Wymarzony pierścionek, vol V czas zacząć :D

[kaska87]

nie dzieki wystarczy, że TZ coś tam mamrotał o jakiejś sądzie przez która podaja jedzenie i że mnie tam wywiezie

[hania811]

Napisane przez kaska87

fuj

Dokładnie...więc zastanów się nad tym "czasem".
Jestę piękna dziewczyna (Twoje oczy mnie powalaja), masz kochanego TZ. Nie rób tego sobie i jemu........

[twin--maid]

Napisane przez kulbit

Kasiu Vadi dobrze pisze, "czasem wymiotuję" to bulimia. Zresztą taki jest mechanizm, na poczatku troszkę, czasami, potem coraz częściej.. Może byc gorzej.. Przeraziło mnie to co piszesz wyżej a co wyboldowałam. Potrzebujesz pomocy specjalisty!

Bez dwóch zdań Dziewczyny mają rację Kasiu. Widać, ze Ty nie uświadamiasz sobie problemu i wmawiasz, ze masz nad tym "kontrolę" bo to tylko od czasu do czasu... Mieszkałam parę miesięcy z bulimiczką i ona podobnie mówiła...

[dorinka30]

Napisane przez twin--maid

Bez dwóch zdań Dziewczyny mają rację Kasiu. Widać, ze Ty nie uświadamiasz sobie problemu i wmawiasz, ze masz nad tym "kontrolę" bo to tylko od czasu do czasu... Mieszkałam parę miesięcy z bulimiczką i ona podobnie mówiła...

Ja jestem w szoku....tak szybko można na to zachorować ?

[kulbit]

Napisane przez nema_

Hoho, no to nie takie proste. Uważaj, naprawdę. Ja spróbowałam tylko raz, oczyściłam się, poczułam się lżejsza. RAZ, a myślę o powtórzeniu tego prawie codziennie. Nie robię tego, ale myślę o tym często...

Nema jak widzę jest doskonałym przykładem...
A to co piszesz Kasiu, że jka bys nie chciała tego robić to nie bedziesz to takie typowe mówienie dla chorób typu alkoholizm, narkomania, zaburzenia łaknienia..

Nie chcemy zrobić ci krzywdy, chcemy pomóc.. choć mozesz teraz odbierac to inaczej.

[vadi]

Każda bulimiczka twierdzi, że ma kontrolę. Tak jak każdy alkoholik, palacz, narkoman itp., tak jak anorektyczka, która wierzy, że jest gruba.

[hania811]

Ja mam kuzyna który zawsze był przy kosci. Postanowił się odchudzac jakies 3 miesiące temu. Z 95 kg schudł do 65 kg. Wyglada fatalnie.
Obawiam się ze jest jednym z nielicznych...a moze jedynym facetem ktory ma anoreksje....a moze nawet bulimie. Co najgorsze jego zona w ogole tego nie zauwaza. Ostatnio powiedziała ze biedny X jak więcej zje to wymiotuje tak mu sie skurczył żołądek. Jestem przerazona i nie wiem jak mu pomóc.

[vadi]

Napisane przez hania811

Ja mam kuzyna który zawsze był przy kosci. Postanowił się odchudzac jakies 3 miesiące temu. Z 95 kg schudł do 65 kg. Wyglada fatalnie.
Obawiam się ze jest jednym z nielicznych...a moze jedynym facetem ktory ma anoreksje....a moze nawet bulimie. Co najgorsze jego zona w ogole tego nie zauwaza. Ostatnio powiedziała ze biedny X jak więcej zje to wymiotuje tak mu sie skurczył żołądek. Jestem przerazona i nie wiem jak mu pomóc.

pogadac, podzielic doswiadczeniem, chyba wiecej sie nie da

[kulbit]

Dla mnie wielkim szokiem było jak kiedyś usłyszałam, że dla bulimiczek i anoryktyczek często ich choroba jest największą PRZYJACIÓŁKĄ! To mi powiedziało wszystko o tej strasznej chorobie...
Nie spotkałam sie bezpośrednio z tymi chorobami, ale mam sporą wiedzę w zakresie alkoholizmu, pewne schematy zachowania są tu bardzo zbliżone.

[kaska87]

bo ja zawsze ważyłam 52-55 i nigdy wiecej a jak kiedys po długim niewazeniu sie zobaczylam 62 to się załamałam bez sensu

[twin--maid]

Dorinko w zaburzenie łaknienia wpaść jest bardzo łatwo... jednak gorzej potem się z nich wydostać.

