Dziwactwa osób starszych/innych pokoleń

[laisla]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;6171206 6]Mój ojciec jeszcze tak z dekadę temu też nie za bardzo ogarniał komputery i pokrewne technologie.
A wczoraj wchodzę do domu, patrzę ojciec siedzi przy swoim biurku, przed nim rozbebeszone coś. Pytam co robisz ? A on: a komputer sobie składam
Gościu ma 63 lata to jeszcze stary nie jest (młody też nie). Ale imponuje mi pędem do wiedzy. Zdolna bestia. Mam to po nim

Teraz przeżywa szał zakupów przez internet. Założył sobie konto internetowe i szaleje. Kurierzy się tylko mijają w drzwiach.
A kiedyś nieee, on takiego konta nie chce, bo okradną, włamią się i o jeju jeju to zuooo.[/QUOTE]
to miej rękę na pulsie bo łatwo popłynąć

Moja mama, nieco starsza niż Twój tata stała się specem od komputerów i wszelkich operacji online, trochę to kłopotów spowodowało nawet, ale jest autorytetem wśród swoich koleżanek, więc niekoniecznie zgadzam się z wcześniej zasugerowaną teorią, że starsi mają wbudowany jakiś opór przed nowym. To znaczy nie generalizowałabym

[Luba]

Napisane przez laisla

to miej rękę na pulsie bo łatwo popłynąć

No ale tez nie traktuj faceta jak male dziecko. Szlag by mnie trafil jakby mnie dziecko "pilnowalo"
Domyslam sie, ze za swoje kupuje, wiec i za swoje poplynie. Mam nadzieje, ze Macintosh nie bedzie trzymac "reki na pulsie" bo to bylby juz wstyd doprawdy.

[201610310857]

ja tez sie wypowiem, bo pracuje z ludzmi w podeszlym wieku, czesto ludzmi po 90.

Niektorzy to z technologia sa az za bardzo do przodu, dostalam zaproszenie od kilku pacjentow na fejsie (wszyscy 85+)
Ostatnio przychodze do pracy, a pacjentka do mnie "a czemu wifi nie dziala?"

Mialam kiedys pacjenta Polaka, ktory uciekl z Auschwitz, on mial chyba najwiecej dziwactw ze wszystkich.
nie pozwalal otwierac okien, bo bal sie ze zachoruje na gruzlice,
spal na podlodze na materacu pod 3 koldrami i kocami, w lato rowniez - nie chcial spac w lozku, przez dlugi czas spal na macie lub w spiworze i nie dawal sie namowic na materac,
nie chcial nosic czystych ubran, bo sie zniszcza i nie bedzie mial innych.
byl ogolnie baaardzo zamkniety w sobie, skryty, praktycznie nigdy sie nie usmiechal,
a jak mu kiedys podarowalam polskie ptasie mleczko to sie poplakal, a ja z nim.

Bardzo duzo przezyl i jego dziwactwa byly w 100% uzasadnione.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez Luba

No ale tez nie traktuj faceta jak male dziecko. Szlag by mnie trafil jakby mnie dziecko "pilnowalo"
Domyslam sie, ze za swoje kupuje, wiec i za swoje poplynie. Mam nadzieje, ze Macintosh nie bedzie trzymac "reki na pulsie" bo to bylby juz wstyd doprawdy.

No nie zamierzam
Dorosły jest, wie co robi.

[laisla]

Napisane przez Luba

No ale tez nie traktuj faceta jak male dziecko. Szlag by mnie trafil jakby mnie dziecko "pilnowalo"
Domyslam sie, ze za swoje kupuje, wiec i za swoje poplynie. Mam nadzieje, ze Macintosh nie bedzie trzymac "reki na pulsie" bo to bylby juz wstyd doprawdy.

Oj tam, to było z przymrużeniem oka Choć na upartego można by pomyśleć, że jak popłynie za te swoje ponad miarę, to kto będzie go z opresji ratował jak nie rodzina

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez laisla

Oj tam, to było z przymrużeniem oka Choć na upartego można by pomyśleć, że jak popłynie za te swoje ponad miarę, to kto będzie go z opresji ratował jak nie rodzina

No pewnie. Tatuńciowi zawsze pomogę
Ale to rozsądny, dojrzały facet, nie boję się.

