Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane)

[anyolek]

Napisane przez chanel_m

Noo, prawdziwym mężczyzną po tym przeżyciu się stał
A tak mi sie przypomniało raz siedziałam na ławce z nim i moją koleżanką, która mu się podobała i jej chłopakiem i coś tam gadamy, gadamy co jakiś czas tam buzi i nagle się ten chłopak mojej koleżanki odwraca i mówi, żeby mój kolega przestał go gładzić po ręce (którą on sobie tam zwiedzał koleżankę widocznie po kryjomu) a ten mój do mnie 'eee sory myślałem, że to twój tyłek' :|
Nie wiedziałam czy się śmiać czy płakać .

O_o
O, kurczę, doprawdy nietuzinkowy chłopaczek
takich ze świecą szukać ;P

[nice6irl]

Napisane przez chanel_m

Noo, prawdziwym mężczyzną po tym przeżyciu się stał

A tak mi sie przypomniało raz siedziałam na ławce z nim i moją koleżanką, która mu się podobała i jej chłopakiem i coś tam gadamy, gadamy co jakiś czas tam buzi i nagle się ten chłopak mojej koleżanki odwraca i mówi, żeby mój kolega przestał go gładzić po ręce (którą on sobie tam zwiedzał koleżankę widocznie po kryjomu) a ten mój do mnie 'eee sory myślałem, że to twój tyłek' :|

Nie wiedziałam czy się śmiać czy płakać .

dobre z tym zwiedzaniem

[201803290936]

Napisane przez anyolek

O_o
O, kurczę, doprawdy nietuzinkowy chłopaczek
takich ze świecą szukać ;P

Anyolek, bez urazy, ale czy nie pomyślałaś, że będziesz mylona z chanel_m przez ten avatar z identycznym zdjęciem Marylin Monroe? Post nad Tobą jeśli nie wiesz o co chodzi - Wizażanka chanel_m. Doradzałabym zmianę, pomimo tego, że jedno zdjęcie jest w czerni i bieli a drugie w kolorze.

[SiSleyS]

Napisane przez jennifer777

Znajomy i znajoma sa para. On mowi: Kochanie mam wspaniały pomysl, pojedzmy na wyciecze do lasu, a ona mowi dobrze mozemy jechac. Dojechali na mniejsce a on do niej to teraz zrob mi loda, nie krepuj sie nie ma wokol ludzi..

odgryzłabym jemu tego loda

[Lexie]

Napisane przez chanel_m

Ja go parę razy stawiałam pod ścianą to on mi dawał teksyty typu 'ciągle mnie naciskasz, nikt się mną nie interesuje jak ja cierpię, nie potrafię tak wybrać' albo coś w stylu 'ty się nie potrafisz zmienić to ja idę do niej' to mówię mu idź i daj mi spokój to on do mnie 'ale zawsze będę cię kochał, przeprzaszam już ci tak nie zrobię bla bla bla'.
A ogólnie te jego zmiany, których ode mnie oczekiwał to to, że jak on będzie mnie zdradzał z tą drugą to ja mam być w świetnym humorze, wesoła i cała w skowronkach, bo w końcu o co niby ja mam problem.

Widzisz, facet jest sprytny... Trzyma Cię w szachu, wie, że nie odejdziesz. No, przynajmniej tak uważa, a ile w tym prawdy, to już od Ciebie zależy
Powiem Ci szczerze, że rozumiem. Ale też z mojego przykładu wynika, że nie warto sobie zawracać głowy takim facetem. On się nie zmieni. Nauczył się, że jeśli wybierze odpowiednie "obiekty" - może mieć jedną i drugą. Jeśli teraz tak bezwzględnie to wykorzystuje, to nie sądzę, żeby to mu się zmieniło...

