przyjedzie do mnie, bedzie przepraszal i boje sie ze ta poprawa to bedzie tylko na krotko niestety Ja nawet nie chce z nim spedzac sylwestra.. Jestem zmeczona tym wszystkim co robi

to nie spędzaj, czasem trzeba człowiekiem potrząsnąć, żeby dotarło. jeśli on przeprosi, przytuli itp jak zwykle, to cała reszta jego zachowania tez będzie jak zwykle, bo będzie przekonany, że jest wszystko właśnie 'jak zwykle' i napewno Cię nie straci.

[kaska87]

skoro jest aż tak źle to chyba nie ma sensu "reanimować trupa" bo jak pisza dziewczyny gdzieś czeka ktoś kto pokocha Cię taką jaka jesteś!
Nie odbieraj sobie szansy na szczęście, Twoje szczęście

[kulbit]

Napisane przez ANITKA79

Kulbitku wiec mnie rozumieszBo ja czuje sie jakby byla jakas stagnacja w tym zwiazku. Moze dopiero teraz dojrzalam do tego zeby to przerwac jak dorosla kobieta. Moze naprawde gdzies tam jest ktos kto mnie pokocha taka jaka jestem a nie tylko mowi ze taka kocha. Widzisz ja mam takie dni, ze kiedy jestem blisko Tz to czuje sie dobrze, sczesliwie a innego dnia, lezymy obok siebie i zastanawiam sie, czy to jest ten czlowiek?? Bo ja czuje psutke Kiedys tak nie bylo, ale jak zaczal sie tak zachowywac jak pisalam to we mnie zaczeslo sie tez cos zmieniac. Moze tkwilam z przyzwyczajenia i ze nie chcilama ranic?? Ale chyba juz tak nie moge, nie mam juz sily bo Tz sie juz raczej nie zmieni w swoim zachowaniu A moja milosc mu w tym nie pomaga

U mnie to było właśnie przyzwczajenie, choć wmawiałam sobie, że wciąż go kocham. Nie wiem jak jest u ciebie, to ty czujesz..
Rozumiem cię, że dawałaś szanse, liczyłas na zmienę.. ja robiłam dokładnie to samo.. I co? Nic się nie zmieniło.. baaaa on nawet nie zauważył że ja mu daję te szanse. I tak koniec końców to ja byłam ta najgorsza i go skrzywdziłam bo miałam czelność powiedzieć koniec... Wiem, że dawanie szans powinno miec swoje granice, nie możesz ich dwać bez końca nie widząc nawet chęci zmiany czy próby naprawy tego co złe..

Napisane przez vadi

staram się

Dobrze ci to idzie hahhaha

[vadi]

a ja myślę, że łatwo jest powiedzieć 'zostaw go', a trudniej usiąść i się zastanowić, dlaczego tak jest. owszem, może być tak, że facet to niedojrzały drań. ale może też się okazać, że wina leży po obu stronach np. dajemy sobie wejść na głowę, matkujemy facetowi itp. a wtedy w kolejnym związku popełni się te same błędy i koło się zatoczy

[kulbit]

Napisane przez vadi

a ja myślę, że łatwo jest powiedzieć 'zostaw go', a trudniej usiąść i się zastanowić, dlaczego tak jest. owszem, może być tak, że facet to niedojrzały drań. ale może też się okazać, że wina leży po obu stronach np. dajemy sobie wejść na głowę, matkujemy facetowi itp. a wtedy w kolejnym związku popełni się te same błędy i koło się zatoczy

Słuszne słowa

[vadi]

Napisane przez kulbit

Słuszne słowa

przyczajona Dorinko, co tam u Ciebie?