Wiodącą pasją mojego taty jest rekonstrukcja/renowacja starych polskich motocykli i z tego co podpatrzyłam, to on głównie kupuje części do tychże.Także to nie jest kupowanie dla kupowania, tylko w jakimś konkretnym celu. Kiedyś buszował po giełdach, pchlich targach i stodołach rolników a teraz eksploruje internet.

[201703061049]

Napisane przez Edeldredzia

ja tez sie wypowiem, bo pracuje z ludzmi w podeszlym wieku, czesto ludzmi po 90.

Niektorzy to z technologia sa az za bardzo do przodu, dostalam zaproszenie od kilku pacjentow na fejsie (wszyscy 85+)
Ostatnio przychodze do pracy, a pacjentka do mnie "a czemu wifi nie dziala?"

Mialam kiedys pacjenta Polaka, ktory uciekl z Auschwitz, on mial chyba najwiecej dziwactw ze wszystkich.
nie pozwalal otwierac okien, bo bal sie ze zachoruje na gruzlice,
spal na podlodze na materacu pod 3 koldrami i kocami, w lato rowniez - nie chcial spac w lozku, przez dlugi czas spal na macie lub w spiworze i nie dawal sie namowic na materac,
nie chcial nosic czystych ubran, bo sie zniszcza i nie bedzie mial innych.
byl ogolnie baaardzo zamkniety w sobie, skryty, praktycznie nigdy sie nie usmiechal,
a jak mu kiedys podarowalam polskie ptasie mleczko to sie poplakal, a ja z nim.

Bardzo duzo przezyl i jego dziwactwa byly w 100% uzasadnione.

Biedny, biedny człowiek

[LanaFlo20]

Napisane przez Edeldredzia

ja tez sie wypowiem, bo pracuje z ludzmi w podeszlym wieku, czesto ludzmi po 90.

Niektorzy to z technologia sa az za bardzo do przodu, dostalam zaproszenie od kilku pacjentow na fejsie (wszyscy 85+)
Ostatnio przychodze do pracy, a pacjentka do mnie "a czemu wifi nie dziala?"

Mialam kiedys pacjenta Polaka, ktory uciekl z Auschwitz, on mial chyba najwiecej dziwactw ze wszystkich.
nie pozwalal otwierac okien, bo bal sie ze zachoruje na gruzlice,
spal na podlodze na materacu pod 3 koldrami i kocami, w lato rowniez - nie chcial spac w lozku, przez dlugi czas spal na macie lub w spiworze i nie dawal sie namowic na materac,
nie chcial nosic czystych ubran, bo sie zniszcza i nie bedzie mial innych.
byl ogolnie baaardzo zamkniety w sobie, skryty, praktycznie nigdy sie nie usmiechal,
a jak mu kiedys podarowalam polskie ptasie mleczko to sie poplakal, a ja z nim.

Bardzo duzo przezyl i jego dziwactwa byly w 100% uzasadnione.

Mam łzy w oczach po tym co napisałaś. To nawet nie dziwactwa, ale skutki traumy poobozowej

Moja mama urodziła mnie, gdy miała 43 lata, więc doświadczam tych dziwactw niemal na co dzień.

Od zawsze mama była zdania, że gruba to znaczy zdrowa. Ja jak na złość byłam zawsze szczuplutka i nic nie dawało wpychanie we mnie jedzenia

Mama bała się do niedawna wszelkich nowinek technologicznych. "Po co Ci komputer?", "Na co Ci telefon?" "Po co nam więcej kanałów w TV? Kiedyś były dwa programy i wystarczało".
Na szczęście tata był zawsze do przodu w tych kwestiach i dawał się namówić na kupno

Przesądy i zabobony - np. w trakcie burzy mama zawsze siała panikę, kazała siedzieć po ciemku z różańcem w ręku, a za oknem szalały błyskawice i pioruny. To spowodowało, że przez wiele lat panicznie bałam się burzy.

Paradoksalnie jednak, z wiekiem mama coraz bardziej odpuszcza. Nauczyła się obsługiwać komórkę (teraz śmiga z telefonami i smsami aż miło), ma zdecydowanie więcej luzu w sobie i mniej narzeka. Może dlatego, że po śmierci taty chcąc się trochę odstresować zaczęła pracować w miejscowym sklepie, gdzie poznała dużo nowych znajomych

[_vixen_]

Starsi ludzie, niby schorowani, sprawność juz nie ta, a masowo zasuwają na Hale Mirowska na przejściu na czerwonym świetle. Ruch, tramwaje jeżdżą, a staruszka z wózkiem leci, jakby mieli zaraz ze wszystkich straganów wszystko wykupić. Dostanie kiedyś strzał, to sie obudzi juz na tamtym świecie...

