|
|
#451 | |||||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 059
|
Dot.: Chłopak zabronił mi wyjść na plażę.
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
tu nie chodzi o to, czy byś je założyła. tu chodzi o formę. |
|||||
|
|
|
|
#452 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-10
Lokalizacja: Szczecin/Poznań
Wiadomości: 3 791
|
Dot.: Chłopak zabronił mi wyjść na plażę.
Dwie sprawy kahoko:
1. Obie strony niezrozumiały się co do znaczenia kompromisu. Anna i Lisbeth używały pierwszego znaczenia, podczas gdy istnieje drugie znaczenie, które pokazałem na własnym przykładzie. I uważam dalej, że na błahe sprawy warto wypracować jakieś rozwiązanie. Nawet jeśli jest to kompromis którejś ze stron. 2. Łączy się ten punkt z ostatnimi dwoma zdaniami pierwszego punktu. W związku masz dwa typy spraw, które się uzgadnia: - ważne, - błahe/mniej ważne. Za ważne uważam takie sprawy, w których musimy sie zgadzać z partnerką, żeby zaistniał związek. Dla Ciebie to (tak podejrzewam) możliwość uprawiania seksu poza związkiem, dla mnie jego brak poza związkiem, dla zakonnej to podejście do zwierząt. Za błahe uważam resztę - takie sytuacje i sprawy, których nie przewidzieliśmy na początku, a które wynikają już po zaangażowaniu się. I tak dla mnie to temat brody czy sposobu w jaki się ubierałem, a dla zakonnej temat stringów. Wynikają na przykład po 6 miesiącach, po 20 miesiącach. I wtedy należy wypracować jakieś rozwiązanie. Takim rozwiązaniem może być kompromis (nieważne w którym znaczeniu), może być konsensus, może być podejście Twoje i Lisbeth założone z góry do takich spraw - rób co chcesz, mi to wisi. W waszym przypadku mógłbym nawet pokusić się o stwierdzenie, że sposób rozwiązywania spraw błahych jest kwestią istotną w związku i omawiacie to na początku. Żadne z tych rozwiązań nie jest złym rozwiązaniem.
__________________
Widziane okiem faceta. Drukuję w czy de! Projekt: FoldaRap. http://szczecin.tvp.pl/23874420/030216 24:20 http://szczecin.tvp.pl/23995784/120216 29:30 |
|
|
|
|
#453 | |||||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 059
|
Dot.: Chłopak zabronił mi wyjść na plażę.
Cytat:
PWN mówi jasno: Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
szantaż jest zawsze złym rozwiązaniem. |
|||||
|
|
|
|
#454 |
|
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 768
|
Dot.: Chłopak zabronił mi wyjść na plażę.
szczerze mówiąc, to ja już naprawdę nie wiem o co chodzi niektórym w tej rozmowie.
Prośbę o zmianę jakiejś części garderoby nie uznaję za szantaż, zapewne więc jestem w jakimś patologicznym związku. Niech i tak będzie dla niektórych bo widzę, że nie ma szansy przebić się z jakimkolwiek innym poglądem niż jedyny, uznany za słuszny.
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
|
|
|
|
#455 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 059
|
Dot.: Chłopak zabronił mi wyjść na plażę.
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#456 |
|
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 768
|
Dot.: Chłopak zabronił mi wyjść na plażę.
Już dawno, dawno, od wielu stron, nie piszemy o poście startowym, i ty doskonale o tym wiesz. A przynajmniej powinnaś.
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
|
|
|
|
#457 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 5 867
|
Dot.: Chłopak zabronił mi wyjść na plażę.
Cytat:
Od kilku stron bronisz tutaj karnego jeżyka i kompromisu w związku, bo Ty byłabyś w stanie w związku z czegoś zrezygnować, a tym czymś byłyby stringi na plaży, których i tak nie akceptujesz. |
|
|
|
|
|
#458 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 059
|
Dot.: Chłopak zabronił mi wyjść na plażę.
Cytat:
w drugiej kolejności piszemy o tym, na ile owe prośby są do zrealizowania. więc ja się pytam, dlaczego w sprawie ważnej dla Ciebie rozumiesz, że prośby nawet nie zrealizujesz, a za groźbę wyśmiejesz, a gdy sprawa dla Ciebie jest mniejszego kalibru, to od razu zakładasz, że każdy ma tak na nią patrzeć? |
|
|
|
|
|
#459 |
|
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 768
|
Dot.: Chłopak zabronił mi wyjść na plażę.
