Wymarzony pierścionek - cz. IV

[hihi]

Napisane przez twin--maid

No właśnie do tej pory myślałam,że ślub jest dla nas tak samo ważny a wczoraj po tych słowach TŻ wnioskuje, ze jemu już nie jest potrzebny...

Już? Hm.. Rozumiem, że nastawienier TŻa do formalizacji związku zmieniło się w trakcie, tak?

Kurcze, dziwne to

[kaska87]

my na szczęście jesli chodzi o slub to mamy takie samo zdanie, że chcemy kościelny w sumie to konkordatowy czy jak to tam

[twin--maid]

Napisane przez Madzialenka12344321

a mój mi non stop powtarza,że juz sie tak bardzo nie może doczekac naszego wspólnego mieszkania. że jeszcze tylko pare miesięcy

I to był chyba mój błąd... zamieszkaliśmy razem przed zaręczynami.... mieszka nam się bardzo dobrze, ale myślę, że gdybyśmy mieszkali oddzielnie to byłabym już narzeczoną...

Napisane przez hihi

Już? Hm.. Rozumiem, że nastawienier TŻa do formalizacji związku zmieniło się w trakcie, tak?

Kurcze, dziwne to

Widzisz Hihi, i bądź tu mądra... wygląda na to, ze mu się zmieniło od czasu naszej rozmowy parę lat temu...

[kaska87]

mój coś ostatnio do kuzyna burczał, że na czas magisterki za 1,5 roku bedziemy razem mieszkać, chociaż ja obawiam się(ale tekst), że jak to się stanie to TZ powie, że skoro tak jest ok to po co ślub
sama już nie wiem czy mógłby mnie tak zranić
ale mam dzisiaj humorek

[Madlen__18]

To ja się chyba z choinki urwałam...
Nie dośc, że najmłodsza (rocznikowo 20:P) to jeszcze facet po kilku miesiącach mówił i "kiedyś będziesz moją żoną", z czego ja się wtedy strasznie śmiałam, i od początku mial plan zaręczyn najszybciej jak się da, czyli po maturze, do czego zresztą doszło...datę ustaliliśmy zaraz potem, dwa miesiące poźniej wisiał już w szaie jego garnitur i w ogóle wszystko w tempie ekspresowym...(mamy prawie wszystko, sylwestra kupiliśmy sobie..pościel. Kołdry dwie, zszyje się je razem) więc ciągnie on ciągnie..
Naocznie stwierdziłam, że mężczyzną jest na pewno...a więc co..wyjątek?

[twin--maid]

Napisane przez Madlen__18

To ja się chyba z choinki urwałam...
Nie dośc, że najmłodsza (rocznikowo 20:P) to jeszcze facet po kilku miesiącach mówił i "kiedyś będziesz moją żoną", z czego ja się wtedy strasznie śmiałam, i od początku mial plan zaręczyn najszybciej jak się da, czyli po maturze, do czego zresztą doszło...datę ustaliliśmy zaraz potem, dwa miesiące poźniej wisiał już w szaie jego garnitur i w ogóle wszystko w tempie ekspresowym...(mamy prawie wszystko, sylwestra kupiliśmy sobie..pościel. Kołdry dwie, zszyje się je razem) więc ciągnie on ciągnie..
Naocznie stwierdziłam, że mężczyzną jest na pewno...a więc co..wyjątek?

Madlen oprócz Twojego TŻa jest jeszcze parę takich wyjątków znam osobiście. są już mężami moich koleżanek ale rzeczywiście facetom jakoś mniej się spieszy do stabilizacji

Napisane przez Madlen__18

To ja się chyba z choinki urwałam...
Nie dośc, że najmłodsza (rocznikowo 20:P) to jeszcze facet po kilku miesiącach mówił i "kiedyś będziesz moją żoną", z czego ja się wtedy strasznie śmiałam, i od początku mial plan zaręczyn najszybciej jak się da, czyli po maturze, do czego zresztą doszło...datę ustaliliśmy zaraz potem, dwa miesiące poźniej wisiał już w szaie jego garnitur i w ogóle wszystko w tempie ekspresowym...(mamy prawie wszystko, sylwestra kupiliśmy sobie..pościel. Kołdry dwie, zszyje się je razem) więc ciągnie on ciągnie..
Naocznie stwierdziłam, że mężczyzną jest na pewno...a więc co..wyjątek?