Nawet gdyby zostawił tamtą i przyszedł do Ciebie, to za jakiś czas - może za miesiąc, a może za rok - pewnie znów zechce się rozerwać i porobić z siebie bohatera jakiejś romantycznej tragedii. Istna telenowela, w której bohater sam nie wie co ma zrobić, miota się i w ogóle jest najnieszczęśliwszy ze wszystkich

Przyjrzyj się temu i zastanów, czy chciałabyś dalej tak żyć, bo ryzyko, że powtórzy ten numer nie raz - jest bardzo duże Kochasz go, ale kochać się przestaje. Jeśli nie ma za co kochać, to się przestaje, a za co kochasz jego?
Naprawdę rozumiem jak się czujesz i wiem, że to jest bardzo trudne. Ale wykonalne... I może warto spróbować

[201705290958]

.

[201705290958]

.

[GraHamka]

Sandra123,dziwie się że Ty nadal z takim facetem jesteś. Niedość,że nachlał się,wstydu Ci narobił,ty się jeszcze na tej studniówce blaźnilaś prosząc go taniec itp To,że był pod wpływem alkoholu,nie jest żadnym usprawiedliwieniem,dziwie się też,że psizesz o nim "mój ukochany" Sory,ale Ja na tej Studniówce,olałabym tego gościa i bawiła się super,a on niech się zachleje i robi co chce. :/

[martinka_m]

Sandra taka sytuacja po 4 mc? on cie w ogole nie szanuje i jest agresywny. na razie tylko slownie, ale niedaleko od tego do przemocy fizycznej... na studniowce najwazniejszy byl dla niego alkohol a nie ty. po takiej akcji, koles nie byl by juz moim facetem.
nie wierz w jego zapewnienia, bo gdy raz mu wybaczysz on nabierze pewnosci siebie, i po kazdej imprezie z alkoholem tak bedzie. narozrabia, upije sie, obrazi cie a potem bedzie udawal niewiniatko i wyznawal jak bardzo cie kocha... jasne. uciekaj poki mozesz !!!

[wanda164]

dziewczyno uciekaaaaj!!! każdy dzień z takim typem jest dniem straconym! komplementy, wyznania i róże każdy umie podarować, nawet największy głąb ci to zapewni. Uciekaj, zanim jego chamstwo przybierze materialne formy... Oni się nie zmieniają!

[pani ćma]

Sandra123:
Tylko ,ze...on juz nie pierwszy raz jest agresywny po wypiciu...juz kiedys dostal szanse, ktora wlasnie zmarnowal, no ale ta niby ma byc ostatnia... Poza tym ost nam sie nie ukladalo, ciagle sie klocilismy praktycznie o wszystko, bo on przyczepia sie do malych bzdetow i robi ptem olbrzymi problem, potrafi obrazac sie co 6 min ;/

Pojsc na ta studniowke juz pojde nawet dla wlasnego sumienia, tylko co robic potem ? dac mu te szanse czy nie ?

dziewczyno, czy ty zwariowalas? chcesz sie znowu najesc wstydu?
przeciez on ci nie okazuje w ogole szacunku!! nie rozumiem, jak mogl sie tak zachowywac na TWOJEJ studniowce, i dlaczego tak sie z nim meczylas, zamiast go OLAC i sie dobrze bawic??

moze to zaboli, co powiem, ale sama z siebie robisz ofiare, zadajac sie z nim. po jego wypowiedziach i tekstach oraz po zachowaniu mozna go zobaczyc tylko w jeden sposob - niedojrzaly cham i prostak, i gdybys nie byla zakochana [?] i przeczytala to, co sama napisalas, z dystansem - tez bys to dostrzegla. na twoim miejscu nie tylko nie poszlabym z nim na jego studniowke, ale rowniez urwalabym z nim kontakt! jest tylu cudownych facetow..

[natalka2]

Sandra123, zgadzam się z dziewczynami powyżej. Ja bym się obawiała, że facet znowu się zbłaźni swoim zachowaniem. Nie boisz się, że Cię poniży przy swoich znajomych.
Lepiej odpuść sobie...