Wstaw sobie dowolną rzecz w miejsce stringów, która nie jest z kategorii fundamentalnych, już to chyba też pisałam. Nie mam potrzeby miotania się i udowadniania, że wolność i niezależność bo partner o coś mnie poprosił.
Ale już wiem, że jestem w toksycznym związku i powinnam pójść na terapię. Spoko.
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
|
|
|
|
#460 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 5 867
|
Dot.: Chłopak zabronił mi wyjść na plażę.
Cytat:
Śmiem twierdzić, że to, co jest ważne dla Ciebie, to jest fundament, jeśli coś jest ważne dla kogoś innego, a jeszcze, uchowaj, sprzeczne z Twoimi oczekiwaniami (jak goła dupa na plaży) to już błacha sprawa, śmieszny problem, weź laska nie wydziwiaj, ubierz pełne majtki i zachowuj się jak człowiek, ja uprawiam kompromisy w związku i nic mi się z tego powodu nie stało... Jeśli to obiektywnie błacha sprawa (a takie nie istnieją), to dlaczego tak bronicie szantażu w tej kwestii, skoro to żaden problem, to równie dobrze facet mógł odpuścić widzą, że jej na tym zależy. Przypominam mój przykład z dyskusji z Kasią, czy wszystkie osoby, dla których to taka błacha sprawa, byłyby chętne paradować na plaży topless i w stringach, bo partner sobie tego zażyczył. |
|
|
|
|
|
#461 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 059
|
Dot.: Chłopak zabronił mi wyjść na plażę.
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#462 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 1 246
|
Dot.: Chłopak zabronił mi wyjść na plażę.
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#463 |
|
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 768
|
Dot.: Chłopak zabronił mi wyjść na plażę.
Ja osobiście doszłam w tej dyskusji do ściany. Nie mam nic do dodania.
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
|
|
|
|
#464 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 1 246
|
Dot.: Chłopak zabronił mi wyjść na plażę.
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#465 |
|
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 768
|
Dot.: Chłopak zabronił mi wyjść na plażę.
Chyba zrobię to "cho stąd"
masz rację.
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
|
|
|
|
#466 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-10
Lokalizacja: Szczecin/Poznań
Wiadomości: 3 791
|
Dot.: Chłopak zabronił mi wyjść na plażę.
Proszę bardzo:
ustępstwo☠«częściowe odstąpienie od własnych żądań na rzecz drugiej strony» Tak pierwsze jak i drugie znaczenie kompromisu oznajmia o ustępstwach. W pierwszym po obu stronach, w drugim po jednej stronie. To że nie uznajesz "zasad" i warunków" w związku za żądania jakie masz co do związku to już nie moja sprawa. Na ekonomii (a stamtąd wywodzi się ten termin) jasno jest pokazywany przykład kompromisu w drugim znaczeniu: Zenon chce sprzedać rower. Na podstawie informacji o marce ustala sobie cenę 500 zł. Jednak nikt za tyle nie chce kupić, pojawiają się jedynie oferty oscylujące przy kwocie 400 zł. Zenon idzie na kompromis i sprzedaje rower za 400 zł. Poszedł na ustępstwo by zyskać choć część oczekiwanej kwoty. To jest oczywiście tylko przykład, pokazujący drugie znaczenie kompromisu. Jeśli masz jakieś zastrzeżenia co do niego, to odsyłam do profesorów na uniwerkach w Szczecinie i w Poznaniu. Cytat:
To wstaw sobie do tego cytatu cokolwiek, co jest dla Ciebie fundamentem w związku. Jezu, jakbyś nie zrozumiała o co chodzi w sensie tego co zacytowałaś. Cytat:
Obgadałaś WSZYSTKIE takie sytuacje? W takim razie jesteś jasnowidzką i powinnaś się zgłosić po ten milion dolców. I piszę to śmiertelnie poważnie. Są sytuacje które możemy przewidzieć, są takie które nie są zależne od nas i ich nie przewidzimy. Zacytuj proszę (z tej wypowiedzi do której teraz się odniosłaś) gdzie jest jakaś wzmianka o szantażu. Bogowie. Zakonna OD SAMEGO POCZĄTKU pisze, że dla NIEJ jest to błaha sprawa. I że ONA w błahych sprawach nie ma nic przeciwko z rezygnacji z nich, jeśli przeszkadzają partnerowi (głupia pomyłka, myślałem już o kolejnym zdaniu). Nie napisała NIGDZIE, że troll-autorka musi mieć takie samo podejście. Nie napisała NIGDZIE, że jej błahe sprawy MUSZĄ być uznawane przez innych.