Madlen, Twój mężczyzna ode mnie to w ogole ma order wzorowego TŻ za kilka rzeczy o jakich nam pisałas, ale głownie za to, że tak o Ciebie się troszczy

Twin, może też być tak, że in dłużej zwlekał, tak mu teraz ciężej się zebrać do oświadczyn. Do tego wie, że czekasz i pewnie zależy mu, żeby jak do tego w końcu dojdzie, to żeby było to wyjątkowe.

[kaska87]

Napisane przez Madlen__18

To ja się chyba z choinki urwałam...
Nie dośc, że najmłodsza (rocznikowo 20:P) to jeszcze facet po kilku miesiącach mówił i "kiedyś będziesz moją żoną", z czego ja się wtedy strasznie śmiałam, i od początku mial plan zaręczyn najszybciej jak się da, czyli po maturze, do czego zresztą doszło...datę ustaliliśmy zaraz potem, dwa miesiące poźniej wisiał już w szaie jego garnitur i w ogóle wszystko w tempie ekspresowym...(mamy prawie wszystko, sylwestra kupiliśmy sobie..pościel. Kołdry dwie, zszyje się je razem) więc ciągnie on ciągnie..
Naocznie stwierdziłam, że mężczyzną jest na pewno...a więc co..wyjątek?

pamiętam, ze mój po 3 dniach powiedział, że mnie kocha a po 3 miesiącaxh, że "chce zeby już zawsze tak było" takie ciary mnie wtedy przeszły
wszyscy moi znajomi mówią, że my się dobraliśmy idealnie z TZ bo nie ma bardziej dopasowanej pary kurcze chyba mam fart

[twin--maid]

Napisane przez nema_

Madlen, Twój mężczyzna ode mnie to w ogole ma order wzorowego TŻ za kilka rzeczy o jakich nam pisałas, ale głownie za to, że tak o Ciebie się troszczy

Twin, może też być tak, że in dłużej zwlekał, tak mu teraz ciężej się zebrać do oświadczyn. Do tego wie, że czekasz i pewnie zależy mu, żeby jak do tego w końcu dojdzie, to żeby było to wyjątkowe.

Nema zwlekanie na pewno ma tu znaczeniei na pewno chciałby, żeby było wyjątkowo. Teraz zakańczam temat moich zaręczyn, bo mogę go ciągnąc cały tydzień;P

Napisane przez kaska87

pamiętam, ze mój po 3 dniach powiedział, że mnie kocha a po 3 miesiącaxh, że "chce zeby już zawsze tak było" takie ciary mnie wtedy przeszły

Ja też po 3 dniach usłyszałam "kocham cię" i wtedy nie wierzyłam za bardzo, ze to prawdziwe ale po pewnym czasie juz wiedziałam, ze nie kłamał.

[hihi]

Napisane przez twin--maid

Widzisz Hihi, i bądź tu mądra... wygląda na to, ze mu się zmieniło od czasu naszej rozmowy parę lat temu...

Wiesz co? Ja bym nawet nie próbowała być mądra, tylko bym się poważnie zaczęła martwić Bo jak rozumiem powodów zmiany zdania nie znasz, hm?

Napisane przez Madlen__18

To ja się chyba z choinki urwałam...

Naocznie stwierdziłam, że mężczyzną jest na pewno...a więc co..wyjątek?

Twój wyjątek

[twin--maid]

Napisane przez hihi

Wiesz co? Ja bym nawet nie próbowała być mądra, tylko bym się poważnie zaczęła martwić Bo jak rozumiem powodów zmiany zdania nie znasz, hm?

Nie znam... :/

[Madlen__18]

no to ja przeczytałam (byłam w innym mieście na świętach)
"Nie bierz tego do siebie, ale chyba się w tobie zakochałem" (lub " nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie chciałbym ci oddać wszystkie moje siły, nie zostaw mnie teraz")- po 2.5 tygodniach znajomości, ale bardziej intensywnej, bo byliśmy ze sobą 24h/doba, w szpitalu.
Niby czułam, że za bardzo się angażuje, bo czemu tak się przejąl moim losem i siedzi po turecku na podłodze przy łożku, trzymając w dłoni ogonek mojego misia-kota ( mnie kazał trzymać łapkę, mówił, że oddaje mi w ten sposób swoje siły do życia, przepływają przez misia. Za rękę bał się chwycić), ale i tak 26.12.05 mało nie spadłam z krzesła.