Napisane przez hania811

Ja mam kuzyna który zawsze był przy kosci. Postanowił się odchudzac jakies 3 miesiące temu. Z 95 kg schudł do 65 kg. Wyglada fatalnie.
Obawiam się ze jest jednym z nielicznych...a moze jedynym facetem ktory ma anoreksje....a moze nawet bulimie. Co najgorsze jego zona w ogole tego nie zauwaza. Ostatnio powiedziała ze biedny X jak więcej zje to wymiotuje tak mu sie skurczył żołądek. Jestem przerazona i nie wiem jak mu pomóc.

Haniu Twój kuzyn nie jest jednym. Na pewno mężczyzn z zanurzeniem jedzenia jest znacznie mniej niż kobiet, ale nie jest ich tak mało jak nam się wydaje.

[kulbit]

Napisane przez hania811

Ja mam kuzyna który zawsze był przy kosci. Postanowił się odchudzac jakies 3 miesiące temu. Z 95 kg schudł do 65 kg. Wyglada fatalnie.
Obawiam się ze jest jednym z nielicznych...a moze jedynym facetem ktory ma anoreksje....a moze nawet bulimie. Co najgorsze jego zona w ogole tego nie zauwaza. Ostatnio powiedziała ze biedny X jak więcej zje to wymiotuje tak mu sie skurczył żołądek. Jestem przerazona i nie wiem jak mu pomóc.

Haniu to straszne ci piszesz.. Tego zawsze obawiałam sie przy wprowadzaniu w moje zycie diety.. Wiem, ze daleko mi do wychudzenia, ale zwasze miałam takie obawy..
Sadzę, że może warto porozmawiać najpierw z zona tego chłopaka, tak jak pisze Vadi podzielić sie swoim doświadczenie.. Nie wiem czy jest ci łatwo czy trudno o tym mówic, ale jeśli potrafisz o tym mówić, ja bym spróbowała pogadać z ta żoną..

[dorinka30]

Napisane przez kaska87

bo ja zawsze ważyłam 52-55 i nigdy wiecej a jak kiedys po długim niewazeniu sie zobaczylam 62 to się załamałam bez sensu

Też tam miałam i zrzuciłam wszystko ale z głową, dzięki poznaniu diety SB Coś Kasiu chciałaś za bardzo przekombinować ? Lanie Ci się nalezy

[hania811]

Napisane przez vadi

pogadac, podzielic doswiadczeniem, chyba wiecej sie nie da

Napisane przez kulbit

Haniu to straszne ci piszesz.. Tego zawsze obawiałam sie przy wprowadzaniu w moje zycie diety.. Wiem, ze daleko mi do wychudzenia, ale zwasze miałam takie obawy..
Sadzę, że może warto porozmawiać najpierw z zona tego chłopaka, tak jak pisze Vadi podzielić sie swoim doświadczenie.. Nie wiem czy jest ci łatwo czy trudno o tym mówic, ale jeśli potrafisz o tym mówić, ja bym spróbowała pogadać z ta żoną..

Za tydzien sprubuje jeszcze raz pogadac...ja się rzadko z nimi widuję bo mieszkaja w Warszawie.

Lece dziewczynki

[dorinka30]

Ja też niedługo spadam, dziewczyny dzisiaj jadę po kozaczki z wyprzedaży, mam nadzieję że będą jeszcze

[rav12345]

Moja mama ma dzisiaj 45 urodziny, a ja nie wiem jak sprawić na odległość, by poczuła się wyjątkowo...

[kaska87]

Rav na pewno Ci smutno może napisz dla mniej jakieś łądne życzenia jeśli jest dla Ciebie ogromnie ważan to napisz, że nie wyobrażasz sobie mieć lepszej mamy na pewno będzie to dla niej ważniejsze niz jakies kwiaty

[gold-fish]

Napisane przez dorinka30

Nie wiem jak Cię pocieszyć , może taki argument....że Twój Tż jest operatywny, przedsiębiorczy w przyszłości zapewni dobry byt rodzinie

Napisane przez .Apolonia.

No wlasnie Dorinko, to jest jedyny plus tej sytuacji.
A jeszcze wiem ze to sie nie zmieni, bo on mi powiedzial kiedys, ze jego celem jest zapracowanie na pozycje i wyrobienie marki etaz zeby pozniej bylo latwiej. No i najgorsze jest chyba to, ze ma plany odnosnie pracy a wzgledem mnie - nie.

Napisane przez .Apolonia.

oooo, zdecydowanie nie jest tak ze sie tylko pije winko i gada, gdybym policzyla takie wieczory przez 2 i pol roku naszego zwiazku, wyszloby mi, ze bylo ich z ....10. Wieczory, gdy moglismy pogadac ok 15min zanim usiadl do komputera.. 3%. wieczory, gdy w ogole nie mial na nic czasu - 95%. Zle to wyglada.

Napisane przez .Apolonia.