__________________
Widziane okiem faceta. Drukuję w czy de! Projekt: FoldaRap. http://szczecin.tvp.pl/23874420/030216 24:20 http://szczecin.tvp.pl/23995784/120216 29:30 Edytowane przez Leszy Czas edycji: 2016-07-25 o 23:00 |
||
|
|
|
|
#467 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: zagranico
Wiadomości: 1 492
|
Dot.: Chłopak zabronił mi wyjść na plażę.
skonczcie juz
__________________
67,7 67 66 65 64 63 62 61 60
|
|
|
|
|
#468 | ||||||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 059
|
Dot.: Chłopak zabronił mi wyjść na plażę.
Cytat:
Cytat:
Cytat:
![]() Cytat:
chce gadżet, to niech go sobie ma. ja chcę gadżet, to go sobie mam. co tu jest do kompromisowania?Cytat:
Cytat:
---------- Dopisano o 22:01 ---------- Poprzedni post napisano o 22:00 ---------- usuń subskrybcję? |
||||||
|
|
|
|
#469 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
|
Dot.: Chłopak zabronił mi wyjść na plażę.
Cytat:
Tak, współwłasność dupy to mocny punkt tego wątku. Ale i inne, mylące ustalenia w związku, które są czymś zwyczajnym i pożądanym, z przemocą w związku - nadzwyczaj popularne na wizażu skądinąd - też są równie warte namysłu. Oczywiście, najsmutniejsze jest to, że te wszystkie mechanizmy są doskonale opisane, nawet po polsku można sobie poczytać, jakie tego rodzaju poglądy wcielane w życie mają konsekwencje. |
|
|
|
|
|
#470 | |||
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 5 867
|
Dot.: Chłopak zabronił mi wyjść na plażę.
Cytat:
Cytat:
Też nie rozumiem, po co ludzie się tak męczą czytaniem tematów, które ich nie interesują i które uważają za głupie. Jakieś postanowienie noworoczne czy jak? Cytat:
Ale żeby tak ludziom wkręcać, że kompromis jest powinnością w związku (i polega na dostosowaniu się do zdania szantażującego) tylko po to, żeby czasem wrażliwych swych oczu nie narażać na widok pośladków na plaży, to już jakiś wyższy poziom wyrachowania. Edytowane przez 201705042038 Czas edycji: 2016-07-25 o 23:56 |
|||
|
|
|
|
#471 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
|
Dot.: Chłopak zabronił mi wyjść na plażę.