Napisane przez Madlen__18

no to ja przeczytałam (byłam w innym mieście na świętach)
"Nie bierz tego do siebie, ale chyba się w tobie zakochałem" (lub " nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie chciałbym ci oddać wszystkie moje siły, nie zostaw mnie teraz")- po 2.5 tygodniach znajomości, ale bardziej intensywnej, bo byliśmy ze sobą 24h/doba, w szpitalu.
Niby czułam, że za bardzo się angażuje, bo czemu tak się przejąl moim losem i siedzi po turecku na podłodze przy łożku, trzymając w dłoni ogonek mojego misia-kota ( mnie kazał trzymać łapkę, mówił, że oddaje mi w ten sposób swoje siły do życia, przepływają przez misia. Za rękę bał się chwycić), ale i tak 26.12.05 mało nie spadłam z krzesła.

To piękniejsze niż najromantyczniejsza komedia świata
Wzruszyłam się normalnie

[kaska87]

Twin ja na Twoim miejscu pogadałabym z nim zaczełabym tak by sie nie zezłościł od razu np "Kochanie chcę porozmawiać, to będzie tylko rozmowa chce poznać Twoje zdanie, pogadajmy szczerze bez kłótni złoścliwości..." i zapytaj czego się boi, czego pragnie czy uważa, ze ślub to zło konieczne
ja ostatnio z moim gadałam, i on niby w żartach powiedział, że po ślubie to będę krzyczec na niego haha

[twin--maid]

Napisane przez kaska87

Twin ja na Twoim miejscu pogadałabym z nim zaczełabym tak by sie nie zezłościł od razu np "Kochanie chcę porozmawiać, to będzie tylko rozmowa chce poznać Twoje zdanie, pogadajmy szczerze bez kłótni złoścliwości..." i zapytaj czego się boi, czego pragnie czy uważa, ze ślub to zło konieczne
ja ostatnio z moim gadałam, i on niby w żartach powiedział, że po ślubie to będę krzyczec na niego haha

Jestem pewna że nie uważa ślubu za zło konieczne. Tylko kiedyś nie wyobrażał sobie być z kimś całe życie bez ślubu a teraz już dopuszcza taką możliwość.

[hihi]

Napisane przez nema_

To piękniejsze niż najromantyczniejsza komedia świata
Wzruszyłam się normalnie

My opowiadaliśmy teściom naszą "historię miłosną" w wersji soft oczywiście, to oni też tylko filmowe "ooooooooooooowwwwwwwwwww w" robili

Napisane przez kaska87

Twin ja na Twoim miejscu pogadałabym z nim zaczełabym tak by sie nie zezłościł od razu np "Kochanie chcę porozmawiać, to będzie tylko rozmowa chce poznać Twoje zdanie, pogadajmy szczerze bez kłótni złoścliwości..." i zapytaj czego się boi, czego pragnie czy uważa, ze ślub to zło konieczne
ja ostatnio z moim gadałam, i on niby w żartach powiedział, że po ślubie to będę krzyczec na niego haha

A ja bym się bała na miejscu Twon w ogóle poruszać "związkowe" tematy w tej sytuacji, bo po takiej rozmowe, jaka odbyła się wczoraj, każdy temat zahaczający chociaż o związek będzie dla TŻa piciem do ślubu, zaręczyn itd.
Przeczekać chwilę trzeba.

[Madlen__18]

Twin : może się po prostu..rozleniwił..

Nema: Dziękjemy:P

Ja się popłakałam w innym momencie jak już byliśmy razem. Ale może was nie będę opowieściami zanudzać (chyba, że ktoś chce), skoro tu niekoniecznie-pozytywnie ostatnio.

[kaska87]

Napisane przez Madlen__18

Twin : może się po prostu..rozleniwił..

