Koty- część XII

[Kocurasek]

Napisane przez Kucias

Hmm, co do białaczki, nurtuje mnie takie pytanie, co w razie remisji jednego kota, gdy ma się dwa? Czy takie koty trzeba od siebie odizolować potem, jak w przypadku zdrowego i chorego? Za dwa miesiące będę mieszkać w większym mieszkaniu i nie byłyby problemem dwa bialaczkowe, ale nie wiem jak wygląda leczenie dwóch kotów.

Remisja to dalej kot z wirusem, ale w na tyle odpornym organiźmie, że funkcjonuje jakby był zdrowy. Kot z aktywną chorobą nie zarazi drugi raz tego, który jest już zarażony. Nie jest więc zagrożeniem. Mogę się mylić, jeśli tak jest to proszę o poprawienie


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e]

Napisane przez Kusum

o matko! Będziesz go jeszcze wyprowadzać?

Raczej nie, za bardzo sie obawiam.

[MissChievousTess]

Napisane przez Mocny Akcent

najpierw źle zrobiłam bo całkiem wsypałam jej nową. Potem się zorientowałam i zaczęłam około pół na pół. Wybiera w miarę mozliwości Purinę (to poprzedni właściciel ją tym karmił, ja też dopóki nie zaczęłam się udzielać na tym forum i nie poszłam z nią do weta), ale odstawia. raz wsypałam więcej Puriny ale nadal wyczuwała,że ma tam inne "chrupki" no i wyjadła tyle co nic;/

Zrobiłam błąd, że kupiłam taką pakę. Chyba będę najpierw kupować próbki.

No dokładnie. Mój TŻ też stwierdził, że najlepiej na próbę kupować po 400 gram próbki.
A może zamiast mieszać po prostu daj w michę jeden rodzaj nowej karmy i tyle?
U nas maluchy uczymy nowych smaków metodą bezalternatywną.
Bo jak mieszamy to wybierają to co znają. A jak nie ma wyjścia i jest jeden rodzaj chrupek w misce to prędzej czy późnej podczas nocnego żerowania albo jak je głód dopadnie nad ranem to skubną.
Im lepsza karma składowo tym mniej kot jej je, o tym też pamiętaj.
Bo jeśli jadł, ale mniej niż zazwyczaj to nie znaczy, że mu nie smakuje.

---------- Dopisano o 23:00 ---------- Poprzedni post napisano o 22:55 ----------

Z lepszych od Puriny, ale nie hiper super karm to u nas wzięcie ma Brit Care, wersja Coco I'm Gourmand- to kaczka z łososiem. Maluchy wcinają aż im się uszy trzęsą.
Są tego małe paczki po 400 gram za jakieś 14 zł około, więc można spróbować.
Jeszcze wersję Lilly będziemy testować. Te karmy są takie nierówne bo część ze zbożami, a część bez. My na razie testujemy te bezzbożowe wersje bo Zuzia ma skłonności do tycia, więc nie chcę jej dorzucać do diety zboża.

[Kusum]

Napisane przez Kucias

Hmm, co do białaczki, nurtuje mnie takie pytanie, co w razie remisji jednego kota, gdy ma się dwa? Czy takie koty trzeba od siebie odizolować potem, jak w przypadku zdrowego i chorego? Za dwa miesiące będę mieszkać w większym mieszkaniu i nie byłyby problemem dwa bialaczkowe, ale nie wiem jak wygląda leczenie dwóch kotów.

Myślę, że tutaj znajdziesz więcej odpowiedzi: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=1701973

[Malla]

MissChievousTess - miałam tego Brita i był ok.

Mojej kici objawiła się alergia dopiero po którymś worku Purizona, więc próbki nie mają sensu, bo na wszystkie się rzucają tak samo, ale polecam to rozwiązanie właścicielom wybrednych kotów. Albo wspólne zakupy.

[Kucias]

U mnie wyprawka gotowa, ale kicia brak. Możliwe, że mój amant znalazł już dom, to oczywiście dobrze, choć szkoda, jutro się dowiem może więcej, mają sprawdzić jak reaguje na szczury u innej dziewczyny. Jeśli będzie ok, to poszukam innej bidy do pokochania .