[201703061347]

Myślę, że wielu starszych ludzi tak bardzo przyzwyczaiło się do braku luksusów, że sami zaczęli się je sobie limitować nawet jak nie musieli, tak dla zasady.
Moja babcia długo miała wychodek na zewnątrz, jak to na wsi. Wiadomo jaki to luksus tam latać, szczególnie w zimie, nie wspomnę już o nocy. Przyszły lepsze czasy i zrobiono babci toaletę. Baaardzo długo rzadko z niej korzystała i to tylko do oddawania moczu, na zrobienie czegoś więcej wychodziła do wychodka, tak samo kazała robić gościom.
To samo było jeśli chodzi o korzystanie z wanny i prysznica - po co, kiedy można umyć się w misce.
Choć kiedy o tym myślę to wcale nie uważam tego za przywarę - tacy to byli ludzie, taki był ich czas. Po prostu inny od naszego.

[201607291951]

Moja babcia słodziła mleko modyfikowane wnukowi bo przecież samo w sobie jest takie niedobre .
Księdzu na kolędzie opowiada o całej rodzinie . Gdzie pracujemy i nawet zarobi poda
Wydaje tylko 100 zł na tydzień , resztę trzyma na koncie dla dzieci i wnuków jak umrze
Do swojej lekarki chodzi z bombonierką

Ostatnio widziałam starszego pana w lidlu wyłożył na taśmę zakupy i 100 zł

[laisla]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;6174893 1]No pewnie. Tatuńciowi zawsze pomogę
Ale to rozsądny, dojrzały facet, nie boję się.

Wiodącą pasją mojego taty jest rekonstrukcja/renowacja starych polskich motocykli i z tego co podpatrzyłam, to on głównie kupuje części do tychże.Także to nie jest kupowanie dla kupowania, tylko w jakimś konkretnym celu. Kiedyś buszował po giełdach, pchlich targach i stodołach rolników a teraz eksploruje internet.[/QUOTE]
Robiłam to samo, ale za młodu i trochę innych skarbów tam szukałam

Napisane przez Katalin

Moja babcia słodziła mleko modyfikowane wnukowi bo przecież samo w sobie jest takie niedobre .
Księdzu na kolędzie opowiada o całej rodzinie . Gdzie pracujemy i nawet zarobi poda
Wydaje tylko 100 zł na tydzień , resztę trzyma na koncie dla dzieci i wnuków jak umrze
Do swojej lekarki chodzi z bombonierką

Ostatnio widziałam starszego pana w lidlu wyłożył na taśmę zakupy i 100 zł

W sensie, że wyłożył te zakupy i wraz z nimi stówkę na taśmie czy o co chodzi?

Pomyślałam sobie ostatnio, że chciałabym przynieść storczyka mojej lekarce bo jestem jej bardzo wdzięczna i nie wiem, czy to już dziwactwo na starość, czy jeszcze w normie To tak a propos tej bombonierki i babci

[ally5]

Napisane przez Blablubli

3. Obserwowanie i obgadywanie wszystkich dookoła. Moja babcia uwielbia opowiadać mi o wydarzeniach dotyczących osób, których nie znam.

Oooo mój tata robi to samo nic nie pomaga mówienie, że ja tych ludzi nie znam i generalnie nie interesuję się czyimś życiem

[201606270916]

Po tym jak jechałam autobusem z Grażyna spiewajaca psalmy (nawet zachęcała mnie żebym się przylaczyla i zbluzgala ze nie śpiewam, musiałam udawać głucha ) doszłam do wniosku ze ze starszymi ludźmi kojarzy mi sie zdewocenie i nagle nawrócenie. Walić ze ogólnie jesteś scierwem i gdzieś masz zasady kosciola - ważne ze codziennie jestes na mszy i pokrzyczysz przy każdym rodzinnym obiedzie ze Klaudia nie ochrzcila Brajana. Co tam ze kiedyś skrobanka była dla Ciebie metodą antykoncepcji - idź na marsz życia ratować młode glupie siksy przed posiadaniem prawa do aborcji. Itd.
A wszystko to bo zaraz umrzesz i musisz do nieba. I co ważniejsze mieć pogrzeb z księdzem.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez Krolowa Julianna