Nema: Dziękjemy:P

Ja się popłakałam w innym momencie jak już byliśmy razem. Ale może was nie będę opowieściami zanudzać (chyba, że ktoś chce), skoro tu niekoniecznie-pozytywnie ostatnio.

ja chcę ja

[gold-fish]

A ja dziś czuję się przez was olana

nikt nie odpowiedział na moje wpisy.... buuuuuuuuuuu
ani na moje pytanie o horoskopy... ani na nic... buuuu

[Poemi]

Mężczyźni to dziwne istoty. Mój TŻ od samego początku uważał, że będę jego żoną chociaż ja przyszłość z nim planowałam najwyżej z tygodniowym wyprzedzeniem . Jak zmienił kierunek studiów to przedstawiał mnie jako jego narzeczoną (kłamczuszek). Gdy koledzy się go pytają czy bierzemy ślub to mówi, że nie i że nie planuje. Mimo to wiem, że jego koledzy uważają, że nasze zaręczyny i ślub to tylko kwestia czasu. Mi mówi, że się zaręczymy, ale nikt o tym nie może wiedzieć, mam nie mówić mamie ani koleżankom i w ogóle najlepiej o tym nie myśleć. On chce sam, po swojemu i za swoje pieniądze . Jak nie będzie tak jak on chce to będzie tragedia i w ogóle koniec świata i w sumie nie będziemy mieli po co żyć

[kaska87]

Napisane przez gold-fish

A ja dziś czuję się przez was olana

nikt nie odpowiedział na moje wpisy.... buuuuuuuuuuu
ani na moje pytanie o horoskopy... ani na nic... buuuu

bo ja w horoskopy n wierzę każdy jest taki sam ale pisany inaczej
czy Ty aby tu sarkazmem nie sypnełas

[twin--maid]

Napisane przez Madlen__18

Twin : może się po prostu..rozleniwił..

Nema: Dziękjemy:P

Ja się popłakałam w innym momencie jak już byliśmy razem. Ale może was nie będę opowieściami zanudzać (chyba, że ktoś chce), skoro tu niekoniecznie-pozytywnie ostatnio.

Madlen musi być jakaś pozytywna część tego wątku

Napisane przez hihi

My opowiadaliśmy teściom naszą "historię miłosną" w wersji soft oczywiście, to oni też tylko filmowe "ooooooooooooowwwwwwwwwww w" robili

A ja bym się bała na miejscu Twon w ogóle poruszać "związkowe" tematy w tej sytuacji, bo po takiej rozmowe, jaka odbyła się wczoraj, każdy temat zahaczający chociaż o związek będzie dla TŻa piciem do ślubu, zaręczyn itd.
Przeczekać chwilę trzeba.

Hihi to aż taki hardcore był?

JA też myślę, że żadnej rozmowy teraz nie będzie. Trzeba odetchnąć.

Napisane przez gold-fish

A ja dziś czuję się przez was olana

nikt nie odpowiedział na moje wpisy.... buuuuuuuuuuu
ani na moje pytanie o horoskopy... ani na nic... buuuu

To przeze mnie. Sama sobie...

Napisane przez gold-fish

Czytacie swoje horoskopy noworoczne? Wierzycie w to? Bo ja dzisiaj przeczytałam kilka i w dwóch znalazłam przepowiednię, że na początku roku mogę spotkać miłość mojego życia. I chociaż takie przepowiednie pojawiają się często to zaczęłam się zastanawiać- co bym zrobiła? Bo wierzę w takie ,,zdarzenia", jakieś fatum... Że czasami miłość przychodzi w niespodziewanym momencie i nas porywa w nieznanym kierunku. Co bym zrobiłam gdyby nagle tak się stało???

Ja czytam, ale w nie nie wierzę ale gdy wyczytałabym coś takiego jak Ty też zastanawiałabym się co bym wtedy zrobiła

[kaska87]

Twin może u Was jest ianczej bo ja nawet jak się z TZ pokłócę to i tak za chwilę moge z nim rozmawiac tylko muszę zacząć "że to tylko rozmowa" żeby on wiedział, ze niczego nie wymuszam

[Poemi]

Napisane przez gold-fish

A ja dziś czuję się przez was olana

nikt nie odpowiedział na moje wpisy.... buuuuuuuuuuu
ani na moje pytanie o horoskopy... ani na nic... buuuu