[Lexie]

Sandra, no to miałaś studniówkę marzeń

Nie wiem, czy po czymś takim chciałabym jeszcze z nim gadać, skoro miał już poprzednią szansę i postąpił tak, jak postąpił... Jak się nie umie pić, to się nie pije. Zepsuł Ci zabawę, narobił masy wstydu przed znajomymi, a teraz stosuje dość żałosne techniki łagodzenia sytuacji (te opisy na gg, róże, szkoda, że jeszcze serenady Ci pod oknem nie zaśpiewał...)
Zamiast róż wolałabym od takiego faceta diametralną zmianę podejścia do mnie.

Czy on Cię traktuje jak kulę u nogi tylko kiedy się upije, czy zawsze?
Bo ja tu nie widzę szacunku z jego strony.
Oni tak robią bardzo często, najpierw upokorzą, zranią, a później przychodzą z kwiatami i przeprosinami i uważają, że to załatwi sprawę. A tymczasem ich zachowanie się raczej nie zmienia.

[201803290936]

Napisane przez Sandra123

No to i ja sie wypowiem...

Sytuacja jest swieza, miala miejsce w ubiegla sobote. Otoz, wlasnie w owy dzien mialam swoja studniowke, na ktora poszlam ze swoim chlopakiem (spotykamy sie 4 miesiace).
A. mial nie pic, mimo ze wcale mu nie zabranialam napic sie w ramach rozsadku, czyli lekkiego poprawienia sobie humoru. Jednak, gdy zaczal pic to mimo moich ciaglych prosb nie mogl sie oderwac... Dyrektor zauwazyl, ze mamy alkohol i zabral nam wodke, podeszlismy do tej sprawy "mowi sie trudno", ale nie A. on musial sie awanturowac, mimo ze tej wodki nie kupowal ale poradzil sobie... pil z kumplem, do ktorego biegal co 5 min...
Jeszcze na poczatku w sumie zanim mu trunki uderzyly do glowy przedstawilam mu swoja kolezanke, ktora znal z moich opowiesci, ale nie bylo nigdy okazji do poznania (ona dojezdza do szkoly z innej miejscowosci), wiec mowie : to jest wlasnie Ewelina, a on: c*uj z Ewelina !
(...)

Daj sobie z nim spokój. Palant, niewychowany gbur, w dodatku przyszły alkoholik. Jeszcze nie raz Cię ośmieszy i upokorzy, jeśli z nim będziesz. Nie potrafił docenić Twojego zaproszenia, Ciebie, bawić się z Tobą jak normalny człowiek. Wódka była ważniejsza i picie z kolegą - to nie jest normalne. Nie warto dziewczyno marnować czasu na takich! I bardzo się Tobie dziwię, że nie urwałaś kontaktu już w momencie, gdy mówił Ci przekleństwa przez telefon. Zachowanie jak z kryminału, nic innego.

Ps. kwiaty potrafi kupić każdy głupi. Powstrzymać się od picia i zachowywać grzecznie i z szacunkiem już nie każdy. Jego przeprosiny nic nie znaczą, skoro nie pierwszy raz tak robi. A jego tekst do Twojej koleżanki świadczy o tym, co on myśli o kobietach, również o Tobie. Nie zdziw się jeśli w swoim towarzystwie mówi o Tobie: "ona? ch** z nią!".

[201705290958]

.