Po tym jak jechałam autobusem z Grażyna spiewajaca psalmy (nawet zachęcała mnie żebym się przylaczyla i zbluzgala ze nie śpiewam, musiałam udawać głucha ) doszłam do wniosku ze ze starszymi ludźmi kojarzy mi sie zdewocenie i nagle nawrócenie. Walić ze ogólnie jesteś scierwem i gdzieś masz zasady kosciola - ważne ze codziennie jestes na mszy i pokrzyczysz przy każdym rodzinnym obiedzie ze Klaudia nie ochrzcila Brajana. Co tam ze kiedyś skrobanka była dla Ciebie metodą antykoncepcji - idź na marsz życia ratować młode glupie siksy przed posiadaniem prawa do aborcji. Itd.
A wszystko to bo zaraz umrzesz i musisz do nieba. I co ważniejsze mieć pogrzeb z księdzem.

Ostro.

Ale rzeczywiście są takie przypadki.
Typowe: zapomniał wół...

[201703061049]

Ostro, ale często tak jest, o zakaz aborcji wojują te, które już się nausuwały, co miały nausuwać, w latach 60-tych.

[_vixen_]

Często w marszach przeciwko aborcji chodzą tez rodziny z małymi dziecmi, wiec nie przesadzałabym, ze to same emerytki.

[201606270916]

Napisane przez _vixen_

Często w marszach przeciwko aborcji chodzą tez rodziny z małymi dziecmi, wiec nie przesadzałabym, ze to same emerytki.

Nie twierdzę że to same emerytki Aczkolwiek tym młodym kobietom to się naprawdę dziwię. Emerytka to tam emerytka, jej sprawa już nie dotyczy bezpośrednio to ma dużo w p... pompie. Po prostu obstawiam że ci młodzi ludzie to teoretycy i większość przestalaby być taka mądra gdyby im dać na miesiąc POWAŻNIE chore dziecko (nie takie które samo się porusza - choćby na wózku ale samo - w miarę samodzielne itd.) bez możliwości jednoczesnej pracy i korzystania z oszczędności, niech sobie radzi za tyle za ile radzą sobie osoby skazane na państwo w takiej sytuacji; albo zgwałcić wszystkie kobiety z marszu.

---------- Dopisano o 14:59 ---------- Poprzedni post napisano o 14:57 ----------

Napisane przez sztojabudu

Ostro, ale często tak jest, o zakaz aborcji wojują te, które już się nausuwały, co miały nausuwać, w latach 60-tych.

Podobnie z lekarzami. Kiedyś przeprowadzali aborcje, teraz obrońcy życia i klauzula sumienia.

[201803090921]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;6171206 6]Mój ojciec jeszcze tak z dekadę temu też nie za bardzo ogarniał komputery i pokrewne technologie.
A wczoraj wchodzę do domu, patrzę ojciec siedzi przy swoim biurku, przed nim rozbebeszone coś. Pytam co robisz ? A on: a komputer sobie składam
Gościu ma 63 lata to jeszcze stary nie jest (młody też nie). Ale imponuje mi pędem do wiedzy. Zdolna bestia. Mam to po nim

Teraz przeżywa szał zakupów przez internet. Założył sobie konto internetowe i szaleje. Kurierzy się tylko mijają w drzwiach.
A kiedyś nieee, on takiego konta nie chce, bo okradną, włamią się i o jeju jeju to zuooo.[/QUOTE]

Mój ojciec jest co prawda troszkę młodszy od Twojego, ale wraz z rozwojem techniki ewoluował do posiadacza: telefonów, zmienianych z każdą nową umową, laptopa, tabletu, rejestratora video do auta i innych tego typu gadżetów. W wakacje bierze wykrywacz i bawi się w poszukiwacza skarbów z II wojny
Mama dla odmiany nie obsługuje nawet komórki, bo nie czuje takiej potrzeby.
Dwoje ludzi w zbliżonym wieku, a zupełnie inne podejście do świata i życia.