Cytat:
Bo my tutaj jednak nie rozmawiamy o kwestii, czy można oddać decyzję o fasonie kostiumu kąpielowego chłopcu. Rozmawiamy o tym, czy ktoś od nas może wymagać oddania mu tej decyzji. Rozmawiamy o tym, jaki jest zakres ograniczenia osobistej wolności, którego ktoś może od nas oczekiwać. Rozmawiamy o tym, ile siebie można poświęcić dla dobra związku - czy może lepiej ująć to: dla dobrego samopoczucia gościa, który uważa, że ma prawo wymagać od swojej dziewczyny posłuszeństwa. Rozmawiamy o całej masie niefajnych rzeczy - które, to zabrzmi radykalnie, moim zdaniem są nie do pogodzenia z zasadą równości płci i partnerskiego związku. I to niezależnie od tego, czy mamy do czynienia z fochem o krój majtek na plażę, czy z zaawansowanym etapem odcinania kobiety od kontaktów z ludźmi. Mnie się w głowie nie mieści, że dorosły człowiek może wpaść na pomysł, by w partnerskiej relacji akceptować nakaz lub zakaz założenia tego czy owego na dupę. I jakkolwiek błahy może się wydawać taki spór o sznurek w rzyci, sytuacja opisana przez Autorkę jest wzorowym początkiem przemocowej relacji. Wypowiedzi, wyrażające w różnych formach poparcie dla zachowania jej chłopca - na przykład przez wskazanie, że przecież to tylko drobne ustępstwo na rzecz dobrego związku - stanowią pośrednie przyzwolenie na przemoc w związku. Szantaż to przemoc. Tu nie ma nic do dodania. Ograniczanie wolności jednej ze stron w związku to przemoc. Uskutecznianie karnych jeżyków w dowolnej formie w relacji dwojga dorosłych ludzi to przemoc. I jak się to kuma, to się nie pakuje w związki, w których z musu się uprawia kompromisy. Ja nie uprawiam kompromisów, sytuacje, w których mamy zdania rozbieżne, rozwiązujemy drogą szukania wyjścia, które satysfakcjonuje nas oboje. Zdarza się, że jedno z nas zmieni zdanie po wysłuchaniu argumentów drugiego, zdarza się, że zmieniamy zdanie oboje. Nie zawsze się to udaje, bo nie zawsze świat jest taki, jaki byśmy chcieli, istnieją zobowiązania, z których nie chcemy się wykręcać, a które powodują jakiś tam dyskomfort. Co, zdaje się, czyni ze mnie nastolatkę. Cóż. Jakoś sobie trzeba osładzać niewygodę funkcjonowania w związku, w którym ciągle coś poświęcamy i nie otrzymujemy pełnej akceptacji. Jednym ze sposobów jest dowartościowywanie tego poświęcenia twierdzeniem, że to wyraz dorosłego podejścia do życia. Każdemu jego porno, jak mawiają. Edytowane przez rembertowa Czas edycji: 2016-07-26 o 00:40 |
|
|
|
|
|
#472 | ||||||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-10
Lokalizacja: Szczecin/Poznań
Wiadomości: 3 791
|
Dot.: Chłopak zabronił mi wyjść na plażę.
Cytat:
Ja twierdzę jedynie, że można iść na kompromisy i mogą to być zdrowe kompromisy. Kompromis nie jest szantażem, co znajdziesz w ulubionym przez nas Słowniku Języka Polskiego. Szantaż polega na wywieraniu presji i groźbach. Kompromis na tym nie polega. A tak jakby teraz dyskutuję o kompromisie. Zacytuj, bo nie wiadomo o którą odpowiedź Ci chodzi. Czy ostatnią, czy przedostatnią, czy sprzed dwóch lat. Chyba że nie ma tam zaprzeczenia, to zrozumiem Twój brak cytatu. Jaki tani imput? Co to w ogóle jest imput? Rozumiem, że Ty obrażając mój związek (bo jest inny niż Twój), od kontrolujących się ludzi, wykazałaś się kulturą? Jeśli tak, to tylko pogratulować. Cytat:
Cytat:
Swoją drogą kolejny raz ucięłaś moją wypowiedź i wyrwałaś ją z kontekstu. Podałem 3 rozwiązania, napisałem, że żadne z tych rozwiązań nie jest złe, a Ty siup, ostatnie zdanko tylko i "fiu fiu Leszy, ale bronisz szantażyyyy". Cytat:
W sumie jestem ciekawy, jak teraz wytniesz któreś z moich zdań, byle wyrwać je z kontekstu. Cytat:
Zakonna by zwróciła uwagę, że wybacz misio, ale tak z Tobą nie idę na plażę, a misio mógłby zdecydować, czy idzie na kompromis (czyli nie jest dla niego ważnym by iść ze sznurkiem w dupiu), czy stawia na swoim (czyli stwierdza że bez sznurka w dupiu nie może żyć). I tyle. Na podstawie tego Zakonna by albo misia zostawiła (jeśli okazało się to ważną, fundamentalną sprawą dla NIEJ, której nie obgadali na początku), albo stwierdziłaby, że jednak jest to błahe i niech misio świeci dupą. Cytat:
Sytuacje: 1. Zdarzyło się moim znajomym: Para czekała długo na pewien koncert, na który chcieli koniecznie iść razem, bo oboje uwielbiają ten zespół. Jednak facetowi zmarł ojciec i miał dość głęboką żałobę. Partnerka choć chciała iść na koncert ze swoim TŻ, to zrezygnowała ostatecznie z tego koncertu po jego prośbie, gdyż TŻ jej potrzebował w danym momencie. Ta kobieta ustąpiła w sprawie, która była dla niej ważna, ponieważ sprawa dla której ustąpiła była wg niej ważniejsza. Czy dała sobie ograniczyć wolność? Dała się zaszantażować facetowi, który powinien ją puścić bez najmniejszego szemrania? 2. Czasem zdarza się tak z moją TŻ: Zamawiamy pizzę. Każde ma swoją ulubioną, zawsze każde wybiera dla siebie. Czasami jednak TŻ ma ochotę zjeść więcej "mojej" pizzy. Ochota ta przychodzi dopiero po rozpoczęciu jedzenia. Ja w takiej sytuacji nie zachowuje się jak neandertal wyrywając pudełko z okrzykiem "MOJE, TRZA BYŁO SE ZAMÓWIĆ", tylko ustępuję. Sprawa bardzo błaha? Ogromnie. Przykład słownikowego kompromisu w związku? Jak najbardziej. Ustąpiłem z założenia zjedzenia swojego ulubionego posiłku, ponieważ posiłek ten sprawił mojej TŻ więcej przyjemności, a to jest dla mnie ważniejsze niż to, że zjem minimalnie mniej smaczną druga pizzę. Podobne sytuacje z zamianą ról również się zdarzają. Czy w takim wypadku ona mnie szantażowała? Ograniczyła moją wolność? 3. Po śmierci mojego dziadka: Palę fajki bo lubię, bo pomagają mi się odstresować. Przy mojej TŻ tego nie robię, bo ona tego nie lubi (o kurde, to już jest w sumie kompromis). Jednak po śmierci dziadka potrzebowałem z nią być, a jednocześnie potrzebowałem palić. Moja TŻ ustąpiła, bo widziała że sytuacja jest wyjątkowa i stwierdziła, że sytuacja jest ważniejsza i jeśli to mi pomaga, to w porządku. Czy ograniczyłem jej wolność? Szantażowałem ją? A może ona się podporządkowała patriarchalnej świnie? Takich sytuacji jest mnóstwo. Jedne bardziej błahe, inne mniej. Twierdzenie, że ŻADEN kompromis nie jest dobry w związku jest co najmniej niepoważne. A chciałbym zauważyć droga rembertowa, że takie tutaj stwierdzenia padały i to do nich piję w swoich wypowiedziach.
__________________
Widziane okiem faceta. Drukuję w czy de! Projekt: FoldaRap. http://szczecin.tvp.pl/23874420/030216 24:20 http://szczecin.tvp.pl/23995784/120216 29:30 Edytowane przez Leszy Czas edycji: 2016-07-26 o 01:27 |
||||||
|
|
|
|
#473 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
|
Dot.: Chłopak zabronił mi wyjść na plażę.
zanim przejdę do komentowania Twojego wywodu, chciałabym zobaczyć, w którym to miejscu według Ciebie mylę i / lub używam naprzemiennie słów "szantaż" i "kompromis". Bo może trzeba Ci coś wytłumaczyć.
|
|
|
|
|
#474 | |||
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 5 867
|
Dot.: Chłopak zabronił mi wyjść na plażę.
Cytat:
Cytat:
Albo ludzie, którzy robią, co lubią, "ustępują" w sprawach, w które ani ich grzeją, ani ziębią, jeśli wręcz nie mają tego samego zdania, za nic by nie odpuścili w kwestiach, które są ważne dla nich i zachwalają kompromisy. Cytat:
|
|||
|
|
|
|
#475 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-10
Lokalizacja: Szczecin/Poznań
Wiadomości: 3 791
|
Dot.: Chłopak zabronił mi wyjść na plażę.