[201803290936]

Napisane przez Sandra123

Tylko wiecie...pozniej jeszcze z nim rozmawialam na gg wieczorem i jak zapytal czy na pewno chce z nim isc to powiedzialam, ze skoro juz pow., ze pojde to pojde i nie bede zmieniac zdania co 5 min...wiec teraz troche glupio powiedziec mu, ze nie pojde jednak...Poza tym pow mu ,ze ide, bo nie chce zeby poszedl sam i mam jakies sama nie wiem czemu glupie poczucie obowiazku ;/ no i wie, ze ide jako kolezanka dla spokoju wlasnego sumienia...Teraz ciezko to odkrecic... Jego rodzice powiedzieli, ze wcale mi sie nie dziwia, ze nie chce z nim isc, ale pewnie juz im pow ,ze pojde jako kolezanka to nie bede z siebie teraz robic kretynki... ehh

Nie chcę być złośliwa, ale... Jakie będziesz miała wytłumaczenie następnym razem? Że się z nim spotkałaś bo znowu obiecałaś? Bo jesteś mu winna danie szansy? Skoro już wiedziałaś co to za jedne, to było z nim nigdzie nie iść. Sam sobie był winien, a Ty mu nic nie byłaś winna. A Twoje zachowanie na studniówce (błaganie go, proszenie, płaszczenie się przed nim żeby raczył ruszyć tyłek) świadczy o tym, że wtedy jeszcze nie wyciągnęłaś wniosków z jego zachowania i miałaś nadzieję, że misio nagle się odmieni i pokaże klasę. Też bywałam naiwna, nie chcę Cię oceniać, ale mam nadzieję, że teraz już wyciągnęłaś właściwe wnioski i więcej nie dasz się nabrać!

[margitta]

Zdziwiłabyś się jak szybko znalazł by sobie inną na studniówkę Chętnych dziewczyn jest mnóstwo... poza tym zastanów się czy ty mu naprawdę jesteś portzebna na tej imprezie? Do czego? bo z twojego opowiadania wynika jasno, że jesteś całkowicie zbędna, a wręcz zawadzasz.



Zgadzam się w zupełności z Wizażankami przede mną. Dla takich nie ma co mieć litości ani poczucia obowiązku.

[201705290958]

.

[201803290936]

Napisane przez Sandra123

On ma dwie twarze... pierwsza to zloto nie chlopak, tylko chodzic i ze swieca szukac, a druga to wlasnie ta... Obiecuje mi teraz, ze sie calkiem zmieni itd... ale macie racje nie ma sie nad czym zastanawiac...nie dostanie kolejnej szansy...Ale na ta studniowke juz pojde...trudno Moze bedzie inaczej jak nie bedzie pil i tu sie chociaz pobawie... ?

Ciezko mi strasznie z tym wszystkim... Gdybym napisala tu wczesniej to pewnie bym ni poszla z nim nawet jako kolezanka... Ale on juz podal mnie jako os towarzyszaca i moj nr dowodu, wiec nie bede teraz robic zamieszania...w koncu nikt nmie nie zmuszal, mialam po prostu gest heh ;/

Każdy człowiek jest całością (chyba, że ma rozdowjenie jaźni, ale to jest bardzo rzadkie i jego nie dotyczy). Nie ma takiego czegoś, że one jest jednocześnie cudny, dobry, wspaniały a z drugiej strony zły, niedobry, niekulturalny. Jak pójdę do sklepu i powiem ekspedientce "K*** ruszaj się szybciej" to sorry, ale nikt nie będzie mnie tłumaczył "ogólnie bardzo kulturalna dziewczyna, tylko ma drugą twarz". To co? W tym momencie jestem niekulturalna i chamska, czy nie jestem? Oczywiście, że jestem niekulturalna! Ale skoro o kimś takim piszesz, że "chłopak że ze świecą szukać" to o czym tu dyskutować. Widać masz całkiem inne wyobrażenie i doświadczenie, niż większość dziewczyn, która Ci tu poradziła abyś go olała. Cóż, są osoby, które nawet w zabójcy i gwałcicielu zobaczą materiał na super faceta, bo przecież "Rysio to złoty chłopak, tylko kiedyś kogoś tam zatłukł dla 5 złotych". Życie. Trochę żartuję, trochę ironizuję ale ogólnie mi się włos jeży na głowie jak czytam to, co piszesz.