[201607291951]

Napisane przez laisla

Robiłam to samo, ale za młodu i trochę innych skarbów tam szukałam

W sensie, że wyłożył te zakupy i wraz z nimi stówkę na taśmie czy o co chodzi?

tak wyłożył 100 zł na taśmę za zakupami

[Renatka_2108]

Napisane przez Sziket

Mój ojciec jest co prawda troszkę młodszy od Twojego, ale wraz z rozwojem techniki ewoluował do posiadacza: telefonów, zmienianych z każdą nową umową, laptopa, tabletu, rejestratora video do auta i innych tego typu gadżetów. W wakacje bierze wykrywacz i bawi się w poszukiwacza skarbów z II wojny
Mama dla odmiany nie obsługuje nawet komórki, bo nie czuje takiej potrzeby.
Dwoje ludzi w zbliżonym wieku, a zupełnie inne podejście do świata i życia.

U mnie podobnie.
Chociaż mama ostatnio na tablecie śmiga, a ojciec kupuje wideorejestratory, komputera mu się zachciało ostatnio (twierdzi, że nauczą go w Urzędzie Pracy obsługi , ja się nie podejmę bo osiwieję przy nim albo się pozabijamy...)

Nawigację kupił (jakiś tani badziew) i cały czas mówi że jego jest lepsza bo mówi Pal licho że w mojej wyłączyłam gadanie co 3sek bo mnie szlag jasny trafiał. Wolę sobie spojrzeć co jakiś czas gdzie mam skręcić.

U niego połowy ulic nie widzi, gubi się ale jest lepsza bo gada

Generalnie to pozjadał wszystkie rozumy, i na "starość" robi się jeszcze gorszy niż wcześniej był.

Oo, wymontowaliśmy stary parapet i po prostu leżał na podwórku, ot żeby wrzucić do auta i wywieść na śmietnik. Czary, mary, parapet zniknął, nie wiem kiedy i gdzie ale zapewne się przyda...

[Mijanou]

Napisane przez _vixen_

Często w marszach przeciwko aborcji chodzą tez rodziny z małymi dziecmi, wiec nie przesadzałabym, ze to same emerytki.

Same emerytki i emeryci to przesada ale na filmikach z tych marszów ta grupa wiekowa stanowiła około połowy maszerujących. No cóż. Mają prawo zamanifestować swoje poglądy.

Dla mnie sama idea tego marszu jest niezrozumiała: wszak aborcja jest w Polsce nielegalna. Jaki sens wyważać otwarte drzwi?

[morsmordre]

Dziewczyny, wątków o aborcji na wizażu jest od groma, trzymajmy się tych dziwactw

Jadę właśnie autobusem i starsza pani wypytuje współpodróżujących o hasła do krzyżówki, uroczo

[Mijanou]

Napisane przez morsmordre

Dziewczyny, wątków o aborcji na wizażu jest od groma, trzymajmy się tych dziwactw

Jadę właśnie autobusem i starsza pani wypytuje współpodróżujących o hasła do krzyżówki, uroczo

Przepraszam, mój post nie miał na celu wszczęcia dyskusji n/t aborcji a raczej starszych ludzi w kontekście agresywnej dewocji i spraw, które tak naprawdę ich już nie dotyczą. Choć, oczywiście, daleka jestem od zapierania komukolwiek praw do osiadania własnego światopoglądu.

Tak mi się przypomniała fraszka Krasickiego:

'Dewotce służebnica w czymsiś przewiniła

Właśnie natenczas, kiedy pacierze kończyła.

Obróciwszy się przeto z gniewem do dziewczyny,

Mówiąc właśnie te słowa: "... i odpuść nam winy,

Jako my odpuszczamy" - biła bez litości.

Uchowaj, Panie Boże, takiej pobożności.'

[dacn]

[1=b82ed09e83d6cc96f3cec4b 39c6008ed9e8c5acd_5dd3308 25eb9e;61626901]"organizm wszystkiego potrzebuje, wszystko trzeba lubić" itp. Specjaliści od zywienia [/QUOTE]

NIENAWIDZĘ tego stwierdzenia.


[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;6165024 6]Ze starszyzną w mojej rodzinie jest wieczna walka o otwieranie okien i wietrzenie pomieszczeń. Nie można otwierać okna, bo przewieje i choroba gotowa. Moja ciotka kiedyś uraczyła mnie historią o tym jakoby jej znajoma w '76 (dokładnie w tym roku) umarła na zapalenie płuc, bo wcześniej siedziała w przeciągu. I jak jej zrobili sekcję zwłok, to okazało się, że z płuc miała 'tylko dwa czarne węgielki' - wiadomo, że jak zapalenie, to organ płonie żywym ogniem.
O, a od jedzenia samych warzyw to się robią pryszcze na jelitach [/QUOTE]

No pali się nie?
Przeciągi zabijają, świeże powietrze też, nie należy wietrzyć za często, w sobotę wystarczy.