W pierwszym akapicie, który zacytowałem, napisałaś ogólnie o tym, że szantaż to przemoc. I z tym się zgadzam jak najbardziej. Jednak w pierwszym zdaniu kolejnego akapitu uznałaś, że jeśli się rozumie, że szantaż to przemoc, to nie pakuje się w związki, gdzie występują kompromisy. Chyba że kluczowym dla Ciebie jest tutaj ten "mus", wtedy mam zagwozdkę. Bo wg mnie kompromis może się zdarzyć zawsze w związku, o czym pisałem wcześniej. Rozumiem, że masz inne podejście, ale czysto hipotetycznie, gdyby doszło do sytuacji wymagającej (nie w sensie gdzie partner wymaga, ale gdzie wiesz, że partner o wiele lepiej się poczuje, a Ty dużo nie stracisz ze swojej wolności) kompromisu z Twojej strony, to czy byś na niego poszła?
__________________
Widziane okiem faceta. Drukuję w czy de! Projekt: FoldaRap. http://szczecin.tvp.pl/23874420/030216 24:20 http://szczecin.tvp.pl/23995784/120216 29:30 |
|
|
|
|
#476 | |||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
|
Dot.: Chłopak zabronił mi wyjść na plażę.
Cytat:
Czy bym poszła na kompromis? Przecież pisałam - zdarza się, że któreś z nas zmienia zdanie pod wpływem nowych argumentów albo uznaje, że sytuacja wymaga realizacji planu, który nam się zgoła nie podoba. Nie nazwałabym rezygnacji z jakiejś imprezy, bo sytuacja tego wymaga, kompromisem, tylko dostosowywaniem się do nowych warunków. I tak, sytuacja, w której mój partner mnie potrzebuje z powodu nowych okoliczności, to nowe warunki, które mogą wpływać na zmianę decyzji. Mogą, ale nie muszą. To jest pierwsza z trzech sytuacji, które wymieniasz. Zabawne, że używasz w opisie sformułowania "powinien ją puścić bez najmniejszego szemrania". Puścić na koncert to może rodzic niepełnoletnie dziecko. Dość analogicznym przypadkiem jest sytuacja numer trzy. Aplikowanie do drugiej sytuacji konceptu kompromisu jest dla mnie trochę strzelaniem z armaty do wróbla. Ponieważ nie praktykuję poświęcania się dla związku, ani mój partner nie praktykuje, wspólnie jemy najczęściej to, co lubimy oboje. Czasem zdarza się, że jedno lubi to bardziej,a drugie mniej, albo że jedno ma ochotę na coś konkretnego, a drugie nie ma zdania, ale nie rozpatrujemy tego w kategoriach ustępstw. Czasem zresztą jemy to, co akurat trzeba natychmiast zutylizować, bo się zepsuje, choć nie mamy na to akurat ochoty, ale wyższe dobro - czyli chęć niemarnowania jedzenia - osładza nam te kulinarne przygody. Są rzeczy, które lubię ja, a których nie lubi mój partner, są rzeczy, których ja nie jem (mięso), a które je mój partner - ale wtedy po prostu zazwyczaj część lub całość posiłku występuje w wersjach. To naprawdę nie są sytuacje analogiczne do "kompromisu", który polega na tym, że laska ma zrezygnować z równo opalonych pośladków, bo to fanaberia, by zadbać o dobre samopoczucie misiaczka, któremu się instynkt posiadania włączył. ---------- Dopisano o 02:33 ---------- Poprzedni post napisano o 02:24 ---------- Cytat:
Myślę o jakimś wyraźnym przykładzie. Zakaz tyczący ubioru, jak widać, jest za mało wyraźny, choć to błyszczący wyrazistością przykład kontroli nad drugim człowiekiem. Bardziej czytelne może być ograniczenie w dostępie do wspólnych pieniędzy. Owszem, niektóre zgadzają się na taki układ i jeszcze twierdzą, że są z tego zadowolone, tyle tylko, że nazywa się to przemoc ekonomiczna i jest niezgodna z prawem (choć, zaiste, trudno tego dowieść w smutnym kraju nad Wisłą). To dobrze też pokazuje problem granic i dopuszczalności określonych ustaleń w związku - o ile można czynić rozmaite ustalenia tyczące liczby i charakteru kont, albo reguł rządzących wspólnymi wydatkami, o tyle przyznanie jednej ze stron związku wyłącznego dostępu lub wyłącznej kontroli nad wspólnymi finansami jest poza tym, co dopuszczalne i świadczy o toksyczności związku. Z zasady takie ustalenie jest nieważne, jak kontrakt niewolniczy. Cytat:
Ale może części piewców świętego kompromisu chodzi o tego rodzaju sytuacje. Edytowane przez rembertowa Czas edycji: 2016-07-26 o 02:44 |
|||
|
|
|
|
#477 | ||
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 5 867
|
Dot.: Chłopak zabronił mi wyjść na plażę.