Więc pisanie o dwóch jego twarzach to nieporozumienie. Po prostu jest dobrym aktorem i manipulatorem a nie, że nagle mu się coś w mózgu przestawia i nie jest sobą. Potrafi grać przed niektórymi a czasami pokazuje swoją prawdziwą twarz - niewychowanego gbura i alkoholika. A jeśli się chcesz na to nabierać, to sama kiedyś wypijesz piwo, którego on Ci nawarzy. A on Ciebie olewa i ma w d*** jak mu pasuje, a potem nagle sobie przypomina (bo się przestraszył, że straci naiwną, która się nabiera na jego numery) a Ty poważnie się zastanawiasz nad pójściem z nim na kolejną imprezę? Wymiękłam...

[anulka0016]

Napisane przez Sandra123

On ma dwie twarze... pierwsza to zloto nie chlopak, tylko chodzic i ze swieca szukac, a druga to wlasnie ta... Obiecuje mi teraz, ze sie calkiem zmieni itd... ale macie racje nie ma sie nad czym zastanawiac...nie dostanie kolejnej szansy...Ale na ta studniowke juz pojde...trudno Moze bedzie inaczej jak nie bedzie pil i tu sie chociaz pobawie... ?

Ciezko mi strasznie z tym wszystkim... Gdybym napisala tu wczesniej to pewnie bym ni poszla z nim nawet jako kolezanka... Ale on juz podal mnie jako os towarzyszaca i moj nr dowodu, wiec nie bede teraz robic zamieszania...w koncu nikt nmie nie zmuszal, mialam po prostu gest heh ;/

No cóż, skoro już z nim idziesz to masz szansę się na nim oststni raz poznać. Jak teraz znowu nawali to już naprawdę daruj go sobie... Facet nie jest ciebie wart, skoro woli sobie wypić niż bawić się z dziewczyna na studniówce, która jest jeden jedyny raz

[syntagma]

Napisane przez wanda164

dziewczyno uciekaaaaj!!! każdy dzień z takim typem jest dniem straconym! komplementy, wyznania i róże każdy umie podarować, nawet największy głąb ci to zapewni.

baaardzo dobrze powiedziane

[Djana]

Tez postanowilam zabrac glos w tej dyskusji....
Postanowilas isc na jego 100dniowke no to idz.... ale zapamietaj sobie jedna rade - jesli zacznie sie dziac tak na jego imprezie to po prostu wstan i wyjdz!! Kobieto wez ze soba to 30zl na taxi zebys nie byla od nikogo uzalezniona i znaj swoja wartosc!! Bo po co ci to?? potem bedziesz miala etykietke naiwniary ktora pakuje sie w jakies nienormlane zwiazki. Zostajac z nim upokorzysz tylko siebie. Szczerze mowiac nikt nie bedzie obgadywal jego ze sie upil tylko Ciebie ze jeszcze za nim chodzilas, prosilas a wrecz blagalas, on ci bluzgal a ty to znosilas w ciszy i pokorze a wrecz z calkiem dziarska mina. Czy naprawde chcesz kiedys o sobie uslyszec ze widocznie lubisz byc traktowana jak sz*a?? A poki co to skutecznie zarabiasz na taki wizerunek...

Szczerze mowiac gdy czytalam Twoja historie to pomyslalam sobie ze masz bardzo typowe zachowania zony alkoholika!! Wez przyjzyj sie takim rodzinom, takim kobietom - jak wyglada ich zycie - jak one same wygladaja!! Chcesz tak skonczyc??
Znalam juz nie jednego faceta wiekszaosc z nich mialam okazje zaobserwowac po spozyciu % - zdumiewajace jak wielu z nich okazywalo sie zupelnie innymi niz ich znalam na trzezwo - z iloma z nich nie chcialam miec zbyt wiele do czynienia na imprezach ani bron Boze z nimi sie wiazac!! A na trzezwo prawie kazdy z nich to chlopak marzenie! brryyy broncie mnie przed takimi marzeniami!!
Jestem osonikiem z natury szczerym do bolu - kilku znajomym po prostu powiedzialam co mysle o ich podejsciu do %, na szczescie do kilku to dotarlo....