[kaska87]

nie wiem dlaczego mówisz Vadi, że trudno zerwać jak by mj był okropny i porządnie by mnie notorycznie wkurzał to na drzewo, wiem, że na początku boli ale sama siebie okłamywać nie będę, że on się zmieni itd

[vadi]

Napisane przez kaska87

nie wiem dlaczego mówisz Vadi, że trudno zerwać jak by mj był okropny i porządnie by mnie notorycznie wkurzał to na drzewo, wiem, że na początku boli ale sama siebie okłamywać nie będę, że on się zmieni itd

własnie o to chodzi, że bardzo łatwo. tylko jeśli to nie tylko Tż jest winny, to w każdym związku się bedzie popełnialo te same błędy, więc czasem (jak już napisałam wcześniej, czasem trafia się poprostu na drania) zanim pośle się kogoś na drzewo, warto się zastanowic, czy samemu tez się nie przyczyniło do takiej sytuacji.

nie mówię tu o konkretnej sytuacji zadnej z nas, taka refleksja mnie naszła po prostu

[ANITKA79]

Napisane przez vadi

a ja myślę, że łatwo jest powiedzieć 'zostaw go', a trudniej usiąść i się zastanowić, dlaczego tak jest. owszem, może być tak, że facet to niedojrzały drań. ale może też się okazać, że wina leży po obu stronach np. dajemy sobie wejść na głowę, matkujemy facetowi itp. a wtedy w kolejnym związku popełni się te same błędy i koło się zatoczy

Ech dziewczyny tylko ze ja nigdy nie matkowalam Tz towiZ siostra zalawtwial wszystkie sprawy sam,w pracy sobie tak samo. Czasem tylko sie spytal, czy tak napisane pismo jest ok??/czyli poradzil sie/. Z dowowdem tez sobie sam wymienialJak bylam chora przyjechal ze mna do lekrza, odwiozl do domuNapisal slodkie smsy. Kiedy jest u mnie sam sobie robi jedzenie. No chyba ze obiad moja mama zrobi no to nakladam tez jemu. Akle kiedy ja jesem u niego. to on mi robie kanapke albo obiad podaje. Nie pioere mu nie sprzatam, bo to wszystko robi sam. Wczoraj mnie przuytulal calowal i jaka to ja jesrem kochama a za 5 minut darl sie ze nie rozumiem gry a on juz drugi raz mi pokazuje. I docinek: Jak ja skonczylam studia skoro glupiej gry nie potrafie zrozmiec???Pote m przeprosil odwiozl do domu. Rzoumiem kiedy nie moze sie spotkac bo musi byc dluzej w pracy albo jestr zmeczobny po pracy Nie nalegam , mowie zobaczymy sie jutro czy w inny dzien. Chodzi o to ze on swoje nerwy wyladowuje na mnie/na zaszdsie ze jest zly, niemily i chlodny oraz opryskliwy/ a ja tak nie umiem Kiedy ktos mnie zdenerwuje nie wyloadwouje sie na osobach ktore kocham Chce sie spotksac z kumplami to sie spotyka, ja tez sie spotykam z kolezankami Nie trzymam go w klatce. Wiec powiedzcie co ja robie zle, gdzie jest moj blad?? Co robie nie tak co moge powielac gdzie indziej?? Bo mysle , ze naprawde dojrzalam do zwiazku i jestem inna, dojrzalsza osoba Nie rozpieszczam go jak malego chlopca i nie matkuje mu

[kulbit]

Napisane przez vadi

przyczajona Dorinko, co tam u Ciebie?

Cooooo?????

Napisane przez kaska87

nie wiem dlaczego mówisz Vadi, że trudno zerwać jak by mj był okropny i porządnie by mnie notorycznie wkurzał to na drzewo, wiem, że na początku boli ale sama siebie okłamywać nie będę, że on się zmieni itd

Kasiu a mówisz to z własnego doświadczenia czy to takie "gdybanie"?