Ja odpowiem
Wierzę w horoskopy na całe życie (oczywiście w pewnym stopniu). Takie horoskopy raczej nie przepowiadają przyszłości, raczej mówią o moim charakterze itp. Raz wróżyła mi mama TŻ-a (jest wróżką) i wyszło mi kilka rzeczy o których TŻ a tymbardziej jego mama nie wiedzieli (sprawy mojej rodziny), odnośnie przyszłości wywróżyła mi, że ogólnie w życiu wszystko będzie tak jak chcę, będę mieć dobre wykształcenie, pokończę jeszcze jakieś szkoły i będę mieć kupę kasy. Wywróżyła też, że ja i TZ myślimy o ślubie (każde indywidualnie). Teraz przyszło tylko czekać, wiem, że te wróżby się sprawdzają, już nie raz u mamy TŻ-a mamusie się dowiadywały, że ich dzieciaczki porobiły sobie dzieci .

[hihi]

Napisane przez gold-fish

Anikt nie odpowiedział na moje wpisy.... buuuuuuuuuuu
ani na moje pytanie o horoskopy... ani na nic... buuuu

Ja w ghoroskopy nie wierzę ani grosz, jak w całą resztę przesądów - zgodnie ze wszelkimi numerologiami i horoskopami ja i Mąz nie mieliśmy prawa na siebie zwrócić w ogóle uwagi, a co dopiero taka historia?

Napisane przez twin--maid

Hihi to aż taki hardcore był?

Prezent zaręczynowy dostałam po jakiś 3 tygodniach znajomości ale o tym pisałam Później mi miłość wyznawał, to ja uciekałam i wracałam jak do mnie dotarło co tracę, pytał czy będę jego żoną - powiedziałam, że głupi... i sama musiałam się oświadczać, bo pewnie drugi raz by nie pytał Historia z przebojami

[twin--maid]

Napisane przez kaska87

Twin może u Was jest ianczej bo ja nawet jak się z TZ pokłócę to i tak za chwilę moge z nim rozmawiac tylko muszę zacząć "że to tylko rozmowa" żeby on wiedział, ze niczego nie wymuszam

Ja wolę w takiej sytuacji przeczekać a raczej poczekać, aż minie zły nastrój, opadną emocje, część słów pójdzie w zapomnienie i wtedy gdy zapanuje spokój mogę znowu poruszyć temat.

[ANITKA79]

Napisane przez kaska87

Natali86 a jak tam u Was ze slubem sa juz jakies ustalenia
jejku teraz do mnie dotarło, że w tym roku kończe 21 lat kurcze a niedawno była moja 18

Dziewczynki, jestescie mlodziutkieA co ja mam powiedziec juz 29 w tym roku stuknie A tu myslalam ze stabilizacja bedzie, a tu nic bo byly Tz nie nadaje sie na meza On sam jak duze dziecko No coz widocznie nie On mi przeznaczony

Nemo,. glowka do gory, na pewno swietnie sobie poradzisz a moze zajmij sie czym przyjemniejszym?? Np, lepieniem tej fajnej bizuyteriii albo fotografowaniem a potem zasiasc nad tym co musiz zrobic

Gold fish rybko

Ja mysle tak co ma byc to bedzieJak dwoje luidzie jest sobie pisanych to beda ze soba chocby nie wiem co, a jak nie to chocby robili wszystko i tak sie rozpadnie.

Jak to mowila moja ciocia: Co komu przeznaczone to na drodze rozkraczone

[hihi]

Napisane przez twin--maid

Ja wolę w takiej sytuacji przeczekać a raczej poczekać, aż minie zły nastrój, opadną emocje, część słów pójdzie w zapomnienie i wtedy gdy zapanuje spokój mogę znowu poruszyć temat.

No i w tej konkretnej sytuacji to chyba najlepsze wyjście

Napisane przez ANITKA79

Nemo,. glowka do gory, na pewno swietnie sobie poradzisz a moze zajmij sie czym przyjemniejszym?? Np, lepieniem tej fajnej bizuyteriii albo fotografowaniem a potem zasiasc nad tym co musiz zrobic

Ale czuję się dobrze Myślę, że się poukłada wszystko. Zdjęcia bardzo chętnie, ale niestety nie mam aparatu aktualnie

[ANITKA79]

Napisane przez nema_

Ale czuję się dobrze Myślę, że się poukłada wszystko. Zdjęcia bardzo chętnie, ale niestety nie mam aparatu aktualnie

Na pewno, i tego Ci zycze z calego serduszka