Karmy na razie nie mam tylko bo byłoby bezsensownie robić to wcześniej skoro nie wiem jeszcze co i jak i czym mogę karmić, ale w razie możliwości skłaniam się na razie do dobrych puszek. Myślę nad próbkami catz finefood, granata, grau, lily's kitchen.
No i mam jeszcze do kupienia większy drapak. Na razie mam kartonowy z piłeczką, . Może jakieś półki na ścianę, żeby kicio miał więcej miejsca do chodzenia.

[MissChievousTess]

Napisane przez Kucias

U mnie wyprawka gotowa, ale kicia brak. Możliwe, że mój amant znalazł już dom, to oczywiście dobrze, choć szkoda, jutro się dowiem może więcej, mają sprawdzić jak reaguje na szczury u innej dziewczyny. Jeśli będzie ok, to poszukam innej bidy do pokochania .

Karmy na razie nie mam tylko bo byłoby bezsensownie robić to wcześniej skoro nie wiem jeszcze co i jak i czym mogę karmić, ale w razie możliwości skłaniam się na razie do dobrych puszek. Myślę nad próbkami catz finefood, granata, grau, lily's kitchen.
No i mam jeszcze do kupienia większy drapak. Na razie mam kartonowy z piłeczką, . Może jakieś półki na ścianę, żeby kicio miał więcej miejsca do chodzenia.

Zamiast półek na ścianę polecam zabawki typu wędki.
Pomoże Wam to przełamać pierwsze lody.
Co do chodzenia po ścianach- poczekaj. Bo jak trafi Ci się maluch to zanim nabierze krzepy na tyle by bezpiecznie chodzić po ścianach to troszkę czasu minie.
Drapak też dobiera się do wieku zwierzaka, więc tu też bym się nie śpieszyła. Jakiś malutki na początek wystarczy. Ważne by kot od razu poznał miejsce, w którym bezpiecznie może drapać.
Podstawa to miseczki, zabawki wędka, jakieś posłanko do spania, coś typu kryjówka (choćby pudło z dziurą i jakimś kocykiem w środku- bo na początku kotek będzie w stresie i musi mieć gdzie się schować), kuwetka- na początek najlepiej otwarta z szerokim rantem no i żwirek (najlepiej bezzapachowy). Jeśli szczególne wydatki to bardziej niż półek możesz potrzebować Felliway do kontaktu jeśli kotek będzie w bardzo dużym stresie.
Jak byś szukała innej bidy to choćby schronisko w Krakowie przepełnione -98 kociąt od ręki ot tak do zabrania.

[Kucias]

Napisane przez MissChievousTess

Zamiast półek na ścianę polecam zabawki typu wędki.
Pomoże Wam to przełamać pierwsze lody.
Co do chodzenia po ścianach- poczekaj. Bo jak trafi Ci się maluch to zanim nabierze krzepy na tyle by bezpiecznie chodzić po ścianach to troszkę czasu minie.
Drapak też dobiera się do wieku zwierzaka, więc tu też bym się nie śpieszyła. Jakiś malutki na początek wystarczy. Ważne by kot od razu poznał miejsce, w którym bezpiecznie może drapać.
Podstawa to miseczki, zabawki wędka, jakieś posłanko do spania, coś typu kryjówka (choćby pudło z dziurą i jakimś kocykiem w środku- bo na początku kotek będzie w stresie i musi mieć gdzie się schować), kuwetka- na początek najlepiej otwarta z szerokim rantem no i żwirek (najlepiej bezzapachowy). Jeśli szczególne wydatki to bardziej niż półek możesz potrzebować Felliway do kontaktu jeśli kotek będzie w bardzo dużym stresie.
Jak byś szukała innej bidy to choćby schronisko w Krakowie przepełnione -98 kociąt od ręki ot tak do zabrania.

Tak, moja upatrzona bida była właśnie z Krakowa, widziałam sytuację. To była miłość od pierwszego wejrzenia, więc nawet nie zwróciłam uwagi na miasto , a jestem z Wrocławia. Jeśli Bronek będzie ok w nowym domu, to możliwe, że tym razem jednak przyjrzę się w mieście moim, też sporo kotów do adopcji, a będzie łatwiej z wizytami itd.