[kaska87]

Napisane przez vadi

własnie o to chodzi, że bardzo łatwo. tylko jeśli to nie tylko Tż jest winny, to w każdym związku się bedzie popełnialo te same błędy, więc czasem (jak już napisałam wcześniej, czasem trafia się poprostu na drania) zanim pośle się kogoś na drzewo, warto się zastanowic, czy samemu tez się nie przyczyniło do takiej sytuacji.

nie mówię tu o konkretnej sytuacji zadnej z nas, taka refleksja mnie naszła po prostu

zrozumiałam Twoja wcześniejszą wypowiedz, ale tez napisałam, że jak facet miał 1000 szans i dalej jest nie tak jak powinno to po co się na wzajem męczyć, a jeśli chodzi o to kto jest winny to moim zdaniem zawsze 2 strony są winne jedna mniej druga bardziej, no chyba, że mamy do czynienia z jakimś totalnym d....kiem

P.S wiem, że odbiegam od tematu ale dziewczyny chciałabym jutro zrobić sobie taką fryzurkę http://ikf.com.pl/irokez-damski/fryzura329.htm
tylko nie wiem jak, żeby nie uginało się pod tonami lakieru i żelu, żeby było tak "naturalnie"
Kulbit z doświadczenia

[ANITKA79]

Dziekuje dziewczyny ze tu jestescie i ze moge z Wami porozmawiacJe stescie kochane

A Tz niech zaluje ze spierniczyl szanse na spedzenie sylwestra ze mna

Ja tam mam zamiar sie bawic jak najlepiej i byc szczesliwa

Jutro zadnych smutkow!!!!!!

[vadi]

Napisane przez kulbit

Cooooo?????

co jakiś czas Dorinka pojawia mi się jako czytająca wątek

Napisane przez kaska87

zrozumiałam Twoja wcześniejszą wypowiedz, ale tez napisałam, że jak facet miał 1000 szans i dalej jest nie tak jak powinno to po co się na wzajem męczyć, a jeśli chodzi o to kto jest winny to moim zdaniem zawsze 2 strony są winne jedna mniej druga bardziej, no chyba, że mamy do czynienia z jakimś totalnym d....kiem

no to się zgadzamy
jeśli facet sam się nie chce zmienić, to na siłę sie go nie zmieni

Napisane przez kaska87

P.S wiem, że odbiegam od tematu ale dziewczyny chciałabym jutro zrobić sobie taką fryzurkę http://ikf.com.pl/irokez-damski/fryzura329.htm
tylko nie wiem jak, żeby nie uginało się pod tonami lakieru i żelu, żeby było tak "naturalnie"

wg mnie to pod spodem tapir na mocnym lakierze i przyczesane na wierzchu. fajna fryzura

Napisane przez ANITKA79

Dziekuje dziewczyny ze tu jestescie i ze moge z Wami porozmawiacJe stescie kochane

A Tz niech zaluje ze spierniczyl szanse na spedzenie sylwestra ze mna

Ja tam mam zamiar sie bawic jak najlepiej i byc szczesliwa

Jutro zadnych smutkow!!!!!!

gratuluję siły, Nemie zreszta tez, jestem pod wrażeniem dziewczyny

PS: Kasiu - w istnienie takich doopków uwierzyłam po lekturze jednego wątku z plotkowego, zaraz poszukam linka, aż szkoda gadac
mam:
http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=220392

[hania811]

Cześć dziewczynki
Ja tak na chwile. Musialam sprawdzi c co u Nemy i Anitki.

Nema Słońce piekny post (mimo ze o rozstaniu). Mądra idzielna kobietka z Ciebie....a jaka piekna. Szczescie jeszcze Cię odnajdzie

Anitko . Szkoda ze nie mogę pogadać z Toba na gg. Całuje mocno

[vadi]

Napisane przez hania811

Cześć dziewczynki
Ja tak na chwile. Musialam sprawdzi c co u Nemy i Anitki.

czesc, Haniu
kolejny żywy dowód na to, że wizaż uzależnia

Napisane przez hania811

Nema Słońce piekny post (mimo ze o rozstaniu). Mądra idzielna kobietka z Ciebie....a jaka piekna. Szczescie jeszcze Cię odnajdzie

Anitko . Szkoda ze nie mogę pogadać z Toba na gg. Całuje mocno

podpisuję się pod tymi słowami

Napisane przez hania811

Cześć dziewczynki
Ja tak na chwile. Musialam sprawdzi c co u Nemy i Anitki.