[Agniesia666]

hehe tak a propos pijackich
kiedys, dawno to bylo, mialam w liceum polowinki i zaprosilam chlopaka z mlodszej klasy, czyli z 1 liceum! bo wydawal mi sie mily, przystojny, itp znalismy sie troszke.
przyszedl czas imprezy, ja ide w butach 10cm obcas, sukieneczka spotykalismy sie ze znajomymi wieksza grupa. docieram na miejsce - wszyscy popijaja, a on juz ledwo stoi. no nic. pytam go zalotnie, czy ladnie wygladam. obcial mnie z gory na dol "moze byc". pytam, czy ladny makijaz [bo sie meczylam z godzine] "taki sobie" w miedzyczasie policja przyjechala do parku, zgarnac mlodziez saczaca piwko przed impreza wiec on uciekal najszybciej ze wszystkich wcale nie martwiac sie tym ze ja mam obcasy sukienke i raczej biegac nie moge [ok, fakt ze nie pilam i i tak by mi nic nie zrobili, ale chyba wypadaloby sie chociaz zainteresowac?"
dotarlismy na impreze, chyba nie musze mowic ze na tanczenie nie byli co liczyc, po jakiejs godzinie i kolejnej dawce % przywalil tzw gwozdzia... czyli zasnal na stole
ale najlepsza akcja...
wychodze z imprezy, tata po mnie przyjechal. wsiadam grzecznie do samochodu, jego tez obudzilam zeby sie zebral w sobie i pojechal jakos do domu... tata zawraca, zawalnia przy wejsciu do klubu, bo duzo ludzi stalo a ON... zrzygal sie nam przed samochodem....
rotfl

[niewazne.]

czytam i czytam ten wątek, aż zaczęłam się zastanawiać.
najgorsi są faceci, którzy piją. z jednym się spotykałam.
pił za często i dobrze o tym wiedział, ale... nie przestawał, choć obiecywał.
któregoś razu napił się i zaczął wypominać mi, że nie chcę z nim być.
przyjaźniłam się owego czasu z jego najlepszym kolegą. jego refleksja, po tak długich przemyśleniach {jak mówił} była następująca:
'ja sobie pomyślałem, że jak ja nie mogę dziewczyny przelecieć, to oddam dla przyjaciela.'
bolało choler.nie, ale przeżyłam. również przyszedł z bukietem róż, ale sam już doskonale wiedział, że szans to on u mnie żadnych nie ma. i czasami jak czytam te posty to zastanawiam się, jak my dziewczyny możemy być takie naiwne ?

[martiniątko]

Napisane przez Agniesia666

ale najlepsza akcja...
wychodze z imprezy, tata po mnie przyjechal. wsiadam grzecznie do samochodu, jego tez obudzilam zeby sie zebral w sobie i pojechal jakos do domu... tata zawraca, zawalnia przy wejsciu do klubu, bo duzo ludzi stalo a ON... zrzygal sie nam przed samochodem....
rotfl

O mamo...

[anyolek]

Sandra123, naprawdę Ci szczerze wspolczuję, też niestety miałam takie przeboje ze swoim byłym (daaaawno temu, kiedyś opiszę), a jesli chodzi o palanta o którym piszesz, jest poprostu jeszcze dzieckiem, jak widać nie dorósł do powaznego ziązku:/
aaa, i uwierz, że jeśli już teraz jest agresywny, nie licz na cud!!! on już taki zostanie (wiem także po sobie)
pozdrawiam, trzymaj się cieplutko i powodzenia życzę

[Ćwirka]