Dziękuję za rady, to dobrze, że na razie zostałam przy poziomym, kartonowym drapaku , chociaż przewiduję, że to będzie raczej dorosły kot. Chciałabym dobrać kota pod względem charakteru, a nie wiem czy da się to przewidzieć u kociakow? Na szczęście małe zazwyczaj szybko znajdują domki.

Mam myszki i wędkę piórkową na razie z zabawek . Spory transporter, kuwetke, żwirek eko cats best czy jakoś tak, wiele osób polecalo na forach. Mam też siatkę na okno i kratkę na okno uchylane, miseczki, szczotkę. Zamawiałam w zooplusie. Szybka akcja, dwa dni niecałe i była . Fajne ceny.

[MissChievousTess]

Kucias, jak chcesz dobrać pod kątem charakteru to dorosły kot, po 2 roku życia. U kota charakter się kształtuje tak do drugiego roku właśnie i u kociaka trudno przewidzieć co z niego wyrośnie choć kociaka możesz sobie wychować jak chcesz, a u dorosłego kota mogą już być nawyki, których nie zmienisz.
Jeśli szukasz określonych cech charakteru to dorosły. Jeśli ma być spokojny to raczej kot-emeryt, ale koszty opieki mogą być z racji wieku wyższe.
Jeśli jesteś otwarta na różne możliwości, ale chcesz kota określonych zachowań nauczyć no to raczej kociak. Tylko pytanie czy podołasz socjalizacji. Jeśli nie to poczytaj przynajmniej "Co jest kocie", a unikniesz najczęstszych błędów wychowawczych. No i u kociaka wyższe koszty tuż po adopcji bo sterylizacja, odrobaczania, szczepienia, badania. U dorosłego kota te koszty na samym początku odchodzą. U nas na koszty medyczne na pewno na początku przez 3 miesiące poszło jakieś 1000 zł. Gdyby koty mniej chorowały byłoby co najmniej 600 zł takich wydatków. Sama sterylizacja to około 200 zł, u nas było mniej.
Szczepienia były po 75 zł jeśli dobrze pamiętam. Jedna tabletka na odrobaczanie to jakieś 25 zł, a odrobacza się około 2-3 razy na początku. No i koszt testów na białaczkę i koci HIV- też jakieś 80 zł około. U nas jeden kociak był słaby to były jeszcze 2 razy kroplówki, leki przeciwzapalne, raz antybiotyk, dodatkowe badania no i to podniosło koszty. Więc rozważ na jaki wydatek na początku będzie Cię stać bo jeśli weźmiesz słabego maluszka to może być drożej niż przy zdrowym i silnym starszym kocie.

[mycha9393]

Znacie karmę Iams? Dostałam próbkę wersji z jagnięciną przy żwirku cbe+, no i Kociasty oszalał. Jak do TOTW podchodził średnio zainteresowany, tak tutaj szał. Co myślicie o jej składzie??

[eibhlin87]

Napisane przez mycha9393

Znacie karmę Iams? Dostałam próbkę wersji z jagnięciną przy żwirku cbe+, no i Kociasty oszalał. Jak do TOTW podchodził średnio zainteresowany, tak tutaj szał. Co myślicie o jej składzie??

To jest karma zbożowa, kukurydza i pszenica w składzie, więc raczej nieodpowiednia dla kotów.

[201610310857]

Napisane przez mycha9393

Znacie karmę Iams? Dostałam próbkę wersji z jagnięciną przy żwirku cbe+, no i Kociasty oszalał. Jak do TOTW podchodził średnio zainteresowany, tak tutaj szał. Co myślicie o jej składzie??

bardzo smieciowa

[mycha9393]

Napisane przez Edeldredzia

bardzo smieciowa

To rozumiem czemu moj kot tak uwielbia. Im wiekszy smiec tym bardziej go chce..


Wysłane z iPhone 6s plus za pomocą Tapatalk

[201610310857]

moje ostatnio dostaly royaa gastro. TZ im dal przez pomylke.
Powiedzial, ze prawie zrobily dziure w miseczkach, tak wylizywaly...

[201608050926]

.