Nema Słońce piekny post (mimo ze o rozstaniu). Mądra idzielna kobietka z Ciebie....a jaka piekna. Szczescie jeszcze Cię odnajdzie

Napisane przez vadi

gratuluję siły, Nemie zreszta tez, jestem pod wrażeniem dziewczyny

Pięknie Wam dziękuję. Życie jest po prostu za krótkie, żeby rozpaczać, lepiej się porozglądać za uśmiechem - tym bezinteresownym - chociażby od pani z kiosku.

[sanetka]

Anitko

wiecie co...u mnie to tez ostatnio tak: raz lepiej, raz gorzej. ale jakos trzymaja nas te plany budowy itp. inna sprawa ze TZ chodzi troche rozdrazniony przez prace, ja przez studia...

czasem mam naprawde mysli ze mam go juz gdzies, zeby sobie poszedl i dal mi spokoj. wole w domu posiedziec sama niz sie z nim spotykac

dzis mu sie na rozmowy "od serca" zebralo. i powiedzial ze faktycznie ma problem z alkoholem. jak nie byl ze mna to wiekszosc tygodnia imprezowal. teraz sie uspokoil ale czasem jak juz zacznie to ciezko mu sie opanowac po 2-3 piwach, chce wiecej.
ale zdaje sobie z tego sprawe i stwierdzil ze warto isc na jakas terapie, jeszcze teraz poki nie ma z tego az takiego problemu. ze za duzo ma do stracenia.

a moje mysli...czy ja zawsze musze sie pakowac w trudne zwiazki. czy warto jest o te milosc walczyc...

takie moje przemyslenia z koncem roku

[kaska87]

Napisane przez sanetka

Anitko

wiecie co...u mnie to tez ostatnio tak: raz lepiej, raz gorzej. ale jakos trzymaja nas te plany budowy itp. inna sprawa ze TZ chodzi troche rozdrazniony przez prace, ja przez studia...

czasem mam naprawde mysli ze mam go juz gdzies, zeby sobie poszedl i dal mi spokoj. wole w domu posiedziec sama niz sie z nim spotykac

dzis mu sie na rozmowy "od serca" zebralo. i powiedzial ze faktycznie ma problem z alkoholem. jak nie byl ze mna to wiekszosc tygodnia imprezowal. teraz sie uspokoil ale czasem jak juz zacznie to ciezko mu sie opanowac po 2-3 piwach, chce wiecej.
ale zdaje sobie z tego sprawe i stwierdzil ze warto isc na jakas terapie, jeszcze teraz poki nie ma z tego az takiego problemu. ze za duzo ma do stracenia.

a moje mysli...czy ja zawsze musze sie pakowac w trudne zwiazki. czy warto jest o te milosc walczyc...

takie moje przemyslenia z koncem roku

jak czytam Twoje posty to jakoś tak dostrzegam to,m że twój TZ ma problemy z alkoholem i powiem Ci, że to chyba prawda, że dziewczyny podświadomie szukaja takich facetów jak ich ojcowie
i mam takie pytanie nie boisz się, że on kiedyś będzie pił coraz więcej i coraz cześciej?

[ANITKA79]

Napisane przez hania811

Cześć dziewczynki
Ja tak na chwile. Musialam sprawdzi c co u Nemy i Anitki.