Hmm, tak to chyba chodzi o te priorytety. Ma jasno ustalone, jak bedzie wygladac przebieg jego kariery i co chce osiagnac w koncu. Ale jak spytalam: jak to sie ma do nas? do naszej przyszlosci, to powiedzial tylko ze O TYM nie mysli. Kiedys mowil, gdy bylo jeszcze sporo czasu do skonczenia studiow ze pomysli o tym po studiach. Teraz studia sie koncza, to juz o tym w ogole nie pomysli, czy warto by zaczac sie rozgladac na NASZYm mieszkaniem, czy powinnismy sie juz zareczyc czy nie. Po prostu - nie mysli o tym.

Apolonio moim zdaniem musisz z nim poważnie porozmawiać. Rozumiem, ze czasami trzeba poświęcić sie pracy (dla własnego i przyszłej rodziny szczęścia) ale jeżeli sie chce tworzyć z wiązek to nie ma takiej siły zeby zapominać o sobie, nie myśleć o przyszłości itp. Nie pozwól abyś była na drugim miejscu! Jeżeli chodzi o mnie to ja zawsze mówię o swoich potrzebach i chcę usłyszć o jego potrzebach. Może czasami obdzieram ten związek z romantycznych uczuć,a le wolę jasne komunikaty.

Napisane przez rav12345

Moja mama ma dzisiaj 45 urodziny, a ja nie wiem jak sprawić na odległość, by poczuła się wyjątkowo...

Jak byłam daleko od mamy to poposiłam TŻ ta żeby kupił kwiaty i zaniósł mojej mamie w moim imieniu na dzień matki. Jej głos przez telefon brzmiał niesamowicie czułam że się tego nie spodziewała. Kwiaty na odległość!

[et-ka]

Rav, myślę, że mamie musi wystarczyć pamięć. niestety. ale jak porozmawiasz na pewno się poczuje wyjątkowa, że ma taką córkę

Kasiu, też myśle, że warto poszukać psychologa.

Sanetko, a mogłabyś mi na pw napisać w jakiej miejscowości szukacie tych mieszkań? bo pisałaś, że to nieopodal warszawy chyba.

[gold-fish]

Za dużo to się dziś nie napisałam.
Lecę do domku bo pod wieczór spotykam się z przyjaciółką, której nie widziałam z 5 lat! A jak ostatnio zaczepiłyśmy się na GG to pisałyśmy non stop przez 4 godziny

Będzie się działo Pa

[rav12345]

Dziękuję dziewczyny za porady. Myślałam wcześniej o poczcie kwiatowej, ale:
1. obie z mamą jesteśmy straszliwie praktyczne, i obie uważamy kupowanie bukietów za marnotrawstwo pieniędzy (otrzymywanie ich nie sprawia nam przyjemności - nie wiem czy któraś z was ma coś podobnego),
2. mama wraca dziś z pracy po 21:00 :/

Prezent-niespodziankę dla mamy mam (nowy telefon kom.), ale wymyśliłam, że zapytam jej czy czegoś by nie chciała, to dokupię do telefonu, i dopiero wtedy wyślę. Mam nadzieję, że się ucieszy.

[natali86]

ja się niedawno dowiedziałąm że ide do pracy na nockę Mam nadzieję że będzie ktos z mojej ekipy, bo nie lubie pracować z nowopoznanymi osobami, wolą starą sprawdzoną ekipe .... Taki to dziwak ze mnie

[Poemi]

Napisane przez kaska87

dzisiaj poszłam do toalety u niego i źle zamknełam zameki on nie wiedział, że ktos tam jest wszedł i widział jak wymiotowałam reszte chyba znacie

Dzięki TŻ-owi wyszłam z bulimii... Kiedyś potrafiłam nic nie jeść przez kilka dni, potem zeżreć całe ciasto bo i tak planowałam je zwrócić . I aż miałam krew na palcach... No dobra, może teraz też bym potrafiła, ale nie czuję potrzeby... No, może czuję, ale nie robię tego.
Na naszej rocznicowej imprezie zrobiłam to, ale nie z potrzeby, a raczej na złość TŻ-owi, robiłam to na jego oczach i jeszcze miałam do niego wielkie pretensje i mówiłam, że go nie kocham i takie tam . Po prostu mam baaardzo zły charakter, a TŻ w takich chwilach jest dla mnie taki dobry chociaż dawno powinien mnie zostawić...
Dobrze się stało, że Twój TŻ to zobaczył, mam nadzieję, że przestaniesz wymiotować, trzymam za Ciebie kciuki

[Madlen__18]

Dobrze dziewczyny piszą Kasiu.
Masz spore predyspozycje i pierwsze objawy właśnie.
Nie rób sobie tego.
Też znam ten klimat od środka, ale dziewczyny już wszystko napisały.