[201610310857]

Szukam suchej z WIELKIMi chrupkami. Moje czesto wymiotuja bo lykaja w calosci:/ zmiana na pon nie przyniosla rezultatow. Buka nie chce zrec mokrego, a z surowego kedynie serduszka...:/


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Arya90]

Napisane przez Edeldredzia

Szukam suchej z WIELKIMi chrupkami. Moje czesto wymiotuja bo lykaja w calosci:/ zmiana na pon nie przyniosla rezultatow. Buka nie chce zrec mokrego, a z surowego kedynie serduszka...:/


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

feringa. Ale skład nie powala.

[Niekonwencjonalna_blog]

Walczę z rozwolnieniem u młodej (2 miesiące). Przyszła do nas z Whiskasem, spuchniętym brzuszkiem i jest dramat...
Zobaczymy czy Smecta zadziała - mam nadzieję, bo badania w normie, wszystko w normie, a ona się męczy jak cholera

[zakonna]

Nie dawaj smecty takiemu małemu kotu.
Byliście u weta? Nie ma pasożytów żadnych? Wet nie umie znaleźć przyczyny? Nie zasugerował niczego?
Whiskas wyrzuć, możesz ostatecznie dać karmę intestinal do czasu uregulowania kupy. A potem szukać jakiejś dobrej karmy.

[Kucias]

Dziękuję za porady.

Kilka dni temu, mimo początkowych przeciwności, trafił do mnie Bronek. Połączenie z wieloma szczurami się nie powiodło, zatem kolejka, składająca się ze mnie, miała szansę i tak oto kot aniołek zostaje u mnie na stałe.
Bronek ma około roku, był kotem żyjącym na dworze gdzie zaraził się białaczką. niedługo rozpoczniemy leczenie kocim interferonem, będę uczyć się robić zastrzyki z dziewczyną z fundacji .
Nie mogę dać zdjęcia bo aplikacja mi się zamyka

[201608050926]

.

[Mocny Akcent]

W weekend wprowadziłam się do chłopaka (świeży związek - 3 mies.). Kiedy odwiedzał mnie w wynajmowanym mieszkaniu to nic nie wskazywało na to,co mnie czeka. Czuję się u niego teraz źle. Wszystko przez jego stosunek do mojego kota. Nie akceptuje jej. Nie pozwala jej na nic - nie daj Boże jak styka się z JEGO meblami. Zadrapała kanapę i on już nie miał humoru.A nie daj Boże jak wskoczy na łóżko. Czuję się nieszczęśliwa

[Kusum]

Napisane przez Mocny Akcent

W weekend wprowadziłam się do chłopaka (świeży związek - 3 mies.). Kiedy odwiedzał mnie w wynajmowanym mieszkaniu to nic nie wskazywało na to,co mnie czeka. Czuję się u niego teraz źle. Wszystko przez jego stosunek do mojego kota. Nie akceptuje jej. Nie pozwala jej na nic - nie daj Boże jak styka się z JEGO meblami. Zadrapała kanapę i on już nie miał humoru.A nie daj Boże jak wskoczy na łóżko. Czuję się nieszczęśliwa

Rozmawialiście wcześniej o tym? Co mówił na temat ew. zniszczeń? Wiedział przecież, że masz kota i będziecie mieszkać razem.
Może potrzebuje więcej czasu?

[zakonna]

Właśnie, to wygląda jakbyście nie obgadali najważniejszych rzeczy.

[Mocny Akcent]

Napisane przez Kusum

Rozmawialiście wcześniej o tym? Co mówił na temat ew. zniszczeń? Wiedział przecież, że masz kota i będziecie mieszkać razem.
Może potrzebuje więcej czasu?

Napisane przez zakonna

Właśnie, to wygląda jakbyście nie obgadali najważniejszych rzeczy.

rozmawiałam z nim o tym, zresztą on bywał też u mnie i ze mną. Nie spodziewałam się, że jak się wprowadzę będą takie akcje (czasem u mnie nocował wiec wie, jak moj kot sie zachowuje, itd).