Nema Słońce piekny post (mimo ze o rozstaniu). Mądra idzielna kobietka z Ciebie....a jaka piekna. Szczescie jeszcze Cię odnajdzie

Anitko . Szkoda ze nie mogę pogadać z Toba na gg. Całuje mocno

Szkoda ze nie masz gg, ale jestem silna. Moj znak zodiaku to Lew he he, wiec po smutkach biore sie w garsc i dzialam
Haniu ja tez Cie mocno tulam i caluje: cmok:

Baw sie jutro na calego

Mi ciezko, ale boje sie ze Tz naprawde juz sie nie zmieni i choc nadal go kocham i to wszystko boli jak choleraraczej mi serce podpowiada ze on caly czas bedzie strzelal takie fochy i wychodzil, uciekal jak cos mu sie nie spodoba albo go zdenerwuje. A w doroslym zyciu nie da sie tak zyc Bo zycie nie jkest bajka. Trzeba zrozumiec swoje bledy i nie popelniac ich w kolko.
Mam tylko nadzieje ze bede sie trzymac na sylwestrze u przyjaciol i sie nie rozkleje po polnocy...Bo nie wolno plakac, chyba ze ze szczescia

[sanetka]

Napisane przez kaska87

i mam takie pytanie nie boisz się, że on kiedyś będzie pił coraz więcej i coraz cześciej?

boje ale z drugiej strony nie mozna generalizowac: pije teraz to bedzie pil, a jak nie to nie. nie sprobuje to sie nie przekonam

[kaska87]

Napisane przez sanetka

boje ale z drugiej strony nie mozna generalizowac: pije teraz to bedzie pil, a jak nie to nie. nie sprobuje to sie nie przekonam

zapytałam bo ja bym nie zaryzykowała chyba ale mój na szczęście nie pije wcale

[sanetka]

bedzie zle to najwyzej odejde. chociaz...latwo sie mowi

metoda malych krokow-zobaczymy co 2008 rok przyniesie, zamieszkamy razem to bede go obserwowac

a dzis zaskoczyl moja mame tekstem

ona z usmieszkiem: dzis w kosciele mowili o czystosci przed slubem
TZ: przeciez sie myje, brudny nie chodze

[kaska87]

Napisane przez sanetka

bedzie zle to najwyzej odejde. chociaz...latwo sie mowi

metoda malych krokow-zobaczymy co 2008 rok przyniesie, zamieszkamy razem to bede go obserwowac

a dzis zaskoczyl moja mame tekstem

ona z usmieszkiem: dzis w kosciele mowili o czystosci przed slubem
TZ: przeciez sie myje, brudny nie chodze

hehe powodzenia

[et-ka]

widzę, że coraz więcej tu przemyśleń końcorokowych. ja ostatnio też miałam wiele myśli egzystencjalnych, ale to raczej w związku z sytuacją, która miała miejsce przed świętami. i chyba to taki czas, który skłania do myślenia. tylko czasem trudno dojść do konstruktywnych wniosków. ja przynajmniej nie potrafię.

[kulbit]

Napisane przez et-ka

widzę, że coraz więcej tu przemyśleń końcorokowych. ja ostatnio też miałam wiele myśli egzystencjalnych, ale to raczej w związku z sytuacją, która miała miejsce przed świętami. i chyba to taki czas, który skłania do myślenia. tylko czasem trudno dojść do konstruktywnych wniosków. ja przynajmniej nie potrafię.

Nie wiem co cię spotkało złego, ale mam nadzieję, że to minie... Czasem dobrze się wygadać.. Przesyłam stos pozytywnych wibracji!

[kaska87]

kurcze Vadi Tobie to się należy bo te historie o facetach są super(do czytania oczywiście), że 2 godziny czytam bez przerwy a ten od siusiania to mój idol

Dziewczyny co myślicie o takim zestawie? Wygrzebałam z szafy starą koszulę kiedyś wyszperaną w lumpeksie i stwierdziłam, ze w sumie nie musi być tylko do chodzenia po domu, starałam się skompletować ją tak, żeby dało się wyjść na miasto Da się?