Powiem wam, że zabawne.
Przyjechał dziś Tż do mnie (chory) żebyśmy pisali pismo do urzędu stanu cywilnego. Wiecie, w sprawie zezwolenia na udzielenie ślubu w piątek, bo taką mamy datę (sala) i nie idzie zmienić.
Umotywowaliśmy to nieźle (moja choroba - psychika (lęki))
I tak siedzę, Tż przepisuje (pisze paskud ładniej ode mnie) a tu telefon dzwoni.
Mama Tż. Mówi, że dzwoniła szefowa lokalu gdzie mamy wesele, spytać czy aktualne wszystko i powiedzieć, że zwolnił jej się jeden termin w kwietniu - sobota. Pamiętała o naszym problemie z urzędem i stwierdziła że zadzwoni i zapyta.
My jesteśmy jak najbardziej na tak, tyle, że będę musiala troszkę przyśpieszyć (remontu mieszkania nie zdażymy skończyc) bo ślub jest.... 5 kwietnia.
Czyli 20 dni wcześniej

Zaraz zmienię suwak)

w ogóle : rodzice stwierdzili, żebyśmy się mieszkaniem tak nie przejmowali (remontem się zajmie mój tata), bo najlepiej jak pojedziemy sobie odpocząć trochę. A oni dopilnują remontu.

Jak myślicie, mogę to tak zostawić, czy to nie bardzo fair?

Rany, jaki kamień z serca, że się wyjaśniło

[kaska87]

Kurcze, ale Ci zazdroszczę ja też bym chciała już cieszyc se przygotowaniami do slubu ale cóż jeszcze półtora roku(licencjat) a później magister juz zaocznie

[Madlen__18]

Napisane przez kaska87

Kurcze, ale Ci zazdroszczę ja też bym chciała już cieszyc se przygotowaniami do slubu ale cóż jeszcze półtora roku(licencjat) a później magister juz zaocznie

A jak zaczynałam pisać w wątku, to mnie nie rozumiałaś, i że dla ciebie to bardzo za wcześnie..patrz jak się zmienia

[kaska87]

Napisane przez Madlen__18

A jak zaczynałam pisać w wątku, to mnie nie rozumiałaś, i że dla ciebie to bardzo za wcześnie..patrz jak się zmienia

hehe to prawda, ale teraz już długo Ciebie "znam" i czytam i wiem, że jak na swój wiek to jesteś bardzo dojrzałą kobitą

[Madlen__18]

Dzięki Kasiu
Doceniam tym bardziej pamiętając pewną zażarta dyskusję:P

[rav12345]

Madlen - ale świetnie się wam złożyło. Ja już się nauczyłam, że jak się czegoś bardzo chce (i to jest dla nas dobre), to wszystko się tak układa, że to się spełnia. A jak się nie spełnia, to znaczy że czeka nas jeszcze lepsza opcja, o której nie wiemy.

Gratuluje .

P.S. Dzwoniłam do mamy, i z głosu poznałam, że miała bardzo udany dzień. Jestem więc zadowolona. Przy okazji wyciągnęłam z niej co mogłaby chcieć na prezent (kosmetyki kolorowe).

Napisane przez Madlen__18

Dobrze dziewczyny piszą Kasiu.
Masz spore predyspozycje i pierwsze objawy właśnie.
Nie rób sobie tego.
Też znam ten klimat od środka, ale dziewczyny już wszystko napisały.


Powiem wam, że zabawne.
Przyjechał dziś Tż do mnie (chory) żebyśmy pisali pismo do urzędu stanu cywilnego. Wiecie, w sprawie zezwolenia na udzielenie ślubu w piątek, bo taką mamy datę (sala) i nie idzie zmienić.
Umotywowaliśmy to nieźle (moja choroba - psychika (lęki))
I tak siedzę, Tż przepisuje (pisze paskud ładniej ode mnie) a tu telefon dzwoni.
Mama Tż. Mówi, że dzwoniła szefowa lokalu gdzie mamy wesele, spytać czy aktualne wszystko i powiedzieć, że zwolnił jej się jeden termin w kwietniu - sobota. Pamiętała o naszym problemie z urzędem i stwierdziła że zadzwoni i zapyta.
My jesteśmy jak najbardziej na tak, tyle, że będę musiala troszkę przyśpieszyć (remontu mieszkania nie zdażymy skończyc) bo ślub jest.... 5 kwietnia.
Czyli 20 dni wcześniej

Zaraz zmienię suwak)

w ogóle : rodzice stwierdzili, żebyśmy się mieszkaniem tak nie przejmowali (remontem się zajmie mój tata), bo najlepiej jak pojedziemy sobie odpocząć trochę. A oni dopilnują remontu.

Jak myślicie, mogę to tak zostawić, czy to nie bardzo fair?

Rany, jaki kamień z serca, że się wyjaśniło

O hoho coraz bliżej, coraz bliżej
Trzymam kciuki za pomyślne kończenie wszystkiego