Teraz to wygląda tak, że ja się czuję intruzem razem z kotem, a próby rozmawiania kończą się kłótnią. On po prostu nie może znieść kota w SWOIM domu (podkreślam, gdyż często to sugeruje). Ma nowe mieszkanie, nowe meble i nie może się pogodzić z obecnością kota. No i niestety ja też jej nie mogę upilnować, nie wiem czy zadrapie coś czy na coś nie wejdzie.

Poza tym mam najspokojniejszego kota na świecie minusem jest, że drapak ma gdzieś i woli kanapę, drzwi, meble

Edit: powiedziałam, że wszelkie straty ja pokrywam.

Jak kot spał z nami u mnie to nie było problemu (no teraz już wiem dlaczego - bo nie był u siebie). Teraz nie ma mowy o kocie w łóżku.

[zakonna]

Kiepsko to wygląda wg mnie, nie widzę szansy żebyście się dogadali.

[eibhlin87]

Napisane przez zakonna

Kiepsko to wygląda wg mnie, nie widzę szansy żebyście się dogadali.

Niestety,jak ktoś ma tak skrajnie różne podejście do zwierzaków to bardzo trudno będzie się dogadać
Z drugiej strony ja tez bym się wkurzala, gdyby obce zwierzę (dziecko czy ktokolwiek) mi niszczyło nowe meble Dla mnie robienie sobie drapaka z mebli, drzwi, kanapy to spory problem. Nawet jakbyś odzwyczaiła drapania mebli to itak przeciwnika kotów nie zmienisz i ja na pewno zakonczyłabym związek, gdybym czuła się aż tak nieszczęśliwa

[Kusum]

Napisane przez Mocny Akcent

rozmawiałam z nim o tym, zresztą on bywał też u mnie i ze mną. Nie spodziewałam się, że jak się wprowadzę będą takie akcje (czasem u mnie nocował wiec wie, jak moj kot sie zachowuje, itd).

Teraz to wygląda tak, że ja się czuję intruzem razem z kotem, a próby rozmawiania kończą się kłótnią. On po prostu nie może znieść kota w SWOIM domu (podkreślam, gdyż często to sugeruje). Ma nowe mieszkanie, nowe meble i nie może się pogodzić z obecnością kota. No i niestety ja też jej nie mogę upilnować, nie wiem czy zadrapie coś czy na coś nie wejdzie.

Poza tym mam najspokojniejszego kota na świecie minusem jest, że drapak ma gdzieś i woli kanapę, drzwi, meble

Edit: powiedziałam, że wszelkie straty ja pokrywam.

Jak kot spał z nami u mnie to nie było problemu (no teraz już wiem dlaczego - bo nie był u siebie). Teraz nie ma mowy o kocie w łóżku.

Kot wymaga pracy Drapanie czegokolwiek poza drapakiem jest niedopuszczalne. Powinnaś z tym walczyć. Ustawić więcej drapaków, pryskać je Feliway, poszukać pomocy u behawiorysty. Jednym słowem stanąć na rzęsach żeby kot nie niszczył. To zawsze będzie problem. Czy będziesz sama wynajmować mieszkanie czy z u kogoś mieszkać... To nie jest normalne, że kot nie używa drapaka, bo woli meble


Twój chłopak z czasem na pewne kompromisy pójdzie Jak przestanie widzieć w kocie niszczyciela, dostrzeże kumpla do zabaw, do miziania i spania w łóżku

[Mocny Akcent]

Oczywiście nie przymykam oczu na drapanie mebli. Za pare miesięcy dostaję swoje mieszkanie, więc czeka mnie wykańczanie i urządzanie. W wynajmowanym mieszkaniu była długa drewniana belka do sufitu, którą uwielbiała (ta belka była wcześniej dla innych kotów właścicielki). I drapała dywan (podobno najtańszy jakiś a nie zrobiła żadnej szkody na nim).

Kiedy kot drapie kanapę to staram się ją od tego odwieść. Moj chlopak oczywiście też. Z tym, że ja nie robię tego agresywnie i ze zlością tak jak on;/

Powiedział, że jedzie dziś do Casto po jakies wykładziny.

[zakonna]

Dla mnie jest różnica pomiędzy uczeniem kota, żeby nie drapał mebli, a złoszczeniem się i NIE WYOBRAŻANIEM sobie kota w mieszkaniu.