A co do jedzenia to trzeba popić ciepłą herbatą WSZYSTKO, oczywiście słodką, a zwłaszcza tłuste mięso. Nigdy nie popijamy woda bo od tego się dostaje skrętu kiszek i ląduje na stole operacyjnym.

[stesia]

przypomniało mi się jak ktoś mi raz mówił o jakiejś staruszce która w ogóle nie pozwalała otwierać okna w jej pokoju, nawet uchylić, o zawianie raczej nie chodziło bo nie pozwalała podobno nawet jak w tym pokoju nie przebywała

[asiulek8989]

Napisane przez stesia

znam jedną starszą osobę według której dzięki coli nie ma problemów z żołądkiem, wcześniej miała a odkąd pije colę już nie ma. boli cię brzuch to najlepiej napij się coli, odbije ci się i przejdzie, ale musi być cola ewentualnie coś innego słodkiego gazowanego, mineralna to nie to samo. no i małe dzieci mogą bez problemu pić colę, ewentualnie takie do dwóch lat nie mogą a jak już to tylko żeby nie pod wieczór.

o mleczaki nie trzeba dbać bo przecież i tak wypadną.

małym dzieciom trzeba obowiązkowo słodzić herbatę i dawać słodkie rzeczy do picia, przecież nie można dać dziecku gorzkiego bo mu na pewno nie będzie smakowało, zamiast od małego ograniczać cukier to jest przyzwyczajanie do słodkiego.

w temacie słodzenia herbaty, nie pamiętam czy już tu pisałam czy nie, ale jak przestałam słodzić, to były teksty w stylu: a co odchudzasz się?

---------- Dopisano o 13:16 ---------- Poprzedni post napisano o 13:00 ----------

w pewnym wieku już nie trzeba o siebie dbać bo po co, dbanie o siebie uważane jest za fanaberię, "stara baba i po co o na się maluje" albo "i co ona myśli że dzięki temu będzie młodsza". a nawet jak już się ma rodzinę to już nie trzeba dbać o siebie bo po co.

starsze osoby zaczynają się z kimś spotykać a później decydują się na ślub, to tez jest o na starość im się amorów zachciało, powariowali itp. no i o wiele częściej słychać takie komentarze właśnie z ust osób w podobnym wieku niż z ust młodych.

bo już nie do spodobania

[201606270916]

Napisane przez dacn

NIENAWIDZĘ tego stwierdzenia.




No pali się nie?
Przeciągi zabijają, świeże powietrze też, nie należy wietrzyć za często, w sobotę wystarczy.

A co do jedzenia to trzeba popić ciepłą herbatą WSZYSTKO, oczywiście słodką, a zwłaszcza tłuste mięso. Nigdy nie popijamy woda bo od tego się dostaje skrętu kiszek i ląduje na stole operacyjnym.

Z tym niewietrzeniem to młodzi ludzie to przejmuja Zaduch, szczelne plastikowe okna, chodowanie grzybów robiąc suszarnie z niewietrzonych pokoi ble

Popijanie w ogóle "jak możesz jeść na sucho jak kaczka?" - tekst nr 1 mojej babci i mamy

[asiulek8989]

Napisane przez Kocurasek

Lizanie noża i/lub paluchów przy krojeniu ciasta. Nigdy nie jem u starszych ludzi ciast, chyba, że były krojone przy mnie (takie moje dziwactwo).




Hah, no a jak "tak mało jem i nie mogę schudnąć "




W punkt. Ostatnio byłam na wsi - na komunii. Bieda jak nie wiem, kibla w domu nie ma, ale na stole cola, odblaskowe napoje, które piją dwulatki nawet i zdziwiona mina jak poprosiłam o wodę - "wodę? Taką zwykłą? Ale po co Ci ta woda? Będziesz to piła? Chorujesz na coś?".






Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

albo częstują tą "smakową", z całą tablicą Mendelejewa w środku

[Nightmare666]

Nie dziwactwo, ale przyjemna sytuacja: spaceruję sobie na przystanek z lodami i telefonem przy uchu a tu zatrzymuje się na oko 80 letni Pan, zdejmuje czapkę, mówi dzień dobry, życzy smacznego i ukłonił się. Bardzo urocze, zrobił mi dzień