Cytat:
Nie widzę powodu, żeby nazywać to kompromisem i ustępstwami albo nie wiadomo jakim poświęceniem. Cytat:
Jeśli Leszy z dziewczyną lubią sobie ustalać, co kto ubierze i jak się ogoli, to cóż, nie jest to szczyt moich marzeń, ale nie widzę w samym tym fakcie jakiegoś problemu. Dziewczyna przyjdzie do niego z propozycją, on z reguły zaakceptuje, chociaż wcale nie musi i wie, że nie musi. Kogoś innego już same sugestie by zmierziły. ---------- Dopisano o 02:52 ---------- Poprzedni post napisano o 02:48 ---------- Myślę, że tak, ale że w tej sytuacji oburzenie Misia było po ich myśli. |
||
|
|
|
|
#478 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
|
Dot.: Chłopak zabronił mi wyjść na plażę.
Cytat:
Cytat:
|
||
|
|
|
|
#479 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 191
|
Dot.: Chłopak zabronił mi wyjść na plażę.
Dziwię się ile można o tym kompromisie, albo o szantażach.
Kahoko się ich uczepiła, bo to bardzo wygodne wałkować jedno i to samo, i bezczelnie wmawiać komuś, że to aprobuje. Szkoda tylko, że od jakichś 10 stron nikomu z "rzeszy" nie chodziło o szantaż i nikt nie napisał, że szantaż jest dobry. Nikt też nie napisał, że w jego związku on występuje, i nie napisał również, że jego związek opiera się non stop na rezygnacji ze swoich pragnień. To są brednie wyssane z palca, które ciągle tu powtarzacie. Mówiliśmy o ogólnym zwracaniu uwagi na zdanie partnera, nie szantażu. Wciskacie taki kit, że w głowie się to nie mieści, dodatkowo narzucając komuś co ktoś rzekomo napisał i negując każde nasze stanowisko. Dla mnie wasz ton jest po prostu pogardliwy i bije z niego poczucie wyższości. To raz. Kahoko - mogłaś sobie darować, płytka nie jestem i jesteś ostatnią osobą, która może mnie oceniać. Btw. od kiedy użycie słowa "kobieta" kwalifikuje mnie jako feministkę? Pojechane. Nie chcę się identyfikować z tą grupą, nie dlatego, że nie wiem czym jest feminizm, tylko dlatego, bo tutaj tylko wy -turbowyzwolone tak się przekrzykujecie, tak komuś wciskacie swoje zdanie, negujecie KAŻDĄ wypowiedź, która wam nie pasuje, wszystko podważacie, według was jest tylko jedna słuszna definicja, jedna prawda, a kto się nie zgadza ten debil. Tak jesteś za wolnością? Raczej bym powiedziała zupełnie coś innego. Swoją wolność tak wywyższasz, a komuś wkładasz w usta słowa których nie powiedział, to samo panna stewardesa. Tak się zagapiłyście na tym tytułowym szantażu, że chyba w ogóle zapomniałyście o czym była rozmowa, ale grunt to wszystko zanegować. |
|
|
|
|
#480 |
|
zuy mod
|
Dot.: Chłopak zabronił mi wyjść na plażę.
Czytając wypowiedzi rembertowej widzę ze cala dyskusja o kompromisach wynika z różnego ich definiowania. Tak, niepojscie na koncert żeby wesprzeć partnera jest ustepstwem. Kompromis przecież nie opiera się tylko na bezzasadnych ustepstwach, a już na pewno nie na przymusie.
__________________
L'amore scalda il cuore. Do. Or do not. There is no try. 23.05.2011
22.05.2017 02.12.2017 |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:59.












67,7 67 66 65 64 63 62 61 60

chce gadżet, to niech go sobie ma. ja chcę gadżet, to go sobie mam. co tu jest do kompromisowania?