Napisane przez anyolek

Sandra123, naprawdę Ci szczerze wspolczuję, też niestety miałam takie przeboje ze swoim byłym (daaaawno temu, kiedyś opiszę), a jesli chodzi o palanta o którym piszesz, jest poprostu jeszcze dzieckiem, jak widać nie dorósł do powaznego ziązku:/
aaa, i uwierz, że jeśli już teraz jest agresywny, nie licz na cud!!! on już taki zostanie (wiem także po sobie)
pozdrawiam, trzymaj się cieplutko i powodzenia życzę

Z drugiej strony ja też byłam z takim pyskatym, też może go kiedyś opisze.. Z jednej strony kochany misio, z drugiej leciały "ku...y" w moim kierunku,slowa ze mnie nienawidzi, itd,ale wiem ze byl tylko mocny w gębie, aczkowliek nieco nerwowy Teraz się z tego smieje, ale w głębi duszy boli mnie, że byłam taką idotką i dawałam sobą pomiatać.Odeszłam od niego, teraz prawie wiem() jak wygląda normalny związek... Ten też pewnie kiedyś opiszę:P

Ale bron Boze nie bronie tego Sandry.

[anyolek]

Napisane przez Doris1981

Anyolek, bez urazy, ale czy nie pomyślałaś, że będziesz mylona z chanel_m przez ten avatar z identycznym zdjęciem Marylin Monroe? Post nad Tobą jeśli nie wiesz o co chodzi - Wizażanka chanel_m. Doradzałabym zmianę, pomimo tego, że jedno zdjęcie jest w czerni i bieli a drugie w kolorze.

Doris1981, szczerze mówiąc nie zwróciłam uwagi na uderzające podobieństwoavatarów mojego i chanel_m
Przy rejestracji nie wybierałam zresztą avataru pod jeden tylko wątek:/ Każda z nas przecież może natrafić na identyczną ikonkę na niejednym z pewnością forum.
Swój avatarek jednak zmieniam, bo faktycznie nie lubię być uznawaną za 'naśladowaczkę'
Pozdrawiam

[201803290936]

Napisane przez anyolek

Doris1981, szczerze mówiąc nie zwróciłam uwagi na uderzające podobieństwoavatarów mojego i chanel_m
Przy rejestracji nie wybierałam zresztą avataru pod jeden tylko wątek:/ Każda z nas przecież może natrafić na identyczną ikonkę na niejednym z pewnością forum.
Swój avatarek jednak zmieniam, bo faktycznie nie lubię być uznawaną za 'naśladowaczkę'
Pozdrawiam

Wiem, dlatego dałam Ci info. Fajny ten nowy awatar. Nikt Was już nie pomyli .

[pani ćma]

Sandra123: no coz, wiele jest takich dziewczyn, pakujacych sie w klopoty i nieprzyjemne sytuacje [i beznadziejne zwiazki] na wlasne zyczenie.. wizazanki ocenily twoja sytuacje z dystansem, ale ty przeciez i tak zrobisz to co chcesz - pojdziesz z nim, i - sadzac po tym co o nim piszesz, ze jest taki 'cudowny' - pewnie dasz mu nastepna szanse.. a pozniej nastepna, nastepna, nastepna itd. coz, jesli chcesz - pakuj sie w to bledne kolo. ale nie badz naiwna - on cie nie szanuje, jest chamem i gburem, takiego zachowania nie mozna w zaden sposob usprawiedliwiac.
a ty usprawiedliwiasz i jego, i siebie.
przeczytaj swojego pierwszego posta jeszcze kilka razy i zastanow sie. ja bym radzila przejrzec na oczy.

ps. ten post nie ma na celu ocenianie cie itp. po prostu mam nadzieje, ze ZROZUMIESZ, ze on na ciebie NIE ZASLUGUJE i nie jest wart jakichkolwiek twoich staran, wyrzutow sumienia, poczucia obowiazku, twojego czasu, uczucia itd.
pozdrawiam.